Skocz do zawartości

Ziemkiewicz o tym dlaczego mężczyźni stracili męskość: pornografia, gry itd


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Orybazy napisał:

Po Grekach i Rzymianach sporo zostało, a po nich cokolwiek?

Doskonałe wyroby rzemieślnicze, zwłaszcza w dziedzinie metalurgii, łuki kompozytowe. Także za pośrednictwem Sarmatów wywarli wpływ na sztukę przedromańską. 

 

Scythian_comb.jpg

Edytowane przez Libertyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2020 o 13:11, wrotycz napisał:

 

To nieprawda.


Stalin w '44 posadził za tronem Bermana, a w UB było tylu Żydów,

 

 

44 to chyba już dość dawno po rewolucji, co nie ?

Poza tym "druga mniejszość po żydach", no to właśnie druga. Pierwszą byli żydzi.

 

Spójrzmy na XIX wiek - mamy rozmaitych rosyjskich anarchistów, dekabrystów, no i Polaków.

 

Przełom XIX i XX wieku, początek XX wieku - wielka akcja propagandowa. Narodziny koncepcji narodowości żydowskiej. Narodziny koncepcji socjalizmu.

Wszystko to przecieka na teren Caratu, z reguły z terenu Prus, czasem Austro-Węgier.

Do tego praca wywiadu austriackiego nad stworzeniem świadomości narodowej Ukraińców.

 

No i już mamy całą masę buntowników. Ale w anarchizmie Polaków nie wyprzedzają chłopi rosyjscy, tylko wiejsko-miejska biedota, najczęściej żydowska, zajmująca się najgorszymi zajęciami intelektualnymi, czy rzemiosłem, lichwą, handlem. Bo tylko to mogli w Rosji robić.

 

No i ten ferment, niezadowolenie i zakażenie nowymi ideami - owocuje tym, że organizacji "rewolucyjnych" robi się na pęczki.

Trochę jak w tym żarcie o Narodowym Froncie Judei i Judaistycznym Froncie Narodu u Pythona.

Chwilowo pokrywka Wielkiej Wojny dusi no namnażanie, ale Lenin-zapalnik Pruskiego wywiadu-zdejmuje pokrywkę.

 

I tych ruchów w okresie wczesnej rewolucji jest mnóstwo, i także jest tam mnóstwo Polaków.

 

Wielu z nich wybiera Polskę - albo podczas wojny, albo po wojnie, jak wyszło szydło z bolszewickiego worka.

Dzierżyński zginął w 1926.

Do 1944 było jeszcze mnóstwo czystek.

Także - nic dziwnego, że Stalin nie miał żadnych Polaków w siłownikach w 1944.

Zwyczajnie ich nie było, a on ich nie chciał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, sargon said:

Poza tym "druga mniejszość po żydach", no to właśnie druga.

(...)

Także - nic dziwnego, że Stalin nie miał żadnych Polaków w siłownikach w 1944.

 

Dane!

Z tą drugą mniejszością to przesadziłeś i to ostro.

Pokaż mi gdzie to w Związku Sowieckim rządzili Polacy. Poza Dzierżyńskim, o którego polskości już pisałem to za bardzo w najwyższych władzach Polaków nie było.

 

Znalazłem takie coś: Polacy w rewolucji październikowej i jest tam aż 6 kwiatków na stanowiskach, stanowiskach komisarzy politycznych armii. To żadne wielkie stanowisko nie jest.

Zenon Andruszkiewicz - uczestnik rewolucji lutowej i październikowej i wojny domowej w Rosji, komisarz Armii Czerwonej.

Ignacy Gruszkowski - organizator i dowódca milicji robotniczej w Moskwie w 1917, uczestnik rewolucji październikowej, komisarz polityczny Armii Czerwonej; z zawodu murarz.

Jan Jaworski - działacz polskiego i rosyjskiego ruchu komunistycznego, komisarz polityczny Armii Czerwonej.

Eugeniusz Kubilus - zastępca sekretarza moskiewskiej grupy KPRP, uczestnik rewolucji październikowej w Moskwie, główny sekretarz Komisariatu Polskiego przy Komisariacie Ludowym do Spraw Narodowości

Mieczysław Łoganowski - uczestnik rewolucji październikowej, dowódca dywizjonu artylerii lekkiej 1. Polskiej Armii Czerwonej, dyplomata ZSRR.

Karol Świerczewski - uczestnik "rewolucji" padziernikowej, w 1918 został komisarzem politycznym armii czerwonej

 

Przy czym komisarz polityczny - w wojsku radzieckim do 1942 osoba kierująca pracą polityczno-wychowawczą w pułkach i związkach taktycznych. Komiszarz w armii to nie żaden wielki dowódca, takich były tysiące. CzK w krótkim czasie rozrosła się do 120 tysięcy, a w 1920 do 250 tys. Gdzie są ci "Polacy" w CzK?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Libertyn said:

Doskonałe wyroby rzemieślnicze, zwłaszcza w dziedzinie metalurgii, łuki kompozytowe. Także za pośrednictwem Sarmatów wywarli wpływ na sztukę przedromańską. 

Pisałeś o Amazonkach a tu scena walki facetów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Libertyn said:

No i? Podsyłałem też zdjęcie  z kurhanu. 

Że się ta teoria "wielkiej cywilizacji kobiet wojowniczek" nie trzyma kupy, jeśli na artefakcie pokazują mężczyzn wojowników.

Może w kurhanie była żona wojownika, która zwyczajowo była tak ubrana. A może była garstka kobiet walczących jak snajperki u Rosjan w WW2?

Z twojego artykułu czytam, że nie stworzyli nawet pisma 300BC, gdzie Egipcjanie mięli już hieroglify od 3200BC, prawie 3000 lat wcześniej.

 

The Scythians never developed a written language or a literary tradition, making it troublesome to piece together their historical records.

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącając się odnośnie pobocznego wątku, to  ,,Amazonki", to postacie w zasadzie mitologiczne, a nie historyczne. Scytowie i inne ludy koczownicze są jedynie wskazywani jako rzeczywista inspiracja dla tych postaci w mitologii greckiej, a to z tego powodu, że kobiety scytyjskie prawdopodobnie rzeczywiście walczyły konno, ale wyłącznie jako ,,wsparcie" dla męskich wojowników, ale nigdy jako główna siła uderzeniowa. 

 

Już o wiele lepiej poświadczone są przypadki brania udziału w regularnych bitwach przez kobiety z plemion germańskich, bo w przypadku Scytów, dzisiejsze ich wyobrażenie jako społeczności Amazonek, to jest raczej wytwór fantazji Greków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maszracius_Iustus Pytanie nie do mnie ale pozwolę sobie odpowiedzieć.

1 minutę temu, Maszracius_Iustus napisał:

jak to się ma do chłopaków co grają w pornosach?

Otóż panowie z filmów uprawiają tam sex. Oczywiście przy kamerach i ekipie filmowej ale no właśnie, co przejebie to jego. 
 

Taki gość napewno nie ma kompleksów/nie żali się po forach ani nie jest toksykiem.

 

Ktoś powie że na środkach ruchają, ja odpowiem że ty też możesz.

 

Jak dla mnie nie ma tam żadnych objawów jak u koniobijcy który siedzi zamknięty w piewni. 
 

*Mam świadomość że są przypadki gdzie ktoś się skończył na graniu w porno.

 

*Mam również świadomość że różowy biznes nie jest aż tak różowy ale żaden nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2020 o 14:48, RENGERS napisał:

Upadek męskości dla mnie  osobiście jest czymś dobrym.

 

Więcej dobrego towaru dla mnie.

 

Każdy musi sobie zasłużyć swoimi działaniami i decyzjami w    życiu na bycie mężczyzną.

Dobrze napisane, bro. Panie wiedzą już, że brzuchaty pierdziel to nie jest szczyt rozwoju męskości i nie każdy taki musi być. Że mężczyznę stać obecnie na więcej. Więc gnuśni, mędrki, przezmądrzalcy, kwaśne mordy i tym podobni tracą strasznie kosztem tych, którzy są z kolei powyżej przeciętnej. A to już nie te czasy, gdy pani się boi realizować ciągoty, oj nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maszracius_Iustus napisał:

@Messer tak tylko jak jesteś w temacie skoro porno niszczy nas szeregowych normi/gamoni to jak to się ma do chłopaków co grają w pornosach? Oni też mają takie jazdy jak impotencja, dopamine burnout? 


Nie wiem do końca. Oni szprycują się dużą ilością chemii (muszą mieć erekcję nawet 5 i więcej godzin) + na nich działają bardziej czynniki psychologiczne związane z tym co robią, niekoniecznie związanych z dopaminą, impotencja raczej nie, chyba że sami zaczęliby oglądać to na ekranie, to mogłyby się pojawić problemy, a tak to mają przed sobą gołe ciało i mózg to rejestruje inaczej. Tak to widzę. Tutaj jest ten materiał, który kojarzę, że jednak ci ludzie bardziej "umierają duchowo", ale na odbiorców przed monitorami to działa trochę inaczej.
 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.12.2020 o 14:29, Libertyn napisał:

I miałeś 13 lat oraz pierwszy prywatny komputer w domu? 

Oprócz wcześniejszych epizodów pierwszy prywatny PC miałem mniej więcej w tym okresie, a do tego Internet na kartę (takie coś co się wpinało jak pendrive). Od gimnazjum miałem już stabilne łącze stacjonarne. Głównie grałem w gry (absorbowało mnie na resztę dnia po szkole), pisałem na naszej klasie, GG oraz słuchałem muzyki na youtube.

 

W dniu 6.12.2020 o 14:29, Libertyn napisał:

Ja też byłem samotny i poznałem się z porno. Też czasem wracałem do domu i pierwsze co robiłem to fapanie zanim starzy wrócą. Raz wymówiłem się z Sylwestra bo starzy wyjechali a ja miałem okazję spędzić noc z gołymi babami. 

Miałem 17 lat. 

Zdarzyło mi się oglądnąć porno, ale głównie robiłem co trzeba fantazjując o dziewczynach ze szkoły. Ogólnie przez cały okres szkolny byłem samotny i zlewany przez dziewczyny, oprócz późniejszego epizodu bycia "gwiazdą". Regularne oglądanie porno, jak i myśli by pójść na prostytutkę (chociaż nigdy ostatecznie tego nie zrobiłem) pojawiły się po moim rozstaniu z dziewczyną. Ona mi zrobiła ostry Wietnam na bani i był to jakoś czas gdzie siedziałem w domu sam przez długi okres. Już w szkole czułem się samotny, ale w tamtym momencie to wybiło na maksa. Przez te kilka miesięcy miałem pierwsze nieprzespane noce w życiu, płacz do poduszki, wieczorem nerwica a rano depresja. Pojawił się tak nieludzko silny popęd, że musiałem odreagowywać przez porno. Ten okres się skończył kiedy poznałem swoją kolejną dziewczynę, odżyłem na nowo. Jednak do tej pory nie odzyskałem takiej pewności siebie jaką miałem kiedy występowałem na scenie. Drugi okres mocnego wciągnięcia się w porno pojawił się jakoś dwa lata po moim rozstaniu. Wówczas byłem jeszcze w miarę optymistyczny pod względem podrywu. Wciąż naiwnie przez PUA myślałem, że to ja rozdaje karty jako facet na rynku matrymonialnym i próbowałem cisnąć na siłę "waląc głową w mur". Miałem porażki za porażką w realu, w dodatku od lasek, które nie były moim marzeniem. Po prostu atakowałem to co jest z braku laku i biedy wyboru. Próby w Internecie dały mi kompletne poczucie bycia nikim. Już wówczas znałem red pill oraz black pill. Oczywiście to wszystko się przełożyło na to, że zacząłem spędzać kilka godzin dziennie na porno. Straciłem wiarę, w to, że mam szansę jeszcze na dziewczynę taką jaką chce. Mam świadomość, że samotność już mi nieco skróciła życie jak i zdrowie, a może tak być do końca życia. Siłownia, joga i taniec pomagały mi trochę to ogarnąć. Teraz kiedy jest izolacja znowu te demony wróciły, tyle, że social media mnie pochłaniają. Tak naprawdę, przyłapałem się na tym, że przeglądam bezmyślnie treści, które mnie tak naprawdę zupełnie nie interesują. Chyba robię to na siłę by zająć czymś swój umysł i odwlekać pójście do spania. Położenie się do łóżka bywa męczące psychicznie. W sumie to przydałyby się jakieś tipy jak ogarnąć izolację bardziej hardkorową niż u mnicha buddyjskiego. Jednak chciałem przedstawić jak to mam w zwyczaju praktyczny punkt widzenia na problem. Ewidentnie widać, że wszelkie te uzależnienia gry, porno, social media wynikają z problemów, które nie do końca mam możliwość rozwiązać w danym momencie. Kiedy byłem na obozach, z gronem ludzi nie przypominam sobie, abym miał potrzebę sięgać po social media. Mam nadzieję, że to daje trochę do myślenia.

 

 

W dniu 6.12.2020 o 14:42, Messer napisał:

Ponieważ tak działa mózg. Jeżeli nie sterujesz swoim mózgiem, to on steruje Tobą.
Nasz umysł to po prostu narzędzie (bardzo proste) służące przetrwaniu. Widzisz gołe dupy? Proszę bardzo, mózg nie odróżnia pornosów od realnego seksu. Tak samo horroru od realnych zagrożeń życia - stąd strach.

No niestety, aczkolwiek u mnie prawdziwe bodźce zawsze były bardziej miarodajne niż te wirtualne.

 

W dniu 6.12.2020 o 14:42, Messer napisał:

I mózg sobie myśli, że właśnie zapładnia najlepsze samice na świecie. A konsekwencje tego są po prostu straszne.

Chcesz znać realia jak wygląda uzależnienie od porno? Idź do anonimowych seksoholików. Zobaczysz cuda. Ci ludzie się zniszczyli. Jeden mój ziomek, który tam był, powiedział, że nigdy nie widział tak przerażającego widoku w życiu i jak nie rzuci tego, to on skończy jak oni. A oni pokończyli bardzo, powtarzam, bardzo źle. I opowiadał, że tak byli też kolesie przystojni. Po prostu wpadli. Żadna baba ich nie uratuje, bo nie będzie przy nich stała kilka miesięcy, żeby sobie nie kliknął. A penis nie staje. Miesiącami. A każda ekspozycja na porno powoduje, że on coraz mniej ma ochotę się prostować. Okres wychodzenia z tego (flatline) to po prostu mordęga.

Akurat tutaj nie uważam, aby penis definiował poczucie bycie mężczyzną czy poczucie własnej godności. Nawet pod wpływem tego co napisałeś spytałem @Colemanka czy uważa, że penis jest do seksu konieczny (akurat wtedy coś tam o seksie pisała). Odpowiedziała przecząco, jakoby to ogólnie zaangażowanie, pieszczoty i czułości były dla niej ważniejsze. W kontekście tego przypomniał mi się też jeden ze streamów Marka jakoś sprzed dwóch lat. Tam dzwoniła pewna słuchaczka, która naśmiewała się z mikropenisa swojego chłopaka czy tam męża. I wiesz co? Straszna żenada, i chyba będę pamiętał ten tekst na długie lata, no to było wręcz obrzydliwe. Wtedy stwierdziłem, że taka kobieta kompletnie nie jest godna, aby w ogóle z nią wchodzić w jakąkolwiek relacje, nawet jeśli chłop jest zdrowy w 100%. Gdyby facet chciał wytykać błędy czy wady kobiet to mógłby codziennie coś wymyślić.

 

W dniu 6.12.2020 o 14:42, Messer napisał:

Btw, przeczytaj sobie tą książkę - wyjaśni Ci pewne sprawy. Jeżeli w to wszedłeś, to może uratuje Ci życie. Jest za darmo w necie.

Zobaczę.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.