Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Januszek852 napisał(a):

Jestem ciekawy, co o tym sądzi @Margrabia.von.Ansbach

 

Ognisko nie przygaśnie dokąd będą dokładane kolejne kawałki drewna.

 

Dokąd jest 'tani i subsydiowany' pieniądz dotąd będzie popyt.

Nie mam wtyk w rządzie czy zwycięskiej koalicji by wiedzieć co z prawdziwym budżetem na 2024r.

I czy będą środki na kontynuację BK2%

Nadal oczekuję recesji gospodarczej w UE i chwilę później w PL.

 

https://www.iamexpat.de/housing/real-estate-news/german-cities-and-countryside-see-record-drop-house-prices

 

https://www.euronews.com/business/2023/10/03/european-house-prices-drop-for-the-first-time-in-almost-a-decade

 

Ja nie mam FOMO.

Nie muszę kupić JUŻ TERAZ.

Środki pracują na obligach, lokatach i walutach.

Powtórzę się ponownie - czekam na końcówkę 2024 i 2025r.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał(a):

I czy będą środki na kontynuację BK2%

Środki to może i by były ale nie będzie chęci kontynuacji programu. Kto skorzystał ten skorzystał, jeszcze chwila I koniec. Następcy przecież proponowali 0% ale z założenia nie mają zamiaru czegokolwiek realizować. Ustami Lewicy powie się, że ten 2% był zły, nowego 0% nie wprowadza ale coś się wymyśli innego, oczywiście lepszego i tak minie 4 letnia kadencja. Ci ludzie nie zrobią nic w żadnym obszarze i nie będą realizować tych swoich "konkretów" bo nie czują się do tego zobowiązani i mają rację, przed durnymi ludźmi nie trzeba się tłumaczyć bo i tak zagłosują.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Januszek852 said:

Czy są już spełnione przesłanki do takowej, tzn. cena nieruchomości przekroczyła pewien próg bólu i zwyczajnie nie ma już pola do dalszych wzrostów?

Zawsze w takim wypadku pytam, KOGO nie stać na dalsze wzrosty cen - i kogo to "boli".

I przede wszystkim, kogo jeszcze nadal stać.

Bo jeśli Unia zacznie się tu nam "wkupywać", to pole do wzrostów nadal jest ogromne. Postaw się na miejscu np. Bułgara, który zgadując co będzie z cenami mieszkań, obserwuje "Polaków" wykupujących masowo najlepsze miejscówki...

1 hour ago, Januszek852 said:

z wyłączeniem ~40k szczęśliwców

Tymczasem liczba budowanych rocznie mieszkań jest około trzy razy większa. I cała reszta poza programem, też raczej się sprzeda/ła.

Porównując do poprzednich lat (1700 tysięcy mieszkań w 10 lat), bk2% to epizod. Tylko zaaplikowany w krytycznym punkcie czasu.

https://strefainwestorow.pl/artykuly/nieruchomosci/20221103/odnowa-zasobow-mieszkania-polska

1 hour ago, Januszek852 said:

Napływ Ukraińców ustał, a nawet rozpoczął się trend odwrotny

"Nadchodzi nowe". Pakt migracyjny, czy zasiłki 500E na wynajem "dla migranta" - taki przymusowy, z nakazu władzy - mogą zachwiać każdymi rynkowymi analizami.

1 hour ago, Januszek852 said:

"popyt odroczony", wynikający z braku zdolności Polaków w 2022

To element nieokreślony. Na każdego Jana, który już żadną drogą nie dostanie kredytu, może się znaleźć Tadeusz, który zamknie firmę i postanowi iść w rentierkę. Ilu będzie po której stronie, ciężko zgadnąć.

1 hour ago, Januszek852 said:

marże są najwyższe w historii

Z 2022r. https://www.money.pl/gospodarka/za-dwa-lata-czeka-nas-najwiekszy-dolek-mieszkaniowy-od-dekady-odbije-sie-to-na-cenach-mieszkan-6846260590295808a.html

 

Tak naprawdę, jedno jest pewne - WARTOŚĆ mieszkania jako lokaty kapitału, będzie spadać. Czy przełoży się to na spadek CENY - nie wiadomo. Na jakimś wygwizdowie tak, w centrum Warszawy - raczej nie. Średnia spadnie, ale W-wa nadal będzie poza zasięgiem "przeciętnego".

Ciężko będzie ze spadkami CEN, jeśli w 2024r minimalna wyniesie 5000zł, a rok później - 5600zł. A nie spodziewam się znaczącego spadku inflacji, skoro cała strefa Euro i USA idą łeb w łeb. A upadek gospodarki Niemiec może zaowocować wysypem ludzi, lokujących resztki kapitału w nieruchy u sąsiada... u nas.

Przy tym, nikt nie wie, co nowy rząd zrobi - i jak to zatrzęsie rynkiem. Moja szklana kula mówi coś o imigrantach i przymusowym zasiedlaniu pustostanów, co może przebudować rynek wynajmu - i w konsekwencji ceny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Libertyn said:

Tak długo jak rząd nie zacznie budować tanich mieszkań na wynajem będzie ujowo

Tak kończy się budowanie tanich mieszkań na wynajem przez państwo:

https://tvn24.pl/trojmiasto/gdynia-mieszkanie-plus-wilgoc-brak-pradu-ujawnione-dane-problemy-z-wlasnoscia-7290880

Czy kiedykolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek, jakiekolwiek państwo zbudowało tanie mieszkania na wynajem, i nie okazało się po pewnym czasie, że jednak coś z nimi było "nie tak"?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Libertyn napisał(a):

Tak długo jak rząd nie zacznie budować tanich mieszkań na wynajem będzie ujowo.

 

Jest tu ziarno prawdy, a nawet dwa ziarna.

Od 1989r na skutek lobbingu i pod wpływem filozofii 'po linii najmniejszego oporu'.

Państwo polski postawiło na DUOPOL.

Banki (kredyty) + deweloperzy (mieszkania).

 

To sytuacja skrajna, bo faktycznie nie posiada jakiejkolwiek konkurencji.

W normalnej sytuacji powinna być alternatywa.

Alternatywa w postaci stabilnego najmu od gminy czy państwa.

Nie ma jej.

Nie ma, jak się domyślam, z dwóch powodów.

Państwo/gmina nie chce się z tym *****.

Plus lobbing 'pieniądza' banków i deweloperki (po co im konkurencja).

 

Doprowadzono do tego, że najem od gminy.

Kojarzy się z oszczaną klatką schodową i menelami-sąsiadami.

A być tak nie powinno.

 

Państwo polskie POTRZEBUJE nowoczesnego, rozsądnego i solidnie zarządzanego.

Najmu państwowego lub gminnego.

Stabilnego i przewidywalnego.

Wówczas masa przeciętnych Kowalskich i Nowaków, którzy teraz szarpią się na kredyt.

Na który ich nie stać.

Wylądowałaby, zgodnie ze swoim miejscem w szyku, na stabilnym najmie.

Tam gdzie ich miejsce.

I nie mieli byśmy abberacji ciągłego ratowania Kowalskich i Nowaków.

W formie wakajek kredytowych czy BK2% kosztem podatnika.

 

Jak piszę aż za często.

Apartamentów hi-class, fotomodelek, Ferrari i pensji 25k PLN netto nie wystarczy dla wszystkich.

 

Ja też bym chciał pomykać codziennie srebrnym Lexusem LC.

I mieć miss lubelszczyzny, Sylwię Bober za (bardzo)osobistą asystentkę.

Ale nie dla von Ansbacha to, o nie nie nie...

Znam swoje miejsce w szyku.

:(

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Państwo polskie POTRZEBUJE nowoczesnego, rozsądnego i solidnie zarządzanego.

Najmu państwowego lub gminnego.

Stabilnego i przewidywalnego.

Wówczas masa przeciętnych Kowalskich i Nowaków, którzy teraz szarpią się na kredyt.

Na który ich nie stać.

Wylądowałaby, zgodnie ze swoim miejscem w szyku, na stabilnym najmie.

Tam gdzie ich miejsce.

Ingerencja państwa w rynek nieruchomości, na końcu sprowadza się do dwóch wariantów:

 

1. Państwo wyłącznie pośredniczy w budowie; nie oczekuje zysku, ale też nie pozwala na stratę.

W teorii bardzo fajny sposób na "tanie nieruchomości" na wynajem, z ale - w łańcuchu decyzyjnym są ludzie. Urzędnicy. I oni nie będą pracować w czynie społecznym, więc skądś ich wypłata musi być wzięta. Powstaje nowy rodzaj marży - za nadzór urzędnika nad projektem, za przeprowadzenie przetargu, za sprawowanie kontroli nad procesem budowy...

A zakaz generowania straty oznacza m.in., że ziemia pod budynek, nawet z państwowych zasobów, nie może być "darmowa".

W takim wariancie, zakładając nawet wysoką uczciwość "urzędasów" przyssanych do tego jakże wygodnego koryta, koszt wynajmu i tak zrównałby się z cenami wolnorynkowymi... ba, zakaz generowania straty oznaczałby, że w praktyce budynki mogłyby stać puste, ale nie mogłyby być wynajęte poniżej kosztu amortyzacji inwestycji.

 

2. Państwo dokłada do budowy.

W postaci darmowej ziemi, nadzoru urzędniczego sprawowanego w ramach pensji zasadniczej, i tak dalej.

A już największym z tego "bonusem" byłoby zamieszkanie za koszty mediów - czyli de facto socjalne.

Bo to by znaczyło, że na "wybraną grupkę" zrzucaliby się wszyscy podatnicy.

Jeśli kogoś stać na taką działalność charytatywną, dobrowolnie może to uprawiać już dzisiaj, wolna wola. Ale jeśli ktoś oczekuje, że charytatywnie na niego będzie ktoś płacił pod przymusem, to kończy się kulturalna dyskusja, a zaczyna "mnie dej, bo nie mam, a kce".

 

Przeciętny "Kowalski" powinien przypomnieć sobie starą, sprawdzoną zasadę - sami za siebie odpowiadamy. Każdy kowalem swego losu, jak sobie pościelesz tak się wyśpisz itd.

Na końcu tej drogi jest dobrowolne zrzeczenie się odpowiedzialności za samego siebie, w zamian za opiekę, dach nad głową i wyżywienie.

Powrót do feudalizmu, tylko z nową, taką "ekologiczną" i "socjalną" otoczką.

 

2 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Doprowadzono do tego, że najem od gminy.

Kojarzy się z oszczaną klatką schodową i menelami-sąsiadami.

A być tak nie powinno.

Mieszkania w "zasobach gminy" z automatu są brane pod uwagę przy wnioskach o mieszkania socjalne. Więc na wieść o ukończeniu nowych mieszkań "państwowych", zazwyczaj stos nowych podań spływa do gminy.

Inaczej, gmina nie może oficjalnie odmówić wynajęcia mieszkania, jeśli stoi puste i dostała prawidłowo wypełniony wniosek - a że praktyka wygląda inaczej, to już uroki socjalizmu.

 

2 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Apartamentów hi-class, fotomodelek, Ferrari i pensji 25k PLN netto nie wystarczy dla wszystkich.

1699509228_8ewpvv_600.jpg

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Kespert napisał(a):

Przeciętny "Kowalski" powinien przypomnieć sobie starą, sprawdzoną zasadę - sami za siebie odpowiadamy. Każdy kowalem swego losu, jak sobie pościelesz tak się wyśpisz itd.

Na końcu tej drogi jest dobrowolne zrzeczenie się odpowiedzialności za samego siebie, w zamian za opiekę, dach nad głową i wyżywienie.

Powrót do feudalizmu, tylko z nową, taką "ekologiczną" i "socjalną" otoczką.

 

Do tego zmierzamy.

Znowu, psia mać, się powtórzę.

Nowa era będzie erą cyber-info-feudalizmu.

 

Idąc filozoficznie dalej.

Cały czas odtwarzamy ten sam cykl.

Forma feudalizmu, po nim forma republikanizmu, po nim kolejna mutacja feudalizmu etc etc.

 

Teraz ad rem.

 

Zauważcie, jak w Polsce blokowany i wyciszany jest temat REITów.

(wyguglać sobie proszę, jak kto nie zna pojęcia).

Wszelkie wzmianki o wprowadzeniu są natychmiast topione i przykrywane.

Starannie przykrywane.

 

A uważam, że REITy mogły by był w Polsce solidnym wsparciem wynajmu.

Zarówno korporacyjnego jak i dla ludzi.

Wówczas byłby to środek inwestycyjny jak każdy inny,

Nie trzeba mieć 300-500-800 tysięcy PLN by wejść w mury i wynajem.

Wystarczy kupić udziału w REITcie.

W dowolnej ilości.

Bo REIT płaci dywidendę, regularną dywidendę od swoich zysków.

Wówczas KAŻDY mógłby wejść w opcję 'rentier'.

Limitowaną tylko ilością środków na zakup jednostek uczestnictwa REIT.

Masz wolnego tysiaka? To po kupnie jednostek za tysiaka dostaniesz odpowiedniej wysokości dywidendę.

Masz bańkę? Dywidenda będzie od tej wielkości.

Kupno? Sprzedaż? Zero papierologii i zabaw z notariuszem etc.

Kupujesz i sprzedajesz jak akcje, klik i masz, klik i nie masz.

 

Dla mnie rynek RE w Polsce powinien stać na trzech nogach.

 

1. Deweloperzy prywatni.

2. Budownictwo państwowe i gminne na stabilny wynajem.

3. Spółki handlowe komercyjnie się zajmujące budownictwem i najmem pod REIT.

 

I jeszcze jedno.

Zmiana optyki społecznej.

By media i wszelkie wrażliwe serduszka przestały litować się nad patolami.

Nie płacisz?

Pod most albo pod opiekę stowarzyszeń charytatywnych.

I nieważne żeś madka trzech bąbelków z trzech różnych kąkópentuf.

Czy 'chory na wszystko' miłośnik trunków wyskokowych.

Socjal w barakach albo pod opiekę stowarzyszeń charytatywnych.

Out!

Bo ta forma raka społecznego, który toczy rynek najmu.

Zarówno prywatnego jak i gminnego.

 

Dokąd ludzkie pasożyty wiedzą, że w zasadzie nic im nie grozi.

Dotąd będą pasożytować i toczyć ten system jak śmiertelna choroba.

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Cały czas odtwarzamy ten sam cykl.

Czasem wiele się musi zmienić, by wszystko zostało "po staremu".

11 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Wówczas byłby to środek inwestycyjny jak każdy inny,

Nie w Polsce. Nie jesteśmy jako naród mentalnie gotowi do tego, by traktować nieruchomości jak "każde inne zasoby".

Przez 40+ lat komuna wpierdalała w głowy mental "mieszkanie prawem, nie towarem" - i jak w eksperymencie z małpami, nieważne że 30 lat minęło, nieważne że większość pierwszych uczestników eksperymentu nie żyje albo nie interesuje się nieruchomościami - następne pokolenia jak mantrę powtarzają stare hasła, nie wiedząc ani skąd się one wzięły, ani po co ich używano, dlaczego w szczególnych okolicznościach, a tym bardziej - jakim kosztem.

 

Po kilku latach działania REIT w Polsce, kolejny rząd przeprowadziłby nacjonalizację i tyle by było z inwestycji.

Nie przeprowadziłby? Ależ ten, kto by obiecał "wywłaszczenie kułaków", wygrałby następne wybory... i kółko się zamyka.

Może i lepiej, że temat REIT u nas nie wypływa... skończyłoby się jak z OFE, "goleniem baranów".

 

Za krótko jeszcze Mojżesz prowadził nas przez tą pustynię kapitalizmu. Jeszcze pamięć niewoli u faraona żyje, i zaraża młode pokolenie.

 

19 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Nie płacisz?

Pod most albo pod opiekę stowarzyszeń charytatywnych.

Ile dzieci w Polsce, w ostatnich 40 latach, wychowało się pod mostem?

Bo myślę, że jak Abraham, nie znalazłbyś dziesięciu takich ludzi.

Cała reszta wychowała się w DOMACH RODZINNYCH.

I tam cały czas mogą wrócić... ale każdy "kce" na swoje - a to już jest CHCIEJSTWO.

 

23 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Dokąd ludzkie pasożyty wiedzą, że w zasadzie nic im nie grozi.

"Volenti non fit iniuria".

Chcącemu nie dzieje się krzywda - a konsekwencje jego własnego wyboru.

Chcącemu zamieszkać pod mostem, przy braku podejmowania dostępnej pracy, NIE DZIEJE SIĘ KRZYWDA.

I nie należy mu w jego wybranej drodze życia przeszkadzać.

 

Wyjątkiem może być sytuacja gdy żadnej pracy absolutnie nie ma, bo wtedy nie ma możliwości swobodnego wyboru "niepracowania"... ale przecież Policja narzeka na brak 20 000 etatów, brakuje kilkudziesięciu tysięcy nauczycieli, brakuje personelu opieki nad pacjentem, brakuje opiekunów w hospicjach i DPSach, wojsko też szuka (matura niepotrzebna)... brakuje "od ręki" co najmniej 200 tysięcy pracowników, i mowa tylko o sektorze państwowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał(a):

 

Dokąd ludzkie pasożyty wiedzą, że w zasadzie nic im nie grozi.

Dotąd będą pasożytować i toczyć ten system jak śmiertelna choroba.

 

 

Otóż to! Jestem na grupie, na której ludzie wymieniają się doświadczeniami i rozwiązaniami przy wynajmie. Niektóre historie są prawie jak z kryminału, włosy stają dęba. Tylko problemów z nieuczciwym najemca się obawiam przy budowie, nie problemów i błędów budowlanych, nie nieżyczliwych sąsiadów, tylko najemców-oszustów. Rozwiązania i akrobatyka, jaką stosują najemcy, aby żyć na koszt właściciela oraz właściciele, aby zabezpieczyć się przed pasożytem to jest temat na wielogodzinne rozmowy. 

 

Najciekawsze tematy:

 

- pasożyt podpisał umowę najmu jako singiel, a wprowadził się z konkubiną i dzieckiem. Przestali płacić niemal natychmiast, facet się wyprowadził zgodnie z umową najmu okazjonalnego we wskazany adres, natomiast kobieta z bąblem została w mieszkaniu jako dziki lokator, co oznacza gigantyczny problem dla właścicielki, ale to jeszcze nic. Okazało się, że na dane właścicielki na umowie, pasożyty nabrały chwilówek i kupili 4 smartfony w abonament. 

 

- inna właścicielka oprócz umowy najmu okazjonalnego okazuje do wglądu najemcom umowę służebności mieszkania dla swojego wujka, który trenuje boks i ma dwa pitbulle 😄 jeśli lokator przestaje płacić, następnego dnia wprowadza się wujo, pasożyt dzwoni na policję, a tu umowa służebności, policja wzrusza ramionami i odjeżdża. Służebność to poważna sprawa i policja tego nie kwestionuje. Czy służebność stoi wyżej niż prawo najmu w hierarchii prawa w Polsce? Nie wiem…

 

- umowa najmu instytucjonalnego, która powoduje paradoks prawny. W Polsce niby nie można nikogo wyrzucić na bruk, a w umowie najmu instytucjonalnego najemca nie podaje adresu lokalu, do którego zostanie eksmitowany, co w praktyce oznacza eksmisję do przytułku dla bezdomnych, poniekąd, na bruk.

 

@Mosze Red, spotkałeś się z jakimiś numerami w tym stylu? 

 

Zastanawia mnie, jaki jest stosunek nieuczciwych najemców do tych normalnych. 1-2%?

Edytowane przez LSD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD nie chce mi się nawet rozpisywać o praktykach nieuczciwych lokatorów i o metodach na pozbycie się ich.

 

Zasadniczo zgodne z prawem metody jak lokator jest cwany są bezskuteczne nawet jak jest nakaz eksmisji, przynajmniej do momentu aż gmina wskaże lokal socjalny czy pomieszczenie zastępcze co może trwać latami, aktualny rekord o jakim słyszałem to 22 (tak dwadzieścia dwa lata) nim przeprowadzono eksmisję, aczkolwiek należy przyznać, że ostatnie kilka lat nietykalności zapewnił stan epidemii i przepisy cowidowe.

 

Na pocieszenie, w większości gmin w PL nie trwa to aż tyle lat, zazwyczaj dostarczenie lokalu przez gminę trwa "tylko" 6 - 8 lat ;)

 

W związku z powyższym już jakiś czas temu pozbyłem się prawie wszystkich nieruchomości o charakterze mieszkaniowym, które wynajmowałem.

 

17 minut temu, LSD napisał(a):

Zastanawia mnie, jaki jest stosunek nieuczciwych najemców do tych normalnych. 1-2%

 

Raczej z 20% nieuczciwych :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red, 20% to kosmiczna liczba. Mówimy tutaj o najemcach, którzy mają jakieś niedopłaty, nie płacą ostatniego miesiąca za najem mówiąc „proszę wziąć z kaucji”, czy nastawione na oszustwo od początku pasożyty? Jak to się rozkłada w zależności od najemców? Być może najmem zainteresowana jest stosunkowo duża liczba ludzi z niższych warstw społecznych (jako osób zdolności kredytowej, czy majątku) i ich stosunek względem „normalnych najemców” jest zawyżony. 

 

Moja rodzina próbuje wynająć mieszkanie i dzwonią same zapłakane samotne mamy, którym nikt nie chce wynająć mieszkania. Nawet nie samotne mamy, ale nawet uczciwe rodziny z dziećmi mają olbrzymie problemy na rynku najmu.  

 

Zdaję sobie sprawę z tego, że zgodnie z prawem lokator jest chroniony, ale w praktyce wiele zależy od widzimisię sądu. Służebność lokalu, czy umiejętny wynajem pokoi/części mieszkania pomaga w dokwaterowaniu „swojego czlowieka” na kwadrat, który wykurzy najemcę. 

Podobnie najem instytucjonalny, który w praktyce oznacza eksmisję na bruk, ale której prawie nikt nie stosuje, bo to instrument dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, ponadto wiele urzędów przy najmie instytucjonalnym karze sobie płacicie 30-krotnie wyższy podatek od nieruchomości…

Edytowane przez LSD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD różnie, od płacących nieregularnie, nieszanujących (niszczących lokal w stopniu znacznym, którego kaucja nie pokrywa).

 

Poprzez tych, którym zmieniła się sytuacja życiowa i jednocześnie kompas moralny (płacili jak mieli i zaczęli pasożytować jak im zarobki spadły, pojawiło się dziecko czy inne przyczyny).

 

A kończywszy na tych, którzy od początku planowali.

 

I jeszcze jest inna grupa, ludzie którzy byli uczciwi ale system ich nauczył, że bardziej się opłaca być nieuczciwym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mosze Red napisał(a):

 

I jeszcze jest inna grupa, ludzie którzy byli uczciwi ale system ich nauczył, że bardziej się opłaca być nieuczciwym.

 

O to to! Na to najbardziej narzekają właściciele mieszkań, na wszystkich grupkach tematycznych. Socjal wychował sporą grupę przyzwyczajoną do rozdawnictwa, opieki państwa i wsparcia, przekonaną, że jest uprawniona do czynienia innym niegodziwosci, bowiem za nią stoi parasol państwa.

Edytowane przez LSD
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wszystkiego rozważam zakup mieszkania.

 

Bańka chyba mi się udziela.

 

🤔

 

Może jestem tą ulicą do ubrania.

 

A może za 3 lata będę uważał to za najlepszą decyzję życia?

 

Miałem skrupuły lata temu i ominęły mnie dziesiątki % wzrostów.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Januszek852 napisał(a):

Z tego wszystkiego rozważam zakup mieszkania.

 

Bańka chyba mi się udziela.

 

Twoje życie.

Twoje pieniądze.

Twoja decyzja.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, LSD said:

nawet uczciwe rodziny z dziećmi mają olbrzymie problemy na rynku najmu

Brutalnie szczerze - jedyna uczciwa rodzina z dziećmi, zwłaszcza małymi dziećmi, to rodzina która przy wyprowadzce robi remont na własny koszt, doprowadzając lokal do stanu oryginalnego. Tak zwane "naturalne zużycie" mogą sobie robić na swoim, i mogą nawet rzygów na meblach nie sprzątać... ale "w gościach" nie wypada.

Czasem po ludziach z psami jest mniej zaszczanych podłóg, niż po rodzinach/matkach z małymi dziećmi.

13 hours ago, Januszek852 said:

Może jestem tą ulicą do ubrania.

Kataster - od "drugiego" lokum.

Pustostan do zasiedlenia "potrzebującymi inżynierami", jeśli główny lokator ma inny lokal dostępny.

Ale - Twój wybór, Twoja odpowiedzialność, Twoje ryzyko - Twój zysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kespert napisał(a):

Kataster - od "drugiego" lokum.

Tylko czy na to jest jakakolwiek szansa?

 

Jedyna opcja polityczna, która za tym optuje, to kawałek Lewicy - czyli Razemki.

Lewica nie jest zbyt mocna w nowej koalicji. Aborcja była ich sztandarowym projektem. Nie weszła nawet do umowy koalicyjnej, sprzeciw PSL był ważniejszy.

 

IMO Razemki są za mali, by to przepchnąć.

Politycy tkwią w nieruchomościach po same jaja. Większosć z nich ma po kilka, kilkanaście mieszkań.

 

Jakoś tego nie widzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/11/2023 at 6:26 PM, Januszek852 said:

Politycy tkwią w nieruchomościach po same jaja.

Polska jako kraj, pierwsze zobowiązania do wprowadzenia podatku katastralnego podpisała w 1998r. (to długa historia, nie rozwinę).

Od tego czasu straciłem rachubę - bodajże czwarty system do naliczania tegoż, jest robiony "za unijne".

Jedyne co tak naprawdę powstrzymuje "euroentuzjastów" to właśnie fakt, że sami oberwaliby rykoszetem ;)

 

Ale... jak/gdy stracimy prawo weta w Unii, to na nic się nie zda "nie chcę" - wepchnie to Unia w gardło każdemu po same ..., a oni też oberwą katastrem, jak każdy "kamienicznik/kułak" (i oby od drugiego lokum, a nie od pierwszego!). Bo nic wtedy nie powstrzyma eurokratów... dlaczego niby mielibyśmy mieć lepiej niż inni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę coraz większe zainteresowanie bliźniakami. Potwierdzają to pośrednicy.

 

Czy zgadzacie się, że cykl wzrostowy się powtórzy?

 

Mieszkania ->Bliźniaki i segmenty -> Domy -> Działki -> korekta -> Mieszkania....

 

Tak to wyglądało w 2017-2021. Chodzi o największego wygranego w danym okresie cyklu wzrostowego.

 

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rynek to system naczyń połączonych. Jak ceny mieszkań idą w górę, to domy stają się bardziej dostępne dla tych co mają mieszkanie na sprzedaż i rozważają przeprowadzkę. Tyle że wcześniej doszła plandemia, która podbiła domy nieproporcjonalnie wysoko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Januszek852 napisał(a):

Widzę coraz większe zainteresowanie bliźniakami. Potwierdzają to pośrednicy.

 

 

Wcale mnie to nie dziwi skoro bliźniak z 4 pokojami potrafi kosztować tyle, co 2 pokoje w mieszkaniu na przedmieściu trochę bliżej centrum. Mieszkania dla rodzin, czyli ponad 50 metrów i 3 pokoje są już w miastach wojewódzkich tak drogie, że nie ma na nie zdolności, a 500-600 na bliźniaka jeszcze da radę wysupłać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/8/2023 at 4:38 PM, Libertyn said:

Tak długo jak rząd nie zacznie budować tanich mieszkań na wynajem będzie ujowo

 

Marzenie ściętej głowy. Kluczowy jest popyt, ale tylko na nieruchomości w dużych wojewódzkich miastach. W Polsce powiatowej mieszkań jest sporo. W kolejce czekają domy "kwadraty" z płaskim dachem w których obecnie mieszkają dziadkowie. 

Problem jest zasadniczy.

  • Na pipiduwach mało kto w wieku 20-35 lat chce mieszkać bo zdaje sobie sprawę że tam nie ma pracy, bądź jest marnej jakości. Jak jeszcze jest dziadowska komunikacja i nie da się w ciągu maks godziny do wojewódzkiego podjechać pociągiem to jest dramat. Praca full-remote jest dla garstki zawodów. 
  • W wojewódzkich miastach nie ma już ziemi, miejsca na budowanie nowych osiedli. Wszystko zostało już wykupione, obudowane. Zostały jakieś skrawki ziemi należące do PKP, Wojska, ROD. Nawet jak rząd zechcę coś budować to podstawowe pytanie brzmi gdzie?

Rządowe tanie mieszkania na wynajem już są. Nazywają się mieszkaniami komunalnymi. Patola, burdy, osrane i oszczane klatki schodowe. Nikt normalny tam nie mieszka.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.