Skocz do zawartości

Dlaczego kobiety w internecie są ordynarne i chamskie, a w realu miłe i uprzejme?


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś poznałem w realu pewną niewistę, przegadaliśmy ze dwie godziny o dupie maryni, a gdy chciałem do niej zagadać z konta chada to była taka oziębła i chamska. Ja do przystojnych nie należe, to czemu mnie lepiej potraktowała?

 

W internecie to samo, zagadać do samic nie można a gdy zagaduje na żywo o jakąś pierdołe to się ładnie uśmiechają i są bardzo cieplutkie. Też to zauważyliście?

 

Czemu one takie są?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w internecie ludzie mogą być sobą, w realu, rzeczywistości troszkę głupio być od razu chamskim ordynarnym czy zwyczajnie niemiłym.

 

Nienawidzę tego uczucia gdy jadę przez miasto i widzę tych wszystkich psycholi którzy chodzą z łbem i oczami w ziemi, nawet na ciebie nie spojrzy ale gdy tylko wróci do domu, włączy kompa i internet to na różnych forach, czatach czy mediach społecznościowych zabiłby cię lub utopił w łyżce wody z powodu np. innego światopoglądu czy zdania na ten czy inny temat.

Edytowane przez Massamba_
Chce dodać zdanie
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Casus Secundus napisał:

Sorry kolego, jak to zastrzegają no homo, ale w jednym temacie wrzuciłeś zdjęcie. Masz przecież super sylwetkę. O czym piszesz? Twarzowe się nie zgadza?

O tym samym pomyślałem. Wrzucałeś swoje zdjęcie z bardzo dobrą, ponadprzeciętną sylwetką. U kobiet budzi to pierwotne instynkty i dlatego w realu masz branie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego samego powodu, dla którego w Internecie:

- są specjaliści od wszystkiego, posiadający specjalistyczną wiedzę na każdy możliwy temat,
- co drugi to biznesmen z sukcesami,
- co drugi zarabia dużo, bardzo dużo,
- mają ogromne powodzenie, (albo często nie mają go wcale, co z lubością podkreślają)...

i wiele, wiele innych..

 

W Internecie można pozwolić sobie na więcej. W rzeczywistości często można dostać w mordę za coś, a w necie nie za bardzo. Tutaj można kłócić się o coś, a w drugiej karcie googlować odpowiedzi, w rzeczywistości musisz się jakoś wykazać, udowodnić wiedzę, mówić coś z pamięci, nie z Googli, liczyć się z szeregiem konsekwencji.

 

Pracuję nad sobą/ogólnie nad życiem po 14-16 godzin dziennie i wiem ile zajmuje czasu osiąganie czegokolwiek (najczęściej długie godziny, przechodzące w miesiące, a które idą w lata), a w Internecie ci sami ludzie mają modelki, biznesy, konkurują zrozumieniem rzeczywistości z da Vincim, wyśmiewając przy tym radośnie głupotę, podróżują po świecie i jeszcze mają czas spędzać go w sieci. ;) W tym miejscu można pozwolić sobie po prostu na więcej - wyrażenia negatywnych emocji, puszczenia wódz fantazji.. W swojej rzeczywistości nie obserwuję tak dużego zapierdalania jak ja, widzę tylko kilka jednostek, które naprawdę dużo pracują, reszta się oszczędza.

 

 

Wracając do kobiet, wielu facetów boi się kobiet i nie są w stanie zagadać na żywo, więc zostaje im Internet. One mogą się irytować i wkurwiać tym, że "pisze następny" frustrat. Zanim nie ogarnąłem psychiki, to idąc miastem kobiety wyglądały na straszne, przerażające. Jak podejść do AŻ TAK strasznej i atrakcyjnej istoty idącej w miarę pewnym siebie krokiem z wysoko uniesioną głową z ciemnymi okularami? Może takiego robaka jak ja zniszczyć jednym spojrzeniem. Jak ją zatrzymać? A co jeżeli w ogóle się nie zatrzyma? Co zrobić, co powiedzieć? Jak się wytłumaczyć, że chcę taką damę i królową jak ona wyruchać? Taki parias? ;) 

 

W Internecie takiego czegoś po prostu nie ma. Ewentualnie kobieta nie odpisze i tyle. W żaden sposób człowiek się nie naraża, nic się nie dzieje, emocje nie buzują aż tak. Można zablokować kogoś po kilku dniach rozmowy .. i nic. Zghostować bez konsekwencji, udając w końcu kogoś, kim się nie jest.

 

Pisząc w Internecie od razu dostaje się łatkę "gorszego" i wydaje mi się, że to jest czysto nieświadome, chyba że jesteś super modelem, to panna to jakoś sobie to wytłumaczy dlaczego tam polujesz i używa się takiej "socjalnej protezy", a nie w rzeczywistości.

 

A być może Cię nie poznała, bo nie wywarłeś na niej wrażenia? Może miała okres? Może miała gorszy czas w życiu i dowiedziała się po rozmowie z Tobą, że zachorował jej pies? Może nie lubi pisać w internecie? Może uznała, że ten "chad" to kolejny trollujący wykopek robiący "eksperymenty społeczne"? Kto to wie.

 

A w kwestii jeszcze wojowania w necie, to strasznie mnie bawi jak ten kulturysta złapał swojego hejtera i pokazuje "mentalność Internetu" w pigułce. ;) 

 

 

 

Stąd właśnie ludzie wyciągają wiedzę z Internetu i potem mamy kompletny syf, gdzie nikt nic nie wie tak naprawdę i wszyscy piszą swoje mądrości nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, w formie jak ksiądz wygłasza kazanie w kościele. A potem zdziwienie, że życie działa zupełnie inaczej, czego nie widać w swojej piwnicy, bo nie może być widać.

 

Nie wiadomo o co chodzi tej pannie. Może jakiś punkt się zgadza z tym co napisałem wyżej, może o coś innego, co pominąłem. Zresztą, czy to takie ważne?

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Messer napisał:

Z tego samego powodu, dla którego w Internecie:

- są specjaliści od wszystkiego, posiadający specjalistyczną wiedzę na każdy możliwy temat,
- co drugi to biznesmen z sukcesami,
- co drugi zarabia dużo, bardzo dużo,
- mają ogromne powodzenie, (albo często nie mają go wcale, co z lubością podkreślają)...

i wiele, wiele innych..

 

1 minutę temu, Messer napisał:

Pracuję nad sobą/ogólnie nad życiem po 14-16 godzin dziennie

 

... i bądź tu mądry :)

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Casus Secundus napisał:

... i bądź tu mądry :)

 

To aż takie dziwne? Znam tylko kilku takich ludzi (jak napisałem) i to nie jest coś wyjątkowego. Ci ludzie po prostu spędzają bardzo mało czasu w Internecie - bo go nie mają, i wolą spędzić np. z rodziną, dziewczyną etc.. Elon Musk pracował dawniej po 20 godzin dziennie, to jest już za dużo (jak dla mnie).
 

 

Ja nigdy tutaj nie ukrywałem, że miałem łatwo. Z reguły robię sobie więcej wolnego w niedziele, jakoś to pomaga.

 

No ale bez offtopu.

Edytowane przez Messer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, LiderMen napisał:

W internecie to samo, zagadać do samic nie można a gdy zagaduje na żywo o jakąś pierdołe to się ładnie uśmiechają i są bardzo cieplutkie. Też to zauważyliście?

 

Nie zauważyłem, bo nigdy w życiu nie rozmawiałem z żadną przez internet. Po co? Jaki ma sens poznawanie kogoś przez internet? Jak kandydat o pracę, gdzie jest jednym z 1000 innych kandydatów i musi zrobić dobre wrażenie. Totalnie bez sensu.

 

A na żywo to co innego - mnóstwo (nie skłamię jeśli powiem: setki) kobiet zagadywałem*, przy różnych okazjach, a to kasjerki, a to kelnerki, a to fryzjerki, a to na przystanku, a to na ulicy, a to w kolejce - i 100% tych kobiet było miłych. Nawet jeśli któraś nie miała ochoty rozmawiać, to zawsze odpowiedziała miło i z kulturą. 

 

* - nawet nie żeby podrywać, poprostu rozmowa, mam taki odruch że jak widzę kobietę która mi się podoba to po prostu zaczynam rozmowę, nawet bez celu, nawet gdy nie mam zamiaru jej poznawać. Po prostu czasem parę miłych słów w obie strony z nieznajomą i dzień jest milszy dla obu stron.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Messer napisał:

w formie jak ksiądz wygłasza kazanie w kościele.

Jedna z moich ulubionych form śmieszkowania. Zamieniam zwykłą wypowiedź w kościelny śpiew z taką specyficzną manierą 😆 Uwielbiam tak ludzi wkurwiać. Ehh, chyba trzeba do kogoś zaraz zadzwonić 😆 Poza tym się zgadzam :D Najśmieszniejsze, że nikt w necie nie chce łatki nieudacznika. Ja chętnie sobie taką łatkę przykleję. I tak to nie ma większej różnicy xD A teraz zaśpiewajmy :D

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Adrianos napisał:

A na żywo to co innego - mnóstwo (nie skłamię jeśli powiem: setki) kobiet zagadywałem*, przy różnych okazjach, a to kasjerki, a to kelnerki, a to fryzjerki, a to na przystanku, a to na ulicy, a to w kolejce - i 100% tych kobiet było miłych. Nawet jeśli któraś nie miała ochoty rozmawiać, to zawsze odpowiedziała miło i z kulturą. 

 

A mnie z kolei - oprócz takich rozmów - zdarza się skomplementować obcą kobietę. Tak mam, że jak zobaczę jakieś wspaniałe oczy, włosy czy inny detal lub całokształt, to mnie w  gębę pali i mówię. Nigdy nie miałem choć grama negatywnej reakcji. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Casus Secundus napisał:

A mnie z kolei - oprócz takich rozmów - zdarza się skomplementować obcą kobietę. Tak mam, że jak zobaczę jakieś wspaniałe oczy, włosy czy inny detal lub całokształt, to mnie w  gębę pali i mówię. Nigdy nie miałem choć grama negatywnej reakcji. 

 

Tak, też tak robię. I faktycznie nigdy ale to nigdy nie ma negatywnej reakcji. 

Nie wiem dlaczego niektórzy się boją odzywać do nieznajomych kobiet na żywo (co jest 100x łatwiejsze), a próbują w internecie (co jest nie dość że 100x trudniejsze to jeszcze całkowicie bez sensu).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W internecie są prawdziwe a w normalnym życiu udają. Niech jednak tylko poczują grunt pod nogami to zachowania z internetu przekładają na życie. Ordynarne, chamskie, cwaniackie. Każdy kto pracował dłużej z kobietami znane te klimaty. Ten moment kiedy przestają się kryć. Bezcenny. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tych co gadają, że tak dużo zagadują ja tego w ogóle nie widzę na ulicy, nie widzę by goście zagadywali do obcych lasek czy w pubach. Chętnie przeszedłbym się z takim typem na miasto i poobserwował i się przekonał, że nie mam racji. Jeśli ktoś chętny to dawać na PW, ja mogę w zamian opłacić całe wyjście. Ostatnio kumpel miał mnie uczyć i jak wyszedłem z nim na miasto to byłem zawiedziony, typ był dużo przystojniejszy ode mnie i laski wobec niego się pozycjonowały, ale to też nie jakieś super ładne, dużo poniżej jego poziomu czyli blackpill nieobalony. Były brzydkie i stare, mi by się nawet nie chciało z nimi gadać i zresztą tak było, wolałem sobie pójść niż z nimi tam stać. Dużo ładniejsze dziewczyny na ja wyrywałem na tinderze, to też dało mi do myślenia, że może tinder nie taki zły xD Frustrujący może, ale jak miałbym zagadywać takie laski jak on to ja już wolę online dating.

 

Tak sobie pomyślałem, że może naprawdę po prostu lubię ładne kobiety a inni goście biorą to co leci. Pomyślałem, że może mam za duże wymagania. Z resztą ojciec mi kiedyś powiedział, że mam naprawdę ładną już teraz ex xD Nie myślałem o tym, ale może rzeczywiście.

 

Z resztą jak idę po ulicy to ja tych ładnych dziewczyn nie widzę, może 1/10, 1/20? xD Może jestem gejem (xD) nie wiem.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, NoHope napisał:

Do tych co gadają, że tak dużo zagadują ja tego w ogóle nie widzę na ulicy, nie widzę by goście zagadywali do obcych lasek czy w pubach. Chętnie przeszedłbym się z takim typem na miasto i poobserwował i się przekonał, że nie mam racji. Jeśli ktoś chętny to dawać na PW, ja mogę w zamian opłacić całe wyjście. Ostatnio kumpel miał mnie uczyć i jak wyszedłem z nim na miasto to byłem zawiedziony, typ był dużo przystojniejszy ode mnie i laski wobec niego się pozycjonowały, ale to też nie jakieś super ładne, dużo poniżej jego poziomu czyli blackpill nieobalony. Były brzydkie i stare, mi by się nawet nie chciało z nimi gadać i zresztą tak było, wolałem sobie pójść niż z nimi tam stać. Dużo ładniejsze dziewczyny na ja wyrywałem na tinderze, to też dało mi do myślenia, że może tinder nie taki zły xD Frustrujący może, ale jak miałbym zagadywać takie laski jak on to ja już wolę online dating.

 

Tak sobie pomyślałem, że może naprawdę po prostu lubię ładne kobiety a inni goście biorą to co leci. Pomyślałem, że może mam za duże wymagania. Z resztą ojciec mi kiedyś powiedział, że mam naprawdę ładną już teraz ex xD Nie myślałem o tym, ale może rzeczywiście.

Zapraszam. Kraków okolice, z przyjemnoscia zaprezentuje podejsie do ładnej mlodej panny:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adrianos napisał:

A na żywo to co innego - mnóstwo (nie skłamię jeśli powiem: setki) kobiet zagadywałem*, przy różnych okazjach, a to kasjerki, a to kelnerki, a to fryzjerki, a to na przystanku, a to na ulicy, a to w kolejce - i 100% tych kobiet było miłych. Nawet jeśli któraś nie miała ochoty rozmawiać, to zawsze odpowiedziała miło i z kulturą. 

 

 

 

 

 I o czym ty z nimi gadasz? :D

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W internecie kobiety mogą być anonimowe do tego wybrzydzać do woli skoro do jej ciasteczka jest kolejka chętnych.

Dlatego są chamskie i oziębłe bo mogą do tego słaby profil Chada masz skoro nie była zainteresowana.

Natomiast w realu na twoje powodzenie działa wiele czynników nie tylko wygląd a ton głos, mimika, mowa ciała, poczucie humoru, pewność siebie czy samoocena.

Do tego kobiety w społeczeństwie nie chcą uchodzić za złe bo boją się ostracyzmu społecznego czy wytykania palcami.

I jak wiesz jak grać w tą grę to kobiety będą bardziej milsze, otwarte na znajomości.

Być może spodobałeś się tej dziewczynie którą poznałeś a ona wchodząc na profil Chada stwierdziła, że jesteś lepszym rozwiązaniem od niego dlatego była niezainteresowana.

W dzisiejszych czasach bawić się w randkowanie do jak zaczynać nową grę z poziomu Hard, niby można grać i wygrać tylko niewielu się to udaje.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mac napisał:

Jedna z moich ulubionych form śmieszkowania. Zamieniam zwykłą wypowiedź w kościelny śpiew z taką specyficzną manierą 😆 Uwielbiam tak ludzi wkurwiać. Ehh, chyba trzeba do kogoś zaraz zadzwonić 😆 Poza tym się zgadzam :D Najśmieszniejsze, że nikt w necie nie chce łatki nieudacznika. Ja chętnie sobie taką łatkę przykleję. I tak to nie ma większej różnicy xD A teraz zaśpiewajmy :D

 

Też miałeś kolegów z jakiejś kościelnej uczelni ?

Chlanie z organistami, gdzie każda kwestia na kantyk, np. "Oto Mietek, który przyszeeedł późnoo, więc teeraaaz ma 3 karani^aaaki", a w po niej chór umówiony na zaśpiew wspólny np. "Przeeejście przez ^tooory, surowooo wzbro^oonioooone", Albo "Sklep monopol^ooowy, czynny caał^ą dooooobę".

 

Kiedyś to się piło kulturalnie i były czasy. Teraz nawet czasów nie ma,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sargon napisał:

Też miałeś kolegów z jakiejś kościelnej uczelni ?

Chlanie z organistami, gdzie każda kwestia na kantyk, np. "Oto Mietek, który przyszeeedł późnoo, więc teeraaaz ma 3 karani^aaaki".

xD Dokładnie o taki styl chodzi 😆 Mnie to zawsze bawiło. Zaczęło się od gadki typu, jak księżulek może się przestawić na normalne mówienie po całym dniu takiego pierdolenia. I później zaczynasz testować, sprawdzać. Robi się beka, a mi to zostało na dłużej 😆 Na wielu imprezach wchodziłem w rolę księdza lub upośledzonego. Mam z tym związanych wiele ciekawych historii. Najlepsze było kiedyś z pewną panienką. Obraziła mnie, bo coś tam się do niej podstawiałem. A później mój kumpel podszedł do niej i jej wkręcił, że mam 20% upośledzenia umysłowego, że niby próbuję normalnie żyć. Jej spadło ciśnienie, pojawiły się wyrzuty sumienia i łaziła później za mną, kawka, ciasto xD Historia wspominana latami, że każdy wierzy w to, że mac ma upośledzenie xD Miałem śmieszkowe momenty w życiu wręcz nie do wytrzymania. To muszę przyznać xD

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.