Skocz do zawartości

Dziecko mode włączony


Lupus

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia,

moja pani zebrała się na rozmowę o planach związanych z dziećmi. Oświadczyła mi, że mieć i zegar tyka - tak w skrócie. 

Ja nie czuje się gotowy na to. Chcę mieć swoje " stadko", ale nie wiem, czy w tym momencie. Nie wiem tez, czy za 10 lat nie będę myślał tak samo.

Panowie, co sprawiło,że zdecydowaliście się na potomstwo? Pytam Braci, którzy świadomie podjęli decyzję, że będą mieć dzieci, z tą kobietą, z którą mają i w tym momencie. Mieliście dużo wątpliwości? Co je rozwiało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lupus, miałem wiele wątpliwości i życie je tylko potwierdziło..

 

+

 

Dziś kobieta wydaję ci się wyjatkowa, 

jutro wyjatkowa wkurw. i przebiegła jak wszystkie. 

 

Wytłumacz, że nie jesteś gotowy. 

 

Najwyżej za kilka mc. zobaczysz ją z innym z gotowym brzuszkiem. 

 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lupus napisał:

Bracia,

moja pani zebrała się na rozmowę o planach związanych z dziećmi. Oświadczyła mi, że mieć i zegar tyka - tak w skrócie. 

Ja nie czuje się gotowy na to. Chcę mieć swoje " stadko", ale nie wiem, czy w tym momencie. Nie wiem tez, czy za 10 lat nie będę myślał tak samo.

Panowie, co sprawiło,że zdecydowaliście się na potomstwo? Pytam Braci, którzy świadomie podjęli decyzję, że będą mieć dzieci, z tą kobietą, z którą mają i w tym momencie. Mieliście dużo wątpliwości? Co je rozwiało?

Ja miałem wątpliwości, poszedłem w to i później musiałem stawać na rzęsach, żeby życie wyprostować. Jeżeli masz wątpliwości, to w to nie idź, warto kierować się tym co coś ci podpowiada. Wsłuchasz się w ludzi z matrixa to Ci powiedza, że czasem warto "zaryzykować", ale według mnie nie warto. Z takim myśleniem idziesz jak do kasyna i bierzesz udział w loterii. Może się udać, a może Ci się życie rozjebać całkowicie. 

 

Ile masz lat, a ile ma Pani?

 

Wąatpliwości rozwiewa wylącznie pewność co do tego co się chce robić.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak żeby nadac obrazu - Pani przez Ciebie zaobrączkowana czy "w wolnym wybiegu" i po prostu chce bobo a nie ważny jest dla niej status związku?

Czy też jest to transakcja wiązana - chce bobo a przy okazji chce żebyś ją zaobrączkował bo tak wypada?

Edytowane przez Vishkah
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Vishkah napisał:

A tak żeby nadac obrazu - Pani przez Ciebie zaobrączkowana czy "w wolnym wybiegu" i po prostu chce bobo a nie ważny jest dla niej status związku?

Czy też jest to transakcja wiązana - chce bobo a przy okazji chce żebyś ją zaobrączkował bo tak wypada?

bardzo ważne pytanie ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PyrMen@antyrefleks dzięki za odpowiedzi, może źle się wyraziłem, co do samego pytania, czy mieliście wątpliwości. Bardziej mi chodzi o to, że chciałbym mieć dzieci kiedyś, sam nie mam na to planu i nie wiem, kiedy. Więc chodzi mi o wątpliwości co do czasu - że to jest ten moment .

 

Oboje jesteśmy po 30-ce, ona starsza ode mnie.

Nie jesteśmy małżeństwem. Pani powiedziała,że potrzebuje porozmawiać ze mną na ten temat i wyszły oba. Nie naciska, podjęła rozmowę, że musi myśleć i o tym, bo ma ograniczony czas.

 

Wiem, że wielu braci ma negatywny stosunek do instytucji małżeństwa, ja jednak myślę,że dobra umowa ślubna i nie jest źle. Oboje pochodzimy z tradycyjnych rodzin, w których tzw nieślubne dzieci się nie rodziły, więc raczej jeśli dzieci to wcześniej ślub.

 

 

 

Edytowane przez Lupus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Lupus napisał:

Oboje jesteśmy po 30-ce, ona starsza ode mnie.

Nie jesteśmy małżeństwem. Pani powiedziała,że potrzebuje porozmawiać ze mną na ten temat i wyszły oba. Nie naciska, podjęła rozmowę, że musi myśleć i o tym, bo ma ograniczony czas.

 

Normalna rzecz u kobiety 30+. Jeśli się teraz nie zgodzisz to panna niedługo spuści Cię w kiblu. I niedługo :

45 minut temu, PyrMen napisał:

Najwyżej za kilka mc. zobaczysz ją z innym z gotowym brzuszkiem

 


Tak że jeśli nie chcesz mieć teraz dzieci. To kończysz związek i ew. szukasz młodszej kobiety która ma jeszcze czas.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lupus, nigdy nie wiadomo czy ten czas jest odpowiedni.

 

Nikt nikogo nie uczy bycia rodzicem..

wszystko się zmienia, wszystko.. 

Czy na lepsze? Wątpię. Niektórzy potrafią tylko te zmiany zaakceptować. 

 

Ja mam podejście do ślubu jak najbardziej negatywne, swoje przeżyłem.. nadal przeżywam. 

Sama umowa nie zabezpieczy przed potencjalnymi innymi odpałami które doświadczyłem i doświadczam mimo że po wielu latach i tysiącach złotych udało mi się naprawić ten błąd. 

 

Jeśli nie słuchasz innych, posłuchaj siebie,ja wówczas nawet tego nie zrobiłem. 

 

Powodzenia. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Lupus napisał:

Wiem, że wielu braci ma negatywny stosunek do instytucji małżeństwa, ja jednak myślę,że dobra umowa ślubna i nie jest źle. Oboje pochodzimy z tradycyjnych rodzin, w których tzw nieślubne dzieci się nie rodziły, więc raczej jeśli dzieci to wcześniej ślub.

Jeszcze do tego się odniosę na zasadzie anegdotki. Moja była też miała pochodzić z bardzo "tradycyjnej rodziny", a w jej rodzinie nigdy miało nie dochodzić do zdrad ;) Mam Ci napisać jak się skończyło? Wyprzedzę odpowiedź. Pierdolnęło jak World Trade Center.

 

To jest wyłącznie projekcja i urabianie Ciebie. Wiem, wiem, ciężki kawałek chleba, bo trzeba się często gęsto mocno przejechać, aby to zrozumieć. Ona jest przecież inna, ona na pewno postąpi inaczej itd. Wierz mi, co nieco kumałem, a decyzję o zawarciu małżeństwa wydawało mi się, że przemyślałem bo przecież wybranka była do rany przyłóż. Później się okazało, że to była wyłącznie stworzona projekcja w mojej głowie... Ocknąłem się dużo za późno, na szczęście zdążyłem to gówno wyprostować i mocno odbiłem się od dna. Nie ma innej niż inne, jest tylko maska, która jeszcze nie została zdjęta bo w perspektywie jest nagroda = ślub, spełnienie marzeń kobiety, możliwość pochwalenia się koleżankom jakie się ma szczęśliwe życie. Oczekiwania mogą się jednak rozminąć. Pani motywuje się do podjęcia decyzji, bo wiek ją goni. A później okaże się, że jednak to nie jest to całe szczęście, które jej obiecano. "Miś ja nie chce tak żyć", po roku takie coś usłyszałem ;)  

 

Nic osobistego, ale dla mnie, laska, która do 30 roku życia nie ogarnęła sobie starszego o kilka lat chłopa, który jest gotów (pewien, a nie ma wątpliwości jak Ty) wieść ustatkowane życie nie kuma o co chodzi. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, Lupus napisał:

Oboje jesteśmy po 30-ce, ona starsza ode mnie.

Nie jesteśmy małżeństwem. Pani powiedziała,że potrzebuje porozmawiać ze mną na ten temat i wyszły oba. Nie naciska, podjęła rozmowę, że musi myśleć i o tym, bo ma ograniczony czas.

 

 

No to co, gotowy do roboty na 2 etaty ? 

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za chwilę podejmę walkę.  Podchodzę do dziecka jak do nowego etapu w życiu. Fajne było beztroskie dzieciństwo, poznawanie świata, kobiet, ale nie będę się już zabawiał na mieście, nie wrócę do studenckiego życia. Nie tylko ze względu na wiek który akceptuję, ale też po prostu nie chcę. Czas płynie i pewne etapy się kończą. Analizowałem sytuację pod wieloma względami, przez kilka lat. Staram się tą decyzję podjąć świadomie, akceptując koszty. Przykładowe tematy, które rozważałem:

a) Ja

Czy jestem ustawiony zawodowo i finansowo? Czy jestem na takim poziomie życia który mi odpowiada? Czy jak pojawi się dziecko nie przeszkodzi mi w realizacji osobistych planów? W jakim stopniu dziecko sprawi, że będę bał się zaryzykować zmienić pracę, zainwestować? Czy mam ochotę spełnić jakieś marzenia w których realizacji dziecko może przeszkodzić? 

b) Matka dziecka

Czy wyobrażam sobie z nią być do starości? Jak długo się znamy i ile razem przeszliśmy? Czy nacieszyłem się już jej urodą, uwagą, seksem? Czy mamy uzgodnione wszystkie konfliktowe sfery życia? Znając jej obecne wady jak bardzo mogą się nasilić i jakie problemy wygenerować po pojawieniu się dziecka? Co zrobię, jeśli po porodzie wszystkie teoretycznie zagrzebane konflikty wrócą? Czy ona zna i akceptuje moją wizję naszego wspólnego życia?

c) Dziecko

Czy będę w stanie mu zaproponować jakąś wizję życia? Czy będę w stanie przekazać mu jakąś wiedzę? Czy jeśli poleci na drugi koniec świata i nie będziemy mieli ze sobą nic wspólnego to będzie dla mnie ok? Czy jeśli stracę z nim kontakt z innego powodu np. rozwodu albo mnie znienawidzi to będzie dla mnie ok?

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj siebie.

Jeżeli masz wątpliwości to znaczy, że Twoja podświadomość mówi Ci: NIE. I tego wewnętrznego głosi słuchaj. Gdyż ten głos odporny jest na racjonalizacje umysłu i projekcje otoczenia, które fałszują Twoje właściwe postrzeganie rzeczywistości. Podświadomość jest głosem czystym i obiektywnym, dlatego idź za tym, co wewnętrznie czujesz.

Kiedy nadejdzie moment że będziesz tego naprawdę chciał i będziesz gotowy, wtedy będziesz to wiedział i czuł. Nie będzie wątpliwości.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lupus kobieta zdecydowała się na posiadanie potomstwa w najbliższym czasie i ten plan na 99% zrealizuje. Od Ciebie zależy czy będzie je miała z Tobą czy z kimś innym. Tak jak wcześniej napisał @PyrMen:

 

22 godziny temu, PyrMen napisał:

Najwyżej za kilka mc. zobaczysz ją z innym z gotowym brzuszkiem. 

 

Jeśli nie jesteś przekonany, że chcesz mieć dziecko już w tym momencie to nic na siłę. Jeżeli teraz ulegniesz to konsekwencje będziesz odczuwał przez około 20 lat.

To nie kupowanie bułek w sklepie tylko jedna z najważniejszych decyzji w życiu 😉

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2022 o 15:28, Lupus napisał:

Bracia,

moja pani zebrała się na rozmowę o planach związanych z dziećmi. Oświadczyła mi, że mieć i zegar tyka - tak w skrócie. 

Ja nie czuje się gotowy na to. Chcę mieć swoje " stadko", ale nie wiem, czy w tym momencie. Nie wiem tez, czy za 10 lat nie będę myślał tak samo.

Panowie, co sprawiło,że zdecydowaliście się na potomstwo? Pytam Braci, którzy świadomie podjęli decyzję, że będą mieć dzieci, z tą kobietą, z którą mają i w tym momencie. Mieliście dużo wątpliwości? Co je rozwiało?

@Lupus

Są takie rzeczy w  życiu na które NIGDY nie będziesz gotowy. Bo jeśli się nie przełamiesz, to będziesz w kółko wyszukiwał wymówki dlaczego nie.

 

1. Nie wiem jakie masz życiowe doświadczenie ale... jak dla mnie 30-latek, który uważa, że "nie wie czy jest gotowy" oznacza, że po prostu NIE JEST GOTOWY.

2. Jeśli nie jesteś gotowy na dziecko w Twoim... Waszym związku to zastanów się na co jesteś gotowy? Co powoduje, że czujesz się niepewnie. To Ty? Twoje przywiązanie do luźnego życia = braku odpowiedzialności, obowiązków, stylu życia tu i teraz? Czy brak poczucia bezpieczeństwa z tą konkretną partnerką? Może uczucie, że obowiązki Cię przytłoczą? Że nie dasz rady?

3. Związek po urodzeniu dziecka czekają na 100% ciężkie chwile. To co teraz od czasu do czasu denerwuje w partnerce przy dziecku będzie denerwowało codziennie. I to nie minie. Nie wyjdziesz na piwo z kolegami "żeby ochłonąć". 

4. W większości wypadków kobiecie włączy się tryb "kwoka". Będziesz odstawiony od sypialni, będziesz ty i Ona+dziecko. 

5. Umiesz sobie wyobrazić, że Twoja kobieta się zmieni? Utyje, będzie miała rozstępy, od karmienia obwisną jej piersi, być może z tych powodów ograniczy Cię w sypialni? Agnieszka Chylińska w programie Kuby Wojewódzkiego użyła zwrotu "rozklapciocha". Wygooglaj, obejrzyj, pomyśl. Nic już nie będzie takie samo.

 

To co mógłbym radzić, to nie decydować się pochopnie tylko zrewidować relację. Czy wszystko (większość) między Wami gra? Bo jeśli są rzeczy, które są problematyczne dla Was w relacji to z pewnością pojawienie się dziecka te rzeczy wzmocni wielokrotnie.

 

Bycie ojcem to też wiele pięknych chwil, radości, dumy. Daje poczucie sensu w życiu. W mojej opinii nie wyobrażam sobie już życia bez dzieci. Byłoby puste. Nie wystarczająco pełne. Życie dla siebie w mojej opinii szybko się nudzi.

Edytowane przez Miszka
  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2022 o 15:28, Lupus napisał:

Bracia,

moja pani zebrała się na rozmowę o planach związanych z dziećmi. Oświadczyła mi, że mieć i zegar tyka - tak w skrócie. 

Ja nie czuje się gotowy na to. Chcę mieć swoje " stadko", ale nie wiem, czy w tym momencie. Nie wiem tez, czy za 10 lat nie będę myślał tak samo.

Panowie, co sprawiło,że zdecydowaliście się na potomstwo? Pytam Braci, którzy świadomie podjęli decyzję, że będą mieć dzieci, z tą kobietą, z którą mają i w tym momencie. Mieliście dużo wątpliwości? Co je rozwiało?



Podejrzewam, że Twoja pańcia pewnie naoglądała się koleżanek/znajomych co wyszły za mąż i zrobiły sobie dzieci ze swoimi partnerami. Pewnie poczuła się gorsza bo nie jest zaobrączkowana, nie ma dzieci. Pewnie w jej rodzinie baby pieprzą by ogarnęła się w końcu czyli presja rodziny/otoczenia.

Pogadaj z nią szczerze i otwarcie z czego wypływa potrzeba tego dziecka poza pieprzeniem, że czas tyka. Bo z tego co zaobserwowałem, to wiele pań pcha się na dzieci jak widzą, że sporo ich koleżanek jest dzieciatych, to odbierają jako sygnał, że one też muszą mieć dziecko. Niczym jakieś małpy bez rozumu.

Na szczęście są też panie co nie ulegają tej zbiorowej psychozie i same z partnerem uzgadniają. 

Pozostaje Ci tylko szczera rozmowa i zahacz czy to nie ma związku z tym, że w rodzinie albo wśród koleżanek sporo jest dzieciatych ;). Bo robienie dziecka tylko dlatego, że koleżanki albo panie w rodzinie mają dzieci, to totalna głupota. 

Lepiej zrobić dzieci jak się ma przygotowane warunki na nie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jesteście po 30-tce, a ona starsza od Ciebie.

Dla niej faktycznie ostatni moment.

Miej świadomość, że jeśli się nie zgodzisz na "tu i teraz", zostaniesz porzucony, a dziecko zostanie zrobione z kimkolwiek innym, nawet (jeśli nie znajdzie się chętny) z przypadkowym sebixem na dyskotece w kiblu.

 

Kobiety mają zwykle bardzo twardy i całkowicie pozbawiony sentymentów plan życiowy. Mieścisz się w tym planie, lub nie - kwestia drugorzędna. Żaden sentyment nie utrzyma Pani, która chce mieć dziecko, przy panu, który jej (nawet tymczasowo) odmówi - w momencie, gdy ona zechce, ma być. Nie godzisz się = wypad.

 

Nieludzkie? Heh, nie. Tak działają kobiety. Kobieta porzuci Cię jak nie klękniesz z pierścionkiem, co jest o rząd wielkości mniej istotne dla kobiety niż posiadanie dziecka i generalnie bardzo mało zmienia w życiu (w zasadzie nic nie zmienia poza reperkusjami prawnymi dla Ciebie gdy chcesz się wymiksować ze związku albo gdy ona odpłynie z kochankiem).

 

Skoro nie masz teraz na to ochoty, to nie masz. Są ludzie, którzy czują, wiedzą, że chcą mieć dzieci. Tacy ludzie powinni je mieć, bo tego chcą, bo są na to gotowi. Nie zgadzam się z argumentem, że "czasem trzeba się zmusić". Na dobrą sprawę najlepiej żyć w zgodzie z własnymi potrzebami. Unikasz wtedy bolesnego dysonansu poznawczego. To nie jest źle kupione mieszkanie, nie sprzedasz go. To jest 20+ lat zobowiązań, a także erozja związku, jeśli przed dzieckiem nie był on zbyt dobrej jakości.

 

Musisz być gotowy na konsekwencje, tzn.

 

1. Zakładając, że jesteś na pierwszym miejscu dla Pani - już nie będziesz. Będzie to dziecko, potem długo nic, a potem Ty. Czy można być zazdrosnym o własne dziecko? Bleh, nie powinno się. Ale musisz mieć niemniej świadomość, że schodzisz na dalszy plan i jest to naturalne. Jeśli nie umiesz się z tym pogodzić, to nie nadajesz się na ojca.

2. Pani jako "dodatek" do starzenia się dostanie "efekt porodu". Licz kilka zbędnych kilogramów których na 90% się nie pozbędzie, luzy w pochwie, rozciągniętą skórę, opad cycków oraz hormonalną oziębłość seksualną przez co najmniej rok.

3. Musisz zajmować się dzieckiem. To chyba oczywiste, ale zdumiewające, jak wielu mężczyzn jest tym bardzo szybko przytłoczonych ;)

4. Rozstanie z panią będzie wiązało się z rozwaleniem rodziny. To taki basen, że jak wskoczysz na dupę, to nie da się po prostu wyjść bez konsekwencji.

 

Tak więc z fartem.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.03.2022 o 16:55, Miszka napisał:

 

5. Umiesz sobie wyobrazić, że Twoja kobieta się zmieni? Utyje, będzie miała rozstępy, od karmienia obwisną jej piersi,

Może być różnie. Najpiękniejsze piersi, idealne, widziałem u matki dwojga dzieci, a inna miała również bardzo atrakcyjne. Geny.

 

A co do dzieci - chce się albo nie. Rzadko kiedy jest idealny czas. Kobiecie się nie dziwię, trzeba spojrzeć z jej perspektywy. Stawia sprawę jasno i to dobrze. Życie nie polega na niezobowiązującym pukaniu wiecznie młodej, atrakcyjnej i chętnej kobiety, dla mężczyzny w wieku 30+ to powinno być już jasne.

Edytowane przez Kapitan Horyzont
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak do k**** nedzy mozna w obecnej sytuacji geopolitycznej - w takim kryzysie politycznym i gospodarczym planowac dziecko.

Co trzeba miec w glowie, zeby sprowadzac na swiat, w takiej sytuacji niewinne dziecko?

A no tak zegar biologiczny.

 

Btw. Moja kobieta tez chce bobasa bo siostra urodzila, odpowiedzialem tu sie je****. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Johny_B napisał:

Jak do k**** nedzy mozna w obecnej sytuacji geopolitycznej - w takim kryzysie politycznym i gospodarczym planowac dziecko.

Co trzeba miec w glowie, zeby sprowadzac na swiat, w takiej sytuacji niewinne dziecko?

A no tak zegar biologiczny.

 

Też mnie to dziwi. Będą szczekać o kryzysie demograficznym, ale to, że sytuacja na świecie jest wyjątkowo niestabilna i to powinno korelować, z większym rozsądkiem, co do posiadania potomstwa, tego nie powiedzą.. Niestety Polakowi dorzucą 200-300zł do wypłaty i masz robić bachory. Nie wiadomo, jakby to wszytko utrzymać. Trzeba myśleć samodzielnie. Dziecko będzie cierpiało, bo będzie żyć w trudnych czasach, bo takie nadeszły, a będzie prawdopodobnie jeszcze gorzej. Potem system przerobi niewinnego dzieciaka na potulnego barana, kapcia, kukolda, nasza ,,cudowna" religia przyniesiona na mieczach wmówi mu poczucie winy, a niech tylko się zbuntuje! Społeczeństwo go zlinczuje i będzie go uznawać za wyrzutka, bo sieję prawdę.

Godzinę temu, Johny_B napisał:

Btw. Moja kobieta tez chce bobasa bo siostra urodzila, odpowiedzialem tu sie je****. 

Kobiety często chcą...bo inne chcą i mają. Gdzie w tym miłość do partnera? Szczerze? W du***. Interes własny na pierwszym miejscu i biologiczne ,, spełnienie". Radziłbym tak jak wielu doradza, zabezpieczanie się na wszelkie możliwe sposoby, swoje prezerwatywy, które TY wyrzucasz! To nieufność jest dzisiaj z reguły gwarantem spokoju. Jeśli kobieta truje du** o bombelka, mimo twojego sprzeciwu non stop, to radzę zakończyć relacje, chyba, że sytuacja uspokoi się na stałe, w co bardzo wątpię.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Januszek852 napisał:

 

@maroon, kolega nam pobłądził? ;);)

Dziś Prima Aprillis 

 

Panowie dziękuję za odpowiedzi, choć dyskusja poszła w trochę inną stronę niż bym osobiście  chciał 😉 

 

Tak, wiem, że rodzina się może rozpaść, że baby są złe i wyrachowane, a moja się zaraz puści z sąsiadem, bo musi mieć zaraz bobo, bo tak jej koleżanki mówią.

 

Będę wdzięczny, kiedy wypowiedzą się Bracia, którzy świadomie podjęli decyzję o potomstwie i jakie myśli wtedy mieli. I dodam, że nie chodzi mi o sprawę partnerki, tylko nas samych . 

Edytowane przez Lupus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Lupus napisał:

Dziś Prima Aprillis 

 

Panowie dziękuję za odpowiedzi, choć dyskusja poszła w trochę inną stronę niż bym osobiście  chciał 😉 

 

Tak, wiem, że rodzina się może rozpaść, że baby są złe i wyrachowane, a moja się zaraz puści z sąsiadem, bo musi mieć zaraz bobo, bo tak jej koleżanki mówią.

 

Będę wdzięczny, kiedy wypowiedzą się Bracia, którzy świadomie podjęli decyzję o potomstwie i jakie myśli wtedy mieli. I dodam, że nie chodzi mi o sprawę partnerki, tylko nas samych . 

@LupusPierwsze dziecko "świadomie" i z zamysłem spłodziłem, jak miałem lat 25, drugie jak miałem 30 właśnie.

Powody decyzji? W małżeństwie od 1,5 roku. Wydawało się, że taka powinna być kolej rzeczy.  Stabilna sytuacja ekonomiczna, właściwy wiek.

 

Od momentu pojawienia się dziecka zaczęła się "nowa jakość życia". Kryzys w małżeństwie i frustracja bo jak się okazało wszystko w relacji M/K się zmieniło.

Dla mnie wyraźnie na niekorzyść. 

Trzecie dziecko miało się pojawić w 2012 roku ale tu już stanowczo powiedziałem NIE. Z powodów ekonomicznych. Poza tym wtedy już

wyraźnie widziałem, że tym razem potrzeba 3-go dziecka jest podyktowana tym, że siostra urodziła kolejne i to był tzw. "ostatni dzwonek" bo ex-żona miała 39 lat.

3 godziny temu, Kapitan Horyzont napisał:

Może być różnie. Najpiękniejsze piersi, idealne, widziałem u matki dwojga dzieci, a inna miała również bardzo atrakcyjne. Geny.

 

A co do dzieci - chce się albo nie. Rzadko kiedy jest idealny czas. Kobiecie się nie dziwię, trzeba spojrzeć z jej perspektywy. Stawia sprawę jasno i to dobrze. Życie nie polega na niezobowiązującym pukaniu wiecznie młodej, atrakcyjnej i chętnej kobiety, dla mężczyzny w wieku 30+ to powinno być już jasne.

Każda utyje w ciąży, większość tych kg nie zgubi. Jak kobieta chce i może karmić piersią i robi to bardzo długo to odciśnie to ślad na piersiach ewidentnie.

Wystarczy spojrzeć na matkę danej samiczki jej siostry i będzie jasne jakie ma geny. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2022 o 15:28, Lupus napisał:

Panowie, co sprawiło,że zdecydowaliście się na potomstwo? Pytam Braci, którzy świadomie podjęli decyzję, że będą mieć dzieci, z tą kobietą, z którą mają i w tym momencie. Mieliście dużo wątpliwości? Co je rozwiało?

 Decyzję o pierwszym dziecku podjąłem z zamiarem na poły bezpośrednim, na poły ewentualnym. Trochę chciałem, ale bardziej się godziłem z tym, że z seksu bez zabezpieczenia urodzi się dziecko. 

Miałem wtedy 26 lat i byłem tuż po ślubie. Podobnie jak u @Miszka - tak wypadało. Ja ożeniłem się, bo tak wypadało: uznawałem, że skoro już ponad dwa lata jesteśmy razem, mieszkamy i bardzo dobrze się dogadujemy, to naturalną konsekwencją powinno być małżeństwo. A potem  - skoro małżeństwo, to mogą być i dzieci.

Z kolei drugie dziecko to totalna wpadka :), raptem 4 miesiące po urodzeniu się pierwszego. Tyle co do tej naturalnej antykoncepcji laktacyjnej.

I bardzo zresztą fajnie (teraz) że tak jest. Mam wspaniałą córkę i syna (to on był tą niespodzianką) w zbliżonym wieku co ułatwia wiele spraw (wspólne szkoły, wspólny etap rozwoju, wspólne kiedyś ich zabawy itd.).

Zawsze patrząc na moje ostatecznie nieudane jednak małżeństwo uważam, że warto było i tak, żeby mieć takie wspaniałe dzieci. 

 

Co do pierwszego dziecka (bo tylko to poczęcie było świadome) nie miałem żadnych wątpliwości. Ówcześnie uważałem, że jak dostanę się na aplikację adwokacką, to będę się mógł oświadczyć, bo będę już miał widoki na życiową stabilizację. A z dzieckiem nie miałem (w każdym razie nie pamiętam, żebym miał) jakieś szczególne przemyślenia.

Jak się dowiedziałem o ciąży, najpierw byłem trochę przestraszony. Kilka chwil. 

 

Według mnie moje pożycie z żoną, nasze relacje, nie zmieniło się przez dzieci. Zmieniło się przez moje różne zachowania (tak, to ja zacząłem pierwszy być niefajny), a potem przez jej spierdolinę. Ale dzieci i ich posiadanie, obowiązki, nie miały z tym nic wspólnego. 

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.