Skocz do zawartości

Problem komunikacyjny z dziewczyną


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, hatejoo napisał:

sytuacji wyjść "z twarzą" ?

Widzisz, napisałeś wyjść z twarzą. Dlaczego? Jesteście razem w zakładzie pracy. Lipa co? Głupio tak? 

 

Osobiście, gadaj z nią o dupie maryni czyli takie koleżeńskie, bez podtekstów itd. Nie widzę innego wyjścia. Nie dawaj jej do zrozumienia, że coś od niej chcesz (a chcesz?). Paradoksalnie może to zadziałać na nią tak, że wyczuje to i możesz awansować na naturalnego satelitę jakim jest księżyc dla Ziemi. 

 

Glowa do góry i zajmij się swoimi sprawami i innymi łaskami. W zakładzie pracy jesteś już spalony.  Baby gadają. Zresztą kto tam ją obrabia po pracy....

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Widzisz, napisałeś wyjść z twarzą. Dlaczego? Jesteście razem w zakładzie pracy. Lipa co? Głupio tak? 

 

Osobiście, gadaj z nią o dupie maryni czyli takie koleżeńskie, bez podtekstów itd. Nie widzę innego wyjścia. Nie dawaj jej do zrozumienia, że coś od niej chcesz (a chcesz?). Paradoksalnie może to zadziałać na nią tak, że wyczuje to i możesz awansować na naturalnego satelitę jakim jest księżyc dla Ziemi. 

 

Glowa do góry i zajmij się swoimi sprawami i innymi łaskami. W zakładzie pracy jesteś już spalony.  Baby gadają. Zresztą kto tam ją obrabia po pracy....

Nie nie pracuję dziś. Także muszę przemyśleć jak to rozwiązać przy najbliższej okazji. Uważasz, że powinienem powiedzieć, że niepotrzebnie to zrobiłem czy po prostu olac temat jak gdyby nigdy nic się nie stało ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, hatejoo napisał:

Nie nie pracuję dziś.

Czujecie typa? 

 

 

 

 

 

 

Chłopie nic już nie rób. Uznaj sprawę za zamkniętą, coś czuję, że najebiesz więcej głupot. Jeszcze o coś Cię posądzi!  Traktuj ją tylko jak koleżankę. Nie wracaj do tematu. Nie nagabuj, nie dopytuj. Pomyśl, że to kolega, że jej kutas wyrósł przez weekend między nogami. I tak ją traktuj.  Och,ciężki przypadek.  

  • Like 1
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Czujecie typa? 

 

 

 

 

 

 

Chłopie nic już nie rób. Uznaj sprawę za zamkniętą, coś czuję, że najebiesz więcej głupot. Jeszcze o coś Cię posądzi!  Traktuj ją tylko jak koleżankę. Nie wracaj do tematu. Nie nagabuj, nie dopytuj. Pomyśl, że to kolega, że jej kutas wyrósł przez weekend między nogami. I tak ją traktuj.  Och,ciężki przypadek.  

 

 

Źle przeczytałem początkowo co napisałeś(przeczytałem coś w stylu, że dziś w pracy się widzimy a weekendy też pracujemy)  Myślę, że zrozumiałem sytuację i po prostu podejdę do tematu jak do każdej innej osoby na firmie i tyle. Dzięki za rady a te złośliwości myślę, że wskazane bo i teraz sam pewne sprawy widzę inaczej. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, hatejoo napisał:

a te złośliwości myślę

Moim zdaniem nie ma innej drogi, na wlanie choć trochę wiedzy i zdrowego rozsądku. Jeżeli te nasze dosrywy będziesz wypierał i negował to forum nie jest dla Ciebie. Piona za wyjście z propozycją do panny. Ale potem już za grubo pojechałeś. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zuckerfrei napisał:

Moim zdaniem nie ma innej drogi, na wlanie choć trochę wiedzy i zdrowego rozsądku. Jeżeli te nasze dosrywy będziesz wypierał i negował to forum nie jest dla Ciebie. Piona za wyjście z propozycją do panny. Ale potem już za grubo pojechałeś. 

 

Wiem i sypie głowę popiołem. Jedynie co jeszcze w tej kwestii zrobię to przeproszę i zamknę ten temat. Dzięki za rady, widzę po schowaniu ego jak kosmicznie to zjebałem ... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hatejoo napisał:

przeproszę

Nieeeeeeeeee!  Jezu, może lepiej zbroje poleruj. Odpuść, nie błaznuj więcej. 

Ty, się kurwa zadłużyłeś chyba, co?  Pomyśl o niej jak o zdechłym psie. 

Ona za nic by cię nie przepraszała. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, hatejoo napisał:

Od dłuższego czasu pracuję i żyję za granicą. Poznałem tu z 6-7 tygodni temu pewną dziewczynę(nowo przyjęta do naszej firmy). 

Od razu złapaliśmy kontakt, super się rozmawia i wydawało się, że nawijamy na podobnych falach. Stwierdziłem, że znajdę ją na fb i tam bardziej prywatnie sobie pogadamy.

Jako, że jestem bezpośredni i jak wpadnie jakaś "myśl" do głowy to napisałem po kilkunastu wiadomościach czy ma ewentualnie ochotę gdzieś wyjść na piwo czy coś w ten deseń.

tu odpowiedź:  "Nie wiem dokładnie jak to sprecyzować żeby nie wdawać się w szczegóły o których nie chcę mówić, zawsze możesz ponowić propozycje za miesiąc, ja tak naprawdę nie wiem co będzie jutro czy pojutrze. Na ten moment jestem tutaj żeby sobie coś przemyśleć. Przyjechałam tutaj żeby rozkminić pewne kwestie, a nie jestem gotowa na jakiekolwiek relacje . Na chwilę obecną muszę dojść do porozumienia z samą sobą. Wiem, że ta wiadomość nieczego nie precyzuje, ale znamy się krótko i nie chciałbym wchodzić w szczegóły bo bardzo często nie potrafię się nimi dzielić z najbliższymi. Nie chcę Cię w żadnym wypadku wysyłać na bambus, ale nie szukam teraz tego typu relacji. Jesteś super pozytywną osobą i bardzo miło mi się z tobą pracuje, chciałabym żeby tak zostało." Ok skumałem czaczę, że w sposób dyplomatyczny znaczy to tyle, że nic z tego nie będzie.

 

Teraz o co chodzi:

Nie miałem jakoś specjalnie zamiaru kończyć znajomości bo i nie było powodu. Ot zapewne znajomość nie pójdzie odpowiednimi torami relacyjnymi.

Mimo wszystko totalnie jej nie znałem i chciałem się coś dowiedzieć ot po prostu co ją tu sprowadza, ogólnie o jej życiu(ma 26 lat).

Tu nastąpiła sytuacja tak mi się wydaje "ghostingu" albo czegoś tego typu. Na odpowiedź czekałem 9 dni chociaż nie było powodu żeby tyle czekać.

W robocie pytałem czy jest jakiś problem z tym co pisaliśmy czy o co chodzi, że nie odpisuje. W końcu coś mi odpisała(ściana tekstu) "Chyba bałam się odpisać na Twoje wiadomości, mam wrażenie, że widzisz więcej niż inni. Nie spotkałam chyba jeszcze takiej osoby jak ty, może się mylę i tak naprawę spotkałam już wiele osób które potrafiły spojrzeć głębiej, ale nigdy nikt mi tego nie powiedział otwarcie. Jeśli mam być szczera, to w pewien sposób mnie to przeraża. Tak, mam kilka problemów, ale bardzo trudno mi o tym mówić, nawet pisać, prawdą też jest to, że z niewieloma osobami się nimi dziele, wydaje mi się, że osoby najbliższe znają jakąś część, są to osoby które są z różnych środowisk, które poznałam na różnym etapie życia, więc każdy zna inną część historii. Każdy inną, więc jeśli by się wymienili informacjami dopiero wtedy mieliby pełny obraz mnie. Odczuwałam lęk po przeczytaniu twojej wiadomości, jest ona dla mnie zwyczajnie niewygodna dlatego w dużej mierze ją ignorowałam, nie traktuj tego jako braku szacunku, często to robię jeśli ktoś na mnie za bardzo naciska, czuję pewną presję i zmiatam to w pewnien sposób pod dywan. Takie niezdrowe przyzwyczajenie. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć." 

 

Następnie napisałem z 2 zwięzłe wiadomości na połowę tego tekstu wyżej i tyle. Napisałem prawie 3 tygodnie temu i do teraz nie odczytane. Jestem niemal pewny, że zwyczajnie konwersacja została wyciszona.

Zapytałem w pracy(po 3-4 dniach) czemu tak robi to odpowiedziała, że nie wie, ale na pewno odpisze. W końcu w ostatnich dniach się zdenerwowałem i sam zastosowałem pewną celową manipulację(do czego potem się przyznałem) i przez 3 dni zdania nie zamieniłem z nią mimo, że zainicjowanie byłoby bezproblemowe. Potem zapytałem ją " i co fajnie?" na co powiedziała, że " nie fajnie" zapytałem czy wie o chodzi to zrozumiała. 

Niepotrzebnie się trochę odpaliłem i mocnym głosem powiedziałem, że to co robi jest manipulacją i to chamską i jak z jakiegoś powodu ma problem żeby mi odpisać to niech powie/odpisze, że np nie chce z mną rozmawiać i tyle bo coś" tu jakiś powód z dupy" bo tak buduje napięcie i niezrozumienie dla mnie. Widziałem, że się lekko oczy zeszkliły, ale przyjęła to do siebie a ja mimo wszystko dalej zostałem z "nie wiem" 

 

Zacząłem się zastanawiać czy to ja zjebałem czy słusznie broniłem swoich racji i powinienem się tym zirytować. 

 

 

 

Z tego co i jak o sobie piszesz, wynika jasno, że masz małe doświadczenie z dziewczynami. Żeby zbytnio się nie rozwijać, powiem wprost ona nie widzi w Tobie mężczyzny.

 

Spójrz na to w ten sposób: dziewczyna jest w nowym miejscu, poznaje ludzi, rozgląda się, ZBIERA INFORMACJE O OTOCZENIU! Szuka, ponieważ ma bardzo ograniczony czas, żeby się jak najlepiej zakotwiczyć i wić gniazdko. Poza tym potrzebuje silnych emocji, a nie niepewności ze strony faceta. 

 

Ty, natomiast pokazałeś bardzo dużo słabości. Chcesz się umówić, ale robisz to bardzo niepewnie. Brak Ci decyzyjności, sprawczości i spójności! Czekałeś, aż odpisze. "Opieprzyłeś" ją, ale za chwilę się z tego wycofałeś. 

 

Zapamiętaj! TY jesteś od tego, żeby decydować! TY masz być w oczach jej oczach MĘŻCZYZNĄ! Każda Twoja niepewność, jest widoczna jak na dłoni. 

 

Póki, co zostawiła sobie Ciebie, na później. Znajdzie Cię, jak nic innego jej nie wypali. Tak, w razie WU. 

 

Nie jestem Tobą, a więc sam musisz decydować. Myślę, że w najbliższym czasie, zaznasz jej groty rozkoszy, co bardzo Cię ucieszy, oraz sprawi, że zapiszesz ją w swojej pamięci, jako przyjemne emocje 😉

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt z tym doświadczeniem to średnio i być może tu jest problem. Bo stworzyłem do tej pory 2 relacje(pół roku i 3 lata) Być może kwestia, że nigdy nie musiałem/chciałem "randkować" jest problemem ?

Chyba też fakt, że odizolowałem się od kwestii damsko-męskich na kilka lat też rodzi problem w podejściu innym niż luźna konwersacja. Muszę chyba przedefiniować pewne myślenie. Z jednej strony znam w teorii te mechanizmy(odsłuchałem wiele kanałów psychologicznych typu "musisz wiedzieć" czy "demasta" a także książkę "nice guy" ale widocznie teoria a praktyka w moim przypadku to inny świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, hatejoo napisał:

Jako, że jestem bezpośredni

No widzisz, nie pasujecie do siebie. Ty jesteś bezpośredni, a ona nie - pisze Iliadę i Odyseję zamiast napisać "Nie jestem zainteresowana".

4 godziny temu, hatejoo napisał:

Mimo wszystko totalnie jej nie znałem i chciałem się coś dowiedzieć ot po prostu co ją tu sprowadza, ogólnie o jej życiu(ma 26 lat).

Chciałeś się dowiedzieć coś o życiu randomowej 26latki, co Ty książkę piszesz? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zuckerfrei napisał:
21 minut temu, hatejoo napisał:

także książkę "nice guy" ale

A przeprosić chciałeś.  Czytaj ze zrozumieniem. Sam zaplątałeś się w swetrze ale jej nie masz za co przepraszać. Trzymaj emocje na wodzy

O ile dobrze pamiętam, bo czytałem to dawno temu, to tam były na końcach rozdziałów zadania do zrobienia. Może warto powtórzyć lekturę ale zrobić te zadania? Przeczytać a wcielic w życie to dwie sprawy 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapamiętaj autorze, że jak laska jest prawdziwie zainteresowana to sama pociągnie to do przodu.  Sama znajdzie Cie na fejsie, napisze, zagada na żywo, będzie zaczepiać, rzucać aluzje, podteksty itp.
Ona nie będzie tak analizować jak zagubiony facet na zasadzie „nie chce się mu narzucać, ale może on o mnie myśli i wkońcu się do mnie odezwie” tylko przechodzą do działania :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przepraszaj.

A jak laska Cię zlewa/manipuluje terminami i twoim czasem po propozycji spotkania z twojej strony i nie podaje terminu zastępczego to jest jedna droga.

Mianowicie, jak najkrócej i jak najdosadniej piszesz/mówisz że ok, nie ma problemu miło było poznać i że nie ma ciśnienia - najlepiej usuwasz z komunikatora :)

 

Skutki zaś mogą być dwojakie, czyli:

Albo się to zakończy i to jest plus bo to minimum wysiłku włożonego w brak pusi.

Albo jeżeli Cię testuje to chomik w jej głowie zacznie napierdalać salta tym większe im bardziej jest atrakcyjna i jak to dobrze poprowadzisz (po tym jak się odezwie, że żartowała bla bla i ma czas) to jest twoja.

Czytaj spokornieje i da się prowadzić, bo nie poczuje GRAMA desperacji.

 

 Od Ciebie wieje nią na kilometr więc czytaj forum baw się i ucz.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hatejoo napisał:

Fakt z tym doświadczeniem to średnio i być może tu jest problem. Bo stworzyłem do tej pory 2 relacje(pół roku i 3 lata) Być może kwestia, że nigdy nie musiałem/chciałem "randkować" jest problemem ?

Chyba też fakt, że odizolowałem się od kwestii damsko-męskich na kilka lat też rodzi problem w podejściu innym niż luźna konwersacja. Muszę chyba przedefiniować pewne myślenie. Z jednej strony znam w teorii te mechanizmy(odsłuchałem wiele kanałów psychologicznych typu "musisz wiedzieć" czy "demasta" a także książkę "nice guy" ale widocznie teoria a praktyka w moim przypadku to inny świat.

Tak, dokładnie. Teoria, to podstawa na której zacznij budować swój światopogląd. Jak już zaczniesz zauważać. Jak to wszystko działa naprawdę, to będziesz mógł zrobić kolejny krok 😉 "Przypadkiem" pojawią się odpowiedni ludzie w Twoim otoczeniu 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, hatejoo napisał:

Od dłuższego czasu pracuję i żyję za granicą. Poznałem tu z 6-7 tygodni temu pewną dziewczynę(nowo przyjęta do naszej firmy). 

Od razu złapaliśmy kontakt, super się rozmawia i wydawało się, że nawijamy na podobnych falach. Stwierdziłem, że znajdę ją na fb i tam bardziej prywatnie sobie pogadamy.

Jako, że jestem bezpośredni i jak wpadnie jakaś "myśl" do głowy to napisałem po kilkunastu wiadomościach czy ma ewentualnie ochotę gdzieś wyjść na piwo czy coś w ten deseń.

tu odpowiedź:  "Nie wiem dokładnie jak to sprecyzować żeby nie wdawać się w szczegóły o których nie chcę mówić, zawsze możesz ponowić propozycje za miesiąc, ja tak naprawdę nie wiem co będzie jutro czy pojutrze. Na ten moment jestem tutaj żeby sobie coś przemyśleć. Przyjechałam tutaj żeby rozkminić pewne kwestie, a nie jestem gotowa na jakiekolwiek relacje . Na chwilę obecną muszę dojść do porozumienia z samą sobą. Wiem, że ta wiadomość nieczego nie precyzuje, ale znamy się krótko i nie chciałbym wchodzić w szczegóły bo bardzo często nie potrafię się nimi dzielić z najbliższymi. Nie chcę Cię w żadnym wypadku wysyłać na bambus, ale nie szukam teraz tego typu relacji. Jesteś super pozytywną osobą i bardzo miło mi się z tobą pracuje, chciałabym żeby tak zostało." Ok skumałem czaczę, że w sposób dyplomatyczny znaczy to tyle, że nic z tego nie będzie.

Z jej przekazu mozna wywnioskować że albo jakiś typ w tle i się zastanawia czy z nim nie zerwać, ale nie chce skakać z kwiatka na kwiatek. ale odczekać, poobserwować.
Albo ma toksyczna rodzinkę/eksa  od których się wyrwała. 
Albo możliwe ze ma jakieś cholerstwo medyczne ale nie wie o co do końca chodzi  i czeka na wyniki. Kijowo tworzyć relacje by chwile potem facetowi powiedzieć że sorry ale za rok mogę być łysa i rzygać. 

 

4 godziny temu, hatejoo napisał:

Teraz o co chodzi:

Nie miałem jakoś specjalnie zamiaru kończyć znajomości bo i nie było powodu. Ot zapewne znajomość nie pójdzie odpowiednimi torami relacyjnymi.

Mimo wszystko totalnie jej nie znałem i chciałem się coś dowiedzieć ot po prostu co ją tu sprowadza, ogólnie o jej życiu(ma 26 lat).

Tu nastąpiła sytuacja tak mi się wydaje "ghostingu" albo czegoś tego typu. Na odpowiedź czekałem 9 dni chociaż nie było powodu żeby tyle czekać.

W robocie pytałem czy jest jakiś problem z tym co pisaliśmy czy o co chodzi, że nie odpisuje. W końcu coś mi odpisała(ściana tekstu) "Chyba bałam się odpisać na Twoje wiadomości, mam wrażenie, że widzisz więcej niż inni. Nie spotkałam chyba jeszcze takiej osoby jak ty, może się mylę i tak naprawę spotkałam już wiele osób które potrafiły spojrzeć głębiej, ale nigdy nikt mi tego nie powiedział otwarcie. Jeśli mam być szczera, to w pewien sposób mnie to przeraża. Tak, mam kilka problemów, ale bardzo trudno mi o tym mówić, nawet pisać, prawdą też jest to, że z niewieloma osobami się nimi dziele, wydaje mi się, że osoby najbliższe znają jakąś część, są to osoby które są z różnych środowisk, które poznałam na różnym etapie życia, więc każdy zna inną część historii. Każdy inną, więc jeśli by się wymienili informacjami dopiero wtedy mieliby pełny obraz mnie. Odczuwałam lęk po przeczytaniu twojej wiadomości, jest ona dla mnie zwyczajnie niewygodna dlatego w dużej mierze ją ignorowałam, nie traktuj tego jako braku szacunku, często to robię jeśli ktoś na mnie za bardzo naciska, czuję pewną presję i zmiatam to w pewnien sposób pod dywan. Takie niezdrowe przyzwyczajenie. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć." 



Z tego co pisze można uznać że jest inteligentna, nie chce urazić, nie wie co odpisywać, wpada w pętle "Co jeśli" i pewnie ma nieciekawe tło rodzinne i całą litanie potencjalnych zaburzeń.
Ostatnia laska która tak mi napisała okazała się mieć CHaD.

 

4 godziny temu, hatejoo napisał:

Następnie napisałem z 2 zwięzłe wiadomości na połowę tego tekstu wyżej i tyle. Napisałem prawie 3 tygodnie temu i do teraz nie odczytane. Jestem niemal pewny, że zwyczajnie konwersacja została wyciszona.

Zapytałem w pracy(po 3-4 dniach) czemu tak robi to odpowiedziała, że nie wie, ale na pewno odpisze. W końcu w ostatnich dniach się zdenerwowałem i sam zastosowałem pewną celową manipulację(do czego potem się przyznałem) i przez 3 dni zdania nie zamieniłem z nią mimo, że zainicjowanie byłoby bezproblemowe. Potem zapytałem ją " i co fajnie?" na co powiedziała, że " nie fajnie" zapytałem czy wie o chodzi to zrozumiała. 

Niepotrzebnie się trochę odpaliłem i mocnym głosem powiedziałem, że to co robi jest manipulacją i to chamską i jak z jakiegoś powodu ma problem żeby mi odpisać to niech powie/odpisze, że np nie chce z mną rozmawiać i tyle bo coś" tu jakiś powód z dupy" bo tak buduje napięcie i niezrozumienie dla mnie. Widziałem, że się lekko oczy zeszkliły, ale przyjęła to do siebie a ja mimo wszystko dalej zostałem z "nie wiem" 

 

Zacząłem się zastanawiać czy to ja zjebałem czy słusznie broniłem swoich racji i powinienem się tym zirytować. 

 

Myślę że niepotrzebnie odebrałeś całą sytuacje jako atak na siebie lub że to "Ty" jesteś problemem.
Mogłeś to albo puścić płazem i udawać ze nic się nie dzieje i jest normalnie, albo stwierdzić że nie zdziwi ani nie przerazi Cię już nic. W cztery oczy

Tylko że w drugim wypadku trzeba być słownym i nie przerazić się bez względu na to co wyjdzie na wierzch.

Problem jest taki ze nigdy nie wiadomo jak ktoś zareaguje na wiadomość w stylu "Hej jestem Kasia i mam stwardnienie rozsiane" albo "Hej jestem Ewa, mam spory dług bo matka alkoholiczka poszła do DPS i teraz chcą bym płaciła" albo "Hej, jestem Ania, mój ex zamieścił moje fotki na 4 chanie i pewnie są na każdej stronie z porno",

Nie mówi się pewnych rzeczy na starcie bo może się okazać ze fajna relacja nieromantyczna zwyczajnie zniknie bo ktroś będzie się bał jakiegokolwiek kontaktu by się nie przywiązać i potem nie cierpieć.

Ludzie to bardzo skomplikowane istoty w swoich indywidualnościach, im kto bardziej inteligentny tym jest gorzej.



 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, krzy_siek napisał:

No widzisz, nie pasujecie do siebie. Ty jesteś bezpośredni, a ona nie - pisze Iliadę i Odyseję zamiast napisać "Nie jestem zainteresowana".

Chciałeś się dowiedzieć coś o życiu randomowej 26latki, co Ty książkę piszesz? 

To jak poker. Kolega @hatejoo, po rozdaniu, nawet nie spojrzał co dostał, tylko uśmiechnięty położył karty na stół i czekał na nagrodę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

13 godzin temu, hatejoo napisał:

lubię jak ktoś konkretnie powie o co chodzi i tyle.

I to jest Twój problem. Oczekujesz, że kot będzie szczekał. A koty nie szczekają. A laski nie mówią konkretnie. One zawsze kręcą, mącą, żeby móc się wycofać w dowolnej sytuacji jakimś: nie to miałam na myśli. To jest tzw. dawanie do zrozumienia. Jak okoliczności się zmienią, to z dowolnej deklaracji można się wycofać - ojej, miś, nie to miałam ma myśli, jak mi przykro, że tak to odebrałeś, zupełnie nie o to mi chodziło...

 

Podsumowując:

12 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Chłopie nic już nie rób. Uznaj sprawę za zamkniętą, coś czuję, że najebiesz więcej głupot.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W taki sposób dyplomatyczny opisują kobiety iż nie są zainteresowane. Przekładanie spotkania za miesiąc, następny tydzień oznacza iż nie ma co liczyć na spotkanie. Trzeba zaakceptować fakt otrzymania kosza, im szybciej tym lepiej. W ogóle dobrze, że kobieta jeszcze miała kulturę opisać co i jak bo często się spotkać można z ghostingiem lasek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.