Skocz do zawartości

Praca magisterska nie do przejścia


xander99

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Przychodzę do was z zapytaniem jak radziliście sobie z tym dziadostwem. Bo ja niestety idzie jak po grudzie. Już drugi raz promotor napisał że bezsensu i kompletnie bez składu i niezgodnie z założeniami. Chyba się kompletnie do tego nie nadaje. Prawa półkula mózgu to chyba już całkiem zakleiła bo nie działa. Dodam że ledwo przebrnąłem przez maturę z polskiego i tą poprawkową. Co innego z matematyki bo byl 100 procent z matury podstawowej i 70 rozszerzonej. Myślę że na jakiekolwiek studia bym nie poszedł to zawsze miałbym problem z tym dziadostwem. Nie wiem po co to jest. Sam nwm co robić niby licencjat mam ale robiony zaocznie teraz magister dziennie. Brakuje alternatywy. Dodam że jestem osobą mało kreatywną i z wiekiem coraz bardziej idzie mi opornie nauka. Promotor jeszcze napisał że nawet po 3 semestrach źle napisałem tytuł załącznika. Co nie omieszkało jego uwadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku zleć do napisania, dostaniesz wzorcową, przerobisz, oddasz i masz po sprawie. Kiedyś się tym zajmowałem. Pisałem ludziom i skala zamówień ogromna. Prace to i tak gówno. Druga sprawa, jeżeli masz problematycznego promotora to zmieniaj, aż do skutku. Pisz prośby, dogaduj się. Tak studenci robią. I nie bierz do głowy. To jest tylko po to, żeby wkurwiać ludzi.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było tak. Pojechałem do biblioteki, wziąłem 2 reklamówki książek i w tydzień napisałem licencjat. Jak na egzaminie promotor zapytał "Panie Trevor na jakie pytania się umawialiśmy?" potem recenzent "Jakie to były pytania?", a na koniec przewodnicząca komisji "To panowie są dzisiejszymi szczęsliwcami?" to stwierdziłem że magisterskich nie robię. W przyszłym roku pewnie pójde na podyplomowe z czegoś co da mi realne umiejętności, i w dupie mam te papierki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tacy jak ty szli do szkoły zawodowej, gdzie uczyli się porządnego fachu. 

 

A teraz kurwa wszystkich pcha się na studia, bo tak trzeba, bo inaczej będzie wstyd przed rodziną etc. 

 

Jeżeli nie widzisz w tym sensu, to nie marnuj czasu. Są kursy kwalifikacyjne, młody jesteś, możesz się jeszcze wyuczyć na elektryka, ślusarza, spawacza...

 

Po jaką cholerę pół narodu miałoby potrafić pisać prace badawcze? NO PO JAKĄ CHOLERĘ?

Edytowane przez zychu
  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pytanie czy się czepia, czy obiektywnie jest kiepska?

2. Byłeś w czytelni instytutowej/bibliotece. Powinny być tam prace z poprzednich lat również od tego prowadzącego.

3. Prace z przedmiotów ścisłych/politechnik to zwykle algorytm jakiegoś problemu, miałeś seminaria?

4. Patrzyłeś w dokumentach na wirtualnej uczelni, nie ma tam wzoru pracy i instrukcji?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, xander99 napisał:

Prawa półkula mózgu to chyba już całkiem zakleiła bo nie działa.

Za mało kleju połknąłeś, za mało porno oglądasz, za mało użalania się nad sobą. Goździkowa proponuje zwiększyć dawki każdego. 

 

Dziękuję, że mogłem pomóc. Cała przyjemność po mojej stronie.

 

A teraz na poważnie: czego byśmy nie napisali lub czego nie wymyślili i tak będziesz miał to w dupie i nie zastosujesz ani nawet nie spróbujesz sprawdzić czy cokolwiek z doświadczeń czy pomocy innych działa. Zupełnie nie rozumiem po co ten temat? Chyba tylko po to, żeby znowu się poużalać dla samego poużalania się, a nie znalezienia jakiegokolwiek rozwiązania. Oczywiście nie mogło zabraknąć sławetnego sklejenia się czegokolwiek po połknięciu kleju. Tak, to wszystko na 100% wina tego nieszczęsnego kleju co się go połknęło i teraz nic a nic się nie da, bo wszystko sklejone.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mac said:

Człowieku zleć do napisania

Kiedyś to było... Dziś masz obowiązek dostarczyć wersję elektroniczną, i okazuje się że poleci "anty-plagiat" na każdej jednej.

Lepsze rozwiązanie - zrób jak możesz część matematyczną, znajdź korektora, niech tylko poprawi słownictwo (kosztowne).

Albo jak pisał Brat, znajdź w bibliotece prace od tego samego prowadzącego, przeczytaj, słownictwo samo Ci zostanie w głowie.

 

Alternatywnie, umów się z prowadzącym na konsultacje. Żadnego miałczenia, jęków, czy broń Boże pretensji że nie wyszło - po prostu pytasz, co masz zrobić. Skoro nie rozumiesz założeń, to pytasz o poprawne rozumienie założeń pracy.

Magisterka to nie magia ani bomba atomowa, to rzemieślnictwo - egzamin czeladnika, pokazówka że możesz. Promotor to szef, Ty jesteś pracownikiem wykonującym zleconą pracę. To nie twój przyjaciel, to nie twój wróg. On też chciałby mieć to już za sobą.

 

1 hour ago, zychu said:

A teraz kurwa wszystkich pcha się na studia

Sprzedawanie marzeń/wyobrażeń. Kup nasz krem, a kury będą się niosły, wyleczysz kurzajkę, nasmarujesz oś od ciągnika a zapach! Zocha się uśmiechnie i popuści szpary, a sąsiada Passata trafi szlag.

Inflacja papierkowych "zaświadczeń", czasem uzyskanych za kredyt 20-letni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, FraterPerdurabo napisał:

Czy wiesz jak powinna wyglądać praca magisterska? Miałeś możliwość zobaczyć kilka prac napisanych na różne tematy? Może nie idzie Ci bo nie wiesz do czego dążyć i jak powinien wyglądać rezultat końcowy.

Widziałem u rodzeństwa. Ale ja za bardzo nie umiem składać zdań. Jak podszedłem do matury poprawkowej to opracowań lektur sie nauczyłem na pamięć z polskiego. Jestem po prostu głąbem polszczyzny. Jakbym znalazl taką samą pracę to może i bym jakoś pozmieniał a samemu coś wymyślec to nawet te zdania są ze złą składnią.

 

2 godziny temu, mac napisał:

Człowieku zleć do napisania, dostaniesz wzorcową, przerobisz, oddasz i masz po sprawie. Kiedyś się tym zajmowałem. Pisałem ludziom i skala zamówień ogromna. Prace to i tak gówno. Druga sprawa, jeżeli masz problematycznego promotora to zmieniaj, aż do skutku. Pisz prośby, dogaduj się. Tak studenci robią. I nie bierz do głowy. To jest tylko po to, żeby wkurwiać ludzi.

Wątpię i boje się ktoś zrobi mi plagiat.

 

1 godzinę temu, Piter_1982 napisał:

1. Pytanie czy się czepia, czy obiektywnie jest kiepska?

2. Byłeś w czytelni instytutowej/bibliotece. Powinny być tam prace z poprzednich lat również od tego prowadzącego.

3. Prace z przedmiotów ścisłych/politechnik to zwykle algorytm jakiegoś problemu, miałeś seminaria?

4. Patrzyłeś w dokumentach na wirtualnej uczelni, nie ma tam wzoru pracy i instrukcji?

1 wydaję mi się że  ja jestem głąb i źle pisze. Ja nie rozumiem w ogóle tego i nigdy nie rozumiałem rozprawek

 

2 godziny temu, tmr napisał:

A w jakiej dziedzinie to magisterium ?

Transport itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to ja się dziwie, że przy takim nieskładnym pisaniu, ilustrującym śmietnik, jaki masz w głowie, udało ci się napisać rozszerzoną maturę z matematyki na 70%. O ile podstawowa to żart (poziom dawnej 6. klasy podstawówki), o tyle rozszerzona wcale nie jest banalna.

 

Pokazuje to, że potencjał intelektualny masz, tylko po drodze poszło coś nie tak. Nadal uważam, że nie powinieneś się poddawać ani użalać nad sobą, tylko skorzystać z pomocy specjalisty (terapia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SamiecGamma napisał:

Szczerze to ja się dziwie, że przy takim nieskładnym pisaniu, ilustrującym śmietnik, jaki masz w głowie, udało ci się napisać rozszerzoną maturę z matematyki na 70%. O ile podstawowa to żart (poziom dawnej 6. klasy podstawówki), o tyle rozszerzona wcale nie jest banalna.

 

Pokazuje to, że potencjał intelektualny masz, tylko po drodze poszło coś nie tak. Nadal uważam, że nie powinieneś się poddawać ani użalać nad sobą, tylko skorzystać z pomocy specjalisty (terapia).

Nwm w wieku od 8 do 12 lat dosyc często kręciło mi się w głowie. Moze jakies niedotlenienie weszło do mojego mózgu i coś się zniszczyło. Wyobraź sobie że tak wygląda nieskładne pisanie w mojej pracy magisterskiej.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, gman98 napisał:

Jeszcze na maturze jest karta/książeczka z wzorami, cosinusami itp. 

 

I jeszcze chyba 35% zalicza? Czy jakoś tak. Dramat. Tyle, że to wszystko jest zaplanowane z góry - głupie społeczeństwo łatwiej trzyma się za mordę i dużo łatwiej nim sterować (patrz program wyborczy PiS i ich elektorat)...

 

Z drugiej strony - tyle się mówi o ciągłym obniżaniu poziomu tych wszystkich egzaminów, ale moim zdaniem rozszerzona jest trudniejsza niż za moich czasów, gdzie wystarczyło wybrać 3 zadania z 5, żeby zmaksować. Mogłeś np. kompletnie się nie orientować w geometrii przestrzennej, a i tak zdać na 100%, co dziś nie jest możliwe, a na najlepsze kierunki studiów na najlepszych uczelniach trzeba mieć ~90% z rozszerzonej.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SamiecGamma napisał:

 

I jeszcze chyba 35% zalicza? Czy jakoś tak. Dramat. Tyle, że to wszystko jest zaplanowane z góry - głupie społeczeństwo łatwiej trzyma się za mordę i dużo łatwiej nim sterować (patrz program wyborczy PiS i ich elektorat)...

 

Z drugiej strony - tyle się mówi o ciągłym obniżaniu poziomu tych wszystkich egzaminów, ale moim zdaniem rozszerzona jest trudniejsza niż za moich czasów, gdzie wystarczyło wybrać 3 zadania z 5, żeby zmaksować. Mogłeś np. kompletnie się nie orientować w geometrii przestrzennej, a i tak zdać na 100%, co dziś nie jest możliwe, a na najlepsze kierunki studiów na najlepszych uczelniach trzeba mieć ~90% z rozszerzonej.


30% trzeba mieć by zdać - czyli 15 pkt. 

A to jest karta wzorów: 

https://www.oke.gda.pl/plikiOKE/Egzamin_maturalny/Informatory2023/wybrane_wzory_matematyczne_EM2023.pdf

Edytowane przez gman98
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, gman98 napisał:


Jeszcze na maturze jest karta/książeczka z wzorami, cosinusami itp. 

 

Bo w matematyce nie chodzi o nauczenie się wzorów na pamięć! 

Zresztą dziś tablice, to nie te same, które były pierwotnie. Kiedyś tablice (jak nie było kalkulatorów) służyły do tego żeby sobie odczytać np. ile też wynosi sinus 21,71 stopnia, ewentualnie jakiś logarytm czy exp. itd. wzory trygonometryczne (czy inne) były po to by sobie obliczyć wielokrotności kątów bo podawano tylko jeden cykl funkcji. 

 

 

@xander99 - nie no, jasne niedotlenie mózgu, powinni ci dać dyplom za chodzenie na uczelnie. Weź usiądź na tyłku i przeczytaj 2,3 prace. Ile tak naprawdę przeczytałeś materiału z zakresu twoich studiów? Jak wyglądały egzaminy? Bo jak zaliczyłeś wszystkie ściągając albo się prześlizgując to sam jesteś sobie winny. Kiedyś uważano, że żeby napisać sensownie 1 stronę trzeba przeczytać 100 stron na dany temat. Więc napisanie 100 stronicowej pracy - to 10 000 stron. Podziel to przez 300 (powiedzmy, że średnia dla podręcznika akademickiego). Daje to 33 pozycje. Jeśli tyle przeczytałeś to ok, może rzeczywiście jest coś nie tak z twoimi funkcjami poznawczymi, ale idź do lustra i sam siebie spytaj czy nie jesteś po prostu leniem.

 

 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Piter_1982 napisał:

 

Bo w matematyce nie chodzi o nauczenie się wzorów na pamięć! 

Zresztą dziś tablice, to nie te same, które były pierwotnie. Kiedyś tablice (jak nie było kalkulatorów) służyły do tego żeby sobie odczytać np. ile też wynosi sinus 21,71 stopnia, ewentualnie jakiś logarytm czy exp. itd. wzory trygonometryczne (czy inne) były po to by sobie obliczyć wielokrotności kątów bo podawano tylko jeden cykl funkcji. 

 

 

@xander99 - nie no, jasne niedotlenie mózgu, powinni ci dać dyplom za chodzenie na uczelnie. Weź usiądź na tyłku i przeczytaj 2,3 prace. Ile tak naprawdę przeczytałeś materiału z zakresu twoich studiów? Jak wyglądały egzaminy? Bo jak zaliczyłeś wszystkie ściągając albo się prześlizgując to sam jesteś sobie winny. Kiedyś uważano, że żeby napisać sensownie 1 stronę trzeba przeczytać 100 stron na dany temat. Więc napisanie 100 stronicowej pracy. To 10 000 stron. Podziel to przez 300 (powiedzmy, że średnia dla podręcznika akademickiego). Daje to 33 pozycje. Jeśli tyle przeczytałeś to ok, może rzeczywiście jest coś nie tak z twoimi funkcjami poznawczymi, ale idź do lustra i sam siebie spytaj czy nie jesteś po prostu leniem.

 

 

Nie ściągałem nigdy dodam że na 1 roku magisterki nie miałem żadnego przedmiotu z kierunkiem. Na mojej uczelni egzaminy są na podstawie wykładów i tyle. Średnio przygotowując się do egzaminu spędzam nad materiałem 100 godzin zaczym nauczę się na pamięć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w życiu nie przeczytałeś, żadnej pracy z zakresu twoich studiów ani podręcznika to jakim cudem chcesz napisać jedną samodzielnie? Wykłady to slajdy plus ich omówienie/wytłumaczenie. W pracy sam tekst musi wystarczyć. Jeśli napisałeś pracę, jak prezentację, to się nie dziwię, że promotor pokazał ci drzwi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prosciej wejsc w zadek wykladowcy , kupic jakis koniaczek czy czekoladke . Ucz sie chlopie jak dobrze smarowac bo w tym systemie o zadne “zaslugi “ nie chodzi . Myslisz ze ci wszyscy doktorzy docenci i profesorowie to za wysokie ajkju dostali swoje fuchy .

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, thyr napisał:

Nie prosciej wejsc w zadek wykladowcy , kupic jakis koniaczek czy czekoladke . Ucz sie chlopie jak dobrze smarowac bo w tym systemie o zadne “zaslugi “ nie chodzi . Myslisz ze ci wszyscy doktorzy docenci i profesorowie to za wysokie ajkju dostali swoje fuchy .

No nie bo jak prowadza wykłady to widac ze bez pasji i zaangażowania. Jak ja im bym dał poduszkę to by zasnęli. Ale w jaki sposób co mam podejść dać flachę i niech sam napisze za mnie.

 

7 minut temu, Piter_1982 napisał:

Jeśli w życiu nie przeczytałeś, żadnej pracy z zakresu twoich studiów ani podręcznika to jakim cudem chcesz napisać jedną samodzielnie? Wykłady to slajdy plus ich omówienie/wytłumaczenie. W pracy sam tekst musi wystarczyć. Jeśli napisałeś pracę, jak prezentację, to się nie dziwię, że promotor pokazał ci drzwi. 

Artykuły naukowe aby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.