Skocz do zawartości

Kto był z różową, ten się w cyrku nie śmieje


Rekomendowane odpowiedzi

Dzwoni różowa. 

 

- Samochód mnie się zepsuł. 

- No i? 

- No i pomóż. 

- A co ja mechanik? 

- No nie, ale... 

 

Od słowa do słowa okazało się, że stoi gdzieś na S-ce, laweciarze jej proponują podwózkę za skromnego półoratysiaczka, no i jest dylemat. Niestety AC i Assistance już nie ma bo autko 8-letnie i się nie kalkuluje. 

 

Ok, daleko nie miałem, to podjechałem. Samochód martwy, rozrusznik nie kręci. Na pych nie odpala. Ok, to się pytam:

 

- Mogę cię podholować albo laweta. 

- To podholuj

- A jechałaś kiedyś na holu? 

- Nie, ale dam radę! 

 

Ok. Tłumaczę. Silnik nie działa, wspomagania nie ma, wszystko ciężko chodzi. Kierownica, hamulec, zwłaszcza hamulec. Hamować delikatnie ale z wyczuciem. 

 

- Ok, ok, dam radę! 

 

No dobra jedziemy. Wszystko git, zjechaliśmy z trasy, pierwsze światła. Zaczynam powoli hamować i... czuję szarpnięcie i jebut z tyłu. Patrzę w lusterko... różowa się oddala... 

 

- Co się stało? 

- No ja nie wiem! Wcisnęłam hamulec, TAK JAK MÓWIŁEŚ, i to się zerwało. 

 

W efekcie za lawetę wyszło parę stówek mniej + musi linkę odkupić. 

 

No i oczywiście emocje, bo opierdoliłem solidnie. 😁

 

Ale ogólnie to jest dramat. 

  • Haha 9
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam ogólnie w całej rozciągłości Twoje wnioski z nazwy tematu.

 

41 minut temu, maroon napisał:

No i oczywiście emocje, bo opierdoliłem solidnie. 😁


Jeszcze dodam ad vocemZAWSZE jak słusznie „opierdoliłem” (ale z kulturą i szacunkiem) partnerkę to miałem bardzo dobry seks.

Więc nie bójcie się mości Panowie, powiedzieć co myślicie, jak wasza myszka po raz kolei odstawi jakieś tarło.

Edytowane przez HumanINC
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, maroon napisał:

- A jechałaś kiedyś na holu? 

- Nie, ale dam radę! 

 

Ok. Tłumaczę. Silnik nie działa, wspomagania nie ma, wszystko ciężko chodzi. Kierownica, hamulec, zwłaszcza hamulec. Hamować delikatnie ale z wyczuciem. 

 

- Ok, ok, dam radę! 

 

Przypomniał mi się ten MEM* z gościem co to ma "zaje****cie mocną psychikę", tylko że tutaj by pasowało bardziej że masz zaje****cie dużą odwagę.

Jeśli laska nie kierowała nigdy autkiem na holu, to masz farta, że tylko na zerwanej lince się skończyło, a nie np. na klepaniu całego tyłu Twojego auta.

 

 

* -ten MEM jeśli ktoś nie zna:

 

https://paczaizm.pl/ale-ty-masz-silna-psychike-zajebiscie-silna-delag-chlopaki-nie-placza/

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

 masz zaje****cie dużą odwagę.

Jeśli laska nie kierowała nigdy autkiem na holu, to masz farta, że tylko na zerwanej lince się skończyło, 

 

Najbardziej to się boję przepaści. Jak mam przejść po linie nad przepaścią, to tylko po całkowitym wypróżnieniu. 

 

A co do reszty, to jak będę chciał bezpiecznie żyć, to sobie kupię pralkę, co bezpiecznie ubrania pierze. 

 

Fakt, było ryzyko, nie da się ukryć. Ale 1500 za 15km lawety uważam za rozbój w biały dzień, nawet jak na Warszawę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się ciesz, że w tę stronę. W sensie że za mocno ten pedał wcisnęła a nie za slabo. Bo jeszcze miałbyś tego jej trupa w kufrze. 

 

18 minut temu, maroon napisał:

Ale 1500 za 15km lawety uważam za rozbój w biały dzień, nawet jak na Warszawę. 

To jest jeszcze nic. Moja (już nie taka) różowa, pracowała kiedyś we firmie, która wynajmowała auta poszkodowanym na OC sprawcy. Lawety tez mieli. Stawki po jakich wynajmowali te auta to była jakaś abstrakcja. W ogole nie bylo to adekwatne do rynku najmu komercyjnego. A firmy ubezpieczeniowe (w domyśle my) buliły.

Heh przypominam sobie że mega ślisko było w tej firemce, bo wlasciciel operował kilkoma nazwiskami w kontaktach z kontrahentem. Byly jakieś akcje z wjazdami policji, szukali szefa Marka a okazywało sie, że takiego tam nie ma, bo na prawde nazywał sie Bogdan i tym podobne świry.

Taka to branża, tych laweciaży...

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy taksiarz pomagał odpalić jakiejś babce auto. Nie pamiętam już dokładnie historii, czy nie miał kabli, ale koniec końców musiał pchać. A była to zima, pełno śniegu i błota, na jezdni breja. Zanim pani zatrybiła jak to się robi i że trzeba wrzucić dwójkę minęło sporo czasu. Gdy udało się w końcu odpalić auto, ta zjechała na pobocze i zgadnijcie co zrobiła. Tak, zgasiła silnik.

 

@maroon Ja za assistance do 150 km dopłaciłem gdzieś koło 100-150 złotych do najtańszej dostępnej opcji OC. Także koleżanka chyba miała węża w kieszeni, a nie jej się to nie kalkulowało.

 

Edytowane przez Chcni
  • Like 2
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Dzwoni różowa. 

 

- Samochód mnie się zepsuł. 

- No i? 

- No i pomóż. 

- A co ja mechanik? 

- No nie, ale... 

 

Od słowa do słowa okazało się, że stoi gdzieś na S-ce, laweciarze jej proponują podwózkę za skromnego półoratysiaczka, no i jest dylemat. Niestety AC i Assistance już nie ma bo autko 8-letnie i się nie kalkuluje. 

 

Ok, daleko nie miałem, to podjechałem. Samochód martwy, rozrusznik nie kręci. Na pych nie odpala. Ok, to się pytam:

 

- Mogę cię podholować albo laweta. 

- To podholuj

- A jechałaś kiedyś na holu? 

- Nie, ale dam radę! 

 

Ok. Tłumaczę. Silnik nie działa, wspomagania nie ma, wszystko ciężko chodzi. Kierownica, hamulec, zwłaszcza hamulec. Hamować delikatnie ale z wyczuciem. 

 

- Ok, ok, dam radę! 

 

No dobra jedziemy. Wszystko git, zjechaliśmy z trasy, pierwsze światła. Zaczynam powoli hamować i... czuję szarpnięcie i jebut z tyłu. Patrzę w lusterko... różowa się oddala... 

 

- Co się stało? 

- No ja nie wiem! Wcisnęłam hamulec, TAK JAK MÓWIŁEŚ, i to się zerwało. 

 

W efekcie za lawetę wyszło parę stówek mniej + musi linkę odkupić. 

 

No i oczywiście emocje, bo opierdoliłem solidnie. 😁

 

Ale ogólnie to jest dramat. 

 

Bo Ty szarpiesz te kobity jak reksio szynkę i później takie rezultaty

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Niestety AC i Assistance już nie ma bo autko 8-letnie i się nie kalkuluje. 

Ale Asistance to nie ma się kalkulować a przy starszych autach i wyjazdach w trasę raczej wypadałoby. 

Moja siostra mieszka poza domem rodzinnym i się kręci tak po 200km wybrałem jej OC z dobrym assistancem to psioczyła, że takie drogie ale pod koniec drugiego roku przejechała się autolawetą 100km 

1 godzinę temu, maroon napisał:

Fakt, było ryzyko, nie da się ukryć. Ale 1500 za 15km lawety uważam za rozbój w biały dzień, nawet jak na Warszawę. 

Cyrk jakiś, siostra chyba pytała typa ile normalnie takie holowanko, nie pamietam sumy ale nie była tak zabójcza 

6 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Ja za samochód ponad 20letni rok temu płaciłem 500więcej do ubezpieczenia i miałem na całą EU do 600km

TUZ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

 

Nom. A co jakas lipa?

Chyba nie, poprostu kojarzę, że oni mieli największy zakres 600km na Polskę i 500km na europę w pakiecie Comfort. 

Właśnie siostra tam miała i zaliczyła holowanko 100km a że na zadupiu to prawie godzinkę poczekała na lawetę ale chyba i tak dobrze. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz jej że by sobie kupiła sobie samo assistance bez AC. Trzeba tylko wybrać takie co zapewnia holowanie w przypadku awarii auta a nie tylko wypadku. 

 

Edit.

Jeszcze jedna podpowiedź bo sam tak musiałem zrobić niedawno z żony autem - jeśli nie macie assistance to zamiast dać się oskubać mafii holowniczej możecie spróbować zadzwonić do serwisu samochodowego i poprosić o naprawę u nich auta z opcją holowania. 

 

Ja tak zrobiłem, za lawetę zapłaciłem 150 zł, 25 km. 

Edytowane przez RealLife
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Król Jarosław I said:

Ja za samochód ponad 20letni rok temu płaciłem 500więcej do ubezpieczenia i miałem na całą EU do 600km więc twoja znajoma chyba coś pier.....

Nie mam pojęcia. Osobiście mam pakiet dealerski z ac i assistance, więc się nie interesuję dodatkami. Nawet nie wiedziałem, że do samego OC można dokupić. Możliwe, że przyoszczędziła albo coś jej wcisneli. Nie musi się znać na wszystkim. 

 

50 minutes ago, mac said:

Po tym "samochód mi się zepsuł" powiedziałbym spoko, robię teraz obiad, nie mam czasu. Później się zobaczymy. Nara.

I tak i nie. To LTR-ka, więc są jakieś zasady. Z drugiej mańki jakby np. twój dobry kumpel zadzwonił, że prosi o holowanie, to też byś obiad robił? Są pewne granice absurdu i trzeba być też konsekwentnym. Ja czasem pomagam, nie ubywa mi od tego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon szkoda, że w 99% to działa tylko w jedną stronę. Jeżeli weźmiemy pod uwagę poziom inteligencji babona w wymienionej historii to od takiej osoby bym pomocy zwyczajnie nie chciał. W czym taki ktoś może pomóc ogarniętemu człowiekowi? W niczym? Dobry kumpel by do mnie nie zadzwonił i dupy takimi pierdoletami nie zawracał i sam problem rozwiązał. Jakby była sprawa naprawdę gruba, wymagająca czasu to tak, ale nie przy czymś takim. Wtedy bym nawet nie chciał takiego kumpla. Gównopierdoletami dobry ziomeczek nigdy nie obciąża. Takie są fakty.

 

No i właśnie to dobry test w ltr, co ona zrobi i jak się później zachowa, jeżeli jednak nie pomożesz. Wręcz idealny.

Edytowane przez mac
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Obliteraror said:

Makabra. Na trasie 20 km od Katowic zeszłej zimy zapłaciłem 350 zł.

Dzwoniłem z ciekawości do dwóch laweciarzy i każdy jak usłyszał skąd dokąd to ta sama cena. Nie wiem, może zmowa, a może dlatego, że późny wieczór. W każdym razie są pewne granice.

Just now, mac said:

@maroon szkoda, że w 99% to działa tylko w jedną stronę. Jeżeli weźmiemy pod uwagę poziom inteligencji babona w wymienionej historii to od takiej osoby bym pomocy zwyczajnie nie chciał. W czym taki ktoś może pomóc ogarniętemu człowiekowi? W niczym? Dobry kumpel by do mnie nie zadzwonił i dupy takimi pierdoletami nie zawracał i sam problem rozwiązał. Jakby była sprawa naprawdę gruba, wymagająca czasu to tak, ale nie przy czymś takim. Wtedy bym nawet nie chciał takiego kumpla. Gównopierdoletami dobry ziomeczek nigdy nie obciąża. Takie są fakty.

No i tu się nie zgodzę. Kiedyś kumpel do mnie w nocy dzwonił z prośbą o podholowanie. Nie da rady wszystkiego 0-1 traktować, choć fajnie by było. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lynch napisał:

Byłem świadkiem sytuacji na parkingu przy Kauflandzie jak dwie typiarki chciały cholować auto i wsiadły do jednego samochodu, jakiś typ co im pomagał podpiąć linkę wskoczył do drugiego auta i zaczął trąbić

 

Ale po co? Ja bym życzył szerokiej drogi i podziwiał co się wydarzy :D Chociaż pewnie to byłaby jego wina jak coś że źle podpiął. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

, bo opierdoliłem solidnie. 😁

 

Ale ogólnie to jest dramat. 

IMO przesadzasz. Zaraz mnie tu pocisną od beciaków,ale sytuacja z linką mogła przytrafić sie doświadczonemu sioferowi.  ;) Chyba, że Twoja partnerka ma więcej tego typu akcji. to co innego.

 

Znam "lepszą" historię z holowaniem. Jej bohaterowie to sami faceci, tak dla zachowania równowagi. ;) Parę lat temu, wioska kilkadziesiąt km od mojej. audi q7, warte wówczas domek 120m2 wykończony pod klucz -  też nie chciało odpalić. Co by zaoszczędzić właściciel sholował je traktorem do domu czy tam wioskowego mechanika. Skrzynia biegów w pozycji "P" !!!😂

 

Inna zaobserwowana przeze mnie sytuacja z motoryzacją i babską naturą w tle. Parę tygodni temu, parking przy markecie, niedaleko mnie. Pańcia próbuje się wcisnąć na wstecznym. Uderzyła tyłem w zaparkowane auto. Oczywiście, że ona i pasażer poczuli uderzenie. co robi pańcia? Staje na drugim końcu parkingu. Idąc do sklepu przechodzi jak gdyby nigdy nic, obok stukniętego przez siebie auta. Oczywiście wielce zaskoczona gdy zostaje zaczepiona przez poszkodowanego właściciela auta, które uderzyła. ;) Także ten - kto widział parę takich akcji, ten  RP/ BP i forumowej wiedzy nie kwestionuje.😎

7 minut temu, yrl napisał:

Chociaż pewnie to byłaby jego wina jak coś że źle podpiął. 

Raczej beciaka, bo taka ksiEMRZniczka na nówkę z salonu zasługuje. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Kiroviets said:

IMO przesadzasz. Zaraz mnie tu pocisną od beciaków,ale sytuacja z linką mogła przytrafić sie doświadczonemu sioferowi.  ;) 

Zgadza, się mogła. Ale ja mam taką manierę, że wkurwia mnie, jak ktoś, mimo wielokrotnego pytania czy da radę, przecenia swoje umiejętności. LTR-ka zasadniczo jest ogarnięta, ale trochę zbyt często chce być "silnom i samodzielnom kobietom", szczególnie w kwestiach, nazwijmy to technicznych. 

 

W ciemno się założę, że pewnie się zagapiła po kilku km spokojnej jazdy 40km/h i depnęła ile było sił. Z tym że to jej nie tłumaczy. 

 

Kobiety ogólnie mają przeogromny problem do przyznania się, że coś spierdoliły i tu uważam główną rolę gra wychowywanie na księżniczkę i/lub córunię tatunia, jak też wszechobecna narracja, że "jesteś zajebista". Chociaż facetów też to coraz częściej dotyka. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maroon napisał:

problem do przyznania się, że coś spierdoliły i

Dokładnie - kupiliśmy, zarobiliśmy tylko nie zje***am .;) 

 

13 minut temu, Piter_1982 napisał:

że to jednak twoja wina. Taka jest prawda, tylko jeszcze o tym nawet nie wiesz. 

Racja. Prawdziwy mENSZczyzna nie pozwoliłby swojej patrnerce jeździć starym 8l. rumplem tylko kupiłby nówkę z salonu, nawet na raty, bo liczy się uczucie.🤣

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.