Skocz do zawartości

Nadszedł czas decyzji


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio podczas obiadu wszedłem na forum i ktoś pisał o azjatce, która wpieprzała żywe ptaszniki maczane w jakimś sosie.

 

Tera znów mnie podkusiła lektura forum do posiłku i czytam o grzybie w cipie.

 

Co będzie następne ? że ktoś po analu wyjął bena i był cały we krwi i w gównie ?

 

Forum przed lub po obiedzie od teraz.

 

No ale racje muszę przyznać, że babony bez tych wszystkich zabiegów ( a czasem nawet z nimi) to mogłyby robić za kreatury w następnej odsłonie Resident Evil. Wyobrażacie sobie taki survival horror ? spodziewacie się zombie, wilkołaków, wampirów, a tu biegnie na ciebie roznegliżowany, niewydepilowany babon z zagrzybiało psiochą i pianą w pysku. Tak bym się obsrał, że nie poszedłbym w nocy się odlać bez zapalonego światła w przedpokoju i łazience xD

Edytowane przez Infernal Dopamine
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Infernal Dopamine napisał:

Ostatnio podczas obiadu wszedłem na forum i ktoś pisał o azjatce, która wpieprzała żywe ptaszniki maczane w jakimś sosie.

 

Tera znów mnie podkusiła lektura forum do posiłku i czytam o grzybie w cipie.

 

Co będzie następne ? że ktoś po analu wyjął bena i był cały we krwi i w gównie ?

 

Forum przed lub po obiedzie od teraz.

 

No ale racje muszę przyznać, że babony bez tych wszystkich zabiegów ( a czasem nawet z nimi) to mogłyby robić za kreatury w następnej odsłonie Resident Evil. Wyobrażacie sobie taki survival horror ? spodziewacie się zombie, wilkołaków, wampirów, a tu biegnie na ciebie roznegliżowany, niewydepilowany babon z zagrzybiało psiochą i pianą w pysku. Tak bym się obsrał, że nie poszedłbym w nocy się odlać bez zapalonego światła w przedpokoju i łazience xD

 

Wyobraź sobie co musieli przeżywać mężczyźni jakieś kilka wieków temu, gdzie nie było podpasek, maszynek jednorazowych, depilatorów, make up, pasty do zębów itd. xD 

 

Mężczyzna jednak silne stworzenie, przebolał to wszystko, żeby zatopić knagę i przedłużyć gatunek :D 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Infernal Dopamine napisał:

robić za kreatury w następnej odsłonie Resident Evil. Wyobrażacie sobie taki survival horror ? spodziewacie się zombie, wilkołaków, wampirów, a tu biegnie na ciebie roznegliżowany, niewydepilowany babon z zagrzybiało psiochą i pianą w pysku.

To czekamy aż sztuczna inteligencja nauczy się porządnie animować. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie @Wolumen już wykonałeś gigantyczny skok w swoim myśleniu i jesteś w zupełnie innym punkcie niż jeszcze pół roku temu. Dużo doświadczyłeś na własnej skórze, dużo zrozumiałeś. Wiesz już, że bawienie się z patchworkowe rodzinki to skórka za wyprawkę. Wiesz też, że zaczynanie wszystkiego od nowa z 30+ to też mało opłacalny interes, bo za maks. 5 lat przywali w ścianę, a trzeba jeszcze brać pod uwagę, że o taką 30+ bezdzietną nie jest łatwo. W twoim przypadku poleciłbym ci chyba wymaksowanie SMV i przejście na koncepcję spinning plates. Pytanie czy uda się znaleźć kogoś poniżej 30-tki? Próbowałbym.

 

@maroon Z tymi 19-tkami to pojechałeś grubo... Dobrze wiesz, że to jest gra dla gości z nieprzeciętnym SMV. OP, urzędnik - a więc dwie, może trzy średnie krajowe (bez urazy!) ma małe szanse przy takiej zabłysnąć. Chyba, że jest śniadym, przystojnym gościem 190+, ma motocykl i ma dobrą gadkę... Poza tym tutaj ryzyko polega na tym, że łatwo trafić na totalną zaburzankę z daddy issues, która gotowa jeszcze się ciąć, jak się okaże, że OP chciał tylko miło spędzić czas...

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Infernal Dopamine napisał:

Tera znów mnie podkusiła lektura forum do posiłku i czytam o grzybie w cipie.

Ja cię przepraszam naprawdę, to opublikowałem w śmieszkowym uniesieniu, bo naprawdę ostatnio ciągle reklamy tego typu za mną chodzą. Gdzie nie wejdę to kurwa grzyby w cipolu. Aż głową kiwam na wszystkie strony z niedowierzaniem. Zachodzę do sklepu preparat na grzyba w rmf fm, siłka preparat na pizdę radio leci. Jadę busem do miasta. Preparat na cipę. Zachodzę do apteki kurwa plakat z tym preparatem, no chyba pojebało. Serio, dzień świstaka, poszedł przekaz podprogowy.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Jak miałem ~12 lat odbierałem filmy koterskiego jak komedię, a później jako pierdolony dramat. 😊

No, komediodramat. Nic Śmiesznego na pierwszym miejscu z jego produkcji.

 

BTW

Kiedyś nawet zrobiłem krótki kawałek w fl studio z tekstami z nic śmiesznego i prosty montaż wideo do tego, po latach nie do końca mi się to podoba jak teraz

wróciłem, ale pamiątka jest heh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, sargon napisał:

Ferrari nie wszędzie wjedziesz i jest w zasadzie bezużyteczne poza przedłużaniem wacka.

Nie do końca się zgodzę.

Kupetą z celownikuuem woże drewno, cement, stal ze złomowiska.

Dla optymalizacji wyyebałem siedzenie pasażera(mniejsza waga/wyncyj przestrzeni ładunkowej).

PROBLEMEM jest ogumienie* aby BYŁO na tyle grube żeby nie chaczyć spojlerem o żyletkę na drodze.

Czasem nawet wysypie zawartość popielniczki.....bo kiepy się na dywanik wysypują. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Perun82 napisał:

To jest klasyk. Ale w sumie paradoks głównego bohatera polegał na tym, że miał bujniejsze życie ero niż większość facetów w tym kraju. 

 

To już w prologu dało sie odczuć, przy rozmowie nad jego ciałem w prosektorium. ;) 

Że mógł sprawiać pozornie wrażenie dupcyngiera itd.

"To ten, co robił te filmy, o tych dupach."

"Od obracania tych wszystkich towarów mu szczerniał"

"Tarł piętami ze szczęścia."

 

😮 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SamiecGamma said:

 

@maroon Z tymi 19-tkami to pojechałeś grubo... Dobrze wiesz, że to jest gra dla gości z nieprzeciętnym SMV. OP, urzędnik - a więc dwie, może trzy średnie krajowe (bez urazy!) ma małe szanse przy takiej zabłysnąć. 

I prawda i nie prawda. Na pewno nie jest łatwo, ale są przykłady i sam znam kilka, że się da. I są to nawet relacje typu LAT trwające już ładnych parę lat. Jedno, co w każdym wypadku występuje, to wspólne hobby, gdzie kolesie robią za doświadczonych mentorów (tak, tak, wiem znowu hobby, ale innych "związków" tego typu nie znam). 

 

Osobna kwestia, co będzie jak kolo będzie miał 60+, a laska 40.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Ja cię przepraszam naprawdę, to opublikowałem w śmieszkowym uniesieniu, bo naprawdę ostatnio ciągle reklamy tego typu za mną chodzą. Gdzie nie wejdę to kurwa grzyby w cipolu. Aż głową kiwam na wszystkie strony z niedowierzaniem. Zachodzę do sklepu preparat na grzyba w rmf fm, siłka preparat na pizdę radio leci. Jadę busem do miasta. Preparat na cipę. Zachodzę do apteki kurwa plakat z tym preparatem, no chyba pojebało. Serio, dzień świstaka, poszedł przekaz podprogowy.

 

51 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

No, komediodramat. Nic Śmiesznego na pierwszym miejscu z jego produkcji

 

Z jednej strony współczuję, z drugiej - nie rozumiem trochę.

Kontakt z komercyjnym radiem i tv u mnie nie istnieje, chyba że celowo czasem sobie obejrzę coś u rodziny.

W samochodzie mam własne nagrane mp3 - muzykę, podcasty, plus CD. Pogoda z meteogramu, bieżączka polityczno-gospodarcza z netu.

Kontakt z grzybexami miałem raz w zeszłym roku, jak musiałem jechać busikiem i kierowca nie zmieniał stacji na reklamy.

Ale wiem, że jest ofensywa chujni z grzybnią, bo medycyna kobieca daje dużo $$$ na reklamę.

 

 

1 minutę temu, maroon napisał:

I prawda i nie prawda. Na pewno nie jest łatwo, ale są przykłady i sam znam kilka, że się da. I są to nawet relacje typu LAT trwające już ładnych parę lat. Jedno, co w każdym wypadku występuje, to wspólne hobby, gdzie kolesie robią za doświadczonych mentorów (tak, tak, wiem znowu hobby, ale innych "związków" tego typu nie znam). 

 

Osobna kwestia, co będzie jak kolo będzie miał 60+, a laska 40.

 

Jeszcze opcja patriarchalna, ale to u nas chyba na zadupiu głębokim, ale wątpię szczerze mówiąc.

Za to częste nadal w społecznościach religijnych w USA - stary gość, co ogarnia wszystko - dom, naprawy, stolarkę, elektrykę, mechanikę, ma jakieś gospodarstwo - no i młoda żonka.

Gość jest autorytetem i opoką, no i ogarnia, a żonka ma zrobić "dom" i dać synów, żeby gospodarka dalej hulała. No i różnice wieku są.

Taki gość 60 może nie jest już piękny, ale sprawny i ma krzepę.

Co ciekawe, widziałem takie zestawy w podalpejskich rejonach w DE.

 

Ale chyba..."to se ne wrati"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sargon napisał:

Z jednej strony współczuję, z drugiej - nie rozumiem trochę.

Kontakt z komercyjnym radiem i tv u mnie nie istnieje, chyba że celowo czasem sobie obejrzę coś u rodziny.

W samochodzie mam własne nagrane mp3 - muzykę, podcasty, plus CD. Pogoda z meteogramu, bieżączka polityczno-gospodarcza z netu.

Kontakt z grzybexami miałem raz w zeszłym roku, jak musiałem jechać busikiem i kierowca nie zmieniał stacji na reklamy.

Ale wiem, że jest ofensywa chujni z grzybnią, bo medycyna kobieca daje dużo $$$ na reklamę.

 

Tzn, ja też unikam jak mogę zjebanych reklam, po prostu post maca przypominał mi o tej scenie z dnia świra, przy okazji wspomniałem o zacnym "nic śmiesznego".

Także nie zrozumiałem do końca, czemu ten mój cytat o "nic śmiesznego" jest w kontekście współczucia. 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, maroon napisał:

I prawda i nie prawda. Na pewno nie jest łatwo, ale są przykłady i sam znam kilka, że się da. I są to nawet relacje typu LAT trwające już ładnych parę lat. Jedno, co w każdym wypadku występuje, to wspólne hobby, gdzie kolesie robią za doświadczonych mentorów (tak, tak, wiem znowu hobby, ale innych "związków" tego typu nie znam). 

 

A jednak. Czyli "na mentora". Ale to i tak nadal mam rację: to musi być coś nieprzeciętnego i bardzo męskiego. Mentorem forograficznym dla młodej dziewczyny nie będę, jak nie fotografuję ludzi (robiłem architekturę i krajobrazy i byłem całkiem niezły, nawet w paru konkursach dla zawodowców coś tam dostałem). Co innego jakbym akty trzaskał. Ze sportów to też musi być coś, co jest albo trudne techicznie typu ścianka wspinaczkowa (bieganie czy kolarstwo na niezłym poziomie odpada - tylko wkręcone freaki potrafią docenić to, że masz w tym jakiś przyzwoity poziom) albo kojarzące się z przywództwem - myślę, że na sternika jachtowego coś tam można pomentorować i wyrwać, choć pewnie bardziej na kapitana.

 

Cytat

Osobna kwestia, co będzie jak kolo będzie miał 60+, a laska 40.

 

Jeśli w miarę inteligentna, to w tym wieku zdaje już sobie sprawę, że to game over (zakładam, że mówimy o lasce na jakimś poziomie, która gardzi przeciętnymi kukoldami i spermiarzami). Prędzej bym się bał w okolicach 35-tki: wścieklizna macicy bardzo prawdopodobna.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

 

Tzn, ja też unikam jak mogę zjebanych reklam, po prostu post maca przypominał mi o tej scenie z dnia świra, przy okazji wspomniałem o zacnym "nic śmiesznego".

Także nie zrozumiałem do końca, czemu ten mój cytat o "nic śmiesznego" jest w kontekście współczucia. 😊

Trochę na rympał zaznaczyłem odpowiedź, po prostu chciałem Cię uwzględnić i mi się nie chciało z małpą szukać później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, PyrMen napisał:

Jeśli dożyje starości ( w co wątpię + statystyki) oddam się w ręce młodych pań z domu seniora.

Nie będzie żadnych młodych pań popatrz na demografię. Prędzej jakiś randomowy Murzyn z Afryki lub Ahmed zostanie twoim opiekunem. Co do kobiet coraz mniej im się chce iść do ciężkiej pracy fizycznej. Współcześnie nawet nie muszą, bo wystarczy średnio zasobny spragniony nektaru kukold (a jest ich nieograniczony zasób) lub gówno praca biurowa/ korpo. Jeśli nie planujesz się wylogować samodzielnie, to życie może zrobić ci psikusa, że dożyjesz starości. Nawet jeśli będziesz mocno eksploatował ciało, a potem zbieranie żniwa  w postaci dodatkowych chorób, męczenia się i bólu.

 

 

@Wolumen

Mnie też martwi temat przyszłości jak można sobie dać radę schorowanym, niedołężnym i samotnym. To wydaje się odległy temat lecz nieunikniony. Dobrze by było mieć nawet jakikolwiek zarys strategii jak inwestować/ zabezpieczyć się na starość. Na dzieci w sumie nie ma co liczyć, a z zresztą nie opłaca się zakładać rodziny z takimi kobietami jakie są do wyboru. Kobiety same w sobie też obiektywnie to obcy człowiek do którego pcha tylko popęd, a potem przyzwyczajenie. Paradoksalnie może z wiekiem wraz odpychać i obrzydzać życie. Rodzice jako tako jak ktoś ma dobry kontakt dają ogromne wsparcie zarówno fizyczne jak i mentalne. Niestety się starzeją oraz ich kiedyś zabraknie. Dla wielu są jedynymi ludźmi w życiu, których ma się blisko. Dodatkowo mamy czasy ogromnej epidemii samotności, wzrostu nerwic i depresyjności. Jeszcze do niedawna model życia opierał się na rodzinach wielopokoleniowych, a teraz można prawdopodobnie zostać samemu z kotami. Szukać kobiety (przeważnie jakiejś lokalnej Karyny) w kraju trzeciego świata, by utrzymywać ją i jej całą interesowną rodzinkę?

 

Seniorzy często tracą wzrok i prawie nic nie widzą, a żadna operacja na to nie pomoże. Utrata wzroku to jest wegetacja w formie lite, jak inne rzeczy też siadają. Opiekun może okraść lub nie przykładać się do opieki, a starszy pan będzie mieszkał cały obszczany i w kupie. No tak na logikę, przecież nikomu nie będzie chciało się ogarniać całego tego syfu. Odwali minimum roboty, jako tako i płać pan lub wypad z baru. Poza tym kto zrobi dokładny assessment jak nie będzie żadnej rodziny. Ze słabym wzrokiem nie będzie żadnych zajęć i tylko pogrążanie się w myślach, negatywne stany, czekanie na logout. Dom starca to miejsce obce jak szpital i jakaś umieralnia. Człowiek traktowany jak przedmiot do zarządzania. Na miejscu tej starszej osoby jednak będzie ludziom zależało by mieć komfort. Coś jak przedszkole gdzie dziecko (nie każde) doznaje szoku i ogromnego stresu po zostawieniu przez rodzica. Robotyka nie zrobi tak dużego postępu w tak krótkim czasie, by ogarniać te tematy za człowieka. Jak rozwiązać te wszystkie problemy, sam się nad tym zastanawiam? Praktycznie żyje się życiem, aby dojść na końcu do tego etapu. Mało jest rzeczy które się robi i będą miały jakiekolwiek znaczenie na koniec. Teoretycznie podobno dużo starszych ludzi cierpi właśnie głównie z powodu samotności. Nic już nie potrafi cieszyć, widzę po swoim dziadku te wszystkie problemy, a ma prawie 100 lat. Na forum raczej nie ma 80-cio latków praktyków w górę... temat, więc mocno abstrakcyjny, ale warty przemyślenia.

 

@Jorgen Svensson to czas na dygresję. W dawnych czasach ludzie nie mieli chemii, ani śmieciowego żarcia. Kto przetrwał z dużym prawdopodobieństwem miał mniej zanieczyszczony organizm niż my współcześnie. Do tego końskie zdrowie i odporność, a organizm, aż sam miał warunki do naturalnego oczyszczania się. Dlatego pokuszę się o stwierdzenie, że mogło nie być konieczności tak bardzo dbania o higienę. Murzyni w Afryce na wypizdowie przeważnie mają biały, zdrowy i naturalny uśmiech. Grzybica w pochwie to jest/ będzie plaga przez antybiotyki czy śmieciowe żarcie.

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Alejandro Sosa napisał:

 

 

Najlepiej się totalnie odciąć i mieć wyjebane, standardowo po miesiącu czasu zapomnisz jeśli NAPRAWDE spalisz te mosty (bardzo polecam, odżyjesz).

Niektórym kretynom nawet jak się pokażesz z zajebistą dupą to oni powiedzą że wynajęta z burdelu, że i tak jesteś pedał bo ogoliłeś jaja.

 

 

 

 

 

 

Ja kiedyś na wykopie anonimowo napisałem, że jestem introwertykiem niepewnym siebie, który przesiedział całe życię na kompie i idę na studia na akademik, że jestem ciekawy jak to będzie, 90% pisało, że nie ma sensu, że nie dam rady, wyszło tak, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Bycie na akademiku 100km+ od chaty to taka ulga, nie słuchasz pierdolenia matki, nie jesteś ograniczany, jak ktoś ma nadopiekuńczą matkę to wie o co chodzi. U siebie w mieście byłem uważany za no-life przy komputerze, który się wszystkiego boi, unika konfrontacji, poszedłem na studia, podświadomość zdała sobie sprawę, że nikt nie wie jakie inni mają o mnie zdanie, zacząłem z czystą kartą i potrafiłem siedzieć na 1 roku studiów z kilkoma dziewczynami na akademiku. Jak chorowałem i siedziałem u siebie to pisały do mnie kiedy będę, bo nic się dzieje jak mnie nie ma. W kontekście relacji damsko-męskich zjebałem, bo skupiłem się na dawaniu atencji przeciętnym/zajętym dziewczynom, ale chociaż pewność siebie, kontakt z dziewczynami poprawiłem. Wtedy nawet nie miałem parcia na jakiekolwiek relacje DM. Kiedyś jedna nawet mi powiedziała, że powinienem zacząć występować w standupie xD 

   Z tym, że zawsze coś będzie nie pasowało to racja. Ja pierwszą dziewczynę poznałem w wieku 22 lat, jak znajomy się dowiedział, że kogoś mam to się zaczął śmiać, że myślał, że jestem gejem. Tak samo jakieś pierwsze lata studiów 20-21 lat, wstawiłem na relacje na IG jak bawię się z dziewczyną w klubie, na następny dzień byłem u siebie w mieście, usłyszałem komentarz od znajomego, że ta dziewczyna to jakąś dziwką jest xD

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, SamiecGamma said:

 

A jednak. Czyli "na mentora". Ale to i tak nadal mam rację: to musi być coś nieprzeciętnego i bardzo męskiego.

No ale co ty byś chciał na zasadzie "należy mi się, bo jestem"? 

 

Jeżeli ruchanie 19-tki potraktujemy jako "premium", w stosunku do ruchania 40-tki, to na to premium trzeba jakoś zapracować. Musi być stać i tyle. A że nie każdego stać, co by chciał, to peszek. Life is brutal. 

 

Poza tym taki "związek" musi się na czymś opierać sensownym, nie tylko na ruchaniu. Bo ruchanie się szybko nudzi, bez względu na to czy ruchasz 19-tkę, czy 30-tkę. Owszem zdarza się, że młoda laska się po prostu zakocha, ale też nie trwa wiecznie. Potem wskakuje rutyna, a adoratorów taka młoda dupa ma na pęczki, więc tym bardziej musisz mieć jakieś "attraction", które ją będzie przyciągać.

 

Nie twierdzę, że taki mechanizm zawsze działa, ale w tych przypadkach które znam działa i tak jak pisałem, te "pary" są ze sobą już po kilka lat - staż większy niż w niejednym małżeństwie.

 

Cechą wspólną kolesi jest też to, że jak wyrywali te młode dupy mając 40 na karku, to nie byli stetryczałymi dziadami z bebechem - sport jednak swoje robi i pozwala kondycję i wygląd utrzymywać. W jakimś tam stopniu też ludzie coś sobą reprezentują, trochę świata widzieli, są umiarkowanie ekstrawertyczni, etc. Nie ma żadnego podejścia do Janusza z kałdi w gazie. I ten ich "poziom" + dojrzałość też te laski przyciągnął. 

 

Reasumując, jak chcesz mieć dostęp do "miodku", to sam też musisz być miodkiem. 

Quote

 

Mentorem forograficznym dla młodej dziewczyny nie będę, jak nie fotografuję ludzi 

Tak, jak robisz zdjęcia ludzi, akty, cosplaye, etc. to zazwyczaj lasek kręci się mnóstwo. 

 

Dawno temu kolega z pracy, dość obleśny grubas, zaczął fotografować laski na zasadzie "sesja za free". Zbudował sobie portfolio, poszły wici wśród koleżanek koleżanek i miał stały dopływ chętnych. Zaczął robić coraz bardziej odważne sesje i dobrą połowę tych "modeleczek" - głównie młode panienki, ruchał bez ograniczeń. 

 

Chętne zawsze się znajdą. Oczywiście też nie mówimy o top modelkach, ale dziewczynach 6-8, których tak naprawdę nikt by z łóżka nie wyrzucił. Np. taka jak poniżej. Królowa urody zdecydowanie nie, ale zdecydowanie ruchable. 

 

images?q=tbn:ANd9GcTFOwmtP8QpaEIbxZ87uRt

 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.