Skocz do zawartości

Czerwone flagi u mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, I1ariusz napisał(a):

A gdzie jest granica owego horyzontu? Czy np. spożywanie kału szejka jest granicą czy nie? Pod terminem wyjścia z zaścianka pewnie rozumiesz to: seks bez poczucia winy. Zaścianek każe kontrolować swoje instynkty i pragnienia rozumem. Ty co proponujesz?

A takie coś jak sarkazm to znasz ?

BTW co Wy macie z tymi szejkami i fekaliami ? Ostatnio co rusz natrafiam na tego typu wpisy.

 

  

6 godzin temu, Chcni napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, że posiadanie siostry oznacza większą skłonność do kukoldztwa.

Opisz może kilka sytuacji gdzie posiadanie siostry skończyło się kukoldztwem - to serio jest interesujące.

Ja mam siostrę i żadnych znamion kukoldztwa nie wypełniam.

Edytowane przez Sankti Magistri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Sankti Magistri napisał(a):

A takie coś jak sarkazm to znasz ?

BTW co Wy macie z tymi szejkami i fekaliami ? Ostatnio co rusz natrafiam na tego typu wpisy.

Czyli nie jesteś za "odkrywaniem seksualności" przez kobiety? A ten przykład jest dość ekstremalny i stąd go daję.

Edytowane przez I1ariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Sankti Magistri napisał(a):

co Wy macie z tymi szejkami i fekaliami ? Ostatnio co rusz natrafiam na tego typu wpisy.

Nie mów, że nie słyszałeś o "dubajskich modelkach"?

 

A propo to uważaj podczas tego tournee po Wa-wce bo możesz się na którąś natknąć i jakby "to" praktykowała to się nie całuj.:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny temat. Moim zdaniem najwięcej się tutaj sprowadza do wzajemnego szacunku oraz atrakcyjności. Wybierając partnera przede wszystkim warto wiedzieć jaki mamy cel, bo czasem po prostu chce się czegoś na chwilę, co i tak nie przetrwa próby czasu, ale wyjściowe i tak „powinno” być znalezienie przyszłego męża i ojca dzieci. I tych dwóch kategorii lepiej sobie nie pomieszać.
 

Co do czerwonych flag - dla mnie ogromną jest niechęć do pracy nad swoją psychiką i unikanie pomocy (np. psychoterapeutycznej) gdy jest konieczna. Takie kwestie jak nałogi, poważne problemy finansowe, brak komunikacji potrzeb to oczywistości. 
 

Dodać od siebie mogę, że nie zawsze wybór grzecznego chłopca będzie dobry. Męskiego, ogarniętego faceta ze swoim zdaniem też można przedstawić zadowolonym rodzicom;) 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Sankti Magistri napisał(a):

Ostatnio co rusz natrafiam na tego typu wpisy

 

11 minut temu, Hatmehit napisał(a):

nad swoją psychiką i unikanie pomocy (np. psychoterapeutycznej) gdy jest konieczna.

Kto o tym decyduje? Ty? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, zuckerfrei napisał(a):

Kto o tym decyduje? Ty? 

No i tu jest właśnie szkopuł. Nie mnie oceniać kondycję psychiczną partnera, choć jako osoba bliska powinnam być czujna na negatywne zmiany i proponować ewentualną pomoc. Moim zdaniem kluczem jest znajomość siebie, świadomość gdy problem zaczyna przekraczać pewne granice. Fajnie jest jak partner/partnerka przyzna, że ostatnio coś się dzieje i musi to w sobie ogarnąć, aby nie pogorszyć swojej sytuacji czy związku. Taka zwyczajna czujność i chęć pracy nad sobą. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, I1ariusz napisał(a):

z tego określania czy potrzebna pomoc psychiczna bardzo blisko do: nie podoba mi się coś w tobie, więc to zmień

To jest temat na inną dyskusję. Jasno wskazałam, że czerwoną flagą jest to, że facet nie chce dostrzegać w sobie samym problemów i się z własnej motywacji zmieniać. Powiem na przykładzie swoich - mój jeden ex usilnie bronił się przed świadomością, że jest bardzo kontrolujący i zazdrosny, przedawkował redpilla, ale nic z tym nie robił, więc się rozstaliśmy. Ja wtedy też nie byłam w najlepszej kondycji psychicznej, również i ja zepsułam tę relację, ale bardzo dużo ogarnęłam terapeutycznie i nie popełniłam później tych samych błędów. Facet, z którym teraz jestem, ma wysoki poziom testosteronu i w związku z tym bywa nerwowy, jednak jest tego mocno świadomy i próbuje nad tym pracować, zawsze mnie ostrzega jak ma gorszy nastrój albo przeprosi jak niefajnie zachowa. To jest git. Ja mu nie truję dupy, a on chce się zmieniać pod tym względem. Gdybym mu psioczyła, to mógłby nie mieć motywacji, a ja nie narzekam, bo widzę jego starania. Takie zamknięte koło. Fajnie jest zdawać sobie sprawę z własnych trudności. Absolutnie każdy je ma i każdy bywa czasem za przeproszeniem zjebany. Dobrze to zauważyć i chociaż spróbować ogarnąć dla swojego i otoczenia dobra.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hatmehit napisał(a):

Dodać od siebie mogę, że nie zawsze wybór grzecznego chłopca będzie dobry. Męskiego, ogarniętego faceta ze swoim zdaniem też można przedstawić zadowolonym rodzicom

Grzeczny chłopiec, będący samcem alfa. Samiec alfa, będący grzecznym i spolegliwym chłopcem. Twardy i jednocześnie miękki. Stanowczy i podporządkowany. Grzeczny i niegrzeczny itd ;)

 

Wszystko fajnie, ale życie to nie kreator postaci w RPG, gdzie rozdzielamy skille wg. własnej woli i zapotrzebowania ;) Tu się pracuje na "żywym inwentarzu".

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Obliteraror napisał(a):

Tu się pracuje na "żywym inwentarzu".

🤣

Jak to mawiał minister rolnictwa?

"Na rynku ś..... "    😂

 

Nie dokończę bo zaraz @Yolo wyskoczy z pretensjami.;)

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror na chwilę obecną pewnie nasza rozmówczyni takiego znalazła. Dopóki nie okaże się, że jednak nie. Kobiety bardzo lubią teraz przychodzić "na gotowe". Jak to mówią: czekają sobie na mecie. Kiedyś - może się mylę - miały chyba więcej takiej intuicji: ten facet, z którym jestem, jest poniekąd taki, bo ja sama taka jestem. Brakuje tutaj też jakiejś refleksji, że kobieta w istocie może zmienić mężczyznę (pomóc zbudować go), ale nie na sposób wiercenia mu dziury w dupie i ciągłego gadania.

 

Jeśli zaś chodzi o czerwone flagi to wymieniłbym takie dla Pań:

* narcyzm (czyli zbyt piękne, aby było prawdziwe), egocentryzm, cwaniactwo;

* uzależnienie i brak przyjęcia świadomości o nim (w szczególności narkotyki, alkohol i hazard);

* nieporadność życiowa i brak pracy (albo praca znacznie poniżej możliwości intelektualnych);

* długi;

* maminsynek i przesadne uzależnienie od swojej rodziny;

* lewak albo feminista;

* ewidentny mizogin i typ agresywny;

* kartoteka;

* bawidamek, przebierający w związkach.

* choroba psychiczna typu schizofrenia, zaburzenie osobowości albo jakiś inny ciężki przypadek;

* kalectwo - chyba, że pani to nie przeszkadza.

 

Nie wspomnę już o jakiś skrajnościach, ale jeśli te punkty nie są spełnione, to jak sądzę wiele da się ogarnąć. Najważniejsze, aby człowiek starał się być dobrym człowiekiem. Jeśli jakaś pani uważa, że karuzela kutang to jest zdobywanie doświadczenia, to śmiem twierdzić, na dobrego człowieka nie powinna się nastawiać. Naturalnie kobiecie może się wydawać, że wcześniej chciała przygód, a teraz potrzebuje stabilizacji, ale jej zawirowanie dokonało spustoszenie w jej psychice, które uniemożliwi jej stworzenie związku. Nawet jeśli bez problemu znajdzie faceta (i najlepszego), to prawdopodobnie taki związek sama zniszczy.

 

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hatmehit napisał(a):

Fajnie jest jak partner/partnerka przyzna, że ostatnio coś się dzieje i musi to w sobie ogarnąć, a

 

Nie wydaje mi się, żeby "wysprzęglanie się" partnerce z problemów natury psychicznej było rozsądną opcją. 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kiroviets napisał(a):

Nie wydaje mi się, żeby "wysprzęglanie się" partnerce z problemów natury psychicznej było rozsądną opcją.

Jeśli nie chcesz ich ogarnąć i tylko w nich toniesz, to rzeczywiście może utrudnić. Jednak mnie cieszy, jak facet otwarcie powie, że ma gorszy czas, chce się spotkać z terapeutą i nie musi trzymać wiecznie gardy. Takie napinanie się i ukrywanie do niczego nie prowadzi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terapeuta teraz na wszystko dobry. Facet niekoniecznie radzi sobie z problemami przez gadanie o nich, ale często przez: czas, spokój, milczenie. Ta psychologia i psychoterapia jest przede wszystkim adresowana do kobiet, uprawiana jest przez kobiety i oparta jest na ulubionym kobiecym sposobie rozwiązywania problemów: rozmowie. Faceci niekoniecznie tak działają. Psychoterapia jest też przereklamowana.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Hatmehit napisał(a):

Jednak mnie cieszy, jak facet otwarcie powie, że ma gorszy czas, chce się spotkać z terapeutą i nie musi trzymać wiecznie gardy.

Takie rzeczy to można mówić wieloletniej partnerce, sprawdzonej "w zdrowiu i chorobie", a i tu miałbym wątpliwości czy w każdym przypadku by to zadziałało. ;) Szczególnie w obecnej rzeczywistości. Przykre, ale prawdziwe.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.