Skocz do zawartości

Kurs po którym dostanę pracę?


verde

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałem się Was zapytać czy znacie jakieś płatne kursy albo szkolenia po ukończeniu których w zasadzie z miejsca można znaleźć pracę?

Mam 35 lat i nie chcę być całe życie operatorem wózków widłowych. Generalnie chcę się wyrwać z magazynów.

Na kurs mogę wydać max. 20 tysięcy złotych.

Proszę o niepolecanie kursów spawacza i maszyn budowlanych.

Ma ktoś jakieś pomysły? Poza tym co napisałem wyżej branża dowolna.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Arnold Layne napisał(a):

 

 

Dodałbym że sam nie chce kursów z IT. Już jestem na to za głupi a siedzenie 8h czy ponad to przed monitorem jest dla mnie nieznośne. 

Zacznijmy od tego, że dzisiaj po kursach programowania znalezienie pracy jest bardzo trudne.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem że jest zapotrzebowanie w transporcie, czy to miejskim (komunikacja, z tym że zarobki i odpowiedzialność raczej nie współgrają) czy klimatach typu spedycja (tutaj na B też można śmigać firanką). Niektóre kursy można za free mieć, ale wtedy lojalka na kilka lat.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inną dobrą opcją jest zrobienie C+E. Więcej zarobisz, nawet jeśli jeździłbyś po kraju/okolicy. Możesz sobie słuchać czegoś w tle, ale wiele byś spędził w kabinie. Jeśli lubisz samotność, to jest świetna opcja.
(usunąłem gdy doczytałem)

 

Jeśli jednak i tego nie chcesz i nie boisz się wysokości, to dobrą fuchą jest operator dźwigu.

Co do IT, to możesz się zastanowić w pójście na wdrożeniowca. Kokosów od tego nie ma, ale świetne jest na początek by wejść w ten świat i uczyć się po drodze. Także dużo łatwiej wejść od popularnych ścieżek JS-owca czy Python'owca. Unikaj front-end'u, chyba że jest ci potrzebne do back-end'u, bo na rynku pracy aż jest za dużo juniorów-frontendowców.

 

Tak więc tyle.

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, verde napisał(a):

Witam. Chciałem się Was zapytać czy znacie jakieś płatne kursy albo szkolenia po ukończeniu których w zasadzie z miejsca można znaleźć pracę?

Mam 35 lat i nie chcę być całe życie operatorem wózków widłowych. Generalnie chcę się wyrwać z magazynów.

Na kurs mogę wydać max. 20 tysięcy złotych.

Proszę o niepolecanie kursów spawacza i maszyn budowlanych.

Ma ktoś jakieś pomysły? Poza tym co napisałem wyżej branża dowolna.

Może zrobić prawo jazdy na ciężarowe z przyczepą i pracować jako kierowca ciężarówki? Pewnie można dobrze zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

C+ E

 

Zobaczysz drugą stronę medalu.🤣🤣😎

I ta strona medalu jest dość ciekawa. 

Spanie w kabinie to nie spanie. Buja nią, deszcz wiatr itp wszystko słychać. Do tego dochodzi opcja tego że ty sobie śpisz a o 3 w nocy kolega obok konczy pauzę, odpala gruza i...Cie budzi. W zależności czym jeździsz odpowiadasz jeszcze za ładunek. Kij jak to patelnia (wanna) to piachu Ci nikt nie ukradnie, ale na firance masz czasami na prawdę drogi ładunek. No i jeszcze sprawa kluczowa. Pomimo dużych braków kadrowych jest jeszcze dużo firm typu "Janusz trans" gdzie "Sefu" będzie tylko kombinował co tu zrobić żeby Cie ujebać na kasie. Jeszcze co ważne. Umowa o prace najniższa krajowa reszta pod stołem, lub JDG

 

Żeby było jasne. Ja Cie ani nie namawiam anie nie odradzam. Ja piszę jak to wygląda na prawde

Edytowane przez Bumber
Dopisanie informacji
  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@verde

 

Sprawdz w swojej okolicy takie coś jak ZDZ (zakład doskonalenia zawodowego). Często mają szeroką ofertę kursów, po ktorych możesz się wkręcić w nową branże. 

Jeśli masz chociaż średnie wykształcenie to łatwo się wkręcisz do biura.

 

Moje propozycje:

 

1. Kurs księgowego - tak, jest taki w ZDZ. W gruncie rzeczy to prosta praca i wprowadzanie danych w komputer

2. Kurs BHP - możesz zostać behapowcem jak jest zapotrzebowanie w jakiejś firmie 

3. Kurs Excel (podstawa i zaawansowany) i masz szybkie wejście do biura i korpo 

4. Branża ubezpieczeniowa / bankowa jako np. doradca klienta. Sami robią szkolenie i masz spoko pracę w klimatyzowanych warunkach z pachnącymi ludźmi, a nie na produkcji w fabryce smrodu.

Łatwo się dostać nawet z samym średnim wykształceniem.

5. Spedycja, łatwo wejść I się nauczyć i kasa niezła może być jak się starasz 

 

Dobrze robisz bracie, też jestem w trakcie zmiany profesji i idę na studia dodatkowo. Nie chcę żeby mnie całe życie coś bolało po pracy i być spocony każdego dnia.

 

Nie polecam C+E. Mam, pojeździłem rok i nigdy więcej. Zepsuta branża, brak szacunku do człowieka i nie warte tych pieniędzy. Mam nawet ADR, a wolę zarabiać mniej i mieć spokój.

W tej pracy zapomnij o kobietach, no chyba że jesteś w domu każdego dnia.

 

Niech bracia ocenią moje pomysły albo zlinczują.

Edytowane przez Bezsenny_Idealista
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, PyrMen napisał(a):

Jak pisał sehnior @Kiroviets, praca gwarantowana.

W transporcie siefowie będą się o Ciebie bić.

 

Jestem ciekaw jak ta branża będzie wyglądała po wprowadzeniu tego eko bulshitu, no i europa coś majstrowała w prawie by ubić polskie firmy transportowe w ue bo były zbyt konkurencyjne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym uczył się jakiegoś języka obcego i próbował załapać się do jakiegoś technicznego zawodu:

- remonty (gipsy, płytki, dachy),

- ślusarstwo, spawanie

- mechanika samochodowa

- elektryka

- hydraulika

- montaże pomp ciepła, paneli słonecznych 

- praca na statku lub platformie 

 

Generalnie: wszystko co pozwoli Ci po kilku latach wystartować samemu, najlepiej za granicą.

 

Daj sobie spokój z g…o pracami biurowymi, transportem, kierowca (ostatecznie autobus)

 

Edytowane przez Roman Ungern von Sternberg
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spacemarine, majstrowali ale wyszło to kierowcą tylko na dobre.

 

Eko-debilizmem wogóle się nikt na razie nie przejmuje bo na tą chwilę jest to śpiew przyszłości a obecna technologia wystarczy może na pokonanie max.300 km z ładunkiem znacznie lżejszym niż obecne 24t.

W transporcie międzynarodowym wątpię aby któryś z nas dożył zastąpienia diesla. 

Współczesne ciężarówki przy ładunku 24t w zależności od ukształtowania terenu nie spalą więcej niż 30 litrów na 100km. Jest to najefektywniejszy środek transportu po wielkich statkach kontenerowych.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Bumber napisał(a):

Spanie w kabinie to nie spanie. Buja nią, deszcz wiatr itp wszystko słychać. Do tego dochodzi opcja tego że ty sobie śpisz a o 3 w nocy kolega obok konczy pauzę

Może znaleźć pracę z codziennym zjazdem do domu.

 

39 minut temu, Bumber napisał(a):

prawdę drogi ładunek. No

Przecież już nawet polskie firmy ogarniają parkingi strzeżone. Przecież to nie jest tak, że wieziesz 32 palety iPhone 'ów i 11tke kręcisz na "dzikusie".

 

W

41 minut temu, Bumber napisał(a):

Pomimo dużych braków kadrowych jest jeszcze dużo firm typu "Janusz trans" gdzie "Sefu" będzie tylko kombinował co tu zrobić żeby Cie ujebać na kasie.

To prawda. Z drugiej strony nikt Wam nie każe w polskiej firmie jeździć. OP nie wspomniał czy wyjazd za granicę wchodzi w grę.🤔

 

42 minuty temu, Bumber napisał(a):

Jeszcze co ważne. Umowa o prace najniższa krajowa reszta pod stołem, lub JDG

 

To jest dla Ciebie aż tak istotne? No tak- zdolność kredytowa. Chyba klze klisz o emeryturze, to nie mamy i czym dyskutować.🤣🤣🤣🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Strusprawa1 said:

Inną dobrą opcją jest zrobienie C+E. Więcej zarobisz, nawet jeśli jeździłbyś po kraju/okolicy. Możesz sobie słuchać czegoś w tle, ale wiele byś spędził w kabinie. Jeśli lubisz samotność, to jest świetna opcja.
(usunąłem gdy doczytałem)

 

Jeśli jednak i tego nie chcesz i nie boisz się wysokości, to dobrą fuchą jest operator dźwigu.

Co do IT, to możesz się zastanowić w pójście na wdrożeniowca. Kokosów od tego nie ma, ale świetne jest na początek by wejść w ten świat i uczyć się po drodze. Także dużo łatwiej wejść od popularnych ścieżek JS-owca czy Python'owca. Unikaj front-end'u, chyba że jest ci potrzebne do back-end'u, bo na rynku pracy aż jest za dużo juniorów-frontendowców.

 

Tak więc tyle.

 Gościu z operatora widlaka na wdrożeniowca. Może na konsultanta SAPA od razu ?

 

Pociąg w IT już dawno odjechał. Robota jest dla tych co się załapali i mają minimum dwa lata expa lub świeżaków po Polibudzie w których warto inwestować. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale nie zakładałbym że autorowi wątku się uda. 

 

Co do opa. Kup sobie nie wiem jakąś mobilną myjkę i spróbuj uderzyć w mycie kostek, elewacji. Coś w ten deseń: https://myjkidibo.pl/myjki/mobilne/ .

Ogólnie kierowałbym się w Urząd Pracy, dofinansowanie z UE na działalności i uderzał w usługi. Nie wyjdzie to sprzedasz sprzęt i zawsze możesz wrócić na UOP.

43 minutes ago, Bezsenny_Idealista said:

@verde

1. Kurs księgowego - tak, jest taki w ZDZ. W gruncie rzeczy to prosta praca i wprowadzanie danych w komputer

3. Kurs Excel (podstawa i zaawansowany) i masz szybkie wejście do biura i korpo 

4. Branża ubezpieczeniowa / bankowa jako np. doradca klienta. Sami robią szkolenie i masz spoko pracę w klimatyzowanych warunkach z pachnącymi ludźmi, a nie na produkcji w fabryce smrodu.

Łatwo się dostać nawet z samym średnim wykształceniem.

5. Spedycja, łatwo wejść I się nauczyć i kasa niezła może być jak się starasz 

 I znowu. Nie znajdziesz korpko ktore zatrudni 35 letniego chłopa na juniora bo w tym wieku to się wchodzi na stanowiska kierownicze a nie zaczyna karierę. Tak samo excel. Bez dostępu do danych, to będzie się uczył na szkolnych przykładach. Ewentualnie co można zrobić to kupić sobie Office 365 E3 i spróbować zrobić jakiś co bardziej skomplikowany budżet planner. Sharepoint jako baza danych + VBA + Power BI. To wtedy może to zadziała.  Z tych kursów excela bez konkretnych projektów po tygodniu nie będzie niczego pamiętał. Niestety ale excela to się człowiek uczy głównie w pracy. 

 

Spedycja to trzeba znać solidnie minimum jeden język obcy i zrobić uprawnienia spedytora. Chyba najłatwiejsza ścieżka na robotę biurową z tych wymienionych.

Edytowane przez Reelag
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bumber napisał(a):

I ta strona medalu jest dość ciekawa. 

Spanie w kabinie to nie spanie. Buja nią, deszcz wiatr itp wszystko słychać. Do tego dochodzi opcja tego że ty sobie śpisz a o 3 w nocy kolega obok konczy pauzę, odpala gruza i...Cie budzi. W zależności czym jeździsz odpowiadasz jeszcze za ładunek. Kij jak to patelnia (wanna) to piachu Ci nikt nie ukradnie, ale na firance masz czasami na prawdę drogi ładunek. No i jeszcze sprawa kluczowa. 

Nie wydaje mnie się. Śpię jak małe dziecko. Dobrze zabezpieczam swój ładunek. 

Nie Janusz Trans, jeno Dziad Trans. Trzeba trochę po firmach poskakać, ale pomimo tego nie narzekam. Praca dla samotników, przyciąga też alkoholików, ale to już inna historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Reelag napisał(a):

Nie znajdziesz korpko ktore zatrudni 35 letniego chłopa na juniora bo w tym wieku to się wchodzi na stanowiska kierownicze a nie zaczyna karierę.

Z powyższego zdania wynika, że każdy 35letni chłop pracujący w korpo musi już być dyrektorem, a jak nie to się prawdopodobnie nie nadaje do niczego.

 

Otóż, to nie jest takie proste. W korporacjach nie ma aż tylu stanowisk dyrektorskich, aby móc wchłonąć wszystkich gości w tym wieku. Ilość miejsc jak zwykle jest dość ograniczona, więc siłą rzeczy nie każdy tym dyrektorem zostanie.

 

Inną kwestią jest fakt, że nie każdy na takiego kierownika czy to w korpo czy nie się zwyczajnie nadaje. Bardzo często bierze się takich, którymi będzie można łatwo sterować i wiele wmówić. Być może dlatego bardzo wiele kobiet jest na takich stanowiskach. Życie też dość brutalnie potrafi zweryfikować takiego delikwenta. Sam dawno temu widziałem jak się pozbywano z dnia na dzień niekompetentnych ludzi na takich stanowskach. Sam miałem już nieco przełożonych w swoim życiu i tylko o nielicznych mogę powiedzieć coś dobrego, albo co najważniejsze: są urodzonymi liderami. Powiedziałbym wręcz przeciwnie: nie ogarniali zwykle niczego poza własnym imieniem.

 

Zwykle przy rekrutacjach na takie stanowiska wymaga się już jakiegoś większego lub mniejszego doświadczenia w kierowaniu zespołem, także bez tego ani rusz, gdzieś najpierw to doświadczenie zdobyć trzeba, ale nie każdy się nadaje i nie każdy się załapie jak pisałem wcześniej.

 

Sam jestem po 40tych urodzinach, pracuję od lat w korpo i nie wyobrażam sobie na tę chwilę awansować na takie stanowisko. Wolę być specjalistą w swojej działce. Zresztą chyba nie tylko ja jeden. Czasem lepiej jest sobie docenić większy spokój w pracy i tak już w pewien sposób stresującej niż użeranie się na stanowiskach z niewiadomo kim lub niewiadomo czym.

 

Widziałem niedawno dwa następujące ogłoszenia o prace w korpo:

 

1. Szukamy osób z 15letnim doświadczeniem zawodowym, znajomością języka angielskiego i obsługi komputera, które chcą się przekwalifikować, wszystkiego cię nauczymy.

2. Szukamy osób, które mają przynajmniej 5 lat doświadczenia zawodowego gdziekolwiek i miały jednocześnie przerwę w karierze wynoszącą 2 lata, któe chcą zaczać pracować w branży finansowej.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Krugerrand said:

Z powyższego zdania wynika, że każdy 35letni chłop pracujący w korpo musi już być dyrektorem, a jak nie to się prawdopodobnie nie nadaje do niczego.

 

 

Quote

1. Szukamy osób z 15letnim doświadczeniem zawodowym, znajomością języka angielskiego i obsługi komputera, które chcą się przekwalifikować, wszystkiego cię nauczymy.

2. Szukamy osób, które mają przynajmniej 5 lat doświadczenia zawodowego gdziekolwiek i miały jednocześnie przerwę w karierze wynoszącą 2 lata, któe chcą zaczać pracować w branży finansowej.

Zasadnicze jest pytanie za ile ta praca. Bo wklepywać faktury za 6k brutto to tak średnio. Już lepiej na tym widlaku jeździć. 

 

Z całością się zgadzam. Nie każdy ma predyspozycje do liderowania. Miałem na myśli bardziej to, że w tym wieku masz już spore doświadczenie i tak na dobrą sprawę rozpoczyna się twój prime jeżeli chodzi o struktury korporacyjne. Jesteś na tyle młody że możesz grindować i organizacja widzi potencjał inwestując w Ciebie a z drugiej strony masz już jakieś umiejętności, często poparte +- 10 letnim doświadczeniem. 

 

A tutaj przychodzi pracownik, który nie wiadomo co robił przez ostatnie 15 lat. Bo umówmy się - coś musiało pójść nie tak że masz 35 lat na karku i całe życie na magazynie.

 

Żeby nie było, sam nie byłem lepszy, studia skończyłem koło 30 bo wcześniej jarałem zioło, piłem browary i robiłem po magazynach. Psim swędem udało mi się wsiąść do tego pociągu o nazwie IT. Teraz przyszedł kryzys do IT i zamiast zatrudniać to zwalniają. Chyba trafiłem na ostatni moment gdzie było okienko. 

Druga sprawa mi się udało bo byłem kuresko zawzięty i teraz robię za dwóch. W tym roku (33lvl) zrobiłem już dwa certyfikaty, podyplomówka na polibudzie od września już czeka i jeszcze planuje jeden cert na jesień zrobić. Kursów i planów na rozwój zawodowy mam rozpisany na dwa lata w przód. Nie każdy jest wstanie wytrzymać taką dyscyplinę pracy.

 

Moi koledzy z działu tak średnio na mnie patrzą bo oni z żonami i dwójką dzieci nie mają czasu aby dotrzymać mi tempa. 

Edytowane przez Reelag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Reelag napisał(a):

 I znowu. Nie znajdziesz korpko ktore zatrudni 35 letniego chłopa na juniora bo w tym wieku to się wchodzi na stanowiska kierownicze a nie zaczyna karierę. Tak samo excel. Bez dostępu do danych, to będzie się uczył na szkolnych przykładach. Ewentualnie co można zrobić to kupić sobie Office 365 E3 i spróbować zrobić jakiś co bardziej skomplikowany budżet planner. Sharepoint jako baza danych + VBA + Power BI. To wtedy może to zadziała.  Z tych kursów excela bez konkretnych projektów po tygodniu nie będzie niczego pamiętał. Niestety ale excela to się człowiek uczy głównie w pracy. 

 

Spedycja to trzeba znać solidnie minimum jeden język obcy i zrobić uprawnienia spedytora. Chyba najłatwiejsza ścieżka na robotę biurową z tych wymienionych.

Oczywiście masz rację jeśli chcesz startować od zera np. w Warszawie, ale z perspektywy mniejszego miasta powiem jak go wygląda (nie znam aglomeracji autora tematu).

 

W mieście powiatowym masz często sporo zakładów produkcyjnych czy logistycznych i zdarza im się długi czas szukać jakiegoś "zaopatrzeniowca" czy osoby do biura z podstawowym Excelem + tabele przestawne (bez różnych fancy certyfikatów wymaganych w dwudziesto piętrowych wieżowcach).

Od kilku miesięcy wisi też u mnie ogłoszenie na "projektanta" w firmie produkcyjnej i nawet oferują przyuczenie do programu AutoCad.

Kiedyś wymagali inżyniera na to stanowisko, ale zeszli z wymagań do wykształcenia średniego ostatnio, bo chętnych brak.

Dodatkowo często nawet poszukiwane są osoby do biur rachunkowych z podstawową znajomością komputera (pewnie ksero i parzenie kawy).

Oferty do pracy w HR wciąż wiszą.

Widziałem ostatnio u mnie ofertę na junior managera do ubezpieczalni bez doświadczenia i organizują szkolenie.

 

Ścieżek jest mnogo, ale oczywiście w przepełnionym rynku jak wielkie miasta masz 20 studentów i juniorów na Twoje  miejsce. U mnie to nawet oferty na referenta do urzędy wiszą po pół roku.

 

W Polsce wciąż brakuje pracowników. Powtarzam w Polsce, nie w Warszawie, Krakowie, Poznaniu itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasuwa mi się inne pytanie do braci forumowej.

 

Jak HR i przyszły pracodawca spojrzy na gościa, który np. pracował przez ostatnie 10 lat jedynie na produkcji oraz jako kierowca C+E i zna tylko angielski biegle.

Czy nie będą patrzeć krzywo jak taki ktoś będzie aplikował np. do biura ewentualnie na kierownika lub w bardziej korporacyjne środowisko i chce zmienić karierę o 180 stopni?

Mówię na swoim przykładzie i do tego dochodzi chęć studiów zaocznych.

Spotkałem się z opiniami, że często jest Ci przylepiana jakaś łatka i mogą stwierdzić, że się "nie nadajesz".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.