Skocz do zawartości

Trauma z dzieciństwa - od którego roku życia może wystąpić? Na konkretnym przykładzie


Rekomendowane odpowiedzi

W temacie Żarty podszyte prawdą lub niekoniecznie 2.0 poruszony został temat z ostatnich dni: "Katowice. Rodzice zostawili dwulatkę na lotnisku, bo nie miała paszportu. Sami polecieli na wakacje...", tutaj szerzej. Koledzy @wrotycz oraz @bzgqdn uważają, że taka sytuacja nie będzie miała wpływu na dziecko w dalszym jego rozwoju oraz życiu. Ja co prawda nie mogę znaleźć teraz książki w której temat mi się obił o uszy oczy, ale nie daje mi to spokoju i poszperałem w necie. 

Cytat

Nowe badania wykazało, że 2-letnie lub młodsze dzieci, które doświadczyły lub były świadkami przemocy, osiągają niższe wyniki w testach IQ w wieku szkolnym.

Źródło.

 

Cytat

Natura i przebieg Twojego porodu może być jednym z najważniejszych czynników decydujących o Twojej całej przyszłości - czy na lepsze, czy na gorsze, czy jako wpływ pozytywny albo negatywny - wydarzenia z momentu porodu wpływają nie tylko twoje niemowlęctwo lub dzieciństwo, ale istotę Twojego całego życia.

Źródło.

 

Po mojemu taka trauma i lęk przed odrzuceniem może występować o tego dziecka w niedalekiej przyszłości oraz mogą wystąpić inne zaburzenia na poziomie psychologicznym. Może być przez jakiś czas ukryte na poziomie podświadomości, a później się ujawnić. Oczywiście mogę się mylić, ale chętnie bym poczytał opinie innych osób. 

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro wzywasz do odpowiedzi. 

Myślę że nie znamy tak głęboko natury ludzkiego umysłu. A takiego eksperymentu w stylu "jedna trauma a potem cacy" nie da się przeprowadzić.

 

Tak gdybam. Co się mogło stać na lotnisku?

- dziecko spało lub trochę popłakało, po czym wiele cioć lub wojków pomogło, zabawiło itd.

 

Z perspektywy rodzica. Dzieci w tym wieku przeżywają takie traumy regularnie, np. gdy są oddawane do żłobka, a 15 min później są już animowane i zapomninają o wszystkim. 

 

Bardziej niepokojące jest to, że Ci "rodzice" wspólnie zdecydowali się na taki krok, postawili koszt wycieczki wyżej niż dziecko. To pozwala sądzić że takich sytuacji było/będzie więcej. Tu brakuje jakiegoś instynktu opiekuńczego u obojga z nich.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napewno ta historia będzie opowiadana w domu. Jeśli nie rodzice , to ktoś z otoczenia będzię to wspominał. Do tego dziecka dojdzie wiedza jak się rodzice zachowali, na tym też zbuduje swoją opinię i nie ma znaczenia czy będzie to wynikiem pamięci o zdarzeniu czy to jak się o tym opowiada.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka która czesto jeździ z córką do neurologa, fizjoterapeutów opowiadała, że pierwsze co słyszała to informacje o ciężkim porodzie. I ona to poywierdza, że tak było. Jej córka przy porodzie miała wszystko 10/10 a dopiero w wieku 5-6 lat zaczęła zauważać problemy. Na pierwszy rzut oka ta dziewczynka wygląda normalnie, chodzi na basen ale z czymś tam walczą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, peg napisał(a):

, fizjoterapeutów opowiadała, że pierwsze co słyszała to informacje o ciężkim porodzie. I ona to poywierdza, że tak było. Jej córka przy porodzie miała wszystko 10/10 a dopiero w wieku 5-6 lat zaczęła zauważać problemy.

 

Kiedyś napatoczyłem się jak u rodziców byli goście i Mama z koleżanka ( psycholog z własną poradnią) wspominały swoje porody. W tym przypadku akurat jako niemowlę zostałem podany matce na ręce po raz pierwszy kilkanaście godzin porodzie. Też niby 10/10. Ta koleżanka stwierdziła, ze może to mieć jakiś wpływ na osobowość itp.🤔

 

Gdybym miał okazję ją teraz spotkać (tą koleżankę mamy) spytał bym czy jednym ze skutków może być Zespół redpilacko - piwniczny.🤣

Edytowane przez Kiroviets
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś czytałem, że ucisk jakiego dziecko doznaje podczas porodu jest  potrzebny dziecku. Skurcze macicy przygotowują dziecko do oddychania, stres który dziecko przeżywa pomaga wziąć pierwszy oddech. Również dziecko w brzuchu jest sterylne i w kanale rodnym nabiera flory bakteryjnej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bzgqdn napisał(a):

Też kiedyś czytałem, że ucisk jakiego dziecko doznaje podczas porodu jest  potrzebny dziecku. Skurcze macicy przygotowują dziecko do oddychania, stres który dziecko przeżywa pomaga wziąć pierwszy oddech. Również dziecko w brzuchu jest sterylne i w kanale rodnym nabiera flory bakteryjnej.

@JudgeMe Tu masz odpowiedź.

 

Dziecko po cesarce trzeba masować, w sensie w domu sie to praktykuje, podaje się również probiotyk. Może mieć problemy z brzuszkiem, kolki itd. Napięcie mięśni trzeba sprawdzić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że coś takiego będzie miało wpływ na psychikę. Rodzice są zobowiązani (przynajmniej w naszej kulturze, jako K selektywne społeczeństwo), zapewnić dziecku opiekę pod względem psychicznym, poczucie bezpieczeństwa. Niezła bania że znaleźli się użytkownicy którzy twierdzą że takie wydarzenie nie miało wpływu. 

1 hour ago, JudgeMe said:

No właśnie nie wiem, czytałam gdzieś badania na ten temat, że podobno dzieci z CC, są mniej podatne na stres... 

 

 

Kiedyś słyszałem, że takie dzieci mogą mieć więcej problemów spowodowane jest tym, że przy naturalnym porodzie są wystawione na florę bakteryjną matki, ale nie znam się na tajnikach porodów więc nie mam pojęcia. Ewentualnie kobiety którym ciężej urodzić naturalnie ogólnie mają gorsze zdrowie lub genetykę, i w skutek tego dzieci są słabsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według wielu mistyków, są oni wstanie sobie przypomnieć momenty od samego urodzenia (nawet przed, ale to już zachacza o tłumaczenie wedle swojego wyznania np ezoterykę/religie więc to pominę). Mimo, iż świadomość nie była sformowana, takie rzeczy w podświadomości zostają. Aby jednak się do tego dostać, trzeba wejść w stan bardzo głębokiego odprężenia/hipnozy, powrócić do momentu gdy byliśmy w stanie fal charakterystycznych dla tego okresu (co jest wykonalne, nie tylko dla jednostek). Większość ludzi jest wstanie sobie przypomnieć ułamki zdarzeń, jak już mają te kilka lat. Mimo tego, uważa się, iż nawet 50% wspomnień, to mogą być urojenia (w co wrzucamy również prawdę połączoną z wymysłami - czyli tak zwaną pół prawdę). 

Czy są to bajania czy nie, oceńcie sami. 

 

Dziecko patrząc na świat, zapamiętuje emocjonalnie zdarzenia. Nie ważne czy były dobre, złe, ważne, że działo się coś z emocjonalnego. Może to być zostawienie na lotnisku, za 30 lat pamiętać to jako świetną zabawę i zostać hobbystą samolotów, skupisk ludzi a może również w pokoju pełnym rodziny doświadczyć paranoicznego strachu i za 30 lat pamiętać, że nie było szans (jak się wtedy temu małemu zdawało) na przeżycie. Liczy się emocjonalna interpretacja zdarzenia. Najczęściej jednak, zostawienie gdzieś samego dziecka (nawet gdy jest nieco większe, nawet we względnie normalnym miejscu jak sklep - co mnie osobiście dotknęło, z czym przez wiele lat się zmagałem i nie wiedziałem o co tu chodzi), powoduje potworny lęk, poczucie winy, kompletny brak bezpieczeństwa - to wszystko oznacza śmierć. Nie ma nikogo kto by ochronił, a samo sobie jak czuje, napewno nie poradzi. Ludzie zaś są również przeraźliwi. Podświadomość więc będzie (w stanie domyślnym) do końca życia chroniło przed taką sytuacją wprowadzając podobne emocje. Dla 30-40 letnego mężczyzny (czy również kobiety) to aż trudno wyobrażalne - przecież z punktu widzenia dojrzałego człowieka - to zwykły sklep, zwykłe zostanie w samotności przez krótki czas co nie ma najmniejszego zwiazki z poczuciem wartości, zasługiwania, bycia godnym życia i jego różnych części, powinno zupełnie nie wypływać na odwagę (lub jej brak), na kontakty z innymi. "Bądź mężczyzną, nie mazgaj się, przejdzie" - powie przysłowiowy Janusz (reprezentant powszechnej kultury). Problem w tym, iż lata mijają, a to nie przechodzi. Osłabia się nieco (ale w bólach cierpiącej latami osoby, pomocnej dłoni również nie ma, bo nawet jeśli ktoś chciałby pomóc, to nie wie jak). 

Co można z tym zrobić mając już trochę lat na karku? 

Cofnąć się do tego okresu, porozmawiać z tamtym młodym, szczególnie emocjonalnie, zapewnić bezpieczeństwo, bliskość, zaufanie, zapewnić wszystkie potrzeby. Wtedy jest duża szansa na prawdziwe uleczenie. Najczęściej wtedy negatywne emocje po prostu znikną. Niesamowita różnica, nie czuć właściwie nic szczególnego, obciążającego. Tak delikatna jak i nieuchwytna. 

 

Przy doświadczonej osobie (w bezpośrednim kontakcie), ale zapoznając się dopiero z tematem - wszystko zajmie nie więcej niż kilka/naście dni. Badając wszystko samemu - całe lata. 

 

Jak to mówił Jacek Walkiewicz - są rzeczy które się opłaca, ale nie warto. Są też takie, które się nie opłacają, ale warto. 

 

Niezależnie czy z kimś, czy samemu, poprawianie swoich minionych doświadczeń, należy do tej drugiej (lepszej) kategorii. 

Edytowane przez OdważnyZdobywca
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na YT jest taki gościu Inner War Saga, który jest hipnotyzerem. Słuchałem jego audycji jak opowiadał o ludziach mających np. zaburzenia odżywiania i często wynika to z traum z dzieciństwa. Opowiadał o facecie, który próbował schudnąć, ale ciągle w momencie stresu się łamał i jadł syf. Wprowadził go w stan regresji hipnotycznej i okazało się, że ma wspomnienie z czasów dzieciństwa, jak ojciec miał mega nerwowy dzień, ciągle się wkurwiał i wyluzował tylko, kiedy jedli razem zapiekanki z jakiejś budy na ulicy. Dzieciak to zakodował i wyszło mu to gdy był dorosły i miał stres w pracy, od razu sięgał po niezdrowe żarcie, bo w nieświadomości miał zapisane, że ojcu to pomogło. Dopiero po hipnozie znaleźli przyczynę.

Ogólnie z tego kanału płyną podobne wnioski o jakich pisze @Messer, że w nieświadomej części umysłu siedzi różny syf, z którego nie zdajemy sobie sprawy, ale który ma duży wpływ na nasze życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Machine89 napisał(a):

zaburzenia odżywiania i często wynika to z traum z dzieciństwa

Zaburzenia odżywiania, nasze związki w dorosłym życiu, to jak radzimy sobie z pracą etc. Wszystko jest z dzieciństwa. 

@meghanmoże masz wiedzę ze studiów i przytoczysz style przywiązania?

 

Ja ostatnio doszłam do wniosków takich, że to jak traktowała mnie mama i to, że zmuszała mnie do bycia członkiem kościoła, dosyć aktywnym, rokuje na to, że nie tworzę dobrych związków, bo: Mam problem z bliskością, uważam, że nie zasługuje na miłość. Tak jak nie zasłużyłam nigdy na miłość matki.

Mam też problem ze stworzeniem jakiejś przyjaźni chodźby z kobietami. Lubimy się, ale ja się nigdy w nic nie angażuje. Trochę wyjdę temu na przeciw albo posłucham rady @OdważnyZdobywca 

Godzinę temu, OdważnyZdobywca napisał(a):

Cofnąć się do tego okresu, porozmawiać z tamtym młodym, szczególnie emocjonalnie, zapewnić bezpieczeństwo, bliskość, zaufanie, zapewnić wszystkie potrzeby.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

By docenić czyjąś pracę chyba @SzatanKutworzył wątek dot.stylów przywiązania. 

Podlinkuję jutro, bo muszę znaleźć ten wątek. 

@SzatanKi @Hippie wykonali dobrą robotę w treściach dot.osobowości. 

 

Jeśli chodzi o zaburzenia odżywiania, w głównej mierze występują u kobiet.

Pierwsze opisy zaburzeń odżywiania są na podstawie historii kobiet, które nie chciały iść do klasztoru (opisy sprzed ileś wieków). 

 

Wracając do głównego wątku. 

 

Proszę, nie omawiajmy historii rodziców, którzy zostawili dziecko na lotnisku. 

Nie ogarnąłeś, że dziecko nie ma ważnego paszportu...

Bankowo ci ludzie we własnej codzienności nie ogarniają jeszcze wielu spraw.

Tych podstawowych i wychowawczych. 

Zapewne często podrzucają dziecko dziadkom, sąsiadom, ciociom, bo w takiej sytuacji chyba zadziałali "odruchowo"...

Nawet jeśli to przypał organizacyjny ich życia, to który rodzic wpada na pomysł, by obsłudze w miejscu publicznym zostawić dziecko, nawet jeśli za 10 min ma przejąć dziecko zaufana osoba? 😎

Zostawiasz dziecko pod opieką obych ludzi w miejscu publicznym, ale w wyniku nagłej sytuacji zagrażającej życiu np.wybuchł pożar na lotnisku, rodzice są w części obiektu objętej pożarem, więc biologicznym jest, że dziecko musi zostać nawet z obcymi ludźmi, ale w bezpiecznym miejscu.

 

Nie chcę tu czytać, że rodzice niczego złego w tym przypadku nie zrobili.

Doceniajmy odpowiedzialnych i zorganizowanych rodziców, a nie tworzmy ciągłych wyjątków dla ludzi, którzy się bawią w rodzinę.

Obsługa lotniska zachowała się zgodnie z prawem. 

Czy dziecko będzie miało "traumę"? 

Nie wiem, choć domniemam, że dziecko było często podrzucane do kogoś z zaskoczenia. 

 

Pojęcie traumy jest nadużywane, jeśli mamy podejść do tematu merytorycznie:

trauma występuje wtedy, gdy było realne zagrożenie zdrowia i życia, np.pogryzienie przez psa; wypadek samochodowy; pobicie; zachłyśnięcie się. 

 

Większość nieprzyjemnych doświadczeń powinno się określać innymi terminami.

Nieprzyjemny bodziec może w przyszłości nasilić np.lęk, a ciągły lęk tworzy m.in.fobie.

 

Rozwój dziecka jest zależny całkowicie od doświadczeń, które są "kodowane" w jego mózgu w określony sposób poprzez reakcje rodziców na nie. 

Klasyczny przypadek upadek dziecka. 

Raczej za każdym razem nie płaczesz, gdy dziecko upada. Jako rodzic uczysz dziecko normalizacji reakcji na określone doświadczenia. 

 

Ostatnio czytałam pracę na temat osób będących "nocnymi markami". 

Ponoć większa część tych osób ma wzmożoną aktywność w godzinach nocnych, bo...

W domu rodzinnym mieli prawdziwy spokój wtedy, gdy wszyscy członkowie poszli spać, bo w ciągu dnia była zapewnie mało przyjemna, dynamiczna, niezorganizowana codzienność. 

Dlatego ważnym jest, aby dziecko miało wypracowany rytm dnia, w którym jest czas na naukę, obowiązki i zabawę. 

 

Dziecku należy do przynajmniej 5 r.ż.stworzyć zdrową monotonię dnia codziennego. 

To minimalizuje prawdopodobieństwo problemów wychowawczych, czy w przyszłości - zaburzenia emocjonalne, czy osobowościowe u dziecka (osobowość badamy dziecku od 7 r.ż.). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.07.2023 o 23:31, Lalka napisał(a):

Zaburzenia odżywiania, nasze związki w dorosłym życiu, to jak radzimy sobie z pracą etc. Wszystko jest z dzieciństwa. 

Moim zdaniem ten wniosek bardziej wynika z naszej potrzeby deterministycznej wizji świata niż jest prawdą.

 

Wszystko tworzy się w danym momencie i owszem sytuacje, które przypominają nam wcześniejsze "trudne" dla nas emocjonalnie uaktywniają określone stany (najczęściej strach) ale to zawsze jest nowa i świeża sytuacja a tylko dzięki pamięci i szybkości myśli wydaje nam się, że jesteśmy ciągle tym samym "ja", podmiotem zdarzeń.

 

W gruncie rzeczy to powstaje jednocześnie (my i świat) i jest współzależne, nasza potrzeba rozumienia i system interpretacji (również kulturowy) powoduje, że wycinamy mnóstwo informacji.

Dlatego też zamiast szukania odpowiedzialności w dzieciństwie można dopuścić więcej świadomości w codzienności i zgodzić się na niezrozumienie wszystkiego ale za to doświadczanie życia pełniej i bardziej kontekstualnie.

Tak może pojawić się perspektywa, która poprzez zachwyt nad kompleksyjnością życia uwalnia nas od potrzeby szukania "schematów" w celu poprawy czegokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że posiłkujesz się @meghan tymi tematami.

 

Warto dodać, że enneagram mówi nam o naszej pierwotnej dysharmonii a MBTI o preferencjach, które funkcyjne określenia rzeczywistości preferujemy. 

 

W dniu 28.07.2023 o 19:27, Spokojnie napisał(a):

Po mojemu taka trauma i lęk przed odrzuceniem może występować o tego dziecka w niedalekiej przyszłości oraz mogą wystąpić inne zaburzenia na poziomie psychologicznym. Może być przez jakiś czas ukryte na poziomie podświadomości, a później się ujawnić. Oczywiście mogę się mylić, ale chętnie bym poczytał opinie innych osób. 

Całkiem ciekawą lekturę napisała Pani Lise Broubeau - ona tam opisała 5 głównych emocjonalnych ran jak:

"Odrzucenie, porzucenie, upokorzenie, zdrada i niesprawiedliwość". Nie jestem specjalnym fanem jej pracy ale trochę ciekawych info tam znalazłem. A nie jestem, bo to nie jest w mojej ocenie pełny obraz problemu (jak na moje oko) choć ciekawym fenomenem jest to, że w posturze fizycznej ona była w stanie dojrzeć kto jaką ranę ma. 

Owa rana porzucenia jest związana ze staniem się współzależnym i strachem przed samotnością.

 

Przy czym, przykładowo traumy powstają często z prozaicznych wydarzeń. Bycie zostawioną za dzieciaka na lotnisku niekoniecznie sprawi, że poczuje się porzucona (ale na pewno jest wielka szansa, że MOŻE) Fajnie np mój faworyt Pan Kenny Weiss opisał jak on sam doznał traumy gdy chciał coś zjeść wieczorem. Zszedł na dół po schodach, zajrzał do lodówki i chyba tam było mięso dla zwierzęcia przyszykowane. Sięgnął po to i jego mama to zauważyła. Coś tam do niego powiedziała jakieś mało istotne zdanie ale jego młody umysł uznał (odebrał), że zwierzęta mają pierwszeństwo przed nim w jedzeniu. Jeśli dobrze pamiętam to sobie odmawiał jedzenia ;) 

 

A traumy z dzieciństwa wychodzą stosunkowo szybko tylko do pewnego momentu udaje się je pudrować - przychodzi moment, że jednak że zmęczenie jest na tyle silne, że często jest udawać że jest dobrze skoro nie jest. Krótko mówiąc dogania przeszłość w postaci np negatywnych stanów emocjonalnych czy owej depresji. Gdy traumy, niezdrowe emocje itd, itp sprawy wychodzą na wierzch to wtedy ludzie doznają załamania, stanów depresyjnych co zmusza jednostkę do zajrzenia w głąb siebie a tego nie chcemy robić. 

 

Traumy z dzieciństwa to w ogóle temat szeroki, nieodpowiedzialni rodzice, patologie społeczne itd, itp. 

Przykre jest gdy człowiek sobie uświadamia jak ludzie są pokiereszowani - jednak plusem tego wszystkiego jest, że człowiek uczy się realnego współczucia do innych osób, które mają swoje "demony", nie ocenia, nie wydaje osądów tylko szczerze współczuje. 

W dniu 28.07.2023 o 19:27, Spokojnie napisał(a):

Może być przez jakiś czas ukryte na poziomie podświadomości, a później się ujawnić. Oczywiście mogę się mylić, ale chętnie bym poczytał opinie innych osób. 

Rana porzucenia jest skorelowana ze współzależnością, według samej Pany Lisy.

Edytowane przez SzatanK
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.