Skocz do zawartości

Moja niezbyt krótka historia patozwiązku


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Iceman84PL napisał(a):

@Denis

 

Staraj się na drugi raz nie tworzyć ściany tekstu bo ciężko sie czyta.

Jest coś takiego na klawiaturze jak spacja, post będzie ładniej wyglądać😉

Hej, hej :) Wiem, bardzo przepraszam, w potoku myśli jakoś o tym wszystkim zapomniałem, a tekst pisałem w notatkach i chciałem być jak najbardziej szczery w tym wszystkim, więc mi to z głowy niestety wyleciało :( Jeszcze raz sorki! 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz drogi bracie @Denis zainstalowane złe wzorce kobiety. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, stawianie kobiety na piedestale, bycie załatwiaczem, pomagaczem i sponsorem pańci zawsze kończy się tak samo - dowiesz się że ona „nie wie co czuje” bo „miś, byłeś za dobry”. Przerobiłeś na własnej skórze jakie są konsekwencje przeinwestowania w relacji. Szczęśliwi ci, którzy potem mogli jak Ty wymiksować się z tego po minimalnych kosztach. Pani poszła, śmieci wyniosły się same.

 

W kolejnych relacjach będziesz to samo przerabiał jeśli będziesz wkładał więcej w związek niż będziesz otrzymywał. Partnerka też ma sie starać. A swoje sprawy, studia, pracę itp ma sama ogarniać. Ty pilnujesz siebie.

2 godziny temu, SuperMario napisał(a):

Laska w związku ma wnosić coś dobrego do tego co już masz a nie sprawiać że czujesz się gorzej niż gdybyś był sam. 😉

Powyższe wykuj na pamięć i stosuj w praktyce. To jest rada na Twoją sytuacje w pigułce.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Denis napisał(a):
1 godzinę temu, trop napisał(a):

@DenisPowiedz mi szczerze...

Co byś zrobił gdyby teraz zadzwoniła i chciała się spotkać?

Cóż, zapewne bym się zgodził na spotkanie, bo moje uczucie wciąż istnieje. Co do niej, wiem, że póki co nikogo nie ma, ale nie wiem czy byłbym gotów się z nią związać po tym wszystkim.

 

Jak do Ciebie zadzwoni i zaproponuje spotkanie to odpowiedz, że się zastanowisz. Następnie ze 3 razy zwal kapucyna i natychmiast po trzecim waleniu zadzwoń do niej mówiąc, że nie masz ochoty się z nią spotykać. Wierz mi, to będzie bardzo łatwe i odczujesz ulgę.

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Denis napisał(a):

W sumie zastanawia mnie, czy serio ma aż taką zlewkę. No i, czy poradzi sobie bez mojej pomocy pisząc te dwie prace i czy w momencie, kiedy jej się nie uda, napisze 😅

 

Jak byłem młody, to babcia mówiła    "Jak nie ta to inna".

Byłem na babcię zły.

 

Dzisiaj wiem, że jak nie ta to inna.

 

Tobie wydaje się, że ona po rozstaniu się dobrze bawi. Pewnie cierpisz, bo myślisz, że ją ograniczałeś, albo że ją unieszczęśliwiałeś.

 

Ale ona i jej matka to jakby jedno ciało. Nie chciałbyś z nią żyć.

 

Zatem szukaj nowej dziewczyny. Jak znajdziesz nową, to minie parę miesięcy związku i wtedy zobaczysz, że do starego związku byś nie chciał wracać.

 

Gdyby jednak Cię nostalgia dręczyła, to weź to na logikę — nie mógłbyś z nią żyć.

 

 

Mistrz mówił:          Nie zawsze możemy żyć z tymi, których kochamy. Nie zawsze kochamy tych, z którymi żyjemy.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Denis napisał(a):

Wiesz, no ta akcja z tym spaniem

Była chora. 

 

28 minut temu, Denis napisał(a):

aktualnie

Słowo klucz, aktualnie. Pewności nie ma, ale taką poradę napisałem jak to zapewnie by się skończyło gdyby jej się uwidziało napisać.

 

Najlepiej niech wyjdzie za mąż to może otrzeźwiejesz, że jesteś dla niej już nikim. 

Ba! Nawet jej tego życzę! Ciepłego gniazdka, szczęśliwego życia, wspaniałego w jej oczach męża i dzieci.

 

Takie jest życie, musisz z tej całej sytuacji wyciągnąć wnioski aby więcej już tych samych błędów nie popełnić.

 

Na koniec ponownie ostrzegam, nigdy więcej już nic do niej nie pisz. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, nihilus napisał(a):

W kolejnych relacjach będziesz to samo przerabiał jeśli będziesz wkładał więcej w związek niż będziesz otrzymywał. Partnerka też ma sie starać. A swoje sprawy, studia, pracę itp ma sama ogarniać. Ty pilnujesz siebie.

 

Ja się staram zawsze na max. Ponad to co ona robi.

 

Aleeeee... nie załatwiam jej spraw. Nie jest mi jej żal jak coś u niej źle, nie mówię "współczuję", ale mówię "widzę, jak bardzo masz przerąbane, musisz to jakoś ogarnąć".

 

Jak się dziewczynę podrywa, to darmowe prezenty i usługi Cię nie przybliżają do niej.

 

 

 

3 godziny temu, Denis napisał(a):

Ona oczywiście nie była ze mną na ani jednym, bo „Nie miała czasu, bo mama chciała, żeby nie siedziała na dupie tylko poszła do pracy na wakacje”. Mega mnie to zawiodło i przyznam, że chciałem wtedy zerwać.

 

To jest męska słabość oczekiwać od kobiety, że będzie z Tobą na badania jeździć.

Chyba że pomocy tam potrzebowałeś.

 

Niby kobiety mówią, że lubią wrażliwych, ale wg mnie nie jest to dobra droga.

Wiesz... zawiedziony smutny mężczyzna.

To raczej mężczyzna idzie sam przez życie, a kobieta o krok za nim  (*)

 

 

(*) a nie ja Lewandowska krok przed mężem. Fak... nie mogę w tamtym wątku pisać.

 

 

 

 

3 godziny temu, Denis napisał(a):

Jej genialni rodzice wpadli na pomysł, że nie interesuje ich, że jesteśmy zaręczeni. Stwierdzili, że super opcją będzie, jak ja, będę spał z jej bratem (tak, w łóżku), a ona w osobnym pokoju. Wtedy miałem już tego dość, powiedziałem jej co o tym myślę (w bardzo, bardzo ostrych słowach) i opisałem sytuację na anonimowym forum w jeszcze ostrzejszych słowach (ostatecznie, powiedziałem jej o tym...).

 

Sorki Wodzu.

 

Choć wszyscy guru pieją z mównicy że mężczyzna powinien się bronić i nie dać sobie na głowę wejść, to jednak jeśli bronisz się w małych sprawach, to jesteś słabym mężczyzną.

 

Mężczyźni mają LOGIKĘ. Jak jest trudna sytuacja, to myślisz.

 

Przykładowo mogłeś powiedzieć    "Przepraszam, ale nie będę spał z bratem w jednym łóżku".

Zapraszali, to i nocleg mogli wymyślić.

 

Albo powiedzieć:    "Z bratem nie będę spał, proszę o przygotwanie spania na podłodze".

 

Gdyby dalej były fochy to bym powiedział "Przepraszam, zostanę tylko do wieczora, aby Państwu kłopotu nie robić".

I zwiałbym stamtąd czym prędzej nie oglądając się na dziewczynę.

 

 

 

A Ty kurde co?

Awantura do dziewczyny i żale na forum.

 

Na forum to się można pytać   "Hej ziomale! Mam sytuację X i Y ... co robilibyście?"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

3 godziny temu, Denis napisał(a):

Ale cóż…Zgodziłem się na to, przetrwałem jakoś ten weekend i wyjechałem. Na do widzenia widziałem tylko jak płacze. Kiedy przyjechałem do domu dostałem telefon „Kocham Cię, ale to koniec z nami”. Wszystkie rzeczy odesłała mi pocztą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, kenobi napisał(a):

Jej genialni rodzice wpadli na pomysł, że nie interesuje ich, że jesteśmy zaręczeni. Stwierdzili, że super opcją będzie, jak ja, będę spał z jej bratem (tak, w łóżku), a ona w osobnym pokoju. Wtedy miałem już tego dość


 

Cytat

Taka sytuacja byłaby dla Ciebie "małą sprawą"? Bo nie za bardzo chyba rozumiem 

 

 

 

Myślę, że tak, że to niewarta sprawa walki, dramy i ewentualnego rozpadu związku.

Rozumiem, że nie chcesz spać z obcym facetem w łóżku. Na to bym się nie zgodził.

Ale nie na zasadzie "mam tego dość" i kręcę dramę.

 

Raczej komunikat:   "Przepraszam, ale mogę spać z Kaśką, z którą jestem zaręczony, albo samotnie, nawet na podłodze".

 

 

 

Może ktoś uważa inaczej. Może warto walczyć?

Pytaj innych. To tylko moja opinia.

Ja tam wolę spuścić temat po brzytwie, olać, iść dalej.

Zarzuca mi się że jestem ignorantem.

 

 

Edytowane przez kenobi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty serio tęsknisz za dziewczyną, która rozpłakała się z powodu czajnika? Pewnie mamusia zniszczyła jej poczucie wartości i zdominowała. Ojciec siedział cicho, a mamusia dyrygowała? 

Ciesz się, że nie zrobiłeś jej dziecka i nie wziąłeś ślub. Po paru latach pewnie czytałbyś porady od weteranów i prawo rozwodowe.

Skup się na sobie. Życie przed Tobą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Magos Dominus napisał(a):

Ty serio tęsknisz za dziewczyną, która rozpłakała się z powodu czajnika? Pewnie mamusia zniszczyła jej poczucie wartości i zdominowała. Ojciec siedział cicho, a mamusia dyrygowała? 

Ciesz się, że nie zrobiłeś jej dziecka i nie wziąłeś ślub. Po paru latach pewnie czytałbyś porady od weteranów i prawo rozwodowe.

Skup się na sobie. Życie przed Tobą.

Wiesz, mimo wszystko chciałbym żeby napisała, tak  z czystej satysfakcji. Zacząłem sobie w miarę układać życie, a wtedy byłem w totalnej rozsypce o czym wiedziała. Chciałbym, żeby miała świadomość, że jednak w życiu zaczyna mi wychodzić. I nie ukrywam, miałbym czystą przyjemność gdyby uwaliła jakąś pracę na studiach i z tego powodu napisała. Myślę, że mamusia raczej by jej tego nie darowała 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.