Skocz do zawartości

Problem z chłopakiem koleżanki.


Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, Freszuu napisał(a):

Powiedziałem mu niech się zainteresuje Anna to mi powiedział że niech się nia nie interesuje. 

A moja kobieta odsunęła noge ale nic nie powiedziała. Chciał zagrać bohatera ale mu nie wyszło bo powiedziała że jest Oki No co się miało dziać jak siedzielismy na ławce i rozmawialiśmy

Widzisz jak on zareagował kiedy ty tylko wspomniałeś o jego dziewczynie? Od razu przywołał Cię do porządku i postawił granicę. Powinieneś zrobić to samo, ale niestety, zachowałeś się jak pipa i niestety dla Ciebie, Twoja partnerka widzi tą słabość, jest rozdarta i zastanawia się czy on nie jest lepszą opcją. Wspomniałeś, że on nie jest taki przystojny, ale widać, że ma mocniejszy charakter i myślę, że traktuje go jako potencjalną opcję. Wyobraź sobie co by było gdybyś był tym Dareczkiem, i położył byś rękę na nodze dziewczyny Pudziana. Jak myślisz, co by się stało? Czy sądzisz, że Pudzian powiedział by taki tekst jak Twój czy po prostu na miejscu wybił Ci zęby? Nie znamy Cię, nie każdy jest fighterem, czy pudzianem i nie chodzi o to by się bić jeśli nie umiesz, bo można źle skończyć, a jesli umiesz to możesz niechcący zrobić krzywdę komuś i nie o to w tym wszystkim chodzi, ale jeżeli nie umiesz postawić granicy, żeby nie dotykał Twojej kobiety, to tak naprawdę każdy może podejść i zrobić z nią co chce, a ty się będziesz przyglądał. Drugą sprawą jest to, że gdyby jej na Tobie jakoś bardzo zależało to ona by sama go zwyzywała za takie coś, bo wie, że to nie w porządku wobec Ciebie, ale niestety nie szanuje Cię na tyle i w jej głowie Dareczek ma potencjał na coś więcej niż tylko kolega. Albo zaczynasz się zachowywać jak na samca przystało i jasno stawiasz granice jej, ale też jemu i wszystkim dookoła, albo po prostu zakończ ten związek i znajomość, bo skończy się to bardzo źle dla Ciebie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, harererr napisał(a):

Widzisz jak on zareagował kiedy ty tylko wspomniałeś o jego dziewczynie? Od razu przywołał Cię do porządku i postawił granicę. Powinieneś zrobić to samo, ale niestety, zachowałeś się jak pipa i niestety dla Ciebie, Twoja partnerka widzi tą słabość, jest rozdarta i zastanawia się czy on nie jest lepszą opcją. Wspomniałeś, że on nie jest taki przystojny, ale widać, że ma mocniejszy charakter i myślę, że traktuje go jako potencjalną opcję. Wyobraź sobie co by było gdybyś był tym Dareczkiem, i położył byś rękę na nodze dziewczyny Pudziana. Jak myślisz, co by się stało? Czy sądzisz, że Pudzian powiedział by taki tekst jak Twój czy po prostu na miejscu wybił Ci zęby? Nie znamy Cię, nie każdy jest fighterem, czy pudzianem i nie chodzi o to by się bić jeśli nie umiesz, bo można źle skończyć, a jesli umiesz to możesz niechcący zrobić krzywdę komuś i nie o to w tym wszystkim chodzi, ale jeżeli nie umiesz postawić granicy, żeby nie dotykał Twojej kobiety, to tak naprawdę każdy może podejść i zrobić z nią co chce, a ty się będziesz przyglądał. Drugą sprawą jest to, że gdyby jej na Tobie jakoś bardzo zależało to ona by sama go zwyzywała za takie coś, bo wie, że to nie w porządku wobec Ciebie, ale niestety nie szanuje Cię na tyle i w jej głowie Dareczek ma potencjał na coś więcej niż tylko kolega. Albo zaczynasz się zachowywać jak na samca przystało i jasno stawiasz granice jej, ale też jemu i wszystkim dookoła, albo po prostu zakończ ten związek i znajomość, bo skończy się to bardzo źle dla Ciebie.

Postawiłeś mi sprawę jasno, nigdy nie przemagalem do przemocy. Ale masz rację mogłem mu powiedzieć coś wprost to fakt to jest kolejna rzecz jaką muszę zmienić w sobie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówienie wprost, to nie przemoc. On Cie testuje. Panna dostaje atencje od Was obu. Z tego co piszesz, to szkoda czasu na nią. Widać że szuka, być może sama nie wie czego. 

 

Skup się na sobie i swoim metalu, tu masz sporo do wypracowania. Powodzenia! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Freszuu napisał(a):

Postawiłeś mi sprawę jasno, nigdy nie przemagalem do przemocy. Ale masz rację mogłem mu powiedzieć coś wprost to fakt to jest kolejna rzecz jaką muszę zmienić w sobie 

 

Na twoim miejscu z tą laską to ja bym zerwał i tym całym towarzystwem klaunów (jej znajomych). Następnie zapisał się na siłownie i sztuki walki. Skupił na sobie - stał się mężczyzną, bo ty jesteś jeszcze chłopcem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, smerf napisał(a):

 

Na twoim miejscu z tą laską to ja bym zerwał i tym całym towarzystwem klaunów (jej znajomych). Następnie zapisał się na siłownie i sztuki walki. Skupił na sobie - stał się mężczyzną, bo ty jesteś jeszcze chłopcem.

 

Mam 28lat i już trenuje około 3lat 

Fizycznie jest dobrze, jak chyba widzę to mentalnie jednak nie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Freszuu napisał(a):

Mam 28lat i już trenuje około 3lat 

Fizycznie jest dobrze, jak chyba widzę to mentalnie jednak nie 

 

No nie... bo jak to czytałem to miałem wrażenie że ta wasza cała paczka ma maks po 20 lat  tak się zachowuje banda gówniarzy nie dorośli ludzie. Będąc jeszcze młodszy od ciebie umiałem sobie radzić w takich sytuacjach pamiętam jak raz kiedyś na grillu niby dla żartów pewien znajomy sobie usiadł na kolanach mojej dziewczyny i od razu musiał zejść, bo była moja ostra reprymenda że ona nie jest jego krzesłem i ma z niej zejść. Jeśli by tego nie zrobił to pomógł bym mu low kickiem. Ty widocznie nie umiesz stawiać granic i zostaniesz zmielony przez drapieżniki w tym twoją dziewczynę która z tobą zapewne zerwie bo widzi cie jako słabego samca.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, smerf napisał(a):

 

No nie... bo jak to czytałem to miałem wrażenie że ta wasza cała paczka ma maks po 20 lat  tak się zachowuje banda gówniarzy nie dorośli ludzie. Będąc jeszcze młodszy od ciebie umiałem sobie radzić w takich sytuacjach pamiętam jak raz kiedyś na grillu niby dla żartów pewien znajomy sobie usiadł na kolanach mojej dziewczyny i od razu musiał zejść, bo była moja ostra reprymenda że ona nie jest jego krzesłem i ma z niej zejść. Jeśli by tego nie zrobił to pomógł bym mu low kickiem. Ty widocznie nie umiesz stawiać granic i zostaniesz zmielony przez drapieżniki w tym twoją dziewczynę która z tobą zapewne zerwie bo widzi cie jako słabego samca.

Być może masz rację, napewno masz rację dlatego właśnie jestem tutaj żeby się dowiedzieć co zmienić 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sytuacja z ławką.

 

On dał prosty komunikat - gdy tylko napomknąłeś o jego dziewczynie, powiedział krótko żebyś się nią nie interesował. Zabronił Ci. I zrobił to w tym samym czasie, gdy sam przez cały wieczór (i przed nim) na Twoich oczach interesował się Twoją dziewczyną. Innymi słowy powiedział Ci - mi wolno, Tobie nie wolno, bo ja jestem facet a Ty jesteś frajer. I Ty ten komunikat przyjąłeś, i tak to przedstawiłeś swojej dziewczynie. Zabrała nogę tylko dlatego że nie chciała być w tej sytuacji bezczelna. Jeśli w tym momencie odszedłbyś, albo ktoś zawołał Cię w pilnej sprawie, Dareczek za chwilę znowu położyłby dłoń na jej nodze, i tym razem by nie oponowała.

 

Twoja reakcja, by lepiej zainteresował się Anią, to z kolei nie był bezpośredni zakaz, raczej prośba, tymbardziej że oczyma wyobraźni słyszę jak mówisz to w ironiczny i półgrzeczny sposób, sygnalizujący że Ci to przeszkadza, ale że jednocześnie obawiasz się wyciągać z tego jakieś konsekwencje. A skoro brak konsekwencji, to Twoja prośba została olana ciepłym moczem.

 

I teraz, wcześniej w dyskusji pojawiał się wątek rozwiązania siłowego, co na poziomie ogólnym odradzałem. W sensie - podejść do typa, wygarnąć mu i naładować. I to podtrzymuję, z tą samą argumentacją. Natomiast tutaj mamy inną sytuację, to jest bezpośrednia potwarz. I tutaj konieczne są nie prośby, nie zwracanie uwagi, tylko bezpośrednie groźby. Prawdopodobnie do bójki i tak by nie doszło, sama agresja werbalna jako zaznaczenie granic zostałaby uszanowana, chyba że wykonałbyś to w nieprzekonywujący sposób i facet postanowił Cię sprawdzić.

 

Mam na myśli reakcję typu - "jeśli w mojej obecności kładziesz łapska na nodze mojej dziewczyny, to chyba dawno wpierdol nie dostałeś, i się prosisz, typie co Ty tu odpierdalasz, kim Ty myślisz kurwa jesteś?". Dokładne słowa nie mają znaczenia. Chodzi tutaj o bezpośrednie zagrożenie użyciem przemocy, w sposób pokazujący że nie obawiasz się konfrontacji i masz na nią ochotę, i on to musi się wycofać na już, i wtedy może, może jej uniknie.

 

Alternatywą jest ostra reakcja wobec dziewczyny. Ale nie na zasadzie pretensji do niej, ale oceny jej zachowania. Mam tu na myśli wyśmianie jej i poniżenie w agresywny sposób. Czyli coś w stylu "koleś przy mnie kładzie Ci łapę przy piździe prawie, a Ty się śmiejesz, ja jebię! Ty widzę niezła dziwka jesteś. Dobra, ja spierdalam a Ty idź za śmietnik mu obciągnąć w końcu, skończmy tę dramę". Po czym wstajesz i sobie idziesz.

 

To nie są normalne sytuacje, ale widzę że przebywasz w bardzo specyficznym środowisku. Wspominałeś o pracy zmianowej, więc zapewne jakiś zakład produkcyjny. Misz masz ludzi z różnych środowisk, takie sytuacje mogą się zdarzać, i nie jestem pewien czy jesteś w stanie ich uniknąć.

 

Co działać. Ewidentnie obawiasz się fizycznej konfrontacji, masz tutaj blokady. Idź na jakieś sporty walki. Ale nie żadne karate taekwando kung fu cyrki, tylko konkret. Najlepiej krav maga, ewentualnie boks lub mma. Każda praktyczna sztuka walki dodaje dużej pewności siebie w konfrontacji (nieraz przesadnie, człowiek przeszacowywuje swoje możliwości). 

 

Druga rzecz to po prostu mindset miłego gościa, który obawia się powiedzieć komuś jakieś mocne słowa, niezależnie już od konsekwencji. Robert Glover, No More Mr Nice Guy, ta książka odpowie Ci na pytanie dlaczego i co z tym robić.

Edytowane przez tony86
  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tony86 napisał(a):

Ta sytuacja z ławką.

 

On dał prosty komunikat - gdy tylko napomknąłeś o jego dziewczynie, powiedział krótko żebyś się nią nie interesował. Zabronił Ci. I zrobił to w tym samym czasie, gdy sam przez cały wieczór (i przed nim) na Twoich oczach interesował się Twoją dziewczyną. Innymi słowy powiedział Ci - mi wolno, Tobie nie wolno, bo ja jestem facet a Ty jesteś frajer. I Ty ten komunikat przyjąłeś, i tak to przedstawiłeś swojej dziewczynie. Zabrała nogę tylko dlatego że nie chciała być w tej sytuacji bezczelna. Jeśli w tym momencie odszedłbyś, albo ktoś zawołał Cię w pilnej sprawie, Dareczek za chwilę znowu położyłby dłoń na jej nodze, i tym razem by nie oponowała.

 

Twoja reakcja, by lepiej zainteresował się Anią, to z kolei nie był bezpośredni zakaz, raczej prośba, tymbardziej że oczyma wyobraźni słyszę jak mówisz to w ironiczny i półgrzeczny sposób, sygnalizujący że Ci to przeszkadza, ale że jednocześnie obawiasz się wyciągać z tego jakieś konsekwencje. A skoro brak konsekwencji, to Twoja prośba została olana ciepłym moczem.

 

I teraz, wcześniej w dyskusji pojawiał się wątek rozwiązania siłowego, co na poziomie ogólnym odradzałem. W sensie - podejść do typa, wygarnąć mu i naładować. I to podtrzymuję, z tą samą argumentacją. Natomiast tutaj mamy inną sytuację, to jest bezpośrednia potwarz. I tutaj konieczne są nie prośby, nie zwracanie uwagi, tylko bezpośrednie groźby. Prawdopodobnie do bójki i tak by nie doszło, sama agresja werbalna jako zaznaczenie granic zostałaby uszanowana, chyba że wykonałbyś to w nieprzekonywujący sposób i facet postanowił Cię sprawdzić.

 

Mam na myśli reakcję typu - "jeśli w mojej obecności kładziesz łapska na nodze mojej dziewczyny, to chyba dawno wpierdol nie dostałeś, i się prosisz, typie co Ty tu odpierdalasz, kim Ty myślisz kurwa jesteś?". Dokładne słowa nie mają znaczenia. Chodzi tutaj o bezpośrednie zagrożenie użyciem przemocy, w sposób pokazujący że nie obawiasz się konfrontacji i masz na nią ochotę, i on to musi się wycofać na już, i wtedy może, może jej uniknie.

 

Alternatywą jest ostra reakcja wobec dziewczyny. Ale nie na zasadzie pretensji do niej, ale oceny jej zachowania. Mam tu na myśli wyśmianie jej i poniżenie w agresywny sposób. Czyli coś w stylu "koleś przy mnie kładzie Ci łapę przy piździe prawie, a Ty się śmiejesz, ja jebię! Ty widzę niezła dziwka jesteś. Dobra, ja spierdalam a Ty idź za śmietnik mu obciągnąć w końcu, skończmy tę dramę". Po czym wstajesz i sobie idziesz.

 

To nie są normalne sytuacje, ale widzę że przebywasz w bardzo specyficznym środowisku. Wspominałeś o pracy zmianowej, więc zapewne jakiś zakład produkcyjny. Misz masz ludzi z różnych środowisk, takie sytuacje mogą się zdarzać, i nie jestem pewien czy jesteś w stanie ich uniknąć.

 

Co działać. Ewidentnie obawiasz się fizycznej konfrontacji, masz tutaj blokady. Idź na jakieś sporty walki. Ale nie żadne karate taekwando kung fu cyrki, tylko konkret. Najlepiej krav maga, ewentualnie boks lub mma. Każda praktyczna sztuka walki dodaje dużej pewności siebie w konfrontacji (nieraz przesadnie, człowiek przeszacowywuje swoje możliwości). 

 

Druga rzecz to po prostu mindset miłego gościa, który obawia się powiedzieć komuś jakieś mocne słowa, niezależnie już od konsekwencji. Robert Glover, No More Mr Nice Guy, ta książka odpowie Ci na pytanie dlaczego i co z tym robić.

Dziękuję ratujecie mi życie to są posty prawda? Ale duzo z nich trafia prosto w moje serducho i wiem już jak plus minus reagować. Nigdy nie byłem w podobnych sytuacjach dlatego tow wszystko jest takie poje*ane dla mnie 

Tak pracuje w zakładzie na trzy zmiany mam multisport więc zapisanie się to kwestia czasu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno mi się przypomniało. Piszesz, że ona twierdzi że on jest obleśny. No i znowóż, a co Ci ma innego powiedzieć. Że ją kręci? Że podoba się jej jak facet jest trochę chamski, przy Tobie kładzie jej rękę na nodze czy klepie po tyłki też przecież nie powie, bo wyszłaby na dziwkę. Facet łamie normy społeczne, co kobiety lubią, ale czego na głos nie powiedzą, bo źle by to o nich świadczyło. To trochę jak z dziewczynkami, które narzekają że chłopaki ich ciągną za warkocz. 

 

Jedna z podstawowych rzeczy którą RP mówi o kobietach to to, by patrzeć na ich czyny, a nie słowa. Bo kobiety mówią bardzo różne rzeczy, i generalnie nie warto tego brać w łeb. Facet myśli zerojedynkowo, prawda albo kłamstwo, a tutaj wszystko jest zniuansowane. Bo czy gdy mówi że on jest obleśmy kłamie? Nie do końca, on przecież faktycznie zachowuje się obleśnie. Że to nieładnie, no rację ma, to przecież faktycznie nieładnie. Że się jej to nie podoba, oficjalnie i owszem. I nawet może czuć z tego powodu oburzenie, i wyrażać się o nim źle. Bo jest tym oburzona. Ale oburzenie to też emocja, a kobiety lubią emocje, te negatywne też. Prawdą kobiety są właśnie jej emocje, a te bywają zmienne. Jak mówi że chce na zawsze, to znaczy że dziś naprawdę chce na zawsze. Ale jutro może juz nie chcieć. I to nie znaczy że wczoraj kłamała, po prostu wczoraj czuła inaczej, a dziś czuje inaczej.

 

Do tego dochodzi kwestia ostracyzmu, podświadomego śmiertelnego lęku każdej kobiety. Co sobie o mnie ktoś pomyśli. I to nie jest głupie ani niedojrzałe, przez wieki od oceny społecznej zależało przetrwanie kobiety, facet który zawsze mógł pójść i coś sobie sam upolować tego nie zrozumie, tej wbitej w osprzęt podświadomej zależności od oceny społecznej. 

 

Tak więc suma sumarum, to co kobieta mówi, to przede wszystkim jej emocje plus ocena tego jak jej słowa zostaną odebrane. I nie znaczy to że jest to wyrachowane, albo nieszczere, wprost przeciwnie właśnie jest spontaniczne i szczere. Tylko niekoniecznie prawdziwe ;) Takie to skomplikowane istotki są.

Edytowane przez tony86
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2023 o 12:31, Brat Jan napisał(a):

Pany.

Odnośnie szacunku do siebie czy po jego wprowadzeniu w życie nie macie trudności ze znalezieniem laski do dłuższej relacji, czy one potrafią to zaakceptować i się dostosować?

Bracie, moze troszke jestem w innej sytuacji, bo geny juz przekazalem i mam 2 wspaniaalych synow, ale zapytam cie do czego ci panna i stala relacja z nia? Gdy dzieciaki tydzien mieszkaja ze mna, skupiam sie po pracy na spedzaniu z nimi czasu, gdy tydzien u matki, a ja sam po pracy to doba to dla mnie za krotko: biegam na silownie, basen, nad okoliczne zalewy i jeziora, blisko mam rodzicow, maja 2 dzialki, pomagam im (zawsze cos u nich zarobie), mnostwo mam przyjaciol, wlasne zaintersowania, 2 razy w miesiacu wychodze na disco, czytam duzo w internecie, rozwijam sie. Umysl czysty, bez problemow, pierdolenia ex zony, bez zazdrosci. Do czego kobiety sa mi potrzebne? Tylko do sexu, ale jak masz zajety czas, to nie potrzeba go wiele. Zatem odpalam datezone, erodate, lub tindera i zawsze przez 3 dni pisania urobie jakas dame na kilka niezobowiazujacych randek. O tak sobie zyje od ponad roku. I wiesz co? I jest zajebiscie, a lat mam 41🙂

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega tez nie ma do ciebie szacunku . Gdyby wiedzial ze po takiej akcji moze wylapac strzala nigdy by sie nie odwazyl zlapac jej za noge ( z zachowania wnioskuje ze juz ja bzykna nie raz ) .Z babami jest tak samo . Co ci moge doradzic to buduj sie na nowo . Stworz taka relacje ze zwierzakami , ze zaczna miec jakis respekt przed twoja osoba . W “tym swiecie “ liczy sie moc , jak jej nie masz to jestes przezroczysty dla innych .

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2023 o 22:34, tony86 napisał(a):

Jedna z podstawowych rzeczy którą RP mówi o kobietach to to, by patrzeć na ich czyny, a nie słowa. Bo kobiety mówią bardzo różne rzeczy, i generalnie nie warto tego brać w łeb. Facet myśli zerojedynkowo, prawda albo kłamstwo, a tutaj wszystko jest zniuansowane. Bo czy gdy mówi że on jest obleśmy kłamie? Nie do końca, on przecież faktycznie zachowuje się obleśnie. Że to nieładnie, no rację ma, to przecież faktycznie nieładnie. Że się jej to nie podoba, oficjalnie i owszem. I nawet może czuć z tego powodu oburzenie, i wyrażać się o nim źle. Bo jest tym oburzona. Ale oburzenie to też emocja, a kobiety lubią emocje, te negatywne też. Prawdą kobiety są właśnie jej emocje, a te bywają zmienne. Jak mówi że chce na zawsze, to znaczy że dziś naprawdę chce na zawsze. Ale jutro może juz nie chcieć. I to nie znaczy że wczoraj kłamała, po prostu wczoraj czuła inaczej, a dziś czuje inaczej.

Tego powinni uczyć na naukach przedmałżeńskich i robić egzamin.

 

 

3 minuty temu, Incivtus82 napisał(a):

Bracie, moze troszke jestem w innej sytuacji, bo geny juz przekazalem i mam 2 wspaniaalych synow, ale zapytam cie do czego ci panna i stala relacja z nia?

No przecież nie pytam dla siebie. Też mam już dzieci odchowane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy orbiter, który czeka na swoją chwilę/kolej kiedy się pokłócicie a on ją będzie pocieszał. Kto wie czy już tak nie było, i on ma bekę z ciebie jak widzi jak sie miotasz.

 

Dziwię się, że dalej tkwisz w tym toksycznym układzie zamiast puścić pannę wolno.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, może nie jestem ekspertem w 100 procentach w relacjach D/M bo w zasadzie nigdy nie byłem w związku, ale w lata temu też tutaj na forum wałkowałem,  o moich problemach bracia z forum jesteś orbiterem, i nie tylko tutaj bo i na grupach na Facebooku, każdy jeden mi pisał żeby dla siana, a ja dalej pisałem z laską chodź to dziewczyna kolegi już. byłego (rozstali się niedługo potem), ona znalazła sobie nowego i też pisała z nim w tym czasie co ze mną,  i dziś żałuję że pisałem bo to nie było sensu. Bo miałem i mam dalej swoje problemy np z długami cały czas spłacam biorę, oraz chodzę na nadgodziny żeby to spłacic, ale się opamietałem przeszedłem na dietę LowCarb, gdzie to mogłem zrobić 2 lata temu, bo przy moich chorobach taka dieta się sprawdza, ciągle żałuję że sobą się nie zająłem ja jestem tego samego zdania co Bracia odpuść ja zerwij kontakt całkowity 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2023 o 22:34, tony86 napisał(a):

Jeszcze jedno mi się przypomniało. Piszesz, że ona twierdzi że on jest obleśny. No i znowóż, a co Ci ma innego powiedzieć. Że ją kręci? Że podoba się jej jak facet jest trochę chamski, przy Tobie kładzie jej rękę na nodze czy klepie po tyłki też przecież nie powie, bo wyszłaby na dziwkę. Facet łamie normy społeczne, co kobiety lubią, ale czego na głos nie powiedzą, bo źle by to o nich świadczyło. To trochę jak z dziewczynkami, które narzekają że chłopaki ich ciągną za warkocz. 

 

Jedna z podstawowych rzeczy którą RP mówi o kobietach to to, by patrzeć na ich czyny, a nie słowa. Bo kobiety mówią bardzo różne rzeczy, i generalnie nie warto tego brać w łeb. Facet myśli zerojedynkowo, prawda albo kłamstwo, a tutaj wszystko jest zniuansowane. Bo czy gdy mówi że on jest obleśmy kłamie? Nie do końca, on przecież faktycznie zachowuje się obleśnie. Że to nieładnie, no rację ma, to przecież faktycznie nieładnie. Że się jej to nie podoba, oficjalnie i owszem. I nawet może czuć z tego powodu oburzenie, i wyrażać się o nim źle. Bo jest tym oburzona. Ale oburzenie to też emocja, a kobiety lubią emocje, te negatywne też. Prawdą kobiety są właśnie jej emocje, a te bywają zmienne. Jak mówi że chce na zawsze, to znaczy że dziś naprawdę chce na zawsze. Ale jutro może juz nie chcieć. I to nie znaczy że wczoraj kłamała, po prostu wczoraj czuła inaczej, a dziś czuje inaczej.

 

Moja ex ustawiła na messengerze koledze z pracy ksywkę 'król zjeb'. Też jej się podobno nie podobał, był dziecinny i nie radził sobie z dziewczynami, co więcej, ona musiała mu pomagać, aby ustawić jakiekolwiek spotkanie na tinderze. Wystarzył mój dłuższy wyjazd i zgadnijcie jak to się dalej potoczyło i czemu już była;)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Kowalski napisał(a):

 

Moja ex ustawiła na messengerze koledze z pracy ksywkę 'król zjeb'. Też jej się podobno nie podobał, był dziecinny i nie radził sobie z dziewczynami, co więcej, ona musiała mu pomagać, aby ustawić jakiekolwiek spotkanie na tinderze. Wystarzył mój dłuższy wyjazd i zgadnijcie jak to się dalej potoczyło i czemu już była;)

Moja eks na swojego kolegę z pracy mówiła zawsze "dupek" już jak nie byliśmy razem, ale przed rozwodem spotykała się z tymże "dupkiem" mimo że on mieszkał już w innym mieście, czy wcześniej się spikneli mogę się tylko domyślać. Teraz wiem że to nie była cecha charakteru a nazwa użyteczności 😂

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2023 o 17:32, Freszuu napisał(a):

Rozstaliśmy się, ale z racji że znowu zaczynaliśmy się spotykać i zachowywać jako para to wszyscy byli zaproszeni na jej imprezę urodzinową. Gdzie oczywiście kolega siedział najbliżej mojej Pani i co chwilę albo fajka albo gadanie na ucho itp gdzie jakieś 70procent czasu było skupione na nim, gdy powiedziałem co mnie boli wybiegła z sali na pełnym odrazu do niego po fajke. I poszła dalej a ja za nią pogadać i wiecie co siedzieliśmy na ławce i kto przyszedł? No Dareczek z kolegą zapytać się czy wszystko dobrze kładąc ręce na jej nodze 

Było dymane

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2023 o 21:43, Freszuu napisał(a):

 bo wiem że nie we mnie leży wina oczywiście jakaś może być,

Leży w tobie TYLKO W TOBIE po co ty gadasz z tym zjebem i się interesujesz swoją ex ?

Nie umiesz znaleźć sobie towarzystwa na poziomie które cię szanuje i kobiety która się tobą nie bawi bo jak bracia pisali to ty jesteś kukiełka a ona ma teatrzyk.

Jak chcesz coś działać to rób tylko pranka @Brat Jan .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do autora tematu, przyjacielu dam ci radę.  Nie wiem co treujesz, wszystkich odpowiedzi nie czytałem, ale napiszę coś od siebie. Obracam się czasem w nieciekawym towarzystwie. Zdarzało mi się widzieć, podobne sytuacje, ale nie u siebie.  U mnie nie byłoby takiej sytuacji, zeby ktoś mi macał moją partnerkę przy mnie. Raz że głowę noszę wysoko, jestem pewny siebie. Nie emanuje ode mnie słabość. Widać przyjacielu że nie jesteś szanowany w twoim towarzystwie. Nie masz dobrych kolegow, bo gdybyś miał nawet będąc słabszym od tego znajomego, to ktoś by zwrócił uwagę i ci pomógł. Szoruj na silke, lub boks, buduj przyjaźnie. Wyciągnij jaja ze sloika. Bo jak czytam jak faceci się nie szanuja, to aż mnie ściska. Laske olej, ale powiedz dokładnie dlaczego, nie jak fujara, a jak facet. Znajomość z Darkiem olej i też wyjaśnij dlaczego. Możesz mniej kulturalnie, no chyba że się go boisz. Po prostu zmień towarzystwo. Miałem podobną sytuacje u kolegi w jego domu, tylko że inny kolega mu macał żonę na jego oczach. Miał szczęście że miał mnie na imprezce... w skrócie tamten delikwent dostał dobrego liscia ode mnie i poszedł do domu.  Jeszcze raz, chłopie, wyciągnij jaja ze sloika, glowa do gory. Szanuj siebie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lysy89 napisał(a):

Do autora tematu, przyjacielu dam ci radę.  Nie wiem co treujesz, wszystkich odpowiedzi nie czytałem, ale napiszę coś od siebie. Obracam się czasem w nieciekawym towarzystwie. Zdarzało mi się widzieć, podobne sytuacje, ale nie u siebie.  U mnie nie byłoby takiej sytuacji, zeby ktoś mi macał moją partnerkę przy mnie. Raz że głowę noszę wysoko, jestem pewny siebie. Nie emanuje ode mnie słabość. Widać przyjacielu że nie jesteś szanowany w twoim towarzystwie. Nie masz dobrych kolegow, bo gdybyś miał nawet będąc słabszym od tego znajomego, to ktoś by zwrócił uwagę i ci pomógł. Szoruj na silke, lub boks, buduj przyjaźnie. Wyciągnij jaja ze sloika. Bo jak czytam jak faceci się nie szanuja, to aż mnie ściska. Laske olej, ale powiedz dokładnie dlaczego, nie jak fujara, a jak facet. Znajomość z Darkiem olej i też wyjaśnij dlaczego. Możesz mniej kulturalnie, no chyba że się go boisz. Po prostu zmień towarzystwo. Miałem podobną sytuacje u kolegi w jego domu, tylko że inny kolega mu macał żonę na jego oczach. Miał szczęście że miał mnie na imprezce... w skrócie tamten delikwent dostał dobrego liscia ode mnie i poszedł do domu.  Jeszcze raz, chłopie, wyciągnij jaja ze sloika, glowa do gory. Szanuj siebie.

Czy jak jebnę liścia gościowi, bo maca mojemu koledze żonkę, to to poprawi wizerunek kolegi w oczach jego lubej? Raczej nie.... Swoją drogą jak ktoś tu wyżej pisał, panna go nie szanuje. Powiedziałbym wprost, że jak daje się Dareczkowi macać na moich oczach to ja pier.... Taka pannę, to o a pierwsza nie powinna na to pozwalać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mmario napisał(a):

Czy jak jebnę liścia gościowi, bo maca mojemu koledze żonkę, to to poprawi wizerunek kolegi w oczach jego lubej? Raczej nie.... Swoją drogą jak ktoś tu wyżej pisał, panna go nie szanuje. Powiedziałbym wprost, że jak daje się Dareczkowi macać na moich oczach to ja pier.... Taka pannę, to o a pierwsza nie powinna na to pozwalać. 

Każdy zachowa się inaczej, napewno owy kolega pokazałby że nie jest sam i ma zawsze lojalnych kumpli. Nie wiem ja się nie zastanawiałem, tylko pomogłem. Kwestia podejscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.07.2023 o 14:39, lysy89 napisał(a):

Każdy zachowa się inaczej, napewno owy kolega pokazałby że nie jest sam i ma zawsze lojalnych kumpli. Nie wiem ja się nie zastanawiałem, tylko pomogłem. Kwestia podejscia.

Przypomniała mi się podoba sytuacja z tym że podeszłem z bratem do jego znajomych (on miał wtedy 18 lat ja 14) i do panienki gościa którego znał a nie był to jakiś jego kolega przystawiał się jakiś jej kolega z pracy tam zaczepiał, dotykał na to mój brat mówi, cytuje "Ty szmaciarzu nie wiesz że ona ma faceta ? A teraz spuść wzrok w dół i stąd wypierdalaj" Chłopaczyna nic się nie odezwał tylko spuścił głowę i odszedł jak zombie czy tam zahipnotyzowany.

Po czym brachol odwraca się do tej panienki i mówi "A ty się szanuj i nie zachowuj się jak kurwa tym bardziej mając chłopaka" wszyscy oniemieli każdy patrzył na brata nikt się nie uśmiechał on sterował całą sytuacją i wiedział że nikt nie spróbuje podważyć jego autorytetu.

 

Po czym ktoś przechodził przybił pionę i poszliśmy dalej.

 

Nigdy nie można dawać sobą pomiatać nigdy.

 

Nawet jak ja zaczynałem swoje podboje to na telefonie czy gadu. To ojciec podchodził i zabierał telefon i mówił "Weź Ty do niej tyle nie pisz, niech tęskni Ty masz swoje rzeczy które są ważniejsze a ona ma czekać grzecznie aż je skończysz, Telefon tylko do dzwonienia i umówienia się bądź kryzysowych sytuacji jest a nie do jakichś głupot"

 

 

Tego nie ma co się kogoś trzymać w życiu bo raz jest a potem może i go już nie być przy nas. Najważniejsze to umieć być samemu że sobą doceniać się, zrobić sobie ten rachunek sumienia. Popatrzeć w lustro i powiedzieć sobie czego potrzebujesz.

 

 

Jest jeszcze jedna rzecz którą mi i bratu ojciec powtarzał a mianowicie to że jak szef coś każe to, to zrobisz nawet jak nie chcesz. Więc czemu nie słuchasz swojego wewnętrznego szefa, czyli ciebie aby coś zrobić i po prostu to olewasz bo ci się nie chce.

 

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2023 o 08:05, Optimus Prime napisał(a):

Nawet jak ja zaczynałem swoje podboje to na telefonie czy gadu. To ojciec podchodził i zabierał telefon i mówił "Weź Ty do niej tyle nie pisz, niech tęskni Ty masz swoje rzeczy które są ważniejsze a ona ma czekać grzecznie aż je skończysz, Telefon tylko do dzwonienia i umówienia się bądź kryzysowych sytuacji jest a nie do jakichś głupot"

Dobrym jest mieć jakąś osobę blisko, która potrafi wybić nam z głowy Matrixa i przebudzić nas w odpowiednim momencie.

W dniu 27.07.2023 o 20:44, nihilus napisał(a):

Było dymane

Aż wióry szły raczej, nie inaczej :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.