Skocz do zawartości

Pomysły na wyjście z "piwnicy"


Hubertius

Rekomendowane odpowiedzi

Hej :)

Dawno już nie zakładałem tematu, a z racji, że jestem trochę w kropce to pomyślałem, że zapytam się o rady i pomysły was.

W wielkim skrócie: kończę obecne studia I stopnia (kierunek IT). Nie jest to jeszcze koniec dosłowny, gdyż pomimo złożenia pracy dyplomowej muszę poprawić jeden przedmiot, by móc mieć możliwość bronić się tej zimy. Mógłbym napisać, że zajęłoby to mnóstwo czasu, ale... nie byłoby to prawdą. Tak naprawdę oddanie tego przedmiotu to kwestia najpóźniejszego terminu w październiku, a potem to już byłaby tylko kwestia załatwiania papierów i bronienia się.

No i wraz z tym przyszedł mi w ten weekend... zonk. Nie mam co robić. Nie mam więcej wymówek sugerujących, by siedzieć w domu i spędzać ten czas na naukę (gdzie na przykład zeszły tydzień był piekielny z powodu sesji), bo... tak naprawdę ten temat odszedł. Kwestia dowiezienia studiów jest raczej pewna (gdzie dla "raczej" na przeszkodzie mógłby już stanąć współczynnik chorobowy), mam pracę jako programista (Junior), a także drugą pracę poza tym (niezwiązaną z IT). Ta 1 nie jest dla mnie satysfakcjonująca z racji zarobków i planuję ją zmienić, ale to nie o tym jest ten temat.

Nie mam pomysłów, jak spędzać wolny czas poza domem. W ostatnim okresie wychodziłem praktycznie poza dom jedynie na basen albo aby coś załatwić, tak to zajmowała mnie nauka i praca. Na studiach mam trochę znajomych, ale de facto każdy jest daleko ode mnie i poza studiami nie mieliśmy ze sobą kontaktów, a i po studiach zapewne one się urwią. Więc tak, ze znajomymi u mnie krucho.

O kondycję fizyczną staram się dbać szczególnie od początku roku. Całe życie byłem pomiatany z powodu swoje "chuchrowatości", przez wszystkich. Na początku roku ważyłem 57 kg przy wzroście 184. Udało mi się dobić do 70kg, planuję to zwiększyć do 80, a potem być może i dalej. Ćwiczę codziennie po 1.5h (można powiedzieć, że to głównie ćwiczenia typowo pod kalinistykę)  , co drugi dzień jeżdżę na basen na 1h. Więc tu jest zdecydowana poprawa. :)

Mam kilka planów dotyczących samorozwoju, takich jak np. nauka pod lepszą pracę, ogarnięcie lepszej roboty czy też zapisanie się na sztuki walki, a także powrót do nauki strzelania i finalnie ogarnięcie pozwolenia na broń, no ale co sam zauważyłem nie przysporzy mi to raczej grona znajomych.

Odnośnie relacji z dziewczynami to też jest średnio. W tym roku zacząłem wreszcie randkować (nie korzystałem z żadnych apek, tylko podejścia na żywo), tak więc mniej więcej raz na 2 miesiące udaje mi się zaprosić jakąś dziewczynę. Ale statystycznie i tak nie "wychodziło" z różnych powodów, traciły mną szybko zainteresowanie (w 2 przypadkach praktycznie się okazało po przyznaniu przez dziewczyny, że był ktoś "lepszy" na horyzoncie). No i najlepszego wrażenia też nie robiłem, jedną randkę na przykład miałem w stylu historycznym niczym u @DOHC (nie biczujcie mnie z powodu mojej niewiedzy w komentach, to była naprawdę moja pierwsza randka w życiu, więc teoria to jedno, a w praktyce wiadomo jak wychodzi :D).

Zastanawiam się jakich aktywności mogę podjąć, w celu poznania nowych ludzi. Zależy mi na tym, by móc spędzić fajnie czas, wyjść z jakimiś osobami na miasto, poznać jakieś fajne dziewczyny (ale to jest dodatkowym targetem w tym wszystkim, a nie głównym celem), a nie w weekend siedzieć "patrząc się w przysłowiowy sufit".

Będę wdzięczny za wszelkie porady. :)

 

 

Edytowane przez Hubertius
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze co przychodzi mi do głowy to wolontariat. Jaki dokładniej? Nie wiem, musisz zorientować się w okolicy. 

Możesz też spróbować wkręcić się do jakiejś grupy osób o podobnych zainteresowaniach, np. graczy Warhammera 40k, ale trzeba to lubić. 

W pracy też może kogoś ciekawego poznasz, jak nie w pierwszej to w drugiej. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od warunków jakie masz itd. Na pewno pierwsze koty za płoty i brawo za działania, jeśli chodzi o mnie o poznawanie ludzi to nr wspólne hobby - np motocykl. 

Kiedyś pani do mnie w sklepie zagadała i zaprosiłem ją na przejażdżkę po pracy. 

 

Inne hobby - sztuki walki. Ćwiczyłem z kolegą poznanym w klubie w parku, ludzie się przyglądali i ktoś kto ćwiczy też pewnie by podszedł, zagadał. 

 

Zwierzęta także są katalizatorem do poznawania nowych ludzi, idziesz z psem i nagle wącha kobietę, a Ty - ooo polubił panią bla bla bla. 

 

Inne aktywności, basen, kurs tańca itd. Mi na basenie nie udało się nigdy nikogo takiego poznać, ale są różne miejscówki przecież. A kurs tańca żeby się przełamać do zabawy i zwiększyć prawdopodobieństwo poznania nowych ludzi którzy też tam przyjdą w tym samym celu, to przykład, może być kurs czegokolwiek.

 

Imprezy okolicznościowe, charytatywne itd. Ja na moto dniu dziecka poznałem paru gości, dodali mnie do moto grupy i już jakiś punkt zaczepienia. To może być cokolwiek, oddawanie krwi z jakiejś akcji - rok temu byłem w czerwcu z jakiejś lokalnej okazji, było dużo osób z okolicy. 

 

Zawsze warto mieć mieć oczy dookoła głowy, ktoś kiedyś napisał historię ze sklepu która była mega śmieszna, mniej więcej coś takiego:

Spotkałem przy dziale z pieczywem panią z dekoltem i dużym biustem, powiedziałem do niej stojąc przy regale "ładne bułeczki, wyglądają apetycznie"

Jakoś tak to szło, historia śmieszna i już jakiś punkt zaczepienia. 

Możesz też gdzieś zagadać o byle co - widzisz urządzenie IBM i w rękach kobiety i mówisz np: czy wie pani, że po słynnej konferencji Himmlera Niemcy kupowali od IBM maszyny liczące, biorące udział w holokauście a Amerykanie mimo że o tym wiedzieli i tak je sprzedali? Cokolwiek coś w tym stylu nawet. 

 

Jak się interesujesz drugą wojną to poszukaj grup rekonstrukcyjnych, ja widziałem rekonstrukcje i aż mnie ciary przeszły, czułem się jakbym tam był. Możesz zagadać np: wie pani jak długą lufę ma niemieckie działo Flak 88?

 

Strzelnica też jest super miejscem dla pasjonatów i to miejsce łączące ludzi, możesz wystartować w zawodach Open płacąc jakieś pieniądze rzędu 30-50zł.

 

Dużo zależy od trybu życia, od charakteru itd. Sam jestem intro i nie ma naturalnych predyspozycji do integracji, wolę samotne wypady. W tym roku byłem nad morzem, widziałem ludzi, imprezy ale mnie to nie kręciło i wolałem wypady w głąb gór itd.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

Na basenie nie masz okazji? Miałbyś jakąś przewagę, bo Julki bez tapety.😛

Haha, tu by się mógł @nowy00 wypowiedzieć. Potwierdzam to co i on, czyli że praktycznie to sami faceci, jak są jakieś kobiety to samotne matki, a jak przychodzą te "Julki" to w większości zajęte.

Ale o dziwo jedną dziewczynę udało mi się zaprosić, co patrząc na powyższy współczynnik świadczy to i tak nieźle. :D 

23 minuty temu, Magos Dominus napisał(a):

Pierwsze co przychodzi mi do głowy to wolontariat. Jaki dokładniej? Nie wiem, musisz zorientować się w okolicy.

Popatrzę, choć pewnie musiałbym dobrze wybrać. Mam trochę złe doświadczenia z kołami studenckimi, gdzie na pierwszych spotkaniach były mgliste obietnice co to nie będzie, a jak się okazywało imprez i rzeczywistej było bardzo mało, gdzie wewnętrzny krąg (grupka około 10 osobów) stanowiła to rzeczywiste koło, a reszta była "świeżynkami", gdzie de facto nie dochodziło do żadnych spotkań, a jedynie w zamian za "obietnice super integracji" trzeba było latać i odwalać brudną robotę na bardzo nudnych wydarzeniach. Wymiksowałem się z tego układu bardzo szybko.

Ale jest to jakiś pomysł. Coś poszukam na internecie w najbliższych dniach, może jest coś w okolicy. :)

26 minut temu, tmr napisał(a):

Zapisanie się do jakiejś sekcji SW jest dobrym pomysłem. I jako element samorozwoju jak i na płaszczyźnie "towarzyskiej"

Na strzelnicy raczej nie poznasz ludzi...

Sekcja walki już chodzi mi od dłuższego czasu na myśl. No bo co mi po treningu, skoro nie będę się umiał jakkolwiek bronić?

Ta, na "strzelnicy" to raczej słabo ze znajomościami i co też pisałem wyżej. De facto jest tylko nasze stanowisko strzeleckie, ewentualnie instruktor. I tyle. 

12 minut temu, slusa napisał(a):

Odpuść i zrób sobie przerwę. Potem wróć 

Jeżdżenie w tą i we wtę też praktykowałem, ale raczej nie przyszporzyło mi to znajomości. W sensie tak, spakowanie się i "pójście na podróż w jeden dzień" jest spoko, ale bez jasnego pomysłu i celu różny może mieć skutek. Może i się udac i pozna się spoko ludzi, ale mogę też spędzić cały dzień paląc paliwo i błąkać się de facto bez celu.

5 minut temu, DOHC napisał(a):

Inne aktywności, basen, kurs tańca itd. Mi na basenie nie udało się nigdy nikogo takiego poznać, ale są różne miejscówki przecież. A kurs tańca żeby się przełamać do zabawy i zwiększyć prawdopodobieństwo poznania nowych ludzi którzy też tam przyjdą w tym samym celu, to przykład, może być kurs czegokolwiek.

Basen praktykuje, choć tak naprawdę jest ciężko o jakiekolwiek zagadanie do ludzi, choć jak się człowiek postara to jakoś się udaje. :P  Z recepcjonistkami trzymam sztamę, a nawet kiedyś udało mi się tam zaprosić dziewczynę na randkę, więc tak. Bardzo słabe miejsce generalnie na relacje z ludźmi, ale z dwojga złego jak człowiek ma siedzieć w domu to lepiej tam jechać i spędzić godzinę. :D

O kursie tańca myślałem jakiś czas temu i kompletnie o tym zapomniałem, dzięki za przypomnienie. Odnośnie kursów to myślałem np. o poprawieniu angielskiego, zajęcia grupowe to mógłby być spoko pomysł, żeby ogarnąć język i poznać nowych ludzi. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę ostatnio o urbexie, ale tym bezpiecznym. Wchodzeniu po upewnieniu się ze jest bezpiecznie itd. Kilka fajnych kanałów obejrzałem i nie zamierzam w takie hardokry sie pakować jak typeczki, ale poodwiedzam kilka miejscówek w okolicy. 

 

Pooglądałem sobie co jest ciekawego w okolicy i stwierdziłem ze zaplanuje wycieczkę jednodniową dla znajomych po okolicznych pustostanach co by samemu nie chodzić. Dodam do tego histoyczne miejscówki albo powłóczenie się po lasach. Do 15 października mam 2 tygodnie luzu więc sobie podziałam. Teraz pogody powinny być chłodniejsze więc będzie przyjemniej się poruszać. 

 

Tu bardzo fajne materiały: https://www.youtube.com/@shiey/videos

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hubertius napisał(a):

Zależy mi na tym, by móc spędzić fajnie czas, wyjść z jakimiś osobami na miasto, poznać jakieś fajne dziewczyny (ale to jest dodatkowym targetem w tym wszystkim, a nie głównym celem)

 

Brak konkretów, sprecyzowanej grupy docelowej.

 

Skoro masz "jakoś" a nie "jakość", no to nic nie masz.

 

Powodzenia :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kręci Cię strzelectwo i chcesz robić pozwolenie na broń?

Świetny pomysł! To REWELACYJNA okazja do poznania nowych ludzi! Wprost rewelacyjna!

Dlaczego tak sądzę?

Na swoim przykładzie mogę podać, że czas który poświęciłem na samo strzelanie i czas spędzony na strzelnicy to jakieś 1:4, może nawet 1:5.

Tam się nie jedzie tylko postrzelać. Tam się jedzie spotkać z ludźmi, którzy mają taką samą zajawkę jak Ty!

Ostatni mój pobyt na zawodach to jakieś 20 minut strzelania (konkurencja Psp, zawody podwórkowe, 5 minut strzały próbne i jakieś 15 minut strzały oceniane; razem 25 naboi 22LR).

Przyjechaliśmy o 10-tej, wyjechaliśmy po 15-tej. A co robiliśmy przez ten czas? Piszę my, bo pojechaliśmy ze znajomymi jednym samochodem. Ano gadaliśmy, oglądaliśmy jak inni strzelają.

Na takich zawodach właśnie poznałem najwięcej ludzi. Głównie mężczyźni, to zdecydowana większość, chociaż zdarzają się także panie.

 

 

Najlepszym miejscem do tego są strzelnice otwarte (na świeżym powietrzu).

Mając pozwolenie czy nawet jakąś broń czarnoprochową masz możliwość pojechać sobie w weekend i postrzelać na luzie. Najlepiej na taką strzelnicę, która aktywnie działa i regularnie przyjeżdżają tam inni strzelcy.

 

Można też cały dzień spędzić na strzelnicy (na pogaduchach) i nawet nie wyjąć broni z pudełka (zdarzało mi się tak :D).

 

Jakich ludzi poznałem?

Duża część mojej książki telefonicznej to właśnie znajomi ze strzelectwa. Jest tam: murarz, hydraulik, elektronik, ksiądz, prawnik, policjant, nauczyciel, chemik, student, żołnierz zawodowy, górnik, doradca podatkowy, mechanik samochodowy, mechanik motocyklowy, ratownik medyczny, zawodowy kierowca itd. Wielu ludzi znam z imienia i nazwiska, wiem mniej więcej czym się zajmują, mówimy sobie cześć na zawodach czy jakichś piknikach, ale nie mamy ze sobą kontaktu. Po prostu znajomi.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Trevor napisał(a):

Ja myślę ostatnio o urbexie, ale tym bezpiecznym. Wchodzeniu po upewnieniu się ze jest bezpiecznie itd. Kilka fajnych kanałów obejrzałem i nie zamierzam w takie hardokry sie pakować jak typeczki, ale poodwiedzam kilka miejscówek w okolicy. 

 

Pooglądałem sobie co jest ciekawego w okolicy i stwierdziłem ze zaplanuje wycieczkę jednodniową dla znajomych po okolicznych pustostanach co by samemu nie chodzić. Dodam do tego histoyczne miejscówki albo powłóczenie się po lasach. Do 15 października mam 2 tygodnie luzu więc sobie podziałam. Teraz pogody powinny być chłodniejsze więc będzie przyjemniej się poruszać. 

 

Tu bardzo fajne materiały: https://www.youtube.com/@shiey/videos

 

Zawsze chciałem się w to pobawić! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hubertius napisał(a):

Sekcja walki już chodzi mi od dłuższego czasu na myśl. No bo co mi po treningu, skoro nie będę się umiał jakkolwiek bronić?

Po prostu - zapisz się. Potrenuj. Spotkasz tam cały przekrój społeczeństwa. Zobaczysz jak powolutku stajesz sie w tym lepszy. Nauczysz się przegrywać. A po każdym wpdolu będzie się morda cieszyć.

Od strzelnicy ciekawsze są różne "bractwa" .

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Z takim współczynnikiem masy do mocy atakuj śmiało

- bieganie

- wspinaczkę 

- rower będzie ok

 

Grupy tematyczne na fb w większych miastach. Tam łatwo kogoś złapać w określonym temacie.

 

Ze słowem samorozwój, nie ma co szarżować i przesadzać ;) Co do panien, to trzeba wiele żab pocałować żeby trafić na księżcznikę. Warto poznawać panny offline, w online jest mocna "spierdolina". Jak kończysz studia, to jesteś na górce towarzyskiej. Poznawaj ludzi i ciesz się relacjami.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiemy co lubisz, co ci odpowiada. Najsensowniejsza rada moim zdaniem poznaj siebie.

 

Zaplanuj, że co weekend co by się nie działo nie siadasz do kompa, tylko wychodzisz. 

 

Może to być wycieczka krajoznawcza (naprawdę fajnych ludzi można spotkać, a część tras PTTK biegnie w granicach miast - wystarczy wejść na stronę). Polecam wernisaże, naprawdę chodzą tam normalni ludzie. Można zagadać, a jak nie to człowiek często dowie się coś ciekawego i ma o czym porozmawiać, w rozmowach "o niczym". Nie bez znaczenia, jest fakt, że większość kobiet traktuje to snobistycznie i uważa, że jak tam jesteś to należysz "do elyty".

 

Wejdź na grupon z twojego miasta i przejrzyj aktywności. Strzelnica, bilard. Raczej zależy to od umiejętności społecznych, a nie konkretnego miejsca czy nawiążesz relacje z ludźmi. Ja jedną ex poznałem w bibliotece. Poważnie. Znam gościa co poznał żonę na pogrzebie (!). To jest dopiero historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Hubertius napisał(a):

poznać jakieś fajne dziewczyny (ale to jest dodatkowym targetem w tym wszystkim, a nie głównym celem),

 

Jeśli ktoś takie coś pisze, to znaczy, że ma coś lepszego niż seks, a samotność wcale mu nie doskwiera, a nawet bliższa osoba w życiu by przeszkadzała.

Ale co on ma? Wycieczki? Jakąś rzecz chce kupić?

W każdym razie to fałszywa ... incelska... nuta, którą możesz grać dopóki nie zajęczysz do gwiazd jaki jesteś samotny i nieszczęśliwy.

 

Mając to za sobą...

 

Wolontariat.

 

Obskoczyć wszystkie bary i puby w okolicy. Bywać tam.

 

Bywać... Biblioteki, koncerty, wystawy.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Atanda napisał(a):

Cześć,

Z takim współczynnikiem masy do mocy atakuj śmiało

- bieganie

- wspinaczkę 

- rower będzie ok

 

Dużo oprócz moich zwykłych ćwiczeń i basenu robię fizycznie w drugiej robocie. Wychodzi statystycznie od 4 do 8 godzin, czasami nawet 12. Jak już ogarnę czas na jakieś aktywności to nie wiem czy coś do tego dorzucę z biegania.

2 godziny temu, tmr napisał(a):

Po prostu - zapisz się. Potrenuj. Spotkasz tam cały przekrój społeczeństwa. Zobaczysz jak powolutku stajesz sie w tym lepszy. Nauczysz się przegrywać. A po każdym wpdolu będzie się morda cieszyć.

Od strzelnicy ciekawsze są różne "bractwa" .

 

Tak chyba zrobię. W pobliskim mieście niedaleko mojego miasteczka są na pewno dwa kluby, w tym ze dwie szkoły walki. Coś jutro poczytam i pomyślę o tym. :)

 

2 godziny temu, Piter_1982 napisał(a):

 

 

Zaplanuj, że co weekend co by się nie działo nie siadasz do kompa, tylko wychodzisz. 

 

Tak muszę chyba właśnie zrobić. W przypadku treningu miałem target od pół roku, że robię trening w ciągu dnia. Jeżeli nawet była 23:00 to i tak go robiłem, byleby cel wykonać. Więc i tu to samo musi być.

42 minuty temu, kenobi napisał(a):

 

Jeśli ktoś takie coś pisze, to znaczy, że ma coś lepszego niż seks, a samotność wcale mu nie doskwiera, a nawet bliższa osoba w życiu by przeszkadzała.

Ale co on ma? Wycieczki? Jakąś rzecz chce kupić?

W każdym razie to fałszywa ... incelska... nuta, którą możesz grać dopóki nie zajęczysz do gwiazd jaki jesteś samotny i nieszczęśliwy.

 

Mając to za sobą...

 

Wolontariat.

 

Obskoczyć wszystkie bary i puby w okolicy. Bywać tam.

 

Bywać... Biblioteki, koncerty, wystawy.

 

 

 

Akurat z powyższych to i wolontariat byłby najlepszy, bo i najpraktyczniejszy. Bieganie po koncertach i wystawach... to nie dla mnie. :P

Co do targetu dodatkowego na laski to trochę się nie zrozumieliśmy, albo wina z mojej strony niedopowiedzenia. To też jest cel i zacząłem w tym roku działać (podrywając), ale tutaj chce w ogóle wyrwać się ze stanu zasiedzenia, w którym to niestety spędziłem de facto z kilka ładnych lat (mniej lub bardziej próbując się z tego wyrwać), co przerywało tylko wyjście na trening, zrobienie zakupów, odwiedzenie kogoś i wyjście na randkę raz na w ciul długą ilość czasu. Zakładam też, że poznając więcej nowych ludzi automatycznie poznam przy okazji i dziewczyny, więc samo przez się parę celów można zrealizować na raz. Ot, tyle.

3 godziny temu, J. Horsie napisał(a):

Kręci Cię strzelectwo i chcesz robić pozwolenie na broń?

Świetny pomysł! To REWELACYJNA okazja do poznania nowych ludzi! Wprost rewelacyjna!

Wcześniej zrezygnowałem z powodu dojazdu z mojej miejscowości na strzelnicę po pracy po drugiej stronie miasta. Jak wracałem do siebie po 16:00 po wyjściu z pracy potrafiło już być przed 22:00... .

Ale dzisiaj przeglądając najbliższe strzelnice znalazłem coś po bliższej mojej stronie miasta od mojego miejsca zamieszkania. Jutro sprawdzę ich ofertę. :)

 

 

Edytowane przez Hubertius
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Hubertius napisał(a):
Godzinę temu, kenobi napisał(a):

 

Jeśli ktoś takie coś pisze, to znaczy, że ma coś lepszego niż seks, a samotność wcale mu nie doskwiera, a nawet bliższa osoba w życiu by przeszkadzała.

Ale co on ma? Wycieczki? Jakąś rzecz chce kupić?

W każdym razie to fałszywa ... incelska... nuta, którą możesz grać dopóki nie zajęczysz do gwiazd jaki jesteś samotny i nieszczęśliwy.

 

Mając to za sobą...

 

Wolontariat.

 

Obskoczyć wszystkie bary i puby w okolicy. Bywać tam.

 

Bywać... Biblioteki, koncerty, wystawy.

 

 

 

Rozwiń  

Akurat z powyższych to i wolontariat byłby najlepszy, bo i najpraktyczniejszy. Bieganie po koncertach i wystawach... to nie dla mnie. :P

 

Ok :) :) Cokolwiek robisz posuwa Cię do przodu.

 

A tak na marginesie... nie kusiło Cię nigdy, aby wyjść wieczorem z domu iść do baru. Zamówić piwo, siedzieć tam, nic nie mówić, z nikim nie rozmawiać. Na drugi dzień znowu tam iść. Na trzeci też. I dziesiąty dzień i setny dzień. W końcu zobaczysz ludzi, zobaczysz inny świat, rozmowy, może kogoś poznasz, ludzie poznają Ciebie.

 

Zamiast baru można chodzić do klubu ... na wystawę... do muzeum...

 

 

 

29 minut temu, Hubertius napisał(a):

Co do targetu dodatkowego na laski to trochę się nie zrozumieliśmy, albo wina z mojej strony niedopowiedzenia. To też jest cel i zacząłem w tym roku działać (podrywając),

 

Ok. Wg mnie to powinien być cel numer jeden i by brzmiało szczerze.

 

Jak ktoś mówi, że nie chce mieć dziewczyny, kobiety, to mu po prostu nie wierzę.

 

 

 

 

29 minut temu, Hubertius napisał(a):

ale tutaj chce w ogóle wyrwać się ze stanu zasiedzenia, w którym to niestety spędziłem de facto z kilka ładnych lat (mniej lub bardziej próbując się z tego wyrwać), co przerywało tylko wyjście na trening, zrobienie zakupów, odwiedzenie kogoś i wyjście na randkę raz na w ciul długą ilość czasu. Zakładam też, że poznając więcej nowych ludzi automatycznie poznam przy okazji i dziewczyny, więc samo przez się parę celów można zrealizować na raz. Ot, tyle.

 

OK :) :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hubertius napisał(a):

Zastanawiam się jakich aktywności mogę podjąć, w celu poznania nowych ludzi. Zależy mi na tym, by móc spędzić fajnie czas, wyjść z jakimiś osobami na miasto, poznać jakieś fajne dziewczyny (

Jako żeś programista dam Ci wstawkę asemblerową.

Wwołujesz przerwanie irq(social).

Za pomocą rejestrów ustawiasz magistralę na zasysanie DATA:

....co robili faceci kiedyś?

....co robili faceci dawniej?

....co robili faceci wczoraj?

....co robią dziś?

DZIEDZINY DOWOLNE.

METODĄ BOMBELKOWA przepychasz AKTUALNE ZADANIA do Tablicy TRUEFALSEELSE.

I jak w basic'u jedziesz liniowo.

If DATA ==TRUE THEN LOAD();

 

Z tak zbudowanej DOŚWIADCZALNIE bazy układasz piramidę priorytetów ZAJEBISTOŚCI.

 

CZYM bogatsza piramida tym laski same bardziej chcą się wdrapać na szczyt/być królową tej piramidy.

 

    

Ale potrzebują króla który tą piramidę wzniesie.

💩

 

47 minut temu, kenobi napisał(a):

Zamiast baru można chodzić do klubu ... na wystawę... do muzeum...

Trochę masz nie aktualizowane bazę danych.

Teraz dziewucha są leniwe, oglądają te sprawy ze skanera(srajłocza).

 

 

4 godziny temu, J. Horsie napisał(a):

którzy mają taką samą zajawkę jak Ty!

Słowo klucz ZAJAWKA.

Niestety nasz postMan nie bardzo ma takie cuś.

I szuka.

 

7 godzin temu, Hubertius napisał(a):

Nie mam co robić.

Bo masz zapchany  system.

Kiedy ostatnio siedziałeś w 'szufladzie nic'?

Głupie pomysły wchodzą podczas nudy.

Obok zawsze/gdzieś za rogiem jest POCHODNĄ zwaną zajawką.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Hubertius napisał(a):

Haha, tu by się mógł @nowy00 wypowiedzieć. Potwierdzam to co i on, czyli że praktycznie to sami faceci, jak są jakieś kobiety to samotne matki, a jak przychodzą te "Julki" to w większości zajęte.

Ale o dziwo jedną dziewczynę udało mi się zaprosić, co patrząc na powyższy współczynnik świadczy to i tak nieźle. :D 

Dziękówa za przywołanie mnie 🙂

Także widziałem wielokrotnie będąc na basenach krytych, że najwięcej tam pływa gości. Często przychodzą już seniorzy. Julek tam mało co widziałem bo przecież tam najczęściej musi być zmyty makijaż i wyglądałyby jakoś niekorzystniej. Julki interesują się chodzeniem na siłownie bo tam mogą złapać jakieś atencje jak ćwiczą lub popatrzeć na pakerów :D

Na basenach krytych często też widziałem jakieś parki. Kobiety też się zdarzały tylko najczęściej we dwie i wyglądały na 40+ i mogły być samotnymi matkami bądź po rozwodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zychu napisał(a):

Ja bym tej piwnicy nie demonizował

TRUE!

/wypracowana strefa komfortu/

 

1 godzinę temu, zychu napisał(a):

ludzie nie są aż tak fajni, aby specjalnie do nich lgnąć

Ludzie lgną do fajnych/zwłaszcza do wyjątkowych.

.......uwaga, ekscentrycy to grupa dziwnofajny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 25.09.2023 o 08:59, zychu napisał(a):

Jako studiujący nie powinieneś mieć problemów z dostępem do materiału ludzkiego.

No cóż, to zależy też niestety od trybu studiów. ;)

Mały update co tam porabiałem od zeszłego miesiąca. Zacząłem oprócz basenu chodzić na siłownię. Udało mi się poznać kilku znajomych, w tym także spotkałem parę osób z moich starych robót. Na siłkę biorę samo picie i idę bez telefonu, ćwiczę przez 1.5 do upadku mięśniowego (mniej więcej 2x w tygodniu chodzę). Do tego poprawiam żarcie, staram się jeść jak najwięcej, by nadrobić z dobiciem wagi. Mam określony cel wagowy, do którego chce dobić, oczywiście zwalczając jak najbardziej ewentualnie gromadzący się tłuszcz ćwiczeniami. ;) Jest na tej samej siłce strefa dla SW, planuję jeszcze do końca roku dołączyć na któreś zajęcia.

Z klubów studenckich próbowałem dołączyć do jednego ze studenckich na mojej uczelni. To raczej był kompletny niewypał. W 100% ludzie byli tam aroganccy i każdy przekonany o swojej "zajebistości". Raczej nie poznałbym tam spoko znajomych, a tylko się nawk*** na stracony czas. Nie przyjęli mnie, bo byłem typowym informatykiem, a jedyną ofertę jaką by dla mnie widzieli to piwniczenie i robienie dla nich stron www. Nie odmówiłem, ale powiedziałem wprost, że raczej widziałbym dla siebie udział w wydarzeniach i pomoc w ich organizacji. Tutaj widać, że im się to niezbyt spodobało i parę dni później dostałem SMS-a, że mnie odpalili.

Zaliczyłem też parę wyjść do klubów, ale to była kompletna masakra. Głównie powiatowe, raz pojechałem do miasta wojewódzkiego. Wyjścia samemu to mordęga, zero jakichkolwiek efektów w podrywie czy generalnie w poznawaniu nowych ludzi (pewnie brak alkoholu z powodu prowadzenia, a także brak rozluźnienia spowodowanego nieznaniem nikogo). Próbowałem szukać na grupach na FB jakichś grup spotkaniowych do ogarnięcia ludzi do wspólnych wyjść na tej samej zasadzie co @Arnold Layne, ale przeraża mnie to jak bardzo jest w takich tematach posucha. W 99% "grupa towarzyska", "grupa spotkaniowa" czy "wyjście na miasto" wyskakują raczej trochę co innego niż bym akurat w tym momencie oczekiwał :D. O grupach typu "Spotted" też nie ma co wspominać, masakra jakaś.

Z klubów i wolontariatów... tego drugiego nigdy nie byłem fanem, a jedyne co znalazłem w okolicy to klub morsowania (😶). Grupa wiekowa raczej oczywiście, że nie moja. :P

Taki update. Trochę pokombinowałem, de facto stoję w punkcie wyjścia jak wcześniej. Ale się nie podłamuję, muszę coś innego wykombinować chyba.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry update, zrobiłeś więcej aniżeli więcej gości siedzących tylko w domu

:)

 

Widzisz, że wyjście z domu nie takie trudne. Od siebie dodam iż możesz zająć się wolontariatem, zainteresować się wyjściami w góry (różne są grupy na FB i czasem można dołączyć do jakiejś grupy), pograć w planszówki (grupy do gier na fejsie szukać) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.