Skocz do zawartości

Dziewczyna ze studiów


Rekomendowane odpowiedzi

Cześc mam taki przypadek.
Poznałem taką dziewczynę na studiach w pazdzierniku zeszłego roku. Ja mam lat 22, ona 20. Nawiązaliśmy kontakt koleżeński. Tzn raz mnie spotkała gdy siedziałem przed salą sam, coś tam zapytała nie pamiętam o co no i rozwineła się pół godzinna rozmowa między nami. Było bardzo sympatycznie. Kolezanka potem do niej podeszła i poszły gdzieś razem. Do końca roku kilka razy się widziliśmy na uczelni. Srednio raz na tyg, moze dwa. Zawsze jak się widzieliśmy to rozmowy z nią były mega, normalnie można było z nią pogadać o wszystkim. Zawsze się smiała z moich żartów (nawet jeśli były słabe) kontakt wzrokowy był mocny. Jednak ja wtedy nie byłem zainteresowany (no co ja poradze) więc nie brałem od niej numeru. Pod koniec grudnia zaczeła przychodzić na wykłady (czego wcześniej nie robiła) co były co tyg na które ja byłem a nie były one obowiązkowe. Często było tak, że siedzieliśmy obok siebie. Niestety albo stety, zacząłem o niej coraz bardziej myśleć mimo, że wcześniej w ogóle nie byłem zainteresowany. A to, że w styczniu praktycznie zawsze była na tym cholernym wykładzie + coraz częsciej rozmawialismy to stwierdziłem, że kurde chyba serio zaczeło zależeć więc co mi tam, wezmę od niej numer i się umówimy. Dwa dni przed zabraniem numeru mi to sugerowała, co parwda nie wprost ale widać, ze chciała się umówić(zresztą podobna sytuacja była w pazdzierniku czy tam listopadzie). 3-4 dni pózniej zadzwoniłem i umówiłem się na spotkanie. Ucieszyła się, bez żadnych wymówek sie godziła.
 Na kilka godzin przed spotkaniem, dała znać sms, ze jednak nie moze, bo musi się uczyć do kolowium (KLASYK!) Wkurzyłęm się troche, ale nie dałem jej tego znać w sms. Odpisałem zwykłe "ok". Dla mnie jesli dziewczyna odwołuje spotkanie i co gorsza nie podaje alternatywnego terminu, jest dla mnie skończona. Potem przez kilka dni w ogóle się nie widzieliśmy na uczelni aż do kolejnego wykładu. Ona oczywiście jakby nigdy nic podeszła do mnie, chwile tylko pogadaliśmy, bo wykład się rozpoczynał, ja w sumie nie chciałem mieć juz jej w głowie (a nadal miałem - nie chciałem tego potęgować) poszedłem usiąśc obok moich kolegów, pogadać na temat projektu, na nią  ogólel nie zwracać uwagi, po prostu olałem. To był ostatni wykład przed feriami. Przez ten czas była cisza. Nie chciałem o niej mysleć. Zaczął sie nowy semestr, dzisiaj rano  pierwszy wykład, stoimy przed salą, jest nas sporo, ja się cieszę bo jej nie widzę (dalej miałem proces wybicia jej ze swojej głowy), a tu trach, nagle przechodzi, widzi mnie, ja żeby nie wyjśc na gbura mówię "cześć", ona tym samym odpowiedziała, ale już takim wiecie, innym tonem, moze zrezygnowanym, z 3 razy mrugneła oczami, miała  taki troche lekki uśmiech przez smutek - nie wiem jak dokładnie wam to opisać.  No i oczywiscie weszła mi do głowy tak, że musiałem założyć tutaj temat. Wy myslicie teraz na trzezwo, ja chyba nie bardzo dlatego chcialbym wiedzieć co sądzicie o jej zachowaniu.

 

Teraz trochę faktów o niej: 
Jak wspomniałem, ma 20 lat, z tego co wiem, okres pandemi przeżywała Cięzko poniewaz jej starsi się rozwodzili. Przez ten czas nie była związana z żadnym chłopakiem. Nie wiem nawet czy przed panedmią z kims się spotykała.. 

Tak jak tez wspominałem, mozna z nią pogadać o wszystkim, rózni sie mocno od swoich rówieśniczek. Kontakt wzrokowy mocny, filtr słabo jej idzie ale coś tam się stara. Na każdy żart reaguje śmiechem albo się uśmieha. Jak mnie widzi,wygląda na ucieszoną (oprócz tego ostatniego razu 😉 ). Często też leciały koplementy od niej np dotyczące mojego ubioru i nie tylko.  Jeśli natomiast chodzi o kontakt fizyczny czyli dotyk itp to praktycznie 0 z jej strony. Jest też mocno pamiętliwa. Przed nowym rokiem, jak rozmawialiśmy zaproponowała, że mi któregoś dnia da notatki z zajęć/wykładów ponieważ byłemc chory. Ja szczeże przez świeta o tym zapomniałem. Na nowy rok, to było jakieś 3 tyg pózniej, podchodzi przed wykładem do mnie i mówi, ze przyniosła notatki tak jak obiecała. 

Jeśli chodzi o kontakt z rówieśnikami, to czasami przez ten cały okres dawała mi znać, ze czasem rozmawia z takim typem z roku. Opowiadała, jaki to on nie jest fajny, bla bla bla. Jednak jak widziałem ich rozmawiających nie raz na uczelni to żadnego większego vibe'u, uśmiechów, zwykle takie koleżenskie pogawędki. Nie widzialem tej energii w rozmowie co ze mną. Drugi przypadek, czasem jeszcze na wykładzie mi opowiadała, ze pisze z takim jednym kolegą. Co najlepsze, nie prowadzimy zadnych konwersacji w mediach społecznościowych. Nie dodawałem jej na facebooka ani ona mnie, nie obesrwuje jej na instagramie. Totalnie 0. Tylko na żywo albo teleon.

 

O mnie:
Jak już mówiłem, nie interesowałem się nią aż do grudnia/nowgo roku. Nie planowałem narazie wracać do gry w celu podrywania pań, to był cel na lato, pandemia tez mi dała we znaki, chciałem sobie wszystko poukładać. Po prostu te zauroczenie nią trafiło mnie w nie oczekiwanym momencie i teraz muszę podjąc stanowcze kroki co do jej osoby. Co radzicie? Jeśli chodzi o zerwanie relacji z nią, to z tym mysle, nie bedzie problemu. Nawet jesli bedziemy się widzieć na wykładach to ogranicze kontakt i koniec końców przestane o niej mysleć. W czasach LO miałem poobny przykład ale tam na własne życzenie popsułm relację z panną. Co gorsza, wtedy to była dziewczyna z klasy więc musiał sie wydarzyć cud, aby o niej zapomnieć (no i na szęście się wydarzył)


Co radzicie? Jak postępować oraz co myślicie o jej zachowaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na moje to miałeś zielone światło, ale nie podjąłeś rękawicy, albo zrobiłeś to nieudolnie.

 

Co robić?

 

Nic nie robić. Świat się kręci dalej. Jak się będzie podstawiać to atakuj, a jak nie to wyjebongo. Masz swoje życie i tym się zajmij.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tarzan2001 napisał(a):

 Kontakt wzrokowy mocny, filtr słabo jej idzie ale coś tam się stara. Na każdy żart reaguje śmiechem albo się uśmieha. Jak mnie widzi,wygląda na ucieszoną (oprócz tego ostatniego razu 

 Wszystko w temacie.

1. Kobiety nie patrzą w oczy typom, którymi nie są zainteresowane.

Obserwuj pary w kawiarniach, jak na siebie patrzą. Po czasie bedziesz umiał rozpoznać na jakim etapie jest ich relacja.

 2. Kobiety maja wypaczone poczucie humoru. Lub nie maja go wcale.

To świetny tester ich zaangażowania.

Walnij suchara i obserwuj.

3. Kobieta nie bedzie udawać ucieszonej bez powodu, zmartwioną jak najbardziej, ale ucieszonej nigdy.

 

Wszystkie bramy otwarte a Ty szukasz furtki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Brat Jaca napisał(a):

 1. Kobiety nie patrzą w oczy typom, którymi nie są zainteresowane.

Bajki, no chyba, że mówimy o takich które są mało pewne siebie lub fobia społeczna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ksanti napisał(a):

Bajki, no chyba, że mówimy o takich które są mało pewne siebie lub fobia społeczna.

 

 Kontakt wzrokowy MOCNY. Pisze jak byk.

Kobiety patrzą na wiele sposobów. Każdy co innego oznacza. Dlatego poradziłem koledze, by obserwował inne pary. 

W sumie to też każdy widzi co innego i inaczej to może interpretować. 

Dyskusyjny temat, jednak wzrok jest zawsze pierwszym sygnałem zainteresowania lub jego braku a z oczu wyczytasz gniew, kłamstwo, pogarde lub požądanie. Chyba że jesteś ślepy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jaca te wszystkie sygnały mogą być zwodnicze, tym bardziej, że mężczyźni mają wrodzony instynkt by wszystko nadinterpretować. Przy koleżeńskiej relacji jak się lubi jakąś dziewczynę i wzajemnie też może występować głębokie spojrzenie. Dużo natomiast lasek zakochanych lub zauroczonych będzie wręcz odwracać wzrok. Mało znasz widocznie życia, sam pojedynczy sygnał nic nie musi oznaczać.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dużą dozą prawdopodobieństwa odwołanie spotkania to był shit test. Nie próbuj tego rozumieć na poziomie logiki. Im odpalają przeróżne durnoty jak sprawdzanie czy jesteś zaangażowany i będziesz zabiegał.

Laska, która jest sama, wybiera do rozmów samca, którym jest zainteresowana. No chyba, że ma jednego w domu, to wybiera takiego, który jej umili czas. Ta inwestowała swój czas w kontakty z Tobą. Wnioski wyciągnij sam.

Skoro jedno odwołanie spotkania to dla Ciebie koniec, to po co zakładasz wątek? Masz na laskę wyjebango i next. RP powie Ci w takiej sytuacji: trzymaj się swoich zasad skoro takie ustaliłeś.

A to co teraz czujesz wynika z tego, że panna przestała być dostępna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Brat Jaca napisał(a):

 

Dyskusyjny temat, jednak wzrok jest zawsze pierwszym sygnałem zainteresowania lub jego braku a z oczu wyczytasz gniew, kłamstwo, pogarde lub požądanie. Chyba że jesteś ślepy.


Zatrudnij się gdzieś zamiast wariografu, ciekawe jak będzie Ci szło ekspercie.

 

Z drugiej strony jaki jest według Ciebie sens stosowania tego urządzenia skoro wszystko można wyczytać z oczu?

Edytowane przez Kacperski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od początku jesteś dla niej fajnym kolegą. Moja córka jest w podobnym wieku i takich kolegów ma kilku. Z jednym też siedzi na wykładach. Cieszy się ich atencją, pewnie są tacy jak ty, którym się marzy - ale podobnie jak ty są gaszeni, gdy chcą wyjść z orbity.

Ładne i otwarte dziewczyny mają wianuszek kolegów. Dlaczego córka woli kolegów? Bo faceci są prostolinijni, można korzystać z ich pomocy, nie mają takich fochów i zmian nastrojów jak koleżanki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tarzan2001 napisał(a):

Co radzicie? Jak postępować oraz co myślicie o jej zachowaniu?

 

Sprawa raczej pozamiatana. 

Babka skakała wokół Ciebie przez długi czas i nic z tego nie było. Jak się obudziłeś w końcu i umówiłeś, a do spotkania nie doszło, to zareagowałeś w najdurniejszy możliwy sposób: foch. Jak baba. 

 

Czy faktycznie musiała się uczyć, czy stoi za tym coś innego (a możliwości jest dużo i nie każda jest czymś negatywnym) - nie ma sensu rozkminiać. 

 

Zamiast napisać „w porządku- ogarnij kolokwium i daj znać, to inny wieczór spędzimy razem” wolałeś udawać że masz wyjebane. To słabe. Nie dziwię się, że się wycofała. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kacperski napisał(a):


Zatrudnij się gdzieś zamiast wariografu, ciekawe jak będzie Ci szło ekspercie.

 

Z drugiej strony jaki jest według Ciebie sens stosowania tego urządzenia skoro wszystko można wyczytać z oczu?

  Byłeś kiedyś zbadany wariografem?

Znasz kogoś kto był?

W jakich okolicznościach używa sie tego urządzenia?

 

Ekspertem nie jestem i nie mam zamiaru nim być, ale podstawowa wiedza z zakresu mowy ciała procentuje podczas randek, rozmów kwalifikacyjnych, spotkań towarzyskich i wszelakich interakcji w świecie ludzi i zwierząt.

 

 " O wyrazie oczu stanowią ruchy mięśni twarzy wokòł gałek ocznych i mięśni nimi poruszających, intensywność i żywość spojrzenia, wielkość źrenic, napięcie mięśni karku.

Analizując wygląd źrenic, musimy pamiętać o tym, że po pierwsze reagują one fizjologicznie na zmieniające sie warunki oświetlenia (...)

Na bodźce emocjonalne i uczuciowe źrenice reaguja analogicznie: rozszeżają sie na widok rzeczy której pożądamy, czegoś, co jest nam miłe, co nas interesuje. Intensywne myślenie daje taki sam efekt: koncentracja na jakiejś osobie czy przedmiocie powoduje rozszerzenie źrenic. Ponieważ powiększenie źrenic związane jest z uczuciem pozytywnym, ludzie o dużych źrenicach wydają sie nam sympatyczni, pociągający.  Kobiety odkryły to już dawno i potrafią wykorzystywać ten efekt.

Już w starożytności zakraplały sobie do oczu wyciąg z belladonny, wilczej jagody, rośliny której składnik, atropina, powoduje rozszerzenie źrenic (...)"

Cytat z książki "Mowa Ciała" S.Molcho

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Tarzan2001 napisał(a):

Zawsze się smiała z moich żartów (nawet jeśli były słabe) kontakt wzrokowy był mocny. 

Większego zielonego światła nie dostaniesz. Chyba, że w haremie, o ile lubisz ciepło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemyślałem sobie to + przeanalizowałem to co napisaliście. Ogólnie rzecz biorąc nie wiem co na prawdę o tym mysleć

 

21 godzin temu, SuperMario napisał(a):

 

Laska dawała Ci znaki, nie zareagowałeś w porę i straciła zainteresowanie.

 

No własnie jej zainteresowanie było  podobne co w okresie kiedy poprosiłem o telefon

 

12 godzin temu, Arghor napisał(a):

Z dużą dozą prawdopodobieństwa odwołanie spotkania to był shit test.

Możliwe, jednak w przypadku jej osoby raczej już niebędę tego analizował

 

10 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

 

Sprawa raczej pozamiatana. 

Babka skakała wokół Ciebie przez długi czas i nic z tego nie było. Jak się obudziłeś w końcu i umówiłeś, a do spotkania nie doszło, to zareagowałeś w najdurniejszy możliwy sposób: foch. Jak baba. 

 

Znaczy czy nazwał bym to fochem, to było tak, że chwile pogadalismy a jak zaczął sie wykład do siadłem obok innych znajomych bo miałem po prostu do nich sprawe. Jeszcze po wykładzie raz słówko zamieniliśmy ale to stojąc w grupie z innymi i było normalnie

 

21 godzin temu, GriTo napisał(a):

 

Koniec czytania. Over.

Tak też uczynię.


Ogólnie tak jak wspomniałem na początku tego posta + po waszej analizie

O co jej może chodzić - nie wiem 
Czy to przeze mnie - pewnie tak, na początku nie byłem zainteresowany, teraz z dupy mi się zmieniło ale ch*j, trudno się mówi
Czy dlatego, że jest młoda zaczeła stosować jakieś gierki, może też chce się dowartościować - nie wiem, szczeżę nie bedę tego analizować. Gdyby to była jakaś nowa dziewczyna to wtedy tak, w takich przyapdkach nigdy nie miałem problemu, a tutaj po prostu chemia do niej pojawiła sie po czasie, i jakbym teraz zaczął analizować to następnymi tygodniami czy gra/dowartościowanie/brak zainteresowania to bym pewnie zasypał was masą desperakich postów, studia oblał bo zamiast skupić sie na reszcie świata, skupiłbym się na niej i zafiksował. Tak jak wspominałem ostatnim razem tak miałem w LO.

Ogólnie przemyslalem i nie planuje dażyć w tej realcji do związki, W sumie nawet już się na nią nie gniewam, Czy będzie na mnie do końca stidiów wściekła czy nie. jak się bedziemy mijać będę normalnie jej mówił "cześć" z entuzjazmem na twarzy. Jak będzie chciała pogadać, to jeżeli będę miał czas to chwile nawiążę z nią konwersację.  Co prawda ograniczę kontakt, by się z tej chemii do końca wyleczyć, jeśli bedzie miała z tym problem to trudno, mam tez innych znajomych/inne rzeczy do roboty. Grunt, że już w sumie na nią nie jestem zły, bo pamiętam pierwsze co musiałem zrobić aby zapomnieć o tej lasce LO to poprostu wybaczyć jej wszystkie przewienienia albo akcje za które byłem na nią wściekły. Wtedy pamiętam trzezwiej głowa pracuje i po czasie taka osoba staje się dla Ciebie obojętna. Tak więc podnosze głowę do góry i skupiam się na studiach i rozwijaniu samego siebie.

Dzięki wielkie za rady!, mozliwe, że jakiś update po czasie wejdzie bo do czerwca sporo czasu. Albo ktos w podobnej sytuacji będzie ciekaw jak się pózniej to wszystko potoczyło, wiec zada pytanie tutaj a ja odpowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2024 o 14:42, Brat Jaca napisał(a):

  Byłeś kiedyś zbadany wariografem?

Znasz kogoś kto był?

W jakich okolicznościach używa sie tego urządzenia?

 

 


Nie muszę mieć samochodu aby uznać jego wyższość nad koniem. 

 

W dniu 2.02.2024 o 14:42, Brat Jaca napisał(a):

 

 

Ekspertem nie jestem i nie mam zamiaru nim być, ale podstawowa wiedza z zakresu mowy ciała procentuje podczas randek, rozmów kwalifikacyjnych, spotkań towarzyskich i wszelakich interakcji w świecie ludzi i zwierząt.

 

 


Idź na sesję na wiejską to zobaczysz ile warte są te Twoje cytaty, chłopaki  łżą jak psy a nawet im powieka nie drgnie.
 

Z resztą tak daleko nie musisz szukać, jedź do mechanika i zapytaj czemu tak drogo.

 

Kłamstwo i fałsz stały się na tyle powszechne, że na mądrości z Twojej książki złapie się może jakaś prymitywna część społeczeństwa lub miały one zastosowanie 100 lat temu, kiedy to poziom fałszu i obłudy był na nieporównywalnie niższym poziomie.

Edytowane przez Kacperski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kacperski napisał(a):


 chłopaki  łżą jak psy a nawet im powieka nie drgnie.

 

 

 

Owsiak jąka sie gdy kłamie...

3 godziny temu, Kacperski napisał(a):

 

 


 

 

Kłamstwo i fałsz stały się na tyle powszechne, że na mądrości z Twojej książki złapie się może jakaś prymitywna część społeczeństwa lub miały one zastosowanie 100 lat temu, kiedy to poziom fałszu i obłudy był na nieporównywalnie niższym poziomie.

  

Nie wiem jaki był poziom fałszu i obłudy 100 lat temu ale myśle że mowa ciała była podobna jak dziś.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.