Skocz do zawartości

Jak będąc 50+ radzić sobie z upływającym czasem?


Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno ziomek mój umarł 39 lat, zawał, śmierć na miejscu. Jak się ostatnio widzieliśmy to mi mówił, że jeszcze nie do końca wie, co chce w życiu robić, a kolejne info o śmierci.

 

A zatem nie pierdol, tylko poczuj wdzięczność, bo już swoje przeżyłeś. Jak masz jakieś braki, motywacje, potrzeby to zrealizuj i tyle, bez pytania i proszenia się kogokolwiek.

 

Mi się już od jakiegoś czasu w ogóle z ludźmi nie chce rozmawiać o niczym. Ciągle to samo, te same bzdury i ludzie zamknięci we własnych klatkach.

 

I nie przywiązuj się tak za bardzo do życia, bo to zwyczajnie głupota. I tak człowieka pozamiata w najmniej spodziewanym momencie.

 

A tak poza tym starcy i ludzie w wieku emerytalnym to wytrzymałe bestie generalnie. Jak już jebniesz 60 to siłą rozpędu dojebiesz do 90, więc spokojnie jeszcze 30 lat życia przed Tobą. Znudzi Ci się już wszystko. Dziwne, że jeszcze się nie znudziło. Jestem przed 40 i już większość rzeczy mnie męczy, nudzi, nie jest ciekawa, a hobby też staje się momentami rutynowe. Ludzki los to dramat jednym słowem.

  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Przemysław napisał(a):

Brak mi celu i wyzwań (myślę że wielu ludziom).

Rób to na co masz ochotę. Żyj, jakby miał zaraz skończyć się świat( a tym jest śmierć) 

 

Godzinę temu, Brat Przemysław napisał(a):

Patrzę na znajomego osobnika i zadziwia mnie w jaki sposób czerpie przyjemność z różnych gówien przygotowanych dla takich jak on to mnie aż zadziwia. Czy kiedyś też taki byłem i co się zmieniło?

Inaczej - ty świadomie do tego podchodzisz i dlatego już nie czerpiesz radości oraz satysfakcji z tej "konsumpcji" tych "gówien. Ja sam jestem  za cyniczny, poważny i nic mnie już nie cieszy. Ale staram się od grudnia 2022 (od zwycięstwa Argentyny w MŚ - za długa sprawa by opowiadać, a ten co nie kocha futbolu nie zrozumie) spełniać swoje marzenia i robić to co chciałem. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kopaniu się z życiem pomagają mi ludzie mlodsi od siebie i ci w moim wieku, ale już po jakiejś selekcji. Cenię w ludziach radość i dynamikę. Odcinam marudzących i narzekających. Otoczenie ma bardzo duży wpływ na nasz apetyt na życie. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan

Nie ma się co oszukiwać, lepiej odczarować własne poczucie nieśmiertelności i spojrzeć prawdzie w oczy.

Umrzemy najprawdopodobniej schorowani.

Warto się z tym w pełni oswoić.

 

Dzięki tej świadomości poranna kawa i "dzień dobry" do sąsiada ma inny wymiar.

Edytowane przez icman
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcesz wsparcia, pomocy w odnalezieniu sensu i celu. Polecam inspirujący mini serial dokumentalny (jest jeszcze na Netflix), warty obejrzenia. Cztery odcinki- każdy trwa poniżej godziny.

Opis serialu i zagadnienia- jest mniej więcej taki: 

 

"długie i zdrowe życie nie jest dziełem przypadku. Zaczyna się od dobrych genów, ale zależy też od dobrych nawyków. Eksperci twierdzą, że jeśli przyjmiesz odpowiedni styl życia, istnieje szansa, że będziesz żył nawet o dekadę dłużej. Buettner kierował zespołami badaczy na całym świecie – od Kostaryki po Sardynię we Włoszech, po Okinawę w Japonii i nie tylko – aby odkryć tajemnice Niebieskich Stref. Odkrył, że przepis na długowieczność jest głęboko powiązany ze społecznością, stylem życia i duchowością. Ludzie żyją dłużej i zdrowiej, stosując kilka prostych, ale skutecznych nawyków i tworząc wokół siebie odpowiednią społeczność. W książce Niebieskie strefy, wydanie drugie, Buettner połączył swoją formułę stylu życia z najnowszymi badaniami dotyczącymi długowieczności, aby zainspirować trwałą zmianę zachowania i dodać lat swojemu życiu. Region po regionie Buettner odkrywa „sekrety” długowieczności poprzez historie ze swoich podróży i wywiady z najbardziej niezwykłymi i szczęśliwie długowiecznymi ludźmi na naszej planecie. To nie przypadek, że sposób, w jaki jedzą, wchodzą w interakcje ze sobą, łagodzą stres, leczą się, unikają chorób i patrzą na świat, dają im więcej dobrych lat życia. Łatwe do stosowania „najlepsze praktyki” Buettnera i lista wyborów dotyczących zdrowego stylu życia z Niebieskich Stref umożliwią czytelnikom dłuższe, zdrowsze i bardziej satysfakcjonujące życie."

 

Generalne tezy powodów i przyczyn szczęścia i długowieczności były takie:

  • Dieta (a nawet spokojne, powolne jedzenie pokarmu)
  • Interakcje z ludźmi i pozytywne myślenie (w tym także działanie w jakichś grupach np religijnych, rodzinnych lub np szydełkowanie czy gra w szachy)
  • sens życia, zmierzanie do czegoś, wykonywanie jakiejś pracy- MISJI/pasji która "trzyma przy życiu" (czasem to jakaś działalność charytatywna, czasem zajebiste hobby itp)
  • oczywiście ruch, sport (czasem to "tylko" spacer lub rozciąganie - niekoniecznie wyczynowe sporty)

 

Polecam, może Ciebie także zainspiruje i otworzy na nowe wyzwania. Pozdrawiam.

 

 

Watch Live to 100: Secrets of the Blue Zones | Netflix Official SiteThe Blue Zones Solution: Eating and living like the world's healthiest  people |

Edytowane przez OGÓR
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Przemysław napisał(a):

I tu właśnie jest ten problem bo na nic nie mam.

Jakieś marzenia z dzieciństwa, czasów młodości? 

1 godzinę temu, Atanda napisał(a):

Otoczenie ma bardzo duży wpływ na nasz apetyt na życie. 

Owszem, ale jak ich zabraknie to co wtedy? To jak z kobietami. My musimy sobie nadać sens. Wiem - Jest to cholernie trudne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Perun82 napisał(a):

Jakieś marzenia z dzieciństwa, czasów młodości? 

Nie przypominam sobie. Może jakieś samochody, motory-no to

mam i niezbyt mnie to już cieszy. Wlasciwie wyprzedalem wiekszosc kramu bo mi zawalala garaze. Moze robienie przy tym trochę (power process za Tedem K) ale przeciez warsztatu nie bede otwieral.

Gadżety to już w ogóle mnie nie kreca. Jednym słowem dziad.

Moze kwestia tego:

12 minut temu, Perun82 napisał(a):

Otoczenie ma bardzo duży wpływ na nasz apetyt na życie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/20/2024 at 4:28 PM, Brat Jan said:

a mam rodziców pod opieką

Doceń, co masz.

 

On 3/20/2024 at 4:28 PM, Brat Jan said:

siostrze i siostrzeńcom

Doceń, co masz.

 

On 3/20/2024 at 4:28 PM, Brat Jan said:

Jakieś tam hobby jest

Masz czas, zasoby i energię, by jakiekolwiek hobby uprawiać.

Doceń, co masz.

Znudziło się - zmień hobby, na "szukanie następnego hobby". Drogo wychodzi, ale za to znika rutyna.

 

On 3/20/2024 at 4:28 PM, Brat Jan said:

ciągle w głowie przewija się myśl aby uciec od obecnego życia

Dokąd, do czego, do kogo... i przede wszystkim, PO CO?

Masz rodzinę, znajomych, hobby, zasoby, pracę, dach nad głową, żywność, bezpieczeństwo relatywnie wysokie - porównaj to sobie z pozostałymi 8 miliardami ludzi, a okaże się, że jesteś w top 2-3%.

Czyli szansa że po zmianie będzie "lepiej" to jakieś 1/50, w porywach 1/30.

Doceń, co masz.

 

On 3/20/2024 at 4:28 PM, Brat Jan said:

i tak nie zatrzyma upływającego czasu

Nikt niemal nie wie, ile ma czasu - chyba że chorzy terminalnie, albo ci z wyznaczonym terminem kary śmierci / eutanazji.

Masz więcej, niż myślisz - doceń, co masz.

 

Niecały rok temu, mój młodszy szwagier usłyszał diagnozę - rak, ogólny, szansa <50% na rok życia, <20% na dwa... Dwa tygodnie temu - badania potwierdziły to, co było widać, wyleczyli go jednak, wyszedł z tego i znowu "nie wiadomo" ile mu zostało czasu.

Memento mori - to nie przestroga; to zalecenie szanowania czasu, który mamy.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mac napisał(a):

Jak już jebniesz 60 to siłą rozpędu dojebiesz do 90, więc spokojnie jeszcze 30 lat życia przed Tobą.

Nie strasz!

 

5 godzin temu, mac napisał(a):

Znudzi Ci się już wszystko. Dziwne, że jeszcze się nie znudziło.

Właśnie, że znudziło.

Sex z tą samą osobą.

Spotkania rodzinne z tymi samymi ludźmi, że wiesz już co kto powie i na jaki temat zejdzie po kilku kieliszkach.

Praca...

 

Godzinę temu, Kespert napisał(a):

Masz rodzinę, znajomych, hobby, zasoby, pracę, dach nad głową, żywność, bezpieczeństwo relatywnie wysokie - porównaj to sobie z pozostałymi 8 miliardami ludzi, a okaże się, że jesteś w top 2-3%.

Czyli szansa że po zmianie będzie "lepiej" to jakieś 1/50, w porywach 1/30.

Nie tyle lepiej co inaczej.

Stagnacja, brak wyzwań...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Brat Jan napisał(a):

Nie tyle lepiej co inaczej.

Stagnacja, brak wyzwań...

Zgadzam się. Satysfakcji z życia nie zmierzysz poprzez stan posiadania. Równie dobrze murzyn w Kenii idacy sobie z dzida zlowic rybe na obiad bez karty wedkarskiej moze byc szczęśliwszy mimo chatki z blachy falistej i braku służby zdrowia (to akurat zupełnie jak u nas jeśli nie masz znajomosci lub umiejętności dawania łapówek na każdym kroku).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Perun82 napisał(a):

Owszem, ale jak ich zabraknie to co wtedy? To jak z kobietami. My musimy sobie nadać sens. Wiem - Jest to cholernie trudne. 

Nadawajmy sobie sens, cele - te dalsze i bliższe. Ludzie wokół nas się zmieniają. 

Może z 2-3 osoby mamy stałe - w perspektywie iluś tam lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.03.2024 o 16:51, pytamowiec napisał(a):

uważaj

@Brat Jan dał się poznać jakoś Romy gość i super użytkownik. Więc nie ma się czego obawiać. Teraz @pytamowiec spójrz na siebie, na szacunek trzeba zapracować, zdobyć go! 
 

@Brat Jan uszy do góry, leć na divę moto do innego miasta. 

@Brat Jan tradycyjnie odlewka była? za tych co nie mogą? 

@Roman Ungern von Sternberg u mnie z pracą podobnie jak będę musiał wrócić do PL to odrazu idę do jakieś biedry czy lidla do roboty i myślę co dalej….

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.03.2024 o 16:57, Obliteraror napisał(a):

No i współczuję straty szwagra.

 

W dniu 20.03.2024 o 17:56, meghan napisał(a):

Jeszcze raz wyrazy współczucia!

 

Szwagier odszedł nagle. Każdy na Twoim miejscu byłby w szoku.

 

W dniu 20.03.2024 o 22:09, Mariusz 1984 napisał(a):

Kondolencje z powodu śmierci Szwagra. 

 

No dobra.

A teraz odłóżmy kurtuazje na bok.

 

Od lat obaj mieliśmy krytyczne zdanie o sobie i w zasadzie poza obowiązkowymi pobytami (pogrzeby, chrześniaki) nie utrzymywaliśmy kontaktów.

Wkurwiony jestem bo siora była już kierowniczką sklepu, a po urodzeniu dzieci zaszyła się w obowiązkach domowych. A w tym czasie teściowa wraz ze szwagrem zrobili z niej parobka na kilku hektarach z czego wyżyć się nie da. Do pracy nie wróciła. A obecnie została sama grubo po 40ce, niepracująca z 2 dzieci w szkole średniej (jakąś rentę pewnie po ojcu dostaną?).

Mogła obecnie być co najmniej kierownikiem jakiejś Biedry czy Lidla i pewnie z 5-6k na rękę brać. A i emeryturka większa byłaby niż te ochłapy z KRUS-u.

 

 

 

  • Like 1
  • Smutny 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AT91SAM7S256 napisał(a):

oczywiście nikt się z nich o jej zdanie nie pytał?

Tego nie wiem.

Mogę przypuszczać, że jako typowa kobieta nie za bardzo chciała wrócić do pracy to ją przekonali żeby nie szła. Zamiast namawiać żeby dla swojego dobra i rodziny poszła.

 

49 minut temu, meghan napisał(a):

Już teraz ustal w jakich sprawach będziesz chciał i będziesz w stanie pomóc. 

Nie rozumiem.

Liczę, że obecnie będziemy się częściej widywać bo nie jest daleko i na bieżąco omawiać ewentualną pomoc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

Nie rozumiem.

Rozwijając mój skrót myślowy - 

Już teraz ustal sobie w duchu np.ile jesteś jej w stanie pożyczyć pieniędzy w sytuacji kryzysowej" (Max.10 000 zł, a resztę musi sobie sama ogarnąć."), np.czy będziesz chciał jej towarzyszyć we wszystkich sprawach administracyjno-prawno-finansowych.

 

Nie wiem, na ile Twoja siostra "zasiedziała się w domu" i na ile będzie miała efektywne wsparcie ze strony rodziny śp.szwagra.

 

Jesteś konkret gość, więc myślę, że moje wpisy są oczywistością w Twoim działaniu.

Wiesz co robić.

 

W pracy miałam styczność z wdowami:

- które po śmierci męża dodatkowo dostały obłuch od życia codziennego - kwestie samochodu, zaległych płatności, o których nie miały zielonego pojęcia, nic więcej nie robiły prócz płakania;

- które w wyniku palących spraw finansowych poszły do roboty, posprzedawały i pospłacały co się dało, a dzieciom dały warunki do tego, by łagodniej przechodziły żałobę - np.średni syn spędzał czas po szkole na gospodarstwie u przyszywanego wujostwa. 

 

Koniec mojego mądrzenia się! 

Dawaj znać, Janek, jak się sprawy mają.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Brat Jan said:

Stagnacja, brak wyzwań...

95% naszego czasu, spędzamy na "walce ze stagnacją" czy na "szukaniu nowych wyzwań".

5% naszego czasu, gdy już nadejdzie prawdziwe wyzwanie, zastanawiamy się co tak właściwie złego było w tej stagnacji... ;)

 

16 hours ago, Brat Jan said:

Nie tyle lepiej co inaczej.

S4KVptX562ezjePIMdhKqYbHi9GR0R8D.jpg

 

1 hour ago, Brat Jan said:

Liczę, że obecnie będziemy się częściej widywać bo nie jest daleko

Jeśli Ty nie zadzwonisz, to oni tego pierwsi nie zrobią.

Aż za dobrze wiem, jak to działa (nie bez powodu jestem rodzinną czarną owcą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, meghan napisał(a):

Już teraz ustal sobie w duchu np.ile jesteś jej w stanie pożyczyć pieniędzy w sytuacji kryzysowej" (Max.10 000 zł, a resztę musi sobie sama ogarnąć."),

Nic. :)

Bo

19 minut temu, meghan napisał(a):

Jesteś konkret gość,

 

Jak pisałem nasi rodzice żyją i też przyłożyli rękę do jej obecnej sytuacji. Mieli z zięciem dobry kontakt i często się nawzajem gościli.

 

18 minut temu, meghan napisał(a):

czy będziesz chciał jej towarzyszyć we wszystkich sprawach administracyjno-prawno-finansowych.

Nie odmówię.

 

 

4 minuty temu, Kespert napisał(a):

Jeśli Ty nie zadzwonisz, to oni tego pierwsi nie zrobią.

Weźmiemy to pod uwagę. "My" ponieważ żona ma z siostrą dobry kontakt. (jak to kobiety, siedzą często na tel. ploteczki itp)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, mac napisał(a):

Niedawno ziomek mój umarł 39 lat, zawał, śmierć na miejscu.

 

Niech zgadnę tryb życia w ciągłym zapierdolu i stresie? zawał w tym wieku to nie jest normalne i współczuję r.i.p .

Mój kumpel zmarł 6 lat temu jak miał 25 lat dopiero ale zboczył na złą drogę niestety, od 1 gimnazjum się z nim trzymałem.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.