Skocz do zawartości

Dla kogo żyjesz i dla kogo się rozwijasz Bracie?


Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem dziś na pewnym forum taki oto komentarz:

 

Cytat

Bez żony i dzieci w pewnym momencie przestaniesz się rozwijać profesjonalnie.
Zatrzymasz się.

Pewnego dnia dojdziesz do wniosku, że twoje mieszkanie ci wystarcza, twój samochód ci odpowiada, zarabiasz wystarczająco dużo jak na własne potrzeby...
Więc po co się wysilać? Po co orać ponad siły? Po co płaszczyć się przed szefem? Po co to wszystko, jeśli jesteś zadowolony i więcej nie potrzebujesz?

Dzięki żonie (i dziecku) nigdy nie znajdziesz się w takiej sytuacji. Zawsze chata będzie za mała, zawsze kasy by się przydało więcej, zawsze któraś z
koleżanek będzie na wczasach tam, gdzie cię nie stać.

To cholernie motywuje w robocie. Nie możesz sobie odpuścić, bo za tobą ściana, a na tobie wisi rodzina. Tak, wiem, kobiety pracują i partycypują w utrzymaniu rodziny. Tak się jednak składa, że to mężczyzna jest tą ostateczną instancją utrzymującą rodzinę w sensie materialnym. Kobieta pracuje - fajnie, jest lżej. Przestanie pracować - cóż, żaden problem, ty musisz zarabiać więcej.

Wypalisz się zawodowo. Stoczysz się. Popadniesz w alkoholizmi i dekadencję. Nikt inny tylko żona jest ci w stanie kilka razy do roku sprezentować naprawdę
motywującego kopa.

 

Większość z Was zakrzyknie - Biały Rycerz! Frajer!

 

Ale powiedzmy sobie wprost - ilu z nas robi pewne rzeczy, żeby zaimponować kobietom? Żeby im się podobać? Żeby łaskawie zwróciły uwagę?

 

Panowie - powiem Wam tylko jedno:

1. Rozwijacie się zawodowo - dla siebie.

2. Zarabiacie pieniądze - dla siebie.

3. Odkrywacie nowe rzeczy - wynalazki / lądy / drogi do robienia $$$ - DLA SIEBIE.

4. Dbacie o swoje ciało - dla siebie.

5. Rzeźbicie się - dla siebie.

 

Dopóki każdy z nas tego nie zrozumie - nie ma prawa śmiać się z Białorycerzy bo postępuje dokładnie tak jak oni.

 

A dla tych co to muszą por.chać, bo wydaje im się, że wtedy będą kozakami jedna uwaga - kobiety najbardziej lecą na facetów, którzy ich wcale nie potrzebują.

 

Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że dotrze do jak największej ilości, szczególnie młodszych, Braci.

Liczę na Waszą inteligencję, której dowodem jest to forum :)

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Długowłosy napisał:

Bez żony i dzieci w pewnym momencie przestaniesz się rozwijać profesjonalnie.
Zatrzymasz się.

Pewnego dnia dojdziesz do wniosku, że twoje mieszkanie ci wystarcza, twój samochód ci odpowiada, zarabiasz wystarczająco dużo jak na własne potrzeby...
Więc po co się wysilać? Po co orać ponad siły? Po co płaszczyć się przed szefem? Po co to wszystko, jeśli jesteś zadowolony i więcej nie potrzebujesz?
 

 

Właśnie, po co być zadowolonym z obecnego stanu rzeczy i mieć świadomość prawdziwych potrzeb, być może sprzecznych z programem społecznym.

To takie niedojrzałe.

 

Trzeba wziąć odpowiedzialność i nadstawiać karku dla rodziny, organizacji albo instytucji w imię wyższych celów. Ktoś musi utrzymywać ten pierdolnik.

 

Jesteś potrzebny, żeby wrzucić głos do urny, jesteś potrzebny, żeby karmić puste brzuchy.

Jesteś potrzebny, żeby było kogo zbawić. Jesteś potrzebny, żeby za nich się wykrwawić.

 

20 minut temu, Długowłosy napisał:

Panowie - powiem Wam tylko jedno:

1. Rozwijacie się zawodowo - dla siebie.

2. Zarabiacie pieniądze - dla siebie.

3. Odkrywacie nowe rzeczy - wynalazki / lądy / drogi do robienia $$$ - DLA SIEBIE.

4. Dbacie o swoje ciało - dla siebie.

5. Rzeźbicie się - dla siebie.

 

Dopóki każdy z nas tego nie zrozumie - nie ma prawa śmiać się z Białorycerzy bo postępuje dokładnie tak jak oni.

 

Dokładnie tak powinno być. ;)

 

 

 

Edytowane przez Pogromca_wdów_i_sierot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Pewnego dnia dojdziesz do wniosku, że twoje mieszkanie ci wystarcza, twój samochód ci odpowiada, zarabiasz wystarczająco dużo jak na własne potrzeby...
Więc po co się wysilać? Po co orać ponad siły? Po co płaszczyć się przed szefem? Po co to wszystko, jeśli jesteś zadowolony i więcej nie potrzebujesz?

 

No straszne. Jesteś spełniony, masz wszystko, czego potrzebujesz = źle. Zapierdalaj w pocie czoła... bo tak. Żeby było fajnie, bo ktoś kiedyś powiedział, że trzeba na siłę coś robić. Dobrze ci? Zmień to, zapierdalaj i narzuć sobie dodatkowe problemy. Zostań bohaterem w swoim domu (tylko nie wyjeżdżaj w delegacje, bo sąsiad przejmie tytuł na kilka wsunięć... znaczy się na kilka chwil). 

 

Matrixowe pierdolenie i tyle. Jestem szczęśliwy, zarabiam dla siebie, dbam o zdrowie dla siebie, mam swoje pasje, zainteresowania, jestem spełniony = osiągnąłem to, do czego 99% ludzi będzie dążyło całe życie i nie uzyskają tego nigdy. 

 

Żyjemy dla siebie i żyjmy po swojemu, a nie tak, jak ktoś nam wmówił, że to niby takie szlachetne. Drugiej szansy nie dostaniemy (prawdopodobnie), więc nie zmarnujmy tego na życie w wykreowanym przez innych ludzi stylu. 

 

Cytat

Wypalisz się zawodowo. Stoczysz się. Popadniesz w alkoholizmi i dekadencję. Nikt inny tylko żona jest ci w stanie kilka razy do roku sprezentować naprawdę
motywującego kopa.

 

Jasne. Np. na forum - sami alkoholicy i dno społeczne, bo bez bab. Wsparcie ze strony kobiety - ... :D ,,Motywujący kop'' - wrzaski i awantury, że Andrzej kupił Krystynie Mercedesa i nowe futro, a rycerz-ofiara tychże wrzasków ze strachu przed gniewem Bogini bierze nadgodziny. Większą motywację mam do wysrania się po obiedzie. 

Edytowane przez Eredin
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ten temat to absolutna abstrakcja w dzisiejszym świecie, szczególnie tu naszym polskim grajdole...Takie tematy możemy poruszać tu we własnym gronie, wg moich obserwacji bardzo wielu przyszłych Panów Młodych nawet nie zbliżyło się do tego co my tu opisujemy...

I wg mojego poziomu rozeznania bardzo dożo osób to wadliwy grunt na którym posiane ziarenko prawdy po prostu zgnije...

Osho, ezoteryka, podświadomość, sens życia, wchodzenie na wyższy poziom świadomości, kurwa, wyobraź sobie że rozmawiasz o tym z przypadkowym przyszłym Panem młodym;

 

maxresdefault.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytoczony przez Ciebie komentarz to przykład człowieka który boi się konfrontacji z samym sobą.Ciągłe wypełnianie sobie pogonią za przysłowiową marchewką jest taką właśnie ucieczką.

Konfrontacją z sobą przynosi ból,wtedy widzimy naszą małość,nikt jednak nie chce przejść transformacji.Ludzie wolą kąpać się w własnym szambie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn to niestety prawda. Kiedy na żywo z ludźmi rozmawiam i przedstawiam inne poglądy od tych które są powszechnie lansowane to spotykam się z brakiem zrozumienia. Kiedy próbuję przekonywać i uświadamiać, to kończy się to agresją werbalną oraz uśmieszkami i tekstami że mało wiem o życiu. Aczkolwiek ostatnio byłem zaskoczony przez dwóch znajomych z pracy, którzy rozumieli o co w tym wszystkim chodzi. To może być spowodowane tym, że obaj byli żonaci i stanowczo stwierdzają, że nie ma sensu żenić się i doskonale rozumieją dlaczego tego nie chcę. Wręcz sami mówią mi, żebym tego nie robił tylko jak już to inwestował w siebie i swoje potrzeby. A, jak to ładnie określiłeś, przyszli Panowie Młodzi w ogóle nie rozumieją zasad i mają oczy zarośnięte cipką i są niestety zindoktrynowani.

 

Edit:

@Długowłosy nie wiem czy może tak miałeś, ale kiedy powoli wyłaziłem z masmixa i pierwszy raz w pełni zrobiłem coś dla siebie to miałem wrażenie jakbym dokonywał na sobie gwałtu. Tak mocno zakorzenione było we mnie myślenie, ze wszystko powinno robić się dla kogoś i spychać na bok swoje potrzeby. Z czasem się to zmieniło i kiedy za którymś razem znowu zrobiłem coś tylko i wyłącznie dla siebie to poczułem się... świetnie. Jakby weszła we mnie jakaś energia i chęć do życia. A wszystko dzięki muzyce i dopiero później zrozumiałem, dlaczego ten jeden set którego nagrałem ma dla mnie tak duże znacznie.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Romek napisał:

 ale to nie znaczy wcale, że innych mamy mieć w doopie.

 

W doopie nie mamy mieć ludzi, którzy na to zasługują.

"Z urodzenia" chodzi o rodzinę (jeśli nie odwala numerów), z "życia" o kumpli (jeśli nie odwalają numerów) natomiast co do kobiet - szanować te, które na szacunek zasługują.

 

@HORACIOU5 Opisujesz proces, którego uczestnikiem było zapewne wielu na tym forum, w tym i ja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Długowłosy napisał:

4. Dbacie o swoje ciało - dla siebie.

5. Rzeźbicie się - dla siebie.

 

 

Ech...Jak ja widzę każdego na siłowni - na serio 99% ludzi na siłowni to wiara, która leczy kompleksy w ten sposób - mam 1,6m wzrostu i chcę być kozak na osiedlu - spoko jeśli to dzieciak w wieku 16 lat, ale jak już chłopaki po 25 lat tak mają nasrane we łbie to masakra. To samo - auto.

 

Cytat

"Przeciętny człowiek wydaje więcej pieniędzy na swój samochód niż na swój rozwój"

Umberto Saxer

                                                                                                 trener

 

 

Oraz

 

BQSxkBoCcAA2lAk.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ideał osiąga się wtedy, kiedy człowiek czuje się dobrze z samym sobą. Kiedy pracujesz dla siebie, kiedy dbasz o swoje ciało dla siebie. Jeśli już to osiągniesz możesz dzielić się tym szczęściem z drugą osobą.Kiedy już to osiągniesz to nagle okaże się, że nagle lgną do ciebie dziewczyny a ludzie chcą przebywać w twojej obecności bo widzą w tobie kogoś pozytywnego. Niestety uzależnianie się od innych powoduje, że cały czas musisz żyć w napięciu o to czy żona będzie zadowlona, czy wychowasz dzieci na porządnych ludzi, czy nie wypieprzą cię z pracy. Jeśli rozwijasz się tylko dla kogoś nie dla siebie, to kiedy tej osoby zabraknie, odebrany zostanie ci też cel w życiu.

Mam znajomego, może nawet przyjaciela.Nie miał nigdy dziewczyny. Dochodzi 40 tki. Seks owszem, ale z jakimiś kobietami poznanymi na czacie. Mieszka za granicą sam od zakończenia studiów. Ma swoje paranoje, jest dziwakiem, ale jest chyba szczęśliwszy od wielu tych w małżeństwie i z gromadką dzieci. Kasę wydaje na podróże, jeździ 7 letnią renówką, mieszka w domu dzielonym z innymi obcokrajowcami, pracę ma nudną ale bezstresową.I on nigdy nie narzeka, cieszy się z tego co ma.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skróćmy to do pojęcia niezależności. Prawdziwa niezależność jest wtedy, gdy nie myślisz (nawet nieświadomie) że podejmujesz się jakichś działań dla kogoś. Jeśli kobiety dbają o wygląd, to po to by się podobać innym. Pokonać inne kobiety, przyciągnąć jak najwartościowszego mężczyzne. Jeśli ty działasz tak samo, to jesteś jak baba - zależny. I to nie działa.

 

Najważniejsze sobie to uświadomić. Motywy i konsekwencje swojego działania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Osiagniecie sukcesu nie spowoduje, ze kobiety beda pukaly ci do drzwi i ustawialy sie w kolejce. Oczywiscie sa takie kobiety, ktore maja swoja strategie polegajaca na tym, ze lapia samcow, ktorzy definitywnie nie "zaczepiaja" kobiet i same zagaduja. Zazwyczaj takie panie nie sa zbyt atrakcyjne.

Ilu znacie przystojnych facetow, z ktorymi kobiety zrywaja? Bo ja znam kilku i schemat caly czas sie powtarza. Niektorzy cos tam zaczynaja rozumiec, ew. znajduja kobiete z nizin, ktora nie ma zbytnio powodzenia albo po prostu zegar tyka i musi sie spieszyc. Ale jak nie ma meskiego pierwiastka w zwiazku to jest kaplica. Shit testow cala masa, klotnie, fochy, lzy itd. itp. Jak facet jest konkretny to dominuje w 100% i koniec. Sa faceci, ktorzy osiagneli sukces, ale nie idzie im w zwiazkach. A nawet jak juz sa to patrz wyzej - sa pieniadze, ale on w pozniejszym czasie nie kreci wlasnej kobiety. 

 

I teraz szczera odpowiedz na pytanie - robie to po to, zeby w koncu byc mezczyzna w 100%, bo nim nie jestem i nie bylem (nie mialem ojca). Im bardziej rozumiem meski pierwiastek tym w zyciu jest mi latwiej. I chcialbym dac moim synom przyklad, jak byc prawdziwym facetem, bo dosyc mam tego pierdolnika babskiego. Wszystko im sie nalezy, stfu! Dziekuje, musialem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Dyktator napisał:

 Osiagniecie sukcesu nie spowoduje, ze kobiety beda pukaly ci do drzwi i ustawialy sie w kolejce. Oczywiscie sa takie kobiety, ktore maja swoja strategie polegajaca na tym, ze lapia samcow, ktorzy definitywnie nie "zaczepiaja" kobiet i same zagaduja. Zazwyczaj takie panie nie sa zbyt atrakcyjne.

 

W takim razie mało w życiu widziałeś i mało wiesz, a już najprawdopodobniej nie znasz powera kasy, która jak czarodziejska różdżka, robi z 160cm grubaska (wzrostu i w pasie) idealnego kandydata na męża / partnera dla niejednej Pani z wyższej półki.

 

Jakiś czas temu jechałem sobie pendkiem z KRK do Wawy. Obok mnie para, laska wypasiona na maksa, koło 25 lat. Obok niej koleś masakrycznie zalany (nie wódą), blady jak dupa i o głowę niższy. Ona srajfony i ajpady, on cały czas dłubie przy kompie. W sumie rozbawili mnie.

Z ciekawości wstałem, niby do kibla, żeby zerknąć mu przez ramię co on tam tworzy.

Czarny ekran, kilka kolorków, linijki kodu - proste - JS,

Lekką ręką, jak jest dobry >10k.

Tyle w temacie.

 

Cała sztuka polega teraz na tym, żeby ten hajs kosić dla siebie i wiedzieć, że ona nie jest z Tobą "z miłości" czy "bo jesteś taki zajebisty" tylko rozumieć dlaczego jest tak realnie.

 

Kobieta jest z facetem dla:

1. Jego zasobów

2. Perspektywy zasobów

3. Tego, że przewodzi on w stadzie (dresy i karyny)

4. Zdrowego potomstwa (uroda faceta) - ale to niweluje kasa.

 

Żaden inny powód nie ma znaczenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominając, że jak dobrze się z kobietą dogadujesz (dużo emocji, wspólne zainteresowania, poglądy, rozrywki), to łatwiej zbudować tzw "przyjaźń" (choć jak wiadomo po stronie kobiet to słowo nie ma znaczenia, bo traktują innych użytkowo).

 

Dogadujecie się, bez twojej urody? Przyjaźń.

Dogadujecie się, bez zasobów, a z urodą? Seks.

Dogadujecie się, z zasobami, bez urody? Związek "z rozsądku".

 

Nie dogadujecie się, jest uroda? Związek który się skończy po przyzwyczajeniu do wyglądu.

Nie dogadujecie się, są zasoby? Związek się skończy, gdy zasoby stracisz, a ona pozna kogoś kto zauroczy ją wyglądem i dogadywaniem się, ale będzie kalkulowała czy zmienić gałąź (najpewniej ten z wyglądem będzie musiał ją przekonać do tego, by zostawić ciebie).

Nie dogadujecie się, jest uroda, są zasoby? Związek przetrwa, a ci z którymi dogaduje się będą tylko koleżkami do wypłakiwania się, czy innych bzdet.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, M.Dabrowski napisał:

Nie dogadujecie się, jest uroda, są zasoby? Związek przetrwa, a ci z którymi dogaduje się będą tylko koleżkami do wypłakiwania się, czy innych bzdet.

 

Oczywiście - dlatego tak cholernie ważne jest żeby być świadomym jak to wszystko działa i żyć po swojemu, tak jak się samemu chce, a nie ktoś nam narzuca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Długowłosy napisał:

 

W takim razie mało w życiu widziałeś i mało wiesz, a już najprawdopodobniej nie znasz powera kasy, która jak czarodziejska różdżka, robi z 160cm grubaska (wzrostu i w pasie) idealnego kandydata na męża / partnera dla niejednej Pani z wyższej półki.

 

Jakiś czas temu jechałem sobie pendkiem z KRK do Wawy. Obok mnie para, laska wypasiona na maksa, koło 25 lat. Obok niej koleś masakrycznie zalany (nie wódą), blady jak dupa i o głowę niższy. Ona srajfony i ajpady, on cały czas dłubie przy kompie. W sumie rozbawili mnie.

Z ciekawości wstałem, niby do kibla, żeby zerknąć mu przez ramię co on tam tworzy.

Czarny ekran, kilka kolorków, linijki kodu - proste - JS,

Lekką ręką, jak jest dobry >10k.

Tyle w temacie.

 

Cała sztuka polega teraz na tym, żeby ten hajs kosić dla siebie i wiedzieć, że ona nie jest z Tobą "z miłości" czy "bo jesteś taki zajebisty" tylko rozumieć dlaczego jest tak realnie.

 

Kobieta jest z facetem dla:

1. Jego zasobów

2. Perspektywy zasobów

3. Tego, że przewodzi on w stadzie (dresy i karyny)

4. Zdrowego potomstwa (uroda faceta) - ale to niweluje kasa.

 

Żaden inny powód nie ma znaczenia.

 

Widziec to sobie mozesz, ale to co sie naprawde miedzy nimi dzieje to wiedza tylko oni (albo moze i tylko ona, bo gosc jest cymbalem). To nie jest zwiazek, tylko zwykla zenska dominacja. Mam przyklad kolezanki, ktora ma 29 lat, a on 49 lat. On ma kupe pieniedzy i co z tego? To ma byc zwiazek, ze ktos ma pieniadze? Hehehe. Przeciez ten gosciu jest tak robiony w chuja, ze to sie nie miesci w glowie. I to nazywasz zwiazkiem? Nie zartuj.

Ile jest sytuacji, ze kobieta ma pieniadze (meza), a ona i tak szuka innych wrazen (zdrady, alkohol, imprezy itd.)? Myslisz ze syn informatyka bedzie rowniez informatykiem i bedzie zarabial tyle samo w dobie chociazby obecnego terroryzmu? No chyba ze zaprogramuje robota, ktory bedzie jezdzil za dama i ja bronil. ;)

 Najwyrazniej mamy inna definicje slowa zwiazek. No ale nie ma co sie dziwic... :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie @Długowłosy & @Dyktator -

różnica się rozbija TYLKO o to w jakich priorytetach kobieta was widzi i dlaczego z wami jest - a są to cechy takie:

-Zasoby

-Genetyka i uroda

-Charakter

-Chemia miedzy wami

-Jakoś relacji przyjacielskiej

 

To że dla jednej zasoby będą nr 1 a dla drugiej charakter i genetyka - to taka różnica jak u facetów - niektórzy są z laskami bo są ładne, inni bo widzą w nich przyjaciela - zwyczajnie płaszczyzna jest inna u nas. To wszystko.

Co innego, że kobieta ZAWSZE będzie szukać mimowolnie - skutecznie lub nie - Twoich braków u innych samców. Masz dużo hajsu ale jesteś brzydki i hujowy w łóżku ? Już się rozglada za młodymi wysportowanymi facetami. A może charakter spoko jak i fizyczność - ale niech zgadnę, jesteś podrzędnym mechanikiem w wieku 30 lat? Będzie szukać bogatego.

 

Mam taką ciekawą teorię - że częstojak się kończy związek to popadamy w ekstremum - np. była ładna, fajnie się spędzało czas ale nie umiała gotować -> teraz będę szukał takiej co umie - chociażby była brzydka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, GluX napisał:

Mam taką ciekawą teorię - że częstojak się kończy związek to popadamy w ekstremum - np. była ładna, fajnie się spędzało czas ale nie umiała gotować -> teraz będę szukał takiej co umie - chociażby była brzydka.

 

Mysle ze jednak nie ma potrzeby popadania w ekstra. Jesli nie umiala gotowac, a przeszkadzało nam to, to teraz szukamy takiej ktora potrafi, ale nie musi byc juz super pięknością... albo gotujemy sami.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, GluX napisał:

To że dla jednej zasoby będą nr 1 a dla drugiej charakter i genetyka - to taka różnica jak u facetów - niektórzy są z laskami bo są ładne, inni bo widzą w nich przyjaciela - zwyczajnie płaszczyzna jest inna u nas. To wszystko.

 

Twój charakter, tak jak Ty go widzisz (w sensie - inteligencji, umiejętności poradzenia sobie w różnych sytuacjach, proaktywności) nie ma dla kobiety żadnego znaczenia. DlLa niej charakter to perspektywa tego czy dzięki swoim cechom (upartości, bezwzględności, agresji etc.) zarabiasz lub jesteś w stanie (w Twoim wieku) zarabiać kasę.

 

Z dobrego serca, nie prześmiewczo, proponuję oswajać się powoli z tym przekonaniem, bo za kilka lat, wymagania Twoich rówieśniczek przesuną się z @GluX może mieć pieniądze na "a to mieszkanie wynajmujesz czy własnościowe" itp. itd.

Piszę to bardzo poważnie.

 

Ten schemat @M.Dabrowski'ego idealnie to pokazuje:

Cytat

Dogadujecie się, bez twojej urody? Przyjaźń.

Dogadujecie się, bez zasobów, a z urodą? Seks.

Dogadujecie się, z zasobami, bez urody? Związek "z rozsądku".

 

Nie dogadujecie się, jest uroda? Związek który się skończy po przyzwyczajeniu do wyglądu.

Nie dogadujecie się, są zasoby? Związek się skończy, gdy zasoby stracisz, a ona pozna kogoś kto zauroczy ją wyglądem i dogadywaniem się, ale będzie kalkulowała czy zmienić gałąź (najpewniej ten z wyglądem będzie musiał ją przekonać do tego, by zostawić ciebie).

Nie dogadujecie się, jest uroda, są zasoby? Związek przetrwa, a ci z którymi dogaduje się będą tylko koleżkami do wypłakiwania się, czy innych bzdet.

 

@Dyktator - teraz sobie przypominam skąd ja Cię kojarzę :D Daj pokój temu wątkowi i nie trolluj:

Dzięki Tobie powstała "Ściana Hańby" :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, GluX napisał:

Panowie @Długowłosy & @Dyktator -

różnica się rozbija TYLKO o to w jakich priorytetach kobieta was widzi i dlaczego z wami jest - a są to cechy takie:

-Zasoby

-Genetyka i uroda

-Charakter

-Chemia miedzy wami

-Jakoś relacji przyjacielskiej

 

To że dla jednej zasoby będą nr 1 a dla drugiej charakter i genetyka - to taka różnica jak u facetów - niektórzy są z laskami bo są ładne, inni bo widzą w nich przyjaciela - zwyczajnie płaszczyzna jest inna u nas. To wszystko.

Co innego, że kobieta ZAWSZE będzie szukać mimowolnie - skutecznie lub nie - Twoich braków u innych samców. Masz dużo hajsu ale jesteś brzydki i hujowy w łóżku ? Już się rozglada za młodymi wysportowanymi facetami. A może charakter spoko jak i fizyczność - ale niech zgadnę, jesteś podrzędnym mechanikiem w wieku 30 lat? Będzie szukać bogatego.

 

Mam taką ciekawą teorię - że częstojak się kończy związek to popadamy w ekstremum - np. była ładna, fajnie się spędzało czas ale nie umiała gotować -> teraz będę szukał takiej co umie - chociażby była brzydka.

 

Tez tak myslalem. Jednak caly czas uwazam, ze taktyczne podejscie do kobiet i traktowanie ich "zle" moze spowodowac, ze nie beda chcialy szukac innego, bo tak jak pisalem wyzej - wiekszosc to zwykle waginy (nawet jak maja pieniadze). Pewnosc siebie i zarzadzanie kobiecymi emocjami to podstawa. Pieniadze nie odgrywaja priorytetowej roli.

Przyklad: kobieta wyksztalcona, ktora z domu jest bogata wyrwala zwyklego wydziaranego debila (pracuje w firmie budowlanej; nie skonczyl szkoly sredniej). Gosciu jest agresywny 24 na dobe, chociaz bic sie nie umie, ale ma strasznie dominujacy charakter i potrafi dobrze sie maskowac. Mozna? Pewnie ze mozna.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dyktator napisał:

 

Tez tak myslalem. Jednak caly czas uwazam, ze taktyczne podejscie do kobiet i traktowanie ich "zle" moze spowodowac, ze nie beda chcialy szukac innego, bo tak jak pisalem wyzej - wiekszosc to zwykle waginy (nawet jak maja pieniadze). Pewnosc siebie i zarzadzanie kobiecymi emocjami to podstawa. Pieniadze nie odgrywaja priorytetowej roli.

Przyklad: kobieta wyksztalcona, ktora z domu jest bogata wyrwala zwyklego wydziaranego debila (pracuje w firmie budowlanej; nie skonczyl szkoly sredniej). Gosciu jest agresywny 24 na dobe, chociaz bic sie nie umie, ale ma strasznie dominujacy charakter i potrafi dobrze sie maskowac. Mozna? Pewnie ze mozna.

 

 

 

Czyli jest jednak szansa dla mnie! :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.