Skocz do zawartości

Samotny do końca życia?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć bracia. Zakładam ten wątek (nie wiem, czy dobry dział), bo znowu mi źle. Kilka miesięcy temu rozstałem się z dziewczyną, która była moją pierwszą do związku. Ojj, zakochałem się i po rozstaniu cierpiałem. Zaangażowałem się jak głupi, ale poczytałem sporo i teraz mniej więcej wiem jak działać. Czuję się wyleczony z niej tak w 90%, czasem o niej pomyślę, ale to już tak na wyjebce, a czasem jakieś fajne chwile się przypomną. 

 

Ale do rzeczy. Mam 24 lata, niczego mi w życiu nie brakuje. Jestem brygadzistą od niedawna, bo dostałem
awans, więc dobrze zarabiam, choć jeszcze mieszkam z rodzicami (może za rok się wreszcie wyprowadzę). Samochodu brak, bo w sumie nie jest mi potrzebny, a może jednak jest? Sam już nie wiem.
Pasjonuję się fotografią, motoryzacją, podróżami i mam świra na punkcie rowerów, toteż każdy wolny dzień spędzam na podróżach i robieniu zdjęć. Jednak brakuje mi czegoś... no właśnie, kobiet!
Niestety nie mam za wielu koleżanek (tych z klasy, pracy nie liczę) i generalnie nie umiem jakoś poznawać nowych kobiet. Od razu zaznaczam - nie chcę związku, ot zwykłej relacji, żeby się nauczyć, mieć
obycie z kobietami. Niestety mam też duże parcie na seks, więc co jakiś czas chodzę na divy. W zasadzie nie wiem czego od Was oczekuję. Może jak zwiększyć ilość kobiet w moim życiu, żeby się mną interesowały?
Tak, powiecie - wyjdź na imprezę. Ale to nie moje klimaty. :( Po prostu żalę się, że jest mi źle, że czasem nie
mam się do kogo przytulić, spędzić weekendu, poseksić się. Zbliża mi się urlop - miesięczny. Wiecie co? Nawet się nie cieszę. Bo nie mam z kim go spędzić. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pjotrek2912 napisał:

mam też duże parcie na seks

W Twoim wieku każdy zdrowy facet ma parcie na kobiety. Bardzo konkretne parcie. Też byłem taki w Twoim wieku.

 

Godzinę temu, Pjotrek2912 napisał:

Jednak brakuje mi czegoś... no właśnie, kobiet!

Skoro zapisałeś się na to forum to pewnie czytałeś o czym się tu mówi. Ale chyba czytałeś za mało. Jeśli masz braki, to tylko w sobie, nie w kobietach.

 

Godzinę temu, Pjotrek2912 napisał:

rozstałem się z dziewczyną, która była moją pierwszą do związku

Dużo pracy przed Tobą. Ale życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że przede mną dużo pracy i ciągle czytam, ale chciałbym nabrać trochę praktyki, jednak boję się odrzucenia, że się spalę, co jej zaoferuję i takie tam. Już mi sie marzy dom, a tam żona i dziecko. Tylko czemu to marzenie, skoro winna to być naturalna kolej rzeczy?

 

Jakie mogę mieć braki w sobie i jak je wyeliminować? Tak, nie czuję się w 100% szczęśliwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pjotrek2912 napisał:

jednak boję się odrzucenia

Każdy się boi odrzucenia. Ale im bardziej stawiasz kobietę na piedestale, tym bardziej się boisz tego, że Cię odrzuci. Jak próbujesz jakąś laskę wyrwać czy zagadać do niej, to traktuj ją jako zwykłego człowieka a nie boginię. Ona nie jest ani lepsza ani gorsza od Ciebie.

 

9 minut temu, Pjotrek2912 napisał:

Tylko czemu to marzenie, skoro winna to być naturalna kolej rzeczy?

To "marzenie" zostało Ci wgrane w umysł. Bajki, baśnie, że żyli długo i szczęśliwie. Że kobieta daje szczęście. Wiele osób w to wierzy. Większość społeczeństwa. Nie tylko Ty. Marek mówił o tym tysiące razy więc nie będę się powtarzał.

 

13 minut temu, Pjotrek2912 napisał:

braki w sobie

Nie znam Cię, jesteś tu nowy. Ale myślę, że Twoim głównym brakiem jest to, że nie lubisz siebie i szukasz u kogoś/kobiety potwierdzenia, że jesteś fajny i wartościowy. Gdybyś był dla siebie interesujący i cool, to nie szukałbyś lajków u kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz już za sobą 'pierwszą miłość' i związek trwał trochę dłużej niż rok, a mimo to piszesz to, co piszesz, to oznacza, że bardzo słabo zapoznałeś się z forum, na tyle słabo, że nie wiesz nawet, że szczęścia trzeba szukać w sobie - gdybyś to wiedział oraz szczegółowo zrozumiał interesy kobiet jakie mają w związkach oraz to, że kobieta szczęścia czy też 'prawdziwej miłości' Ci nie da (jesteś silny, to z Tobą jest, osłabniesz to odejdzie/zdradzi/straci szacunek) to nie miałbyś aż takiego parcia na 'przytulanki' i 'wyjścia razem'. Owszem, związki potrafią dać czasem fajne chwile, nikt nie mówi na siłę, że nie, ale Ty szukasz jakoby spełnienia swojego czasu, swojej radości poprzez kobietę, poprzez czas z nią, a to zupełnie nie ta droga.

 

Zrozumiałbym to gdybyś nigdy nie miał związku, ale jeśli miałeś i trwał on powiedzmy ponad rok, to bardzo słabe wnioski z treści na forum wyciągnąłeś.

 

Jak napisałem, związki mogą być fajne, miewają swoje przyjemne momenty - to wszystko jest dla ludzi. Mam jednak wrażenie, że zapamiętałeś wiele momentów gdy Twoja była była taka milutka, fajniutka - musisz zrozumieć, kobietki dużo udają, robią dobre wrażenie, urabiają. Bywają miłe, bywa przyjemnie, ale to zwykli ludzie tacy jak Ty, gdy pobędziesz z taką kobietą z 10 lat zrozumiesz, że to po prostu 'baba', nic więcej.

 

Znajdź jakieś pasje, ucz się czegoś, zgłębiaj jakąś wiedzę, chłoń ją, a przestaniesz tak rozpaczliwie szukać tych pięknych, magicznych chwil z kobietą.

 

No i te Twoje marzenia o domie i dziecku, a w nim zapewne wiecznie uśmiechnięta śliczna żona klękająca na zawołanie do berła. Tak, wspaniałe marzenia, ale to są piękne bajeczki - ludzie to osiągają i nie daje to wcale spełnienia. Nie daje spełnienia, bo ta kobieta nie jest cudowną istotką, a te obrazy w domu jakie sobie roisz to nie świat SIMSów. To jest zwykłe życie, takie samo, jakie być może prowadzisz żyjąc obok rodziców, rodzeństwa. Ot, codzienne kłótnie, nuda, itd.

 

Cały sens jest w Tobie i w rozwijaniu się, a nie podążaniu na ślepo w zakodowany w Twoim mózgu program o wyśnionej bajce.

Edytowane przez arch
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwijaj się, jeśli chodzi o kluby to na własnym przykładzie powiem ci że to słaby pomysł jeśli jesteś na tym etapie. Po za tym większość w klubach panienek ma wygórowane ego. Czasem babki które są naprawdę poniżej przeciętnej potrafią dać chamskiego kosza, co może skutkować zamknięciem się w sobie. (Na kluby chodzę raczej z kumplami którzy znają swoją wartość i omijali byśmy te panienki, ale czasem naprawdę nie ma z kim potańczyć to się łapiemy ostatniej deski rarunku,. Stąd ten przykład ?

Może wejdź bardziej w pasję, np. zlot fotografów czy rowerzystów albo wyjazd w jakąś trasę w grupie lub na zawodu. Gwarancja poznania ciekawych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Unhomme napisał:

Ty patrz tez co ona ma do zaoferowania

No proszę Cię. Marzenie ściętej głowy. Ładna pańcia patrzy tylko na to co Ty masz do zaoferowania. Ona wymaga. Od stylistki tipsiarki wymaga gustownych tipsów. Od fryzjerki żąda porządnej ondulacji. Od brafiterki zażąda staniczka, który podkreśli jej piersiaste atuty. Gdy zaczniesz pytać co ona oferuje, to się mocno zdziwi. Przecież ja jestem ładna, to wystarczy, klękajcie przede mną narody.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęście w sobie, okej. Jednak jeśli się wie, że trzeba będzie być kiedyś z kimś to jednak ujowa jest myśl, że tylko "ochłapy" będą do wyboru. Łączenie się w pary jest naturalne i tego raczej się nie przeskoczy. Stąd rozumiem obawy. Nie każdy umie żyć tylko z kotami :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 Nie zapoznałeś się z forum zbyt dobrze, widać to na pierwszy rzut oka.

 

 Zadaj sobie pytanie czy te marzenia są twoje, Dom, rodzina, dziecko, czy to ty na prawdę tego chcesz np. dla mnie to nie jest naturalne.

Dopadł cię chyba syndrom po zerwaniu "teraz do końca życia będę sam" GÓWNO! nie będziesz sam wcześniej czy później kogoś znajdziesz tylko czy tobie jest to potrzebne?

kobita która zabije twoje pasje i "wyssie" (hehe) z ciebie energie z hajsem.

 

Czytaj forum, rozwijaj pasję, rób hajs i ciesz się wolnością.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pjotrek2912 napisał:

bo w sumie nie jest mi potrzebny, a może jednak jest? Sam już nie wiem.

Sam sobie przeczysz, nawet to potem(kolejna linijka)potwierdzasz.

 

1 godzinę temu, Pjotrek2912 napisał:

Jakie mogę mieć braki w sobie i jak je wyeliminować?

Masz nie możesz.

Dostałeś tajny klucz, tylko że nie wiesz jak go używać.

Ot cała histeria tej memlonej treści.

 

Tego na forum jest mnóstwo. Fakt postawienia pytania to oznaka lenistwa w poszukiwaniu samemu odpowiedzi. Klick i mi tu zaraz napiszcie co mam ze swoim żywotem zdiełać. Otóż nikt go za Ciebbbbie nie przeżyje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popraw własną samoocenę, już sam pomyśl jak to zrobisz, oraz zbieraj z każdego zakątka życia pewność siebie ( boks, siłka dla przykładu ). Z tego co wyczytałem to właśnie pewności siebie u Ciebie nie widać i tego kipiącego testosteronu. Musisz zmienić myślenie z ofiary losu do osoby która za wszelką cenę chce lepszego życia. Jak byłem w Twojej sytuacji, no może podobnej, czułem się jak pet ( moja opinia ) i pewnym momencie sobie powiedziałem "nie kurwa tak nie będzie", i zacząłem robić wszystko aby być lepszą osobą dnia następnego. I wiesz co? Stałem się nią, najlepsze jest to, że nie mam dziewczyny i wcale jej nie potrzebuje, bo mam szczęście w środku.

Będę to powtarzał do końca życia właśnie takim osobom które mają takie problemy.

Pozdro!

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Szczęście w sobie, okej. Jednak jeśli się wie, że trzeba będzie być kiedyś z kimś to jednak ujowa jest myśl, że tylko "ochłapy" będą do wyboru. Łączenie się w pary jest naturalne i tego raczej się nie przeskoczy. Stąd rozumiem obawy. Nie każdy umie żyć tylko z kotami :)

Tylko, że wiesz jak to jest z tym 'szczęściem w sobie'. Tak jak z powiedzeniem, że głodny sytego nie zrozumie. Jak masz to szczęście w sobie, to nie rozumujesz tak jak Ty, że 'nie wytrzymam z kotami'. Po prostu nie jesteś w swoim życiu skoncentrowany na kobietach, masz w ogóle wyłączony ten temat, zajmujesz się pasjami, pracą, masz konkretne cele w życiu, czytasz książki, zgłębiasz coś. Myślę, że mam obecnie taki etap dlatego wiem, że to całkowicie możliwe. Na takim etapie nie masz żadnego bólu czy też analiz strategicznych, że 'teraz jest czas na kobietę'. Czujesz się po prostu dobrze z samym sobą, ze swoim życiem.

 

Co do tych ochłapów to tutaj jednak się całkowicie zgadzamy pod warunkiem, że o ochłapach mówimy gdy facet ma 40+ lat. Facet w tym wieku wciąż może mieć w miarę młodą kobietę, ale to już niebezpieczny czas kiedy zaczynają się nierzadko problemy z męskością, kiedy przekraczasz magiczną granicę wieku średniego który gdzieś po cichu syczy: 'stary już z Ciebie dziad'. I faktycznie, na rozwódki, samotne matki masz czas praktycznie do 60-tki, tylko co to za związki, co to za sens.

Natomiast facet w wieku 30-parę lat, do 40-tki jest w sile wieku. To jest ten czas najwyższych jego obrotów finansowych, wiedzy o życiu, spokoju, pewności siebie. Nawet jak poczytasz sympatię, to dziewczyny w wieku 26 lat pisują, że szukają faceta do 36 roku życia. Zobacz jaką masz uprzywilejowaną sytuację - jako 35-latek możesz bez problemów mieć młodą, dorodną 25-latkę. Ja bym powiedział, że te 30-parę lat, to taki trochę drugi okres dla faceta, druga szansa, odrodzenie. W wieku 20-paru zazwyczaj facet trafi na długoletni związek z jakąś Panią. Jeśli związek się rozleci - kolejna decydująca szansa jest właśnie gdzieś w wieku 30-paru lat. Postrzegam to tak, że po 40-tce jest już koniec tych szans na prawdziwe, sensowne związki.

 

Wtedy możesz mieć już gównozwiązki z rozwódkami, samotnymi matkami, kobietami po przejściach, puszystymi paniami, itd.

Ale mam 28 lat, więc mogę się w tym aspekcie mylić, nie dożyłem jeszcze do tego okresu, takie mam mniej więcej obserwacje rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch

Co do tego braku parcia na kobiety nie jestem do końca przekonany, że zależy to od poziomu szczęścia wewnętrznego. Osobiście miałem takie okresy w życiu (2-3 razy) kiedy wokół mnie kręciły się dziewczyny. Co prawda średnie ale jednak zainteresowanie było. Od razu czułem się lepiej i miałem pdświadome myśli typu a chu nie muszę się o nic starać, więc wyluzuje. Ale wszystko do czasu. Obecnie też gdybym chciał to miałbym zainteresowanie, ale automatycznie ucinam kontakt jak laska nie nadaje się dla mnie na związek. Nie mogę poznać tych ładniejszych. Czasem widuje na ulicy czy coś stąd podnosi się uczucie rozczarowania. Dzisiaj na evencie widziałem z wyglądu młódkę moich marzeń (z koleżanką), ale tylko śmignęła i tyle z tego ? Pewnie nawet bym się nie przecisnął w takim tłumie. Po takim wydarzeniu zawsze zostaje rozczarowanie/ niedosyt. Tu spotykasz laski poniżej standardu albo wcale a tu raz na ruski rok zobaczyć laskę swoich marzeń.

 

Chyba nigdy nie będę chciał laski starszej niż 22 lata. Może w jakiś ekstremalnych przypadkach zrobię wyjątek. Nie umiem dokładnie wytłumaczyć jak to widzę, ale laski 20+ moim zdaniem są z wiekiem coraz gorsze. Wzrasta rozczeniowość, poczucie zajebistości, no i w ogóle. Im starsza i doświadczona tym bardziej ma przedmiotowy i rozczeniowy stosunek do facetów, więcej shit testów. Pierwsza miłość zawsze jest "bezinteresowna" (przeważnie nie ma patologicznych znamion, które wnoszą ludzie negatywnie doświadczeni). Cynizm, przedmiotowość to zdecydowanie cechy związków 25+. Nie da się tak zbudować zdrowej relacji. Może generalizuje ale mówię o laskach 7/10 wzwyż. Mężczyźni, którzy wykorzystują laski też dokładają cegiełkę do spierdolenia kobiet. Generalnie najbardziej mnie kręcą 16-20. Jeszcze nie na studiach. Niewinne dziewczę, trochę głupiutkie ale promieniuje naturalną radością. Żyje ideałami i nie jest zaprawiona w manipulacji. Nie ma zjebanych wzorców seksualno-uczuciowych od exów. Poza tym im człowiek młodszy tym czystsza kart na którą można zapisać coś więcej i po swojemu. Nie trzeba nadpisywać tylu już istniejących "zdań". Oczywiście nie mówię o dziewczynach z patologicznych rodzin co pójdzie z każdym za kasę. Dlatego chciałbym poznać taką młódkę. Nie wiem do końca jak. Jednak o wiele bardziej mnie na ulicy pociąga ta dziewczęca miła buzia, niż starsze sukowate lub nijakie.

 

Sam młodo wyglądam, jednak głupie jest to, że ma się warunki a nie ma się możliwości. Z czasem będzie coraz trudniej. Tak swoją drogą, nie wiem gdzie to opisać ale spotkała mnie dzisiaj ciekawa sytuacja. Byłem ze znajomym i jakaś młoda laska nas zagadała (jakoś w naszym wieku). Głównie uśmiechała się w moją stronę. Tak z 10 minut rozmawialiśmy. Jednak ostatecznie wysiadła. Generalnie to chyba kogoś miała (tak wywnioskowałem po telefonie przed rozmową). Jednak nie rozumiem takich sytuacji. Jak dla mnie dziewczyna 5/10 ale bardzo sympatyczna. Mój typ jest min. 7/10. Nie rozumiem po co zagadywała. Może PUA, dosyć wygadana :D 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze. Jesteście sami bracia, nie macie kobiet/nie jesteście w związku? Wobec tego jak macie seks, czy już w ogole go nie uprawiacie? Mnie już nosi, że go nie mam, może stąd ta ochota na kobiety? 

 

Mieszkacie sami? Mnie przeraża wizja mieszkania samemu i nawet nie będę miał do kogo mordy odezwać. Mi się już chyba nudzi życie samemu. Nawet pasja już nie daje 100% satysfakcji co jest nie do pomyślenia! Ciągle wydaje mi się, że marnuję czas.

 

Mój związek trwał 6 msc, więc generalnie za dużo z tego nie wyniosłem.

 

Tak jak pisałem o tym urlopie. No nawet to mnie nie cieszy. Weź tu jedź samemu i gadaj ze sobą. ?

 

Czyli co, to, że chcę rodzinę za kilka lat to złe?

Dlatego też piszę, że nie chcę związku. Luźnej relacji, żeby się spotkać, wyjść no i ten seks. Ale to marzenie ściętej głowy.

 

Samoocena tak, trochę niska. Ale i tak już meeega poprawiłem wygląd. Nie wiem co jeszcze mam zrobić, aby było lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pjotrek2912 napisał:

Samoocena tak, trochę niska. Ale i tak już meeega poprawiłem wygląd. Nie wiem co jeszcze mam zrobić, aby było lepiej.

Jeśli na samoocenę wpływa to, jak postrzegają Cię inni (czyli wygląd) to jest z nią bardzo źle. To jest dowód:

 

Godzinę temu, Pjotrek2912 napisał:

Mnie przeraża wizja mieszkania samemu i nawet nie będę miał do kogo mordy odezwać. Mi się już chyba nudzi życie samemu

I to:

 

Godzinę temu, Pjotrek2912 napisał:

Weź tu jedź samemu i gadaj ze sobą. ?

Uzależniasz szczęście od innej osoby, nie czujesz się dobrze sam ze sobą - to są rzeczy nad którymi musisz pracować a nie tym, jak wyrwać laski bracie. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Magician said:

Gdy zaczniesz pytać co ona oferuje, to się mocno zdziwi. Przecież ja jestem ładna, to wystarczy, klękajcie przede mną narody.

Ty nie masz sie jej pytac, tylko Ty masz to widziec co od niej masz :) Jak widzisz podejscie typu "klekajcie narody" to najwyzej mozesz sie zasmiac i sie oddalic :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Tabaluga. 
Masz parcie? Zrozum, że to twój organizm je ma, hormony dają ci w czaszkę. Zrealizowanie tego parcia na konkretnej kobiecie dałoby ci lepszy haj, ale też tylko na pewien okres. To takie kółko, potem szukałbyś nowej samicy etc Najpierw zacznij od siebie. W twoim wieku też miałem mega parcie, ale na szczęście w nic się nie władowałem. Polecam audycje Marka o haju hormonalnym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, AdamPogadam napisał:

Hej Tabaluga. 
Masz parcie? Zrozum, że to twój organizm je ma, hormony dają ci w czaszkę. Zrealizowanie tego parcia na konkretnej kobiecie dałoby ci lepszy haj, ale też tylko na pewien okres. To takie kółko, potem szukałbyś nowej samicy etc Najpierw zacznij od siebie. W twoim wieku też miałem mega parcie, ale na szczęście w nic się nie władowałem. Polecam audycje Marka o haju hormonalnym.

Dlatego powtarzam :) że chciałbym teraz jakichś relacji z kobietami, żeby nabyć trochę doświadczenia :) na pewno bym się znudził po jakimś czasie, dlatego związek mnie nie interesuje. :) władować się nie właduję - nie mam z kim :D

 

tak. Nie do końca czuję się ze sobą szczęśliwy, ale czy to przeszkadza w poznanwaniu kobiet na luzie?

 

i teraz zobaczcie. 24 lata-jedna relacja zakończona złamaniem serca. Jak tak dalej pojdzie, to zaraz 3ostka i 0 doświadczenia. O to chodzi w tym świecie? Chyba nie...

Edytowane przez Pjotrek2912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Pjotrek2912 said:

No dobrze. Jesteście sami bracia, nie macie kobiet/nie jesteście w związku? Wobec tego jak macie seks, czy już w ogole go nie uprawiacie?

Internetowe strony - Tinder, Badoo, Sympatia, Plenty of Fish.

Przeczytaj poradnik Długowłosego zastosuj się do jego porad.

 

Pracuj nad sobą i ciesz się spotkanymi kobietami. Kobiety poznane tam są idealnym poligonem doświadczalnym i traktuj to jako naukę.

 

Dbaj o zasady BHP - zawsze kondon i nie zakochuj się za szybko.

 

No i nie bądź zbyt wybredny na początku abyś mógł poćwiczyć i rozwijać bajerę i poznawać mechanizmy. Na randkach nie szalej z kasą i niech niewiasty płacą 50/50

Edytowane przez Pytonga
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.