Skocz do zawartości

Roosh V - "Polki lubią zdradzać swoich facetów"


Rekomendowane odpowiedzi

Ja wtrące swoje 3 grosze odnośnie klubów.

U mnie działa taka taktyka, że jak widzę kobietę z obrączką na palcu w klubie (wiem, Bóg mnie pokara i mam osobny kocioł w piekle) to od razu atakuje, 90% szansy, że się uda. Nikogo tak łatwo nie wyrywa się jak te z nadajnikami na palcach. Ba! Same będą Cię nawet wyrywać, polecam wbić się gdzieś do stolika na panieński- doświadczeni zawodnicy wiedzą co piszę, tych z mniejszym dorobkiem polecam przetestować tą opcję, szybko połapią, że nie opisujemy tutaj głupot tylko tak wygląda rzeczywistość. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Skoro kobiety zdradzały na potęgę a nie było antykoncepcji to czemu wszyscy ludzie nie są "testosteronowymi badboyami"? A nawet większość społeczeństwa nimi nie jest.

Nic a nic z tego nie rozumiem. Twoim zdaniem "badboystwo" się dziedziczy, koniecznie wprost?

 

35 minut temu, Ksanti napisał:

Mówię tylko, że do tanga trzeba dwojga. Sama ze sobą nie zdradza.

To jest kurwiszonem, czy nie jest? Jeśli jest, to na jedno wychodzi. Sam się zastanów, ale dobrze, czy do zdrady trzeba drugiej strony.

 

Twoja kobieta wysyła do kilku kolesi smski typu "przeleć mnie". Każdy odpowiada "Nic z tego". Każdy okazał się mieć honor i zasady. Czy coś to zmienia z praktycznego punktu widzenia? No nie, Ty dalej jesteś z Panią, która pragnie dawać dupy na prawo i lewo. Prościej Ci nie umiem tego wytłumaczyć.

 

37 minut temu, Ksanti napisał:

U większości ludzi "okazja czyni złodzieja". 

A cóż to za kolejne dziwne stwierdzenie, na czym opierasz, że większość, i czego ma dowodzić?

 

37 minut temu, Ksanti napisał:

Ponieważ w głowie panuje patriarchat

Chyba Twojej, a jeśli tak jest to jest to oderwane od rzeczywistości. Rozejrzyj się.

 

38 minut temu, Ksanti napisał:

w dalszym ciągu na mężczyzach spoczywa kontrola lub samokontrola. Nie chce mówić, że kobiety w tej kwestii są bezmyślne no ale jednak są.

Czyli dobrze myślę, że jeśli kobieta jest bezmyślna, a jest patriarchat, to jako obiekt nie dysponujący w pełni świadomie samą sobą jest zwolniona z odpowiedzialności, a odpowiedzialność ponosi świadomy mężczyzna? Jeśli nie, to mnie popraw. Jeśli tak, to napisz na czym poza życzeniowym myśleniem opierasz ten pogląd, bo na pewno nie na otaczającej rzeczywistości.

 

40 minut temu, Ksanti napisał:

Zdaje sobie sprawę, że ciężko jest zwrócić na to uwagę będąc mężczyzną.

Nie ma to nic wspólnego z tym, o czym pisałem. Ani z tym, co próbujesz forsować, czyli jakiejś tam winy mężczyzny w tym, że kobieta zdradza.

 

41 minut temu, Ksanti napisał:

Masz bardzo prostolinijne myślenie, które nijak ma się z rzeczywistością.

To zabawne, że piszesz to akurat Ty :D Przecież ja Ci piszę, jak do tego dzięki między innymi Tobie i Twojemu przyzwoleniu podchodzą kobiety, z czym zetknąłem się z różnej perspektywy wielokrotnie. Jako przykład podaję Ci w wielu przypadkach stereotypową przedstawicielkę płci żeńskiej - Sarę. Innymi słowy, sam sobie możesz zobaczyć w praktyce jak ona do odpowiedzialności za tego typu czyny podchodzi. I to właśnie, podanie przykładu, pokazuje jak wiele wspólnego z rzeczywistością ma moje podejście.

 

Polecam się obudzić, bo świat o którym piszesz obecnie istnieje jedynie w Twojej wyobraźni.

 

Mam świadomość, że nawet gdyby 100 kobiet stanęło na przeciwko Ciebie i Ci to powiedziało, to dalej gdzieś tam odpłyniesz w swoje marzenia i nie zmienisz zdania. Ja doszedłem do wniosku, że nie możemy się porozumieć, ponieważ wyznajemy dwa różne koncepty odpowiedzialności za czyny. Według mnie, osoba czyniąca coś zgodnie z własną wolą zawsze ponosi wyłączną odpowiedzialność za ten czyn. Według Ciebie - nie. Jest to zasada, którą ja stosuję konsekwentnie wszędzie.

 

Prosty przykład - jeśli ktoś pożyczył pieniądze na niekorzystnych warunkach (np. kredyt we frankach), a ja go wziąłem, nie przeczytałem umowy albo przeczytałem, ale zignorowałem widoczne tam ostrzeżenie o ryzyku walutowym i podpisałem się pod tym, to jest to moja wyłączna odpowiedzialność, decyzja i w razie czego wina i problem, jeśli wybór ten był zły. Wyłączna.

 

Ktoś taki jak Ty (z takim podejściem do odpowiedzialności) powie, że to wina sprzedawcy, no bo namawiał. Nie pogodzimy tego. Tylko błagam, nie rób tego co zwykle i nie pisz w tym miejscu "Ja to kredytu we frankach nigdy bym nie wziął", bo to nie o to chodzi :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Salius Ketman said:

na wynalezienie masowo produkowanych prezerwatyw z lateksu(rok 1930) feministki podniosły wielki krzyk,że to narzędzie do uciskania kobiet, ponieważ mężczyzna mógł kontrolować płodność. 

Gdzieś to czytał?

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Salius Ketman napisał:

Dzisiaj jest promowana i bezpieczna ze względu na tabletki antykoncepcyjne. Kobieta może sama regulowac swoją płodność. Kiedyś każdy seks, był loterią rozrodczą, dlatego zdrada była nieopłacalna

Była i nie była. Wyjaśnię dlaczego.

 

Dzisiaj jest tak, że istnieje antykoncepcja. Ale to nie przekłada się koniecznie na łatwośc zdrady. Bo mężatki (co potwierdzono nie raz na tym forum) - chętnie dadzą bez gumy kochankowi. Nierzadko niezabezpieczone.

 

Kiedyś antykoncepcji nie było. Ale kobieta przecież mogła w jakimś stopniu regulować swoją płodnośc znając swój cykl miesiączkowy - a ta wiedza nie jest żadną nowoczesnością. O tym kiedy są a kiedy nie ma dni płodnych kobiety wiedziały od dawna. Oczywiście to nie takie skuteczne jak tabletki - ale zawsze jakies możliwości były.

 

Kiedyś nie istniały testy DNA. I ciąża u mężatki, regularnie współżyjącej ze swym mężem, którą to ciążę zainicjował kochanek - nie rodziła najmniejszego ryzyka. Mąż, jesli posuwał swoją żonę - nie mógł w zaden sposób podważyc tego, iż "to nie moje"

 

Dzis taka możliwość jest.

 

Tak wiec i owszem, kiedys możliwości antykoncepcyjne były mniejsze, ale za to wykrycie iż mąż nie jest ojcem dziecka - w zasadzie nie istniało.

Dziś antykoncepcja jest na wyższym poziomie (choć nigdy w 100% skuteczna), ale z drugiej strony można wykryć, że dziecko nie jest męża.

 

Co więcej - można i rzec w ten sposób - 100 lat temu możliwość sprawdzenia czyje jest dziecko nie istniała w najmniejszym nawet stopniu. Zero. Czyli - 100% ze mąż nie podważy iz jest ojcem (no chyba, że urodzi się murzynek, albo kiedy mąż nie współżyje z żoną).

 

Dzisiejsza antykoncepcja jest skuteczna, ale nie w 100%. Są szanse (małe ale są), że kobieta, która zabezpiecza się hormonalnie - zajdzie w ciążę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bronisław tu słusznie napisał, że ewolucja nie nadąża za postępem. Żyjemy dłużej, w innych realiach społecznych i ekonomicznych. Rozwój portali społecznościowych oraz randkowych daje ogromne możliwości oraz niesie mnóstwo zagrożeń. Co z tego długofalowo wyniknie nie wie nikt.

Winna zdradzie jest tylko kobieta. Stare powiedzenie: jak suka nie da zawsze będzie aktualne. Kobieta musi być naprawdę wiele do stracenia i partnera o wyższym SMV, a i tak to nie gwarantuje wierności, bo większość kobiet i mężczyzn w sprzyjających warunkach skorzysta z okazji. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Bonzo napisał:

 

Dzisiaj jest tak, że istnieje antykoncepcja. Ale to nie przekłada się koniecznie na łatwośc zdrady. Bo mężatki (co potwierdzono nie raz na tym forum) - chętnie dadzą bez gumy kochankowi. Nierzadko niezabezpieczone.

 

Kiedyś antykoncepcji nie było. Ale kobieta przecież mogła w jakimś stopniu regulować swoją płodnośc znając swój cykl miesiączkowy - a ta wiedza nie jest żadną nowoczesnością. O tym kiedy są a kiedy nie ma dni płodnych kobiety wiedziały od dawna. Oczywiście to nie takie skuteczne jak tabletki - ale zawsze jakies możliwości były.

  

 

Po pierwsze, kiedyś Ojciec potrafił wyrzucić na zbity pysk nie swoje potomstwo, nawet po kilku latach, jeżeli niezbyt go przypominało. Ogólnie ludzie, byli kiedyś bardziej brutalni.

 

Po drugie, kobiety mają teraz do dyspozycji narzędzie do utrzymania stałej bezpłodności i mogą, bez zgody mężczyzny wpływać na swą płodność i kreacje dziecka. Mocno nakręca to i tak, już z natury próżną naturę pań.

Edytowane przez Salius Ketman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Les napisał:

 Poza tym ten kto zna Anglików, doskonale wie, że dalecy są oni od nadskakiwania kobietom w polskim stylu.

Pisząc takie rzeczy widać że Ty nie znasz żadnego z nich :)

Anglicy to zniewieściały i totalnie biało-rycerski naród, wiem co pisze i Twoje wnioski na ten temat są o kant dupy rozbić :)

 

 

@Kingboss co chcesz wiedzieć?

Edytowane przez Themotha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Salius Ketman napisał:

Po pierwsze, kiedyś Ojciec potrafił wyrzucić na zbity pysk nie swoje potomstwo, nawet po kilku latach, jeżeli niezbyt go przypominało.

Dzisiaj w sumie też może. Nie jest to takie proste jak kiedyś (wypierdalaj i koniec), ale mechanizmy są.

Można się z ojcostwa wymiksować do pół roku po powzięciu informacji o urodzeniu dziecka, a potem - teoretycznie również.

I to zgodnie z prawem.

 

Przypadki o ktorych piszesz może i miały miejsce, ale nie była to powszechna praktyka.

17 minut temu, Salius Ketman napisał:

Ogólnie ludzie, byli kiedyś bardziej brutalni.

Tu zgoda. I miało to szereg plusów.

17 minut temu, Salius Ketman napisał:

Po drugie, kobiety mają teraz do dyspozycji narzędzie do utrzymania stałej bezpłodności i mogą, bez zgody mężczyzny wpływać na swą płodność i kreacje dziecka. Mocno nakręca to i tak, już z natury próżną naturę pań.

Tak po prawdzie - to niezabezpieczona niczym kobieta (i to młoda oraz zdrowa) - płodna jest przez krotki czas w swym cyklu miesiecznym. To jest raptem kilkanascie godzin.

A i wtedy szansa na zapłodnienie nie jest stuprocentowa. Źródła podają, że jesli dobierzesz wprowadzenie nasienia do pochwy kobiety w takiej chwili, że plemniki dotrą akurat w momencie owulacji - szansa na ciążę wynosi tylko 26%. Przed i po tym momencie - lawinowo spada.

Dni uznawanych za płodne jest w cyklu około siedmiu, z czego cztery przed dniem owulacji i dwa po dniu owulacji. I to jest przyjmowane dla wzorcowo zdrowych plemników i wzorcowo zdrowych, licznych komórek jajowych.

W praktyce bywa z tym różnie.

 

Zatem - jesli odejmiemy z 28 dniowego cyklu menstruacyjnego jeden tydzień na dni płodne i jeden tydzień na krwawienie miesięczne - to dni absolutniej bezpłodności jest 14. A wiec połowa.

Są kamikadze, którzy lubią się bzykac w trakcie miesiączki - wtedy to dni niepłodnych masz o 7 więcej.

 

Kolejna kwestia - te wyliczenia kalendarzykowe jak wspomniałem - dotyczą młodej, zdrowej, silnej kobiety. Oraz - młodego, zdrowego silnego faceta.

U faceta stan "młodości i siły" utrzymuje się dośc długo - nierzadko i 65 latkowe mogą płodzić dzieci.

U kobiety jednak czas ten jest krótszy. Kobieta tak naprawdę jest solidnie płodna między powiedzmy 16 a 28 rokiem życia. Po 30-tce zaczyna się zjazd w dół. Najpierw powoli.

Po 35 roku życia następuje lawina.

Zas kobieta po 40 roku życia jeszcze normalnie miesiączkuje ale co z tego skoro okazuje się, że realnie płodnych cykli ma w roku nie 12 jak to za młodu było tylko jeden albo dwa.

Po 45 roku życia płodnosć kobiety jest minimalna.

Tak więc nie wydaje mi się by antykoncepcja miała jakiś walny wpływ na to że kobiety stały się bardziej rozwiązłe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, Themotha said:

Pisząc takie rzeczy widać że Ty nie znasz żadnego z nich :)

Anglicy to zniewieściały i totalnie biało-rycerski naród, wiem co pisze i Twoje wnioski na ten temat są o kant dupy rozbić :)

Dokładnie.
Angole to pizdy kompletne. Nikt tak nie sponsoruje bab jak Angole. Wycieczki gdzie tylko, restauracje, tańce, puby, koncerty itd. Oni wręcz nie wyobrażają sobie znajomości z kobietą bez fundowania ciagłego róznych atrakcji dla niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Bonzo napisał:


Tak więc nie wydaje mi się by antykoncepcja miała jakiś walny wpływ na to że kobiety stały się bardziej rozwiązłe.

To nadal wystarczająco dużo. Lud nie zawsze się na tym znał. Inaczej rewolucja seksualna w latach 20 w Rosji radzieckiej powiodła by się. Przerwano ją ze względu na epidemie chorób wenerycznych i hordy nieslubnych dzieci porzucanych, przez rodziców.

 

@AR2DI2 Mógłbyś, rozwinąć kwestie białorycerstwa angoli? Zainteresowało mnie to.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Themotha said:

Pisząc takie rzeczy widać że Ty nie znasz żadnego z nich :)

Anglicy to zniewieściały i totalnie biało-rycerski naród, wiem co pisze i Twoje wnioski na ten temat są o kant dupy rozbić :)

 

To w takim razie nie pisz do mnie wiecej. W dupie mam Twoje opinie;)

I zanim zaczniesz siać te teorie to przeczytaj w wikipedii co to gentelman.?

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Salius Ketman napisał:

Przerwano ją ze względu na epidemie chorób wenerycznych i hordy nieslubnych dzieci porzucanych, przez rodziców.

Te hordy rzekomo "porzuconych" dzieci, określonych jako "bezprizornyje" to nie ofiary rewolucji seksualnej  tylko to w głównej mierze dzieci rodziców wymordowanych przez rewolucję i następnie rządy Lenina a potem Stalina.

 

Za Lenina wymordowano ładnych kilkanascie milionów Rosjan, za Stalina wiecej.

Choć de fakto ofiar czystek prowadzonych najpierw przez gościa nazwiskiem Herszel Jehuda (ksywka Gienrich Jagoda), potem przez Jeżowa - nie zna nikt.

Czystki trwały od rewolucji, aczkolwiek mówi się głownie o czystce z lat 30-tych ub wieku kiedy to było sporo ofiar nie tylko wśród zwykłych ludzi ale i stalinowskich dygnitarzy.

Być moze z tego powodu przeszła do historii.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Bonzo napisał:

Te hordy rzekomo "porzuconych" dzieci, określonych jako "bezprizornyje" to nie ofiary rewolucji seksualnej  tylko to w głównej mierze dzieci rodziców wymordowanych przez rewolucję i następnie rządy Lenina a potem Stalina.

  

Za Lenina wymordowano ładnych kilkanascie milionów Rosjan, za Stalina wiecej.

 Choć de fakto ofiar czystek prowadzonych najpierw przez gościa nazwiskiem Herszel Jehuda (ksywka Gienrich Jagoda), potem przez Jeżowa - nie zna nikt.



 

O kurczę '_'. O czystkach to zapomniałem. Choć rewolucja seksualna miała wiele ofiar, ze względu na epidemie syfilisu i domowe abrocje, które często nie wychodziły.

 

 

Wypraszam sobie ! Jeżowa to ja znam :)

Edytowane przez Salius Ketman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Salius Ketman napisał:

Choć rewolucja seksualna miała wiele ofiar, ze względu na epidemie syfilisu i domowe abrocje,

Moim zdaniem rewolucje seksualne nie skutkują jakimś wielkim przyrostem naturalnym.

Wiekszym skutkuje wojna (a nie mozna stawiać znaku równości między wojną a seksrewolucją)

 

Mówi się, że dzisiaj mamy w Europie seksualne wyzwolenie i się wszyscy ruchają na hektary.

I powiada się, że dzięki antykoncepcji hormonalnej - nie rodzą się dzieci.

 

A jesli tak - absolutna większośc kobiet w wieku rozrodczym musiałaby stosować permanentną antykoncepcję.

 

Z kobiet korzystam od dośc dawna. Sam może nie jestem tutaj jakimś wielkim wyznacznikiem do statystyk, ale powiem Wam Bracia, że z dam, z ktorymi miewam lub miewałem okoliczność - bardzo mało stosowało hormonalną, permanentną antykoncepcję.

Mam te informacje z ich relacji (sam tego nie sprawdzałem bo i jak), a jak wiemy - kobieta raczej naściemnia facetowi, że jest zabezpieczona niż nasciemnia, że nie jest.

 

Oczywiście ja to zawsze w gumie - czyli antykoncepcja regulowana przeze mnie. Niemniej - dość mało kobiet spośród tych z ktorymi miałem okolicznosć stosowało antykoncepcję stałą.

Oczywiście divy to inna bajka - ale tam mamy do czynienia z seksem typowo przemysłowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Les napisał:

To w takim razie nie pisz do mnie wiecej. W dupie mam Twoje opinie;)

Myślisz jak komuch, jak coś zgadza się z Twoim światopoglądem to jest ok, jak nie to spierdalaj :P

Cytat

I zanim zaczniesz siać te teorie to przeczytaj w wikipedii co to gentelman.?

To nie teorie tylko fakty, z faktami się nie dyskutuje, znam wielu Anglików i jeszcze więcej  sytuacji z ich udziałem więc chyba co nie co mogę o tym napisać.

Pozdro!

 

@Kingbiss tak, przyjeżdżały i same się prosiły, niektóre małolaty wpadały z rodzicami ale nie mieli oporów żeby wyjść ze mną na plażę o północy ciągnąć druta, nie przeszkadzało im to że jestem z Polski, ba, jak zacząłem im opowiadać wojenne historie mojej rodziny i to co przeszli to były wręcz podniecone :)

Edytowane przez Themotha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro niektórzy tu mówią, że to tylko suche tłumaczenie tego autora to dlaczego temat o Polkach ma ponad 170 stron, a o innych nacjach zaledwie kilka(nie licząc Tajlandii i Filipin), poczytajcie sobie raporty innych obcokrajowców gdzie hindusi piszą, że od nich największe przegrywy, które nie mogą w kraju sobie nikogo znaleźć, mają większe powodzenie niż Polacy, link do tematu o polkach z tej strony: https://www.rooshvforum.com/thread-4184.html

Edytowane przez Patrykk277
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Themotha said:

wiem co pisze i Twoje wnioski na ten temat są o kant dupy rozbić :)

Zachowałeś się jak typowa loszka;). Najpierw powyższym sprowokowałeś a następnie zacząłeś krzyczeć wniebogłosy komuch komuch.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy @Lesi @Themotha, jedno drugiego nie wyklucza w zasadzie.

 

Tak, pojęcie gentleman wzięło się z UK, ale od tamtego czasu "trochę" się tam pozmieniało, jak wszędzie zresztą. I jeśli chodzi o obserwacje dotyczące Anglików z czasów współczesnych, to białorycerstwo też tam zaobserwowałem silne. Czy silniejsze niż w innych zachodnich krajach? Tego nie umiem stwierdzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.