Skocz do zawartości

Olej kokosowy, czyste zdrowie czy trucizna??


Granatowy

Rekomendowane odpowiedzi

Sam już nie wiem jak to jest z tym olejem kokosowym, dużo osób go zachwala, także na tym forum, w internecie znajdziemy dużo pozytywnych opinii na temat oleju kokosowego, z drugiej strony dzisiaj natrafiłem na taki artykuł: 

 

https://www.rp.pl/Przemysl-spozywczy/308249950-Olej-kokosowy-wcale-nie-taki-zdrowy-Profesor-z-Harvardu-to-czysta-trucizna.html

 

Przyznam się, że kupiłem sobie słoik oleju, oczywiście nierafinowany. Chciałem jeść łyżeczkę dziennie ale na razie robi za ozdobę i im więcej czytam tym bardziej przechodzi mi na niego ochota.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyjemy w zakłamanym świecie, dla mnie największe madrości pochodzą od moich dziadków...

"Omaścić"dodać tłuszczu, masła ...np ziemniaki ,pierogi, inne, okazuje się że tłuszcz jest potrzebny do wchłaniania składników do organizmu, babcia tego pewnie nie wiedziała "dla czego" ale że trzeba, skąd wiedziała? pewnie od mojej prababci..

Podobnie jest z witaminą D, bierze się ze śłońca, ale pierdolą nam że słońce to samo zło, i kup kremy z filtrem 1000, a witaminę D w pastylkach:D

Trudno się w tym połapać, ale to chyba już każdy sam musi rozważyć, bo to jego życie i zdrowie.

A opinie naukofcuf kupuje się jak bułki w biedrze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała argumentacja z podanego linka opiera się na rzekomej szkodliwości tłuszczy nasyconych, a czy to przypadkiem nie jest już mit, jak kiedyś to, że nie należy jeść więcej niż dwóch jajek w tygodniu?

 

Ja właśnie jestem w trakcie lektury książki "Życie bez pieczywa", gdzie jest to wszystko fajnie wytłumaczone z biochemicznego punktu widzenia. Tutaj tłuszcze są traktowane jako główne paliwo organizmu, również (a może przede wszystkim) te nasycone. Sam akurat wczoraj kupiłem sobie słoiczek oleju kokosowego, mam zamiar wypróbować kawę kuloodporną. 

 

Jeśli chodzi o słońce, to chęć uzupełnienia zasobów witaminy D nie oznacza automatycznie, że musimy siedzieć na plaży całymi godzinami bez żadnej ochrony. W końcu opalenizna to nic innego, jak reakcja obronna organizmu na promieniowanie UV. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj warto mieć na uwadze jeszcze jedną rzecz: produkty zbożowe, które dostarczają nam przede wszystkim węglowodanów, to stosunkowo nowy wynalazek. 

 

W czasach, gdy sposobem na podryw było pierdolnięcie samicy maczugą, ludzie odżywiali się głównie mięchem (a więc spożywali masę tłuszczów nasyconych) i jakoś mieli energię na upolowanie mamuta, a potem rypanko w jaskini ze swoją wybranką, kiedy ta już się ocknie. :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tony Rocky Horror napisał:

Tutaj warto mieć na uwadze jeszcze jedną rzecz: produkty zbożowe, które dostarczają nam przede wszystkim węglowodanów, to stosunkowo nowy wynalazek. 

Tak, tutaj może być pies pogrzebany. Połączenie tłuszczów z węglowodanami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze wspominek rodziców pamiętam, że kiedyś to nawet pomidory były rakotwórcze. I mandarynki. Chyba wszystko czego za PRLu nie było w sklepach było szkodliwe :D Za to były ponoć pełne półki octu spirytusowego. 

 

Uznaje się np. że dieta warzywna jest zdrowa. A w wielu przypadkach sprowadza się do jedzenia Polifoski wielosmakowej wprost z worka. 

 

Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To tylko kwestia dawki.

Paracelsus

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu masz np. Pana, który ma 64 lata, w wieku 28 lat przeszedł na wegetarianizm, w wieku 36 na weganizm w wersji dość restrykcyjnej, na dodatek zjada tylko jeden posiłek dziennie.

 

Czyli od 28 lat jest weganinem, na dodatek takim, który jada tylko świeże owoce i warzywa. 

 

Gra w tenisa, śmiga codziennie około 80 km rowerem i jest zdrowy jak byk, masy mięśniowej mu nie brakuje, a sylwetki może mu pozazdrościć większość moich kolegów.

 

 

Co do nagonek medialnych były już na masło, oleje roślinne tłoczone na zimno i wszystko inne co przeszkadzało wciskać ludziom wytwory przemysłu spożywczego typu margaryna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, and napisał:

Wszystko jest dla ludzi. Sam mam olej kokosowy. Używam go czasami do smażenia jako zamiennik dla oleju rzepakowego. Dobrze pasuje na przykłąd do dań kuchni tajskiej.

No i moja kobieta robi sobie z niego kosmetyki. 

 

48 minut temu, and napisał:

No i moja kobieta robi sobie z niego kosmetyki. 

A Ty jej podjadasz! Wstydź się, wyżerać swojej Pani kosmetyki! ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

Co do nagonek medialnych były już na masło, oleje roślinne tłoczone na zimno i wszystko inne co przeszkadzało wciskać ludziom wytwory przemysłu spożywczego typu margaryna.

Dlatego kpię z lekka z propagand rozmaitych, w tym akurat tutaj z żywnościowych.

 

Też mam znajomka, który był zdechlakiem, problemy zdrowotne w wielu wymiarach włącznie z serduchem. Przeszedł parę lat temu na wege, zwiększał stopniowo aktywność fizyczną i problemy ze zdrowiem się skończyły. Bierze udział w zawodach Iron Man, biega maratony i w zasadzie zmienił się w kupę ścięgien i mięcha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red dlatego właśnie kupuję albo od biedy tzw "świeże" albo od rolnika na rynku. Jako dzieciak piłem krowie niemal wprost "z cycka" (jaka moja babcia była zachwycona że "miastowemu" smakuje!) i jakoś mnie nic nie zabiło, mimo braku wówczas "standardów unijnych" ;) 

 

Jako ciekawostka - od niedawna poddaję ludzi po rodzinie i znajomych "ślepej próbie" maślanej. Co są jacyś goście, to dostają dwa lub trzy kawałeczki masła na "koreczku" z pieczywa. Jedno "super-bio" z dyskontu, drugie z gospodarstwa eco ale takiego bardziej formalnego i uprzemysłowionego "unijnie" i trzecie od tzw "chytrej baby ze wsi" co domowo robi przetwory z mleka własnych krów (zjeżdża się do jej wsi cała okolica po mleko, twarogi i masło). Zawsze, ale to zawsze wygrywa smakowo to od "chytrej baby". 100% typowań. Dla mnie to też pełnia smaków i aromatów ale byłem ciekaw czy to nie autosugestia. Jako najbardziej puste i o smaku świeczki, było typowane "bio" z marketu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak wszędzie dudnili : " masło to zło - jedz margarynę " potem się okazało że utwardzony tłuszcz jest na maxa niezdrowy. Podobnie było też np. z żarówkami żarnikowymi - bądź eko, kupuj żarówki świetlówkowe ... tia - takie eko że zawierają rtęć, pozatym migają co jest niezdrowe dla oczu, a teraz promuje się ledy - też niezbyt zdrowe dla oczu.

Myślę że z tłuszczem kokosowym jest podobnie, wszystko co nie jest z produkcji wielkich koncernów nie jest promowane, czy wręcz jest przedstawiane jako niezdrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też to czytałem. Po przeczytaniu tego kawałka:

Olej koksowy jest według pani profesor gorszy od smalcu, bo zawiera 
prawie wyłącznie nasycone kwasy tłuszczowe, które mogą zatykać tętnice wieńcowe. 
Olej kokosowy zawiera ponad 80 procent tego rodzaju tłuszczu. To dwa razy więcej 
niż w smalcu i o 60 procent więcej niż w wołowinie. 

ręce i cycki mi opadły.

To bzdura jest, nie poparta, żadnymi badaniami i przecząca prawdziwym badaniom, przeprowadzonym na 600 tysiącach (tak, tysiącach) ludzi.

https://www.webmd.com/heart-disease/news/20140320/dietary-fats-q-a#1
https://www.health.harvard.edu/staying-healthy/the-truth-about-fats-bad-and-good
 

Jak taki, a właściwie taka profesorka może w ogóle mieć tytuł profesora to ja nie mam pojęcia.

 

 

--

28 minut temu, wojkr napisał:

potem się okazało że utwardzony tłuszcz jest na maxa niezdrowy

Jest tak jak mówisz. Właściwie tylko tłuszcze uwodornione są niezdrowe, nasycone, mniej lub bardziej obojętne i omega 3 najzdrowsze, przynajmniej dla serca i mózgu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle masło Kokosowe to jakiś twór, w który ktoś musiał wpompowac sporo kasy. Przecież swojego czasu było polecane przez wszytskich. Cała branża fit się nim zachwycała. Teraz jad ak co raz częściej słychać, że jednak ten nasz smalec to nie taki zły ?

Jeśli o mnie chodzi, to nigdy za nim nie przepadalem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli miałem rację ( @Conrad dzięki za link). Nie ma żadnych dowodów na nieszkodliwość tego tłuszczu ale znajdą się takie "profesorki" co to powiedzą a skoro to się pojawia w NYT czy naszym swojskim (czyt. niemieckim) Onecie to znajdą się tacy, którzy w to uwierzą.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym, że jeżeli ktoś się nie zagłębia w tematykę, trudno mu samodzielnie zweryfikować dane podawane w gazetach. Ja się nie do końca orientuje w tych wszystkich dietach i co nie znajdę w necie jakiejś pozytywnej opinii na jakiś temat żywieniowy to chwilę później wpadam na artykuł który krytykuje wcześniejszy. Ledwo zainteresowałem się olejem kokosowym od razu wpadłem na ten artykuł z początku tematu. Bądź tu mądry. Wiadomo pewne podstawy się powtarzają, ograniczamy przetworzone produkty, alkohol, unikamy słodyczy, białego pieczywa za to dużo warzy, owoców, mięsa (chociaż wegetarianie mówią, ze jest niepotrzebne). Z tym olejem kokosowym na razie chce poeksperymentować. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynik badania bardzo często zależy od tego, kto na badania sypie granty :)

 

Sam wychodzę z założenia, że najlepsza jest po prostu zdywersyfikowana dieta - jeśli chodzi o tłuszcze, używam oleju rzepakowego, oliwy, oleju ryżowego, smalcu i masła. Mam też słoiczek oleju kokosowego (kiedyś kupiłem gdy był w promocji), ale jakoś nie wiem jak go używać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.