Skocz do zawartości

Jakim cudem kobieta wyrywa chłopa ...


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim, chciałbym was zapytać o jedną rzecz, ale najpierw w skrócie żeby nie było nie mam żadnego doświadczenia w związkach i się nie znam ale zastanawia mnie coś.

Mieszkam w małej miejscowości ok 1500 mieszkańców a do tego bliskie wioski sąsiadujące więc nawet jak się nie zna kogoś z imienia i nazwiska to kojarzy się go choćby z widzenia, mam te ponad 3 krzyżyki na karku i widzę i się zastanawiam i jak "jedno" mogę zrozumieć tak "drugiego" nie mogę, może ktoś oświeci moje zaćmienie umysłu.

Nie wiem jak mówić żeby nikogo nie obrazić, więc żeby nie było po prostu mówię jak jest bez ubliżania komuś ok?

Chodzi o związki i małżeństwa, podam przykłady które mniej więcej rozumiem i te których nie bardzo rozumiem i chciałbym żeby ktoś mi nałożył łopatą do mojego tępego łba. Nie mogę podawać dokładnych opisów więc będzie bardzo prosto opisane

przykłady które mniej więcej kumam.

ona ładna on ładny - jest małżeństwo, są dzieci,  To rozumiem

ona ładna on brzydki ale ma hajs/wykształcenie - jest małżeństwo, są dzieci, To rozumiem

ona ładna on przystojny po ślubie ona dalej ładna on dalej przystojny - są dzieci - To rozumiem

ona ładna on przystojny po ślubie ona gruba on przystojny - są dzieci - To rozumiem

ona ładna on przystojny po ślubie ona gruba on spasiony - są dzieci - To rozumiem

ona brzydka/gruba on spasiony/brzydki - też się hajtają - są dzieci - mam lekki zawias ale sobie jakoś próbuję tłumaczyć

ona menelka on menel - czy są dzieci czy nie ma, czy było małżeństwo czy nie to są razem - Tu nie wiem co myśleć

ona menelka on tyra jak wół - było małżeństwo,  są dzieci - nikt się nie rozwodzi ani nie próbuje - Nie rozumiem

ale

ona brzydka on przystojny przy hajsie i też jest małżeństwo - są dzieci i to dużooo dzieci - (I tu moje pytanie) Nazwijmy to wprost bez owijania, jak nieładna/gruba kobieta wyrywa super gościa przy hajsie który by mógł mieć panny jak ta lala, a i on się hajta z nieładną i przede wszystkim grubą kobietą i nie mówię tu o otyłości w stylu modelka plus size lub "pin up" plus size ale najzwyczajniej grubą a i czasem na dodatek zaniedbaną. I to nie jest jeden przypadek tylko gdyby tak policzyć to uzbierałbym kilkanaście które znam z mojej okolicy, a ile nie znam?

Próbuję sobie sam odpowiedzieć na to ale moja odpowiedź nie jest ładna, wydaje mi się że taki gość bierze sobie taką kobietę tylko po to żeby narobić sobie dzieci co by mogły na starość mu pomagać. Od ok roku słucham audycji Marka i czasem tak się zastanawiam o co w tym wszystkim kaman? próbuję rozumieć świat ale jest ciężko, czy wymyślam sobie problemy ? Próbuję się powstrzymywać od pisania na różnych forach ale "szejtan" mnie kusi. Proszę o ewentualną odpowiedź. Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, znienawidzony napisał:

ona brzydka on przystojny przy hajsie i też jest małżeństwo - są dzieci i to dużooo dzieci - (I tu moje pytanie) Nazwijmy to wprost bez owijania, jak nieładna/gruba kobieta wyrywa super gościa przy hajsie który by mógł mieć panny jak ta lala, a i on się hajta z nieładną i przede wszystkim grubą kobietą i nie mówię tu o otyłości w stylu modelka plus size lub "pin up" plus size ale najzwyczajniej grubą a i czasem na dodatek zaniedbaną. I to nie jest jeden przypadek tylko gdyby tak policzyć to

1. Taki gość może mieć bardzo niską samoocenę i wcale nie widzi tego, że mógłby mieć ładniejszą kobietę.

2. Taki gość głęboko wierzy w to, że mniej ładna nie będzie mu przyprawiać rogów. W końcu liczy się wnętrze. ;)

3. Mają dużo dzieci, bo kobieta w taki sposób przywiązuje atrakcyjnego partnera do siebie. No i chce mieć z nim dzieci, bo jest atrakcyjny.

 

I jeszcze jedna rzecz.

4. Takie mało atrakcyjne kobiety są często miłe i wspierające (przynajmniej na początku), bo muszą jakąś strategię zastosować, by chłopa do siebie przywiązać. Mężczyzna się przyzwyczaja i dalej już leci - dzieci (wpadka kontrolowana) i ślub.

Edytowane przez Heniek
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, znienawidzony napisał:

próbuję rozumieć świat ale jest ciężko, czy wymyślam sobie problemy ?

Wymyślasz.

Łyknąłeś red pill i nie umiesz jeszscze skumać, normalne.

Edukuj się n/t czerwonej pigułki to takie rzeczy będą dla Cieibe jasne i Twój mózg nie będzie rozkminiał pierdół.

Ale na to potrzeba czasu.

 

Wg mnie, w każdym związku seksualno-uczuciowo-emocjonalnym, szczególnie w jakichś kontrastowych czy "nieintuicyjnych" tkwi jakaś "hidden agenda" czyli ukryty skrypt, ukryte priorytety i cele, które mają ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, znienawidzony napisał:

ona brzydka on przystojny przy hajsie i też jest małżeństwo - są dzieci i to dużooo dzieci - (I tu moje pytanie) Nazwijmy to wprost bez owijania, jak nieładna/gruba kobieta wyrywa super gościa przy hajsie który by mógł mieć panny jak ta lala, a i on się hajta z nieładną i przede wszystkim grubą kobietą i nie mówię tu o otyłości w stylu modelka plus size lub "pin up" plus size ale najzwyczajniej grubą a i czasem na dodatek zaniedbaną.

A jak by cię było stać na ferrari, porsche i bugatti to czy do przywiezienia ziemniaków na zimę nie wziął byś jednak passata kombi?

 

No właśnie, gościa stać na zabawy i ruchanie młodych i pięknych a dzieci wychowuje mu brzydka i gruba. Bo to jest tak - młode i piękne lubią się bawić, a grube i brzydkie odnajdują się między pieluchami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, znienawidzony napisał:

ona brzydka on przystojny przy hajsie i też jest małżeństwo - są dzieci i to dużooo dzieci - (I tu moje pytanie) Nazwijmy to wprost bez owijania, jak nieładna/gruba kobieta wyrywa super gościa przy hajsie który by mógł mieć panny jak ta lala, a i on się hajta z nieładną i przede wszystkim grubą kobietą i nie mówię tu o otyłości w stylu modelka plus size lub "pin up" plus size ale najzwyczajniej grubą a i czasem na dodatek zaniedbaną. I to nie jest jeden przypadek tylko gdyby tak policzyć to uzbierałbym kilkanaście które znam z mojej okolicy, a ile nie znam?

Być może "przejechali się" na "ładnych księmżniczkach".

Bo to ani wierne (adoratorów jak muchów) ani coś zrobi (bo pazurki połamie, bo się spoci i tapeta zejdzie)

 

Cytat
Godzinę temu, znienawidzony napisał:

Mieszkam w małej miejscowości ok 1500 mieszkańców a do tego bliskie wioski sąsiadujące

W dodatku małe miejscowości cierpią na niedobór panien, a już szczególnie tych ładniejszych.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia gustu, priorytetów, upodobań, dewiacji, potrzeb ... Temat ciężki do rozbicia, bo powodów może być wiele... uzależnienie od sexu, silnych emocji, syndrom stockholmski, wyrafinowane potrzeby sexualne, niska samoocena....

To czyjąś prywatna sprawa .... a każda potwora znajdzie amatora.

(ps może też być tak że przystojny koleś jest gejem i bierze sobie brzydką, zakompleksiona łaskę, uwiazuje do siebie na zasadzie "breloczka" by mieć spokój od wymogów realizowania wzorca społecznego...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do brzydkiej można się przyzwyczaić po pewnym czasie. Na tym to polega. Niektórzy mężczyźni mają dużą tolerancję. Sam należę do takich. 

 

Z takimi pasztetami się zadawałem, że komedia. Starałem się zawsze dostrzec coś pięknego w kobiecie. I zawsze to się udawało. 

 

Może na tym to polega. Może ma miły głos, może była przy gościu, kiedy wpadł w kłopoty. Różnie to bywa. 

 

A ładnej musisz pilnować, coś z tyłu głowy ciągle zagraża. 

 

A brzydka, jak odejdzie to krzyżyk na drogę i nie będziesz za bardzo płakać. 

 

Też pewne zabezpieczenie emocjonalne. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, znienawidzony napisał:

Nazwijmy to wprost bez owijania, jak nieładna/gruba kobieta wyrywa super gościa przy hajsie który by mógł mieć panny jak ta lala, a i on się hajta z nieładną i przede wszystkim grubą kobietą i nie mówię tu o otyłości w stylu modelka plus size lub "pin up" plus size ale najzwyczajniej grubą a i czasem na dodatek zaniedbaną.

Może lubi z nią pogadać czasem jak człowiek z człowiekiem ? Może daje mu coś czego inne nie dają ? A może to syndrom sztokholmski ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im człowiek starszy, tym bardziej rozumie, że ładne kobiety nie są do budowania związków. Z ładnymi można się pobawić, bawić przez wiele lat jeśli ktoś nie chce zakładać rodziny. Ale jak ktoś chce założyć rodzinę i mieć w miarę wierną żonę (i pracowitą!) - nie ma co szukać wśród tych najładniejszych. A reszta to kwestia gustu, na ile "przeciętna" z wyglądu jest dla kogoś akceptowalna.

 

Ja kiedyś się bawiłem z najładniejszymi, do związków też wybierałem najładniejsze. To była największa głupota, zmarnowane wiele lat.

Teraz się bawię nadal z najładniejszymi, ale jak będę chciał stałego związku, to z góry oleję wszystkie "piękne" i szukam wśród przeciętnych, bo selekcję będę robił po innych cechach, a nie po wyglądzie.

Wśród bardzo brzydkich szukać nie będę, ale jak komuś wygląd nie przeszkadza - to czemu nie. Ale "przeciętne", "średnie" jak najbardziej mi będą pasować.

 

A wracając do tego co w pierwszym poście napisane, że "ładny z ładną" czy "ładny z brzydką" - nie wiadomo czy ten drugi nie jest o wiele bardziej szczęśliwy, niż ten który ma piękną żonę ale być może się z nią musi męczyć, tego nie widać z zewnątrz.

 

ps. i jeszcze taki ekstremalny ale jakże życiowy przykład dopiszę:

1. ładny z ładną = on może w każdej chwili mieć kochankę, ale też ona w każdej chwili może mieć kochanka

2. ładny z brzydką = on może w każdej chwili mieć kochankę, a ona raczej go nie zdradzi...

Co lepsze? Co byś wolał?

W dodatku w drugim przykładzie on ma ogarnięty dom i dzieci, bo ona nie traci czasu na 3-godzinne nakładanie hybryd na paznokcie czy inne wycieczki jego autem na solarium...

 

Edytowane przez Adrianos
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adrianos napisał:

ładny z brzydką = on może w każdej chwili mieć kochankę, a ona raczej go nie zdradzi...

Możesz się ciężko przejechać przy takim założeniu : ) I skąd przekonanie, że ładna kobieta spędza jedynie czas przed lustrem i na solarium? Stereotypy, IMO :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.04.2019 o 11:48, Heniek napisał:

1. Taki gość może mieć bardzo niską samoocenę i wcale nie widzi tego, że mógłby mieć ładniejszą kobietę.

2. Taki gość głęboko wierzy w to, że mniej ładna nie będzie mu przyprawiać rogów. W końcu liczy się wnętrze. ;)

3. Mają dużo dzieci, bo kobieta w taki sposób przywiązuje atrakcyjnego partnera do siebie. No i chce mieć z nim dzieci, bo jest atrakcyjny.

 

I jeszcze jedna rzecz.

4. Takie mało atrakcyjne kobiety są często miłe i wspierające (przynajmniej na początku), bo muszą jakąś strategię zastosować, by chłopa do siebie przywiązać. Mężczyzna się przyzwyczaja i dalej już leci - dzieci (wpadka kontrolowana) i ślub.

1. Hmm, coś mi tu nie gra, nie łapię za bardzo tego z niską samooceną, ja też mam niską ale nie łapię się brzytwy nawet gdybym do końca życia miał być sam.

2. pomijamy

3. Tylko z tymi dziećmi to mi się WYDAJE że to chłop chce mieć te dzieci, ale to jest moje wymyślanie

4. Tylko jak do cholery w ogóle się to zaczyna, całe randkowanie, czym taka brzydka kobieta zwróci uwagę zadbanego kasiastego chłopa?

W dniu 23.04.2019 o 11:56, Imbryk napisał:

Wymyślasz.

Łyknąłeś red pill i nie umiesz jeszscze skumać, normalne.

Edukuj się n/t czerwonej pigułki to takie rzeczy będą dla Cieibe jasne i Twój mózg nie będzie rozkminiał pierdół.

Ale na to potrzeba czasu.

 

Wg mnie, w każdym związku seksualno-uczuciowo-emocjonalnym, szczególnie w jakichś kontrastowych czy "nieintuicyjnych" tkwi jakaś "hidden agenda" czyli ukryty skrypt, ukryte priorytety i cele, które mają ludzie.

No właśnie chyba łyknąłem redpilla i teraz mi się miesza, było dobrze jak pucowałem zbroje to mi się zachciało.

 

W dniu 23.04.2019 o 12:00, Libertyn napisał:

Są fetyszyści tłustych kobiet. Są też miłośnicy upokarzania się wiążący się z najgorszą partią w okolicy

Też tego nie łapię, rozumiem że mógłbym trafić na jeden przypadek fetyszu ale wszędzie dookoła?

 

W dniu 23.04.2019 o 12:20, Gr4nt napisał:

No właśnie, gościa stać na zabawy i ruchanie młodych i pięknych a dzieci wychowuje mu brzydka i gruba. Bo to jest tak - młode i piękne lubią się bawić, a grube i brzydkie odnajdują się między pieluchami.

Chyba najprawdopodobniejsze wytłumaczenie, nie widzę inaczej.

 

W dniu 23.04.2019 o 12:31, wojkr napisał:

Kwestia gustu, priorytetów, upodobań, dewiacji, potrzeb ... Temat ciężki do rozbicia, bo powodów może być wiele... uzależnienie od sexu, silnych emocji, syndrom stockholmski, wyrafinowane potrzeby sexualne, niska samoocena....

To czyjąś prywatna sprawa .... a każda potwora znajdzie amatora.

(ps może też być tak że przystojny koleś jest gejem i bierze sobie brzydką, zakompleksiona łaskę, uwiazuje do siebie na zasadzie "breloczka" by mieć spokój od wymogów realizowania wzorca społecznego...)

Wiem że czyjaś prywatna sprawa i nie pytam nikogo tylko sam lub z wami się zastanawiam ot tak po prostu,

... a każda potwora znajdzie amatora?  kurde jakim cudem?

... koleś jest gejem.. na samych gejów trafiam do jasnej ...?

 

W dniu 23.04.2019 o 12:37, mac napisał:

Do brzydkiej można się przyzwyczaić po pewnym czasie. Na tym to polega. Niektórzy mężczyźni mają dużą tolerancję. Sam należę do takich. 

 

Z takimi pasztetami się zadawałem, że komedia. Starałem się zawsze dostrzec coś pięknego w kobiecie. I zawsze to się udawało. 

 

Może na tym to polega. Może ma miły głos, może była przy gościu, kiedy wpadł w kłopoty. Różnie to bywa. 

 

A ładnej musisz pilnować, coś z tyłu głowy ciągle zagraża. 

 

A brzydka, jak odejdzie to krzyżyk na drogę i nie będziesz za bardzo płakać. 

 

Też pewne zabezpieczenie emocjonalne. 

ok z przyzwyczajeniem, ale czy chłopu ktoś pistolca do łba przystawił żeby się żenił a przyzwyczajenie przyjdzie z czasem?

Może na tym to polega. Może ma miły głos, może była przy gościu, kiedy wpadł w kłopoty. Różnie to bywa. ---Nie kupuje tego.

A ładnej musisz pilnować, coś z tyłu głowy ciągle zagraża. Zgadzam się.

A brzydka, jak odejdzie to krzyżyk na drogę i nie będziesz za bardzo płakać. Zgadza się.

 

8 godzin temu, Adrianos napisał:

Im człowiek starszy, tym bardziej rozumie, że ładne kobiety nie są do budowania związków. Z ładnymi można się pobawić, bawić przez wiele lat jeśli ktoś nie chce zakładać rodziny. Ale jak ktoś chce założyć rodzinę i mieć w miarę wierną żonę (i pracowitą!) - nie ma co szukać wśród tych najładniejszych. A reszta to kwestia gustu, na ile "przeciętna" z wyglądu jest dla kogoś akceptowalna.

 

Ja kiedyś się bawiłem z najładniejszymi, do związków też wybierałem najładniejsze. To była największa głupota, zmarnowane wiele lat.

Teraz się bawię nadal z najładniejszymi, ale jak będę chciał stałego związku, to z góry oleję wszystkie "piękne" i szukam wśród przeciętnych, bo selekcję będę robił po innych cechach, a nie po wyglądzie.

Wśród bardzo brzydkich szukać nie będę, ale jak komuś wygląd nie przeszkadza - to czemu nie. Ale "przeciętne", "średnie" jak najbardziej mi będą pasować.

 

A wracając do tego co w pierwszym poście napisane, że "ładny z ładną" czy "ładny z brzydką" - nie wiadomo czy ten drugi nie jest o wiele bardziej szczęśliwy, niż ten który ma piękną żonę ale być może się z nią musi męczyć, tego nie widać z zewnątrz.

 

ps. i jeszcze taki ekstremalny ale jakże życiowy przykład dopiszę:

1. ładny z ładną = on może w każdej chwili mieć kochankę, ale też ona w każdej chwili może mieć kochanka

2. ładny z brzydką = on może w każdej chwili mieć kochankę, a ona raczej go nie zdradzi...

Co lepsze? Co byś wolał?

W dodatku w drugim przykładzie on ma ogarnięty dom i dzieci, bo ona nie traci czasu na 3-godzinne nakładanie hybryd na paznokcie czy inne wycieczki jego autem na solarium...

 

 

Ciężko mi to zrozumieć, gdybym nie musiał spotykać ludzi i widzieć tego wszystkiego to bym nie zadawał pytań, a tak to leżę i przed zaśnięciem i pytam JAK, JAK do cholery to działa? magię można zrozumieć bo to magia ale tu? to chyba jakaś czarna magia musi działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem długo z brzydką dziewczyną i powiem ci, że miło wspominam. Właśnie mówię ze swojego doświadczenia. Do urody się przyzwyczaiłem, działała na mnie, a inni pewnie z obrzydzeniem by odrzucili. Ale na mnie działała po prostu, miała sugestywne spojrzenie, konkretny zestaw ruchów, zapach, świetne włosy. Dobrze nam było przez dwa lata, ani razu się nie pokłóciliśmy nawet. A drobne nieporozumienia kończyły się łóżkiem. Czasami masz własny świat i czy brzydki, czy ładny to się nie liczy. A powtarzam jeszcze raz. Należę do gości z ogromną tolerancją urody. Powiedziałbym, że 4/10 to mój maks. Brzydka, ale kobieca, dobry flirt, niezła gadka z dwóch stron i tak to leci. 

 

Wolę brzydką, w miarę zadbaną pod kątem ciała niż piękną księżniczkę, zimną królową konsumpcjonizmu. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mac napisał:

obrze nam było przez dwa lata, ani razu się nie pokłóciliśmy nawet. A drobne nieporozumienia kończyły się łóżkiem. Czasami masz własny świat i czy brzydki, czy ładny to się nie liczy.

Fajnie napisane. To jest zawsze coś za coś. Dlatego w innym temacie pisałem - nie ma opcji, żeby mieć wiecznie młodą, wiecznie piękną 9/10 laskę, która będzie zarabiać konkretny hajs, nie robić dram, awantur, będzie pracowita, będzie wspierać i tak dalej i tak dalej. A jak do tego umie myśleć i wyciągać wnioski, to w ogóle chyba z Himalajów. To kwestia priorytetów. Mi moja się podoba (co chyba oczywiste), mimo że obiektywnie jest 5/10, zrobiona 6/10 - aczkolwiek inne jej cechy (charyzma np. w pracy) powodują, że jakiś tam smalących cholewki co jakiś czas ma. Ale właśnie dzięki temu i kilku innym cechom charakteru od 95% problemów opisywanych na forum jestem kompletnie wolny - a pozostałe 5% ucinam albo pacyfikuję między innymi dzięki wnioskom wyciągniętym z lektury forum. 

 

Zresztą - biorąc pod uwagę rozkład normalny jestem przekonany, że znakomita większość mężczyzn jest właśnie z takimi przeciętnymi partnerkami i mało wierzę w to, że prawie każdy facet na forum, mimo że jest tutaj niejeden człowiek z niewąskimi problemami miał lub ma taką 8-9/10 jak wynika z opowieści, bo takich jest zwyczajnie bardzo, bardzo mało. Chyba, że przyjąć iż oceniają wyłącznie subiektywnie - czyli laska ich kręci, to jest 8/9/10 na 10. 

 

I moja też na mnie działa - między innymi tym, że jak np. wracam zmęczony z wyjazdów albo mam stresujący okres w pracy to potrafi się mną zaopiekować tak, jak powinna kobieta. No i nie musi czekać na swojego misia, tylko jest sama ogarnięta tak jak trzeba (nawet jeśli ja jestem ogarnięty jeszcze bardziej). 

 

A taki "swój świat" jest bardzo ważny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Ale właśnie dzięki temu i kilku innym cechom charakteru od 95% problemów opisywanych na forum jestem kompletnie wolny - a pozostałe 5% ucinam albo pacyfikuję między innymi dzięki wnioskom wyciągniętym z lektury forum. 

Ja jestem bardzo wdzięczny teściom, szczególnie teściowi, bo wychowanie młodszej córki to głównie jego zasługa, męska zasługa.  Wpojenie szacunku do pracy, pieniądza, mężczyzny, przekazanie wielu wartości. Podziwiam, jasna cholera, cały czas, jak widzę, jak po latach to małżeństwo się do siebie odnosi i jak siebie wzajemnie traktuje.  Nie znam wielu takich podobnych, nawet moja szwagierka jest już bardziej rozpuszczona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@znienawidzony, tak gadasz jakby wygląd był jedynym kryterium oceny drugiej osoby partnera. To jedna z kilku strategii ale nie jedyna. Kobiety też patrzą na wygląd, w pierwszej kolejności, status, w drugiej, kasę w trzeciej, itd. Czegoś ci to nie przypomina? To jest hierarchia, hierarchia wartości. Mężczyźni też mają taką hierarchię tylko trochę inaczej ona wygląda choć na pewno wygląd będzie na samej górze. Każdy ma jakąś "wbudowaną" i jakąś "wyuczoną". Nie znasz warunków w jakich się odbywały ich spotkania więc nie wiesz jak zadziałały te laski. Może, zrekompensowały swój brak urody flirtem, opiekuńczością albo kontrolowaną wpadką.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat dąży do doskonałości, a raczej ludzie. Wszystko teraz musi być ładne, idealne, dopieszczone,a tak na prawdę, kobieta musi być do życia, musi umieć odnaleźć się w różnych sytuacjach życiowych i sobie w nich poradzić. Musi umieć wykonywać wszystkie  prace domowe, co nie oznacza, że zawsze i za wszelką cenę musi je wypełniać. Umieć zaopiekować się facetem i być wsparciem, kiedy trzeba. Nie może być leniwa, trzymająca wiecznie nos w smartphonie. Musi mieć świadomość ciężkiej pracy i pieniądza, nie być rozrzutna. Sprawa wyglądu jest wtedy mniej ważna, to mi się ma podobać. Jak napisano wyżej księżniczki się nie nadają na LTR i chyba wszyscy to potwierdzą. Wyszło z tego, że opisałem swój ideał, heh.

 

Obserwuję taką jedną znajomą, niby ładna laska ok 28 lat, ale :

 

-ma dzieciaka z bad boyem,siedzi w ZK

-jest leniwa,

-ciągle siedzi na fb,

-nie umie gotować,

-nie umie sprzątać,wszystko robi za nią matka,

-każdego napotkanego faceta wykorzystała finansowo i to na niemałe kwoty,

-jest niestabilna emocjonalnie,

-jest nielojalna, była chyba z 3 facetami równocześnie, zaręczała się i zrywała zaręczyny,wracała do byłych i tak w kółko,

-z aktualnym facetem jest w ciąży i mają się hajtać ?

 

No k..... bracia, co trzeba mieć w głowie, żeby się z taką laską hajtać ?

Można sobie tylko wyobrazić tę sielankę....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.