Skocz do zawartości

Zdrowy rozwój seksualny kobiety.


deleteduser125

Rekomendowane odpowiedzi

A w jakich kolorach się nosisz na codzień? 

Przez większość życia lubowałam się w czerni i szarościach, bo tak bezpiecznie, nie wyróżniałam się z tłumu, czarny wyszczupla itp.

Ale jak się w moim życiu pozmienialo, to naturalnie przyszło, że zaczęłam ubierać się bardziej kolorowo. Ubrania, których bym nie włożyła kiedyś, bo zbyt kwieciste wzory lub jasne kolory teraz noszę na codzień. Niby błaha sprawa, a jednak daje jakieś wyobrażenie jak się czujesz w środku.

Czerwony kolor przyciąga wzrok i uwagę, to już jest jakiś krok do zakomunikowania światu " no patrzcie, jestem kobietą". Skrojony fason pod sylwetkę dodatkowo to uwypukli. Może w tę stronę?

Edytowane przez emrata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@emrata Jasne kolory a już nie mówiąc o kwiatach, to może nosić tylko baaardzo szczupła osoba. Kobiety mające nadwagę wyglądają komicznie w takim wydaniu. Rzecz jasna to tylko moja opinia i jak ktoś lubi to dla mnie może nosić kwiaty ważąc nawet 100kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Kobiety mające nadwagę wyglądają komicznie w takim wydaniu

No niekoniecznie. Jest wiele babskich programów gdzie omówiony jest ten problem. Np. drobne desenie w kwiaty są raczej zarezerwowane dla szczupłych kobiet, ale większe wzory wraz z dobrze dobranym krojem wyszczuplają. Jasne kolory pod spodem wraz z ciemnym żakietem/ kardiganem też działają na korzyść, ważne są długości w tym przypadku. I głębokie dekolty w serek dla obfitego biustu plus lekko wystające koronkowe wykończenie biustonosza. Przyciągają uwagę tam gdzie trzeba.

Edytowane przez emrata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, emrata napisał:

Jest wiele babskich programów gdzie omówiony jest ten problem. 

Jesli prowadzą je kobiety, to niestety nie wierz w to co tam mówią. Jak kobieta ma dobrze Ci doradzić skoro to mężczyzna ma zawiesić oko, Wy nie wiecie jak my was widzimy, dlatego na zakupy idę z koleżanką a nie kumplem. Tak samo moja kumpela prosi mnie o pomoc przy kupnie sukienki a nie koleżankę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, emrata napisał:

 I głębokie dekolty w serek dla obfitego biustu plus lekko wystające koronkowe wykończenie biustonosza. Przyciągają uwagę tam gdzie trzeba.

To wygląda seksownie u szczupłej osoby. U kogoś z dużym biustem, nadwagą i głębokim dekoltem, wystająca bielizna (nawet koronkowa) wygląda wulgarnie. 

 

Kolory można też nosić jako dodatek, np buty/torebka/t-shirt/wyrazista szminka połączone ze stonowaną resztą, która wyszczupli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, a.jolie napisał:

To wygląda seksownie u szczupłej osoby. U kogoś z dużym biustem, nadwagą i głębokim dekoltem, wystająca bielizna (nawet koronkowa) wygląda wulgarnie. 

Naprawdę? U szczupłej osoby bez większych piersi to nie ma takiego efektu wow. Bez rowka między piersiami cały efekt upada. U szczupłej kobiety to brak stanika pod bluzką robi efekt.

Jeśli się wyeksponuje bieliznę odpowiednio, to nie ma mowy o wulgarności. Mój wzrok przyciąga takie połączenie, ale jestem tej samej płci więc moje zdanie ma małe znaczenie.

Edytowane przez emrata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maggienovak napisał:

Przyszły chłopy, przyszły baby, luźny grill na ogrodzie, ja z ciężarną koleżanką latałyśmy z przygotowaniem, nawet bawiłam się w montowanie, rozpalanie grilla, smażeniem, chłopy siedzą, jak zwróciłam uwagę, by pomogli, ok coś tam zrobili, ale potem total olewa. Gdy towarzystwo poprosiła ładna blondyneczka o pomoc, to nagle cały ogród chłopów naprężył mięśnie i mózgi, i zaczęli działać. Nic nie mam do tej blondyny, po prostu zadziałała na chłopów. 

No i po chuj? Tylko dureń oczekuje innych rezultatów robiąc wciąż to samo. Sama robisz z siebie chłopczycę i dziwisz się, że każdy ma wywalone. Myślisz, że ktokolwiek weźmie się za robotę jak widzi 2 osoby ogarniające grilla? Dlatego też pewnie twój chłop siedzi na kanapie i ma wywalone na pomaganie tobie. Grill to nie budowanie wiaty - nie potrzeba do niego 10 osób. Zamiast otworzyć sobie piwko i z dziewczynami gadać to ty pierwsze co łapiesz się to do rozkładania grilla. No kurwa a potem się dziwisz, że nikt nie traktuje cię jak kobietę. Sama sabotujesz sobie własną kobiecość i zamiast jakiś pompatycznych psychoanaliz na 15 stron po prostu rób kobiece rzeczy a nie rób tych, które nie należą do twoich obowiązków. Zostaw mężczyznom co męskie a rób to co kobiece. A ty wszystko na odwrót. I właśnie blondyna przygrała głupa i nieporadną i chłopy się wzięły za robotę. Tak to działało, działa i działać będzie. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Aktualizacja.

Od wrzesnia seks jest co drugi/trzeci dzień. 

 

Co zmieniłam?

1. Zgodzilam się na seks za widniaka. W ciągu dnia, bez zasłaniania okien roletami, bez stanika, normalnie w całości jestem naga. Dotychczas to musiałam mieć za widniaka chociaż cyckonosz, bluzkę, sukienkę. 

2. PRACA NAD PRZESZŁOŚCIĄ I PATRZENIEM NA SEKS, SWÓJ WYGLĄD, o tym szerzej jutro.

3. Jest fryzjer, paznokcie, kosmetyczka, solarium co miesiąc (od sierpnia).

4. Mój nie wpierdziela kurczaków, mięsa z marketu od sierpnia. Chyba wraca mu odpowiedni poziom testo.

5. Mojemu zostawiam sukcesywnie co raz więcej spraw i decyzji. 

6. Przestałam inicjowac seks. Nie ma na razie lodzika. Nie mówię, że tak będzie zawsze!

7. Zmniejszylam zakres podziału "jego sprawy", "moje sprawy". O tym też szerzej jutro.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem całego wątku, krótko z czasem.

Po pierwsze brawa dla ciebie.

Po drugie - nie analizuj za dużo.

Jesteś na dobrej drodze a mężczyźni też nie do końca wiedzą czego chcą.

Wygląd - owszem, to podstawa. Bądź laską i masz temat załatwiony.

Co do tych pewnych siebie kobiet - znałem kilka takich i zauważyłem jedną wspólną rzecz.

Promieniuje z nich przekonanie, że żaden facet im się nie oprze, faceci to czują i widzą i nie są w stanie się oprzeć.

Jak uruchomić takie promieniowanie to inna sprawa.

Może "fake it until you can make it".

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue
Tak, wkręciłam się w  realizację checklisty jak autysta :D Analizowałam za dużo, ale chyba to było mi potrzebne? 
Czy wkręcam se, że jestem lachona? Nie. 
Czy stosuje afirmacje? Tak. I uważam ze afirmacje, to nie szkodliwa, niezgodna z rzeczywistością automanipulacja. 

Myślę, że Mojemu się zachciało częściej kochać, bo chyba chęć zostania ojcem jest u niego co raz większa, a dwa działają jeszcze jednorożce ślubne. No nie zapomnijmy o pkt.4 z komentarza wyżej. 

Na razie chcę korzystać z tego etapu, przy tym trzymając zdrową ramę psychiczną. :) 
Nie mam weny na rozkminę, zostawiam opisy na późniejszy termin, które będą może kolejną aktualizacją. 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.04.2019 o 23:13, maggienovak napisał:

- jestem zazdrośnica wobec tych mniej atrakcyjnych, ale i tak działających na menów;

Nie Ty jedna. W pracy mam taką sympatyczną kobietkę, otwarta, wygadana, uśmiechnięta, pozytywna energia z niej w prost bije. Figury może nie ma najlepszej, ale umię się ubrać kobieco (ech te rajstopy plus sukienka/spódniczka :) plus dodatki (zapach, fryz, makijarz itd.) i przez to przyjemnie na nią popatrzeć.

Wizualnie mam atrakcyjniejsze kobiety w pracy, ale to z nią najbardziej lubię pogadać, pośmiać się i widzę te spojrzenia lekkiej zazdrości inych kobiet (zwlaszcza tych atrakcyjniejszych) na widok naszej dwójki.

Generalnie dosyć zabawne jest obserwowanie reakcji kobiet kiedy daję atencję innej kobiecie. Rozumiem, że im mężczyzna bardziej atrakcyjny tym większa zazdrośc kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czerwony
Hmmm, tak, to normalne, że jest się zazdrosną o inne, nawet o obce, chodzi o sam fakt atencji i przede wszystkim fakt - ile facet dla takiej zrobi. 
Chyba moje wesele było dla mnie konkretnym przykładem tego, że już ten problem myślowy sobie w miarę ogarnęłam. 
Osoba towarzysząca mojego szwagra skradła? uwagę wszystkich na moim weselu, a tym bardziej uwagę panów. Panna z tatuażami, w szpilach, kusej kiecce, wymalowana na Kardasianke. I o dziwo doła nie złapałam, bawiłam się ze wszystkimi, a w myślach "ehh, wy gupie chopy". :D 
Już akceptuję to, że styl odpicowanej suczy nie dla mnie, to nie moje, ALE - żeby coś chemii było w związku, by załatwić jakieś interesy wśród ludzi, a tym bardziej wśród mężczyzn, to trzeba się odyebać, nie ma rady. 
Faktem jest to, że : mam przeciętny wygląd, jestem niska, może buzia, włosy, cycki są moim atutem, raczej w genach mam już szybszy proces starzenia się i z tym się trzeba pogodzić, ALE należy też matkę&qrwę naturę robić w małe bambuko, także muszę troszkę pracować nad wyglądem/wizerunkiem. 
Faktem jest to, że mężczyzna to nie tylko osoba mająca mózg w gaciach. Jesteście istotami, które chcą czegoś "więcej" od partnerki, więc tutaj mogę zabrylować i ładne cizie mogą mi w tej kwestii naskoczyć. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, maggienovak napisał:

Faktem jest to, że mężczyzna to nie tylko osoba mająca mózg w gaciach. Jesteście istotami, które chcą czegoś "więcej" od partnerki, więc tutaj mogę zabrylować i ładne cizie mogą mi w tej kwestii naskoczyć. :D 

To działa tak.

Im bardziej atrakcyjna kobieta tym oczywiście większe zainteresowanie wzbudza mężczyzn i przez to z reguły w związku mniej się stara, mniej daje od siebie, więcej wymaga (mój bogaty misio musi mi zasponsorować sukienkę ślubną za 8k, co z tego, że raz ją założę, jestem piękna należy mi się), taka księżniczka, ma podejście 'jak nie ten to inny, przecież mogę przeberać w kim chcę'.

Z kolei im mniej atrakcyjna kobieta tym mniejsze zainteresowanie wzbudza mężczyzn i przez to w związku więcej się stara, więcej daje od siebie, mniej wymaga. Taka kobieta wie dobrze, że musi nadrabiać braki wyglądu żeby utrzymać mężczyznę, bo będzie miała problem ze znalezieniem innego.

Moje kryteria do LTR to kobieta atrakcyjna, ale nie na tyle, żeby za mocno nie księżniczkowała.

Generalnie jak widzę jakąś 9 i 10 to moja pierwsza myśl to jest 'o już widzę jak siedzi w kuchni i obiera ziemniaki na obiad'.

Jeśli chodzi o relacje typu FWB to już tylko wygląd się liczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czerwony
Wybieraj taką, jaką chcesz. ;) Masz prawo. Twoja sprawa.
Hmm... Zgadza się, ALE mamy przecież w rzeczywistości kobiety mniej urodziwe, ale mające bardzo szeroki zakres wymagań wobec potencjalnego partnera/czy partnera. :) 
Kwestie biologiczne nie są jedynymi wytycznymi na rynku matrymonialnym. 
Rozszerzę moją myśl - "(...)
i ładne cizie mogą mi w tej kwestii naskoczyć.". Tak, kiedyś w głównej mierze bazowałam na myśleniu "nie jesteś Beyonce,to bądź kurą domową", z resztą były mnie tak traktował. 
Dopiero teraz ogarnęłam se optymalny schemat myślowy (jest kilka komentarzy wyżej, ale na dam sobie wkręcić, że jestem gorszą kobietą, bo nie jestem 8/10. I co jak co, ale z faktu, że Mój ma ze mną spoko życie mogę być dumna. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.