Skocz do zawartości

Dot.: Nie wierzyłem w afirmacje, dopóki nie spróbowałem


deleteduser150

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Bohun napisał:

Powiem wam coś, nigdy nie wierzyłem w afirmacje minęło wiele lat i...dalej nie wierzę w taki bullshit :D

Czytałem badania naukowe, jak znajdę to podeślę, ze ludzie którzy afirmują, modlą się radzą sobie lepiej w trudnych sytuacjach. wierzą, ze ich życie zmieni się , pracują nad sobą, dążą do celu, poszerzają swoje horyzonty prędzej czy później coś wywalczą.

9 godzin temu, ewelina napisał:

  Życie jest takie proste, a wydaje się skomplikowane prawda?

Co zasiejesz to  to dostaniesz, zasiejesz wilcze jagody, otrzymasz wilcze jagody, zasiejesz coś lepszego , otrzymasz coś lepszego, tylko trzeba uważać na hejterów, i przystosować się do krytyki.

Edytowane przez Boromir
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bohun napisał:

@Boromir

Pozytywne nastawienie i wiara w osiągnięcie celu to jedono, a wkręcanie sobie niestworzonych kitów i modły do jakichś "bogóf" to zupełnie inna bajka ;)

Pozdro

Nie wiem czy zauważyłeś musisz być spójny, samo modlenie się, afirmowanie nic nie da, jak nie zaczniesz działać, pracować nad sobą, szukać jakiegoś rozwiązania, może to być napisanie do jakieś korporacji ze swoimi pomysłami, znalezienie nowej pracy, rozpoczęcie studiów, dzięki którym będziesz mógł znaleźć lepszą pracę. a jak nie masz pomysłu, co ze sobą zrobić, poszukaj, poczytaj kilka mądrych książek, spróbuj coś zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Boromir napisał:

Nie wiem czy zauważyłeś musisz być spójny, samo modlenie się, afirmowanie nic nie da, jak nie zaczniesz działać, pracować nad sobą, szukać jakiegoś rozwiązania, może to być napisanie do jakieś korporacji ze swoimi pomysłami, znalezienie nowej pracy, rozpoczęcie studiów, dzięki którym będziesz mógł znaleźć lepszą pracę. a jak nie masz pomysłu, co ze sobą zrobić, poszukaj, poczytaj kilka mądrych książek, spróbuj coś zrobić.

Wierz mi, ja mam co ze sobą zrobić i nie potrzebuje kursu kreatywności do tego ani tzw."mądrych książek" ani innych bzdetów.

P.S.

Odnoszę wrażenie że co poniektórzy z tego forum tak bardzo wyszli z jednego Matrixa że wchodzą w jakiś inny Matrix ale dalej to Matrix(afirmacje, ezoteryka, religia i inne pierololo).

Pozdro

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 4.10.2019 o 05:12, Bohun napisał:

Odnoszę wrażenie że co poniektórzy z tego forum tak bardzo wyszli z jednego Matrixa że wchodzą w jakiś inny Matrix ale dalej to Matrix(afirmacje, ezoteryka, religia i inne pierololo).

Nikt nie każe Ci w to wierzyć i praktykować. Każdy ma prawo postrzegać świat na swój sposób i wierzyć w różne rzeczy. Nie do końca wiem jednak co da Ci krytykowanie. Skoro innym pomaga to w byciu lepszą wersją siebie, to o co chodzi? Tobie akurat nie musi pomagać i może być Ci nie potrzebne w życiu. 

Jeśli nie lubisz takich tematów i cię to nie kręci, to po co się wypowiadasz? Sieje się w taki sposób w tym temacie zamęt i spustoszenie. Szanujmy się.

 
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny temat który rozwala @Bohun totalny ignorant, który dotarł do sedna materi i głosi swom prawde wszem i wobec, jako namaszczony posłaniec samej prawdy, czy ktoś chce czy nie. 

 

Nie interesuje Cie temat? Pokaż kulture i nie zaśmiecaj go swoimi wywodami nie na temat. 

 

Ps. 

Nie będe zaśmiecał tematu, tutaj link do jednego z badań na temat afirmacji i ich skuteczności: http://skuteczneafirmacje.freshdesk.com/support/solutions/articles/145911-czy-są-dowody-naukowe-na-skuteczność-afirmacji-subliminalnych-

Edytowane przez józekk
dopis
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@józekk Dziękuję za wsparcie i za ciekawy link. :) 

Czyli jednak nauka też wyjaśnia te zdarzenia tyle że nieco innym językiem (używając logicznych stwierdzeń), choć też dalej wiele kwestii zostaje zagadką, co jednak nie wyklucza ich istnienia. 

Może tak ma być? Może nie wszystko wymaga logicznego wyjaśnienia...? Tym samym też musi być równowaga między racjonalizmem a irracjonalizmem? 

 

Ten tekst też wg mnie potwierdza, że umysł ludzki jest błogosławieństwem a zarazem przekleństwem. 

Może wiec złotym środkiem jest równowaga?  :rolleyes:

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ale muszę zrobić offtop

To samo twierdziła moja była. "10 minut to jest średnio" ?.

 

Tak, ludzki umysł jest w stanie wyleczyć cię z choroby, lub wręcz przeciwnie. Wpędzić cię w nią, przynajmniej na poziomie somatycznym.

Strasznie lubię cytat:

"Other than death, all failure is psychological."

Edytowane przez Dakota
10 minut to jest średnio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HippieWedług mnie "nauka" nie wyjaśnia wszystkiego z powodu braku odpowiednich narzędzi to raz, a dwa to nie wszystko może być przekazane plebsowi, podkopało by to inne "fakty" - to tak w skrócie. 

 

Co do skuteczności afirmacji, z własnego doświadczenia działają; dość szybko jeśli chodzi np. o zmiane cech charakteru. 

 

Jeśli chodzi o grubsze tematy to tu temat jest bardziej złożony i wykracza poza psychologie. 

Edytowane przez józekk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...
W dniu 24.09.2019 o 23:39, Hippie napisał:

Ja już nie raz przekonałam się, że afirmacje, wizualizacje i różnego typu autohipnozy są skutecznym sposobem na poradzenie sobie z nawykami, zmianą podejścia do życia itd.

Afirmacje i wizualizacje zawsze działają, ale trzeba w nie wierzyć tzn czuć, że już się to ma lub się to osiągnęło, a jednocześnie bez nakręcania się robić to, co przybliża Cię do celu, bo z pustego to i Salomon nie naleje. U mnie w życiu zdarzały się i zdarzają się absurdalnie nieprawdopodobne rzeczy, które np kiedyś sobie wizualizowałam. Nie wszystko da się z poziomu nauki i intelektu póki co wytłumaczyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Claudianne napisał:
W dniu 24.09.2019 o 23:39, Hippie napisał:

Ja już nie raz przekonałam się, że afirmacje, wizualizacje i różnego typu autohipnozy są skutecznym sposobem na poradzenie sobie z nawykami, zmianą podejścia do życia itd.

Afirmacje i wizualizacje zawsze działają, ale trzeba w nie wierzyć tzn czuć, że już się to ma lub się to osiągnęło, a jednocześnie bez nakręcania się robić to, co przybliża Cię do celu, bo z pustego to i Salomon nie naleje. U mnie w życiu zdarzały się i zdarzają się absurdalnie nieprawdopodobne rzeczy, które np kiedyś sobie wizualizowałam. Nie wszystko da się z poziomu nauki i intelektu póki co wytłumaczyć. 

 

+

 

Oczywiście, że działają to już nie ulega wątpliwości, od lat 70 ubiegłego wieku jest to bardzo solidnie badane, z tego co pamiętam głównie za sprawą Maultsbiego, który jest pionierem w stosowaniu wizualizacji na sportowcach zwiększając ich wyniki średnio o 23%. 

 

Tak samo różnego rodzaju lekarze to stosują, zaczęło się już za czasów Hipokratesa, a pewnie i dużo wcześniej i stosuje się z powodzeniem do dzisiaj, dobrym przykładem jest instytut O. Carla Simontona. Nie chcę mi się szukać wykresów, ale pacjenci chorujący na raka stosujący wizualizacje pozytywną, czyli wyobrażanie sobie pożądanego rezultatu (w tym przypadku wyzdrowienia) wyobrażali sobie jak komórki rakotwórcze, są niszczone, ich organizmy są zdrowe szybko się regenerują itd. mieli kilkukrotnie większą przeżywalność.

 

Z drugiej strony pacjenci, którzy wyobrażali sobie, że nie mają szans itd. rak ich zjada, zgadnijcie jaką oni mieli przeżywalność?

 

Każdy człowiek stosuje afirmacje i wizualizacje, ale lwia część ludzi nie wie jak się z tym obchodzić. Mówienie, że afirmacje nie działają to też afirmacja, nie dam rady, nie poradzę sobie to też afirmowanie, wyobrażanie sobie porażek to też wizualizacja. Najczęstszą przyczyną tego, że komuś "nie wchodzi" dana afirmacja lub wizualizacja jest to, że ma zbyt wiele sprzecznych z tą, którą chcę wprowadzić. Tworzy się wtedy dysonans poznawczy i dana wizualizacja, afirmacja, myśl zostaje wyrzucona z systemu.

 

Jeżeli afirmacja dotyczy rzeczy, które są bardziej od nas zależne tym większa szansa, że się spełni. Wizualizacje dotyczące zmiany myśli, przekonań na temat danej rzeczy są bardziej prawdopodobne niż zmiana rzeczy, której dotyczą. Łatwiej jest afirmować i wizualizować " Kiedy będzie padał deszcz zachowam spokój i będę radosny" niż " Deszcz przestaje padać"

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2019 o 23:39, Hippie napisał:

afirmacje, wizualizacje i różnego typu autohipnozy są skutecznym sposobem na poradzenie sobie z nawykami, zmianą podejścia do życia itd. Mój

Wiara w siebie/sukces na pewno pomaga.

 

W dniu 24.09.2019 o 23:39, Hippie napisał:

prawo przyciągania

Jedyne co przyciąga "prawo przyciągania" to kupę hajsu na konto autora książki.

 

Jeżeli mielibyśmy potraktować poważnie taki fragment, jakiejś "natchnionej" strony, o sekrecie:

Prawo Przyciągania opisane w „Sekrecie” mówi, że dosłownie przyciągamy do siebie, do swojego życia i otoczenia to, na czym głównie skupiamy swoje myśli – i nie ma od tego wyjątku. ... Według Prawa Przyciągania – jeśli skupiamy na czymś swoje myśli, jeśli wciąż i wciąż o czymś myślimy, w końcu wydarzy się to w naszym życiu.

To wystarczy, że poskupiam myśli na modelkach Victoria's Secret, a za tydzień jakaś zapuka do moich drzwi. ???

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BumTrarara napisał:
Cytat

Prawo Przyciągania opisane w „Sekrecie” mówi, że dosłownie przyciągamy do siebie, do swojego życia i otoczenia to, na czym głównie skupiamy swoje myśli – i nie ma od tego wyjątku. ... Według Prawa Przyciągania – jeśli skupiamy na czymś swoje myśli, jeśli wciąż i wciąż o czymś myślimy, w końcu wydarzy się to w naszym życiu.

 

To wystarczy, że poskupiam myśli na modelkach Victoria's Secret, a za tydzień jakaś zapuka do moich drzwi.

Wg totalnej biologi to ponoć działa tak, że pień mózgu (czyli ta jego pierwotna cześć) selekcjonuje dane wejściowe tak by pasowały do zapisanych wcześniej przekonań.

Dla mnie to ma sens ewolucyjny jako mechanizm przetrwania bo przecież każde młode danego gatunku ma jakiś czas na zapamiętanie i utrwalenie istotnych z punktu widzenia przeżycia zachowań.

Ma to oczywiście plusy dodatnie jak i plusy ujemne, autopilot jest klawy ale nie zawsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Tutaj już wchodzimy w przestrzeń wolnej woli. Z założenia nie powinno się przymuszać nikogo do naszego widzimisię, niezależnie od stopnia relacji. I takie coś nie będzie działać, bądź wystąpi chwilowo by wrócić zaraz na swoje tory.  Podświadomość to automat dbający tylko o swojego "ludzia". Dalej to już głębsze tematy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2020 o 12:11, Brat Jan napisał:

A co w sytuacji, gdy afirmujecie swój cel, a np rodzice mają dla was inne cele, które na swój sposób również afirmują?

Bardziej działa afirmacja osób, które "głębiej" afirmują. 

 

Nie praktykowałam, ale czytałam o tym. 

Mam za słabą wolę i jestem pesymistką.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego jest wiara że jakieś przedsięwzięcie się uda(wątpliwości jest sporo), a co innego wbijanie se do łba(zupełnie bezpodstawny optymizm) - ja jestem super i w ogóle to narysuję sobie w zeszycie gmach firmy i się to niby stanie i nalepkę już nawet mam:( 

P.S.

Sprawa wygląda z goła odwrotnie, osoby z intuicją wiedzą że coś się uda i to się udaje, a nie że się udaje bo sobie tak wmówiły ;) 

Dziecinne to jak huj jak dla mnie, ta cała afirmacja.

Pozdro

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/9/2020 at 6:54 AM, Trevor said:

Jeden post o afirmacjach drugi w "Co cię dziś wkurzyło". Ciekawie to wygląda. Ja wiem że kobieta zmienna jest ale tak szybko? xD

Po pierwsze primo, zobacz najpierw, kiedy ten temat został założony, nim zaczniesz takie błyskotliwe dogryzki pisać. Po drugie primo... fajnie się tak wyrywa z kontekstu i dopina do innego tematu, co? Wcale sobie nie zakrzywiasz obrazu w tym momencie... ;) 

 

Po trzecie primo ultimo: Tak, spotykają mnie teraz niepowodzenia i miewam słabsze dni, jak każdy. Tyle, że w głębi duszy wiem, że to minie po za tym wiem ,że takie chwile też muszą być, by wyciągać jakieś lekcje. Muszę swoje odrobić i myślę, że jestem na dobrej drodze. 

 

Nie zawsze jest kolorowo, grunt to w tych złych chwilach też nie tracić nadziei na lepsze jutro. Nastawienie i optymizm czyni cuda. Czasem go brakuje, fakt, nie każdy i nie zawsze musi być na poziomie Buddy we wszystkim, szczególnie jak się ma natłok niepowodzeń w jednym momencie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.