Skocz do zawartości

Wspomnienia/Porównywanie


Rekomendowane odpowiedzi

Ponad 3 miesiące temu zakończył się mój trzy letni związek z 2 lata młodsza kobietą. Ja 24 ona 22. Dodam że wcześniej też byliśmy razem mniej więcej podobnie jak teraz około 3 lat i roczna przerwa. Nie wiem po chuj wróciłem ale człowiek uczy się na błędach.

Mam problem z którym nie mogę sobie poradzić, nie wiem jak wybić to z głowy..

Od jakiegoś czasu bardzo brakuje mi chwil spędzonych z ta osoba, tym że gdzieś pojechaliśmy, kolacja wieczorem, wygłupy.. Nowo poznaną dziewczynę po chwilowym spotykaniu porównuje do ex. A ex? Była zakochana, robiła wszystko, ubierała się tak jak lubiłem, bardzo rzadko się kłóciliśmy dla mnie była tą jedyną dopóki oboje nie popełniliśmy błędu więc się rozstaliśmy.
Brakuje mi jej dotyku, zapachu.. z jej rodziną miałem bardzo dobry kontakt.

Czuję że nie znajdę już takiej osoby, że już ją straciłem, nawet po tym jak mnie dwa razy potraktowała… CZY JA ŻYJE NADAL W TYM PIERDOLONYM MATRIXIE !? chyba że mam rozjebany mózg na kawałki..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, żyjesz w matrixie. Idź poznawaj inne kobiety i doceń to, co mają do zaoferowania - a każda ma coś innego, nieskończona różnorodność.

 

W ramach pokuty wyznaczam miesiąc nofapu. Idź i nie grzesz więcej.

Edytowane przez leto
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Olsan napisał:

po tym jak mnie dwa razy potraktowała

Jeśli tym traktowaniem było skorzystanie z prącia innego chłopa niż ten, którego oglądasz w lustrze to sprawa jest wielce oczywista.Ale jeśli w takim wypadku masz jeszcze jakieś wątpliwości, to nie mam niestety dla ciebie dobrych wieści odnośnie stanu umysłu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, leto napisał:

Tak, żyjesz w matrixie. Idź poznawaj inne kobiety i doceń to, co mają do zaoferowania - a każda ma coś innego, nieskończona różnorodność.

 

W ramach pokuty wyznaczam miesiąc nofapu. Idź i nie grzesz więcej.

Wiesz.. Poznać poznaje aczkolwiek zawsze gdzieś jest to porównanie z którym chciałbym się uporać. Nie wiem, mam myśli że nowo poznana kobieta nie da tyle co EX, nie da tych chwil, że w jakiś sposób nie będzie zmieniała tego czego mi w jej nie pasuje. Czy ja EX tak bardzo wyidealizowałem!? 

Odnośnie odpowiedzi użytkowników: trop, kryszak86 oraz Jebak Leśny

Powiada się że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.. Niestety ja do tej rzeki wszedłem i po raz drugi się sparzyłem (palma mi odjebała) no ale cóż.

Gdy wróciliśmy do siebie było na prawdę dobrze, być może zrozumieliśmy poprzednie błędy?? Chuj wie... Ale do sedna.
Pewnego dnia zapytała się mnie co myśle na temat żebyśmy pojechali do UK zarobić kasę bo w Polsce niczego się nie dorobimy, ogólnie tam pojechać do pracy a co dalej czas pokaże. Więc jej odpowiedziałem że może i pomysł fajny ale ja na chwilę obecną studiuje i pracuję, chciałbym skończyć studia i wtedy wyjechać. Ona zaczynała studia ale bardzo szybko jej się nudziły (próbowała 3 kierunków), praca jej się tutaj nudziła (chyba) bo mało się zarabia a nawet nie powalczyła o podwyżkę po okresie próbnym gdzie firma oznajmiła że będzie. Doszło do tego że zgodziłem się ten wyjazd (błąd). Jechała do swojego brata który ma tam rodzine. Przed wyjazdem usłyszałem że raczej nie żałowałaby gdyby ten związek nie przetrwał ponieważ nie zrobie dla niej wszystkiego. Przez 10 miesięcy byliśmy osobno (lataliśmy do siebie co jakiś czas) ale ostatni miesiąc pobytu stała się oschła, powiedziała żebym przestał nadużywać kilka czułych słów, określeń (??). Po powrocie brak czułości, oziębłość. Po mojej pracy chciałem iść z nią na kolacje ale ona wolała wypakowywać swoje torby, na następny dzień była wizyta u przyjaciółki a potem chciała iść z nią na impreze (zadzwoniła że przyjedzie do mnie zobaczyć jakie ma rzeczy i wtedy pójdzie na impre, pokłóciliśmy się że nie ma dla mnie czasu). Widziałem w telefonie krótko że pisała z chłopakiem z którym chodziła do klasy i była jej to szkolna miłość (tak się kiedyś dowiedziałem nie wiem ile w tym prawdy). Pomijając że pojechaliśmy na weekend gdzie wszystko było opłacone (było tak se, brak czułych słów itp). Po tym jak wróciliśmy po kilku dniach powiedziała mi że to jest przyzwyczajenie, rutyna że ciężko jej podjąć decyzje co dalej.. to że nie zamieszkaliśmy razem a powiedziałem że po powrocie jak pójdzie do pracy bo nie zarabiam na tyle żeby wynająć mieszkanie, opłacić czynsz gdzie dużo kosztuje, auto i utrzymać dwie osoby. Nawet gdy była jeszcze za granicą wysyłaliśmy różne oferty.. U mnie nie chciała mieszkać, ani remontować mieszkania bo dostałem piętro + poddasze ze względu na rodziców, okej dlatego kompromis powiedziałem że wynajmiemy. Ogólnie po rozstaniu może tydzień, dwa i była z tym chłopakiem (?). Pewnie mieli kontakt już w UK.. Nie wiem.. 

Ogólnie rzecz biorąc brakuje mi tych fajnych spędzonych chwil, czy na rowerze czy tam w UK jak lataliśmy. Pewne miejsca które zwiedziliśmy razem.. Co o tym myślicie? 
Czy ja dalej żyje w tym pierdolonym wyidealizowanym świecie!? Ona na prawdę dużo dla mnie robiła.. do tego pierdolonego momentu... Pierwszego razu nie bede raczej opisywał, ja też w gruncie rzeczy trochę tam nawaliłem ale sytuacja bardzo podobna.


Jeżeli coś mi się przypomni będę dopisywał... Chce tylko jednego, wyrwać się z tego pierdolonego matrixu..


 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie @Olsan, to jest schemat. Ona tam w UK dokonała przeskoku na innego bolca, stąd jej oziębłość po powrocie. Może to był ten kolega ze szkoły, a może jeszcze ktoś inny. Na 99,99% ktoś ja tam bolcował. Po powrocie chomik w jej głowie już biegał za innym.

 

Poza tym z Twojego opisu wynika, że panna nie garnęła się ani do studiów, ani do pracy. To jest tzw. leń. W relację z taką kobietą chciałeś inwestować? Możesz tylko współczuć nieszczęśnikowi, który kiedyś się z nią ożeni. Będzie bankomatem, a ona będzie chciała leżeć i pachnieć.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, nihilus napisał:

Bracie @Olsan, to jest schemat. Ona tam w UK dokonała przeskoku na innego bolca, stąd jej oziębłość po powrocie. Może to był ten kolega ze szkoły, a może jeszcze ktoś inny. Na 99,99% ktoś ja tam bolcował. Po powrocie chomik w jej głowie już biegał za innym.

 

Poza tym z Twojego opisu wynika, że panna nie garnęła się ani do studiów, ani do pracy. To jest tzw. leń. W relację z taką kobietą chciałeś inwestować? Możesz tylko współczuć nieszczęśnikowi, który kiedyś się z nią ożeni. Będzie bankomatem, a ona będzie chciała leżeć i pachnieć.

 

Ciężko mi się to czyta że mogła się puszczać z kimś innym tam, aczkolwiek nie mam pewności. Nie chce mi się w to wierzyć poprostu.. Myśle że byłbym poinformowany przez bratową lub jej brata przez apke lub na miejscu kiedy byłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Olsan napisał:

usłyszałem że raczej nie żałowałaby gdyby ten związek nie przetrwał ponieważ nie zrobie dla niej wszystkiego

 Tu pies pogrzebany , znajdź sobie lepszą, bardziej wartościową laskę, nie ma tej jedynej, im więcej kobiet poznaje tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że zawsze może być lepiej, dziewczyny mogą być sympatyczniejsze, a biust bardziej obfity.

 

Godzinę temu, Olsan napisał:

Przez 10 miesięcy byliśmy osobno (lataliśmy do siebie co jakiś czas) ale ostatni miesiąc pobytu stała się oschła, powiedziała żebym przestał nadużywać kilka czułych słów, określeń (??).

Tutaj nowy bolec, możliwe wyrzuty sumienia, próba zracjonalizowania sobie własnej zdrady, nieczystego zagrania w stosunku do Ciebie, oczywiście jak to w przypadku 6 letnich dziewczynek bywa ( kobiet) próba zrzucenia winy na Ciebie.

 

Spierdalaj, usuń numer, zapomnij.

 

 Znajdziesz sobie lepszą,  a  za jakiś czas pukniesz się w czoło jak mogłeś być tak głupi, naiwny i romantyczny, żeby wracać do niej myślami.

 

Duże elo i pamiętaj że nie ma tej jedynej i nigdy nie będzie.

 

PS : Nawet mistyczna Julia nie była jedyną Romeo :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuść ją i idź dalej. Na świecie jest wiele kobiet i to mit, że to była ta jedyna.

Któraś kolejna będzie fajniej się ubierać, a i lodzik będzie lepszy. Daj innym kobietom szansę, a sam się przekonasz, że ta poprzednia to niekoniecznie była najlepsza.

Wierz mi:' brak there, done that' ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Olsan to jest tak: tęsknisz do pewnych emocji. Do silnych emocji, które Cię z tamtą kobietą łączyły. Tych emocji szybko nie wymażesz z pamięci, nie oszukujmy się. Ale to, co możesz zrobić, to spróbować rozłączyć kwestie emocji i konkretnej osoby. Dać sobie prawo do tęsknienia za pewnymi przeżyciami, które były zajebiste, ale nie łączyć ich z tą dziewczyną.

 

Jeśli będziesz chciał i przy odrobinie szczęścia, spotkasz inną, z którą również przeżyjesz zajebiste chwile. W inny sposób zajebiste, bo każdy człowiek jest inny i każdy związek jest inny.

 

Ale jak się będziesz zamykał na nowe rzeczy, kultywując w swoim umyśle to połączenie: tamta laska = zajebiste emocje, to będzie Ci bardzo trudno.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, RENGERS napisał:

 Tu pies pogrzebany , znajdź sobie lepszą, bardziej wartościową laskę, nie ma tej jedynej, im więcej kobiet poznaje tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że zawsze może być lepiej, dziewczyny mogą być sympatyczniejsze, a biust bardziej obfity.

 

Tutaj nowy bolec, możliwe wyrzuty sumienia, próba zracjonalizowania sobie własnej zdrady, nieczystego zagrania w stosunku do Ciebie, oczywiście jak to w przypadku 6 letnich dziewczynek bywa ( kobiet) próba zrzucenia winy na Ciebie.

 

Spierdalaj, usuń numer, zapomnij.

 

 Znajdziesz sobie lepszą,  a  za jakiś czas pukniesz się w czoło jak mogłeś być tak głupi, naiwny i romantyczny, żeby wracać do niej myślami.

 

Duże elo i pamiętaj że nie ma tej jedynej i nigdy nie będzie.

 

PS : Nawet mistyczna Julia nie była jedyną Romeo :D

W jednej z rozmów powiedziała że to jest wina po obu stronach 50/50, aczkolwiek odebrałem tak że to moja wina i chuj.. Ciężko jej podjąć decyzje, że chyba juz za późno, że za dużo emocji jest w niej (?) Jakich kurwa emocji? Myśleniu o nowej fujarze? ehhh.

Nie mam jej na FB,IG nie mamy w ogóle kontaktu.

4 minuty temu, leto napisał:

@Olsan to jest tak: tęsknisz do pewnych emocji. Do silnych emocji, które Cię z tamtą kobietą łączyły. Tych emocji szybko nie wymażesz z pamięci, nie oszukujmy się. Ale to, co możesz zrobić, to spróbować rozłączyć kwestie emocji i konkretnej osoby. Dać sobie prawo do tęsknienia za pewnymi przeżyciami, które były zajebiste, ale nie łączyć ich z tą dziewczyną.

 

Jeśli będziesz chciał i przy odrobinie szczęścia, spotkasz inną, z którą również przeżyjesz zajebiste chwile. W inny sposób zajebiste, bo każdy człowiek jest inny i każdy związek jest inny.

 

Ale jak się będziesz zamykał na nowe rzeczy, kultywując w swoim umyśle to połączenie: tamta laska = zajebiste emocje, to będzie Ci bardzo trudno.

W pełni się z Tobą zgadzam. Kiedy tylko o niej pomyśle robi mi się nie dobrze, chodzi o same wspomnienia że ona robiła to inaczej, lepiej (?) może to tylko mój mózg szwankuje. Też musze nadmienić że to wszystko było pierwsze, pierwszy poważny związek (z jej strony też) który miał trwać latami, a chuuuuja tam. 

Czy ja gdzieś popełniłem błąd? zrobiłem źle? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Olsan said:

to wszystko było pierwsze, pierwszy poważny związek

Tak też myślałem, nawet nie pytałem o to :D

8 minutes ago, Olsan said:

Czy ja gdzieś popełniłem błąd? zrobiłem źle? 

Nie nam to oceniać. Czasem tak jest że po prostu nie pyknie i tyle. Często tak jest. Ludzie mają różne potrzeby (których sami nawet sobie często nie uświadamiają), różne oczekiwania itd. Tak bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leto napisał:

Tak też myślałem, nawet nie pytałem o to :D

Nie nam to oceniać. Czasem tak jest że po prostu nie pyknie i tyle. Często tak jest. Ludzie mają różne potrzeby (których sami nawet sobie często nie uświadamiają), różne oczekiwania itd. Tak bywa.

Nie mogę tylko pojąć tego że przez ten czas jej nieobecności, chodziłem do jej rodziny pomagałem w zakupach czy same odwiedziny. Nie dała nawet szansy żebyśmy zamieszkali razem, zobaczyli jak to będzie. Na moje pytania co się dzieje ściemniała że atmosfera rodzinna nie taka a tak na prawdę tam już knuła. Żadnej chęci ani próby ratowania tego tylko spierdolić i chuj. W tamtym momencie olała całkowicie temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Olsan napisał:

W jednej z rozmów powiedziała że to jest wina po obu stronach 50/50

Te słowa nie mają żadnego znaczenia. Ogólnie słowa kobiet o tym czemu związek się zakończył nie mają żadnego pokrycia. To cwane manipulatorki.

 

Ogólnie polecam w Twoim przypadku ten filmik:

 

Teraz emocje Tobą targają, znam to z autopsji... daj sobie czas, poznaj nowe kobiety za parę lat będziesz się z tego śmiał.

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole. Porównuje każdy.

Z tego co piszesz jednak można wywnioskować że nie tyle porównujesz z ex co szukasz namiastki. Chcesz by zupełnie inna dziewczyna była jak ex, z którą zerwałeś i którą sobie wciąż idealizujesz tyle żeby nie miała wad posiadanych przez ex. Chcesz by doznania były te same. A tak się nie da. Daj sobi spokój na kilka miesięcy, ochłoń. Zerwij wszelki kontakt z ex. Potem buduj relacje z nową osobą.  Z nową miej przeżycia i wspomnienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmij głowę czymś pożyteczny, a przejdzie Ci za jakiś czas. 
 

Ja po rozstaniu poznałem koleżankę z która spędzałem czas i jednocześnie skupiłem się na studiach oraz nauce nowego języka.
Po miesiącu już nie przeżywam tego, że się rozstaliśmy. :) 

W moim przypadku był krytyczny tydzień gdzie prawie napisałbym do niej, ale jak przypomniałem sobie jakie akcje robiła to mi przeszło. 

 

Po za tym mówisz, że dla niej praca i studia beee. 
Chciałbyś z kimś takim iść przez życie? Serio? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Olsan napisał:

Nie wiem, mam myśli że nowo poznana kobieta nie da tyle co EX, nie da tych chwil,

Za mało czasu upłynęło widocznie. Rób swoje, nie rozkminiaj. Przejdzie Ci. A jak Ci przejdzie to zobaczysz, że inne kobiety też coś w sobie mają i można z nimi przeżyć coś lepszego. 

Cytat

że w jakiś sposób nie będzie zmieniała tego czego mi w jej nie pasuje.

A to jest kiepskie podejście. Tak mają kobiety, co czekają na "druga połówkę", "idelane dopasowanie" i tego typu pierdy. Nie ma czegoś takiego i jak mija zakochanie, to zawsze się okazuje ze są obszary, które nie są kompatybilne i zachowania, których nie lubimy. 

 

Cytat

Czy ja EX tak bardzo wyidealizowałem!? 

Bardzo prawdopodobne. 

Cytat

Powiada się że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.. Niestety ja do tej rzeki wszedłem i po raz drugi się sparzyłem (palma mi odjebała) no ale cóż.

Nie rozumiesz sensu tego powiedzenia. Zastanów się dlaczego tak się mówi? Rzeka jak była na mapie tak jest. To nie znaczy, że jak wejdziesz raz do Wisły, to już drugi raz nie powinieneś. To znaczy, że woda płynie, coś się zmienia, dno za każdym razem jest trochę inne, tak samo poziom wody i nurt. Rzeczywistość płynieeee. 

Jak wejdziesz do wody w tym samym miejscu ale rok później, to jest już inna rzeka, rozumiesz? 

 

Coś was ku sobie pchnęło, było fajnie, ale ten etap się skończył. Tego już nie ma. Dziewczyna, w której sie zakochałeś jest już inna. To nie ta sama osoba, tamtej już nie ma. Ty tez sie zmieniasz. Jak skonczysz czytać moją odpowiedź, to tez będziesz inny niż jescze 5 minut wcześniej. 

Cytat

Przed wyjazdem usłyszałem że raczej nie żałowałaby gdyby ten związek nie przetrwał ponieważ nie zrobie dla niej wszystkiego.

To jest ten moment, w którym należało zrobić epicką awanturę fochatej karynie, odwrócić się i wyjść. 

Jak kobieta oczekuje, że zrobisz dla niej wszytsko to papa. Koniec. 

Jeśli jesteś w takim miejscu, zs zrobiłbyś dla kobiety wszytsko to przegrałeś. W ten czy inny sposob, predzej czy później ale zawsze przegrasz.

 

A jak nie jesteś takim łajzą, co by wssytsko dla kobiety zrobił, to jesteś wygranym- nawet jak Cię karyna rzuca. Rozumiesz? 

 

Cytat

Przez 10 miesięcy byliśmy osobno (lataliśmy do siebie co jakiś czas) ale ostatni miesiąc pobytu stała się oschła, powiedziała żebym przestał nadużywać kilka czułych słów, określeń (??). Po powrocie brak czułości, oziębłość.

Prawie na pewno sobie tam kogoś znalazła. 

 

Cytat

Ogólnie po rozstaniu może tydzień, dwa i była z tym chłopakiem (?). Pewnie mieli kontakt już w UK.. Nie wiem.. 

Ale my wiemy :D

 

Cytat

Co o tym myślicie? 

Czy ja dalej żyje w tym pierdolonym wyidealizowanym świecie!?

Owszem. Zbudowałeś sobie ładny nieprawdziwy obrazek w głowie i terwz marnujesz życie rozpamiętując. 3 miesiące to jeszcze nje tragedia, ale szkoda tego czasu. Nie rozciągaj tego na dłużej. 

Cytat

Ona na prawdę dużo dla mnie robiła.. do tego pierdolonego momentu... Pierwszego razu nie bede raczej opisywał, ja też w gruncie rzeczy trochę tam nawaliłem ale sytuacja bardzo podobna.

Nawet jeśli to co? Kopnęła Cię w dupsko dla innego fagasa, tym samym przekreśliła to "dużo dla mnie zrobila". Zresztą zastanów sie (tylko nie za długo): ile z tego co dla Ciebie zrobiła było naprawdę dla Ciebie i nic z tego nie miała? 

 

Cytat

Jeżeli coś mi się przypomni będę dopisywał... Chce tylko jednego, wyrwać się z tego pierdolonego matrixu..

To nie jest matrix tylko przywiązanie. 

Przyzwyczaiłeś się, zbudowałeś sobie wokol tego wyidealizowana otoczkę. To mija, zazwyczaj do roku czasu. Może byx znacznie szybciej, ale niektórzy rozciągają to na baaawrdzo dlugo. Podstawa: nie karm tego! Nje wspominaj, nie przeglądaj zdjęć, nie rozmyslaj. 

Zrób coś dla siebie. Sport, hobby, coś co lubisz. I daj sobie szanse przeżyć coś fajnego. Trzymaj się kumpli (zwlaszcza tych których myszka nie lubiła i osłabł Wam kontakt przez to). Ten etap jest nieprzyjemny, ale mija. Najważniejsze jest, żeby go nie przedłużać, nie marnować czasu i kiedy za jakiś czas sobie przypomnisz, żebyś myślał z duma "dałem radę, rozwinąłem się, jestem lepszy" a nie "wstyd mi, że zmarnowałem tyle czasu i byłem taka żałosna pizdą"

 

Dasz rade. Pozdrawiam 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy syndrom "tej pierwszej" (względnie: tej pierwszej poważnej) połączony z przekonaniem, że inna nie da takich emocji.

 

Owszem. Nie da. Tak jak setny obejrzany mecz na żywo nie da takich emocji, jak pierwszy za dzieciaka z ojcem zobaczony.

 

Ale może dać inne, i wcale nie gorsze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Olsan napisał:

Ponad 3 miesiące temu zakończył się mój trzy letni związek z 2 lata młodsza kobietą. Ja 24 ona 22. Dodam że wcześniej też byliśmy razem mniej więcej podobnie jak teraz około 3 lat i roczna przerwa.

Czyli wasza przygoda się zaczęła, gdy panna miała ok 15 lat. To jest logiczne, że taka relacja nie miała racji bytu. Pojawia się z czasem ta ciekawość jak to jest być z innym chłopakiem, tak już po prostu jest.

13 godzin temu, Olsan napisał:

usłyszałem że raczej nie żałowałaby gdyby ten związek nie przetrwał ponieważ nie zrobie dla niej wszystkiego.

Ja bym się już tutaj zastanawiał nad tą relacją

 

13 godzin temu, Olsan napisał:

 Widziałem w telefonie krótko że pisała z chłopakiem z którym chodziła do klasy i była jej to szkolna miłość

A co musiała robić przez te 10 miesięcy, gdy byliście na odległość? Lepiej nie myśleć :]

 

13 godzin temu, Olsan napisał:

Ogólnie po rozstaniu może tydzień, dwa i była z tym chłopakiem

No i finito. Teraz sobie baraszkują, a ty dalej o niej rozkminiasz

 

13 godzin temu, Olsan napisał:

Myśle że byłbym poinformowany przez bratową lub jej brata przez apke lub na miejscu kiedy byłem.

Myśle, że byś nie był poinformowany w końcu to jedna banda jest. Nie wiesz czy czegoś na twój temat nie nagadała.

 

Jesteś młody, całę zycie przed tobą, a ty stękasz za laską, która cie wymieniła na innego typa. Weź na klate aktualny stan rzeczy i dobrze, że to się stało teraz, a nie za kilka lat :] Wyciagnij wnioski z tej relacji, następną będzie o wiele lepsza pod warunkiem, ze odrobisz lekcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy kto nie może żyć bez swojego partnera powinien zaakceptować tę zasadę: związek nie może uczynić Cię szczęśliwym, tak samo jak związek nie może uczynić Cię nieszczęśliwym, choć mogłoby się wydawać inaczej, zwłaszcza w chwilach zdrady i rozłąki.

 

Nic w tym oryginalnego. Swego czasu przewertowałem chyba całą Świeżakownie. Wciąż te same pytania i rozterki, ale i odpowiedzi. 

 

Niektórzy przez większość swojego życia będą samotni. Niektórzy będą mieć jednego partnera przez całe życie. Niektórzy będą mieć wielu partnerów w ciągu swojego życia. Są też tacy którzy cały czas zmieniają partnerów. Żadna z tych postaw nie jest ani lepsza ani gorsza, jakkolwiek określałby to konstrukt społeczny, bo od natury danego człowieka zależy jaką postawą będzie się kierował w sztuce zwanej związki międzyludzkie :-)

Edytowane przez orkest
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2020 o 10:52, Januszek852 napisał:

Typowy syndrom "tej pierwszej" (względnie: tej pierwszej poważnej) połączony z przekonaniem, że inna nie da takich emocji.

 

Owszem. Nie da. Tak jak setny obejrzany mecz na żywo nie da takich emocji, jak pierwszy za dzieciaka z ojcem zobaczony.

 

Ale może dać inne, i wcale nie gorsze.

Wierze że kiedyś zorientuję się że w końcu nie wspominam tych chwil, miejsc. Że będę wolny od tego, nie będą wzbudzały we mnie jakichkolwiek emocji. Zdaje sobie sprawę że niestety nic nie trwa wiecznie, szczególnie że zaczęliśmy wcześnie. Po dłuższym czasie przychodzi myśl jak to być z kimś innym, nowe emocje, oczekiwania względem drugiej osoby są za wysokie i gdzieś z tyłu głowy pojawia się pytanie typu "czy to faktycznie jest to?", najczęściej jest się z tą osobą na przeczekanie żeby małpka złapała się drugiej gałęzi. 

 

W dniu 23.03.2020 o 11:51, SSydney napisał:

Co ty gadasz, ona na pewno jest inna niż wszystkie. ?

Wiesz, Wy to widzicie z boku jak to wygląda a taka osoba jak ja czasem nie dopuszcza lub NIE CHCE (error pod kopułą) tych myśli.

 

W dniu 22.03.2020 o 23:19, Libertyn napisał:

Ja pierdole. Porównuje każdy.

Z tego co piszesz jednak można wywnioskować że nie tyle porównujesz z ex co szukasz namiastki. Chcesz by zupełnie inna dziewczyna była jak ex, z którą zerwałeś i którą sobie wciąż idealizujesz tyle żeby nie miała wad posiadanych przez ex. Chcesz by doznania były te same. A tak się nie da. Daj sobi spokój na kilka miesięcy, ochłoń. Zerwij wszelki kontakt z ex. Potem buduj relacje z nową osobą.  Z nową miej przeżycia i wspomnienia

Skąd wiedziałeś? :) Strzał w dziesiątke.. kontaktu nie mam żadnego i nie chce, nie ma do czego wracać. 


Do: Esmeron

Fakt, zdarzyło mi się myśleć co poszło nie tak lecz to nie ma sensu, czasu nie cofne a ona widocznie nie była tą. Teraz praca, studia, siłka. ?


Reasumując, dzięki wszystkim za naprowadzenie na właściwe tory, za odpowiedzi bez owijania w bawełne!




 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.