Skocz do zawartości

Co Byś wybrał: życie jak dotychczas (w domyśle miałkie i rzutkie) do np 70-tki czy 1 rok życia jakiego pragniesz?


Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, TheFlorator napisał:

“Better to burn out, than to fade away”.

Ten kolo przeżył większość dorosłego życia na heroinie, a skończył z sałatką z ołowiu w głowie... ja się na taki scenariusz nie piszę :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole jak ja kocham życie właśnie pije sobie drinka w domu, koń zwalony, najedzony pitcom z dagrasso. Nic mi więcej nie potrzeba oglądam sobie rzeczy o siłowni na youtube, kotek siedzi mi na kolanach. Przypominam koń zwalony wiec zero potrzeb zero testosteronu nie muszę z nikim walczyć bo nie mam o co. Mam hajsy mam jedzenie i bezpieczeństwo i koń zwalony. Pozdrawiam.

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Baelish napisał:

Ja pierdole jak ja kocham życie właśnie pije sobie drinka w domu, koń zwalony, najedzony pitcom z dagrasso.

;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Jednak moim zdaniem nic nie zastąpi dobrej FAZY (od czasu do czasu) żaden tam seks i kobiety. Dodałbym jeszcze np. jakąś wyprawę w nieznane w doborowym towarzystwie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Analconda napisał:

Dla mnie 1 rok życia byłby ok tylko wymagania takie:

  • seks
  • min 2-3k pln dziennie na rozwalenie
  • drogi samochód
  • duże mieszkanie lub dom

I rok bym balował - lepsze to niż wegetacja jak teraz.

No nie, to wszystko jest na wyciągnięcie ręki, ale szastanie kasą na lewo i prawo jest mało popularną rozrywką wśród ludzi zamożnych z wiadomych powodów. I to wszystko w zamian za całe życie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analconda.

To wszystko ładnie brzmi gdy masz 365 dni przed sobą.

Jak będziesz miał dwa - zesrasz się ze strachu.

W sumie już nawet po pół roku będziesz robił w gacie codziennie.

Kto z tu obecnych wybrałby rok gdyby to była prawda i realne zobowiązanie a nie pierdolenie w necie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połączę te dwie filozofie życia  jedną całość.

 

Póki co żyję spokojnie, wszystko idzie leniwym torem, zbieram kasę, wiedzę i doświadczenia. Ale któregoś dnia bliżej sześćdziesiątki nastąpi ten poranek kojota. Wtedy odpalę z ostrej rury, dam w palnik i będzie ostre tango... Także wiedzcie żeby nie było, jedno drugiego nie wyklucza drodzy Bracia. ?

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Endeg napisał:

któregoś dnia bliżej sześćdziesiątki nastąpi ten poranek kojota, dam w palnik i będzie ostre tango...

Nie będzie za późno?

Np ze względów zdrowotnych, kondycja już nie taka...

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, JoeBlue napisał:

To wszystko ładnie brzmi gdy masz 365 dni przed sobą.

Jak będziesz miał dwa - zesrasz się ze strachu.

W sumie już nawet po pół roku będziesz robił w gacie codziennie.

Chodzi o akceptację nieuniknionego tj śmierci. Mając  70tke też można srać w gacie i nie akceptować faktu że to już twój czas na przejście na drugą stronę.

Co będziesz w takiej sytuacji robił? Szok, niedowierzanie, zaprzeczenie, negocjacje (sam ze sobą).

Można to sprowadzić do twierdzenia "żyć szybko, umrzeć młodo" - akceptuję nieuniknione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra.

Pogadamy gdy trafi cię coś w prawdziwym życiu, nie w necie.

A dziś o to nietrudno.

Jutro możesz wylądować w szpitalnym korytarzu, bo w pokoju już nie będzie łóżka.

Byłeś kiedyś w szpitalu jako chory?

Nawiasem mówiąc śmierć to nie najgorsze co człowieka może spotkać.

Może go spotkać życie gorsze od koszmaru, to dopiero jest bagno.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2020 o 22:14, Zatarra napisał:

życia takiego jakiego pragniesz,

Szczerze z powrotem mieć 16 lat z taką wiedzą, jaką mam teraz.  Koniec roku szkolnego, początek wakacji.

W dniu 3.05.2020 o 00:30, Analconda napisał:

lepsze to niż wegetacja jak teraz.

Kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłła tyś światowy chłopak po Berlinie się wozisz jak to ? W Niemczech Marki zarabiasz.

W dniu 3.05.2020 o 00:30, Analconda napisał:

 

  • seks
  • min 2-3k pln dziennie na rozwalenie
  • drogi samochód
  • duże mieszkanie lub dom

Jajca by ci spuchły z przyjemności i jeszcze byś ozdrowiał :)

Ale 2 albo 3 tysiące otrzymywać na dzień to rozumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, leto said:

o Ty, całe życie żyłem w kłamstwie, myślałem, że tą frazę wymyślił Kurt Cobain.

Ja ją usłyszałem jeszcze w jakimś inny utworze (chyba Rolling Stones) ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć. Generalnie zgadzam się z nią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddałbym całe życie za jeden rok, bycia bboyem z kumplami, jeden break, drugi akrobatyka, trzeci tricking, i byśmy umieli śpiewać na głosy, acapela. Rano treningi, popołudniami występy na plażach w Puerto Vallarta, Floryda, Miami. Najlepsze tricki, salta, śruby, tomasy, flary, najlepsze połącznia. Wiwat ludzi, radość, energia, na wieczór śpiewanie na głosy najlepsze hity Mariah Carey, Boyz 2 Men, najwyższe dźwięki, melizmaty, brzminie jakiego nie słyszał świat .... a ostatniego dnia przed północą dajcie mi schłodzonego energetyka i paczkę chipsów. 

 

To są kurł marzenia, a nie jakieś tam: robię projekt, idę na home office. Tętniące życie, z podniesioną głową, wśród tych, co na kolanach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.