Skocz do zawartości

Chęć powrotu, czy może przypadek?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Już witałam się z Wami w zakładce "przedstaw się", ale zrobię to jeszcze raz, bo jestem tu nowa, choć forum czytam jakiś czas.

Teraz sama chciałabym się doradzić w pewnej kwestii, bo wy spojrzycie na nią z punktu widzenia mężczyzny, poza tym czytałam na tym forum wiele mądrych rad.

Jakiś czas temu- z pół  roku temu- rozstałam się z facetem. A właściwie ciężko go nazwać moim facetem, bo w związku właściwie nie byliśmy, ale spotykaliśmy się ok 3 miesiące, platoniczna znajomość też to już  nie była.

Układało się nam nieźle, choć niestety on nie miał do mnie zbytnio zaufania, pojawiły się nieporozumienia, długa historia. Ale w rezultacie się "rozstaliśmy", a własciwie to zerwaliśmy ze sobą kontakt, ciężko powiedzieć kto z kim, bo pewnego dnia oboje zamilkliśmy i nie szukając ze sobą kontaktu. Tak po prostu czasem bywa. Myślałam, że to już koniec i że on nie odezwie się więcej, jednocześnie mając go gdzieś ciągle w głowie, bo mamy wiele cech wspólnych i czułam, że była między nami chemia, mimo że w pewnym momencie przestało się układać.

Na Boże Narodzenie wysłałam mu życzenia świąteczne, ale takie dość neutralne, nic osobistego w nich nie napisałam. Sądziłam, że na nie nie odpisze, bo nie odpisywał kilka godzin, wróciły do mnie wspomnienia i żeby nie psuć sobie świąt zerkaniem w telefon go zablokowałam, bo sądziłam, że pewnie i tak nie odpisze. To było ok miesiąc po naszym "zerwaniu".

I tak mijał czas, a niedawno moja mama- z którą on się bardzo polubił, jednak nie poznali się zbyt dobrze, dostaje telefon z jego firmy, nie telefonu prywatnego- prowadzi mają firmę informatyczną z bratem- czy do nich dzwoniła. Moja mama odpowiedziała, że nie i się pożegnał, jednak jak mi poźniej mówiła, wydawało jej się po głosie, że był to on. Było to ok tygodnia temu.

Wtedy odblokowałam go w telefonie i zobaczyłam, że jednak odpisał mi na tamte życzenia świąteczne, że dziękuje i też życzy mi spokojnych, rodzinnych świat.

Na następny dzień po tych życzeniach okazało się, że napisał też wiadomość "cześć"- ale ja mu nie odpisałam bo był zablokowany i nie sądziłam, że  się odezwie.

Teraz tak się zastanawiam czy ten telefon do mojej mamy to na pewno był przypadek...I czy po tych kilku miesiącach jest sens się do niego odezwać? Mówi się, że nie wchodzi się do tej samej rzeki, ale szkoda mi tej znajomości, bo tak jak pisałam, czułam, że mimo wszystko do siebie pasujemy i pod względem rozmów i fizycznym.

Napiszcie co o tym sądzicie :)

 

Edytowane przez Czarna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś to zagmatwane. Wychodzi na to, że napisał Ci stosunkowo dawno temu, teraz Ci się przypomniało i zastanawiasz się czy coś z tym robić? ? Jeśli nie jest jakimś flepiarzem, to najprawdopodobniej nawija już z kimś innym i nie czeka już na swoją " księżniczkę". 

Może po prostu napisz do niego i dla odmiany bądź szczera? Wiem, że dla kobiety to może być nowość, ale tylko w ten sposób dowiesz się na czym stoisz.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Czarna napisał:

Cześć. Już witałam się z Wami w zakładce "przedstaw się"

Zatem: Witaj na forum @Czarna.

 

1 godzinę temu, Czarna napisał:

Liczę na ciekawe dyskusje

Likewise!

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

forum czytam jakiś czas.

Jakieś konkretne spostrzeżenia?

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

spojrzycie na nią z punktu widzenia mężczyzny, poza tym czytałam na tym forum wiele mądrych rad.

Niema jak dobrze nawilżyć przed wejściem?

Przejdźmy jednak do meritum.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Jakiś czas temu- z pół  roku temu- rozstałam się z facetem.

Przykra sprawa. Ryzyko dobierania się w pary.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

A właściwie ciężko go nazwać moim facetem, bo w związku właściwie nie byliśmy (...) platoniczna znajomość też to już  nie była.

Czyli jakaś forma FwB?

Tylko że ty liczyłaś na coś więcej, niż sporadyczny seks?

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

spotykaliśmy się ok 3 miesiące (...) Układało się nam nieźle, (...) pojawiły się nieporozumienia,

Trzy miesiące, to za krótko by kogoś poznać.  To co opisujesz to naturalny kolej rzeczy.

"Każdy "z początku sprzedaje wyidealizowany obraz siebie. Nie da się tego, robić bez końca.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

choć niestety on nie miał do mnie zbytnio zaufania

Co masz na myśli i czego od niego oczekiwałaś?

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

. . . długa historia.

w której kryje źródło problemu i twoja odpowiedz.

Chcesz żebyśmy ci pomogli, czy nie?

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Ale w rezultacie się "rozstaliśmy", a własciwie to zerwaliśmy ze sobą kontakt, ciężko powiedzieć kto z kim, bo pewnego dnia oboje zamilkliśmy i nie szukając ze sobą kontaktu. Tak po prostu czasem bywa.

Tak, bywa. Widać żadnemu z was na drugim nie zależało lub nie chciało tego okazać.

Graliście w głupią grę i odebraliście swoją nagrodę.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Myślałam, że to już koniec i że on nie odezwie się więcej

ale ... życie potoczyło się inaczej.

Całkiem się dobrze ciebie "czyta". Umiesz nabudować napięcie :)

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

jednocześnie mając go gdzieś ciągle w głowie, bo mamy wiele cech wspólnych i czułam, że była między nami chemia, mimo że w pewnym momencie przestało się układać.

Jesteś pewna, że to są "prawdziwe" uczucia a nie "chemia miłosna"?

Feromony, miks wstrzykiwanych hormonów. PEA to "hell of a drug"!

 

Raz jeszcze, trzy miesiące to za krótko, by kogoś naprawdę poznać.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Na Boże Narodzenie wysłałam mu życzenia świąteczne,

i po co? Jeśli nie wyszło wam wtedy, nie wyjdzie następnym razem.

 

Naprawdę chcesz sprowadzić siebie do opcji zapasowej?

Mówisz że czytasz forum, chcesz skończyć jak @JudgeMe?

Jako masturbator i "worek na spermę" dla kogoś z kim nie możesz być?

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Sądziłam, że na nie nie odpisze, bo nie odpisywał kilka godzin, wróciły do mnie wspomnienia i żeby nie psuć sobie świąt zerkaniem w telefon go zablokowałam, bo sądziłam, że pewnie i tak nie odpisze.

To było ok miesiąc po naszym "zerwaniu".

Królewicz, się na wstawił na nagłe wezwanie pani? To rycerza trzeba ukarać ... Wstyd!

(Raz jeszcze, ładnie napisane)

Godzinę temu, Czarna napisał:

niedawno moja mama- z którą on się bardzo polubił, jednak nie poznali się zbyt dobrze

Czyli dostrzegasz znaki ostrzegawcze, tylko je ignorujesz?

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

I tak mijał czas, a niedawno moja mama(...) dostaje telefon z jego firmy, nie telefonu prywatnego (...) czy do nich dzwoniła. Moja mama odpowiedziała, że nie i się pożegnał, jednak jak mi poźniej mówiła, wydawało jej się po głosie, że był to on. Było to ok tygodnia temu.

Dramat i zażenowanie. Twoja nadzieja i desperacja w natarciu.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Wtedy odblokowałam go w telefonie i zobaczyłam, że jednak odpisał mi na tamte życzenia świąteczne, że dziękuje i też życzy mi spokojnych, rodzinnych świat.

Na następny dzień po tych życzeniach okazało się, że napisał też wiadomość "cześć"- ale ja mu nie odpisałam bo był zablokowany i nie sądziłam, że  się odezwie.

Kontra jego nieporadność i brak odwagi.

Stanowicie doskonałą parę, biały rycerz i lunatyczka.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Teraz tak się zastanawiam czy ten telefon do mojej mamy to na pewno był przypadek

jw. Nieporadność i brak odwagi.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

I czy po tych kilku miesiącach jest sens się do niego odezwać?

Nie, niema sensu.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Mówi się, że nie wchodzi się do tej samej rzeki

Mówi się , bo kryje w sobie mądrość.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

ale szkoda mi tej znajomości,

Widać zapewniał niesamowite doznania.

Otrzeźwiej.

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

bo tak jak pisałam, czułam, że mimo wszystko do siebie pasujemy i pod względem rozmów i fizycznym

tenor.gif

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

Napiszcie co o tym sądzicie

Pogrubiłem ci kluczowe odpowiedzi.

 

Sądzę, że zachowujesz się jak nastolatka.

Mylisz seks z uczuciem, przywiązaniem (ile ty masz lat?)

Stałaś się zdesperowana i nie myślisz racjonalnie.

@Czarna przestań fantazjować i okłamywać samą siebie!

 

Pozdrawiam

Dakota

 

 

39 minut temu, SSydney napisał:

Ruchać mu się chce a pewnie nie znalazł nikogo lepszego. Szukaj następnego, nie komplikuj sobie życia.

@Czarna Brat @SSydney ładnie ci to streścił ?

 

Edytowane przez Dakota
post scriptum
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaproś go na spacer i normalnie porozmawiaj, a nie jakieś podchody jak w gimnazjum. Jeśli oleje propozycję, masz jasną sytuację, zostawiasz tą znajomość za sobą i nie tracisz czasu na rozmyślaniu o niebieskich migdałach.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawił się też seks, ale cała relacja wydaje mi się, że dążyła do związku. Zresztą on nawet sam od początku podkreślał, że nie szuka przygód. Nie wiem czy to była prawda, czy ściemniał, ale intuicja mówi mi, że faktycznie już chciał się "ustatkować". Dogadywaliśmy się dobrze, ale w którymś momencie coś zaczęło iść nie tak, stał się podejrzliwy, kontakt się ochłodził, aż po pewnym spotkaniu całkiem się zerwał z obu stron.

Z jednej strony myślę, że skoro się nam nie ułożyło, to może znak, że nie jesteśmy dla siebie, z drugiej słyszałam o przypadkach z mojego otoczenia, kiedy ludzie do siebie wracali i jednak im się udało, także sama nie wiem.
Oczywiście może teraz mieć kogoś nowego, ale też niekoniecznie musi tak być.

@Dakota- nie tyle mylę seks z miłością, bo jeszcze sie w nim nie zdążyłam jakoś zakochać na zabój, co troszkę szkoda mi tej znajomości, bo generalnie to wydawało mi się, że pasowalibyśmy do siebie. Ale może się mylę bo nieporozumienia też się pojawiły, choć można było z nich lepiej wybrnąć niż my w tamtym momencie.

Edytowane przez Czarna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Cortazar napisał:

Chwileczkę, łączę z działem 'Bravo Girl', pozostań na linii... pik, piiiiik, pik...

W takim razie wiele związków, czy tam znajomości można by było przypisać do takiego działu :D Może nie jest to historia o wielkiej, niezwykłej miłości, a bardziej prozaicznej znajomości jakich wiele, ale też od takich się właśnie zaczyna. Albo i się na nich kończy, ale różnie to bywa. Nie zastanawiałabym się może nad odezwaniem się, gdyby nie to, że jednak słyszałam o szczęśliwych powrotach wśród moich znajomych, którzy też krótko się spotykali na początku.

Edytowane przez Czarna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale podchody, tfu, zapomniana sztuka flirtu to się zwie.

 

Ach tu nóżkę wystawić, a to przez przypadek wytrącić torebkę i podnieść lubej - wersja dawniejsza.

Ach wysłać sms i zablokować, a to wysłać cześć na blokadę, a to odblokować i się zastanowić czy coś jest na rzeczy - subtelny flirt w wersji teraźniejszej :)

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Azizi napisał:

 

 

Ach tu nóżkę wystawić, a to przez przypadek wytrącić torebkę i podnieść lubej - wersja dawniejsza.

Ach wysłać sms i zablokować, a to wysłać cześć na blokadę, a to odblokować i się zastanowić czy coś jest na rzeczy - subtelny flirt w wersji teraźniejszej :)

 

 

No pewnie coś w tym jest :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po cóż się tak bezsensownie zastanawiać, może lepiej spojrzeć na to z góry, odszukać swoje uczucia, a nie wchodzić w wir emocji? W tym czasie mogłabyś do niego napisać, jeśli w ogóle jesteś ciekawa jego perspektywy. Umówić się na spotkanie o neutralnym gruncie i szczerze, kawa na ławę, przekazać co masz mu do przekazania. 

2 godziny temu, Czarna napisał:

Układało się nam nieźle, choć niestety on nie miał do mnie zbytnio zaufania, pojawiły się nieporozumienia, długa historia.

Długa, choć może najbardziej istotna w tym wszystkim? Nie traci się zaufania bez powodu do osoby, do której czuje się jakąś sympatię. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem poniekąd Twoje rozterki, ale przydałoby Ci się więcej zdecydowania.

Odpowiadając na pytania jeśli chodzi o to, że się odezwał kilka miesięcy temu, to tak, najprawdopodobniej nie odezwał sie przypadkowo, bo jak sama piszesz nie byliście jedynie w koleżenskiej relacji, pytanie tylko czy szukał czegoś więcej, czy może seksu, czy odezwał się bo np. jeszcze inna go rzuciła.

Co do telefonu do Twojej mamy, to tak na dwoje babka wróżyła, albo była to pomyłka, albo dość nieudolna próba zwrócenia na siebie uwagi. Obydwie opcje są możliwe.

Natomiast jeśli chcesz się przekonać, to po prostu odezwij się do niego miło i neutralnie, żeby go wybadać. Jeśli się odezwie i dojdzie do spotkania to fajnie, ale też nie oczekuj nie wiadomo czego i przygotuj się na ewentualną porażkę, nie rób sobie nadziei na wyrost żebyś się znów nie rozczarowała, bo to wcale nie musi skonczyć się wilką, romantyczna miłością, lepiej przygotuj sie na ewentualny gorszy scenariusz żebyś zwyczajnie się nie rozczarowała kiedy jednak znów coś nie wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas tej krótkiej znajomości był regularny seks i czy wasze spotkania się na nim jedynie opierały? Widać jak się zadręczasz tym tematem bo od świat Bożego Narodzenia minęło już trochę czasu. Nie masz już co gdybać tak według mnie. Uwierz jeśli jakiemuś facetowi zależy na dziewczynie to szukałby z nią kontatku. Tutaj ten gość po prostu zamilkł i przestał się odzywać. Nie masz co gdybać dlaczego tak się stało. Tak w życiu czasem jest - druga strona nie chcę szczerze powiedzieć dlaczgo nagle zrywa kontakt. Nie myśl już o tym. Znajdziesz jeszcze normalnego faceta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, nowy00 napisał:

Podczas tej krótkiej znajomości był regularny seks i czy wasze spotkania się na nim jedynie opierały?

Nie tylko na nim, na początku opierały się na randkach gdzieś na mieście, na którymś spotkaniu z rzędu doszło do czegoś więcej. Ale i po seksie spotykalismy się też poza łóżkiem.

Może masz rację, że gdyby  mu zależało napisałby coś więcej poza tym "cześć", albo by zadzwonił, ale on też jest bardzo honorowy z drugiej strony, a na ostatnim spotkaniu ja byłam wobec niego bardzo obojetna i może dałam mu trochę do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. W każdym razie, na tyle co go poznałam jest to człowiek dość uparty z natury. Ja też bywam uparta i może w tym leży problem, że nie mogliśmy się dogadać, żadne pierwsze nie wyciągnęło ręki na zgodę.

Jednak mimo tego czuję, że nie jest to zły człowiek z charakteru, tylko troszkę trudny.

Nasze nieporozumienia wyglądały w ten sposób, że po pewnym czasie znajomości zaczął byc wobec mnie podejrzliwy- piszcie co chcecie, ale prawda jest taka, że nie miał podstaw.

Był chocby zazdrosny o mojego przyjaciela, którego znam od dziecka i nigdy nas nic nie łączyło, ale znamy sie od lat, obrażał się bo nie odebrałam telefonu czasami, tylko oddzwoniłam np. po godzinie czasu. Mówił, że zawiódł się na swojej byłej i miał złe doświadczenia, może dlatego tak się zachowywał...
Z drugiej strony ja też mogłam bardziej próbować zdobyć jego zaufanie, a to troche zlekceważyłam, uznałam, że się mnie czepia. I tak, od tego czasu nasz kontakt zaczął się schładzać, aż urwał się zupełnie.

Edytowane przez Czarna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czarna - jak ten mężczyzna ma trudny charakter to lepiej nie staraj się być tą, która go uratuje, która go zmieni, bo jak sam tego nie będzie chciał, sam nie zacznie pracować nad sobą, to Ty nic na to nie poradzisz, choćbyś (wg Ciebie) robiła wszystko. Mój mąż, jak się z opóźnieniem przekonałam, też ma trudny charakter, i po ponad 20 latach znajomości potrafi nadal zachowywać się jak nastolatek i nie odzywać do mnie przez dobę lub więcej.

 

A zazdrość zwykle wynika z niskiego poczucia własnej wartości. 

 

Brak szczerych rozmów w obecnej sytuacji, nie polepszy waszej relacji. Jeśli teraz nie potrafiliście rozmawiać, to z doświadczenia wiem, że bardzo ciężko zmienić taką sytuację będąc już w związku, zwłaszcza jak rozwija się i pracuje nad sobą tylko jedna osoba. Możesz swoim zmienionym zachowaniem wpływać na zachowanie drugiej osoby, ale tylko na zachowanie/reakcję, a nie na jej umiejętności interpersonalne/komunikacyjne, tego musiałaby się chcieć nauczyć sama.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Eleanor napisał:

No to ja odpadam, wynika, że nigdy nikogo nie kochałam i nie pokocham??? jak zyć???

Jeszcze spotkasz PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ i poznasz "smak" milosci. ;>

 

2 godziny temu, NimfaWodna napisał:

A najlepiej jak bierze z dupy do ust ???

To oświadczyny? ?

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

ostatnim spotkaniu ja byłam wobec niego bardzo obojetna

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

uparty z natury

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

uparta

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

obrażał się bo nie odebrałam telefonu czasami, tylko oddzwoniłam np. po godzinie czasu

 

Godzinę temu, Czarna napisał:

wobec mnie podejrzliwy

Cytaty do przemyślenia. 

 

1 godzinę temu, Czarna napisał:

bardzo honorowy

Abstrachując od wszystkiego to twoja wypowiedź potwierdza, że chyba duża część kobiet nie ma pojęcia co to znaczy honor. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.