Skocz do zawartości

Dlaczego mężczyźni interesują się przebiegiem kobiety?


Colemanka

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, KrólowaŁabędzi napisał:

No właśnie, ta wasza mania cyferek wynika ze strachu przed porównywaniem. Dobrze wiecie, że jeśli kobiecie będzie źle w łóżku, to pójdzie szukać lepszego, a łatwiej jest być najlepszym, gdy jest się pierwszym lub trzecim w kolejce, a nie piętnastym. 

Niestety, mało facetów jest dovrych w te klocki, stąd te rozwody wśród kobiet, które miały wcześniej lepszych partnerów. Ile można cierpieć frustrację seksualną?

Skoro miały lepszych facetów to czemu już ich nie mają?
Być może nie są ich po prostu warte.

A czy jest mało dobrych  w te klocki to ja się nie wypowiem bo nie uprawiam z nimi sexu.
Być może to Ty masz tak nieciekawą osobowość, że przyciągasz mazgajów.

Ewentualnie może masz poważny problem i nie odczuwasz przyjemności z sexu i to niekoniecznie wina twoich ex?
Na forum już jeden brat pisał jak kobieta nie potrafiła się otworzyć.
Traumy z dziecińtwa czy broń Boże gwałt także wpływa na jakość twoich odczuwanych bodźców
 

 

14 godzin temu, KrólowaŁabędzi napisał:

No właśnie, ta wasza mania cyferek wynika ze strachu przed porównywaniem

Myślę, że nikt nie lubi być oceniany i porównywany.
Dzisiaj liberalne społeczeństwo strasznie się oburza jak tylko coś powiesz kobiecie, jak ją tylko ocenisz a broń Boże porównasz.
No, ale facetów już można.

Zobacz jak kobiety dzisiaj jęczą.
Zobacz jak płaczą na tych filmach jak ktoś im powie, że noszą za krótką spódnicę albo byle czego się przyczepią(inna sprawa, że to kobiety tak komentują inne kobiety)
Zobacz jak płaczą jak się od kobiety wymaga aby tylko nie wpierdalała burgerów i zaczęła dbać o zdrowie - straaaasznie trudne i straaaasznie wymagające, cierpią i są uciskane przez mężczyzn:
https://www.facebook.com/FloWish/videos/549353799010815/UzpfSTEwMDAwMjQyNjU2MDcyOToyODU3MDEyMzgxMDU2Mjg2/

Powiesz żeby przestała gadać, bo Cię wkurza to zacznie szukać po internecie "specjalistek od podrywu" i opowiadać o swoim "problemie".
A jej problem jest taki, że ma okres i czepia się, że nosisz czarną kurtkę, a ona nie lubi czarnego koloru.
Tymczasem "specjalistka" jej powie, że Ty ją uciskasz bo jej "nie słuchasz" i każesz się zamknąć hahahha.
No i, że ma znaleźć lepszego haahha.

Ale dobra bo trochę zboczyłem z tematu.

Mnie głównie liczba partnerek nie odpowiada ze względów psychologicznych.
Sama się ze mną zgodziłaś, że im więcej partnerów tym mniejsza szansa na trwały związek.
Wzrasta wyrachowanie i przedmiotowe patrzenie na człowieka.
Trudno, a już zwłaszcza w przypadku kobiety nagle przywiązać się do jednej osoby skoro wcześniej dla przykładu co weekend miało się nowego partnera.
Jeden stały partner będzie nuuudny, zwłaszcza jeżeli nie będzie to ten najbardziej pożądany facet wysoko w hierarchii - bo ten wiadomo, że latawicy nie chce ;)
No ale, że potencjalny partner zarabia kase to dziwka będzie od niego ssać(ale kasę), a na bokach szukać wrażeń jak za czasów singielskich.

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

Nawet gdyby miał ich 100 przed Tobą,  z czego kilka w układzie grupowym? Powiedzmy trzy naraz albo dwie pod rząd. ;)

Jestem zdania, ze żeby być w czymś dobrym, trzeba sporo trenować i generalnie nie obijać się na treningach ? A jeśli jesteś już w tym naprawdę dobry, to nie bierzesz za sparing partnera poczatkującego czy średniozaawansowanego. Nie po to włożyłeś tyle czasu w treningi żeby ktoś Ci nie dorównywał kroku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Skoro miały lepszych facetów to czemu już ich nie mają?
Być może nie są ich po prostu warte.

No tak, bo związek to tylko seks. 

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:


A czy jest mało dobrych  w te klocki to ja się nie wypowiem bo nie uprawiam z nimi sexu.
Być może to Ty masz tak nieciekawą osobowość, że przyciągasz mazgajów.

Ale wiesz, że jak ktoś jest fajnym człowiekiem, nie oznacza, że jest dobry w łóżku? 

I wiesz, że ten problem dotyczy mnóstwa kobiet? Wystarczy ich posłuchać, poczytać fora kobiece. Pełno tematów typu: mój mąż jest kiepski w łóżku.

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Ewentualnie może masz poważny problem i nie odczuwasz przyjemności z sexu i to niekoniecznie wina twoich ex?

Błędnie zakładasz, że ja mam jakiś problem z seksem. 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

 

Myślę, że nikt nie lubi być oceniany i porównywany.
Dzisiaj liberalne społeczeństwo strasznie się oburza jak tylko coś powiesz kobiecie, jak ją tylko ocenisz a broń Boże porównasz.
No, ale facetów już można.

?

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:


Zobacz jak kobiety dzisiaj jęczą.
Zobacz jak płaczą na tych filmach jak ktoś im powie, że noszą za krótką spódnicę albo byle czego się przyczepią(inna sprawa, że to kobiety tak komentują inne kobiety)
Zobacz jak płaczą jak się od kobiety wymaga aby tylko nie wpierdalała burgerów i zaczęła dbać o zdrowie - straaaasznie trudne i straaaasznie wymagające, cierpią i są uciskane przez mężczyzn:
https://www.facebook.com/FloWish/videos/549353799010815/UzpfSTEwMDAwMjQyNjU2MDcyOToyODU3MDEyMzgxMDU2Mjg2/

Powiesz żeby przestała gadać, bo Cię wkurza to zacznie szukać po internecie "specjalistek od podrywu" i opowiadać o swoim "problemie".
A jej problem jest taki, że ma okres i czepia się, że nosisz czarną kurtkę, a ona nie lubi czarnego koloru.
Tymczasem "specjalistka" jej powie, że Ty ją uciskasz bo jej "nie słuchasz" i każesz się zamknąć hahahha.
No i, że ma znaleźć lepszego haahha.

 

???

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:


Ale dobra bo trochę zboczyłem z tematu.

 

Odjechałeś w głebiny własnych frustracji. 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:


Mnie głównie liczba partnerek nie odpowiada ze względów psychologicznych.
Sama się ze mną zgodziłaś, że im więcej partnerów tym mniejsza szansa na trwały związek.

 

Taak, bo mają lepszą perspektywę, wiedzą, że da się lepiej, że są lepsi. 

Jeśli jesteś najlepszy (a z tej tony frustracji wnioskuję, że jednak nie jesteś), to problem Cię nie dotyczy. 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Wzrasta wyrachowanie i przedmiotowe patrzenie na człowieka.

Nie, polepsza się perspektywa, ma się porównanie i w związku z tym wzrastają wymagania. 

Potem przeciętni lub mniej niż przeciętni faceci zostają odrzucani i wzrasta w nich frustracja i pogarda do kobiet. A problem leży w nich samych.

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Trudno, a już zwłaszcza w przypadku kobiety nagle przywiązać się do jednej osoby skoro wcześniej dla przykładu co weekend miało się nowego partnera.
Jeden stały partner będzie nuuudny, zwłaszcza jeżeli nie będzie to ten najbardziej pożądany facet wysoko w hierarchii - bo ten wiadomo, że latawicy nie chce ;)
No ale, że potencjalny partner zarabia kase to dziwka będzie od niego ssać(ale kasę), a na bokach szukać wrażeń jak za czasów singielskich.

Przez chwilę myślałam, że może trochę zbyt krytycznie skomentowałam twoją wypowiedź, ale jednak nie. Ty się kąpiesz w szambie pogardy od i do kobiet, własnych frustracji i niezaspokojonych potrzeb i próbujesz jeszcze zachlapać tym innych. 

 

Ja cię w tym zostawiam, bo nie bawię się w zapasy ze świnią w błocie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Colemanka napisał:

Jestem zdania, ze żeby być w czymś dobrym, trzeba sporo trenować i generalnie nie obijać się na treningach ? A jeśli jesteś już w tym naprawdę dobry, to nie bierzesz za sparing partnera poczatkującego czy średniozaawansowanego.

A nie jest może tak, że nieważne, jak doświadczona jest druga strona, jeśli pomiędzy kochankami płonie ogień z odpowiednią intensywnością?

3 godziny temu, Colemanka napisał:

Nie po to włożyłeś tyle czasu w treningi żeby ktoś Ci nie dorównywał kroku.

... w kroczu ;)

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

I wiesz, że ten problem dotyczy mnóstwa kobiet? Wystarczy ich posłuchać, poczytać fora kobiece. Pełno tematów typu: mój mąż jest kiepski w łóżku.

No właśnie "mąż".

Na internecie jak i tutaj też jest pełno tematów, że kobieta jest decha w łóżku, nie potrafi zrobić dobrze loda, gryzie penisa etc.
Z własnego doświadczenia powiem, że dwie kobiety, które miały już przebieg - nie potrafiły odpowiednio zająć się wiadomo czym.
Wolałem aby lepiej nie dotykały tylko pozwoliły mi samemu działać.
Też mógłbym teraz na bazie paru doświadczeń mówić, że wszystkie jesteście kiepskie, a na forum niektórzy mówią, że im ładniejsza tym chujowsza w łóżku - really?

Tymczasem są też bardziej rozsądni, którzy nie widzą korelacji między wyglądem, a umiejętnościami w łóżku.
Widzisz teraz analogię do twojej opinii?
To że Ty masz problem i desperatki, które wyszły za mąż dla kasy, nie oznacza, że problem dotyczy wszystkich.

Poważny problem społeczny jaki dzisiaj mamy to głównie dotyczy feminizmu.
Ten problem nie jest jak w twoim przypadku wyssany z palca na bazie kilku chłystków, tylko są badania, statystyki i ruchy społeczne walczące o swoje prawa i bezpieczeństwo.
 

 

4 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Nie, polepsza się perspektywa, ma się porównanie i w związku z tym wzrastają wymagania. 

Potem przeciętni lub mniej niż przeciętni faceci zostają odrzucani i wzrasta w nich frustracja i pogarda do kobiet. A problem leży w nich samych.

*Ja jestem zdecydowanie ponad przeciętnej: 180+, gęste włosy, wysportowana sylwetka.
Problem w tym, że jestem zbyt świadomy i przede wszystkim zbyt skąpy ;) 

No nie do końca.
Nikt nie mówi, że przeciętny facet ma sobie brać kogoś ponadprzeciętnego.
To social media wmówiło karynom, że są najlepsze i wyjątkowe w związku z czym mają problem z samorefleksją.
(Z drugiej strony każą im udawać mężczyznę, co rodzi frustrację po drugiej stronie monety.

Facet zghostingował, odrzucił zaloty - bo może po prostu jest za wysoko w lidze dla księżniczki?
A księżniczka pisze publicznie w social media albo jest zapraszana do tv, gdzie piszczy:

Wszyscy faceci to świnie!
Toxic masculinity!

Opressed whamen!

Zamiast dać szansę facetowi na co najmniej jej poziomie.
 

4 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Taak, bo mają lepszą perspektywę, wiedzą, że da się lepiej, że są lepsi. 

Z takim podejściem możesz skończyć stara z kotami - bo tam na rogu zawsze jest ktoś lepszy - wystarczy, że wyjedziesz z kraju i wiecznie będziesz niezadowolona.
Kto wie może już masz te 40+ :) 
Problem w tym, że Ty jako kobieta masz krótką datę ważności, więc nie masz czasu by zasmakować wszystkich tych milionerów :) 
Poza tym musisz najpierw sobą coś reprezentować by oczekiwać cudów od mężczyzny.
Patriarchat się ponoć skończył i panuje "równość".

Jak badania już dawno stwierdziły im więcej partnerów ----> mniejsza szansa na związek i uczucie.
O tym wiedziano już od setek lat - dlatego przed rewolucją seksualną i feminizmem i kobiety były szczęśliwe i panował porządek społeczny.
Myślę, że nawet w biedzie po wojnie ludzie byli szczęśliwsi niż dzisiaj podczas dobrobytu.
To jest chyba wada naszego gatunku bo także ponoć najszczęśliwszy narodem świata są Kolumbijczycy - a tam daleko do bogatej Ameryki.

Wiele badań porównuje stan kobiet z lat normalnych 70-tych w USA a dzisiejszą degrengoladą i feminazizmem - statystyki są nieubłagane:
https://law.yale.edu/sites/default/files/documents/pdf/Intellectual_Life/Stevenson_ParadoxDecliningFemaleHappiness_Dec08.pdf

U facetów też to działa, ale nie na taką skalę.
Dziwnym cudem nie mamy tyle połączeń między narządem płciowym a mózgiem - w przeciwieństwie do was ;)
A ponoć to my myślimy "główką" - a jednak stos samotnych matek i nauka potwierdza, że jest na odwrót.
 

 

4 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Przez chwilę myślałam, że może trochę zbyt krytycznie skomentowałam twoją wypowiedź, ale jednak nie. Ty się kąpiesz w szambie pogardy od i do kobiet, własnych frustracji i niezaspokojonych potrzeb i próbujesz jeszcze zachlapać tym innych. 

Twoja odpowiedź wyraźnie świadczy o tym, że nie masz klarownych argumentów i próbujesz zamazać rzeczywistość stosując znany kobiecy schematy opisywany na forum
---> Skrzywdził cię ktoś, nie taplam się w błocie frustracji aaaa!

To jest życie.
Nikt nie mówił, że będą rosnąć na górze róże a na dole fiołki.
Wokół pełno frajerów, którzy stają na rzęsach by księżniczki były zadowolone, a te w zamian jeszcze odzywają się z pogardą i zerowym szacunkiem.
Od razu mi się przypominają nowi sąsiedzi @SSydney jako piękny przykład :)
A kobiecie gdy zachowuje się niestosownie, wystarczy pokazać gdzie jest jej miejsce w szeregu i kto tutaj tak naprawdę rządzi i nosi spodnie.
"Keep her in toes" jak to mówią na zachodzie.



Dzisiejsze kobiety same sobie zapracowują na taką a nie inną opinię.
Nie muszę mieć pogardy do kobiet, bo w większości one same je do siebie mają, dlatego tuszują to ciągłymi bodźcami w formie atencji, instagramów, a co gorsze w formie naliczania przebiegu.
Media wmówiły kobietom, że mają być mężczyznami - jest to tylko w połowie wykonalne.
Nie możesz konkurować w byciu mężczyzną z mężczyzną, który już tym mężczyzną jest.
Ponadto masz imperatyw biologiczny - dzieci - to jest poważna przeszkoda w "dorównywaniu" facetom.
Dlatego jesteście nieszczęśliwe i sfrustrowane.
Bo nawet jeśli zarobisz tą kasę jak mężczyzna to znowu kłania się nauka:
https://www.psychologytoday.com/us/blog/high-octane-women/201109/meet-the-least-happy-people-in-america

Pewna mądra youtuberka powiedziała: 
"Kiedyś kobiety miały tylko sprzątać, teraz sobie wywalczyły tak, że muszą i sprzątać i pracować(dodam od siebie, że za marne grosze) No ale co ja tam wiem"

4 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Błędnie zakładasz, że ja mam jakiś problem z seksem. 

Możesz mieć problem, którego nie jesteś świadoma.
Są kobiety, które nigdy nie doszły, nie miały orgazmu.
I lekarze też stwierdzają, że to musi być inny problem niż partner - bo często ci sami partnerzy wcześniej inne kobiety jakoś do orgazmu doprowadzali :) 
Nie wiem jak jest z tobą i nie będę ci radzić czy powinnaś się zbadać czy nie - sama lepiej wiesz co robić :) 

Bardzo się cieszę z naszej dyskusji mimo, iż zachowujesz się dość niegrzecznie i uciekasz od rozmowy, próbując obrażać nie tylko rozmówcę, ale i także mężczyzn jako ogół.
Cieszę się, bo mam za sobą badania i statystyki specjalistów, którzy potwierdzają to, co konserwatyści mówią od stuleci(!)
 Ty nie masz za soba nic prócz jakiegoś forum typu kafeterii, gdzie największe kobiece żmije się zbierają i planują niszczyć mężczyzn.
Twórca forum BraciaSamcy opowiadał co widział na kafeterii - szlachetne tematy jak wrobić faceta w dziecko albo dać się zapłodnić bez zgody mężczyzny poprzez wyciąganie prezerwatywy ze śmietnika.
Taka patologia na tych twoich forach jest.

 

4 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Nie, polepsza się perspektywa, ma się porównanie i w związku z tym wzrastają wymagania. 

Szkoda tylko, że rośnie przebieg i pustactwo.
Przez to wzrastające wymagania nie są adekwatne do jakości :) 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2020 o 10:27, SSydney napisał:

Korelacja nie oznacza kauzuacji. :)

To, że dane są powiązanie, nie oznacza, że jedna jest przyczyną drugiej. 

Zobacz powyżej.

Może przebieg nie jest przyczyną niezadowolenia w związku a jedynie jednym z objawów głębszych problemów? 

Może taka osoba nie jest zdolna do stworzenia udanego związku przez swoje problemy z dzieciństwa? ?

To, czy przebieg powoduje patologie, czy patologie powodują przebieg ma trzeciorzędne znaczenie. W każdym wypadku należy takich "doświadczonych" unikać. Można podać prącie po odzianiu w 2-3 kondomy, OK. Ale całować w usta? O innych zabawach (np. w dom) nie wspominając.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, 2macz napisał:

To, czy przebieg powoduje patologie, czy patologie powodują przebieg ma trzeciorzędne znaczenie

Jedno wynika z drugiego bracie i vice versa.

Kobieta zawsze ucieka w sex jak ma zniszczoną psychę i problemy.
Mówię to na bazie własnych doświadczeń(wiem mało przekonujące), ale badania widać są bliżej mojej teorii niż Pani przedmówczyni, która wymyśla teorie o poszerzaniu horyzontów.
Nawet jeśli odkryje, że jest mnóstwo lepszych facetów to co z tego?

Tam za rogiem zawsze jest ktoś lepszy, a ona ma mało czasu by kogoś złapać na stałe.
Więc koniec końców będzie sfrustrowana, że nie może mieć świętego graala, bo przez całe życie szukała za rogiem lepszego, a zegar już dawno przestał działać.
I nie ma nikogo albo ma beciaka "męża kiepskiego w łóżku".
Zero korzyści tutaj dla kobiet, a i tak znajdą się puszczalskie, które będą się usprawiedliwiać, bo nikt nie chce patrzeć na siebie z obrzydzeniem.

Jeżeli słyszysz, że dama zaliczyła pół osiedla to już wiesz, że z nią jest coś nie tak.
A dwa to tak jak myślę, że się zgadzasz - jest to obrzydliwe i prowadzi do różnych chorób.
Jest nawet o tym film "Gorące miejsca" czy jakoś tak.
Nie oglądałem, ale wystarczy przeczytać nawet nie recenzję a mini opis filmu by wiedzieć co jest grane.

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, 2macz napisał:

To, czy przebieg powoduje patologie, czy patologie powodują przebieg ma trzeciorzędne znaczenie.

Tak ale mi chodziło o badania naukowe, z których można sobie wywnioskować większy przebieg = mniejsze przywiązanie do partnera, dlatego to napisałem.

 

21 minut temu, 2macz napisał:

W każdym wypadku należy takich "doświadczonych" unikać.

Zależy od sytuacji i od tego KIM ty jesteś i CZEGO oczekujesz. :)

4 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Tam za rogiem zawsze jest ktoś lepszy, a ona ma mało czasu by kogoś złapać na stałe.

jak to mówi CRP "There is always somebody better" ?

Ja tam się porównywania nie boję bo MAM JE W DUPIE. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, KrólowaŁabędzi said:

Pełno tematów typu: mój mąż jest kiepski w łóżku.

To może załóż temat (lub jakaś inna samiczka) na temat tego co dla Was oznacza facet dobry w łóżku ;) Jakie konkretnie rzeczy robi, powodujące wybuch radości. Bo to takie gadanie, że "dobry". Czyli jaki? Czego brakuje tym kobietom, które twierdzą, że jest lipa. Za krótko, za monotonnie, za coś tam? Co prawda obawiam się, że taki temat mógłby się skończyć czymś w stylu "faceci są chujowi bo tak", no ale może nie?

 

Na pewno kobiety gadają między sobą o facetach w kontekście łóżkowym, to jak takie rozmowy wyglądają? ;)

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware tak na serio, to myślę, że nie uzyskasz jednej, spójnej odpowiedzi. Ludzie mają różne gusta. Tak samo mógłbyś spytać: co dla Was oznacza, że jedzenie jest smaczne? Jeden powie, że słodkie, inny, że kwaśne, inny że pikantne itd...

 

Ale ja tam w sumie nie wiem, niech się kobiety wypowiedzą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto - To oczywiste dla mnie :) Nie oczekuję instrukcji A-Z bo takiego czegoś nie ma. Natomiast jestem po prostu ciekaw co napisałyby babki ;) My faceci gadamy sobie między sobą, że jak kłoda to lipa, że lubimy jak się dławi kutasem itd. Baby też coś gadać muszą.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlacKnight - Nie podoba mi się za bardzo to wyjaśnienie, gdyż jak byłem w związku to w czasie motylków w brzuchu panna twierdziła, że jestem dla niej atrakcyjny. A ruchałem się słabo.

 

Wiadomo, że atrakcyjność fizyczna ułatwia dawanie orgazmów. Np. jak kobieta jest przepiękna to możesz nie zdążyć nawet wejść w nią i mieć. Ale to przecież nie znaczy, że jest dobra w łóżku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, self-aware napisał:

jak byłem w związku to w czasie motylków w brzuchu panna twierdziła, że jestem dla niej atrakcyjny. A ruchałem się słabo.

Napisałeś to samo co brat @DuchAnalityk chciał przekazać. Prawdopodobnie nie skojarzyłeś bo z tego co widzę ma on w zwyczaju pisać ogólnikowo/ hasłami. Otóż ten stan motylków (zakochania) jest podobny do tego co laska z automatu dostaje na widok kogoś kto jej się podoba. Jednak haj hormonalny może się pojawić nawet jeśli nie jest się dla samicy atrakcyjnym fizycznie. Podczas haju laska powie Ci niemal wszystko co chcesz usłyszeć. Włącznie z tym - "moje ciało należy tylko do Ciebie i rób z nim co chcesz" - a potem haj opada lub jest sinusoidą i zaczynają się fochy oraz brak ochoty na seks... Natomiast przy gościu dla niej atrakcyjnym magicznie nie ma z tym większych problemów.

 

Wiesz w jaki sposób można rozpoznać czy laska naprawdę na Ciebie leci? Kiedy opadnie haj po prostu pytasz ją wprost: "czy jestem przystojny/ czy ci się podobam". Jeśli nie odpowiada w sposób stanowczy w ciągu ułamka sekundy albo kręci, że masz fajny nos, tyłek czy dłonie znaczy, że próbuje na siłę się doszukać cech, które jej się w Tobie podobają. Przy atrakcyjnym gościu wprost laska potrafi powiedzieć ciacho a nie, że ma ładny nos czy nogi. Przynajmniej ja to tak odbieram na podstawie własnego doświadczenia i wywiadu na temat przeszłości byłych.

 

Wydarzenia takie jak pogrzeb, wesele, wojna itp. - emocje załączają reakcje hormonalną i z automatu jest się dobrym w łóżku bo laską wtedy kieruje chuć. W takich sytuacjach mówią głupoty, że to facet był dobry w łóżku. Haha ale od czego niby, że pod innym kątem włożył czy posuwa w rytm disco polo? :D To są bajki panie, poza tym one same na pewno nie wiedzą jak to działa, więc wymyślają racjonalizacje.

 

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, bo jak by na to nie patrzeć, w większości związków na początku jest seks, problemy i brak seksu pojawiają się później. Gdy facet bardzo atrakcyjny fizycznie, to seks nie znika, a  facet się kobiecie nie podoba to potem nagle brak seksu. Inna sprawa, część kobiet udaje pożądanie by urobić mężczyznę. a jak już dostaną to czego chcą, to nagle zmiana o 180 stopni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą " dobrością" w łóżku, to nie ma jakiejś specjalnej recepty.

Każdy z nas ma różne potrzeby w tej sferze, i różne bodźce nas podniecają.

A "dobry" to będzie każdy, gdy mu zależy, zrobi się wszystko, by usatysfakcjonować partnera/kę.

Oczywiście, że atrakcyjność ma znaczenie, ale od tego trzeba zacząć, że nie poszłabym z facetem do łóżka, jeśli nie pociągałby mnie fizycznie, a ostatnimi czasy nawet i to już nie wystarcza?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2020 o 23:32, DuchAnalityk napisał:

Jak atrakcyjny fizycznie to dobry w łóżku, jak niezbyt atrakcyjny fizycznie to zły w łóżku. Jak facet da kobiecie orgazm to ona uznaje go za dobrego w łóżku, a to czy da orgazm zależy od jego atrakcyjności fizycznej.

 

Straszne bzdury. Skąd to "wiesz"? Domyślam się, że nie od kobiet, tylko od męskich "internetowych ekspertów". 

 

Są bardzo przystojni faceci, którzy po pierwszym seksie tracą w oczach kobiety. 

 

Są trochę mniej przystojni, którzy bardzo zyskują, gdy pozna się ich w łóżku.

 

Godzinę temu, BlacKnight napisał:

@self-aware To znaczy że haju nie było.

 

Mógł być, zdarza się, że dziewczyna jest zakochana, ale seks jej nie odpowiada. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie strasznie jak kobiety definiują miłość. Najpierw piszą, że wspólne pasje nie ważne, potem, że wystarczy, by wizualnie sobie pasować, potem, że trzeba się dobrać na podstawie atrakcyjności fizycznej, a następnie twierdzą, że da się zakochać w kimś, kto seksualnie nam nie odpowiada. Ja tu widzę sprzeczność. Mniej przystojny może nie dostać szansy by się w tym łóżku znaleźć, to też trzeba wiedzieć.

 

Nie spotkałem się z sytuacją, by kobieta "pokochała" mężczyznę za jego charakter, osobowość pasje, jak już to tylko za wygląd, a potem następuje racjonalizacja i przypisywanie partnerowi pozytywnych cech, których nie ma.

 

Jak ktoś by mi pokazał kobietę, która kocha mężczyznę, który jej fizycznie nie podnieca i nie zadowala w łóżku, to padł bym z wrażenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.