Skocz do zawartości

Szczerość w relacji się nie opłaciła...


Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, maroon napisał:

No co. Przecież kolo nie wali do świętego obrazka, tylko do pornoli. Pornole ryją banię, a konkretniej powodują silną habituację bodźców i uzależnienie. Odstawi pornole, to będzie mógł walczyć z biciem konia. 

Ty to wiesz, ja to wiem, może ktoś inny też zdaje sobie z tego sprawę, ale to taki truizm, bo autor tematu otwarcie stwierdził, że jest uzależniony, a nawet że konsultuje się ze seksuologiem :) 

 

Tak odbiegając od tego, wydaje mi się, że wszelkie uzależnienia nie powstają same z siebie, ale są wypełnieniem luki, dziury, którą albo przeoczyliśmy, albo jakoś bardziej świadomie odrzucamy. Chodzi właśnie między innymi o relacje z kobietami, z innymi ludźmi. Z tym co powinniśmy robić w swoim życiu i czego nie powinniśmy...

 

Uzależnienie od masturbacji to taka przykrywka tylko, tak samo jak alkoholizm, itp.

Edytowane przez Cycles
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, El Cucuy napisał:

powiedzieć jej prawdę o moim uzależnieniu od masturbacji.... i od tamtego czasu zaczęły się schody.

Przeczytawszy, o mamciu!

 

Wszystko co kolesie napisali wcześniej to prawda, właściwie jej połowa.

 

SKRÓTEM jadąc zadziałał jeden mechanizm, który Cię zdeklasyfikował!!!

 

"SEKSUALNA MOC CIPKI".

 

Skoro potrafisz zwalić(wielkość X razy) będąc w związku, to pani trąci nad Tobą KONTROLĘ 'dupką'.

Czyli inwestycja NIE PEWNA.

SKORO pisała z Tobą miesiąc to już ona zakładała iż czujesz się jak w związku(inwestowała wstępnie), mamiła Cię.

 

G...BUŻA była aby wysterylizować fo-pa, że się tak dała nabrać/przeinwestowała.

 

 

....pomijam fakt iż TWOJA KREATYWNOŚĆ ZWIĄZKOWA/SEXuaaalna przy Mfapaniu jest bliska zeru.

 

 

 

....sam Widzisz, zjebałeś obuchen swoje przyrodzenie NA ŻYCZENIE.....kompresja kinetyczna....postawa dziewczyny MAGICZNA....a byłaby relacja.....koSmiczna....vel plaToniczna....

 

TERAZ KAPIE KONICZYNA, która dziołcha to zatrzyma???

 

  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, kali said:

Panowie, ja bym tak kolegi nie krytykował. Z jednej strony faktycznie obarczył swoim problemem nowo poznaną osobę, ale z drugiej okazał szczerość, a ta jest w związku podstawą

Totalna bzdura. Nigdy nie zwierzaj się kobiecie. Chyba że chcesz ja stracić. One tego nie cierpią. Szczerość biorą za słabość. Po to jest to forum żeby to młodym ludziom wbijać do głowy. W życiu jesteś sam. Zapamiętaj to sobie. Jak chcesz się zwierzać to uchlej się z kumplem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiadam wam bracia, że niema znaczenia co się powie ale jak się to powie. W przekazie słownym  za pomocą sposobu wyrażenia treści można sterować sensem jej zrozumienia u odbiorcy. 

 

Ja sie ludzi zapytać którą rybę mrożoną chcą kupić: taką co ma 90% ryby wagowo czy też tą ktora ma 10% glazury z lodu to wybiorą pierwszą opcję bo podświadomie wybiorą większą liczbę mimo że to jest to samo. 

 

Chcę przez to powiedzieć, że jak autor opowiedział dziewczynie o masturbacji z pozycji zbitego psa to mogła negatywnie to odebrać.

 

Jakby powiedział o tym w sposób pewny siebie, mając pod kontrolą to co robi, dodatkowo z humorem zażartował z tej dolegliwości pokazując dystans to odebrała by to lepiej. 

 

Zawsze mnie dziwią wasze rady aby nie mówić kobiecie niczego bo jak tylko dowie się o waszych słabościach to was zostawi. Nie spotkałem się z tym. Dodatkowo kłóci mi się to logicznie. Szczerość jest oznaką siły. Poza tym związek w którym zachowuje się tajemnice nigdy nie będzie związkiem pełnym. Dla mnie byłby to związek męczący. 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mroczek napisał:

Trafiłeś na wyjątkowo pustą kobietę, zero wyczucia i jeszcze miałeś przez nią zjebany pierwszy raz.

Nie zdziwiłbym się jak i nie był to pierwszy raz. 
Postaw faceta z minimalnym licznikiem i kobietę która siłą rzeczy ma większe doświadczenie.

 

Po nieudanym ,,pierwszym”razie z nią, dla większości już zacznie się ,,miłość” ulatniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlacKnight No raczej.

 

Spora część facetów potraktuje takie zachowanie jak traume i straci poczucie atrakcyjności. 

 

Moim zdaniem dorosły prawiczek powiedzmy 25letni powinien swój pierwszy raz przeżyć u naprawdę dobrej i sprawdzonej profesjonalistki, która go nie wysmieje i pokaże, że z seksu można czerpać radość. 

 

Bo z pierwszą lepszą karyna to jest takie ryzyko jak powyżej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, DuchAnalityk napisał:

 

Cała gama naukowców to udowodniła, liczne książki o tym piszą, potwierdza to doświadczenie.

Ale co udowodniła? Że jak podzielisz się jakimś swoim problemem z kobietą, to ona od razu zaczyna szukać innego samca?

Jakie to badania?

I jakie doświadczenie? Twoje? Za każdym razem jak się podzieliłeś problemem z kobietą, to każda dawała nogę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, RealLife said:

Zawsze mnie dziwią wasze rady aby nie mówić kobiecie niczego bo jak tylko dowie się o waszych słabościach to was zostawi.

I tu masz rację. Tak czy inaczej nie można wyjść na cipe. Jak walisz konia 5 razy dziennie bo masz nadmiar testo i laski nie wydalają żeby cie zaspokoić to jest ok. Ale jak robisz to bo żadna cie nie chce to jest be. 

Ale z waleniem konia to jest delikatny temat. Kobiety chcą pewnego siebie faceta który ma potencjalnie inne kobiety. 

Jak sobie wyobraża że walisz konia do pornoli to ich to nie pociąga.  No chyba że Twoja seksualność jest na takim poziomie że ich to nie zniechęca. 

Lepiej się nie przyznawać. A najlepiej nie walić konia. Ja nie walę. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, że się podepnę, ale jak już napisałem posta i nawiazujecie do tego. Zastanawiam się czy nie skorzystać z opcji spinsoringu u jakiejś koleżanki na zbiorniku (te co tam są dla przyjemności to wiadomo, szukają turboruchaczy, albo trójkątów?) powiedzieć co i jak i komfortowo sobie poruchać.. bo w dzisiejszych czasach to ja nie znajdę takiej która nie uzna cię za poyeba i nie urwie relacji, bo nie rvchales w wieku 29 lat ? wydaje mi się, że o wiele poprawiło by mi to komfort psychiczny w kolejnych "normalnych" relacjach 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dellinger napisał:

Totalna bzdura. Nigdy nie zwierzaj się kobiecie. Chyba że chcesz ja stracić. One tego nie cierpią. Szczerość biorą za słabość. Po to jest to forum żeby to młodym ludziom wbijać do głowy. W życiu jesteś sam. Zapamiętaj to sobie. Jak chcesz się zwierzać to uchlej się z kumplem. 

Nie zgodzę się z tym. @RealLife też tak tego nie spostrzega. Po to jest właściwie związek żeby uzewnętrznić te "słabości", żeby scalić Anmia et Animus. Jest różnica między relacją, a internetowym "talkiem", który to nie ma żadnych korzeni i racji bytu. Takie coś właśnie przedstawił autor tematu.

 

Tylko że najpierw trzeba osiągnąc pewną dojrzałość, przed zaproszeniem do swojego życia drugiego człowieka. Tyczy się to obu stron. Kobieta ma swoje "kanony" dojrzłości, a facet ma swoje.

Teraz, Mroczek napisał:

Moim zdaniem dorosły prawiczek powiedzmy 25letni powinien swój pierwszy raz przeżyć u naprawdę dobrej i sprawdzonej profesjonalistki, która go nie wysmieje i pokaże, że z seksu można czerpać radość. 

Jedyne co mu pokaże, to wyuczoną obojętność, wobec xxx kolejnego klienta. 

Edytowane przez Cycles
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ziomeczki ładnie go naprowadziliście.

 

Cóż, kobiety gardzą słabością, równie dobrze mogłeś klęknąć i prosić by ściągnęła majtki, oczywiście płacząc. Ty masz problem z sobą, żaden związek nawet ONS przy Twoim nastawieniu nie ma prawa istnieć. Musisz okazać męski pierwiastek, nie żalącego się chłopczyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kolego,

Fajnie że napisałeś, podzielę się moim doświadczeniem, może Ci pomoże :)

1)      Pierwsza narzeczona. Przyznałem się że mam podobny problem z pornografią i masturbacją – chciałem być uczciwy wobec niej. Dała mi termin bym poradził sobie z tym tematem ale nie poradziłem sobie czego nie ukrywałem. Zerwała ze mną (choć nie była to główna przyczyna). Pańcia do dzisiaj szuka kandydata na męża „czystego” a zbliża się już do 40-tki… Trochę mi jej szkoda bo urodziwa nawet.

Morał: jeżeli kobieta nie akceptuje tego problemu to chyba lepiej żeby nie udało się na początku niż potem się rozwodzić prawda? Jeżeli kobita miałaby uzależnienie chyba też wolałbyś się dowiedzieć na początku niż po latach zainwestowanych w te osobę prawda? Ja wyznaję zasada nie czyń bliźniemu co Tobie niemiłe.

2)      Druga narzeczona i potem żonka. Tu również się przyznałem przed zaręczynami. Ta z kolei się ucieszyła że jestem świadomy problemu i że nad nim pracuję – wzięła to na plus. Ale okłamała mnie bo zaraz po ślubie zwyzywała mnie od zboczeńców, chorych ludzi itp. Uważam że to ja zachowałem się właściwie a nie ona. Czy żałuje że byłem wobec niej otwarty? Uważam że zachowałem się jak trzeba i dobry Bóg to widział i potem mi to wynagrodził z czego bardzo się ciesze, mimo że kosztowało mnie to trochę bólu i wstydu (żonka obgadywała mnie negatywnie i wyciągała wszystkie intymne sprawy wobec znajomych) ale ostatecznie to ona na tym najwięcej straci.

Tak było u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik Po części masz rację tylko chłopak też ma jakąś potrzebę bliskości i chciał ją zrealizować - zaufal.

Kobiety gardza słabością, zrobił źle, że się przyznał? Być może, ale po chuj mu Panna, która nie rozumie problemu uzależnień? 

Skoro w takim temacie wykazała się ignorancja i brakiem empatii to co by dopiero było w stałym związku, jakby stracił pracę? 

 

p.s na jego miejscu bardziej martwiłbym się o swoją reputację bo baba mu teraz dupe obrobi i zrobi z niego zboczenca niż o to, ze pokazał słabość przed jakąś karyna. 

 

Niektórzy za bardzo się spinaja co o nich pomyśli kobieta zamiast samemu stawiać swoje wymagania. 

 

Jak jest ignorantka i nie ma empatii to nara. :)

 

A z uzależnienia musi wyjść sam dla siebie. 

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie ma lepszej antykoncepcji niż okazanie słabości w oczach kobiety. Sam to przeżyłem. Mój kilkuletni związek "zwinął" się w miesiąc. Gdy stanąłem na życiowym rozdrożu. I oczekując wsparcia podzieliłem się swoimi rozterkami z ówczesną partnerką. Jakież było moje zdziwienie gdy po miesiącu zostałem sam ze swoimi problemami:). 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mroczek

Życzę powodzenia w szukaniu wyrozumiałej kobiety. Spróbuj jakiejś powiedzieć, że masz potrzebę bliskości i się popłacz, bo taki samotny się czujesz. Przyniesie to skutek odwrotny i pani odpali wrotki, tyle będziesz ją widział.

 

Pewnych rzeczy się po prostu nie robi, to tak jakbyś powiedział "co to za partner do sparingu, przy którym nie mogę opuścić gardy".

Chciałbyś na pierwszej randce wysłuchiwać o porażkach pani, jak ją 20 bolców (optymistyczna wersja) przerobiło i kopnęło w dupę i ma 2 bombelki na pamiątkę, ale teraz chce się ustabilizować? Robota dla wiedźmina, albo masochisty.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominajmy o tym, że każde nasze słowo, wszystko co możemy kobiecie powiedzieć, każda nasza słabość, wada itp. w każdej chwili może być wykorzystane przez nią przeciwko nam. Także nigdy, pod żadnym względem kobiecie nie należy się zwierzać z niczego, nie należy traktować jej jako powiernika naszych tajemnic. Od tego ma się przyjaciół płci męskiej, pełnomocników, prawników lub samych siebie. Nad swoimi b pracujmy sami, nikt inny za nas ich nie rozwiąże. Tym bardziej jakaś randomowa kobitka.

 

Byłem tam, widziałem. Raz kobiecie się zwierzyłem, coś tam doradziła, coś tam powiedziała, a przy zerwaniu rzuciła mi tą słabością prosto w twarz podając jako jeden z powodów odejścia. Nie wiem jaką miałem minę, ale kopara opadła mi do ziemi i nie mogłem wydobyć z siebie nawet słowa. Zatkało mnie:D

Panią serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odejście.

 

Podobnie w awanturach. Nie ma paniusia argumentów, musi się przyczepić, bo wstała lewą nogą lub ma okres i zaraz z dupy rzuca tymi słabościami, jakby miały one istotne znaczenie. Jesteś taki, siaki, owaki, nie umiesz tego i tamtego, trzy miesiące temu zrobiłeś to i tamto. Zwyczajnie nie dawajmy paniom amunicji.

 

One przychodzą na gotowe przy minimalnym, w najlepszym razie, swoim wkładzie.

 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Imiennik said:

Życzę powodzenia w szukaniu wyrozumiałej kobiety. Spróbuj jakiejś powiedzieć, że masz potrzebę bliskości i się popłacz, bo taki samotny się czujesz. Przyniesie to skutek odwrotny i pani odpali wrotki, tyle będziesz ją widział.

Są jednak kobiety, które np. czują miętę do narkomanów (bo chcą misia wyciągnąć z nałogu, etc.). Więc nie można generalizować. Prawdą jednak jest, że są to przypadki rzadsze niż całkowite zaćmienia słońca. 

 

Logika mówi, że kobieta powinna wspierać swojego faceta zarówno w osiąganiu sukcesów, jak i wychodzeniu z porażek. Kiedyś tak bywało. Obecnie, przy kulcie sukcesu za wszelką cenę, kobieta patrzy tylko na korzyści. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, maroon napisał:

Są jednak kobiety, które np. czują miętę do narkomanów (bo chcą misia wyciągnąć z nałogu, etc.)

Podobnie jest z alkoholikami. Tylko tu raczej dochodzą emocję w stylu czy wróci znowu do domu n.ajebny i da po ryju? Czy też nie. A jakich emocji może dostarczyć rozterka "zwalił dziś konia czy nie"?

  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Baca1980 napisał:

Podobnie jest z alkoholikami.

Moze nie alkoholik ale gość chlał całkiem sporo. I pytam sie dziewoi. Dlaczego Ty mu chcesz pomóc? A ona z taka ekscytacja: "Bo czuje się wtedy taka dobra, jak anioł. Hihi. Haha" No ja pierdolę. Ona była w nim zakochana, a koleś miał swoją pannę i dodatkowo urabiał ją na boku.

 

Widać jaki typ kobiety kręci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Krugerrand napisał:

Nie zapominajmy o tym, że każde nasze słowo, wszystko co możemy kobiecie powiedzieć, każda nasza słabość, wada itp. w każdej chwili może być wykorzystane przez nią przeciwko nam.

Dokładnie! Baba wszystko pamięta i zachowuje na swoim twardym dysku we łbie, ona nie wie jak włączyć odtwarzacz DVD ale jak będzie okazja to dojebie mężczyźnie - przypomni coś sprzed 5 lat wstecz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.