Skocz do zawartości

Przykłady nieogarnięcia życiowego obu płci


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, syjam napisał:

To też jest bardziej wina tych autyków. W programowaniu nie trzeba, szczególnie dziś, mieć prawie żadnych umiejętności społecznych.

Może w DE. W PL bywa różnie. W PL HFA musi to ukrywać bo dzięki madkom brajanków autyzm kojarzy się raczej z śliniącym się dzieckiem walącym głową w mur. 

1 minutę temu, syjam napisał:

Kilku kolegów którzy w tym siedzą ma nawet stwierdzonego lekkiego Aspergera, a są w tym bardzo dobrzy i firmy się o nich biją.

Lekki asperger nie ma ataku paniki bo np. Winda nie działa lub ktoś wymienił mu sprzęt. 

1 minutę temu, syjam napisał:

Autyzm to co prawda cięższy kaliber, ale i tu by się coś znalazło jeśli są naprawdę dobrzy, więc najwyraźniej skoro tak nie pracują, to nie są wystarczająco dobrzy.

Albo babka co na orgazmusie była z enrike, nie dała im szansy

1 minutę temu, syjam napisał:

Dziś, jeszcze w dobie COVID, w programowaniu wystarczy tak naprawdę przyjść na rozmowę, pokazać umiejętności, zostać przyjętym, odebrać firmowy sprzęt i nawalać z domu.

A co jak autyk geniusz kodu nie umie mówić? Tacy się zdarzają. Taka rozmowa generuje koszty i wiele firm rezygnuje bo wiedzą że trafi się ktoś bardziej komunikatywny

1 minutę temu, syjam napisał:

Potwierdzone i zaobserwowane. Jeśli autyk nie jest w stanie tego zrobić, to jest za słaby, może programuje tylko z pasji, czyli nie ma prawdziwych profesjonalnych umiejętności.

Hmm. Jak się bawisz react native to przy pobieraniu przez npm jest czasem wiadomość o tym że autor jednej z bibliotek szuka pracy. Na tej bibliotece bazuje masa innych. 

Czy skoro nie ma(miał) pracy to jest słaby? 

Czy może jest geniuszem o zerowym poziomie social skilli? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.08.2020 o 09:36, Androgeniczna napisał:

dla mnie to ujmuje mu męskości

HAHAHAHAHA :)

 

O ja prdlę... Nie no ma zapier..ć jak Kubica, wtedy będzie męski.

 

Jak Ci się mężczyźni podobają zawodowo jeżdzący autami ( nie będę sugerował ,,leśnego ssaka'' ) to taksówkarze, kierowcy mpk-a..itd itp.

 

Co ma rzecz materialna do ogarnięcia się?

 

Ale dobra każdy ma prawo do swojej własnej opinii - i dlatego wyraziłem swoją na temat Twojej :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@syjam Owszem jak prowadzę praktykę we Wrocławiu i mam rozprawę w Gdańsku to w 90% przypadków udzielę komuś substytucji i będzie mnie zastępować na rozprawie kolega po fachu z Gdańska. Natomiast jak mam rozprawę w Poznaniu a wartość przedmiotu sporu jest wysoka a tym samym mam dużo kasy do przytulenia to wolę wszystkiego dopilnować i być tam osobiście bo akta liczą czasem kilka tomów i tylko ja znam sprawę dokładnie. 

Potem z Poznania muszę zdążyć na kolejną rozprawę we Wrocławiu a z pociągami bywa różnie. 

Tak samo często muszę jechać do zakładów karnych np do Strzelina i rozmawiać osobiście z osadzonymi albo jechać na przesłuchanie na komisariat.

Więc samochód mi ułatwia życie i to bardzo,  jak masz dużo spraw to na większość wyślesz substytutow bo nie jesteś w stanie tego wszystkiego sam ogarnąć, ale często się zdarza że musisz jechać i od tego nie uciekniesz. 

Edytowane przez Mroczek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Bruxa napisał:

Ktoś napisał, że upuszczanie telefonu to nieogarnięcie, ja bym tak nie myliła niezdarności z nieogarnięciem, mój znajomy właśnie rozwalił kolejny tel i poleciały 4 stówki na nowy, ale jest bardziej ode mnie ogarnięty życiowo, garnie się do wielu rzeczy.

To powinien sobie kupić taki sprzęcior, którym można gwożdzie wbijać. Ja mam taki i po kłopocie.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię, że prawo jazdy jest jakimś wyznacznikiem ogarnięcia czy męskości. Ja tam wychodzę z założenia, że jak ktoś mi mówi, że nie ma prawa jazdy, bo nie czuje, że to jest dla niego i zna swoje limity to ja to bardzo szanuję. Patrząc na ulice to pewnie z 1/4 ludzi nie powinna jeździć. 

Co do przykładów nieogarnięcia to chyba najbardziej ekstremalny był znajomy, 40 letni koleś, któremu mama na mieszkanie przychodziła robić pranie, bo on nie wiedział jak ☹️

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pankoneser napisał:

I pewnie by zrobiła, ale urodzila bombelka i się jej ambicja skończyła

Potem na kobiete spada cały ciężar opieki nad dzieckiem. No ale zobacz to w takim razie zadam Ci pytanie. Szukasz kobiety, młodej wykształconej pewnie pięknej i po prostu cud miód i orzeszki. No super, wszystko gra. Kobietka młodziutka chce robić karierę a ty co? Nie chcesz dzieci? Bo jak nie chcesz to w porządku - zwrócę Ci honor, ale jeśli chcesz to masz identyczną sytuacje jak ta Twoja koleżanka, którą opisałeś. Dzieci ograniczają karierę, bardzo często i rozwój. Więc pamiętaj czego chcesz, czasami jest coś za coś. 

 

9 godzin temu, Pankoneser napisał:

Bo w wieku...25lat, a wszyscy od dawna już mieli to z bani. Potem musiałem nadrabiać zaległości.

A ja bardzo późno poszłam na wymarzone studia no i co z tego? Ważne, że dążysz do tego czego chcesz. Nie ważne w jakim wieku. 

 

9 godzin temu, Pankoneser napisał:

ylko jako młody gnój pewnie bym miał wypadek jak wielu moich znajomych bo ich wyobraźnia ponosiła a mnie to ominęło. ;)

Zdałam prawo jazdy w wieku 19 lat na pierwszym roku studiów. Ani ja ani moi znajomi nie mieliśmy wypadku. Teraz również wróciłam do prowadzenia samochodu i również nie szaleje a sam samochód i jazdę uwielbiam, jedynie denerwuje ludzi na lewym pasie jak mi siedzą na ogonie ?

 

10 godzin temu, Pankoneser napisał:

Miała na to sporo czasu, zanim urodził się bombel. Przestałem się z nią spotykać, a tu pah, po roku już była po ślubie. Dupa też urosła, na to pewnie też nie ma czasu, ani wsparcia...Też typowe, mąż jest, dziecko jest, po co się starac? No ale nie żebym ją krytykował, inteligentna była, wszystkiego najlepszego. 

Ok widzę odpowiedź, na pytanie które mnie nurtowało. @Pankoneser no litości, przecież po ciąży można przytyć. No to było okropne ?. A jeśli Twoja wybranka przytyje? No wiecie zdarza się. 

 

12 godzin temu, Pankoneser napisał:

Spotykałem różne kobiety, takie którym się nie chciało albo im nie zależalo. Takie, które mówimy co to nie zrobią, tak jak jedna co twierdziła, że zrobi doktorat. I pewnie by zrobiła, ale urodzila bombelka i się jej ambicja skończyła. Albo taka co się mnie pytała w pracy czym się zajmuję chyba z 15razy, następnie się smiała ze mnie jak przychodziłem coś załatwiac do developerow, mi pierwsi cześć mowili po kilku moich wizytach...a na końcu ją zwolnili. A trafiła się też taka, która jest obecnie wymiatająca programistką. ;) Inna kierownikiem/inspektorem budowlanym i ogarniała sama sobie swoją firmę. Jeszcze jedna bardzo fajna, skonczyła chemię i kontynuowała nauke na Polibudzie w WuWua. Zależy jak trafisz ale trzeba celować w kobiety na swoim poziomie. Wykształcone i mądre, obyte. Z drugiej strony, na 1000000% nie mam zamiaru się spotykać z rówieśniczkami, bo to strata czasu. No jest challenge. :D

 No masa Ci się tych kobiet przewinęła i na na najwyższym widzę poziomie. Programistki, chemiczki, trochę mi szczęka opadła ?. Aż dziwne, że żadna Ci nie spasowała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Lalkaa napisał:

Potem na kobiete spada cały ciężar opieki nad dzieckiem.

Nie tłumacz jej. Wiem jak było. Let's leave it.

 

17 minut temu, Lalkaa napisał:

A ja bardzo późno poszłam na wymarzone studia no i co z tego? Ważne, że dążysz do tego czego chcesz. Nie ważne w jakim wieku. 

Zgadza się. Ale studia to trochę co innego. Nieważne, ja tą lekcję odrobiłem z zapasem. :D

 

17 minut temu, Lalkaa napisał:

Ok widzę odpowiedź, na pytanie które mnie nurtowało. @Pankoneser no litości, przecież po ciąży można przytyć. No to było okropne ?. A jeśli Twoja wybranka przytyje? No wiecie zdarza się. 

Ja to rozumiem. Ale ile lat się tyje po tej ciązy, 5? Dajmy jej spokój. Serio, uwierz mi na słowo.

 

17 minut temu, Lalkaa napisał:

No masa Ci się tych kobiet przewinęła i na na najwyższym widzę poziomie. Programistki, chemiczki, trochę mi szczęka opadła ?. Aż dziwne, że żadna Ci nie spasowała.

Dzięki za uznanie. Wiem, wiem. Jestem pojebany. Ale pamietaj, ja im też mogłem nie podejść. Nie wiem czy chce Ci to wyjaśniać. :D

 

Powiem Ci Lalkaa, ze straszne rzeczy mi zaczynasz uświadamiać, ale w zasadzie to tak było. Rozumiem doskonale o co chodzi, nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.

 

Opuśćmy na to kurtynę milczenia a ja wracam do szafy. Wyjde 30 kwietnia 2021.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.08.2020 o 13:39, Johnny_B napisał:

 Ale są też ludzie świadomi swoich ograniczeń, czy predyspozycji. Np mają zaburzenia psychiczne, stany lękowe, czy tak jak ja  - ADD i wiedzą, że na drodze mogliby stwarzać zagrożenie, dla siebie i innych. To trochę tak jak z ludźmi którzy wiedzą że po pijaku tracą kontrolę. Każdy pije, niby żadnej filozofii nie ma, ale nie każdy powinien.

 

 

A próbowałeś kiedyś jeździć samochodem? Bo ja też mam ADD i zaburzenia lękowe. Od 2,5 roku jeżdżę samochodem, nawet teraz jestem nim za granicą i chyba nie jest tak źle. Nie wiem jak Ty, ale ja kiedy siadam za kółkiem to moja koncentracja staje na najwyższym poziomie pod groźbą życia i śmierci. Być może kiedyś się zagapię i ktoś mnie zabije, ale tego akurat nie przewidzisz. A ja jeżdżę w miarę ostrożnie tym bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Pankoneser napisał:

Ale studia to trochę co innego.

No słucham? Uważasz, że bez sensu jest iść na wymarzone studia bo jest za późno? Bo ma się 25 lat?

 

28 minut temu, Pankoneser napisał:

Ale ile lat się tyje po tej ciązy, 5? Dajmy jej spokój. Serio, uwierz mi na słowo.

Może 5 dzieci xD? Wierze ?.

 

28 minut temu, Pankoneser napisał:

Nie wiem czy chce Ci to wyjaśniać. :D

Aaa rozumiem to te prywatne sfery których się nie porusza xD. 

 

29 minut temu, Pankoneser napisał:

Opuśćmy na to kurtynę milczenia a ja wracam do szafy. Wyjde 30 kwietnia 2021.

???

Ale kto Ci broni? Matko szukałeś i tyle, zaś z drugiej strony pamiętaj to, że mówimy, że byśmy się zachowali tak i tak w danej sytuacji jest często tylko naszym podejrzeniem. A rzeczywistość czasami może być inna. Potem może nie okazać, że zachowujemy się tak samo jak osoby przez nas kiedyś krytykowane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Lalkaa napisał:

No słucham? Uważasz, że bez sensu jest iść na wymarzone studia bo jest za późno? Bo ma się 25 lat?

To samo co Ci pisałem w innym wątku. Zakladasz, że kazdy sie do Ciebie chce dowalic i przyjmujesz postawe obronną. Zastanów sie nad tym. Nie mam nic do Twojego zycia i mylisz mnie z 'innymi'.

 

16 minut temu, Lalkaa napisał:

Aaa rozumiem to te prywatne sfery których się nie porusza xD. 

Nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. Dzięki za uświadomienie paru rzeczy. Chociaż nie bede Cie kłamał, że sie nie domyślałem. 

 

16 minut temu, Lalkaa napisał:

Matko szukałeś i tyle

Nie szukałem. Nie bedę Ci próbował tlumaczyć o co chodziło. Wygaszamy tą dyskusję. Gdzies mi sie wydaje, ze i tak to bylo wielkie OT.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pankoneser napisał:

To samo co Ci pisałem w innym wątku. Zakladasz, że kazdy sie do Ciebie chce dowalic i przyjmujesz postawe obronną. Zastanów sie nad tym. Nie mam nic do Twojego zycia i mylisz mnie z 'innymi'.

Inny post - źle pisze zdania ?. Sorki. Mimiki twarzy nie widać

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z mojego życia :

 

kobieta - koło 40ki -  praca w spożywczym,  na cały etat, w przedszkolu  na 1/2   i 5/8 etatu, kilka lat bezrobotna,  prawko zrobione ale sie boi jeżdzić,  nie umie pływać,  nie zna języków,  wykształcenie typu ...logia

zero sportu, trzymanie  diety to okres 2 dni - potem powrót do starych nawyków,  nadwaga,  kiedyś jak się zabierałem za nią fajna laska, teraz bulldozer,  zero wsparcia - nie zarabia, nie możesz z nią nic zaplanować, 

sam musiałem ze swoich kupić dom i mieszkanie,  w którym mieszkamy, na plus to udało jej się urodzić syna którym się zajmuje 3 ci rok.....podczas gdy znajomi po roku oddali do złobka i poszli do pracy,  w domu mimo że nie ma pracy to rzadko posprzątane, cały czas na telefonie albo laptopie, ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dla mnie absolutnie, brak studiow, prawka czy wlasnego M nie jest dowodem na nieogarniecie zyciowe, postawa wobec zycia juz jest. 

 

Jako nieogarniecie zyciowe zaliczam przede wszystkim brak zaradnosci i swietnie wyczuwam to w ludziach nie tyle patrzac po umiejetnosciach, co bardziej tym jak reaguja na problemy, rzeczy ktore im doskwieraja, czy zachowuja biernosc czy podejmuja jakas aktywnosc. 

 

Zyjemy w czasach gdzie ponoc wszystko da sie znalezc w internecie, wiedze o podstawowych zagadnieniach zyciowych to juz z pewnoscia. Mimo wszystko nadal widze ludzi, u ktorych kiedy przychodzi do rozwiazania najmniejszego problemu zyciowego reakcja jest albo biernosc, brak proaktywnosci, albo olaboga co z tym zrobimy. 

 

Jakbym miala tez cos dodac to tej definicji, dla mnie nieogarnieci zyciowo sa ludzie ktorzy nie potrafia zaopiekowac sie samymi soba. Brak pasji i swiadomosci czego chce sie od zycia (albo nierobienie nic z tym faktem, nieszukanie), brak umiejetnosci zorganizowania sobie czasu w sposob przyjemny albo interesujacy bez udzialu znajomych - bo trzeba ich animowac, brak wlasnej inicjatywy i uwieszenie na innych w najdrobniejszych rzeczach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Devilsgirl napisał:

Zyjemy w czasach gdzie ponoc wszystko da sie znalezc w internecie, wiedze o podstawowych zagadnieniach zyciowych to juz z pewnoscia

Tylko że są też ludzie którym to nie wystarczy i robią widły z igły 

Np. Ja. 

Ja jestem niebieski i gdy ktoś inny wykona zadane polecenie to ja mam szereg pytań. Poprosisz o zaplanowanie wycieczki? Ktoś kupi bilety i jedziesz. Ja będę analizował setki informacji od bieżącej sytuacji politycznej po koszt burgera w miejscowym McD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
On 8/14/2020 at 9:36 AM, Androgeniczna said:

Też tak mam. W ogóle jazda autem dużo mówi o męzczyźnie. Mój znajomy ma prawko ale bardzo słabo jeździ. Ogólnie nie jeździ samochodem i mówił że jeśli teraz miałby jeździć znowu to musiałby dokupić jazdy doszkalające.... dla mnie to ujmuje mu męskości.

 

Hmmm

Mam prawko. Auto miałem jakieś 10 lat, może 8. Kiedy zaczęło się psuć na maksa, sprzedałem na szrot za 500zł.
Od tej pory nic nie kupiłem.

Mieszkam w dużym mieście. Do pracy dojeżdżam komunikacją. Nie muszę opłacać OC, tankować, naprawiać, robić przeglądów. Nie mam przymusu, że w zimie pasowałoby odpalić co jakiś czas. Nie muszę skrobać w zimie rano szyb.
Ale przede wszystkim kasa. Jestem sam. Nie mam potrzeby rozwozić dzieci, na wycieczki z lubą też nie jeżdżę.

I teraz sytuacja... Też sobie myślę, że przed ewentualnym zakupem potrenowałbym, ale... znajomy miał wypadek w górach i musiałem iść po jego auto... O dziwo, nie było tak źle (po takiej przerwie).

I teraz co? To też ujmujące? Ja uważam, że to jest rozważne. Choć korci, żeby coś kupić ?


Abstrahując od tego, że w wielu sferach sam jestem nieogarem, to bardzo zmierziło mnie, jak znajomi kupili samochód i kompletnie nieprzygotowani pojechali ze mną na wyjazd. Brak płynu do spryskiwaczy, kanistra, innych płynów... Bo samochodem się tylko jeździ... Przeciez jakoś to będzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również jak wcześniej powiedziano, uważam, że brak studiów nie powinien być uznawany za wyznacznik ogarnięcia/nieogarnięcia życiowego a tym bardziej inteligencji czy mądrości. Nie każdemu jest to do szczęścia potrzebne a i da też się bez tego funkcjonować. Nie mam matury i studiów, nie czuję się przez to gorsza. Radzę sobie bez tego. A mam też cel, by zostać masażystką. Nie potrzebuję do tego tych rzeczy. 

 

Nie ogarnięcie życiowe wg mnie to mieszkanie z rodzicami grubo po 30-ce, brak dochodów przez długi okres czasu, chodzenie na łatwiznę i zależność od innych w prostych czynnościach typu gotowanie, zrobienie prania sprzątanie, załatwianie formalnych spraw. Nie dbanie o siebie i swój wygląd i wizerunek.

Alkoholizm i różne tego typu używki... może nie tyle co ogarnięcie jak szkodzenie samemu sobie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomość dla ludzi, którzy czują się przybici będący "nieogarami".

 

Nieogarnięciem życiowym jest ocenianie innych na podstawie swojego życia i swojego ograniczonego horyzontu, który rzutujemy na innych.

 

Według kobiet z forum jestem nie ogarem, nie ma to znaczenia dla mnie bo może i mają rację na pewno w jakimś procencie możliwe, że nawet w 100% ale zapraszam przejść przez życie w moich butach dam wam jedną rzecz chociażby z mojego arsenału. Hmmm pomyślmy czym by tu się podzielić wszak mamy czym, może to: nie możesz wychodzić do kolegów i koleżanek bo masz odruch wymiotny gdy wychodzisz poza rejony Ci znane, nie możesz w spokoju iść do pracy czy na rozmowę kwalifikacyjną to samo, chce Ci się wymiotować i nie tylko chce ale macie odruch wymiotny - powodzenia bo wam się przyda. Dam wam chociażby to i zobaczymy ile uśmiechu w was będzie i w jaki kreatywny sposób będziecie mówić, że idziecie do kibelka sam bym był ciekawy może bym się czegoś nauczył :) 

Dochodzą inne sprawy, o których nie będę "się chwalił" oraz innych, którzy czytają że gdy nie jeżdżą wystarczająco szybko lub gdy nie mają prawka nie są mężczyznami. Porozmawiajmy, gdy przejdziemy jednakową trasę lub wymieńmy się poglądami co może być postrzegane jako "nie ogarnięcie" a nie wydawanie sądów. Póki co nasze porównania będą zawsze skrzywione według mnie, bo nasze życia nie są równe i rzeczy, które musieliśmy pokonać takimi również nie są. Jedna ma małe cycki i boi się kontaktu z chłopakami, druga jest patologicznie wstydliwa itd, każdy z nas ma swój "krzyż" czy tam "krzyże".

Patrząc z boku jestem z siebie w zasadzie dumnym, że mimo takich trudności w urodzenia się w ciemności w rodzinie gdzie było wiele patologicznych zachowań, jestem światłem a nie jak inni bracia i siostry po drugiej stronie barykady czyli lubujący się w niszczeniu innych.

 

Dlatego:

Nie mam mieszkania, bo musiałem się naprawiać całe dorosłe życie i ostatnie co by mi przyszło do głowy to zarabiać na mieszkanie w stanie, gdy leżysz w łóżku i siedzisz w książkach i internecie i tylko Twoje myśli krążą w okół "co jest ze mną nie tak, jak się uzdrowić, czego mi brakuje, co mi odebrano, gdzie to odnajdę") 

Nie mam studiów bo dla mnie nie ma kierunku, który by mnie interesował. Ciekawa była psychologia i język angielski ale psychologia finalnie byłaby dla mnie zbyt ograniczająca a angielski jakoś specjalnie mnie nie kręcił, poza tym i tak bym się nie dostał z moimi wybitnymi ocenami :D 

Nie mam prawa jazdy, bo gdy byłem młodszy w Polsce zarabiało się 5 zł na godzinę, nie było tyle ofert pracy, dodatkowo powodzenia tłumaczyć się egzaminatorowi, że chce Ci się wymiotować przy nim i na kursie. Potem to fakt to była nie jako wymówka ale również przez to, że nie miałem głowy do tego, ważniejsze było się dla mnie uleczyć, a teraz covid pokrzyżował również plany i w tym względzie.

Nie mam poważnej pracy, ponieważ musiałem całe życie uzdrawiać się, zaczepiać się gdzieś by "przeżyć", szukać nieustannie mojego utraconego "prawdziwego ja", naprawiać utracone zdrowie, zniszczone nerwy, zniszczone w zasadzie życie.

Nie mam poważnego zawodu, bo to wynika z tego, że miałem odebraną własną tożsamość. Gdy nie masz "Siebie" nie wiesz, dokąd, gdzie iść, co robić, po co tu jesteś, kim w zasadzie jesteś i zawód? Jaki zawód dla sztucznego "ja" które zostało na Ciebie nałożone by stałmscić Twój potencjał? O tym "ja" mówimy? O tym ja, które miało powiedziane, że nadaję się tylko do "najgorszych" prac? :-)  

Mieszkam z rodzicami po trzydziestce, ponieważ pomagam im przy domu, dokładam się do rachunków oraz musiałem wejść do "jamy lwa" gdzie to wszystko się zaczęło. Przygotowuję ich mentalnie, że niedługo mnie może tu nie być (nie chodzi o kamikadze tylko wyprowadzkę). Gdybym wiedział, że moje miejsce jest w Polsce wynąjąbym coś tutaj i zaczął układać życie ale nadal się waham, czy aby nasz kraj to jest miejsce gdzie chce się domyślnie zakorzenić. A więc mieszkanie z rodzicami to kwestia w zasadzie dostania pracy i "decyzji". Może nie kupno własnego ale możliwości zamieszkania solo, to żadnej problem tylko monety mieć.

Nie miałem kilka razy dochodów przez gruby okres czasu. 

Nadal muszę się uzdrowić i podejrzewam, że do końca roku może mi to zająć.

W wyniku tego luksusowego życia, przez wielu postrzeganych z mojej rodziny w wieku 21 lat zacząłem siwiec i moja pamięć się znacznie pogoryszła, jest to związek ze zbyt wieloma stresami. 

 

I teraz co taki jak ja ma powiedzieć jak czyta te wypociny wszystkie? Pewno coś na zasadzie:

"O nie, znów się nie nadaje i nie znajdę sobie dziewczyny, żadna mnie nie będzie chciała bla bla bla i płakać w kącie" Ale nie moje drogie panie.

Żadnego płakania w kącie na mojej zmianie w moim świecie jest radość z przejścia dziadostwa, wdzięczność za trening w młodości a teraz czeka mnie kolejna dawna pracy nad sobą czyli szlifowanie zewnętrza.

 

Druga sprawa.

Nie będę wymieniał co jest moim zdaniem nie ogarnięciem dla pań bo to nie ma sensu, one same wiedzą co źle zrobiły czy co źle robią a jak nie wiedzą, to się dowiedzą za jakiś czas. 

 

Ale:

Niedługo będę w pełni zdrowy.

Gdybym miał pewność, że chcę zostać lekarzem w tym świecie w tym kraju, to mimo mojej słabej pamięci gwarantuję wam, że byłbym prawie lub najlepszym na roku a nawet gdybym był na szarym końcu to starałbym się leczyć jak najlepiej potrafię i walczyłbym z tym bezdusznym systemem na ile dałbym rade w gabinecie, a gdybym nie przeszedł to cóż ale przynajmniej bym spróbował.

Nie mam prawa jazdy, ale w tym roku ewentualnie styczeń/luty zacznę. Gdybym miał kasę to zacząłbym już w tym roku od jutra w zasadzie.

Kupię sobie również jakiś samochód ale nie wiem właśnie czy to będzie w PL, dlatego się zastanowię nad tym ale wpierw najważniejsze sprawy.

Będę zarabiał słabo jeszcze w tym roku, w następnym gdybym wystartował to będzie lepiej kwestia kilku spraw.

Będę miał sylwetkę dobrze zbudowaną, świetnie się będę odżywiał innymi słowy będę zdrowy i wysportowany.

Zawód sobie sam stworzę i w między czasie będę robił coś "Standardowego".

Mieszkać z rodzicami nie będę ale postaram się wysyłać im pieniądze by mieli lżej w życiu.

Już zawsze będę miał dochód i zrobię wszystko by się on mnożył tak by nigdy już nie być bez pieniędzy, a nie że jeździć do pracy po jedzenie darmowe z automatu, jak to miało miejsce kiedyś.

 

Żadna w Polsce kobieta mnie nie wesprze bo jestem we fazie "Dlatego" i jestem nieudacznikiem w ich oczach. 

Jednak to nie ma najmniejszego dla mnie znaczenia, bo w moich oczach moje materialne osiągnięcia są pchłą i łatwizną do osiągnięcia oraz nie są specjalnie wartościowe aczkolwiek umilają życie, nie ma też znaczenia to, że prawie każda w Polsce kobieta wskaże na mnie palcem i powie zobacz go "jaki nie ogar". I tak jestem szczęśliwszy niż 95% użytkowników tego forum, aktualnie jestem pod kreską bo okres uzdrawiania jednak przedłużył się i przy okazji moje lenistwo weszło i brak konsekwencji no i oszczędności się wypaliły. Jednak to nie ma dla mnie absolutnie żadnego znaczenia, pieniądze zdobędę, lenistwo jest już cechą przeszłości, prokrastynacja również. To co najważniejsze w życiu czyli siebie, swoje marzenia, pragnienie doświadczenia ekscytującego życia są we mnie i już mi ich nikt nie odbierze coś jak na tym gifie poniżej.

5183ff97eb6910eaecedc62966b7ef68194e5f09

Ochronię swój wewnętrzny ogień, marzenia, potencjał i wszystko co jest związane ze spełnieniem siebie. 

Żadna kobieta nie zobaczyła mojego "bogatego wnętrza" i jestem nawet wdzięczny za to bo byłbym uwiązany, bo dawniej sobie przysięgałem, że jak jakaś mnie by wyniosła i zobaczyła coś więcej niż porażkę to nawet bym się z nią ożenił bo by zasługiwała na wszystko co najlepsze i czułbym dług wdzięczności do końca swego żywota ale tak się nie stało i bardzo dobrze.

To co jest ważne że dostrzegłem jak wspaniały jestem i jak wielkie skarby mam do zaaferowania póki co nie fizyczne ale te z czasem by były, nie chciano ich - rozumiem. Nie mam tego za złe nawet, ponieważ wiemy jak dla świata liczy się błysk i pokazanie się w niebieskiej koszulce ze zegarkiem w ręku jakieś tam firmy, która kojarzy sie z luksusem pewno jakiegoś Cassio, Cassioepei czy innej luksusowej firmy odmierzającej czas.

 

Reszta wiadomości trochę nie związana z tematem.

 

Zawsze mam ten prosty i może niezbyt górnych lotów filmik przed oczami ale on naprawdę wiele mówi. Niestety napisy są po angielsku ale w zasadzie dla mnie jest wymowny.

 

Tutaj jest również prosta historia, gdzie opiekowanie się i dawanie ciepła jest odbierane jako coś złego, też moja bolączka ;) 

 

 

Dlatego też wszyscy panowie, którzy to czytacie i jesteście w takiej sytuacji jak ja być może gorszej a być może w kapkę lepszej oraz panie, który również nie miałyście lekko.

 

Niech nigdy was nie zagną tego typu teksty, że jesteście nie wystarczający. Ja zostałem wyszkolony przez "ukochanych" narcyzów do czucia się, że wiecznie jest coś ze mną nie tak, dlatego miejcie to w pompie głęboko i szeroko. To narcyzi są wiecznie nie wystarczający i czują wewnętrzną rozpacz i wstyd i każdy narcyz czytający tą wiadomość wie o tym głęboko w sobie z tego forum i nie tylko.

Tak samo jak osoby, które mówią że macie być "tacy a tacy". 

Nie ma to najmniejszego znaczenia a raczej nie powinno mieć. Nikt nie ma prawa komuś ujmować a tym bardziej nie znając sytuacji drugiego człowieka i oceniać jego sytuację, gdy się nie było w jego butach. Wszelkie nieogarnięcia życiowe czy to, że nie macie 180 cm nigdy nie powinny być czymś przez co się dajecie tłamsić i czuć się źle. 

Do mnie żadna nacystka ani narcyz nie ma  już dostępu, fatalne nauki udało mi się rozkodować a skoro mi "nieogarowi" się udało to i wam może się udać. 

 

 

Do pań jedna wiadomość również.

 

Wasze zewnętrzne piękno, nie działa na każdego z mężczyzn. Sugerowałbym co po niektórym zacząć pielęgnować również cechy charakteru i wnętrza, ponieważ wypudrowany nosek nie zaniesie was tam gdzie myślicie, że zaniesie natomiast zadbany nosek i błyszczące wnętrze od cech kobiecych już z pewnością dodadzą wam dodatkowego paliwa w życiu. Urok trwa 20 lat, charakter/osobowość znacznie więcej.

 

Faceci, jesteście zbyt ślepi często i zbyt wysoko cenicie wygląd kobiety. 

Jeżeli odejmiesz wygląd to co w niej pozostanie, czy jest to ktoś z kim chciałbyś spędzać czas?

 

Jest to mój ostatni post na tym forum, przynajmniej w tym roku, co miałem dodać dodałem. Teraz czas bym się wziął za zarabianie i odbudowę zewnętrznego życia oraz sukcesów, które to tak panie i panowie cenią ale szczególnie panie, choć są ulotne jak zamek z piasku nad morzem.

 

Jest to również post pożegnalny. 

Ponieważ życie wzywa. 

 

Wszystkim życzę ,wszystkiego dobrego i być może do usłyszenia.

 

fullsizeoutput_76d4.jpeg

 

The ultimate freedom is found in unabashed self expression and this message is an invitation to be the most authentic version of you that you have ever dared to experience. It means shrugging off the fears of judgment and oppression. It means stepping into your full power and shining your light on the world.

It means finding your inner bad ass rebel and letting him or her (or whatever feels right to you) out to run wild and free. Yes, you are going to piss some people off! How dare you get out there and embrace your true authentic self when they have worked so hard to hold their masks in place! Do it anyway. It is the only way.

Find your tribe. Surround yourself with loving, like minded and supportive people who ‘get’ you. They are out there, I promise. Maybe you have shied away from them before, as you wore your own mask, trying to fit in with the masses; trying to please those who said you had to be a certain way. No more of that. Remove the restraints: physical, mental and spiritual.

Get ready to fly free.

 

Ostateczna wolność znajduje się w bezwstydnym wyrażaniu siebie, a to przesłanie jest zaproszeniem do bycia najbardziej autentyczną wersją ciebie, jakiej kiedykolwiek odważyłeś się doświadczyć. Oznacza to zlekceważenie lęku przed sądem i uciskiem. Oznacza to wejście w swoją pełną moc i skierowanie światła na świat.

Oznacza to znalezienie swojego wewnętrznego zbuntowanego "złego tyłka" i pozwolenie mu (lub czegokolwiek, co czujesz), biegać dziko i swobodnie. Tak, wkurzysz niektórych ludzi! Jak śmiesz wyjść na zewnątrz i objąć swoją prawdziwą autentyczność, kiedy oni tak ciężko pracowali, aby utrzymać swoje maski! Zrobić to mimo wszystko. To jedyny sposób.

Znajdź swoje plemię. Otaczaj się kochającymi, podobnie myślącymi i wspierającymi ludźmi, którzy Cię „łapią”. Są tam, obiecuję. Może już wcześniej unikałeś ich, kiedy nosiłeś własną maskę, próbując dopasować się do mas; próbując zadowolić tych, którzy mówili, że musisz być w określony sposób. Koniec z tym. Usuń ograniczenia: fizyczne, psychiczne i duchowe.

Przygotuj się do lotu wolności.

 

Trzymajcie się moi mili :-)  

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Jest to mój ostatni post na tym forum, przynajmniej w tym roku, co miałem dodać dodałem. Teraz czas bym się wziął za zarabianie i odbudowę zewnętrznego życia oraz sukcesów, które to tak panie i panowie cenią ale szczególnie panie, choć są ulotne jak zamek z piasku nad morzem.

Pracuj spokojnie i z planem a zmienisz jakość swojego życia. Wiesz co chcesz osiągnąć? W jakiej branży chcesz się rozwijać?

 

Pierdol to co piszą te lachociągi, one za Ciebie życia nie przeżyją i nie rozmawiaj z kobietami o swoich finansach - dla nich ktoś kto mieszka z rodzicami do 30tki to nieudacznik a dla mnie to często pragmatyk.

 

Trzymaj się :) Chociaż mam nadzieję, że mi odpiszesz.

 

P.S Przypominasz mi trochę mnie z przed 6-8 laty jeśli podejdziesz do tego z chłodną głową i będziesz się cieszył z tego, że zaczynasz nowy etap w życiu to czeka Cię wspaniała i piękna przygoda.

 

Zmiana to jest piękna przygoda. :)

Edytowane przez Mroczek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SzatanKrieger said:

Jest to mój ostatni post na tym forum, przynajmniej w tym roku, co miałem dodać dodałem. Teraz czas bym się wziął za zarabianie i odbudowę zewnętrznego życia oraz sukcesów, które to tak panie i panowie cenią ale szczególnie panie, choć są ulotne jak zamek z piasku nad morzem.

 

Jest to również post pożegnalny. 

Ej no nie wygłupiaj się. Nie przejmuj się jakimś tam wątkiem. Takie tam teoretyzowanie. Szataaanieee! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mroczek

 

Branża IT i kawalerki hehehe :D 

 

"Zawód sobie sam stworzę i w między czasie będę robił coś "Standardowego".  

 

Na razie i tak muszę ogarnąć kilka najprostszych spraw, "zawód sobie sam stworzę" to po prostu inwestycja w siebie, takiego czystego planu nie mam. Lubię planować ale koniec końców i tak działam na spontanie aczkolwiek misja/cel życiowy jest jasny i zawsze był w zasadzie. 

55 minut temu, Mroczek napisał:

Pierdol to co piszą te lachociągi, one za Ciebie życia nie przeżyją i nie rozmawiaj z kobietami o swoich finansach - dla nich ktoś kto mieszka z rodzicami do 30tki to nieudacznik a dla mnie to często pragmatyk.

 

To nie ma znaczenia, co piszą. Jak wspomniałem, mogę być wytykany palcem, moje zdjęcie na środku forum wstawione i ustawione jako cel do rzucania jabłkami, jest to po prostu dla mnie nie istotne, moje samopoczucie nie zależy od oceny innych. Pomogłem rodzicom ogarnąć dom, uszykować opału na dwie zimy, a więc mam spokojną głowę, że sobie poradzą w razie co a ja będę mógł się "dorabiać". Nie interesuje mnie co myślą o mnie kobiety z forum, nie nazywałbym również ich "lachociągami" nie czuję pogardy ani nic. Mają swoje wizje i wymogi, nie zamierzam w nie ingerować. Tylko utrzeć piękne noski, by zamiast wydawać werdykty nie przegapiły czegoś pod nosem.

55 minut temu, Mroczek napisał:

P.S Przypominasz mi trochę mnie z przed 6-8 laty jeśli podejdziesz do tego z chłodną głową i będziesz się cieszył z tego, że zaczynasz nowy etap w życiu to czeka Cię wspaniała i piękna przygoda.

 

Cóż, bo tak jest. Jestem Tobą z przed tych laty @Mroczek

55 minut temu, Mroczek napisał:

Zmiana to jest piękna przygoda. :)

Jedyną stałą jest zmiana :-) 

55 minut temu, Mroczek napisał:

Trzymaj się :) Chociaż mam nadzieję, że mi odpiszesz.

 

Oczywiście, chociaż chciałem nie wbijać ale jak zapytałeś to czemu by nie :) 

6 minut temu, Colemanka napisał:

Ej no nie wygłupiaj się. Nie przejmuj się jakimś tam wątkiem. Takie tam teoretyzowanie. Szataaanieee! :)

No coś Ty pani Predator/strongman.

Ja się nosiłem z tym już od dawna, ale moja słabo/silna wola jest jaka jest :lol:

 

Ten wątek mnie nie ruszył @Colemanka naprawdę, jest mi neutralny natomiast wyobrażam sobie takich chłopaków, co to czytają i potem się mogą załamać. Nie wszyscy mają taką wolę przetrwania jak moja i nadzieję na lepsze jutro, stąd ten posty i przy okazji pożegnanie. 

Jeżeli wrócę to tylko lepszy ale dziękuje Tobie oraz @Mroczek za wstawkę i za lajki na profilu, chociaż mogę mieć ich "0" gdyby szło bym je oddał komuś i zrobiłbym tym przyjemność. 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, SzatanKrieger said:

Ten wątek mnie nie ruszył @Colemanka naprawdę, jest mi neutralny natomiast wyobrażam sobie takich chłopaków, co to czytają i potem się mogą załamać. Nie wszyscy mają taką wolę przetrwania jak moja i nadzieję na lepsze jutro, stąd ten posty i przy okazji pożegnanie. 

Jeżeli wrócę to tylko lepszy ale dziękuje Tobie oraz @Mroczek za wstawkę i za lajki na profilu, chociaż mogę mieć ich "0" gdyby szło bym je oddał komuś i zrobiłbym tym przyjemność. 

No no wróć lepszy jutro, wyśpij się i już będziesz lepszy, bo każdy nowy dzień jest lepszy ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.