Skocz do zawartości

Wybitnie ANTYSAMCZA, tajemna wiedza!


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie, ciekawe co na taką publikację powiedziałaby Malvina Pe?

 

Ona już ją chyba czytała, zanim w głowie autora zrodził się pomysł.

 

http://malvina-pe.pl/post/faceta-trzeba-umiec-polechtac

 

Przecież to jedna z metod opisanych w książce, jak sobie owinąć faceta wokół palca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna, cały temat był wybitny, podpuszczam, zastanawiałem się tylko co zapamiętałaś :P

 

Adriano, zdesperowana 35 usłyszała prawdę i jechała mnie + innych od gejów, robotników budowlanych, prawiczków mieszkających z matką. Jednocześnie lansowała się na super foczkę randkującą z szefami korpo, komandosami itp. Kilkadziesiąt stron ubawu.

 

Koniec off topu moi mili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona już ją chyba czytała, zanim w głowie autora zrodził się pomysł.

 

http://malvina-pe.pl/post/faceta-trzeba-umiec-polechtac

 

Przecież to jedna z metod opisanych w książce, jak sobie owinąć faceta wokół palca.

 

Malvina Pe - Chuck Norris w dziedzinie relacji męsko - damskich :D

 

@Vincent, zrobiłbyś z nią kiedyś porządek po swojemu :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malvina Pe - Chuck Norris w dziedzinie relacji męsko - damskich :D

 

@Vincent, zrobiłbyś z nią kiedyś porządek po swojemu :D :D :D

 

Na razie ją pognębiłem nieco psychicznie i napisałem o niej dwa felietony. Planuje większą akcję, jak się uporam z małolatą z kursu rumuńskiego po Nowym Roku.

Tylko, że ja bym jej koniuszkiem małego palca nie tknął. Już nawet nie chodzi o końską mordę, ale o czerwone poglądy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vincent

 

Jak zwykle genialne zagranie, tak trzymać ;) .

Cóz za piekny "kon trojański" dla niezbyt bystrych samiczek.

Jak Ja lubie jakiekolwiek poradniki itd. szczególnie jak są kierowane do tych samiczych niedorozwojów :lol: .

Przykład:

 

" Jakiś milioner X dorobił się grubej forsy, dzięki sprytowi, inteligencji, znajomością itd.

I teraz najważniejsze - udaje mu sie ten majątek utrzymać i go pomnażać !!!!! - czyli w  życiu jest niezłym skurwysynem i spryciażem !!!!!!

Z racji tego, że jestem od ciebie starszy o jakieś jedno pokolenie, to uwierz mi  - jeszcze żadnego bogatego " nie skurwysyna" nie spotkałem.

I taki jegomość miałby dać sie nabrać, na socjotechniczne i inne debilne triki :)  - wątpie.

Jesli już to się zawsze zabezpieczy i jak weźmie jakąś to będzie tylko zdobycz i/lub ozdoba :)  do fraku.

 

Poradnik jak dla mnie genialny, bo kierowany do coraz wiekszej liczby (już nie elitarnej) samodzielnych, silnych i "niezależnych" dewotek, które pewnie bedą go kupowały nawet w jezyku pendżabskim, mając nadzieję, że rady napewno im pomogą w znalezieniu "bogatego jelenia" :D .

A mnie cieszy i pewnie autora też, że portfel jedynie będą miały chudszy i frustracji wiecej nabędą  :lol: .

 

Genialnie Vincent ;)

Podrzucaj coś częściej :)

Edytowane przez SledgeHammer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MiJA, w jakimś stopniu zahacz to o randyzm, aczkolwiek ja tu widzę bardzo pragmatyczne podejście do życia.

 

@SledgeHammer - nawet nie wiesz ilu znam ludzi bardzo zamożnych, którzy dali się wrolować np. w małżeństwo bez rozdzielności majątkowej, jak to się kończy wszyscy wiemy.

 

Publikacja jest niebezpieczna ponieważ z tych "cwanych skurwysynów" uczy jak wytypować, najmniej cwanych i najmniej odpornych psychicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SledgeHammer - nawet nie wiesz ilu znam ludzi bardzo zamożnych, którzy dali się wrolować np. w małżeństwo bez rozdzielności majątkowej, jak to się kończy wszyscy wiemy.

 

Publikacja jest niebezpieczna ponieważ z tych "cwanych skurwysynów" uczy jak wytypować, najmniej cwanych i najmniej odpornych psychicznie.

 

Znaczy się ;) , wychowaliśmy sie na innych podwórkach :D .

Ja nie znam żadnego RED - i tu poważnie piszę.

 

Niemniej wszystkich nie poznałem , tak więc ........ możliwe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że lwia część najzamożniejszych kobiet uzyskała swój majątek w większości przypadków na dwa sposoby. Odziedziczyły po mężu lub ojcu, a druga opcja oskubały męża przy rozwodzie. :lol:

 

Tak, więc na każdego cwaniaka znajdzie się cwaniara, no może nie na każdego, ale przynajmniej na część.

 

Dla tego też, jestem zagorzałym przeciwnikiem instytucji małżeństwa. ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SlegeHammer po takich poradnikach wcale kobiety nie będą szukać i polować na milionerów, będą stosowały porady w swoim otoczeniu i im ich własny teren wystarczy.

 

Milionerzy mają od tego prawników aby o nich dbali. A statystyczny mężczyzna nie.

 

Ja już usłyszałam od mam koleżanek mojego syna, dlaczego pozwalam  mojemu synowi i nie reaguje tłumacząc mu, że nie powinien żądać i mówić już jako nastolatek o rozdzielności majątkowej. A ja im tłumaczę, że na pewno tego mu wzbraniać nie będę i tym bardziej będę mojego syna w tym utwierdzała, ze tak ma myśleć i tak zrobić. Bo ma dbać o siebie i w ten sposób zadba też o swoje dzieci jak będzie je mieć.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MiJA, w jakimś stopniu zahacz to o randyzm, aczkolwiek ja tu widzę bardzo pragmatyczne podejście do życia.

 

Pragmatyzm przede wszystkim. Nie czytałam książki tylko wpisy na blogu. Nie wydam 80 PLN aby wzbogacić autora ;)  Blog jest chyba świeży, bo tylko cztery opowiastki i niewiele komentarzy. Prawdopodobnie powstał aby promować książkę.

Dlatego napisałam, że "trochę pachnie". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że lwia część najzamożniejszych kobiet uzyskała swój majątek w większości przypadków na dwa sposoby. Odziedziczyły po mężu lub ojcu, a druga opcja oskubały męża przy rozwodzie. :lol:

 

Tak, więc na każdego cwaniaka znajdzie się cwaniara, no może nie na każdego, ale przynajmniej na część.

 

Dla tego też, jestem zagorzałym przeciwnikiem instytucji małżeństwa. ;)

 

 

@RED

 

Ja mam w okolicy, blisko mnie takiego bogatego typa, któremu 2 żony zaginęły :lol: .

 

Ponoć gość ma fobię na punkcie płytek w piwnicy na podłodze i ciągle je zmienia :lol: .

Nawet gliny o tym więdzą - no i co ?

 

Ostatnio jakies 2 lata temu się zaręczył, bo minął już "ten okres"  i żona została uznana za zmarłą.

Lala nie wytrzymała do ślubu - jak fajnie było patrzeć jak spier........la :)

 

To tak na rozśmieszenie :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragmatyzm przede wszystkim. Nie czytałam książki tylko wpisy na blogu. Nie wydam 80 PLN aby wzbogacić autora ;)  Blog jest chyba świeży, bo tylko cztery opowiastki i niewiele komentarzy. Prawdopodobnie powstał aby promować książkę.

Dlatego napisałam, że "trochę pachnie". :)

 

MiJa wydaj kaskę, proszę ;) .

 

W zamian wyslę ci poradnik jak naprawić ogrzewanie podłogowe itd., czy piec CO ustawić, abyś mniej płaciła - wsio za free, po znajomości. :)

Nawet kurs e - learning'owy mogę ci zrobić  - też za free :lol:

Edytowane przez SledgeHammer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy się ;) , wychowaliśmy sie na innych podwórkach :D .

Ja nie znam żadnego RED - i tu poważnie piszę.

 

Niemniej wszystkich nie poznałem , tak więc ........ możliwe ;)

 

Ot chociażby: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Kulczyk#Najbogatszy_cz.C5.82owiek_w_Polsce

Spójrz na rok 2007 i adnotację poniżej tabelki  ;)

 

A co do samej książki - gro jej czytelniczek pewnie w życiu nie spotka milionera a już tym bardziej w okolicznościach, w których będą mogły wykorzystać nowo poznane "sztuczki". Myślę, że te babki, które do milionerów mają "dostęp" nie będą czytać takiej książki bo "mam fajną dupę więc na chuj mi książki" obronią się urodą.

Jeśli chodzi o target tej książki to tytuł równie dobrze mógłby brzmieć "Jak złowić faceta ze średnią krajową"  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę to jest to poradnik dla kameleonów.

Jak udawać taką, którą nie jestem by uzyskać założoną korzyść. Podręcznik sztuki mimikry kulturowej.

 

I jak zwykle w tym segmencie i dla tej grupy docelowej - wszystko instant, uproszczone i w skrócie...

Na naszym forum przynajmniej wprost piszemy - chcesz zmienić swoje życie na +? Zacznij od pracy nad

SOBĄ. Ciężkiej, długiej i mozolnej pracy nad sobą. Nie przebieraj się w piórka kogoś, kim nie jesteś - bo

to do niczego nie prowadzi. A tu praszę - droga instant - wsypać do szklanki, zalać wodą, wymieszać, po minucie

gotowe. Jak udać wartościowszą niż się jest by dorwać się do miodu (ślub z bogatym bez intercyzy). A potem?

A potem już nie ma!

Mission accomplished!

Żyjemy za kasę ofiary bądź szykujemy się do rozwodu z sutym podziałem majatku 'wspólnego'...

 

Też mi dążenie do samorozwoju... Tfu!

 

S.

 

giphy.gif

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem trochę tego "bloga". Autor wydał mi się trochę dziwny. Z jednej strony sugeruje znajomość mechanizmów a wszystko w sumie po to, żeby się pochwalić majątkiem, atrakcyjnością własną, licznikiem osiągów i statusem. No i tajemniczym super-carem. Gdzieś znów pisze o tym, że w "tępe dzidy" spod pizzerii nie wkłada, bo ma swoje standardy, po czym pisze że "Jak {kobiety} nie chcecie się zmienić, nie ma problemu, dalej będziecie redukowane do funkcji worków na spermę, dla panów takich jak ja." Jakieś schizofreniczne wydaje się jego gadanie o samorozwoju kobiet, podczas gdy sprzedaje im szkołę nabywania sprytu i aktorstwa.

W sumie, to sugeruje że być może posiadł znajomość mowy węży kobiet.

 

Jego "poradnika" oczywiście nie kupię więc i nie przeczytam.

Kobiety bardzo atrakcyjne optycznie przeważnie mają arsenał manipulacyjny rozwinięty na bardzo wysokim poziomie. Taka książka może im w najlepszym przypadku co najwyżej pomóc doszlifować warsztat ale raczej zostanie skwitowana myślą "nihil novi". Reszta kobiet, która liczy na to, że będąc przeciętnymi siódemkami i niżej, zaczaruje się w jakiś sposób sztuczkami magicznymi i sprawi że "milioner" oszaleje na ich tle, jest po prostu naiwna czy też - oderwana od rzeczywistości.

 

Te, które mają atuty i bez książki sobie (po)radzą. To naprawdę bardzo zręczne hieny. Tym, które nie mają wystarczającego sex appealu, książka i tak nic nie pomoże. Co najwyżej fałszywie rozbudzi nadzieje i ambicje, zatapiając poprzez brak możliwości ich zrealizowania w jeszcze większej desperacji i być może w efekcie ubocznym, urealniając samoocenę.

Więc patrząc z tej perspektywy, autor robi dobrą robotę ;)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Autor wydał mi się trochę dziwny. Z jednej strony sugeruje znajomość mechanizmów a wszystko w sumie po to, żeby się pochwalić majątkiem, atrakcyjnością własną, licznikiem osiągów i statusem. No i tajemniczym super-carem. Gdzieś znów pisze o tym, że w "tępe dzidy" spod pizzerii nie wkłada, bo ma swoje standardy, po czym pisze że "Jak {kobiety} nie chcecie się zmienić, nie ma problemu, dalej będziecie redukowane do funkcji worków na spermę, dla panów takich jak ja." Jakieś schizofreniczne wydaje się jego gadanie o samorozwoju kobiet, podczas gdy sprzedaje im szkołę nabywania sprytu i aktorstwa.

W sumie, to sugeruje że być może posiadł znajomość mowy węży kobiet.

 

Moim zdaniem - jak to kiedyś Wójciki ze znanego kabaretu obrazowo pokazały w skeczu o zupce chińskiej - to taki chwyt marketingowy aby zainteresować i kobiety i mężczyzn.

 

Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt w ocenie postawy autora ww książki. Szkoły sprytu i aktorstwa (jak napisał @Rnext - świetne określenie) funkcjonowały w społeczeństwach od wieków i przybierały różne formy. U nas w VIII - XIX wieku były to pensje dla dziewcząt, w kulturach wschodnich (Japonia, Chiny) szkoły dla gejsz, w innych kulturach też się coś pewnie znajdzie. Jedne i drugie miały wyszkolić kobietę aby była interesująca dla mężczyzn - co w efekcie miało przyniesć jej materialne korzyści. I było to jawne i oczywiste dla wszystkich.

 

Obecnie w dobie równouprawnienia, feminizmu i poprawności politycznej taka forma jawnego kształcenia jest nie do po myślenia - bo to uwłacza godności, jest seksistowskie, bla, bla, bla..... Wszystko odbywa się więc "w podziemiu". Nie może wyjść na jaw, że księżniczka "rozwija się" po to aby wyjść za mąż i zapewnić sobie stabilne życie. Wszyscy pomyślą, że szuka sposobów na księcia aby przejąć jego zasoby a przecież musi być silną niezalezną kobietą. Dlatego zaczyna stosować bardziej wyrafinowane techniki manipulacji. Pan autor poradnika doskonale zdaje sobie sprawę, że potrzeba tego typu wiedzy jest ogromna i korzysta z tego.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.