Skocz do zawartości

Cena posiadania rodziny! Zostać, czy się rozwieść? Historia HARD


Rekomendowane odpowiedzi

Współczuję. 

 

Popełniłeś straszne błędy. 

 

Spróbuj wziąć się w garść i ratuj drugą, ostatnią połowę życia. 

 

Już większych błędów nie popełnisz. 

 

Ślub przed 40 i bombelek ze "starszą panią"..? Przerażające. 

 

Za Sokołem.. "ochłoń walnij se setę". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tam bylem. Z czymś, bo nie nazwę tego kimś. To rzecz, uczuć to nie ma ktoś mi kiedyś powiedział. Dlugo mi jej szkoda było, mam za dobre serce aż w końcu mnie ktoś wyręczył. Im dłużej w to brniesz tym się możesz PTSD nabawić. Rysy zostawia głębokie. Zbieraj dowody, nagrywaj wszystko. Zrób pamiętnik, notuj każdy dzień. Uciekając walcz o dziecko i zacznij żyć. Życzę Ci końca tego dramatu jak najszybszego i byś się pozbierał po tym jak najszybciej

Edytowane przez Ezio
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim zbadaj czy to Twoje dziecko, bo, że ludzie mówią, że takie podobne, oczy tatusia itp to farmazon. Dopóki nie był to Mokebe, można sobie wmówić wszystko.
Na moje wali Cię po rogach konkretnie jeszcze przed ślubem. Tajne konwersacje, flirtowania. Tak się zachowuje zakochana narzeczona i żona? Traktuje Cię jak śmiecia, bo Cię ograła i najprawdopodobniej zdradziła.Po prostu straciłeś w jej oczach, nie masz u niej szacunku.

Nic z tego związku już nie będzie, gromadź dowody, nagrywaj. Nie daj się podpuszczać. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

 Pewnie będzie chciała. Dlatego trzeba wystąpić o rozwód z jej winy. Jeśli uda się zdobyć takie orzeczenie, to z tego co mi wiadomo, nie będzie mogła rządać alimentów na siebie.

Alimenty na małżonkę były by przyznane gdyby wyłączną winę ponosił autor. Z tego co pisze to nie ma na to szans. Nawet jeśli żona ma jakieś kompromitujące dowody to prawdopodobnie może być wina dwóch stron. Dlatego śmiało można wystąpić bez orzekania o winie żeby szybciej zakończyć, tylko nie wiem jak to się ma wtedy do opieki nad dzieckiem. Dużo gdybania. 

 

Naturalnym następstwem teraz powinna być wizyta u adwokata, złożenie pozwu i zabezpieczenie pobytu dziecka przy ojcu na czas rozprawy. Wtedy żona będzie miała głos. Może się stać że też będzie chciała szybkiego rozwodu i może chcieć zostawić dziecko autorowi. Testy dna też by się przydały jak koledzy wyżej zasugerowali.. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Matthew88 napisał:

Alimenty na małżonkę były by przyznane gdyby wyłączną winę ponosił autor. Z tego co pisze to nie ma na to szans. Nawet jeśli żona ma jakieś kompromitujące dowody to prawdopodobnie może być wina dwóch stron.

Nie musi być wyłącznej winy żeby alimenty zostały przyznane. Jedyne warunek, z tego co się orientuję, mówi o tym kto nie może wystąpić o alimenty - o alimenty nie może wystąpić osoba, której stwierdzono wyłączną winę. Zatem jeśli np. rozwód jest polubowny to wystąpić mogą obie strony.

Jak dla mnie powinien wystąpić o rozwód z winą żony. Być może takie orzeczenie pomoże też trochę przy walce o dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie kupuj ani nie buduj. Bo to na nic się zda. Ślub pewnie bez intercyzy... Im szybciej z tego wyjdziesz tym lepiej. 

Zastanawiam się dlaczego w ogóle doszło do ślubu. Zastanawiam się co ona takiego w sobie miała że mimo tego że toksynami było od niej czuć przez tyle czasu to w to brnąłeś. 

 

Masz małe dziecko. Pewnie teraz ona z nim siedzi podczas gdy Ty tyrasz. Pytanie czy wywiązuje się z opieki, nie zostawia samego lub nie popija. Jeśli jest choćby minimum szans na jej niewydolność wychowawczą, postaraj się o dozór z jakiegoś mopsu lub sądu. Przy rozwodzie notatki urzędowe mogą sporo zmienić. 

 

I nie Ty masz być lepszym rodzicem, ale dzieciak perspektywicznie mieć lepszą przyszłość przy Tobie. To że ona nie pracuje, a Ty robisz po naście godzin, nie ma znaczenia. Bo dla dziecka w tym wieku liczy się obecność rodzica, czy to w wymiarze wychowawczym, czy bezpieczeństwa. Dzieciak musi być pod stałym nadzorem, by choćby nie włożyć widelca do kontaktu.

 

Najgorsze co możesz zrobić to traktować odebranie dziecka jako  cel. To będzie conajwyżej kamień milowy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Libertyn napisał:

Nic nie kupuj ani nie buduj. Bo to na nic się zda. Ślub pewnie bez intercyzy...

 

Nie rozumiem czemu na tak ważny temat wypowiadają się osoby, którym nie chciało się doczytać dokładnie wiadomości odo autora... Autor pisze, że jest intercyza.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Iceman84PL napisał:

I teraz zgadnij co? Na matkę swoich dzieci wybiera się kobietę młodą od 18-24 roku.

.

18-24 serio ?
W wieku 24 lat kobieta kończy studia i rozgląda się za jakąś sensowna praca jeśli nie zrobiła tego wcześniej a mogła nie zrobić bo była np. na polibudzie albo na jakimś innym wymagającym kierunku studiów i w trakcie studiów mogła sobie co najwyżej dorabiać.  
W wielu zawodach ludzie dopiero po skończeniu studiów uzyskują prawo do STARANIA się o DOSTANIE się na aplikacje  starania się o staż. Zdobywają niezbędne uprawnienia zawodowe, dokształcają się kierunkowo. Trwa to kilka lat i to nie zawsze jest tożsame z tym, że jest czas kiedy one są na "karuzeli kutangow" . O czym Ty piszesz w ogóle?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Mugen2 napisał:

Tylko jak uratować dziecko !!!!! ????

Zobacz jak wygląda procedura w locie awaryjnym!

 

KTO NAJPIERW łapie za tlen z maski?!

.... tu już niema i nie było małżeństwa.

 

.....testy DNA  i całkowite odcięcie kasy.

.... zacznij maraton wyprzedażowy!!!

 Z każdym dniem kilka fantów opychaj i kasę do kiermany.

 

NIC TAK nie ustawia do pionu jak brak śruty na 'MAMUTY'.

 

  

Edytowane przez Tornado
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Personal Best napisał:

18-24 serio ?
W wieku 24 lat kobieta kończy studia i rozgląda się za jakąś sensowna praca jeśli nie zrobiła tego wcześniej a mogła nie zrobić bo była np. na polibudzie albo na jakimś innym wymagającym kierunku studiów i w trakcie studiów mogła sobie co najwyżej dorabiać.  
W wielu zawodach ludzie dopiero po skończeniu studiów uzyskują prawo do STARANIA się o DOSTANIE się na aplikacje  starania się o staż. Zdobywają niezbędne uprawnienia zawodowe, dokształcają się kierunkowo. Trwa to kilka lat i to nie zawsze jest tożsame z tym, że jest czas kiedy one są na "karuzeli kutangow" . O czym Ty piszesz w ogóle?

Na forum dużo osób uważa że kobieta powinna zajmować się domem a nie pracą, więc chyba o to autorowi chodzi. Potem znowu jest płacz, że kobieta nie zarabia i tylko wymaga. Niekiedy nie da się dogodzić... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Mugen2 napisał:

Zacząłem zbyt późno, ale tak. Mam nawet wideo z akcji jak przy dziecku się darła i trzaskała drzwiami. Gdy ja spokojnie chciałem ją uspokoić. Mam jeszcze jedno wideo kiedy pytałem ją dlaczego sama siebie bije (uderza się w twarz). No i jedno nagranie jak ona mówi, że ja potrafię panować nad sobą a ona nie. Zbyt późno zacząłem nagrywać to wszystko co się dzieje. Po prostu nie miałem sił psychicznie na to. Na to co robi do czasu kiedy nie było dziecka miałem wywalone... nie działało to na mnie. W sensie nie działało świadomie. Ale działało podświadomie i ja o tym nie wiedziałem ! Po prostu potrafię bardzo dużo znieść psychicznie. Ale nie wiedziałem, że podświadomie mózg odbiera to inaczej niż byśmy tego chcieli. Obejrzyjcie sobie ,,depresję gangstera”, z DE Niro, tam jest wyjaśnione. BTW Świetna komedia.

Nagrywaj wszystko, najlepiej na kamerkę jakąś. Im więcej materiału zbierzesz tym lepiej.

 

W międzyczasie zrób test na ojcostwo i pomyśl nad zabezpieczeniem forsy. Na pewno nie kupuj teraz mieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Personal Best napisał:

18-24 serio ?
W wieku 24 lat kobieta kończy studia i rozgląda się za jakąś sensowna praca jeśli nie zrobiła tego wcześniej a mogła nie zrobić bo była np. na polibudzie albo na jakimś innym wymagającym kierunku studiów i w trakcie studiów mogła sobie co najwyżej dorabiać.  
W wielu zawodach ludzie dopiero po skończeniu studiów uzyskują prawo do STARANIA się o DOSTANIE się na aplikacje  starania się o staż. Zdobywają niezbędne uprawnienia zawodowe, dokształcają się kierunkowo. Trwa to kilka lat i to nie zawsze jest tożsame z tym, że jest czas kiedy one są na "karuzeli kutangow" . O czym Ty piszesz w ogóle?

Kolega pisze o tym ze to okres kiedy kobieta powinna rodzić dzieci a jeżeli chce  robić karjere to raczej ciężko połączyć nature z wymysłem człowieka !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, eknm2005 napisał:

@Mugen2

Testy na ojcostwo zrobiłeś czy nie widzisz takiej potrzeby?

 

edit:

Co do historii pilota to zerknij w ten wątek:

 

Tak, zamierzam robić, ale ciągle odkładałem to w czasie. Muszę zamówić test. Myślę, że raczej moje dziecko... 

17 godzin temu, Matthew88 napisał:

Dokładnie. Przez cyrki rozumiem też to, że mogą być co chwilę jakieś wnioski o podwyższenie. 

 

@Mugen2 oczywiście, że nie rozwód psuje dzieci tylko relacje między rodzicami, ale jeśli ktoś ma dobre relacje to się nie rozwodzi. Oczywiście, że są wyjątki, ale to dalej tylko wyjątki. Nie myśl co będzie kiedyś jakbyś wywalczył samodzielną opiekę, w sensie takim co by było gdyby dziecko pojechało do matki na weekend. To są tylko Twoje projekcje. Skup się na tym co masz tu i teraz i co chcesz z tym zrobić. 

Rozwodzą się rozwodzą i zostają w ,,dobrych relacjach” dla dobra dzieci. Jeśli rodzice są odpowiedzialni. Znam takich. Rozmawiałem z tymi dziećmi, mówili mi, że rodzice po rozwodzie byli dla siebie okey. Jeden mój kolega z pracy mi powiedział. Zapytałem go wprost i mi powiedział. Był dzieckiem 2 letnim i rodzice sie rozeszli. Opieka naprzemienna, rodzice sie dogadywali. Po prostu doszli do wniosku ze im nie wyszło w związku. Chłopak nie jest aż tak zniszczony... (tak myślę), mówił smutnym głosem, że matka miała po rozwodzie mnóstwo partnerów, ale do tej pory nikogo na stałe. Biedny chłopak, pewnie nie jest świadom dlaczego matka nie mogła z nikim na dłużej się związać... Wiem co byłoby dobre dla mnie. Ale nie wiem co byłoby lepsze dla dziecka... dlatego rozważam i myślę nad tym. Tu chodzi o dziecko. Poza tym. Jeśli bym się rozwiódł, to: ona gdyby znalazła sobie szybko fagasa, i zrobiliby bobasa, żeby go urobić i trzymać na smyczy. To mój syn w tym nowym związku z nowym tatą i drugim dzieckiem z innego związku, byłby popychadłem, byłby niszczony przez obojga tych rodziców. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Mugen2 napisał:

Chce wrócić do PL, zastanawiam się czy kupować mieszkanie, czy stawiać dom i żyć z tym potworem tylko po to, żeby chronić dziecko. Czy rozwieźć się i ratować swoje życie. A dziecko pewnie nie da się uratować...

Cytat


Po tym wszystkim Ty naprawde się dalej zastanawiasz czy żyć z tą babą? Chłopie nie daj się poniżać, rozwód już dawno powinieneś wziąść. To co opisałeś to jest chore jak dla mnie, jakby panna do mnie się tak zaczęła odnosić itp to nie wiem czy bym jej plaskacza nie zajebał dla zasady. Masz żryj i kanapka w ściane? no kurwa...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Ursus napisał:

Cokolwiek byś teraz nie zrobił, będziesz miał pod górkę.  Jeżeli z nią zostaniesz, piekło w domu będzie coraz gorsze.  Przy rozwodzie, żona na pewno będzie robiła wszystko aby ci jak najbardziej dokopać.  Psychicznie i finansowo.  Dziecko stanie się narzędziem do tego.  Według mnie to idź na rozwód, ale przygotuj się na długą walkę sądową.  I do tego, to nie zakończy się na jednej batalii.  Licz się z tym, że żona nie będzie się przejmowała twoimi godzinami odwiedzin, może nawet zabrać dziecko za granicę bez powiadomienia.  No i do tego na pewno zrobi mu pranie mózgu, aby było nastwione do ciebie wrogo.  Twoja żona to osoba wyjątkowo egocentryczna, i będzie manipulowała wszystkich i wszystko, aby było na jej korzyść.

Dokładnie, wiem o tym, zgadzam się z Tobą. Przeczytałem książkę ,,jak skutecznie bronić się przed socjopatami” Marta stout. Masakryczna książka. MASAKRYCZNA ! Najgorsze, że ona się niczym nie przejmuje kompletnie. Zależy jej tylko na niej samej. Przed ślubem byliśmy na 4 kursach godzinnych tańca. Mieliśmy zatańczyć 2 tańce. Jeden standardowy - drugi szybki. Poinformowałem instruktora, że miałem kilka tygodni temu paraliż kręgosłupa i że cieszę się, że chodzę. I nie chcę tańczyć drugiego tańca bo kręgosłup mi na to nie pozwala. On rozumiał to (ma empatię i miał bóle kręgosłupa). Próbował przekonać narzeczoną. Ona była uparta i myślała tylko o sobie i o tym, żeby zatańczyć te dwa tańce. No SZOK. Nie liczyła się z moim zdrowiem. Jak miałem paraliż kręgosłupa to się pokłóciliśmy, jak miała mi pomóc odwieźć mnie do lekarza. Ja zdenerwowałem się i powiedziałem, że jadę sam w takim razie. Ona przytaknęła i ją nie obchodziło jak sobie poradzę. Na klatce schodowej stanąłem w miejscu i nie mogłem zrobić ani kroku. Musiałem jakbym się uczył chodzić, z pomocą... dopiero wtedy jej w mózgu zaskoczyło i zatrybiło, żeby mi pomóc. Ale raz na zwolnieniu musiałem o kulach sam iść sobie po chleb, bo ona taką karę mi zastosowała ! To tylko jeden z przykładów kar i mszczenia się. Ale moja psychika nie ogarniała, jak można nie mieć sumienia. Pomagała mi też jak miałem problem albo byłem chory. Ale jak jej coś odwali to mści się, krzywdzii karze, (żeby nauczyć), żeby wytresować jak psa, żeby chodził i szczekał jak ona chce. Mój ojciec jak byliśmy dziećmi wygrał batalię... ona ma tak silną potrzebę władzy, kontroli, zaborczości... przykład: chciała iść po na sałatkę na mieście jak byliśmy, zapytała mnie o to, ja odpowiedziałem, że nie mam ochoty bo nie jestem głody, ona nie przyjęła tego normalnie. Ona się wściekła, była oburzona zła, parsknęła coś, odwróciła się nerwowo. Cały czas spokojnie jej mówiłem, że jak ona chce to niech sobie weźmie... nie chciała. Raz odsłoniłem zasłonki żeby pokazać dziecku co jest za oknem, bo był zainteresowany. Ona podeszła i zerwała zasłonkę i rzuciła w drugą stronę pokoju !!!! Krzycząc, żebym nie odsłaniał ich. Ja na to, : ,,że mały chciał popatrzeć za okno”. Ona do mnie: ,,nie wcale nie chciał ! Specjalnie odsłaniasz to żeby mi na złość zrobić”. Byłem w ciężkim szoku. CIĘŻKIM. Jak można coś takiego sobie włożyć do głowy ! 

 

Ona wie lepiej co ktoś czuje, co myśli, itd. Szoook. Ona po prostu lubi takie akcje. Lubi jak sie coś takiego dzieje najwyraźniej. A nast. Dnia zachowuje się jakby nigdy nic się nie stało. Ona lubi grać, lubi wygrywać i musi mieć poczucie wyższości w związku...Boi się jedynie konsekwencji prawnych. Opinii otoczenia jak ognia. Tego, że może ją spotkać kara za to co robi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Mugen2 napisał:

Tak, zamierzam robić, ale ciągle odkładałem to w czasie. Muszę zamówić test. Myślę, że raczej moje dziecko... 

Rozwodzą się rozwodzą i zostają w ,,dobrych relacjach” dla dobra dzieci. Jeśli rodzice są odpowiedzialni.  

No to ja widocznie jestem nieodpowiedzialny, bo nie zamierzam utrzymywać jakichkolwiek stosunków nawet na stopie koleżeńskiej z żoną. Nie krytykuję jej przy dzieciach, ale też nie zamierzam jej ubóstwiać. 

 

Gdyby Twoja żona po rozwodzie też zmieniała partnerów jak rękawiczki czym ewidentnie krzywdzi dziecko i to nawet chyba nie masz pojęcia jak bardzo, dogadywał byś się normalnie? Ten Twój kolega jest skrzywiony na Maxa i jeśli jeszcze mu to nie wyszło w relacjach międzyludzkich to jeszcze jest duża szansa że wyjdzie. 

 

Bierz rozwód, walcz o dziecko. Co byś nie zrobił to po opisie Twojej żony, dziecka nie "uratujesz". Zostaniesz z nią, cała toksyczność waszego małżeństwa na nie przejdzie. Rozwiedziesz się - nie dogadasz się z nią. Musisz zaakceptować fakty i zadbać o siebie. Tylko tak bedziesz mógł chociaż trochę przekazać dzieciom dobrych wzorców.. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mugen2 to że jesteś w bardzo ciemnej i wilgotnej dupie już wiesz, nie będę Ci przypominał.

 

Osobiście pierwsze co bym zrobił to kupił dyktafon i zainstalował kamery w domu, masz stworzyć kurwa Matrix w waszych czterech ścianach. I powoli zbierasz dowody, żeby później w sądzie wyskoczyć jak Filip z konopii. Jeśli tego nie zrobisz, to Ona zniszczy Ciebie i dziecko. Za każdym razem kiedy jest awantura, wyzywania masz dzwonić po Policję i prosisz o założenie niebieskiej karty. Czytaj dużo forum, są chłopaki po podobnych koszmarach opisanych w świeżakowni.

 

Masz działać chłopie, bo inaczej przegrasz życie.


Nie lituj się nad tym szmulem, bo Cię urobi tak jak do tej pory to robiła i zostaniesz kompletnym wrakiem człowieka. 
 

PS: Kolejnym krokiem dla Ciebie jest terapia, bo to nie jest przypadek, że się z kimś takim związałeś.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Gixer napisał:

Mordo nagraj te zachowania. Zrób porządny materiał dowodowy i pozbaw ja praw rodzicielskich. No i oczywiście rozwód. Stanowi zagrożenie dla dziecka. Niech ma obowiązkowa terapię i widzenia z dzieckiem. Początek życia dziecka to czas gdy formuje się poczucie własnej wartości itp. mega ważne !!!! I uciekaj z tego gówna...

Nagrywam. Pozbawienie praw to ciężka sprawa. Nagrania mogą nie pomóc, opinie psychologów też - można łatwo podważyć. Sądy nie obchodzi zaburzenia emocjonalne, choroby psychiczne. A takie osoby jak moja żona - meeega ładna. Mega. I potrafi grać jak najlepsza gwiazda Hollywood. Nie sądziłem, że można tak dobrze grać. Ja pierwsze moje wideo które nagrałem, to zrobiłem tylko i wyłącznie dlatego, zeby kiedyś komuś pokazać, bo nikt by mi w życiu nie uwierzył, że tak potrafi się zachowywać taka śliczna i miła i normalna (do innych) kobieta. Poza tym jej matka mi powiedziała kiedyś: ona oszuka każdego psychologa, żaden psycholog nie powie, że coś z nią jest nie tak. No i rzeczywiście, na terapii opowiedziałem, że na podróży poślubnej mega chujowo się czułem po jej akcji z agresją o prośbę o zapłacenie za kanapki (gdzie ja wywaliłem 3 tyś Euro a ona nie chciała wydać 12Euro na kanapki dla nas). Ona po terapii mnie jebała (JEBAŁA), dlaczego postawiłem ją w złym świetle, dlaczego o tym opowiedziałem. Odpowiedziałem jej, że po to jest terapia, że mówi się o swoich emocjach, o tym co kogo boli. Ale ją bolało, że zanurzałem jej projekcje naszego idealnego związku w oczach psychologa.  Wszystko jest opisane jak ciężko wygrać walkę w sądzie z takimi osobami w książce ,,jak skutecznie bronić sie przed socjopatami”. Jak nagrałem pierwsze wideo, to ona chyba z pół godziny, albo godzinę darła się non stop - NON STOP. I ryczała non stop, NON STOP !!, widziałem dziecko wyjące i płaczące non stop przez jakieś 10 min. Ale nie osobę 34 letnią dorosłą !!! Wtedy myślałem, że to borderline... Była wtedy w ciąży. Myślałem, że poroni. Bałem się o to dziecko w brzuchu. Przez cały czas chciałem ją przytulić uspokoić. Mówić, że ją kocham. Była w furii wściekłości. Ona ma porwania emocjonalne mega często. Wtedy gadzi mózg przejmuję kontrolę i albo atakuje, albo ucieka. Ona tylko atakuje. 

Myślałem, żeby być taki jak ona chce, wpływać na nią czasami. Ale zrezygnowałem jak zacząłem mieć bóle głowy które nie przechodziły. I 2 stopień nadciśnienia! Zamierzam iść do lekarza i zrobić badania krwi na kortyzol - hormon stresu. Oraz na prolaktyne, shbg i testosteron. I estrogeny. Mam przez to też szumy uszne. Powiedzieć lekarzowi, ze to przez sytuacje w zwiazku i poprosić o wystawienie papierka, jak to wpływa na moje zdrowie. Pytałem tez o inna terapie dla par albo do seksuologa. Ona nic nie chce. Ma to gdzieś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Matthew88 napisał:

Wydaje mi się, że tak małemu dziecku jeszcze nie idzie zrobić prania mózgu. Jedynie można alienować, albo tak jak mówisz całkowicie wywieźć z miejsca zamieszkania. Pytanie czy żonka ma się gdzie podziać i czy jej rodzina stanie za nią murem. 

Prania mózgu nie idzie zrobić tak małemu dzieku, ale on widzi wszystkie emocje. Wszyyystkie ! Przykład. Wystarczy do dziecka wyższym tonem głosu powiedzieć coś idziecie zareaguje odpowiednio. Ja potrafię małemu wyjaśnić żeby odłożył szpachelkę do przewracania jedzenia do szuflady w taki sposób, ze on to zrobi dobrowolnie sam ! A normalnie za Chiny by nie oddał żonie! A poty, by płakał. Potrafię rzucić patyk i reagować zabawnie na to na spacerze i on będzie sie śmiał i rechotał. A żona zrobi to samo i on nie reaguje w ogóle. On chce sie głównie tylko ze mną bawić. Raz on miał koszmary senne, drgawki wręcz od jej darcie sie, jej tonie głosu podczas gdy ja spokojnie rozmawiałem jakby nigdy nic... albo on spał, a nas słyszał jak szepczemy. Tylko słyszał. I zaczynał sie wybudzać! Bo myślał ze sie kłócimy. Musiałem mówić żonie żebyśmy pisali, albo wyszli z pokoju żeby on nas nie słyszał. Ja jestem empatą, mam dużą empatię i jak widzę jak ona czasami dziecko cierpi to to mnie sie flaki wywracają... ale dzięki mnie, dziecko nauczyło sie poprawnie chodzić, bo ona wymyśliła sobie ze na sile będzie go uczyć chodzić z takimi szelkami do chodzenia. I kupiła, bo chciała i jest zaborcza. Lekarza nie słuchała nawet. Dopiero jak ja jej powiedziałem, i pokazywałem wideo z nagrań fizjoterapeutów, to dotarło do niej. Ale ile przy tym było jej darcie sie i kłótni, ze musi byc jak ona chce, ze ja chce z nią o tym porozmawiać jak normalny człowiek na spokojnie... to samo z butami i inne kwestie... horror. 

 

Już nie raz mówiła, ze pojedzie do rodziców z dzieckiem na miesiąc. Ja jej na to, ze dziecko może stracić wtedy wieź emocjonalna z tata (szydzi z tego, uważa za bzdury). Powiedziałem, ze jak to zrobi to od razu idę do adwokata. Nie będzie robić ucieczek. Jeśli chce sie rozwieźć i normalnie rozejść to siadamy, rozmawiamy i sie rozwodzimy, a nie jakieś ucieczki.... żałuję, że jej to powiedziałem. Bo gdyby to zrobiła. To tutaj za granicą miałbym zielone światło do tego, żeby wygrać sprawę i dziecko byłoby przy mnie ! 

 

Raz mi nagadała, że na wszystkim sie tak dobrze znam i nie będę jej mówił co ma robić. Okey. Stwierdziłem, ze nie będę. Była w PL i wróciła samolotem z dzieckiem. Mówiłem jej ze ma test zrobić. I kwarantannę. Olała to i stwierdziła ze nie musi. Koleżanka tez jej tak mówiła. Olała to. Potem przyszedł list, ze ma dać wyniki testu na COVID, bo jak nie to kara. No i była możliwość dostania 25 tys Euro kary na nią. Spokorniała NA JAKIŚ CZAS, żeby mnie słuchać, a nie olewać. Szkoda, bo mandat jak na razie nie przyszedł... a ona by płaciła tą karę, nie ja.

 

aha, co do rodziców. No, do rodziców by uciekała. Jej rodzice stoją za nią murem. Oni nawet kłamią dla niej !  Ja w ich domu jestem na pierwszym miejscu zaraz za ich psem. Jej rodzice są ostro chory, bo jej siostra miała męża który dilował narkotykami ! I oni nic z tym nie zrobili (ja bym zgłosił na policję). No dilował i kasa się zgadzała, to czemu nie. Ale jak przestał dilować i dopadła go deprecha przez dragi i nic nie robił, to siostra - rozwód i gra przed sądem jaka ona pokrzywdzona. Raz poszedłem do jej rodziców zapytać czy wiedzą, że małżonka w czasach nastoletnich brała dragi. Rodzice wyjęli z lodówki flaszkę wódki, polali sobie i wypili po kielichu jednym i drugim i mnie proponowali. Wzruszyli ramionami i byli zdziwieni i zaczęli zmieniać temat. 

tak więc rodzice stoją za nią. Jej matka jej doradzała, zeby się ze mną rozwiodła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miks narcyza z psychopatką. Jest niebezpieczna. Poza krokami prawnymi podejmij działania żeby odseparować się od niej fizycznie.

Któregoś dnia możesz skończyć z nożem w plecach.

Nie licz na jakiekolwiek porozumienie, zmianę czy racjonalne przedstawienie racji.

Masz pożar w domu i liczy się wyłącznie ewakuacja,

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mugen2

 

Kurwa, aż mi się nie dobrze zrobiło jak przeczytałem tyle przykładów traktowania kogoś jak śmiecia.

 

Człowieku, spierdalaj jak najszybciej. Rozumiem, że dziecko jest dla Ciebie najważniejsze, ale jak zdechniesz od tej tyranii, to wtedy będzie musiało sobie radzić samo, bez Ciebie!

 

Musisz wybrać lepszą opcję.

 

Opcję ratunku siebie i tego dziecka.

 

W trybie natychmiastowym ogarnianie tematu rozwodu, zbieranie dowodów, i spierdalanie jak najszybciej się da. Nie trać swojego życia i zdrowia!

 

Obudź się, i kończ ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

@Mugen2 dlaczego uważasz, że zbyt późno zacząłeś nagrywać ? 

 

Z tego co piszesz masz całkiem niezłe dowody.

 

Nagrywaj dalej i nie daj się nagrać.

 

A najlepiej to dzwoń na policję i niech ją zabierają.

Jakbym zadzwonił to równoznaczne to by było z akcją rozwodową. Tak myślę. Może i dobre nagrania. Ale mogłem mieć o niebo niebo lepsze. O niebo lepsze. Poza tym ile godzin nagrań miał Johny Depp ilu prawników i jak to wyszło u niego... sami widzicie... 

15 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Poczytaj o narcyzmie.

`Twój` przypadek to prawdopodobnie wersja złośliwa. 

Czytałem dziesiątki godzin. Też uważam że wersja złośliwa. Narcyzm/socjopatyzm. 

 

Najlepsze jest to, że zacząłem sie tym zgłębiać dopiero po ślubie. Przed ślubem chciałem sie umówić z 2 psychologami i dowiedzieć sie z kim ja jestem... o co chodzi. Ale nie wyszło... szkoda... za późno zdobyłem wiedzę.

15 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

@Mugen2 dlaczego uważasz, że zbyt późno zacząłeś nagrywać ? 

 

Z tego co piszesz masz całkiem niezłe dowody.

 

Nagrywaj dalej i nie daj się nagrać.

 

A najlepiej to dzwoń na policję i niech ją zabierają.

Zapomniałem dodać. Jej były partner to policjant ! Wyszedł z tego z depresją. Próbował ją nagrywać, znalazła kamerę ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mugen2 napisał:

Przeczytałem książkę ,,jak skutecznie bronić się przed socjopatami”

Złe brukowce czytasz.

 

Ciebie powinno zainteresować coś takiego:

' czemu ona się tak zachowuje'???

 

Odp.

Kobieta jako paliwa do życia potrzebuje:

genu, zasobów(pieniędzy), emocji.

 

Gen dostała.

Zasoby kroi z Ciebie.

Emocji nie dostaje bo jesteś mieńczak, dlatego ROBI DRAMATY.

 

....aby rozwiązać problem trzeba zrobić test DNA(dwa razy z różnych laboratoriów).

 

Twoja walka nie jest obecnie z nią.

TY WALCZYSZ SAM ZE SOBĄ!

CO JA ZROBIĘ? 

Jak w kopercie będzie, że to nie moje dziecko?!!!

 

....A te pierdole nie o kamerach teraz nic nie da, zapewne masz poroże i obecnie użalasz się nad sobą.

 

POMALUJ OCYNKIEM JAJA i zrób test OJCOSTWA.

....potem można pierdolić o rozwodach, kamerach i alimentach.

 

 

Jej obecne zachowanie jest lustrzanym odbiciem braku 'jaj' u waszmościa.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Cena posiadania rodziny! Zostać, czy się rozwieść? Historia HARD
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.