Skocz do zawartości

Jakie są najgorsze społeczne oraz cywilno-prawne rzeczy dla faceta po ślubie?


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Januszek852 napisał:

Z jakiej racji ma coś dostać za opiekę nad własnym dzieckiem?

Mówie o sytuacji gdy np kobieta nie pracuje i zajmuje się domem a mają intercyzę i rozwód jest z winy partnera bo przykładowo zdradzi z młodszą.

Moim zdaniem w takiej sytuacji kobiecie należy się cokolwiek z małżeństwa. Jeśli poświęciła dla rodziny karierę zawodową. Ja po prostu tak uważam i tyle. Każdy może mieć inne zdanie.

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

Za  późno trafiłeś na forum, od lat się tłumaczy tutaj ludziom, żeby nie inwestowali w cudzą nieruchomość. 

Mógłbym dochodzić jakichś pieniędzy za remont który tam robiłem ale finalnie dom i tak zostanie mojemu synowi więc się o to nie szarpie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Zwykły Facet napisał:

Teraz postawcie się w sytuacji kobiety. Jeśli partner jest bogaty a ona przez całe życie wkłada coś w małżeństwo choćby opiekę nad dziećmi i poświęcenie swojej kariery zawodowej dla rodziny. Później facet poleci do kochanki i finalnie taka kobieta zostaje na lodzie.

 

To tak nie działa :) 

 

Rodzice opiekują się dziećmi, a nie matka opiekuje się dziećmi więc wkład jest równy.

 

Jedyny okres gdy matka się poświęca, to tak naprawdę końcówka ciąży, gdy nie pracuje i ewentualny urlop macierzyński. 

 

I trudno to nazwać poświęceniem, bo przecież posiadanie dzieci to jest jej wybór, kobiety mają znacznie większe parcie na dzieci niż mężczyźni, realizuje więc swoją potrzebę posiadania dziecka. 

 

Statystycznie mężczyźni bardzo rzadko zostawiają żony dla kochanek, to kobiety inicjują większość rozwodów, w niektórych krajach to przebija już 80%. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Ostatnio gadałem z kolesiem, któremu żona zajebała DWA mieszkania przy okazji rozwodu. Sąd orzekł, że należy się. 

 

Tu na forum był kiedyś przykład prywaciarza który sobie zbudował halę specjalnie pod maszyny, które miały tam pracować. Chodziło o cyrkulację powietrza aby się nie przegrzewały.

 

Pasożyt dostał przy rozwodzie halę i uparł się, że maszyny mają wypierdalać. 20 ludzi straciło pracę.

  • Like 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnym systemie jakim żyjemy prawo gloryfikuje i stoi po stronie kobiet natomiast mężczyzn z automatu uważa się za przemocowców, tych złych i karze się za wszystko. Umowa prawna zwana małżeństwem jest skrajnie niekorzystna dla mężczyzn, z której ilość zysków równa jest Zero. Małżeństwo jest zabezpieczeniem dla kobiety zapewniające jej potrzeby, interes, byt, bezpieczeństwo. Dla mężczyzn nie daje niczego poza obowiązkami, wyrzeczeniami i ciężka orką psychiczną i fizyczną. Gdy mężczyzna postanowi zerwać umowę lub kobieta wniesie pozew o rozwód w Polsce dzieci zostają przy matce a obowiązek płacenia alimentów, obniżonego standardu życia i wszelkich innych kosztu nakłada się na mężczyzn. W przypadku zalegania lub niepłacenia według prawa, które zmieniła niedawno jaśnie panująca władza mężczyzna może iść do paki i jest uważany, traktowany jak przestępca. Kobieta natomiast w drugą stronę będzie przez prawo i wymiar sprawiedliwości traktowana pobłażliwie i co najwyżej wychaczy karę do zapłacenia gdzie wystarczy, że napiszę pismo, że nie ma z czego zapłacić i umoża sprawę. Witaj w "podłym patriarchacie" gdzie kobiety mają jak pączki w maśle a mężczyzna jest służącym i niewolnikiem. To co się obecnie dzieje w relacjach damsko-męskich woła o interwencję i zmiany. 

Intercyza natomiast zabezpiecza ciebie w pewien sposób prawnie tzn. jest rozdzielność majątkowa czyli twój majątek nie należy do kobiety i nie ma prawa rościć go po rozwodzie. 

Jednak każda umowę można obejść i dobra zawodniczka nawet to potrafi. 

Kobiety w przeważającej większości nigdy się na to nie zgadzają a jak nie wiadomo o co chodzi o pieniądze bo kobieta wtedy płaczę, że bez zaufania nie ma miłości lub czuje się niebezpiecznie. Mężczyźni powinni się edukować co to jest kobieta, jak działa i czego chce dodatkowo się zabezpieczać przed ewentualnymi konsekwencjami. 

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można wieść szczęśliwe życie przy boku myszki. Miałem takiego sąsiada w bloku. 40+, jakiś kierownik w korpo. Myszka dużo poniżej przeciętnej, jedno dziecko, na wiecznym wychowawczym. Od momentu jak dzieciak podrósł, to facet prawie nonstop całe popołudnia i wieczory spędzał w garażu. A to coś przy samochodzie porobił, a to po prostu siedział w samochodzie i muzyki sluchał. 

 

Kiedyś go zapytałem czemu tak często przesiaduje. Popatrzył i powiedział "Sasiedzie, ja cały czas mam awantury, tu przynajmniej spokój". 

 

Fajne rzycie

 

Ps. A propos miłości i zakochanej, kochającej myszki. 

 

Miałem przynajmniej 3 przypadki, włącznie z eks, gdzie wczoraj słyszałem "kocham cię bardzo, bardzo", a dziś "wiesz, już cię nie kocham". 

 

Panny w wieku ok. 30. A zachowania jak u 15-latki.

 

Także te kochanie, to niech sobie panie głęboko w otwór analny włożą. 

Edytowane przez maroon
  • Like 9
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Zwykły Facet napisał:

Mówie o sytuacji gdy np kobieta nie pracuje i zajmuje się domem a mają intercyzę i rozwód jest z winy partnera bo przykładowo zdradzi z młodszą.

Moim zdaniem w takiej sytuacji kobiecie należy się cokolwiek z małżeństwa. Jeśli poświęciła dla rodziny karierę zawodową. Ja po prostu tak uważam i tyle. Każdy może mieć inne zdanie.

Problem w tym, że mając takie zdanie sankcjonujesz toksyczną niesprawiedliwość kobiet wobec mężczyzn - mężczyźnie nikt nie płaci np. za to, że "dla kariery poświęcił rodzinę", czyli za sytuację odwrotną - uważa się, że każdy mężczyzna lubi siedzieć po 14h w pracy, by mamusia z bombelkiem mogła sobie przewijać w parku kciukiem fejsbunia, a jest to o wiele większa niesprawiedliwość, niż to, że biedna madka po kilku latach wygody będzie miała słabe CV. Bo ktoś tyrał na jej dobrobyt, a ona sobie poszła do kochasia. Taka madka powinna zwracać koszty jej utrzymania po własnej zdradzie. Czy ktoś o to postuluje? Nie, ale faceci chętnie postulują, by madka dostawała kasę w sytuacji odwrotnej  😆

 

Tak więc nie jest to polemika z Twoimi poglądami (można mieć dowolne, nikomu nic do tego), tylko ze stanowiskiem i konsekwencjami tego stanowiska i społecznym przyzwoleniem na obecną sytuację. Wszyscy przez to potem cierpimy.

 

Jeśli kobieta nie pracuje, to podjęła decyzję, by nie pracować. Nikt jej do tego nie zmuszał. Tak więc nie tyle "poświęciła dla rodziny karierę", tylko wybrała wygodne nieróbstwo, ew. pobieranie socjalu. Świadoma decyzja dorosłego człowieka, o wiadomych konsekwencjach.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mosze Red napisał:

To tak nie działa :) 

Ja mówię tylko o sytuacji gdy kobieta nie pracuje, poświęca się rodzinie, rodzi dzieci i finalnie mężczyzna ją zdradza z młodszą. Tylko w takiej sytuacji moim zdaniem nawet przy intercyzie coś się kobiecie należy. Chodzi oczywiście o sytuację gdy nie pracuje z powodu męża żeby go odciążyć i oboje sie na to zgadzają.

Mąż wtedy dzięki odciążeniu może się zając realizowaniem ścieżki zawodowej.

  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Zwykły Facet napisał:

Mówie o sytuacji gdy np kobieta nie pracuje i zajmuje się domem

 

22 minuty temu, Zwykły Facet napisał:

Moim zdaniem w takiej sytuacji kobiecie należy się cokolwiek z małżeństwa

 

Moja ś.p. Babacia wychowała 6 dzieci, sama prowadziła gospodarstwo rolne, z dziadkiem lekko nie miała i ona nigdy by nie powiedziała, że jej się coś należy- wręcz przeciwnie nigdy nie narzekała na swój los. Tak tylko dodam.

:)

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Zwykły Facet said:

Ja mówię tylko o sytuacji gdy kobieta nie pracuje, poświęca się rodzinie, rodzi dzieci i finalnie mężczyzna ją zdradza z młodszą. Tylko w takiej sytuacji moim zdaniem nawet przy intercyzie coś się kobiecie należy. Chodzi oczywiście o sytuację gdy nie pracuje z powodu męża żeby go odciążyć i oboje sie na to zgadzają.

Mąż wtedy dzięki odciążeniu może się zając realizowaniem ścieżki zawodowej.

 

W teorii dobrze to brzmi. W praktyce już gorzej. Facet może np. zdradzić jak mu żona powie że seksem to już koniec bo ona nie potrzebuje. Może też latami stosować wyrafinowaną przemoc psychiczną, czyli być jędzą.

 

Pomijając jednak zdradę, oboje ryzykują idąc na taki układ, że on w pracy a ona w domu. Nawet w przypadku śmieci męża albo jego choroby kobieta zostaje na lodzie. Kobieta powinna utrzymać się sama w razie czego i to jest w interesie obojga. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, maroon napisał:

Panny w wieku ok. 30. A zachowania jak u 15-latki.

 

Ja w ogóle jestem zdania, że wiek w którym najprędzej możesz coś wytłumaczyć kobiecie to ~7-14 lat.

 

Bez, żadnych pedofilskich podtekstów.

 

Potem robią się coraz głupsze i ma to uzasadnienie logiczne.

 

Dajmy na to, że u dziewczyny w wieku 15 lat kończą sie rowerki i konsole a zaczynają się : Smartfony, Insta, Koleżanki szmaty, Seriale, kupczenie dupą, FB.

 

Kto ma tym bardziej spierdolony łeb ?

 

20 latka indoktrynowana 5 lat czy 30stka indoktrynowana 15 ?

 

Proste jak 2x2 dlatego od zawsze wybitnie bawi mnie pierdolenie ścianołazów pt. "no tak młodą bo głupia <plepleple>" gdzie przy bliższym poznaniu praktycznie zawsze się okazuję, że taka Pani po 30stce nie stoi wcale wyżej intelektualnie jest co najwyżej bardziej wyrachowana.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie ten temat, ale przypomniało mi się jak kiedyś jednej wielkiej miłości, będąc młodym 20-paroletnim kotem, pokazywałem dumnie i z własnej woli odcinek płacowy z 5-cyfrową kwotą. Jak ona mnie wtedy bardzo kochała i jak ja w to wierzyłem. A ile kasy ssała. 😁

 

Ergo, można być ogarniętym młodym człowiekiem, ale jak nie masz odpowiednich wzorców, dostępu do wiedzy, a przede wszystkim świadomości, że to wszystko bujda na resorach, to jesteś jak dziecko we mgle. Robisz to, co wszyscy dookoła robią, dostosowujesz się i płyniesz z nurtem. I wpierdalasz się na mieliznę na pełnej prędkości. 😁

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RealLife napisał:

W teorii dobrze to brzmi. W praktyce już gorzej. Facet może np. zdradzić jak mu żona powie że seksem to już koniec bo ona nie potrzebuje. Może też latami stosować wyrafinowaną przemoc psychiczną, czyli być jędzą.

Mam na myśli zdrową relację. Gdzie kobieta jest w porządku w stosunku do męzczyzny a on zdradza. Moim zdaninem taka kobieta jest w równym stopniu wykorzystana co męzczyzna który zapieprza na rodzinę a zostaje zdradzony i zostaje z niczym.

3 godziny temu, RealLife napisał:

Nawet w przypadku śmieci męża albo jego choroby kobieta zostaje na lodzie.

Zostaje jej wtedy majątek męża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Kandydat napisał:

historiach na innych portalach internetowych.

Jakich ?

17 godzin temu, Rapke napisał:

Ślub to jak jazda po litrze wódki 120km/h w zabudowanym

Pojechałeś z tekstem grubo :)

12 godzin temu, maroon napisał:

któremu żona zajebała DWA mieszkania przy okazji rozwodu. Sąd orzekł, że należy się. 

To są jakieś żarty ?! W obu była zastosowana ustawa antyprzemocowa w praktyce ?

15 godzin temu, Kamil9612 napisał:

kodeks rodzinny

Kiedy on został napisany w latach 60 XX wieku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Boromir napisał:

Kiedy on został napisany w latach 60 XX wieku?

Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 15 lipca 2020 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy 

Obowiązujący akt prawny w Polszy w sprawach rodzinnych :D 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, muszę przyznać, ze jestem trochę przytłoczony odpowiedziami. To nie jest żaden troling, po prostu mam obecnie sieczkę w głowie, o tym poniżej. Przyznaję, że nie szukałem wiele o wadach ślubu dlatego, że ciężko mi jest nawet myśleć o tym, że moja kobieta mogłaby odpierdalać takie cyrki jak czytam.

 

Trochę obecnej sytuacji:

- ja mam 40 lat, moja kobieta 28, jesteśmy razem 3 lata, znamy się 6, ona zainicjowała pierwszą intymność, rozpoczęcie związku oraz zamieszkanie razem

- wszystko było w najlepszym porządku do momentu aż moja kobieta wygarnęła mi, że ma żal o to że jeszcze się nie oświadczyłem i teraz jakbym nawet to zrobił to "nie ma to znaczenia bo to znowu ja zaproponowałam" i teraz jestem w kropce, po prostu nie wiem co robić

- po spokojnej rozmowie na drugi dzień wykazała się kompletnym brakiem wiedzy nt tego czym jest małżeństwo dla faceta, wspomniała o presji znajomych i poczucia przynależności do kogoś ale jednocześnie nie obchodzą ją wystawny ślub, wie ze nic się nie zmieni i nie ma oporów aby podpisać intercyzę

- informacje o problemach po ślubie docierały do mnie z rodziny ( strata całego domu u jednego z kuzynów, oskarżenia o molestowanie dziecka u drugiego), znajomych z pracy (złapanie na dziecko) oraz z różnych historii na portalach typu reddit/wykop.

- idziemy na terapię par i chciałbym móc przedstawić 'konkrety' a nie walić ogólnikami typu 'bo żona może zadzwonić na policję'

 

Obawiam się że:

- po ślubie wpierdolą się w nasze życie rodzina (teściowa, siostra) oraz przyjaciele i zamiast żyć dla siebie to będziemy atakowani 'bo to bo tamto' a teraz jest całkowity spokój

- skoro mam niekontrolowane wybuchy złości, często krzyczę tak, że całe osiedle słyszy to jeden krok od wezwania policji, wyjeabnia mnie z chaty i dodatkowych problemów

- horror ew rozwodu mnie przeraża, nie potrzeba namów adwokata (chodź te też pomagają) aby wyciągnąć wszystkie brudy a przy braku małżeństwa rozstajemy się bez dodatkowych problemów

 

Dowiedziałem się, że:

- huj z prawem, sędzina stara kwoka, samotna całe życie może interpretować sobie do woli wszystkie i dojebać mi za 'patriarchat'

- mam przeczytać kodeks rodzinny i opiekuńczy plus audycje Marka - Co to są audycje marka?

 

P.S. Czy ślub w innym kraju będzie miał inne skutki prawne? Nie wiem, może w Las Vegas śluby są inaczej obarczone prawnie? Po prostu czy jest jakiś kraj w którym to mężczyzna ma więcej praw w małżeństwie?

Edytowane przez Kandydat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Kandydat napisał:

moja kobieta wygarnęła mi, że ma żal o to że jeszcze się nie oświadczyłem

 

Żal można mieć, gdy ktoś np. zobowiąże się do czegoś i tego nie zrealizuje.

 

Nie o nieokreślone schematy społeczne, która ona przyjmuje domyślnie.

 

Powinieneś spróbować naprostować jej sposób myslenia, chociaż to na 99% nic nie da.

 

Generalnie powiem wprost, albo klękniesz z pierścionkiem, albo wypierdalaj.

 

To wszystko :

 

55 minut temu, Kandydat napisał:

 jesteśmy razem 3 lata, znamy się 6, 

 

NIC dla niej nie znaczy, jeśli nie będzie pierścionka.

 

Kobiety nie znają litości, nie kierują się sentymentem. Nie będzie jej obchodzić, że spędziliście kupę czasu razem, że macie wspólne wspomnienia, plany, że jest Wam dobrze.

 

Ma być ślub. Jak nie z Tobą, to będzie z kimś innym.

 

56 minut temu, Kandydat napisał:

wspomniała o presji znajomych

 

Czerwona flaga. Zdrowo myślącego człowieka gówno obchodzi zdanie obcych osób. Jej "znajomi", zgaduję - w jej wieku - niedługo zabombelkują i ograniczą/zerwą kontakt z nią, a Wy będziecie ponosić konsekwencję ich presji - długo po tym, jak znikną z Waszego życia.

 

 

58 minut temu, Kandydat napisał:

idziemy na terapię par

Po co?

 

59 minut temu, Kandydat napisał:

wie ze nic się nie zmieni

Zastanów się nad tym chwilę: Kobieta robi Ci dramę z ceremonii, która - jak sama przyznała - nic nie zmieni w Waszym życiu.

 

Typowo kobiece masturbowanie się do formy, nie do treści.

 

Możesz ulec, ale ja bym przemyślał, bo skoro pani jedzie schematem, to generalnie nim pojedzie do końca życia, czyli za 1-2 lata zacznie się potężna presja na bombelka, bo "znajomi już mają", "ona chce, bo tak", "bo już pora", "bo chcę zmienić status na fejsbuku" + cała inna masa niedorzecznych argumentów.

 

Plus dla Ciebie, że jest od Ciebie sporo młodsza (to daje Ci pewną stabilizację, ona nie zestarzeje się wizualnie mocno przed Tobą), ale pani prezentuje myślenie rodem z Cosmopolitan, więc możesz się spodziewać raczej typowych problemów stereotypowego małżeństwa.

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby rozjaśnić, prześwietlenie partnerki: 

 

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Czerwona flaga. Zdrowo myślącego człowieka gówno obchodzi zdanie obcych osób. Jej "znajomi", zgaduję - w jej wieku - niedługo zabombelkują i ograniczą/zerwą kontakt z nią, a Wy będziecie ponosić konsekwencję ich presji - długo po tym, jak znikną z Waszego życia.

Muszę doprecyzować, pisząc "wspomniała o presji znajomych" miałem na myśli nit to, że znajomi ją namawiają tylko to, że jej znajomi się żenią/wychodzą za mąż - różnica niewielka ale jednak.

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Po co?

No po to żeby to przegadać. Doprowadziła do sytuacji, gdzie czuję , że te ostatnie 4 lata i wszystko dobrego co się zdarzyła nic nie znaczy. Dodatkowo przez to, że "bo ja znowu zaproponowałam" również oświadczyny nic dla niej nie znaczą.

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Nie o nieokreślone schematy społeczne, która ona przyjmuje domyślnie....

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Możesz ulec, ale ja bym przemyślał, bo skoro pani jedzie schematem, to generalnie nim pojedzie do końca życia, czyli za 1-2 lata zacznie się potężna presja na bombelka, bo "znajomi już mają", "ona chce, bo tak", "bo już pora", "bo chcę zmienić status na fejsbuku" + cała inna masa niedorzecznych argumentów.

 

Myślę, że wyciąganie tak dalece idących wniosków z jednej sytuacji to spora przesada. Ja chcę mieć dzieci i założyć rodzinę.

Edytowane przez Kandydat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kandydat napisał:

różnica niewielka ale jednak.

To nawet gorzej - kobieta 28-letnia podejmująca decyzję w oparciu o to, co robią nieznane jej osoby z jej otoczenia? ;) Mentalność dziesięcioletniego dziecka. Wszyscy zbierają karty z pokemonami, ono też musi.

 

2 minuty temu, Kandydat napisał:

No po to żeby to przegadać. Doprowadziła do sytuacji, gdzie czuję , że te ostatnie 4 lata i wszystko dobrego co się zdarzyła nic nie znaczy. Dodatkowo przez to, że "bo ja znowu zaproponowałam" również oświadczyny nic dla niej nie znaczą.

Chcesz jechać na terapię, bo babka wyskoczyła z typowym roszczeniem wynikającym z presji społecznej?

 

No dobrze - rozważmy, że pojedziesz.

 

Co Twoim zdaniem powie terapeuta?

 

Czy powie Ci wprost, że znakomita większość kobiet nie przywiązuje wartości do Ciebie jako osoby, tylko do wyśnionej koncepcji życia, która ma się zrealizować i kropka? Z Tobą, bądź niekoniecznie? :) 

 

To Ci my możemy napisać. Terapeuta za takie stwierdzenie miałby kłopoty. W końcu nie można mówić niekorzystnych rzeczy o płci, bo to seksizm - nawet, jeśli to prawda. Bo przecież dokładnie taka jest spora część kobiet.

 

6 minut temu, Kandydat napisał:

Ja chcę mieć dzieci i założyć rodzinę.

 

Pytanie, czy na pewno z nią.

 

Tylko nie traktuj tego jako próby wciśnięcia Ci jakiejś "prawdy objawionej" jak na zlocie jehowców - chodzi mi o to, czego na terapii raczej się nie dowiesz, bo terapeuta miałby zarzuty o seksizm, a na to nie może sobie pozwolić.

 

Otóż...

 

Kobiety w większości naprawdę tak myślą i takie są. Ma być ślub, a jeśli nie zgodzisz sie na ślub, to zostaniesz porzucony - ślub jest ważniejszy od bycia z Twoją osobą.

Analogicznie, ma być dziecko, a jeśli nie zgodzisz się na dziecko, to zostaniesz porzucony - posiadanie dziecka jest ważniejsze od bycia z Twoją osobą.

 

Twoja Pani, sądząc po używanej argumentacji (godnej dziesięcioletniego dziecka) raczej też taka jest.

BYĆ MOŻE Cię nie porzuci, jeśli nie klękniesz, ale wątpię.

 

Moim rozwiązaniem było znaleźć sobie partnerkę, która nie kieruje się takim myśleniem, ale nie zrozum mnie źle - nie wciskam Ci swojej wizji życia jako tej właściwej i odpowiedniej.

 

Wszystko jest kwestią dla Ciebie do przemyślenia - ostatecznie to Twoja decyzja i Twoje życie.

 

Starsi wiekiem ode mnie koledzy z naszego forum chętnie mogą przytoczyć Ci parę historii nt. tego, co się dzieje, gdy wchodzisz w związek z typową kobietą, która kieruje się w życiu zachciankami powstałymi z obserwacji własnego otoczenia. Warto wiedzieć, nim decyzję podejmiesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.08.2021 o 11:44, Kandydat napisał:

- ja mam 40 lat, moja kobieta 28

 

(...)

W dniu 5.08.2021 o 11:44, Kandydat napisał:

 

 

Obawiam się że:

- po ślubie wpierdolą się w nasze życie rodzina (teściowa, siostra) oraz przyjaciele i zamiast żyć dla siebie to będziemy atakowani 'bo to bo tamto' a teraz jest całkowity spokój

- skoro mam niekontrolowane wybuchy złości, często krzyczę tak, że całe osiedle słyszy to jeden krok od wezwania policji, wyjeabnia mnie z chaty i dodatkowych problemów

- horror ew rozwodu mnie przeraża, nie potrzeba namów adwokata (chodź te też pomagają) aby wyciągnąć wszystkie brudy a przy braku małżeństwa rozstajemy się bez dodatkowych problemów

 

Słusznie się obawiasz. Nie pakuj się w małżeństwo. Ja również prawie 40 lat, więc można powiedzieć prawie równolatek i nie ma mowy żebym się w coś takiego wpakował. Jak Twoja kobieta Ci postawi ultimatum, ze albo ślub albo rozstanie, to ratuj swoje życie i wybierz rozstanie. Nie ma nic gorszego niż ślub pod przymusem. 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.