Skocz do zawartości

Dlaczego ciągnie nas do BAD GIRL?


Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, Zwykły Facet napisał:

Pewnie ze nikogo. Jednak sam powiedz. Czy nie znasz pary z wieloletnim stażem gdzie to kobieta rzadzi i dyryguje? Lub pary gdzie kobieta jest całkowicie zdominowana przez partnera i np bita lub zdradzana? 

Mylisz wątki. "Złe" (najczęsciej zaburzone) dziewczyny a "pary z wieloletnim stażem gdzie to kobieta rządzi i dryguje" to mogą być i najczęsciej są zupełnie inne sytuacje.
Kobiety (ale i męzczyźni) w wieloletnich związkach po prostu zmieniają sie dominują albo są pasywne/pasywni bo taka jest po prostu dynamika związku, podlana najczęsciej tym że w związku nie ma dobrej komunikacji (czytaj. źle się dzieje) To jest zupełnie inna sytuacja niż fakt, że męzczyzn może ciągnąć do "złych kobiet" - moim zdaniem najczęsciej raczej nie ciągnie. Męzczyźni może i sa durniami, tracą majątki etce  ale mają co do zasady na tyle intuicję żeby unikać takich klimatów. W przeciwieństwie do kobiet.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Gościu napisał:

Ani trochę mnie babochłopy nie pociągają :D

Hmm. Moze też nie wszyscy zrozumieli o jaki typ kobiety mi chodzi. 

W słowie dominujaca kobieta wedlug mnie kryje sie pewna siebie, mająca swoje zdanie, potrafiąca postawić na swoim jednak do tego kobieca i ładna. 

To że nie raz mu przywaliła to np efekt ze mieli sprzeczne zdanie w jakiejś kwestii i szarpali sie słownie ale i dochodziło do rękoczynow. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Zwykły Facet napisał:

Hmm. Moze też nie wszyscy zrozumieli o jaki typ kobiety mi chodzi. 

W słowie dominujaca kobieta wedlug mnie kryje sie pewna siebie, mająca swoje zdanie, potrafiąca postawić na swoim jednak do tego kobieca i ładna. 

To że nie raz mu przywaliła to np efekt ze mieli sprzeczne zdanie w jakiejś kwestii i szarpali sie słownie ale i dochodziło do rękoczynow. 

"Postawienie na swoim" jest funkcją tego, że koleś jest pizdeuszem. Ktoś musi nadawać ton w związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Personal Best napisał:

"złych kobiet" - moim zdaniem najczęsciej raczej nie ciągnie.

Wyżej opisałem co miałem na myśli pisząc dominujaca, bad. 

Nie mam kompletnie na myśli zaburzonej. Taka ulegla i nieśmiała też może byc zaburzona a juz pod bad girl sie nie kwalifikuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Personal Best napisał:

Myślę, że za małolata męzczyźni być może mają mniejsze wymagania i standardy co do jakości kobiet, tak jak ma to miejsce z Twoim kolegą.
Zapewniam, że z wiekiem to sie bardzo zmienia

 

@Personal Best wyjaśnił wątek.

Temat można zamknąć ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zwykły Facet napisał:

Efektem wczoraj powiedzial mi ze już kilka razy ją zdradził.

 

2 godziny temu, Zwykły Facet napisał:

Przez kilka lat byl w związku z dość dominującą kobieta. Kilka razy nawet w mojej obecności dostal od niej w pysk za nic. Częste kłótnie. W końcu dali sobie spokój. Kolega chciał wrócić ale ona już nie. Wiele miesięcy za nią płakał. 

 

 

Chłop, który zdradza myszkę, nie płacze za żadną kobietą  i nie daje się żadnej dominować, nie dostaje też od żadnej w pysk.

 

Historia nie trzyma się kupy.

 

 

 

Bad girls, wulgarne dziewczyny kojarzą się z dzikim, zwierzęcym seksem, robią wszystko co jest ułudą, bo "aniołki" są jeszcze bardziej pojebane w te klocki.

 

Bardzo szanuję bad girls, wulgarne suki, bo są przynajmniej szczerze, chociaż w pewnym stopniu.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

Była tu kiedyś taka co wręcz się chwaliła poniżaniem i szmacenniem mężczyzn

Legenda :) potrafiła spuścić wpierdol kilku gościom jednego dnia ciągnąc w tym samym czasie druta pakerowi z siłowni i rozmawiając przez telefon ze swoim misiem. Pewnie teraz kasuje frajerów na onlyfansie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka :)  

 

Tu się kłania psychologia.

 

Niestety - ale "uległa" powinna pojąć sztukę bycia bardziej asertywną i - BYCIA ULEGŁĄ DLA WŁAŚCIWEGO MĘŻCZYZNY, a Twój kolega niech zmówi różaniec ponieważ z "bat girl", nic dobrego nie wychodzi na dłuższą metę oprócz seksu i huśtawki emocji, problemów no i czasem weneryków w gratisie. 

Możliwe, że zjebał sobie relację z potencjałem do posiadania rodziny jeśli takiego coś w ogóle planował. 

Sztuka wybory mężczyzny przez kobiety została absolutnie zapomniania bo młode kobiety nie posiadają pozytywnych wzorców z rodzin zaś młode dziewczyny są uczone, że zły mężczyzna to dobry mężczyzna a dobry mężczyzna to zły mężczyzna.

 

Powtórzę, bycie uległą dla właściwego faceta jest zdrowe - bycie uległą dla niewłaściwego jest destrukcyjne.

Szukanie emocji i niszczenie swojego związku z fajną kobietą na rzecz bat girl i notoryczne zdradzanie to dla mnie objaw cech kobiecych w mężczyznie szukanie haju, emocji, nie zdrowych dram i czegoś by się w życiu działo. 

On i ona do specjalisty.

 

2 minuty temu, zychu napisał:

Twój kolega ma problemy z głową, jeżeli idzie w takie skrajności (dominująca-uległa).

Otóż to.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, zychu napisał:

Twój kolega ma problemy z głową, jeżeli idzie w takie skrajności (dominująca-uległa)

Dominujaca mu napsula krwi to chcial mieć grzeczna i posłuszna. Całkiem pozytywnie sie o niej wypowiada. Mowi ze zero afer na wyjazdach i lekkie życie z nia. Mimo to zdradza co przy tej drugiej byłoby nie do pomyślenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Zwykły Facet said:

z bardzo uleglymi kobietami w zwiazku często dochodzi do zdrad, olewania itp?

Kobiety i mężczyźni (generalizując) zupełnie inaczej rozumieją dominację i uległość. Dochodzi do tego zróżnicowanie jednostkowe, gdzie każdy człowiek też pod tymi samymi słowami rozumie coś trochę innego - i nie da się poprowadzić rozsądnej dyskusji, ani uzyskać żadnych pożytecznych wniosków.

 

Dla niektórych poza "dominująca" to właśnie poza, fasada. Gra. Chamstwo i prostactwo jako namiastka prawdziwej "siły". W krytycznych sytuacjach, kończy się albo niemożnością podjęcia decyzji i załamaniem, albo podjęciem jakiejkolwiek decyzji, bez rozważenia konsekwencji.

Dla niektórych "uległość" to bierność, ale tak naprawdę - to zakamuflowane lenistwo. Brak decyzji = brak odpowiedzialności, "łatwe" życie. Trwanie.

Obie te wersje są jednakowo "słabe" w długim okresie czasu.

 

Znacznie rzadziej, "dominacja" ustanowiona jest jako efekt konsensusu, gdzie decyzja podejmowana jest przez tego z partnerów, który albo bierze na siebie większe ryzyko, albo w przeszłości udowodnił lepszą "skuteczność" podejmowania trafnych decyzji. "Uległość" jest więc dopełnieniem, gdzie nie oznacza całkowitej bierności, ale rozsądek - i przez to, wymaga przeciwstawienia się, jeśli jakaś decyzja "dominującej" osoby da się udowodnić jako nieoptymalna. Więc U nie oznacza bierności, a - "support". Wsparcie. A D nie oznacza "postawienia na swoim", ale - przywództwo oparte na solidnych podstawach i faktach obiektywnych.

 

Co ciekawe, powyższa klasyfikacja jest całkowicie obojętna płciowo, @Orybazy.

 

9 minutes ago, Zwykły Facet said:

W słowie dominujaca kobieta wedlug mnie kryje sie pewna siebie, mająca swoje zdanie, potrafiąca postawić na swoim jednak do tego kobieca i ładna.

Jak myślisz, pod którą wersję człowieka taki opis podpada? Po zdjęciu całego szajsu kulturowo-znaczeniowego, pod pozę, fasadę. Pod kogoś kto "stawia na swoim" niezależnie od tego czy ma rację, czy się myli. Pod debila, kretyna, chama, prostaka i idiotę - z poważnymi zaburzeniami komunikacji. Taka osoba - jak każdy idiota - jest łatwym celem manipulacji dla osoby inteligentniejszej, a słabym partnerem długookresowym dla kogokolwiek.

Jeśli to kobieta, nadaje się na ONS - nie da się jej przekonać, że się myli, ma rację "bo tak".

Jeśli to mężczyzna, nadaje się na bankomat, niekoniecznie swoich dzieci... albo na wpis w kronice kryminalnej.

 

Dlatego zamiast D i U, lepiej partnerów dzielić na Mądrych i Głupich.

Mądry z mądrym się dogada, bez żadnych "gierek" o dominację - przywództwo będzie dla obu stron "oczywiste", a rola wsparcia jako ochrony przed błędną decyzją - zrozumiała. Związek trwały.

Mądrzejszy z głupszym (przy zauważalnej różnicy) albo się znudzi, albo będzie dominował w "klasycznym" znaczeniu - każda decyzja na jego głowie, U zawsze się podporządkuje. Związek może być trwały, jeśli mądrzejszej stronie taka sytuacja odpowiada.

Głupi z głupim będą prowadzić nieustanne kłótnie "kto ma rację", walki o dominację w sensie "robisz co każę" itd. Może jak im się spodoba, to wytrwają dłużej - ale to loteria.

 

11 minutes ago, RENGERS said:

Historia nie trzyma się kupy.

Cytat "dominujaca ... pewna siebie, mająca swoje zdanie, potrafiąca postawić na swoim jednak do tego kobieca i ładna". ;) Bo uroda zawsze jest argumentem :P

  • Like 2
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Zwykły Facet napisał:

Jednak sam powiedz. Czy nie znasz pary z wieloletnim stażem gdzie to kobieta rzadzi i dyryguje? Lub pary gdzie kobieta jest całkowicie zdominowana przez partnera i np bita lub zdradzana? 

 

Te pierwsze znam. Te drugie nie, ale nie wykluczam ich istnienia. Obie sytuacje są skrajnie patologiczne :) Warto więc nie poruszać się od skrajności w skrajność. Albo zjebana toksyczka, albo szara myszka - bluszcz, oczętami wpatrzona w swego pana i władcę, niezdolna do jakiejkolwiek samodzielnej aktywności.

 

Normalna, po prostu :)

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bad intentions napisał:

To wynika z sytuacji matrymonialnej w Polsce, gdzie współczynnik dzietności wynosi (kurwa mać) 1.3

Przecież obecna dzietność będzie wpływać na rynek matrymonialny za 20 lat. Trzeba spojrzeć na to jaki był 20 lat temu i dalej tzn: końcówka wyżu lat 80 i później. To jest za duże uproszczenie,aby zwalać winę na ten czynnik. Wciąż masz na rynku matrymonialnym ludzi pochodzącego z wyżu, dlaczego nie chcą oni się łączyć w pary albo nie mogą to jest inna bajka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Zwykły Facet napisał:

a zakochany jestem po uszy. 

Co to oznacza konkretnie,bo chyba akurat tutaj nie będziemy operować takim nazewnictwem.

1 godzinę temu, Kajko napisał:

Ciągnie, bo wywołują w facetach huśtawkę emocji. Uległe panny nie dostarczają takich emocji.

No to jest ten sam mechanizm,który jest wyśmiewany u kobiet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ManOfGod napisał:

Co to oznacza konkretnie,bo chyba akurat tutaj nie będziemy operować takim nazewnictwem.

Że jestem zakochany tak jak nigdy wcześniej w życiu i partnerka pasuje mi pod każdym względem. Nie umywa sie do żadnej poprzedniej. 

17 minut temu, zychu napisał:

Sam jest słaby, zatem znalazł sobie kogoś jeszcze bardziej uległego, aby podreperować ego (i przy okazji wziąć odwet?).

Byc może jest to zemsta na randomowej lasce za to co mu byla w jego odczuciu zrobiła. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.