Skocz do zawartości

Czy warto inwestować w małżeństwo? Materiał Stacja7.pl


Rekomendowane odpowiedzi

@Obliteraror
Fajnie!!!
Mnie bardziej cieszy z Cyberpunka motyw automatycznej translacji językowej.
Uczę się 5 języków, trochę to żmudny proces, choć bardzo ciekawy w ujęciu zdolności lingwistycznych, które uważam, że można nabyć poprzez odpowiedni sposób nauki, no i przede wszystkim poprzez... poświęcanie czasu nauce tychże języków. A tak w równoległym świecie... Twój mózg dokonuje szybkiego tłumaczenia usłyszanego/przeczytanego tekstu/treści. 
W Cyberpunku przeraził mnie, a zarazem zafascynował "braindance". Odwieczne marzenie ludzkości, by móc mieć obraz z ludzkiej głowy. 
Jest w neurobiologii, dokładniej w tanatologii termin mówiący o tym, że jest "wyrzut" wspomnień osobnika w głowie tuż przed śmiercią (czy do tego widok klasycznego tunelu, u którego jego końca widać światło). Uważam, że to ostatnie działanie płatu czołowego mózgu, by w człowieku wykrzesać ostanią wolę walki o życie. 
Ale czy miliardy impulsów nerwowych jesteśmy w stanie zebrać w obraz widziany przez i dla wszystkich? Nie sądzę. :) 

Program Relikt też niesamowita rzecz! Zabierasz czyjąś "duszę"/osobowość/psychikę do innego ciała/czy do robota. 
Oglądałam film "Replikanci" z Keanu<3 . W ujęciu fabuły (czyli "przenoszenia duszy" do innego ciała/robota) - super film, wykonanie i gra aktorska.... mniej interesujące. 
Ogólnie futurologia jest niesamowita! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, maggienovak napisał:

Program Relikt też niesamowita rzecz! Zabierasz czyjąś "duszę"/osobowość/psychikę do innego ciała/czy do robota. 

 

Zrób osobny wątek może, nie rozwadniajmy tematu niepotrzebnie :) IMO to raczej horror w tym przypadku, jak w zakończeniu odcinka San Junipero Black Mirror.

Swoją drogą, dylematy humanistyczne i ogólnoludzkie w kontekście "nowy ulepszony" a "stary naturalny" człowiek o wiele lepiej niż w CP pokazano w Deux Ex Human Divided i Mankind Revolution.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sundance Kid napisał:

 

Hmm.

Patrzę na małżeństwa moich braci i dochodzę do wniosku, że warto - ale tylko gdy się jest mądrym inwestorem.

Tzn. jeśli się wie, że małżeństwo jest czymś, czego się naprawdę chce i o co się będzie starać, jeśli się umie wybrać odpowiednią osobę do związku i jeśli się umie potem o to małżeństwo dbać.

Wtedy owszem, profity są całkiem, całkiem.

W przeciwnym razie ma to tyle sensu, jak kupowanie sobie psa, którego nie chce się karmić, albo roślinki, której się nie chce podlewać.

 

Sęk w tym, że obecnie dużo ludzi nie chce inwestować "w małżeństwo", tylko ogranicza się do zainwestowania w nakłonienie kogoś do małżeństwa, a potem ich zdaniem ma być czas profitów. Ślub jest dla nich jak pokonanie final bossa, potem ma już być długo i szczęśliwie bez konieczności robienia czegokolwiek.

I nie mam na myśli wyłącznie kobiet, które po założeniu obrączki przestają inwestować w szczęście swojego misia.

 

 

 

 

O to to to :)

 

Ja myślę, że warto, ale tylko jeśli ma się poukładane w głowie, jest się świadomym czego się chce, a kandydat/ kandydatka do małżeństwa jest wartościową osobą. Myślę, że złą robotę instytucji małżeństwa robi mit romantycznej miłości i filmowe "i żyli długo i szczęśliwie" - niektórzy gloryfikują ten status i gorzko się rozczarowują, kiedy się okazuje, że trzeba dać z siebie jednak trochę więcej i starać się zawsze, a nie tylko do ślubu, ale to chyba raczej mocno niedojrzałe i dziecinne podejście. 

 

Jeśli chodzi o rozwody, to chyba mocno szeroki temat. Jestem zdania, że to bardzo dobrze, że jest możliwość rozstania się z mężem/ żoną, z którą nam w życiu nie po drodze. Kiedyś ludzie tkwili w toksycznych relacjach, bo rozwód był nie do pomyślenia i gwarantował ostracyzm społeczny. Utrzymywali fasadę zgodnego małżeństwa, a w środku kipiało od toksyny. Uważam, że życie jest jedno, trzeba je przeżyć godnie i dobrze, ale niekoniecznie męczyć się, jeśli drugi człowiek jest nie do zniesienia. Średnia życia jest dużo większa, niż w czasach, kiedy małżeństwo było wymyślone - nikt nie zagwarantuje, że nawet jak teraz dobrze wybierzesz, to za 30 lat partner nie stanie się kimś, na kogo nie będzie się chciało patrzeć. 

 

Z drugiej strony myślę, że ludzie czasami za szybko podejmują decyzję o rozstaniu. Mamy trochę takie społeczeństwo instant, gdzie szybko wchodzimy i szybko wychodzimy, a relacje międzyludzkie przechodzą różne momenty, jest haj, romantyczne uniesienia, ciepło, bliskość, ale są też konflikty, kryzysy, choroby. Ludzie myślą sobie "Po co mam się męczyć, skoro za rogiem może być ktoś lepszy" i odchodzą, zanim włożą jakikolwiek wysiłek w poprawę sytuacji, przy okazji stopując całkowicie swój rozwój, bo myślę, że w kryzysie relacji można się mocno rozwinąć.

 

Poza tym, jeśli się łączymy tylko z miłości, to gdy jest ona paliwem związku, trzeba o nią nieustannie dbać, inaczej, gdy niepodlewana więdnie ludzi przestaje łączyć to, co było powodem wejścia w związek małżeński. A to nie jest łatwe w natłoku codziennych obowiązków.

 

Hmmm, złożony problem.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Amperka napisał:

- nawet jeżeli czujesz, że reklamy są nachalne, to one się Ciebie nauczą i dotrą do Ciebie subtelniej itd. itd.

Jakoś mi to siedzi w bani od rana. Gdzie w tym wszystkim człowiek...

Wchodzę na bracia samy - i znowu SMV wyższe, SMV niższe, krzywa atrakcyjności, jeżeli ciało A działa na ciało B....

wszystko już jest zbadane, przeanalizowane.

 

Możemy się skupić na tym co dla nas ważne. Jakiś czas temu spotkałem się z hipotezą ,że można przemawiać do gadziego mózgu z poziomu wartości. ;) 

Może to być na tyle unikalne bodźcowanie, że niedostępne gdzie indziej.

 

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Od razu bym sobie poprawił. Nie mam wady wzroku, ale gorzej mi się jeździ nocą, więcej to wysiłku wymaga niż w dzień. Od razu, cyk - wzmocnienie obrazu, kontrast

 

Wprawdzie sam nie testowałem ale kierowcy rajdowi kiedyś sobie chwalili żółte szkła zwłaszcza nocą i na odcinkach zaśnieżonych, oblodzonych. 

 

 https://portal.abczdrowie.pl/czy-zolte-okulary-pomagaja-lepiej-widziec-o-zmierzchu-sprawdzamy#

 

No i soczewki

 

https://premiummoto.pl/zeiss-drivesafe-opinia-szkla-dla-kierowcow/

 

Niestety nie miałem do czynienia i nie korzystałem z tych produktów traktowałem to jako ciekawostki. 

 

Co do tematu. Moim zdaniem małżeństwo jest dobrem konsumpcyjnym . Do tego niedługo szczere zaangażowanie będzie towarem luksusowym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Wewerka napisał:

Ze wspólnego konta poszła kasa. Oprócz wspólnego konta każde z nas ma swoje. :D

 

Zawsze mnie ciekawiło dlaczego w małżeństwie jest jeszcze wspólne konto?

Każdy powinien mieć osobne i dodatkowo jeszcze jednego, na którym ma się środki na czarną godzinę.

Oczywiście druga osoba o tym nie powinna wiedzieć😉

Co do rozrywek wiesz prawdziwa, nowoczesna kobieta płaci za swojego misia😁

  • Like 2
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Gixer napisał:

i faceci nie spiesza się do dzieci bo im tak wygodniej. I co wy na to? Uczciwe??moralne? 

Zdrada to chujstwo, ale co z tymi dziećmi? A to jest jakiś obowiązek spełniania zachcianki kobiety w związku? Bo zazwyczaj to kobiecie odpala się instynkt macierzyński.

Dla faceta najlepszy wiek na ojcostwo to ok 40 roku życia - masz już masę doświadczenia życiowego, zrealizowałeś swoje plany, karierę, jesteś w stanie coś materialnego zapewnić dziecku. Ale nawet nie te materialne rzeczy są ważne tylko możliwości - możesz zarazić dziecko pasją, wysłać na nauki jezyka, sztuki walki, pianino - bo cię stać. W dodatku jak jesteś ogarnięty to do 40 jesteś już ustawiony finansowo - możesz przejść na 3/5 etatu, samemu realizować swoje zajawki i spędzać więcej czasu z dzieckiem, poświęcić na wychowanie.

20, 30 letni ojciec, co może przekazać dziecku? Jakie doświadczenia ma 20+ paro latek? Jak poradzi dziecku co robić w życiu skoro sam dopiero zaczyna się orientować na rynku pracy - trendy, co się opłaca? Dopiero się uczy oszczędzać, inwestować?
Wielu 20+ latków jeszcze nie jest w pełni dojrzałych. Ja widzę sam po sobie jak mi się z każdym upłyniętym rokiem zmienia psychika, dojrzałość, nastawienie. 

 

8 godzin temu, Amperka napisał:

Tak, słusznie napisałeś, jak teraz sobie to przemyślę. Dzieci ma, status pokrzywdzonej, zdradzonej żony, alimenty, wolność, brak obowiązków wobec męża, emocje związane z przelotnymi znajomościami.  Tylko dzieci szkoda.

Przykre to wszystko.

Może będzie jakaś apka bazująca na algorytmach sztucznej inteligencji, wykorzystująca metodę maszynowego uczenia, która idealnie nam będzie dobierać partnera życiowego, tak że szanse rozpadu takiej relacji będą bliskie zeru.

ej... chyba mam pomysł na nową aplikację :D

 

 

Obejrzyj sobie serial black mirror odcinek: Hang the DJ

7 godzin temu, Amperka napisał:

Ratownik medyczny z trójką dzieci i jedną żoną ma same dwójki. Ojciec niepełnosprawnego dziecka, który nie zostawia rodziny, tylko walczy o każdy kolejny dzień ma same dwójki. Żołnierz wracający z misji do dzieci i żony ma same dwójki. Lekarz na oddziale onkologii w Prokocimiu, któremu dzieciaki umierają na rękach nieszukający jakichś licznych erotycznych przygód ma same dwójki.

Chłop 40 lat bez zobowiązań, obracający chętne panie ma asy.

Tyle jest mężczyzna wart? Tyle ile wyrucha?

 


Ale ty nie widzisz, że te role często są narzucone lub przyjęte przez bezmyślność? Kto mu kazał pchać się w dzieci? Każdy musi mieć dzieci? Na dzieci powinny decydować się osoby, które mają podejście "kocham własne dzieci i spędzanie z nimi czasu", a nie osoby typu "kurła, ale ja żałuje że mam dzieci, zrobiłem sobie 3 gówniaków i moje życie to gówno, jestem ograniczony, na nic nie mam czasu, nie mam pasji, buuuu"

Czym się różni kobieta, która najpierw wykastrowała swojego faceta po ślubie (waga +30kg i brak chęci na schudnięcie, szlaban na seks max raz na 6 miesięcy przy podwyżce), wydoiła swojego faceta z oszczędności jego życia i mieszka sobie w jego (już jej) chacie z nowym kochaniem. Od takiego podrywacza ruchacza, który żadnej nie gwarantuje stabilności i odpowiedzialności i zmywa się po seksie? 

Obydwoje to skrajnie egoistyczne jednostki, które po prostu eliminują w swoim życiu możliwość bycia zranionym/oszukanym i optymalizują swoje życie, żeby być jak najbardziej ustawionym finansowo oraz czepać jak najwięcej przyjemności - kosztem drugiej osoby.

Zupełnie nie rozumiesz o co chodzi. W obecnym świecie opłaca się być ruchaczem z tego powodu, że wszelkie sformalizowane związki straciły swoją role, sens, oraz nie gwarantują niczego facetowi. Natomiast stanowią wielkie ryzyko niczym bukmacherka. Jak się trafi na wyjątkową pijawkę to nasienie w penisie zostawi, ale wyssie z ciebie całą kasę i energię życiową. Facet po rozwodzie często kończy z wielkimi długami, alimentami, depresją, nie jeden strzela samobója.

Kiedyś małżeństwo było proste - facet zarabia, utrzymuje, opiekuję się domem. W zamian kobieta troszczy się o ognisko domowe, jest ciepła, serdeczna, stanowi wsparcie dla faceta i wspiera go, kibicuje. Wychowuje dzieci. Problem małżeństw był jednak taki, że "udane" były tylko przez wielki ostracyzm społeczny (kamieniowanie, wyrzucanie ze społeczeństwa zdradzających) i pobożność, strach przed piekłem.

Obecnie nie wiadomo jakie są role i kto ma co robić. Niby jest równouprawienie, ale dalej facet ma zarabiać, ma wybudować dom itd. Kobieta nie musi. A facet po pracy ma obowiązkami w domu dzielić się po równo - nie ważne, że ona pracowała 8 godzin w biurze, on 12 godzin na budowie. Koleżanki w pracy jej powiedziały, że facet ma zapierdalać w domu równo, gotować, sprzątać itd. Nawet jak facet zarabia 20.000 to z jednej pensji się nie da nic zrobić, nie da się utrzymać dużej rodziny. Kobieta też już nie musi dbać o ognisko domowe, dzieci wychowuje szkoła i niania, słaby facet to szukanie okazji do zdrady. Małżeństwa nie mają celu, nie dają praktycznie niczego poza 2-3 letnią chemią. Dla faceta to jest olbrzymie ryzyko, z kolei kobiecie daje zbyt wiele praw i narzędzi do gnębienia faceta

Dlatego faceci z wysokim SMV stosują ucieczkę w postaci masowego ruchania jako singiel i budowania własnego, zabezpieczonego majątku. Kobiety z wysokim SMV stosują strategię szalenia od 15 do 30 z najlepszymi genetycznie samcami, a po 30 złowienie beciaka, zabezpieczenie przyszłości przez ograbienie z majątku, dziecko, a potem samotne życie z dzieckiem, dalej przelotne romanse i kasa spadająca z nieba (alimenty), albo kolejny beciak.

Ci z mniejszym SMV idą na kompromisy i męczą się w tych związkach

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Zbychu napisał:


Dla faceta najlepszy wiek na ojcostwo to ok 40 roku życia - masz już masę doświadczenia życiowego, zrealizowałeś swoje plany, karierę, jesteś w stanie coś materialnego zapewnić dziecku. Ale nawet nie te materialne rzeczy są ważne tylko możliwości - możesz zarazić dziecko pasją, wysłać na nauki jezyka, sztuki walki, pianino - bo cię stać. W dodatku jak jesteś ogarnięty to do 40 jesteś już ustawiony finansowo - możesz przejść na 3/5 etatu, samemu realizować swoje zajawki i spędzać więcej czasu z dzieckiem, poświęcić na wychowanie.

20, 30 letni ojciec, co może przekazać dziecku? Jakie doświadczenia ma 20+ paro latek? Jak poradzi dziecku co robić w życiu skoro sam dopiero zaczyna się orientować na rynku pracy - trendy, co się opłaca? Dopiero się uczy oszczędzać, inwestować?
Wielu 20+ latków jeszcze nie jest w pełni dojrzałych. Ja widzę sam po sobie jak mi się z każdym upłyniętym rokiem zmienia psychika, dojrzałość, nastawienie. 

 

 Nie do końca się z tym zgodzę. Może pod kątem dojrzałości, ogarnięcia życiowego tak, ale fizycznie to ogromne obciążenie. Mam wśród znajomych parę, gdzie dziewczyna jest trochę pod 30-tkę, a pan po 40-tce. Zdecydowali się na dziecko i drugiego już nie chcą, bo on zwyczajnie nie ma na to siły. Nie wiem czy wszystkie dzieciaki tak mają, ale dzieci moich znajomych tak, że pierwsze trzy lata życia dziedzica to nieprzespane noce, płacz, dużo bodźców, które potrafią wykończyć człowieka nerwowo. Jak ma się dwadzieścia kilka lat, to kilka zarwanych nocy nie zniszczy Cię tak, jak po 40-tce. Nie regenerujesz się tak szybko. No i starsi rodzice są - co wynika z moich obserwacji - mocno przewrażliwieni na punkcie  swoich dzieci. Taki człowiek z życiowym doświadczeniem chucha i dmucha, bo w głowie ma milion scenariuszy co może pójść nie tak, gdzie się dziecko nie porozbija, nie poprzewraca, nie przeziębi. Myślę, że młodsi rodzice są na takim etapie życia, gdy chętnie podejmują ryzyko, lepiej adaptują się do zmian (np. zmian miejsca zamieszkania, pracy) i bardziej biorą życie przebojem, a to też ważna cecha dla dziecka, żeby się nie bało i z zaciekawieniem uczyło się świata.

 

Poza tym nie zawsze wiedza i wyobrażenie, które ma się o świecie przystaje do rzeczywistości - mój ojciec zawsze mi powtarzał, że studia są najważniejsze. Dziś będąc prawie pod 50-tkę wciąż żałuje, że studiów nie zrobił, a przecież obecnie studia prawie nic nie znaczą. To w większości przypadków tylko papier, który już w wielu miejscach nie jest nawet wymagany. Jestem po studiach (moich ukochanych i absolutnie nie żałuję, że je zrobiłam), ale nie uważam, że gdybym ich nie miała, to moje życie byłoby jakieś gorsze. Nawet nie pracuję w zawodzie. Oczywiście, nie twierdzę, że studia są zbędne (jest mnóstwo kierunków, które są bardzo potrzebne i wartościowe), ale nie są niezbędne dla każdego. Kiedyś magister miał kompletnie inny wymiar. Teraz bardziej liczą się kursy i certyfikaty.

 

Tak samo praca - moi rodzice pracują prawie dwadzieścia lat w swoich miejscach pracy. Dla mnie to inny świat, dziś zmienia się firmę co kilka lat i nie umiem sobie wyobrazić siebie w jednym miejscu na dwie dekady. Zatem, czy naprawdę ich wiedza i podejście do życia przygotowały by mnie na wszystko, z czym mierzę się dziś? Nie uważam tak. Chociaż na pewno są w nich dziś takie cechy, które chętnie bym widziała lata temu i na pewno pozwoliłby mi łatwiej przejść bunt w wieku nastoletnim. Myślę, że bardzo młodym rodzicom brakuje przede wszystkim dystansu do świata i może czasem cierpliwości, która wynika chyba z tego dystansu. Jak patrzę na moich rodziców jakimi są dziadkami (oaza spokoju i łagodności) i porównuję jakimi byli rodzicami (mocno cholerycznymi), to widać jak z wiekiem przestali przejmować się dziecięcymi fochami, wybuchami emocji, itd - choć z drugiej strony, pewnie nie podchodzą do opieki nad wnukiem tak ambicjonalnie jak do wychowania własnych dzieci.

 

Summa summarum, chyba nie ma idealnego wieku na dziecko :D 

 

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnym systemie społecznym, w małżeństwo warto zainwestować tylko wtedy, gdy jest się dorobionym mężczyzną pod czterdziestkę, o wysokich kwalifikacjach, z wysokim statusem i dochodami (+ najlepiej jakieś nieruchomości), który może sobie wybrać kobietę i narzucić jej warunki wspólnego życia. W przypadku, gdy jest się młodym gołodupcem (choćby i z perspektywami), ożenek to samobój. Przez pierwsze kilkanaście lat dorosłego życia mężczyzna powinien zdobyć zawód, wykształcenie, dorobić się, poznać trochę życie i przelecieć przynajmniej kilka kobiet, aby potem nie wpakować się w bagno pod wpływem magii cipki. Ale kobietę powinien dobierać tak, jak pracodawca wyszukuje spośród kandydatów - czyli nie z pozycji petenta.

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zychu Miny mężczyzn w kościele  bezcenne najlepiej skwitował to chyba ojciec pana młodego opuścił głowę i głęboko wzdychał😆 Jak by chciał powiedzieć co ty synu wyprawiasz no chyba, że mu kandydatka na synową nie przypadła do gustu bo Pamela z niej żadna😁 Ksiądz po mówię ciała sam nie wierzył w to jakie głupoty tym młodym pociskał bo wie dobrze co się święci. Tak czy inaczej niezły PR instytucji małżeńskiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Iceman84PL napisał:

@zychu Miny mężczyzn w kościele  bezcenne najlepiej skwitował to chyba ojciec pana młodego opuścił głowę i głęboko wzdychał😆 Jak by chciał powiedzieć co ty synu wyprawiasz no chyba, że mu kandydatka na synową nie przypadła do gustu bo Pamela z niej żadna😁 Ksiądz po mówię ciała sam nie wierzył w to jakie głupoty tym młodym pociskał bo wie dobrze co się święci. Tak czy inaczej niezły PR instytucji małżeńskiej. 

Każdy widzi to co chce widzieć 😂 Jeśli ktoś z filmu ze slubu wyciaga takie daleko idące wnioski to... Świadczy to o nim i tym co sam ma w środku. Ja tam nic takiego nie widzę. A jak juz się czepiamy "ojca pana młodego" to rownie dobrze mógł wspominać swoj ślub i sie wzruszać. No chyba że uwazacie że facet się nie wzrusza 🤷🏼‍♀️ ale serio, video takie sobie, żeby aż takie rzeczy pisać 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/29/2021 at 12:07 AM, MarkoBe said:

Wirus katolicyzmu jeszcze się trzyma w naszym kraju.

 

Znów te banialuki. Stary czy nie rozumiesz, że to dzięki zorganizowanej, zhierarchizowanej religii większość facetów uzyskała dostęp do cipki? Zobacz coś się dzieje gdy wyrugujemy ze społeczeństwa spoiwo jakim jest RELIGIA. Cały ten syf, hipergamia, kure**wo jest nastepstwem wypaczenia ontologicznego czynników cywilizacyjnotworczych. Dla ciekawych polecam zainteresować się jak wyglądały sprawy małżeńskie w nauczaniu KK sprzed II Soboru i sprzed całego personalizmu Hildebranda czy Wojtyły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Iceman84PL napisał:

 

Zawsze mnie ciekawiło dlaczego w małżeństwie jest jeszcze wspólne konto?

Każdy powinien mieć osobne i dodatkowo jeszcze jednego, na którym ma się środki na czarną godzinę.

Oczywiście druga osoba o tym nie powinna wiedzieć😉

Co do rozrywek wiesz prawdziwa, nowoczesna kobieta płaci za swojego misia😁

 

Wspólne to było w komunizmie, dlatego upadł. 

 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Zbychu napisał:

Dla faceta najlepszy wiek na ojcostwo to ok 40 roku życia - masz już masę doświadczenia życiowego, zrealizowałeś swoje plany, karierę, jesteś w stanie coś materialnego zapewnić dziecku. Ale nawet nie te materialne rzeczy są ważne tylko możliwości - możesz zarazić dziecko pasją, wysłać na nauki jezyka, sztuki walki, pianino - bo cię stać. W dodatku jak jesteś ogarnięty to do 40 jesteś już ustawiony finansowo - możesz przejść na 3/5 etatu, samemu realizować swoje zajawki i spędzać więcej czasu z dzieckiem, poświęcić na wychowanie.
20, 30 letni ojciec, co może przekazać dziecku? Jakie doświadczenia ma 20+ paro latek? Jak poradzi dziecku co robić w życiu skoro sam dopiero zaczyna się orientować na rynku pracy - trendy, co się opłaca? Dopiero się uczy oszczędzać, inwestować?
Wielu 20+ latków jeszcze nie jest w pełni dojrzałych. Ja widzę sam po sobie jak mi się z każdym upłyniętym rokiem zmienia psychika, dojrzałość, nastawienie. 

 

 

Ilu ludzi dziś może powiedzieć ze mając 40 lata mogą przejść na 3/5 etatu. Jak masz firmę to prowadźisz od rana do momentu aż idziesz spać. Jak jesteś dobrym menażerem w dużej  firmie to wygląda to podobnie.

40 lat to za późno ba jak będziesz mógł z dzieciakami pozmawiać to będziesz już miał 50 lat!

30 lat to idealny okres na tacierzyństwo a później koło 40 masz syna który zaczyna się z tobą komunikować.

 O innych błędach które wypisałeś już nie mam czasu pisać.

 

Jak tutaj ludzie mówią problem jest w tym że kobiety nie chcą być żonami, matkami. One chcą być kobietami z mediów..mieć 40 a wyglądać na 20 przy tym żyć jak facet z jego benefitami ale bez jego obowiązków. W tym kierunku się to zmienia w naszym społeczeństwie.

 

 

3 godziny temu, PoProstuMarek napisał:

 

Znów te banialuki. Stary czy nie rozumiesz, że to dzięki zorganizowanej, zhierarchizowanej religii większość facetów uzyskała dostęp do cipki? Zobacz coś się dzieje gdy wyrugujemy ze społeczeństwa spoiwo jakim jest RELIGIA. Cały ten syf, hipergamia, kure**wo jest nastepstwem wypaczenia ontologicznego czynników cywilizacyjnotworczych. Dla ciekawych polecam zainteresować się jak wyglądały sprawy małżeńskie w nauczaniu KK sprzed II Soboru i sprzed całego personalizmu Hildebranda czy Wojtyły. 

Możesz rozwinąć temat ? jakoś chyba nie świadomy jestem tej dobroci. Bo w moich  relacjach kobiety przeważnie b.nienawidziły organizacji i Religi  chrześcijańskiej a niby z przyzwoitych domów były.

Edytowane przez Staś
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PoProstuMarek napisał:

Zobacz coś się dzieje gdy wyrugujemy ze społeczeństwa spoiwo jakim jest RELIGIA. Cały ten syf, hipergamia, kure**wo jest nastepstwem wypaczenia ontologicznego czynników cywilizacyjnotworczych

Czy to źle?

Moim zdaniem nie.

Masz czysty świat bez ,,nakładki” w postaci religii.

I taki on jest naprawdę.

 

35 minut temu, Staś napisał:

Bo w moich  relacjach kobiety przeważnie b.nienawidziły organizacji i Religi  chrześcijańskiej a niby z przyzwoitych domów były.

Nie tylko kobiety ale ogólnie ludzie ,,wierzą” w większości bo tak wypada.

Więc to nie wiara, tak jak wyżej napisałem.

 

Co do domu z którego pochodzi człowiek to nie ma znaczenia.

 

Owszem jest ryzyko że czym niższy status to większy bajzel w głowie ale to tylko i aż szata, człowiek jest taki sam i podstawowe funkcje czyli gadzi mózg działa tak samo, zdziwię was u mężczyzn też.

16 godzin temu, Zbychu napisał:

Ci z mniejszym SMV idą na kompromisy i męczą się w tych związkach

I tu wchodzi Red Pill cały na czerwono.

Jedyna opcja dla takich panów mniej i średnio urodziwych.

 

Choć kobiety też by mogły czerpać profity z red pilla, mówię tu o paniach poniżej 7 w skali na 9.

 

*Osobiście oceniani w skali kogokolwiek jest niby błędem bo to uprzedmiotowienie ale innej opcji nie ma bo na końcu i tak chodzi o akt kopulacji.

 

10-taki nie istnieją u obu płci bo nie ma idealnych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.10.2021 o 12:50, DOHC napisał:

I mówi to osoba, której misją jest przekonywać ludzi do tego aby się szczepili, a osoby nieszczepione chce przymuszać. Przecież przy eksperymencie medycznym zwanym "szczepionką na covid 19", już małżeństwo jest pewniejsze bo w razie czego intercyza i testy DNA. 

 

A bezpieczeństwa szczepionek nie zagwarantuje nikt, nawet pisząc do mnie na PW nie potrafiłeś nic wyjaśnić, a moje pytania zbywałeś klepiąc swoją mantrę w kółko. 

Poza tym single nie mają zakazu wstępów na koncerty itd. 

 

Co bredzisz o jakiejś misji?

Oprócz wzięcia szczepionki powinieneś leczyć sobie jeszcze głowę. Śpiesz się, bo skoro wyjeżdżasz z tymi tępymi wątkami poza rezerwat foliarzy oznacza to, że gotuje ci się ostro pod deklem.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MalVina Oj typowe dla kobiety zachowanie, wzbudzanie poczucia winy, manipulacje😁

Na filmie jasno, klarownie widać i kto ma mózg ten zrozumie.

Ty jako kobieta pilnujesz swoich interesów ja jako mężczyzna swoich.

A to jest forum bracia samcy a nie siostry samice, więc zrzucamy klapy z oczu młodym, nieświadomym chłopakom

i obnażamy kłamstwa na temat relacji damsko-męskich.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.10.2021 o 22:36, MalVina napisał:

A po 60tce co zrobisz z tymi panienkami od seksu jak cię młode i ładne nie bedą chciały, a i nie bedzie ci stawał? Samotnośc potrafi rzucić na kolana i najtwardszych 

 

Tajny &quot;skarb&quot; Hugh Hefnera. Sekstaśmy z libacji z udziałem gwiazd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Ty jako kobieta pilnujesz swoich interesów ja jako mężczyzna swoich

Ja już nie planuje się hajtać to mi tam nic do tego 😂 Jakie wiec "moje interesy" Nie mam problemu jak ktoś myśli inaczej niż ja. Tyle tylko, że film nic nie pokazuje takiego 🤷🏼‍♀️ 

2 minuty temu, Iceman84PL napisał:

 

Tajny &quot;skarb&quot; Hugh Hefnera. Sekstaśmy z libacji z udziałem gwiazd?

Tia 😁 Każdy facet na tej planecie ma to co ten pan powyżej 😂 Chyba jednak to fantazja panowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MalVina napisał:

Ja już nie planuje się hajtać to mi tam nic do tego 😂 Jakie wiec "moje interesy" Nie mam problemu jak ktoś myśli inaczej niż ja.

Słonko, skończ już pierd... bo wymiotować się chcę. Kto pamięta Twoje poprzednie konto ten doskonale wie, że stosowałaś standardowe kobiece manipulacje oraz solidarność maciczną plus matriksowo-postępowo pierd.. farmazony. Kto pamięta Twoje poprzednie konto, (jakbyś się nie domyśliła, ja) ten też doskonale wie, że masz duży problem, gdy ktoś myśli zupełnie inaczej i wytyka Twoją ignorancję. Daruj sobie, bardzo Cię proszę, gdyż niektórzy na to się nie nabierają. I bądź łaskawa nie odpisywać, a przepraszam jesteś kobietą:P

 

PS: z tego co pamiętam już dwa razy nie wyszło:D

Czemu tu wróciłaś? Niektórzy się domyślają...

W ramach solidarności macicznej też zdaję się nas opuściłaś.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Exar napisał:

Co bredzisz o jakiejś misji?

Oprócz wzięcia szczepionki powinieneś leczyć sobie jeszcze głowę. Śpiesz się, bo skoro wyjeżdżasz z tymi tępymi wątkami poza rezerwat foliarzy oznacza to, że gotuje ci się ostro pod deklem.

Nic nowego, taka "merytoryczna dyskusja" z "argumentami", 0 faktów. Sam jesteś zwolennikiem noszenia plastikowych masek, więc w sumie na takich powinno się mówić "foliarz" primo, a secundo powiedziałem że się zaszczepię, jeśli imiennie zagwarantujesz mi dożywotnią rentę i odszkodowanie, nie dość że się nie zgodziłeś (nie wyjaśniłeś czemu) to jeszcze gadałeś w powyższym stylu. 

 

I weź się nie denerwowuj bo korona wirsusa dostaniesz 😉

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Krugerrand napisał:

PS: z tego co pamiętam już dwa razy nie wyszło:D

A Tobie ile razy nie wyszło? 🤔 Nie wiem, i nie chce wiedziec, nie kojarzę Twojej historii. Nie musze manipulowac, pisze swoje zdanie i nikogo personalnie nie obrażam, co Ty wlasnie uskuteczniasz, więc daruje sobie, Kolego 😅 

31 minut temu, Krugerrand napisał:

Czemu tu wróciłaś? Niektórzy się domyślają...

W ramach solidarności macicznej też zdaję się nas opuściłaś

Nie wiedziałam, że ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy, nie robilam w końcu posta pożegnalnego, tylko poprosilam usuniecia konta i sobie poszłam. I nie z powodu solidarności jajników, bo takowej nie odczuwam, a z powodu jednego usera, ktory usunal się niedawno z forum i moglam wrócić. Choc po takim powitaniu jak Twoje faktycznie nie wiem po co. Czas wyleczyc masochizm chyba 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Zbychu napisał:

Zupełnie nie rozumiesz o co chodzi. W obecnym świecie opłaca się być ruchaczem z tego powodu, że wszelkie sformalizowane związki straciły swoją role, sens, oraz nie gwarantują niczego facetowi.

Potem te kobiety(często mężatki) oczekują związku z takim jebaką, myślą, że ona coś dla niego znaczy:D A on chciał tylko rozładować żądzę i nic poza tym. Kobietą na prawdę ciężko ,,wyjść" poza własną biologię, zrozumieć jakie mechanizmy podświadome nami rządzą. Ja zdaję sobie sprawę, że podniecają mnie młode, piękne, zgrabne kobiety oraz to, że reakcje pożądania są wdrukowane w moją biologię oraz jestem świadom, że nie mógłbym być z dobrą, spełniającą mnie kobietą, miłą, uległą, o korzystnych dla mnie walorach psychicznych, lecz brzydką. Dlatego często ,,wychodzenie" poza biologię i ten cały matrix to życie, często w pojedynkę, dla faceta.

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Ty jako kobieta pilnujesz swoich interesów ja jako mężczyzna swoich.

Tak trzymać💪

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

A to jest forum bracia samcy a nie siostry samice, więc zrzucamy klapy z oczu młodym, nieświadomym chłopakom

i obnażamy kłamstwa na temat relacji damsko-męskich.

Tak, naszą świętą misją tutaj jest uświadamianie młodym, niedoświadczonym mężczyznom, kim jest kobieta, jakie zagrożenia niesie związek z kobietą, jakim biologicznym interesem się kieruje, dlaczego małżeństwo dzisiaj to ,,śmierć za życia" dla mężczyzny, konsekwencje rozwodu.

Dobre ludzie jesteśmy😉

6 godzin temu, Staś napisał:

Jak tutaj ludzie mówią problem jest w tym że kobiety nie chcą być żonami, matkami. One chcą być kobietami z mediów..mieć 40 a wyglądać na 20 przy tym żyć jak facet z jego benefitami ale bez jego obowiązków. W tym kierunku się to zmienia w naszym społeczeństwie.

Chcą mieć profity jak atrakcyjni mężczyźni z wysokim SMV, ale stary układ zwany małżeństwem( najczęściej z beciakiem) musi być. Kobiety tak jak dzieci najłatwiej ogłupić propagandą medialną netflix czy seriale tefałenu

21 godzin temu, Zbychu napisał:

Kiedyś małżeństwo było proste - facet zarabia, utrzymuje, opiekuję się domem. W zamian kobieta troszczy się o ognisko domowe, jest ciepła, serdeczna, stanowi wsparcie dla faceta i wspiera go, kibicuje. Wychowuje dzieci. Problem małżeństw był jednak taki, że "udane" były tylko przez wielki ostracyzm społeczny (kamieniowanie, wyrzucanie ze społeczeństwa zdradzających) i pobożność, strach przed piekłem.

Kiedyś kobiety tak jak pisałem ostatnio, mieszkając na wsi, musiały sprzątać gówna, kurnik, prać ręcznie, oporządzać domostwem, gotować, sprzątać. Dzisiaj panny nie chcą nawet gotować, nawet gdy siedzą w domu, bo musi być mityczny podział obowiązków domowych 50:50, gdzie mężczyzna wraca styrany z pracy 8-12h i ma jeszcze robić rzeczy za pańcie, bo ona jest bardziej zmęczona. Skrajny egoizm dzisiejszych kobiet i brak empatii dla zapierdalającego na rodzinę gościa, doprowadził do już prawie całkowitego upadku naszego kraju. Kobiety w grupie tak jak grupa cwaniaków są silne, gdy przechodzi konfrontacja 1:1 na jeden( nie mówię o starciu fizycznym) to robią ogromne oczy z przerażenia. Wiem, bo sam to widziałem😉

Sąsiad ma żonę, która pracuję z nim na gospodarstwie, mają krowy mleczne. Ona zapierdala przy dojeniu, przy sprzątaniu, kosi trawnik, przycina żywopłot i inne rzeczy. Stara szkoła, dzisiejsze panny, na takie obowiązki byłyby obrażone, choć mamy rzekomo ,,równouprawnienie", ale tylko wtedy, gdy to się podoba...

22 godziny temu, Zbychu napisał:

Obecnie nie wiadomo jakie są role i kto ma co robić. Niby jest równouprawienie, ale dalej facet ma zarabiać, ma wybudować dom itd. Kobieta nie musi. A facet po pracy ma obowiązkami w domu dzielić się po równo - nie ważne, że ona pracowała 8 godzin w biurze, on 12 godzin na budowie.

Dokładnie, zatrważająca większość par, które się wybudowały, to było tak, że mężczyzna albo ponosił całkowity wkład w budowę domu, wraz z robocizną, albo 3/4, ale nigdy nie było 50/50. Takie bajki o 50/50 to można dzieciom na dobranoc gadać. Tak jak mówisz, kobieta nie rozumie, że praca 8h w biurze nie równa się np, pracy na budowie 12h albo pracy w warsztacie samochodowym czy ciężka praca w zakładzie produkcyjnym. Tego nie są w stanie ogarnąć rozumkiem. Wiadomo, mężczyzna statystycznie jest silniejszy i wytrzymalszy i to on powinien wykonywać takie pracę, ze względu na jeszcze, już nie duże, ale jednak dość istotne znaczenie siły fizycznej i wytrzymałość ogólna. Większość młodych kobiet ucieka po 1 dniu pracy fizycznej w zakładzie, bo ona nie może pracować fizycznie, bo jest ''wykształcona" po marketingu, socjologii czy pedagogice.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.