Skocz do zawartości

Friendzonowanie kobiet


Rekomendowane odpowiedzi

 

Czy samice widzą w nas wyłącznie ogiery rozpłodowe?

 

Mam wrażenie, że nawiązywanie koleżeńskich stosunków to tak nie do końca. Jedna na siłowni zaczyna pupcie wypinać przed nosem i zagadywać przy okazji, inna w pracy "zaczepiać czy szukam kogoś do związku" (i do bombelka od razu) inna do "wprawienia czegoś tam, abym ją odwiedził".

 

Wszystkie dotychczasowe relacje były jednoznaczne, albo do ruchania albo do niczego (zero zainteresowania relacją).

 

Próbowałem z kilku lasek zrobić koleżanki. Jest to koleżeństwo takie, że czekają w orbicie, albo one, albo ja. Żadna to relacja koleżeńska.

 

Te, które ja wrzuciłem, to dały by mi dupy na zawołanie (oczy o średnicy 5-złotówek). Ich nie dało się zfriendzonować. Każda rozmowa zmierza do jednego. Te, które mnie wrzuciły na orbitę to z kolei ja bym je zerżnął, ale nie moja kolej. Z nimi odpuściłem kontakt póki co.

 

 

Mam złe doświadczenia??

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka, można by książkę napisać.

W bardzo dużym skrócie to tak:

 

2 godziny temu, antyrefleks napisał:

Czy samice widzą w nas wyłącznie ogiery rozpłodowe?

Poniekąd tak, jako że biologicznym celem kobiety jest urodzenie dziecka. Aczkolwiek ogierów rozpłodowych widzą tylko w mężczyznach, którzy przekażą dobre geny.

 

3 godziny temu, antyrefleks napisał:

Mam wrażenie, że nawiązywanie koleżeńskich stosunków to tak nie do końca. Jedna na siłowni zaczyna pupcie wypinać przed nosem i zagadywać przy okazji, inna w pracy "zaczepiać czy szukam kogoś do związku" (i do bombelka od razu) inna do "wprawienia czegoś tam, abym ją odwiedził".

Tu już musiałbyś nieco dokładniej opisać te sytuacje. Mam na myśli Twój wiek i poziom atrakcyjności, a więc głównie zasoby finansowe lub rokowania na najbliższe lata, dodatkowo pewność siebie i wygląd. Tak samo wiek, status i atrakcyjność pań, o których piszesz.

 

Przykładowo: jeśli jesteś mężczyzną koło 40, niezależny finansowo, zadbany, przystojny itp. itd. a panie, z którymi relacje opisujesz to bezdzietne singielki 30+, ewentualnie samotne matki, to nie licz, że nawiążesz z nimi jakąkolwiek dłuższą relację koleżeńską 😀

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, antyrefleks napisał:

Mam złe doświadczenia??

Normalne, tak to działa.

 

Magia niedostępności:)

 

Wydaje się nam czasem że pozjadaliśmy wszystkie rozumy, nabyliśmy świadomości i wiedzy, a wciąż podlegamy prostym mechanizmom i nawet jeśli potrafimy je zauważyć, trochę wysiłku kosztuje pójście im na przekór. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Al Bundy powiedział. Facet ma do rozmowy kumpli. Do picia kumpli. Do sexu wspomnienia z kumplami. Kobiety nie nadają się do żadnego kumplowania. Jak nie wierzysz to idź do damskiego fryzjera i poczekaj tam godzinę. Poziom durnot i głupot jakie tam usłyszysz sprawi że przejrzysz na oczy raz i na zawsze. 

  • Like 2
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, antyrefleks napisał:

Te, które ja wrzuciłem, to dały by mi dupy na zawołanie (oczy o średnicy 5-złotówek). Ich nie dało się zfriendzonować. Każda rozmowa zmierza do jednego. Te, które mnie wrzuciły na orbitę to z kolei ja bym je zerżnął, ale nie moja kolej. Z nimi odpuściłem kontakt póki co.

Dla pierwszej grupy jesteś szansą, dla drugiej grupy jesteś bezwartościowy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogiery rozpłodowe to ostatnie co w nas widzą, pomijając oczywiście te top 10-20% samców.

My jesteśmy siłą roboczą i zaopatrzeniem w kasę.

Wypinanie dup i cycków to droga do rządzenia nami.

Mamy pewne rzeczy w genach a ich geny o tym wiedzą.

Cała reszta to nalot społecznego uwarunkowania.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Friendzonowanie kobiet
11 godzin temu, antyrefleks napisał:

Mam złe doświadczenia??

A dlaczego złe? Po prostu takie jak opisałeś.

Ja mam 4 dobre kumpele z czego z dwoma były sexy.

 

Dla mnie przyjaźń to dość prosty temat, albo ktoś jest zainteresowany szczerością i pomocą w potrzebie albo nie.


Napięcie seksualne czasem w tym przeszkadza a czasem nie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, icman napisał:

A dlaczego złe? Po prostu takie jak opisałeś.

Ja mam 4 dobre kumpele z czego z dwoma były sexy.

 

Dla mnie przyjaźń to dość prosty temat, albo ktoś jest zainteresowany szczerością i pomocą w potrzebie albo nie.


Napięcie seksualne czasem w tym przeszkadza a czasem nie.

 

Opisz coś więcej. Czy to koleżenstwo z tymi dupami, z ktorymi byly sexy, to nie czasem relacja gdzie Ty inwestujesz duzo wiecej od nich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, antyrefleks napisał:

Czy samice widzą w nas wyłącznie ogiery rozpłodowe?

 

Zależy od tego w jakiej kategorii zaszufladkuje cię kobieta.

Gdy jesteś przystojnym Chadem to tak natomiast jak normikiem to nie bo będziesz postrzegany jako kolega.

Czyli w pewien sposób trafisz na ławkę rezerwową by dostać kiedyś tam szansę jak Bad boy kobietę zostawi, ona się zestarzeje lub będzie musiała odchować dziecko wtedy tak.

Normiki w oczach kobiet są postrzegani jako beta bankomaty (frajerzy) do zapewnienia bytu i bezpieczeństwa jej i potomstwu.

Dla kobiet jest nieważne twoje szczęście czy spełnienie one chcą spełnić swoje role, cele, potrzeby kosztem mężczyzn.

Zauważ, że Ci najmniej atrakcyjni mężczyźni nie mają dziewczyn, koleżanek dlaczego? bo one nie postrzegają ich jako mężczyzn bo nie mają urody dlatego nawet nie klasyfikują

ich na przyjaciół bo po co kobiecie w obwodzie mężczyzna o słabych genach?

 

11 godzin temu, antyrefleks napisał:

Mam wrażenie, że nawiązywanie koleżeńskich stosunków to tak nie do końca. Jedna na siłowni zaczyna pupcie wypinać przed nosem i zagadywać przy okazji, inna w pracy "zaczepiać czy szukam kogoś do związku" (i do bombelka od razu) inna do "wprawienia czegoś tam, abym ją odwiedził".

 

Nie istnieje między kobietami a mężczyznami w wieku przydatności do spożycia coś takiego jak przyjaźń.

Mężczyźni szukają jak najwięcej partnerek do zapłodnienia, kobiety zaś jak najwięcej samców by mieć ich przy sobie by uzyskiwać z tego profity i w razie czego zastępować.

To są adaptacje na przestrzeni milionów lat gdzie śmierć czyhała na każdym kroku, gdzie wykluczenie ze społeczności kończyło się zgonem dlatego kobiety musiały zdradzać,

mieć wiele opcji do wyboru natomiast mężczyźni dużo zapładniać by odtwarzać czynnik ludzki, który szybko w tamtych czasach odchodził z tego świata.

Słyszy się i widzi w swoim otoczeniu historię jak to przyjaciel zakochał się w kobiecie to samo kobieta w drugą stronę przypadek? NIE.

I oni nad tym nie panują tylko program bezpieczeństwa zlokalizowany w gadzim mózgu czyli najstarszej części mózgu odpowiadającej za przetrwanie im to zleca poprzez wydzielanie

bodajże 6 związków chemicznych w organizmie by w ogóle obie płcie chciały ze sobą spółkować i się rozmnażać.

 

11 godzin temu, antyrefleks napisał:

Wszystkie dotychczasowe relacje były jednoznaczne, albo do ruchania albo do niczego (zero zainteresowania relacją).

 

No tak to wygląda.

Jesteś atrakcyjny dla kobiety rozkłada przed tobą nogi jak nie jesteś to nawet nie będzie chciała z tobą gadać.

 

11 godzin temu, antyrefleks napisał:

Próbowałem z kilku lasek zrobić koleżanki.

 

Kobiety na swój sposób nie rozumieją co to jest koleżeństwo.

Im się wydaje, że mężczyzna ma być na każde zawołanie, skinienie palcem, ogarniać, załatwiać, wyręczać.

Natomiast gdy w odwrotną stronę kobieta to samo ma zrobić dla mężczyzny to ten zazwyczaj słyszy ogarnij się, dorośnij, bądź odpowiedzialny, noś spodnie czy jesteś słaby.

Tak postrzegają przyjaźń kobiety😆

Rozumiesz nie ma żadnej przyjaźni nawet ostatnio jeden z braci opisywał historię wieloletnią z przyjaźni z kobietą po czym ta kobieta robi mu jazdy za uśmiech.

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężki temat.

 

Jak na ciebie leci, to będzie mieć nadzieję, że ją przeruchasz. Zawsze będzie mieć ukryty żal, a kiedyś się w końcu znudzi lub wręcz znienawidzi. 

 

Jak na ciebie nie leci, to trafiasz na orbitę i jesteś kolegą, dopóki może mieć z ciebie korzyści, a jak nie ma to won z orbity. 

 

Laski które oscylują gdzieś pośrodku na palcach jednej ręki można zliczyć. 

 

Jak moje własne doświadczenia pokazują i chociażby @mac taka niby koleżanko-przyjaciółka nawet po latach wydawałoby się neutralnej znajomości może coś odpierdolić, bo jej się coś ubzdura w głowie, albo zły dzień miesiąca będzie. 

Edytowane przez maroon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

Jak na ciebie nie leci, to trafiasz na orbitę i jesteś kolegą, dopóki może mieć z ciebie korzyści, a jak nie ma to won z orbity. 

Kieruje się protokołem zerowej/znikomej ilości korzyści(atencji) dla kobiet ii

 

stąd mój wniosek, że koleżeństwo z kobietami to jak szukanie tej himalajki forumowej :)

 

 

Sytuacje są 0-1 w takiej sytuacji. Nie inwestuje = to Pani szybko daje od siebie znać jakie ma zapędy (wspólna przyszlosc i dzieci xD)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, icman napisał:

Dla mnie przyjaźń to dość prosty temat, albo ktoś jest zainteresowany szczerością i pomocą w potrzebie albo nie.


Napięcie seksualne czasem w tym przeszkadza a czasem nie.

 

Trzeba rozróżnić kumplowanie czy przyjaźń bez oczekiwań, od sytuacji kiedy czegoś chcemy lub ktoś chce. Najczęściej seksu lub relacji.

Czasem te potrzeby się rozmijają i wtedy możemy mówić o friendzone. 

Z reguły w takim układzie jedna osoba jest dawcą, druga biorcą.

 

Kiedy jest luz, miejsce na fajną relację z obu stron, wtedy nie ma mowy o friendzone, w której jedna strona oczekuje czy tam aspiruje. 

 

Takie coś się jednak rzadko zdarza. 

Edytowane przez Yolo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SamiecGamma napisał:

Ja bym już od 10 lat miał wyjebane całkowicie na kobiety, gdyby nie to, że wciąż mam duże potrzeby...

 

Nie próbowałeś medytacji czy innego sposobu zagospodarowania energii seksualnej? Jebańsko jest przereklamowane. Płacić divom to no sorry... a inny sposób... to jak @maroon wspomniał, wchodzisz w trybiki gry (tutaj mozesz przegrac).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, antyrefleks napisał:

Nie próbowałeś medytacji czy innego sposobu zagospodarowania energii seksualnej? Jebańsko jest przereklamowane. Płacić divom to no sorry... a inny sposób... to jak @maroon wspomniał, wchodzisz w trybiki gry (tutaj mozesz przegrac).

 

Jeśli 3 km na basenie w godzinę czy 100 km rowerem w 3.5h z hakiem nie pomaga na wyzbycie się tej energii, to chyba tylko kastracja by pomogła 🤦‍♂️🤷‍♂️😅

Ale fakt - medytacji nie próbowałem...

Ja dlatego nie gram, bo nie zamierzam przegrać życia :) Wciąż uważam, że jeszcze dużo przede mną, mimo że w tym roku stuknie 40-tka :P

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, gman98 napisał:

Więcej słyszałem, że jestem "ładny", a znajomy powiedział że takie określenie przeważnie trafia na facetów, co dla kobiet są gejami. Prawda to? XD

 

Tu nie chodzi o orientację. Jeśli cię określiła jako ładny, to trafiłeś do szufladki "ciepły miś". Jak wiemy z teorii i praktyki, ciepłe misie są do ruchania przez kobiety... na kasę, różne przysługi itp. Do jebania - tego prawdziwego - są tylko bad boye 🤷‍♂️ I takich się określa jako przystojnych, a nie ładnych.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SamiecGamma napisał:

 

Tu nie chodzi o orientację. Jeśli cię określiła jako ładny, to trafiłeś do szufladki "ciepły miś". Jak wiemy z teorii i praktyki, ciepłe misie są do ruchania przez kobiety... na kasę, różne przysługi itp. Do jebania - tego prawdziwego - są tylko bad boye 🤷‍♂️ I takich się określa jako przystojnych, a nie ładnych.

 

 

Więc teoretycznie "koniec dla mnie"? Czytając odpowiedzi na forum, że "miś" to bardziej typ przy kości. U mnie to nawet mam wrażenie, że mam niedowagę, bo mocną redukcję kiedyś zrobiłem właśnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, gman98 napisał:

Więc teoretycznie "koniec dla mnie"? Czytając odpowiedzi na forum, że "miś" to bardziej typ przy kości. U mnie to nawet mam wrażenie, że mam niedowagę, bo mocną redukcję kiedyś zrobiłem właśnie. 

 

"Miś" to takie pogardliwe określenie dla ciepłego klucha - niekoniecznie brzydkiego, po prostu takiego, którego kobiety wrzucają w szufladkę o nazwie Friendzone.

 

To zależy jak proporcje, jak nie masz jakichś dużych wad, to powinno się dać trochę zdobyć masy i cos tam wyrzeźbić. Jeśli ci się chce, bo to wcale nie oznacza, że będziesz ruchał modelki. Do tego jest jeszcze potrzebne badbojostwo mentalne, a to dużo trudniej osiągnąć, bo chyba trzeba się z tym urodzić. Mam kumpla ze Śląska, podawałem ten przykład wielokrotnie na forum: 185 cm wzrostu, ładna męska sylwetka typu V (żadnej niedowagi czy nadwagi) z genów, ale też ćwiczący, ogarnięty (13 tys. na umowie - na tamte rejony, gdzie on mieszka to jest rewelacja), obyty, zaradny. Takie mocne 8/10, a może 8.5/10. Widziałem jego "podboje" na Badoo - parę lasek 6.5-7/10 go zlało po 1 czy 2 spotkaniach. Nie uwierzyłbym, gdyby mi nie pokazał... Taki mamy zjebany rynek. Problemem, jaki u niego widzę jest to, że to normalny, porządny, poukładany gość. A więc przewidywalny i nudny dla kobiet. Dlatego go zlewają...

 

Więc zastanów się czy warto. Ale nie róbmy offtopu.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.