Skocz do zawartości

Seksualna strona Ego mnie niszczy


Carl93m

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, mac napisał:

Ja pierdolę. Gdybym usłyszał coś takiego od razu za drzwi ze słowami spierdalaj i się więcej nie pokazuj. Po co ma boleć, dla kogo, w jakim celu? Chyba pojebało. Przez życie nauczyłem się jednego, żeby nie znosić i nie akceptować żadnego poniżenia. Sam siebie nie poniżam i nikt nie ma prawa tego robić, a jeżeli zaczyna to mają gromy spadać i ma być piekło. Pierdolę, co to za postawa, że wszystko się bierze na klatę i później cierpi? Gówniana, najgorsza z możliwych.

Ale po co to wzmożenie. Chłopak dostał 4 strony informacji zwrotnej. Co z tym zrobi to jego sprawa. 
Obrażanie się jest najmniej potrzebne. No chyba, że chodzi o wkurw. To wkurw jest jak najbardziej okej. Jest zdrowy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa historyjka:

Kiedyś byliśmy na mieście, trochę się napiliśmy i oboje wiedzieliśmy, że będziemy się rej nocy parzyć. Wynajęty apartement w obcym mieście - wiadoma sprawa.

Po chwili moich usilnych starań zafiksowałem się na jej orgazm i mi już fujarka zaczęła opadać, więc dopchnąłem na odpierdol i zadowoliłem się marnym wytryskiem (nawet nie wiem czy miałem orgazm XD, tak, to możliwe, żeby facet nie miał orgazmu - jeśli seks jest bardzo chujowy).
Po tym dziołcha powiedziała, że było słabo bo też się zafiksowała na orgazm, nawet ponoć brała jakieś tabsy, które mają jej w tym pomóc (o.0) więc jej myśli przejęła wieść o porażce co skutecznie zabiło pożądanie.

 

A jak tak czytam swoją historię i historię @Carl93m na przemian to dałbym nam obu radę, żeby mieć wyjebane i być bardziej egoistycznymi pod tym względem. Mi pasuje? super; Laska nie narzeka? super; Poza seksem związek ma ręce i nogi? super;


U mnie jednak problemem jest to, że mnie z moją laską praktycznie nic nie łączy oprócz seksu (jak widać słabej jakości) i przywiązania (3 lata).

Zrywałem z nią już 2-3 razy, ale zawsze jakoś po krótkiej przerwie pipka jej mięknie i robi się tak rozkoszna, grzeczna i napalona, że zapominam o co byłem zły...

I tak w koło macieju xd

(normiki dookoła twierdzą "każdy związek musi się dotrzeć" xD)

Edytowane przez czarny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czarny dużo podobieństw. Ciekawe ile realnie jest takich związków jak nasze...

Tylko silny, męski samiec podnieca kobietę i może mieć z nim orgazmy. Ale ile % tych silnych jest realnie?

 

Boli jak cholera, to pokazuje mi tylko, że czerwonej pigułki nie przełknąłem tak na prawdę, że stanęła mi w gardle i nie chce pójść dalej. Nie mogę się pogodzić z tym, że jako słaby samiec (realnie, nie oszukujmy się, jestem w miarę przystojny, ale 177cm/72kg wagi to kogucik, a nie mężczyzna, nawet tak babcia się kiedyś ze mnie podśmiewała). 

Mój przykład pokazuje jak złudne może być to przeświadczenie wyjścia z matrixa - było fajnie dopóki skupiałem się na karierze i totalnie olałem laski. Przychodzi co do czego, wchodzi stan zakochania i znowu wracasz do punktu wyjścia. 

 

@Personal Best napisałem motłoch, z powodu frustracji w jakiej się znajduję. Jestem zły na cały świat obecnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Carl93m napisał:

dużo podobieństw. Ciekawe ile realnie jest takich związków jak nasze...

Właśnie miałem to pisać.. A ilu się do tego nie przyznaje, że tak to u nich wygląda.

 

Ja też chyba jeszcze nie przełknąłem redpilla, pomimo 4 lat wałkowania... Pokazałem ogromną słabość przejmując się tym, że myszka nie ma orgazmu..

Zastanawia mnie tylko czym różni się silny facet podczas seksu? A może poza seksem? Traktuje kobietę jak powietrze dopóki ona nie wywalczy sobie tej chwili jego uwagi i pożądania?

Kiedyś usłyszałem od dziewczyny zwrot "Kiedy tak nie chciałeś się ze mną związać i ciągle mi uciekałeś to było pociągające. A teraz, kiedy już złapałam tego króliczka to nie mam za czym gonić"  - unikałem związku przez rok,odzywałem się co kilka tygodni, żeby utrzymać zainteresowanie..

 

@Carl93m Ty a może ten nasz zawód programista tak strasznie trąci, że nasze myszki nie mogą dojść? 😂  Bo rzeczywiście ten zawód jest w chuj nudny dla osób z zewnątrz..

P.S. Też w czerwcu pęka 10k na rękę więc pjona 😆

Edytowane przez czarny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Carl93m napisał:

Tylko silny, męski samiec podnieca kobietę i może mieć z nim orgazmy. Ale ile % tych silnych jest realnie?

Grube laski raczej też Ciebie nie podniecają i raczej byś się zmuszał do seksów, prawda? 

 

Ale ta laska może w sumie potrenować, ogarnąć się, doprowadzić do ładu i wtedy pewnie byś chętnie ją zapiął, nie?

 

Na wszystko trzeba czasu, a Wy, bo @czarny widzę też, trzymacie się związku który ewidentnie nie działa i spodziewacie się cudów. Nie zwalajcie wszystkiego na te laski, to Wy tkwicie w czymś co jest słabe. Ile w tym racjonalizacji jak Was czytam to aż boli. Jak chcecie więcej, pragniecie więcej to na to zapracujcie, a nie jak pizdy lamentujcie że czegoś nie macie. Każdy może być "męski i silny", na wiele sposobów, i przyciągać kobiety (jeśli chcesz się w to bawić). Tylko doprowadź do takiej sytuacji. W jaki sposób to masz całe forum o tym. Tylko mam nadzieję że dojrzejecie do tego że będziecie to po prostu robić dla siebie - a reszta to będzie skutek uboczny. Popatrzcie co wypisuje @Pocztowy w swoim temacie - cały czas narzekanie, a to że trzeba popracować i przeznaczyć czas na to to już nie istnieje. Chce tu i teraz i chuj. Mężczyzna musi pracować nad swoim mentalem a na to trzeba czasu.

 

A już co do stricte tematu - nie ma orgazmu to to olać, spełanij swoje fantazje, baw się dobrze i tyle, a nie wbijaj do głowy że ona nie ma orgazmu, albo se palcami lepiej zrobi. No to kurwa niech robi. Jak kobieta będzie chciała mieć z Tobą orgazm to go osiągnie, albo Ci pomoże aby go osiągnąć. Moja najczęściej dochodzi przy 69 (praktycznie 100% skuteczności) i czasem jej pozwalam na to ;)

Edytowane przez Taboo
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, czarny napisał:

Chociaż różowa powtarza, że do pełnej satysfakcji z seksu nie jest konieczny orgazm (co udowadniają ankiety i badania)

To jest pierdolenie. Cope, jeśli wolisz ;) Orgazm jest ważną częścią seksu dla obu stron.

 

Natomiast źle robisz,że się obwiniasz, bo ważne są (jak zwykle) predyspozycje - geny.

 

Jej geny, bo niektóre kobiety potrafią dochodzić seriami od byle czego, inne muszą dość długo się skupiać i mieć silne bodźce...

 

... i Twoje geny, bo musisz być tym bodźcem. Czytaj - musisz jej się podobać.

 

W wieku 17+ wiele dziewczyn wchodzi w gównorelację z rówieśnikiem bo wypada, bo chcą zobaczyć jak to jest, bo presja środowiska. Jesteś dla takiej małolaty botem z penisem, na którym ona zbuduje sobie jakiś obraz własnych potrzeb. Dlatego niepotrzebnie się obwiniasz, bo to co robisz jest w zasadzie drugorzędne. Taki typ relacji i zawsze kończy się rozstaniem, w 99% inicjowanym przez pannę gdy już uzna, że "się wypaliło" (czytaj - zorientuje się, że już z grubsza wie czego szuka, a Ty już wypełniłeś swoją dziwną misję i możesz spływać).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, czarny napisał:

gdzie?

Dlaczego cały czas jesteście w tych związkach, znajdowanie innych rzeczy które są ok i próba przykrycia nimi tego co jest dla Was naprawdę ważne teraz (jak by było inaczej, byście o tym nie pisali). Zabawne jest to że w przyszłości zobaczycie że właśnie to jest całkiem ok, ale będziecie już gdzie indziej w swoim życiu i inaczej wtedy wszystko poprowadzicie, co będzie też skutkowało innym wynikiem całej tej sytuacji. Oczywiście jeśli odpowiednio nad sobą popracujecie.

 

@Januszek852 też to fajnie opisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym temacie nie jest brak orgazmu, tylko uzależnienie poczucia wartości od tego elementu. 

Gdyby nagle Wasze partnerki zaczęły mieć orgazmy, po krótkim czasie i habituacji, zaczęlibyście sobie szukać gdzie indziej problemu. 

 

Ludzie rezonują na różnych płaszczyznach. Czasem bardziej jak przyjaciele, czasem burze emocjonalne i ogień w łóżku, itp.

Jasne, że super byłoby mieć to wszystko ale nie zawsze się da, wtedy trzeba wybierać, zdecydować się gdzie priorytety. 

 

To nie jest tak że kobieta będzie miała orgazmy tylko z alfa- badboyem. 

Czasem trafia się na kobietę, która nie ma dosyć i mocno przeżywa seks, czasem jest tak sobie. A to wciąż my, po tej stronie. 

Miałem tak nie raz, takie róznice i myślę że potwierdzi to większość tych, którzy trochę przeżyli. 

 

Wygląd, itp to jedno i wpływa na atrakcyjność ogólną. 

Na dopasowanie dwójki wpływa to nieokreślone "coś", co nazywamy chemią, ale też zachowanie, jeśli mówimy o dłuższych relacjach.

To są składowe podniecenia, które działa na zasadzie instynktów, atawizmów. Odruchów pierwotnych nie da się negocjować, ale można spróbować je wywołać. 

 

Też warto pamiętać że udany seks nie gwarantuje udanej relacji, choć na pewno pomaga taką stworzyć.

 

Dla tych, którzy chcą kontynuować relację i szukają sposobu na poprawienie tej sfery- "zaklepany miś" nie podnieca. 

Trzeba odnaleźć swoją niezależność, nie bać chodzić swoimi drogami. W ramach związku, nie piszę o jakichś wałach za plecami. 

Emocje- tu jest klucz. 

Tylko my już tak mamy, że wolimy spokój. Nie piszę o tworzeniu problemów z tyłka, chodzi o to żeby nie bać się tych ciężkich i dbać o te przyjemne. 

Powyżej napisałem o zmianie siebie.

Jeśli tkwicie w związku gdzie tak się skleiliście, że nie ma w nim wolnej przestrzeni, trzeba to zmienić.

Męskie, archetypowe cechy. Tu każdy musi sam sobie odpowiedzieć, gdzie dał ciała i co trzeba by poprawić. 

Podnieca to, co jest inne. Nie do końca zrozumiałe, nie do końca zaklepane, nie zawsze przewidywalne.

 

To były rzeczy do wglądu we wnętrzu.

 

Ważne jest też to, co zewnętrzne.

Jeśli głównie robicie to w domu, po kolacji i o odpowiedniej porze, może warto zabrać kobietę do hotelu. Zainscenizować coś, co się będzie różnić od dotychczasowych, ogranych już bodźców.

Poigrać trochę, pobawić się z tym żywiołem.

To ma być przyjemność a nie walka o wyniki. 

 

Wreszcie, uniwersalna metoda, która dobrze się sprawdza też tutaj (pamiętając jednak o tym co powyżej):

Miej wyjebane, a będzie Ci dane.  

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Carl93m napisał:

@czarny okej, jesteśmy programistami. Praca nie porywająca, nie oszukujmy się.

 

 

Nie wiem jak Ty, ale ja mam cel w życiu, żeby cały czas inwestować aż do momentu, kiedy średni miesięczny zwrot z inwestycji będzie pokrywał koszty życia i inflację, a kiedy do tego dojdzie rzucę pracę i będę:

a) zajmował się dalszymi inwestycjami na 1/8-1/4 etatu a resztę poświęcał hobby i podróżowaniu i czym tam jeszcze się zajaram

b) rozpocząć emeryturę i do końca swoich dni robić tylko to, na co mam ochotę.

 

Taki styl życia bynajmniej nie jest uznawany za nudny. Ba, pozwolić sobie na niego może tylko garstka i jest jak najbardziej elitarny.

Edytowane przez czarny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Yolo napisał:

Ludzie rezonują na różnych płaszczyznach. Czasem bardziej jak przyjaciele, czasem burze emocjonalne i ogień w łóżku, itp.

No właśnie jak nie ma rezonowania w łóżku to się to nazywa przyjaźń a nie związek. Moim zdaniem to jest właśnie przyczyna główna zdrad, otwierania związków czy nawet bycie "bykiem". Sama sfera umysłowa to jest za mało by pociągnąć związek na dłuższą metę.

 

To też obija się o cele życiowe bo niektórzy mogą poświęcić ogień w związku dla stabilności i rodziny ale umówmy się to jest bardziej umowa biznesowa.

 

Sam osobiście może dlatego że tego doświadczyłem, może dlatego że jestem za bardzo zredpillowany nie chce związku nieopartego na pożądaniu, nie chce związku transakcyjnego. Wolę być już sam. I bardzo możliwe, że będę. W tych czasach związek transakcyjny to jest zakładanie sobie pętli na szyje.

 

I w sytuacji gdybym miał laskę która jest dobrym przyjacielem ale w łóżku porażka to wolałbym ją mieć jako właśnie przyjaciółkę a nie dziewczynę. Z dziewczyną musi być chemia, to jest moim zdaniem warunek konieczny. Dopuszczam możliwość, że na początek może być drętwo bo niezawsze od początku jest wielka miłość i chemia ale jeśli po nie wiem pół roku, roku jest lipa to dla mnie to koniec relacji.

 

Ja mam trochę inny temperament niż wy. Jak czytam, że laski tutaj regularnie naciągają facetów na kasę to dla mnie to jest abstrakcja, tak samo jak próbują wrobić w dziecko. Ja sygnalizuje co innego i też odrzucam pewnie podświadomie takie laski już na samym początku.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Carl93m napisał:

@czarny okej, jesteśmy programistami. Praca nie porywająca, nie oszukujmy się.

IT to w zasadzie jedyna sensowna branża w PL, gdzie robi się na kogoś. W żadnej innej nie można brać pensji większej od (oficjalnych) zarobków prezydenta za dość proste zadania i mieć 10 ofert pracy dziennie.

 

 

No, może poza wykończeniówką, ale to zależy od koniunktury.

Edytowane przez Januszek852
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Casus Secundus napisał:

No patrz, to ja tylko trafiałem na tę mniejszość. Ale heca. 

....

Nie, kobiety nie są aseksualne w większości. Są za to w 100% aseksualne... wobec facetów, którzy ich nie kręcą.

Doceniam starania oparte zapewne na szczytnym celu, żeby nie dobijać niektórych, ale mały disclaimer: na tym forum nie słodzimy sobie pięknych bajeczek ku pocieszeniu, serwujemy prawdę.

Nie pocieszaj się.

Może kiedyś przełkniesz do końca czerwoną pigułe i całkiem uwolnisz się spod uroku cipy wtedy zobaczysz zupełnie inny świat.

Może :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Taboo nie rozumiem o czym mówisz. Ja cały czas ciężko pracuje i na wszystko w życiu długo czekam. Praktycznie nic nigdy nie dostałem od losu za darmo. Wyrwałem się na medycynę z ucznia na którym każdy stawiał kreskę i zawsze byłem antyprzykładem do naśladowania. Ciągle zagrożenia i wzywani rodzice do szkoły, w domu kasy nigdy nie było. 

 

Dzisiaj jestem na dobrych studiach i zarabiam chyba większe pieniądze od mojego ojca. Na wszytsko zapracowałem sam, po prostu zapytałem dlaczego nie przekłada mi się to wszystko na powodzenie u kobiet. Nie pamiętam żebym gdzieś napisał słowa narzekania, tylko argumentowałem, że pewnych rzeczy za bardzo nie jestem w stanie już wrzucić do swojej dziennej rutyny.

 

Coś chyba się zagalopowałeś ze swoimi osądami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Pocztowy napisał:

nie rozumiem

Ja wiem że nie rozumiesz bo pokazałeś to swoimi wpisami. Wychodzi na to że nie da się dawać rad i ktoś od razu zrozumie i przemyśli - na to trzeba czasu, możliwe że Ty go więcej potrzebujesz aby odpowiednio ustawić mindset. Wtedy wrócisz do tej rozmowy i może zatrybisz. Nie zrozum mnie źle - nie śmieje się z Ciebie czy szydzę, nic z tych rzeczy, też kiedyś byłem w tym miejscu co Ty. Też nadal łapie się na niektórych rzeczach - rozwój trwa całe życie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Carl93m napisał:

@czarny dużo podobieństw. Ciekawe ile realnie jest takich związków jak nasze...

Tylko silny, męski samiec podnieca kobietę i może mieć z nim orgazmy. Ale ile % tych silnych jest realnie?

 

Boli jak cholera, to pokazuje mi tylko, że czerwonej pigułki nie przełknąłem tak na prawdę, że stanęła mi w gardle i nie chce pójść dalej. Nie mogę się pogodzić z tym, że jako słaby samiec (realnie, nie oszukujmy się, jestem w miarę przystojny, ale 177cm/72kg wagi to kogucik, a nie mężczyzna, nawet tak babcia się kiedyś ze mnie podśmiewała). 

Mój przykład pokazuje jak złudne może być to przeświadczenie wyjścia z matrixa - było fajnie dopóki skupiałem się na karierze i totalnie olałem laski. Przychodzi co do czego, wchodzi stan zakochania i znowu wracasz do punktu wyjścia. 

 

@Personal Best napisałem motłoch, z powodu frustracji w jakiej się znajduję. Jestem zły na cały świat obecnie.

Bracie, napisałbym Ci że miej w dupie orgazmy pani bo po co ci one. Jeśli ci to przeszkadza to szukaj innej która je będzie miała co się będziesz ograniczał? Pani by szukała. 

 

Jak z twoimi zasobami? Orgazm orgazmem może być udawany jeśli samiec ma zasoby, pani się "wykaże". Daj jej do zrozumienia żeby się starała inaczej ja wymienisz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@antyrefleks lęk przed samotnością i pogłębiające się uzależnianie od kobiety. To sprawia, że nie mogę się wyrwać. Do tego wiem że przy moim trybie życia nie będę poznawał ludzi. 

 

Próbuję znaleźć sposób, żeby to przełamać.

 

Nie jest to uzależnienie stricte od cipki, dla mnie strzepanie sobie czy ruchanie to jest jeden wał. Może nawet trzepańsko lepsze, bo się człowiek nie namęczy. Ale tu chodzi o to za czym długo tęskniłem i wypierałem sobie to: ciepło, przytulenie, usłyszenie, że świetnie sobie radzisz i wszystko będzie dobrze, że jesteś bardzo przystojny. To ostatnie - tu miałem od zawsze deficyt, nawet utworzyłem kiedyś wątek o tym. 

 

Dziewczyna na wyjeździe, a ja siedzę sam na chacie, ale mam wiele przemyśleń i pomysłów jak coś zmienić.

1. Chcę zacząć lepiej się odżywiać, regularnie sprzątać

2. Chcę znaleźć sobie hobby, które pozwoli mi spędzać fajnie i miło czas

3. Chcę bardziej wydajnie poświęcić się karierze zawodowej, a nie oglądać w trakcie pracy mlecznego człowieka

4. Chcę znaleźć sobie znajomych

 

Najgorszy do zrealizowania jest ten 4. punkt, bo nie wiem jak to zrobić. Mam 4 dobrych kolegów rozsianych niestety po różnych miastach, zatem spotykamy się skandalicznie rzadko - średnio 1-2 razy do roku. Jak te więzi mi pękną to będę już przegrany totalnie na tym polu. Spoko dwóch kolegów z pracy, z którymi się dobrze dogaduję i od czasu do czasu wpada jakieś piwo czy domówka. 2 kolegów ze studiów jeszcze, którzy zostali w obecnym mieście i 1 kolega poznany online, ale mamy fajny kontakt i mieszkamy kilka kilometrów od siebie. 

Nie wiem jak ruszyć i jak zacząć budować relacja z innymi facetami. Ciężko mi zbudować przyjaźń, właściwie to nie mam takiego jednego przyjaciela, z którym mogę sobie o wszystkim pogadać, stąd pewnie duża ilość postów tutaj, żeby mieć się w jakiś sposób wyrazić, jak nie na żywo to chociaż pisząc. 

Nie ma z kim sobie gdzieś wyjechać etc.

 

A jestem w dużej części ekstrawertykiem, cierpię kiedy nie dostaję atencji i teraz właśnie jest ten stan samotności.

 

@antyrefleks mieliśmy ponad tydzień temu rozmowę o tym, że nasze życie seksualne wygląda jak u sześćdziesięciolatków i jeżeli to się nie zmieni to czas się rozstać, żeby nie marnować czasu na siebie skoro nie jesteśmy dla siebie pociągający już na tym etapie związku, a przecież to równia pochyła.

Edytowane przez Carl93m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Carl93m napisał:

lęk przed samotnością i pogłębiające się uzależnianie od kobiety.

Pokochaj Siebie, ze Sobą jesteś 24h na dobę, zacznij niwelować złe nawyki zwiazene z seksualnością, może jak tak nie ruchasz to spróbuj noFap zamiast się zadręczać tym, zyskaj władze nad Sobą. Zauważ ilu kolesi tutaj jest szczęśliwych gdy się uwolnią od tego, @mac ma pod tym względem bardzo zbieżne poglądy w tej materii, widac w jego wpisach ten luz, że nie jest przywiązany do bab jak pies do budy, taki piesek co zadowolony biega przez życie. Koleś jesteś pewnie na lepszym etapie życia niż większość ludzi tutaj, programujesz tworzysz coś pewnie pożytecznego dla ludzi, lvlujesz w życiu, zarabiasz dobry sos z tego, a mimo to jesteś mniej szczęśliwy ode mnie. @Carl93m za duże oczekiwania wobec innych Ci nie służą

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.