Skocz do zawartości

Seksualna strona Ego mnie niszczy


Carl93m

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Carl93m napisał:

@antyrefleks lęk przed samotnością i pogłębiające się uzależnianie od kobiety. To sprawia, że nie mogę się wyrwać. Do tego wiem że przy moim trybie życia nie będę poznawał ludzi. 

 

Próbuję znaleźć sposób, żeby to przełamać.

 

Nie jest to uzależnienie stricte od cipki, dla mnie strzepanie sobie czy ruchanie to jest jeden wał. Może nawet trzepańsko lepsze, bo się człowiek nie namęczy. Ale tu chodzi o to za czym długo tęskniłem i wypierałem sobie to: ciepło, przytulenie, usłyszenie, że świetnie sobie radzisz i wszystko będzie dobrze, że jesteś bardzo przystojny. To ostatnie - tu miałem od zawsze deficyt, nawet utworzyłem kiedyś wątek o tym. 

 

Dziewczyna na wyjeździe, a ja siedzę sam na chacie, ale mam wiele przemyśleń i pomysłów jak coś zmienić.

1. Chcę zacząć lepiej się odżywiać, regularnie sprzątać

2. Chcę znaleźć sobie hobby, które pozwoli mi spędzać fajnie i miło czas

3. Chcę bardziej wydajnie poświęcić się karierze zawodowej, a nie oglądać w trakcie pracy mlecznego człowieka

4. Chcę znaleźć sobie znajomych

 

Najgorszy do zrealizowania jest ten 4. punkt, bo nie wiem jak to zrobić. Mam 4 dobrych kolegów rozsianych niestety po różnych miastach, zatem spotykamy się skandalicznie rzadko - średnio 1-2 razy do roku. Jak te więzi mi pękną to będę już przegrany totalnie na tym polu. Spoko dwóch kolegów z pracy, z którymi się dobrze dogaduję i od czasu do czasu wpada jakieś piwo czy domówka. 2 kolegów ze studiów jeszcze, którzy zostali w obecnym mieście i 1 kolega poznany online, ale mamy fajny kontakt i mieszkamy kilka kilometrów od siebie. 

Nie wiem jak ruszyć i jak zacząć budować relacja z innymi facetami. Ciężko mi zbudować przyjaźń, właściwie to nie mam takiego jednego przyjaciela, z którym mogę sobie o wszystkim pogadać, stąd pewnie duża ilość postów tutaj, żeby mieć się w jakiś sposób wyrazić, jak nie na żywo to chociaż pisząc. 

Nie ma z kim sobie gdzieś wyjechać etc.

 

A jestem w dużej części ekstrawertykiem, cierpię kiedy nie dostaję atencji i teraz właśnie jest ten stan samotności.

 

@antyrefleks mieliśmy ponad tydzień temu rozmowę o tym, że nasze życie seksualne wygląda jak u sześćdziesięciolatków i jeżeli to się nie zmieni to czas się rozstać, żeby nie marnować czasu na siebie skoro nie jesteśmy dla siebie pociągający już na tym etapie związku, a przecież to równia pochyła.

Z facetami zbudujesz relacje poprzez wspólne pasje/zainteresowania/cele. Nie znam lepszego sposobu. Cele muszą być wspólne. Ciekawym przykładem jest siłownia, masz mnóstwo facetów, ale nie każdy z każdym znajdzie wspólny język. Normik będzie się kolegował z innym normikiem, a Ci z lepszą formą z tymi z lepszymi formami, polecam się temu przyjrzeć. Spokojnie można to przenieść na różne dziedziny życia. 

 

Chyba mamy szukasz w partnerce bracie. Kobieta bad boyom służy do zaspokajania podstawowej potrzeby i one to lubia. Nie lubia matkowac, zapomnij o tym. Znam kilka przypadkow takich kobitek, z ktorych facet usiluje zrobic partnerke zycia. Krotko mowiac ona sie rozglada za innymi. Czy skutecznie cos znajdzie to inna sprawa, zalezy juz od innych czynnikow. 

 

Lęk przed samotnością to duże obciążenie, to zaburza relacje bo stawia sie z miejsca w gorszej pozycji. Zależy Ci, więc zachowujesz sie jakbys mial duzo stracenia, ludzie beda to wykorzystywac.

 

Mi bardzo pomoglo doswiadczenie spierdolenia ze strony kobiet. Wajcha poszła w drugą stronę. Kobieta powie Ci dwa ciepłe słówka, a zabierze majątek i zdrowie psychiczne. To jest to samo co @mac opisywal o sobie, co poprowadzilo go ku MGTOW. Ja jednak nie podzielam obrania skrajnego kierunku (póki co). Uważam, że facet powinien miec kobiete bo zdziwaczeje, nie bedzie do konca szczesliwy. Trzeba to wysrodkowac. Z jednej strony miec wyjebane z drugiej dopuszczac mozliwosc posiadania stalego dostepu do relacji z kobietami i szukac milego spedzania czasu.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, antyrefleks napisał:

Mi bardzo pomoglo doswiadczenie spierdolenia ze strony kobiet. Wajcha poszła w drugą stronę. Kobieta powie Ci dwa ciepłe słówka, a zabierze majątek i zdrowie psychiczne. To jest to samo co @mac opisywal o sobie, co poprowadzilo go ku MGTOW. Ja jednak nie podzielam obrania skrajnego kierunku (póki co).

Uważam, że to nie jest żaden skrajny kierunek, tylko naturalny, zgodny ze mną i zawsze taki był. Ja bez ideologii mgtow byłbym w tym samym miejscu i tak. Tylko się podpiąłem pod nazewnictwo najbardziej odpowiadające aktualnej charakterystyce. Znam się z jedną kobietą prawie 20 lat. Moja najlepsza ziomala w tym momencie, więc daleko mi do dziwaka. Cenię najbardziej przyjacielskie relacje. Dzieci nie chcę, zostawiać tutaj niczego nie chcę, budować przesadnie też nie. Totalna niewidzialność, a decyzję o tym podjąłem już lata temu i się tego trzymam. Każdy musi wybierać, co mu pasuje. Mi pasuje, żeby nie mieć żadnych zobowiązań wobec pojebanej rodzinki, żonki, dzieciaka. I tak za wysiłek nie będzie kurwa żadnej wdzięczności, zero. Najśmieszniejsze w moim życiu jest to, że właśnie na głębokim poziomie się przyjaźnię z kobietą. Ciągle mnie to bawi. Wiesz, co jest skrajne? Żyć w niewolni zobowiązań, z niewdzięcznymi ludźmi dookoła, zapierdalać i nic z tego nie mieć, do tego tworzyć "rodzinę" z tak naprawdę obcymi ludźmi, bo żona to nie jest żadna rodzina, tylko obcy człowiek. To jest dopiero skrajny kierunek, żeby stawiać na "szczęście rodzinne". Ja przerobiłem starego pijaka, wychowanie przez samotną matkę, pojebane akcje wśród najbliższych. Nigdy nawet kurwa na oczy normalnej rodziny nie widziałem to musiałoby mnie popierdolić, żeby ten niewdzięczny schemat powielać. Przecież to jakiś koszmar. Wszystkie wydarzenia w życiu mnie prostą drogą do tego stanu prowadziły. Wystarczyło wyciągać wnioski z tego, co się widzi, a wyciągnąłem i tyle. A, że jest ryzyko zostania dziwakiem? I chuj z tego. Przed kim mam niby dowodzić normalności? Przed kobietami i mężczyznami mam skakać i pajacować, żeby się wpisać w klimat tolerancji? Śmieszne. Jedyne dziwactwo to robić coś wbrew sobie i cierpieć na własne życzenie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.04.2022 o 12:53, czarny napisał:

Ja też chyba jeszcze nie przełknąłem redpilla, pomimo 4 lat wałkowania... Pokazałem ogromną słabość przejmując się tym, że myszka nie ma orgazmu..

Zastanawia mnie tylko czym różni się silny facet podczas seksu? A może poza seksem? Traktuje kobietę jak powietrze dopóki ona nie wywalczy sobie tej chwili jego uwagi i pożądania?

Eee, jaką słabość, przecież za chwilę to będziesz sprawdzał każde swoje zachowanie czy jest zgodne z red ideą, to najszybszy sposób na frustrację.

 

Silny, słaby to tylko opisy i jako takie zawsze są względne.

Przejmowałeś się bo taką masz konstrukcję, możesz to zagłuszyć albo inaczej wyprzeć ale po co? Bo ktoś tak napisał, że wtedy będziesz silny i myszki dojdą w spazmach?

 

Poznaj siebie a nie próbuj się wpasować w ramy pewnej idei za puste obietnice.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, icman napisał:

Poznaj siebie a nie próbuj się wpasować w ramy pewnej idei za puste obietnice.

Każdy by tym ruchaczem być chciał 😒

Aż mi się przypomniału z filmu Fight Club, że główny bohater w wyobraźni przywołał zwierze, którym jest mentalnie (czy coś takiego) i pojawił mu się pingwin xDD

 

Może to i racja, jak jesteś tym pingwinem, to nawet jak się zesrasz to nie zostaniesz lwem. No a baba orgazm tylko z lwem będzie mieć, albo z wilkiem, ale już słabszy :D 

Edytowane przez Carl93m
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Carl93m napisał:

No a baba orgazm tylko z lwem będzie mieć, albo z wilkiem, ale już słabszy

Przestań, nie czujesz, że to puste frazesy by się usprawiedliwiać?

 

Jak Ci  zależy na kobiecych orgazmach to po prostu doświadczaj kobiet tak jak lubisz aż się przekonasz, że któraś z nich lubi dokładnie tak być brana.

 

Najczęściej wynosimy na piedestał pierwszą, która sama zagada ale to iluzja co do całokształtu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.04.2022 o 12:36, czarny napisał:

o chwili moich usilnych starań zafiksowałem się na jej orgazm i mi już fujarka zaczęła opadać,

A nie dało się wyjąć i zrobić jej dobrze masując łechtaczkę lub liżąc, ewentualnie zastosować masaż sutków.

A potem znowu penetracja.

 

Bycie razem w łóżku powinno być przyjemną zabawą, a nie robieniem wyników.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Carl93m napisał:

Może to i racja, jak jesteś tym pingwinem, to nawet jak się zesrasz to nie zostaniesz lwem. No a baba orgazm tylko z lwem będzie mieć, albo z wilkiem, ale już słabszy :D 

Przypominam o dogpillu. Jeden z najbardziej śmieszkowych tematów na forum, jaki widziałem. Zalewałem się ze śmiechu przez to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwyczajnie tej laski nie kręcisz i to nie musi być żaden deficyt z Twojej strony.

Swego czasu u mojej byłej była Sahara, a inna laska w tańcu do którego sama mnie zaprosiła szeptała mi że ma mokro i, ze cała w środku płonie. Sytuacji takich miałem kilka i trochę kobiet w życiu kolokwialnie mówiąc zaliczyłem i wiem jedno - dla jednej możesz być zapchajdziurą, a dla drugiej mokrym snem. Czasem minimalne zaangażowanie da Ci z jedną Panią seks życia, a z druga nawet jak ja do Paryża zabierzesz będzie kłoda w łóżku. 

Nie ma jednej, tej jedynej- większość z nich to klony. Nawet kobiety z innych państw czy kultur aż tak bardzo się nie różnią.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mapogo napisał:

@Carl93m

Lepiej czułeś się przed ostatnimi doznaniami, przed poznaniem panny i tymi rozkminami czy teraz mając wątpliwości co do sytuacji, w której się znalazłeś? Wszedłbyś jeszcze raz do tej rzeki, by czuć to, co odczuwasz teraz? Było warto?

To dyskusyjne, coś dostałem, coś straciłem. Finalnie tracę w mojej opinii.

Edytowane przez Carl93m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Carl93m napisał:

 lęk przed samotnością i pogłębiające się uzależnianie od kobiety.

Lęk przed samotnością, o którym piszesz to nie przepracowane dzieciństwo i młodość - brak w nim właściwej roli Ojca, wujka lub starszego brata, szkoły z internatem itd, roli separacyjnej od matki, dlatego tak naprawdę cały czas poszukujesz zastępczej matki, lęk o którym piszesz to lęk nie przed samotnością a przed całkowitą utratą matki, kobiety mają lepiej, one cały czas otaczają się towarzystwem innych kobiet dlatego nie odczuwają lęku przed utratą matki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
5 godzin temu, Carl93m napisał:

I znowu, powiedziała mi że w czerwcu wyjeżdża na obóz na ponad tydzień.

Chyba nie muszę mówić, co się ze mną dzieję, procesor mi mind fucka odpierdala....

Szczerze? Nie wiem jak Ty to znosisz. Ja bym nie dał rady ;)

Ale ludzie są różni...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normik'78 chcę się tylko dowiedzieć czy to ja odpierdalam i to raczej normalna sytuacja więc nie powinienem robić dymu, czy zaś wręcz przeciwnie - jest to dziwne i nie do akceptacji.

Zakładam, że według Ciebie to zbyt wiele. Nie było/ nie będzie jej 2 weekendy w kwietniu, 2 weekendy w maju i 1 weekend w czerwcu + tydzień obozu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Carl93m napisał:

@Normik'78 chcę się tylko dowiedzieć czy to ja odpierdalam i to raczej normalna sytuacja więc nie powinienem robić dymu, czy zaś wręcz przeciwnie - jest to dziwne i nie do akceptacji.

Zakładam, że według Ciebie to zbyt wiele.

Tak. Dla mnie byłoby to zbyt wiele. Ale może ja jestem uprzedzony z powodu negatywnych doświadczeń.

W moim otoczeniu jest gostek, którego żona zajmuje się organizacją imprez i regularnie nie ma jej w domu w weekendy, często do późna w nocy. On to akceptuje albo nie ma wyjścia po prostu😅 Ja bym w taki układ nie poszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.04.2022 o 14:34, antyrefleks napisał:

Mi bardzo pomoglo doswiadczenie spierdolenia ze strony kobiet. Wajcha poszła w drugą stronę. Kobieta powie Ci dwa ciepłe słówka, a zabierze majątek i zdrowie psychiczne. To jest to samo co @mac opisywal o sobie, co poprowadzilo go ku MGTOW. Ja jednak nie podzielam obrania skrajnego kierunku (póki co). Uważam, że facet powinien miec kobiete bo zdziwaczeje, nie bedzie do konca szczesliwy. Trzeba to wysrodkowac. Z jednej strony miec wyjebane z drugiej dopuszczac mozliwosc posiadania stalego dostepu do relacji z kobietami i szukac milego spedzania czasu.

 

Spotykać się w celu miłego spędzania czasu (nie tylko seks), jeśli masz jeszcze taką potrzebę, ale nie planować wspólnego życia z kobietą, bo to nie te czasy.

 

MGTOW tylko wtedy, gdy miałeś przynajmniej kilka relacji seksualnych, przynajmniej jedną bardzo udaną i trwającą jakiś czas (moje 2.5 roku b. udanej relacji pod tym względem uważam za w zupełności wystarczające), aby się przekonać, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego i wszystko kiedyś się kończy. Zbyt wczesne MGTOW może spowodować uczucie żalu za czymś, czego nie doświadczyłeś.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym:

1. Zakazujesz jej wyjazdu - będzie jeszcze gorzej, będzie marzyć płakać, albo kopnie w dupę mnie

2. Nie zareagujesz - będzie jeździła, hulaj dusza piekła nie ma i w mojej głowie się będą malowały obrazy ruchania jej przez innych bolców

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Carl93m napisał:

Poza tym:

1. Zakazujesz jej wyjazdu - będzie jeszcze gorzej, będzie marzyć płakać, albo kopnie w dupę mnie

2. Nie zareagujesz - będzie jeździła, hulaj dusza piekła nie ma i w mojej głowie się będą malowały obrazy ruchania jej przez innych bolców

Konflikt tragiczny jak w greckiej tragedii, co zrobisz i tak będzie źle.

Prawda jest taka, że przyszłość tego waszego związku rysuje się w czarnych barwach. Jak w tym memie: "stary, to jebnie", kwestia tylko kiedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Carl93m napisał:

I znowu, powiedziała mi że w czerwcu wyjeżdża na obóz na ponad tydzień.

 

22 godziny temu, Carl93m napisał:

Chyba nie muszę mówić, co się ze mną dzieję, procesor mi mind fucka odpierdala....

Bo jak pisałeś w innych wątkach nie masz życia. Ta zazdrość nawet nie o pańcię a o to, że ona ma życie poza związkiem może ci rozjebać relację.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Carl93m said:

Poza tym:

1. Zakazujesz jej wyjazdu - będzie jeszcze gorzej, będzie marzyć płakać, albo kopnie w dupę mnie

2. Nie zareagujesz - będzie jeździła, hulaj dusza piekła nie ma i w mojej głowie się będą malowały obrazy ruchania jej przez innych bolców

Nie dziwi mnie, że ryje Ci to banię.

 

Wynika to pewnie głównie z chujowego życia.

 

Zawiść/zazdrość to bardzo silne i destrukcyjne emocje i okropnie trudne do wyrzucenia. Sam próbowałem i nie udało mi się.

Just now, NoHope said:

Bo jak pisałeś w innych wątkach nie masz życia. Ta zazdrość nawet nie o pańcię a o to, że ona ma życie poza związkiem może ci rozjebać relację.

I rozjebie. Zawiść o partnera/partnerkę to duży krok w kierunku finiszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, NoHope napisał:

 

Bo jak pisałeś w innych wątkach nie masz życia. Ta zazdrość nawet nie o pańcię a o to, że ona ma życie poza związkiem może ci rozjebać relację.

Praca-związek, praca-związek...

Wiem coś o tym.

U mnie było praca-rodzina, praca-rodzina.

 

To nie jest dobre na dłuższy termin.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.