Skocz do zawartości

Trochę o randkowaniu, sytuacja na froncie


nowy00

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 4.02.2023 o 21:39, sargon napisał:

Sam sobie przeczysz gościu - przed chwilą się zastanawiałeś, czemu widzisz pary "brzydki koleś+ładna laska" i że tego nie rozumiesz.

Jak Ci na to odpowiedziałem, argumentami, to ignorujesz całą odpowiedź i recytujesz formułkę

1) Wcale się nie zastanawiałem. Ja doskonale wiem dlaczego widuję pary brzydszy koleś i ładniejsza laska.

2) Masz racje uprościłem swoją wypowiedź w temacie przez co mogła być opacznie zrozumiana. Po prostu już mi się nie chce tego samego tłumaczyć po raz nty.

3) Nie odniosłem się do podanych przez Ciebie przykładów kryminalistów i Jaggera bo są nie poważne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2023 o 19:08, SamiecGamma napisał:

 

W jaki sposób oceniasz swoje własne SMV i na jakiej podstawie wystawiasz sobie niską ocenę? Tylko niski wzrost? Z tego co wiem - trenujesz i masz co najmniej niezłe wyniki, więc zakładam, że masz odpowiednie proporcje (sylwetka typu V).  


Tak - niski wzrost, przeciętna twarz oraz umięśnienie - najważniejsze atrybuty fizyczne dla kobiet to wysoki wzrost i przystojna twarz, sylwetka nie jest aż tak ważna jak wielu osobom się wydaje, jej znaczenie dla kobiet jest przecenianie - na twoje SMV większą wartość ma fakt, że np: masz 20k obserwujących jako trener personalny/zawodnik kulturystyki/trójboju i wygrywasz jakieś tam zawody. Czyli status + rozpoznawalność w świecie fitness. To jest bardziej atrakcyjne niż sylwetka, bo gości z sylwetkami wbrew pozorom - są tysiące. W chodzeniu na siłkę i trzymaniu diety itd. nie ma nic trudnego, ale np: siedzieć w domu, rozwijać jakiś nietypowy biznes, czy niszowe hobby to już co innego. Samo "ćwiczenie" to za mało, żeby się wyróżnić i nie dostać łatki "kolejny napakowany typek"
 

Cytat

Aż nie wierzę w to, co czytam. Byłem pewien, że jesteś jednym z największych forumowych przeciwników PUA - i słusznie, bo to rak manosfery, który kompletnie wypacza istotę gry, a "teorie" PUAsów służą tylko nabijaniu im kabzy, a jeszcze nikomu nie pomogły. Zresztą często sami PUAsi mają słabe wyniki z kobietami, jak choćby znany kiedyś w tym świecie Adept, który mógł "pochwalić się" randkami z laskami po grubej ścianie.


Ale ja nie mam na myśli stosowania jakichś śmiesznych regułek i naśladowaniu pajacy zagadujących do lasek na ulicach. Wyjaśnię później w komentarzu.

Cytat


Ja przyczynę tego stanu rzeczy znam, ale najpierw - zanim przeczytasz kolejny akapit - odpowiedz mi na jedno proste pytanie: jakie SMV miały laski, z którymi się starałeś, a gorzej ci poszło, a jakie SMV miały te, które "olewałeś", a one się kleiły.

 


No i tu się mylisz, ja randkuję tylko i wyłącznie z laskami o SMV 5-6/10, nie celuję ani w brzydsze, ani w ładniejsze. Jak np: kilka razy laski były 6/10 na zdjęciach i 4/10 na żywo - uciekłem ze spotkania, po prostu wyszedłem. Aczkolwiek, wbrew pozorom 90% pań wygląda jak na zdjęciach, więc albo mam fart albo dobrze przeprowadzam selekcję. Wiele pań też płaci sama za siebie co mnie zdziwiło, może z raz czy dwa trafiłem na typową polkę, która w ogóle nie myślała o sięgnięciu po portfel.
 

Cytat

 

Ja odpowiedź na to pytanie znam: te pierwsze miały wyższe SMV. Nie szło ci, nie dlatego, że nie udawałeś "niedostępnego", tylko dlatego, że nie byłeś ich first choice: wiedziały, że jak się postarają, to mogą poznać kogoś z wyższym SMV. Natomiast dla tych, z którymi ci szło, byłeś pierwszym wyborem i dlateglo chciały sie jak najlepiej zaprezentować, żeby wykorzystać szansę zdobycia wartościowego samca i zaspokojenia swojej hipergamii.

 

To jest wszystko bardzo proste... 

 


Oj nie nie. Tak jak bliżej mi do blackpilla niż redpilla/pua, tak jednocześnie uważam, że w pierwszym wrażeniu charakter i zachowanie ma duże znaczenie. A raczej chodzi o fakt, że laski chodzą na setki, dziesiątki randek, flirtują tysiące razy i odrzucają setki facetów. Chodzi o to, żeby nie wpaść w ramy "kolejny nudny facet". I to nie ma znaczenia, że jesteś nietypowy na codzień, wystarczy że zachowasz się parę razy jak "typowy facet" i jesteś skreślony. Taka jest moja teoria.
 

Cytat

Moim zdaniem te wszystkie gry działają na krótko. Zauważyłeś, że PUAsi zawsze koncentrują się na krótkotrwałych relacjach (ONS, ewentualnie krótsze FWB), a nie na dłuższych: LAT, LTR i żaden z nich nigdy nie wspomniał w swoich materiałach o reality checku? To dlatego, że gra pod postacią zaawansowanej manipulacji, nawet jeśli zadziała, to nieuchronnie, gdy już pierwsze "motylki" opadną, prowadzi do wspomnianego reality checku - laska zastanawia się: właściwie, to co ja robię z kolesiem o SMV niższym od siebie?



To teraz wyjaśnienie - nie chodzi mi o żadne puasowanie, gry, sztuczki, tricki, sposoby. Zgadzam się z tym, że nie działa to na dłuższą metę. To o czym mówię to fakt, że każdy człowiek, również w relacjach D-M stosuje model uczenia maszynowego. Im więcej spotkań odbywasz - tym więcej generalizujesz. Jako facet uczysz się jak lepiej rozgrywać laski, a laski uczą się jak skuteczniej odrzucać facetów. Szukasz schematów, podobieństw, wzorców. Kobiety chodzą na setki randek, podrywa je setki facetów, więc ich baza jest średnio z 10-20 razy większa. To powoduje szereg komplikacji, np: taki że kobieta ma coraz bardziej i bardziej wyśrubowane filtry i to o czym pisałem wcześniej, kobieta w kilka chwil jest w stanie nadać ci łatkę:

"facet trochę w moim typie, ale taki jak reszta, niewyróżnia się = nuda, skreślić frajera" 
lub
"facet trochę w moim typie, nietypowy = zobaczymy co dalej" 

Oczywiście tak wiem, najważniejszy jest wygląd, chad, szczęka, wyglądasz = nic nie musisz robić. Tylko że my tu nie jesteśmy 8/10 i musimy się nauczyć ogarniać babki trochę inaczej. Spuszczając się nad tym, że chad 8/10 wyrywa bez problemu nie pomoże to nam w naszym życiu, gdy nie będziemy robić nic. A poprawić coś zawsze możemy, grunt to nie wkładać 90% zasobów takich jak czas i kasa w zdobywanie kobiet - jak to robią słusznie szkalowani tutaj PUAsi. Kobiety i relacje to chcąc, niechcąc jest jeden z głównych filarów istnienia, życia, psychiki, więc nie można tego wyrzucać całkowicie w kąt.

Spokojnie można uznać coś takiego - wolny czas - do rozdysponowania 100%, priorytet z góry do dołu:
1. praca, rozwój, finanse, status - ok 30%

2. znajomi, przyjaźń, rodzina (mama, tata, rodzeństwo) - ok 30%
3. hobby, rozrywka, odpoczynek - ok 20%
4. kobiety, randkowanie, podryw - ok 10-20% (na końcu, jak zostanie czasu, bo pierwsze 3 to priorytet i te wartości nie są sztywne) 

Ale ja nie wyglądam za bardzo odpychająco, ale też nie zachęcam wyglądem. Więc trzeba użyć innych wabików niż wygląd. A zaraz po wyglądzie faceta kobiety kochają emocje i atrybuty takie jak tajemniczość i nietypowość. Wszystkie kobiety które wyrwałem ze swoim SMV zawsze było to na zasadzie intrygowania, ale to nie ma nic wspólnego z jakąś grą czy sztucznością.

Gdy masz super wygląd to racja, możesz wyglądać i nie musisz prezentować sobą nic. Gdy masz średni wygląd, w granicach akceptacji, to nadrobić można tylko poprzez wyłamanie się ze schematu nudy i rollercoster emocjonalny. Z tym że nie ma co udawać kogoś innego, z niektórymi laskami po prostu wyjdzie ci to naturalnie, bez udawania. Z innymi nie.

 

W dniu 2.02.2023 o 20:44, Libertyn napisał:

Pamiętaj że takim czymś możesz u niej wzbudzić kompleks ratownika. Jak laska widzi że coś jest nie teges, to zaczyna jej zależeć na tym by Ci pomóc. 
Niekoniecznie chodzi o wkręcenie romantyczne. Raz przez dwa miesiące się spotykałem z laską tylko dlatego że się przyznałem że mam stany depresyjne i nie widzę sensu życia. 

Seksu nie było, była kawa, szachy, spacery. Równolegle miała chłopaka..

A u mnie były podteksty seksualne, flirt, dotyk i reszta. Jak po 3 spotkaniach z laską nie dochodzi do żadnej formy przełamania kontaktu fizycznego to odpuszczam, po co tracić czas na 2 miesiące rozmawiania? To ty tutaj zawaliłeś spotkania, skoro nie wykonałeś żadnej akcji w tym kierunku, tylko rozmowa - laska sama uznała, że chcesz koleżeństwa. Ale tu też dochodzi aspekt tego, że pokazałeś największą swoją słabość - kobiety nienawidzą depresji u facetów, potrafią uciec po 5-10 latach dobrego związku, gdy facet dostaje depresji, a co dopiero randkowanie gdy nie ma większej więzi

Ja miałem tylko na myśli gorszy dzień, chwilowy spadek samopoczucia. Przygnębienie, gdzie nie chce ci się specjalnie żartować, podrywać, rozbawiać, a innego dnia masz dobry humor i tryskasz inną energią witalną...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.02.2023 o 16:38, spacemarine napisał:

Poszukajcie sobie w necie "Date against the machine" to właśnie tych gości produkt z Tomem Torero co się wylogował bo bbc zrobiło nagonke na niego i też był tam John Matrix, jedne z najlepszych kursów daygame, b prosty i pokazane przykłady podejść rozmów itd

YYY nie, nie mam już linków bo to było bardzooo dawno, ale Tom Torrero jak i całe RSD zostało wyjaśnione dobrych pare lat temu, wyszły na jaw różne wałki, podstawianie koleżanek na filmikach i "imprezy" z uwodzicielami, gdzie było kilka razy więcej typa niż lasek

W dniu 4.02.2023 o 03:08, Sankti Magistri napisał:

Faceci od zarania dziejów konkurowali o zasoby i kobiety. Mnie najbardziej dziwi w przegrywach że zamiast nabywać wiedzę i przekuwać ją na własne korzyści to siedzą i pierdolą że rywalizacja, że trzeba hajs zarabiać, że trzeba się ruszać, że baby nic nie muszą i gdzie jest sprawiedliwość. Nie ma. To jest man vs man.

Trzeba przyjmować rzeczywistość taką jaką jest a nie jaka nam pasuje do narracji. I żeby do czegoś dojść to trzeba mądrze zapierdalać. Kobiety stoją na mecie i wybierają najlepszych. 

Gościu ale co ty teraz gadasz za glupoty? To nie chodzi o to, że trzeba się starać. To chodzi o to, że jako przystojny facet nie musisz robić zbyt wiele żeby lasek mieć. Jesteś przystojny, masz laski, ale też masę wolnego czasu, który nie musisz wydawać na rozwój. Robisz sobie więc karierę, podróżujesz, realizujesz się w hobby i laski tak czy siak masz.

Życie przeciętnego faceta, który chce mieć kobiety musiałoby się wywrócić o 180 stopni. Wszystko podporządkować kasie, statusowi, siłowni. Ktoś ma hobby np: anime lub klocki lego albo super kumpli z sesji planszówek RPG? Wyjebać pół życia do kosza i znajomości, bo nie ma bab. 

To nie chodzi o to, że trzeba się starać. Tylko o to, że jeden poświęci ułamek swojego życia i ma baby, a drugi musi poświęcić swoje hobby, znajomych, wolny czas, inaczej pokierować karierą, "zmusić" się do pewnych pasji, żeby mieć kobiety. Czyli postawić je na piedestał i skakać wokół nich.

Zrozum, że nie każdy ma ambicje na bycie jakimś łowcą, alfą czy innym takim tworem redpillowym. Nie każdy lubi zapierdalać, niektórzy lubią po pracy malować albo czytać książkę zamiast poświęcać 16h na własny biznes albo nadgodziny w korporacji, w której jesteś trybikiem. Nie każdy lubi siłownię, może ktoś woli biegać ultra maratony.

Ludzie po prostu chcą mieć kobiety będąc sobą, a nie mieć kobiety gdy zmienią swoje życie w kolejny klon udawanego samca alfa, zdobywacza. Ludzie pragną autentyczności i odmienności, a nie podążąnia za modą i jednym utartym wzorcem, a tak się składa że kobiety pragną przewaznie jednego, utartego wzorca.

Sytuacja jest tragiczna i tu nie ma dobrego wyjścia
- chcesz być sobą, zachować swoje pasje, kumpli, styl bycia = musisz się pogodzić, że nie będzie kobiet albo będą brzydkie
- chcesz stać się osobą, która będzie zachwywać kobiety, chodzić na randki z ładnymi i ogarniętymi sztukami? = musisz się pogodzić z tym, że trzeba dokonać zmian w życiu o 180 stopni, bardzo często porzucić swoje pasje, kumpli, nawyki i niestety - upodobnić się do reszty społeczeństwa, trochę wbrew sobie latać za modą, wbrew sobie wyrobić sobie mindset gościa, który zapierdala na status, drogie zabawki, sylwetkę, a nie każdy lubi zapierdalać. Mit o tym, że faceci lubią zapierdalać w dużej mierze serwują różnej maści politycy, globaliści, banksterka czy deweloperzy mieszkaniowi, którym na rękę są zapierdalający faceci na 500k 30 letniego kretydu za klitkę w centrum dużego miasta.  

W dniu 4.02.2023 o 19:16, sargon napisał:

A o zwykłej grze zasobami, władzą, sławą i pozycją już nie wspomnę.

Przykład osób grających tylko i wyłącznie zasobymi, sławą, pozycją
- bezos  https://www.plotek.pl/plotek/56,79592,26753931,jeff-bezos-nie-bedzie-juz-szefem-amazona-w-jego-zyciu-prywatnym.html
- musk 

- will smith https://www.ofeminin.pl/lifestyle/to-nas-kreci/will-smith-cierpial-przez-zdrade-zony-mikroreakcje-zdradzaja-wszystko/rrfp829

- john deep https://www.filmweb.pl/news/Proces+Amber+Heard+kontra+Johnny+Depp+dobiegł+końca.+Aktorka+poszła+na+ugodę-148890

- kamil bednarek https://viva.pl/ludzie/newsy/dziewczyna-kamila-bednarka-po-rozstaniu-ujawnila-sekrety-ich-zwiazku-mocne-wpisy-130581-r1/

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Zbychu napisał:

YYY nie, nie mam już linków bo to było bardzooo dawno, ale Tom Torrero jak i całe RSD zostało wyjaśnione dobrych pare lat temu, wyszły na jaw różne wałki, podstawianie koleżanek na filmikach i "imprezy" z uwodzicielami, gdzie było kilka razy więcej typa niż lasek

Gościu ale co ty teraz gadasz za glupoty? To nie chodzi o to, że trzeba się starać. To chodzi o to, że jako przystojny facet nie musisz robić zbyt wiele żeby lasek mieć. Jesteś przystojny, masz laski, ale też masę wolnego czasu, który nie musisz wydawać na rozwój. Robisz sobie więc karierę, podróżujesz, realizujesz się w hobby i laski tak czy siak masz.

Życie przeciętnego faceta, który chce mieć kobiety musiałoby się wywrócić o 180 stopni. Wszystko podporządkować kasie, statusowi, siłowni. Ktoś ma hobby np: anime lub klocki lego albo super kumpli z sesji planszówek RPG? Wyjebać pół życia do kosza i znajomości, bo nie ma bab. 

To nie chodzi o to, że trzeba się starać. Tylko o to, że jeden poświęci ułamek swojego życia i ma baby, a drugi musi poświęcić swoje hobby, znajomych, wolny czas, inaczej pokierować karierą, "zmusić" się do pewnych pasji, żeby mieć kobiety. Czyli postawić je na piedestał i skakać wokół nich.

Zrozum, że nie każdy ma ambicje na bycie jakimś łowcą, alfą czy innym takim tworem redpillowym. Nie każdy lubi zapierdalać, niektórzy lubią po pracy malować albo czytać książkę zamiast poświęcać 16h na własny biznes albo nadgodziny w korporacji, w której jesteś trybikiem. Nie każdy lubi siłownię, może ktoś woli biegać ultra maratony.

Ludzie po prostu chcą mieć kobiety będąc sobą, a nie mieć kobiety gdy zmienią swoje życie w kolejny klon udawanego samca alfa, zdobywacza. Ludzie pragną autentyczności i odmienności, a nie podążąnia za modą i jednym utartym wzorcem, a tak się składa że kobiety pragną przewaznie jednego, utartego wzorca.

Sytuacja jest tragiczna i tu nie ma dobrego wyjścia
- chcesz być sobą, zachować swoje pasje, kumpli, styl bycia = musisz się pogodzić, że nie będzie kobiet albo będą brzydkie
- chcesz stać się osobą, która będzie zachwywać kobiety, chodzić na randki z ładnymi i ogarniętymi sztukami? = musisz się pogodzić z tym, że trzeba dokonać zmian w życiu o 180 stopni, bardzo często porzucić swoje pasje, kumpli, nawyki i niestety - upodobnić się do reszty społeczeństwa, trochę wbrew sobie latać za modą, wbrew sobie wyrobić sobie mindset gościa, który zapierdala na status, drogie zabawki, sylwetkę, a nie każdy lubi zapierdalać. Mit o tym, że faceci lubią zapierdalać w dużej mierze serwują różnej maści politycy, globaliści, banksterka czy deweloperzy mieszkaniowi, którym na rękę są zapierdalający faceci na 500k 30 letniego kretydu za klitkę w centrum dużego miasta.  

Przykład osób grających tylko i wyłącznie zasobymi, sławą, pozycją
- bezos  https://www.plotek.pl/plotek/56,79592,26753931,jeff-bezos-nie-bedzie-juz-szefem-amazona-w-jego-zyciu-prywatnym.html
- musk 

- will smith https://www.ofeminin.pl/lifestyle/to-nas-kreci/will-smith-cierpial-przez-zdrade-zony-mikroreakcje-zdradzaja-wszystko/rrfp829

- john deep https://www.filmweb.pl/news/Proces+Amber+Heard+kontra+Johnny+Depp+dobiegł+końca.+Aktorka+poszła+na+ugodę-148890

- kamil bednarek https://viva.pl/ludzie/newsy/dziewczyna-kamila-bednarka-po-rozstaniu-ujawnila-sekrety-ich-zwiazku-mocne-wpisy-130581-r1/

 

Na pajracie szukaj

Jest z 2014

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Zbychu napisał:

Ja miałem tylko na myśli gorszy dzień, chwilowy spadek samopoczucia. Przygnębienie, gdzie nie chce ci się specjalnie żartować, podrywać, rozbawiać, a innego dnia masz dobry humor i tryskasz inną energią witalną...

Bo, Autentyczność popłaca. Mnie irytują osoby które zachowuja sie jakby zawsze miały fun. Myślę ze wiele lasek podobnie ma. Bo taka osoba niejako narzuca swój nastrój. 
Jest zajebiście, kij ze boli Cię ząb i zdechł Ci kot oraz  automat nie wydał reszty. Ma być zajebiscie. 

 

4 godziny temu, Zbychu napisał:

Życie przeciętnego faceta, który chce mieć kobiety musiałoby się wywrócić o 180 stopni. Wszystko podporządkować kasie, statusowi, siłowni. Ktoś ma hobby np: anime lub klocki lego albo super kumpli z sesji planszówek RPG? Wyjebać pół życia do kosza i znajomości, bo nie ma bab. 

No, ale takie dziewczyny istnieją. Często nie ma ich zbyt wiele i sie z tym kryją. Ale istnieją, i możliwe ze jest ich nawet całkiem dużo. Znam 4 laski w realu które grywają w WoWa. Moja eks była mocno w klimatach mangowych

4 godziny temu, Zbychu napisał:


To nie chodzi o to, że trzeba się starać. Tylko o to, że jeden poświęci ułamek swojego życia i ma baby, a drugi musi poświęcić swoje hobby, znajomych, wolny czas, inaczej pokierować karierą, "zmusić" się do pewnych pasji, żeby mieć kobiety. Czyli postawić je na piedestał i skakać wokół nich.

Albo szukać takiej co podziela jego pasje. Masa związków się rodzi poprzez wspólny autostop, Czy wspólne odtwarzanie historii. 

4 godziny temu, Zbychu napisał:

Sytuacja jest tragiczna i tu nie ma dobrego wyjścia
- chcesz być sobą, zachować swoje pasje, kumpli, styl bycia = musisz się pogodzić, że nie będzie kobiet albo będą brzydkie

A przede wszystkim. Będzie ich mało

4 godziny temu, Zbychu napisał:


- chcesz stać się osobą, która będzie zachwywać kobiety, chodzić na randki z ładnymi i ogarniętymi sztukami? = musisz się pogodzić z tym, że trzeba dokonać zmian w życiu o 180 stopni, bardzo często porzucić swoje pasje, kumpli, nawyki i niestety - upodobnić się do reszty społeczeństwa, trochę wbrew sobie latać za modą, wbrew sobie wyrobić sobie mindset gościa, który zapierdala na status, drogie zabawki, sylwetkę, a nie każdy lubi zapierdalać.

Niekoniecznie. Ale nie bedzie łatwo. Będzie nawet trudniej. 
Bo zamiast szukać ładnej i ogarniętej, musisz szukać ładnej, ogarniętej i kompatybilnej a więc taką co podziela pasje i będzie lubić kumpli. Pytanie czy taką znajdziesz. Pytanie jaka to pasja? Szachy? Prosze bardzo, są takie, MMORPG? Jest sporo, Anime? Podobnie. Wojny Napoleońskie? Jakaś też się znajdzie. 

Gorzej jak hobby to walenie do porno lub granie w gry singleplayer. 

A ze większość(facetów) ma jakieś mentalne deficyty to kompatybilna niekoniecznie będzie ogarnięta. 

4 godziny temu, Zbychu napisał:

Mit o tym, że faceci lubią zapierdalać w dużej mierze serwują różnej maści politycy, globaliści, banksterka czy deweloperzy mieszkaniowi, którym na rękę są zapierdalający faceci na 500k 30 letniego kretydu za klitkę w centrum dużego miasta.  

Ale też faceci.  Rywalizacja, przechwałki. Oczywiście myśl przewodnia to trzepanie hajsów albo ile kto wycisnął, Bo najłatwiej zaimponować. 
Znasz te żarty ze studentami prawa? 
Zamień to na programuję/mam firmę. 

W sensie, trzepię dużo hajsu. 
Nie w sensie, programuję od zera jakiś autorski projekt po pracy w magazynie albo robię stronki dla fryzjerek i kebsów. 

 

Jak cos nie daje super kasy lub nie jest  powszechnie przyjęte przez ogół jako sukces to praktycznie sie o tym nie wspomina, chyba ze ma sie pytanie. 
Bo nie ma rywalizacji. 
Wszyscy  porównuja ile biora na klatę, bo masa osób chodzi na siłkę. 
Ale juz nie będzie porównań ile razy kto machał kijem zanim zaliczył dołek, bo w golfa praktycznie nikt nie gra.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Zbychu napisał:

Gościu ale co ty teraz gadasz za glupoty? To nie chodzi o to, że trzeba się starać. To chodzi o to, że jako przystojny facet nie musisz robić zbyt wiele żeby lasek mieć. Jesteś przystojny, masz laski, ale też masę wolnego czasu, który nie musisz wydawać na rozwój. Robisz sobie więc karierę, podróżujesz, realizujesz się w hobby i laski tak czy siak masz.

Jako giga-omega-divinechad zaświadczam Ci że się mylisz. Jeżeli chodzi o tzw hookupy to jest bajecznie łatwo masz rację, w krótkich związkach ze "zwykłymi" dziewczynami też. Problem zaczyna się wtedy kiedy chcesz mieć naprawdę wartościową kobietę bo ona oprócz wymagań względem wyglądu, będzie miała wymagania odnośnie charakteru (jak każdy wartościowy człowiek). Prawdziwie męskiego charakteru. I tu większość pretty boyów czy tzw playerów chadów odpada, nie mówiąc już o przegrywach i sztucznych alfach po kursie redpilla.

6 godzin temu, Zbychu napisał:

Życie przeciętnego faceta, który chce mieć kobiety musiałoby się wywrócić o 180 stopni. Wszystko podporządkować kasie, statusowi, siłowni. Ktoś ma hobby np: anime lub klocki lego albo super kumpli z sesji planszówek RPG? Wyjebać pół życia do kosza i znajomości, bo nie ma bab. 

Ktoś kto za hobby ma planszówki i klocki lego to jest dorosłe dziecko nie facet. Nie znam żadnego poważnego chłopa który ma realne efekty w życiu, a jednocześnie zajmował by się takimi pierdołami dla sojarzy.

 

Stary nikt Ci nie powiedział jak świat wygląda ? Że nie można robić tylko przyjemnych rzeczy i liczyć na efekty ? Pasja to mit. Szczęście to mit. Trzeba zapierdalać.

A nie myśleć że jak zmarnowałeś x lat życia na siedzeniu na dupie, przeglądaniu neta, waleniu konia i graniu z podobnymi do siebie nierobami w gry rpg to należy Ci się kobieta, i na pewno jak tylko byłbyś przystojny to by się znalazła, a Ty w najlepsze mógłbyś dalej oddawać się byciu pipą. Nie znalazłaby się, a na pewno nie taka na poziomie.

6 godzin temu, Zbychu napisał:

Ludzie po prostu chcą mieć kobiety będąc sobą, a nie mieć kobiety gdy zmienią swoje życie w kolejny klon udawanego samca alfa, zdobywacza. Ludzie pragną autentyczności i odmienności, a nie podążąnia za modą i jednym utartym wzorcem, a tak się składa że kobiety pragną przewaznie jednego, utartego wzorca.

Ludzie chcą mieć ciastko i zjeść ciastko. Chcą nic nie robić a mieć wszystko. A że świat tak nie działa - no cóż najlepiej zwalić na geny, na matkę, na ojca. Nigdy na siebie i własne głupie myślenie i działanie (lub jego brak, podyktowany strachem lub lenistwem).

Jaki klon zdobywacza, samca alfa ? Mylisz twarde stąpanie po ziemi, działanie i branie od życia ile się zdoła z redpillowymi bzdurami.

 

 

Edytowane przez Sankti Magistri
  • Like 2
  • Dzięki 4
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sankti Magistri

 

Idą twoim tokiem myślenia wszyscy faceci poza topką ze statusem,wyglądem, hajsem bez "gówno hobby czy zajęć" mają iść w śmietnik i nie mają prawa do kontaktów z kobietami?

 

Ja się kurwa nie dziwię czemu tyle facetów wybiera MGTOW nawet gdy są dość dobrze wyglądający, @mac jest najlepszych tego przykładem (nie wiem jak jego smv)

 

Cisza, spokój, zero zjebów w swoim życiu, zero bab cisza i harmonia na wsi robi to co lubi.

 

A nie kurwa a majsterkuj, a dom postaw, a miej firmę, a sraj tęczą, najlepiej miej pierdolnięte zajęcia typu skoki ze spadochronu/bunge gdzie zachacza to targanie się na swoje życie.

 

Dziękuję kurwa postoję, zostanę przy mojej siłowni, spacerach/ rowerze w naturze, graniu w gry czasem i słuchaniu muzyki.

Ja nie wiem gdybym miał w domu jakąś pierdolnięta babę i stado płaczących dzieci ja bym skończył w wariatkowie, ja bym tego kurwa nie wytrzymał.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, bassfreak napisał:

dą twoim tokiem myślenia wszyscy faceci poza topką ze statusem,wyglądem, hajsem bez "gówno hobby czy zajęć" mają iść w śmietnik i nie mają prawa do kontaktów z kobietami?

Mowa tu chyba o topce kobiet. Chyba nie sądzisz że  atrakcyjna pani która jest  mentalnie ogarnięta  będzie szalała za zakompleksionym typem z DDA i problemami z kontrolą agresji. 
Albo takim co jej zwyczajnie się nie podoba. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bassfreak napisał:

Idą twoim tokiem myślenia wszyscy faceci poza topką ze statusem,wyglądem, hajsem bez "gówno hobby czy zajęć" mają iść w śmietnik i nie mają prawa do kontaktów z kobietami?

 

Skąd Ty to wziąłeś ? Idąc moim tokiem myślenia każdy kto nie chce pójść/zostać na śmietniku powinien przestać się mamić durnymi filozofiami, a zacząć szukać narzędzi i działać. Celowo wepchnąć się w trudne i bolesne sytuacje. A nie biadolić i wymądrzać się w tematach o których naczytał się w necie, całą winę za swoje niepowodzenia zrzucając na rzeczy na które rzekomo nie miał wpływu.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby uczyć sie na błędach, trzeba je popełnić. 

Moje błędy:
Nachalność,(Gimbaza)
Umówienie się a potem nie pojawienie sie bo grałem w grę.(Licbaza)
Odprowadzenie na siłę czym dobrą znajomą doprowadziłem do ataku paniki. (Studia)

Bycie psychoterapeutą. (Po studiach)
Nie działanie do momentu "aż zasłużę" (Po studiach)
Nie działanie do momentu aż będzie odpowiednia chwila. (Licbaza)
Pisanie werteryckiego wiersza na Walentynki(Licbaza)

Jak ja się cieszę że wtedy nie było pilli bo bym pewnie z domu nie wyszedł bo hipergamia albo właduje mnie w niemojego dzieciora by ciągnąć alimenty. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sankti Magistri Ok, to skoro redpill i blackpill to są banialuki (przynajmniej częściowo), to co jest prawdą według Ciebie, jaka filozofia? Niech to wybrzmi w jakiejś skondensowanej formie, by uniknąć czepiania się za słowa przez innych userów. 

Edytowane przez manygguh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, bassfreak napisał:

Ja nie wiem gdybym miał w domu jakąś pierdolnięta babę i stado płaczących dzieci ja bym skończył w wariatkowie, ja bym tego kurwa nie wytrzymał.

Wiele lat byłem w związku i szczerze mówiąc to mi wystarczy. Nie mam żalu, że do tego nie wracam. Ten, kto nie rozumie tego to wiadomo, że chce spróbować. Nic się na to nie poradzi. Miałem dwie ścieżki do wyboru, a wybrałem zwyczajnie siebie.

 

Teraz przechodzę przez kryzys zdrowotny. Miałem takie dni, że wymiotowałem i srałem pod siebie bez kontroli. I co? Dalej byłaby wielka miłość po takim cyrku, kiedy mam już w bani z dyskomfortu halucynacje? Nie sądzę. Żadna miłość, wielkie emocje i nadzieje nie wytrzymają z szarą codziennością i ludzką, wbudowaną niedoskonałością genetyczną.

 

A może i miłość by wytrzymała, ale jak ja bym się czuł po takim scenariuszu? Nie chcę nikogo narażać na takie kryzysy z drugiej strony. Po chuj ma oglądać mnie w cierpieniu, a jeżeli byłaby wielka miłość z jej strony tym bardziej. Ukochany cierpi, a ona nic nie może zrobić. I tak to się kręci.

 

Zwyczajnie ludzie nie są kompatybilni moim zdaniem do długoterminowego, wspólnego zamieszkania. Oddzielnie to owszem, można spróbować, bez zobowiązań, jakoś funkcjonować, aż się ktoś inny z czasem nie trafi. Ja bym nie miał nic za złe.

Edytowane przez mac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zbychu @Sankti Magistri

 

Prawda - jak to zwykle bywa - leży po środku. Ty @Sankti Magistri, jesteś trochę odklejony od rzeczywistości jako facet z SMV 8/10, może 8.5/10 (?). Wnioskuję to po opisach sytuacji z kobietami, które miałeś w życiu oraz ogólnego opisu Twojego statusu życiowego. Ja nie twierdzę, że nie nawaliłeś się solidnie w życiu na to, żeby osiągnać aktualny status, ale też musiałeś mieć odpowiedni start genetyczny. @Zbychu, z tego co pamiętam jest wzrostu ok. 172 cm (popraw mnie, jeśli pomyliłem), Ty - 185+ cm (?). To już Ci daje dużą przewagę na starcie.

 

Co do pasji i zainteresowań: planszówki i lego to może faktycznie nienajlepszy przykład, ale większość introwertycznych pasji facetów na kobiety w ogóle nie działa. Nawet jak są przydatne w życiu i można na nich zarobić, chyba że jesteś jakimś popularnym Youtuberem/Tiktokerem, rozpoznwalanym w większym środowisku. Co powiesz np. na elektronikę, jedną z moich pasji? To też jest dla sojarzy? Kolega z pracy podobnie, tylko on jest dużo bardziej zaawansowany: dzięki swojej wiedzy zrobił sobie inteligentny dom, w którym można sterować roletami, piecem, monitorować otoczenie, do tego nagrywanie i streamowanie obrazów z kamer na swój serwer chmurowy itp. Kawał wiedzy i mega przydatne rzeczy. Czy zrobi wrażenie na współczesnej kobiecie? Obaj dobrze wiemy, że żadnego... Na kobiety działają tylko prestiżowe zainteresowania, które powodują, że gromadzi się wokół Ciebie dużo ludzi albo te wyzwalające silne emocje, czyli sporty ekstremalne. Nic więcej.

 

@Zbychu, z wieloma rzeczami, które piszesz zgadzam się. Nie mogę natomiast potwierdzieć tego, że sylwetka faceta dla kobiety ma dużo mniejsze znaczenie niż się wielu wydaje. Jestem facetem o ładnej twarzy, no nie czad, ale nie z mega cofniętą szczęką jak incele z memów, do tego ładne męskie rysy, wyglądam raczej na intelektualistę niż bad boya, ale na pewno nie na pizdeczkę. Wzrost 183 cm, a więc nie czad, ale nadal jak idę ulicą, to jestem wyższy od jakichś 80% ludzi. To, co najbardziej w swoim wyglądzie musiałbym podciągnąć - i co zacząłem robić kilka miesięcy temu, ale nie dla lasek, tylko dla siebie - to sylwetka. Mam szczupłą. Nie jestem kościotrupem, ale mam budowę typowo ektomorficzną. No i jakoś bardzo często mi się nie zdarzało, żebym się podobał kobietom. Teraz jest odrobinę lepiej, gdyż dzięki treningowi siłowemu trochę zmieniła mi się postawa (na przyrost masy mięśniowej jeszcze trzeba będzie solidnie popracować z 2 lata, to lekko mówiąc), ale też nie jest to jakiś wielki skok w zainteresowaniu. 

 

@Sankti Magistri, jesteś inteligentnym gościem, więc zasadę Pareto znasz. Globalizacja rynku seksualnego spowodowała co następuje:

mating_cad_dad-copy.jpg

 

Załóżmy, że @Zbychu to 5-6/10, tak sam się ocenia (?). Jest ogarniętym i inteligentnym gościem z dobrą pracą. Sam napisał, że umawia się z laskami o podobnym SMV. 70 lat temu, a nawet 50 lat temu, kiedy rynek seksualny był w miarę lokalny, miałby dużą szansę na poznanie kobiety na podobnym poziomie. Dziś jest to praktycznie niemożliwe. Jako 6/10 spotyka właśnie takie 3-4/10 i teraz tak: albo weźmie się za bardzo ciężką dalszą pracę nad sylwetką, rozkręci jakiś biznes i będzie na siłę próbował z siebie robić ekstrawertyka i duszę towarzystwa, rezygnując przy okazji z wielu swoich "introwertycznych" pasji i części swojej tożsamości (próba zrobienie z siebie kogoś zupełnie innego) i wtedy jakieś tam szanse ma na kobietę 6-6.5/10 albo zaakceptuje to, że na dzień dzisiejszy musi zejść dwie półki niżej, jeśli chce mieć jakiekolwiek relacje d-m albo po prostu będzie sobie żył swoim życiem: MGTOW.

 

Oglądałem jakiś czas temu albumy ze zdjęciami mojego taty. Pokazywał mi z jakimi laseczkami się bujał w okresie swojej młodości (czasy licealne i studia) i ile ich było. 3-4 razy więcej niż moich i o 2, czasem 3 półki ładniejsze... Dodam, że to facet mierzący niecałe 175 cm, zupełnie przeciętnej budowy, twarz intelektualisty, ale IMO ja mam ładniejsze i bardziej męskie rysy niż on. Mam prawie 41 lat, umawiając się na Tinderze z 23-28 sam wpisuję sobie 30 i nigdy żadna się nie zorientowała - to kolejny atut: młody wygląd, ale to wcale nie powoduje, że łatwo choćby w miarę ładną laskę poderwać. Zmiany na rynku seksualnym w ciągu ostatnich 50 lat są bardzo widoczne.

 

Ja sam wybieram MGTOW, choć jeszcze nie zdecydowałem, żeby na 100% uciąć jakiekolwiek relacje z kobietami. Czasem, jak się coś trafi, umówię się na jakąś randkę, choćby w ramach normalnego spotkania z ludźmi - tak to raczej jestem samotnym wilkiem i nie mam social circle i go nie potrzebuję do szczęścia. Mam dużo "introwertycznych" zainteresowań (nie, nie lego i planszówki), z których nie zamierzam rezygnować tylko po to, żeby ruchać czy od czasu do czasu pojechać z kobietą na wycieczkę czy w inny sposób miło spędzić czas.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Sankti Magistri said:

Ktoś kto za hobby ma planszówki i klocki lego to jest dorosłe dziecko nie facet. Nie znam żadnego poważnego chłopa który ma realne efekty w życiu, a jednocześnie zajmował by się takimi pierdołami dla sojarzy.

 

Co Ty tutaj za farmazony pleciesz. Juz gdzies chyba czytalem, ze w sumie to sobie mozna tatuaz zrobic, zeby wyrywac dupy.

 

Teraz jeszcze dolozyles jakie kto ma hobby i co to warunkuje.

 

Widocznie jeszcze za malo widziales. xD

1 hour ago, Sankti Magistri said:

Pasja to mit.

 

O i jeszcze jeden. Masz tego wiecej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

Ktoś kto za hobby ma planszówki i klocki lego to jest dorosłe dziecko nie facet. Nie znam żadnego poważnego chłopa który ma realne efekty w życiu, a jednocześnie zajmował by się takimi pierdołami dla sojarzy.

Znajdź se game troll tv na youtubie i się zreflektuj. Zresztą do wszystkich tutaj może to być dobra lekcja, jeśli jest na tyle inteligentny by pokleić sobie pewne rzeczy.

 

W skrócie gość który wg wielu tutaj piszących wchodzi w ramy "przegrywa" ma fajną żonkę która widać go wspiera w hobby (gry planszowe) oraz mają dwójka dzieci, jeśli dobrze pamiętam. Widać że czerpie radość ze swojego hobby i przekuł to w coś fajnego. Widać że po prostu jest fajnym kolesiem, czego być może brakuje tutaj wielu osobom którzy piszą jak to ciężko z tym kobietami i jakie one nie fajne. 

 

Nie mam nic do osób które najzwyczajniej chcą być same i czują się z tym dobrze - ich wybór, kobieta nie jest potrzebna do szczęścia. Ale czasem ciężko się czyta niektóre posty, które pod przykrywką "mądrych" przemyśleń mają w sobie dużo jadu i subiektywnych opinii bez krzty refleksji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawi mnie to, bo doskonale wiem, ze od kobiet to mozna rozne bzdury uslyszec. Szczegolnie jak juz "stosunki" ulegaja pogorszeniu. Projekcja i zenienie kitow, ktore w 98% nie maja pokrycia w rzeczywistosci.

 

Natomiast zeby facet drugiemu facetowi głodne kawałki do glowy wkladal, to jeszcze sie w realnym zyciu nie spotkalem.

 

Pierwsza zasada jest taka, ze co to kogo obchodzi co ja robie i dlaczego. I zebym sie jeszcze mial przejmowac czyjas opinia bo to jakas prawda objawiona jest. Moge sobie nawet na drutach szydelkowac i doskonale wiem, ze zaden moj czlowiek mi na to nie zwroci uwagi, predzej obroci w zart. Bo bedzie mial to w dupie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh Oczekujesz że wypiszę tutaj z czym zgadzam się w redpill/blackpill ? Rozczaruję Cię - nie zrobię tego. Pytasz jaka filozofia z tych dwóch jest prawdziwa - obie dopóki są przyjmowane na trzeźwo bez fanatyzmu. Zobacz - jak piszę do ludzi żeby zadbali o wygląd to dostaję hejt od "trzymaczy ramy", jak piszę żeby pracować nad charakterem, robić trudne rzeczy - dostaję hejt od blackpillersów. We wszystkim trzeba znać miarę, podchodzić z dystansem i wybierać rzeczy efektywne, promujące ulepszenie swojego życia. Czy nihilizm i popadanie w niemoc bo nie otrzymało się na starcie dobrych genów służy ulepszeniu czegokolwiek, no raczej nie. Tak samo czy psioczenie jakie to baby są złe zadziała na nas pozytywnie czy może wtłoczy strach w podświadomość ? Przykłady można mnożyć.

 

 

Godzinę temu, SamiecGamma napisał:

Ja nie twierdzę, że nie nawaliłeś się solidnie w życiu na to, żeby osiągnać aktualny status, ale też musiałeś mieć odpowiedni start genetyczny. @Zbychu, z tego co pamiętam jest wzrostu ok. 172 cm (popraw mnie, jeśli pomyliłem), Ty - 185+ cm (?). To już Ci daje dużą przewagę na starcie.

Po pierwsze to 198 a nie 185. Masz mnie za jakiegoś karła ;)

Po drugie to tak miałem odpowiedni start genetyczny do tego byłem karmiony mlekiem mamy do 5tego roku życia jeżeli ma to jakieś znaczenie :)

Nie jestem odklejony, mam inne, szersze spectrum. Większość z Was idzie tam skąd ja wracam.

Godzinę temu, SamiecGamma napisał:

Co do pasji i zainteresowań: planszówki i lego to może faktycznie nienajlepszy przykład, ale większość introwertycznych pasji facetów na kobiety w ogóle nie działa. Nawet jak są przydatne w życiu i można na nich zarobić, chyba że jesteś jakimś popularnym Youtuberem/Tiktokerem, rozpoznwalanym w większym środowisku. Co powiesz np. na elektronikę, jedną z moich pasji? To też jest dla sojarzy? Kolega z pracy podobnie, tylko on jest dużo bardziej zaawansowany: dzięki swojej wiedzy zrobił sobie inteligentny dom, w którym można sterować roletami, piecem, monitorować otoczenie, do tego nagrywanie i streamowanie obrazów z kamer na swój serwer chmurowy itp. Kawał wiedzy i mega przydatne rzeczy. Czy zrobi wrażenie na współczesnej kobiecie? Obaj dobrze wiemy, że żadnego... Na kobiety działają tylko prestiżowe zainteresowania, które powodują, że gromadzi się wokół Ciebie dużo ludzi albo te wyzwalające silne emocje, czyli sporty ekstremalne. Nic więcej.

Ja nie wartościuję tutaj hobby pod względem zainteresowania kobiet. Mówię tylko że jak dorosły chłop siedzi i zajmuje się rzeczami dla przedszkolaków to coś z nim nie tak. Sam jestem tzw introwertykiem, na tych gówno testach osobowościowych zawsze wychodzi mi INTJ/ISFJ więc typy introwertyczne, ale nie zajmuje się z tego powodu dziecinnymi rzeczami. Czy elektronika jest dziecinna, no oczywiście że nie.

Nie porównujmy techniki do oglądania bajek albo grania w gry gdzie banda dorosłych chłopów udaje że są krasnoludami albo innymi chujami - to są dziecinne rzeczy i nikt mi nie wmówi że jest inaczej.

Słowo Boże : When I was a child, I used to speak like a child, think like a child, reason like a child; when I became a man, I put away childish things.
 

Wiele się mówi o kryzysie męskości i takie mentalne zdziecinnienie jest jedną z przyczyn tegoż kryzysu.

 

1 godzinę temu, SamiecGamma napisał:

@Sankti Magistri, jesteś inteligentnym gościem, więc zasadę Pareto znasz. Globalizacja rynku seksualnego spowodowała co następuje

Oczywiście że to jest prawda, jak wiele innych teorii i statystyk, zgadzam się ale czy to powód żeby popadać w nihilizm i zganiać wszystko na geny i los ? Fixować się tylko na szukaniu wymówki "dlaczego nie warto" ? No nie.

Ja nakłaniam do działania, do wykorzystywania wszystkich dostępnych narzędzi jakie są by uczynić swoje życie pełnym. Do wzmacniania siebie.

Cytując pana Keating'a  "Żyć pełnią życia i wysysać wszystkie soki życia". Nie cofać się tylko przeć do przodu. Doświadczać i tych "złych" rzeczy jak i tych dobrych.

Jestem byłym sportowcem, mistrzem judo i lata treningu nauczyły mnie że nie jesteśmy skończeni jako jednostki i zawsze jest dużo miejsca na poprawę.

Wiele osób nie jest w stanie nawet sobie wyobrazić jak daleko mogą zajść gdy tylko dodadzą trochę odwagi i dyscypliny. Ja głęboko wierzę w potencjał każdego chłopaka tutaj, a oni często sami sobie nakładają kajdany i zastanawiają się dlaczego nie mogą normalnie chodzić. Wiedza jak widzimy może być też przekleństwem.

 

 

@Taboo@Niktzprzeszloscia Oh booo hooo ktoś powiedział coś złego o grach i klockach i co psyklo się niuniom zrobiło ? Dać monia, grzechotkę ?

MAN UP !

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Sankti Magistri said:

Oh booo hooo ktoś powiedział coś złego o grach i klockach i co psyklo się niuniom zrobiło ? Dać monia, grzechotkę ?

MAN UP !

 

A po co mi grzechotka? Ani dzieci nie mam, zeby ja nimi bawic, ani mnie mnie to jakos nie bawi. Zamiast przeprosic grzecznie, ze palnales gafe (i to nie jedna, a literalnie trzy czy nawet cztery), to jeszcze w zaparte idziesz i probujesz kogos trigerrowac. ;)

 

Skoro masz takie poglady na zajawki czy hobby to pewnie znajdzie sie tego wiecej. Ludzka rzecza jest popelniac bledy. ;) 

 

8 hours ago, Sankti Magistri said:

Nie jestem odklejony, mam inne, szersze spectrum. Większość z Was idzie tam skąd ja wracam.

 

Pomysl dwa razy zanim klikniesz "submit reply".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Nie jestem odklejony, mam inne, szersze spectrum

Z tego co i jak piszesz wychodzi że masz bardzo wąskie spectrum, bardzo subiektywne, co jest zrozumiałe bo tak najczęściej to wygląda u osób które nawet nie widzą że mogą palnąć głupotę, mieć jakieś refleksje.

 

8 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

co psyklo się niuniom zrobiło

No no :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Słowo Boże : When I was a child, I used to speak like a child, think like a child, reason like a child; when I became a man, I put away childish things.

 

Gwoli ścisłości, powyższy fragment Listu do Koryntian nie jest bynajmniej apoteozą bycia stąpającym twardo po ziemi skurwielem, tylko właśnie krytyczną refleksją nad wyzbywaniem się dziecięcych odruchów, co bardziej oddala od zrozumienia Boga, niż do niego przybliża.

 

Pełen fragment bowiem brzmi:

 

9. For we know in part and we prophesy in part,

10. but when completeness comes, what is in part disappears.

11. When I was a child, I talked like a child, I thought like a child, I reasoned like a child. When I became a man, I put the ways of childhood behind me.

12.  For now we see only a reflection as in a mirror; then we shall see face to face. Now I know in part; then I shall know fully, even as I am fully known.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale @Sankti Magistri ma racje. 

Lego u dorosłego faceta który nie ma dzieci budzi podobne skojarzenia co lalki Barbie u dorosłej kobiety. 

Pół biedy jak leżą w pudełkach bo może kolekcjoner/ka albo on jeździ po wystawach  by tworzyć jakieś Mount Rushmore z lego czy inną katedrę Notre Dame
Ale jak on/ona sie nimi bawi to nie jest redflag. To jest cholerna betelgeza.
Że ma coś mocno nie tak z deklem. Zwłaszcza jak Lego to jedyna pasja. 
Sorry ale świata nie zmienicie. Po prostu tak jest.

Planszówki rpg zaś to fajny sposób na spedzanie wolnego czasu, ale nie powinno to być sposobem na przyciąganie kobiet bo naprawdę nieliczne się złapią. To jak pójście z harpunem na płotki. No da się w teorii ale jakie jest prawdopodobieństwo? Fajnie ze są koledzy itd. Ale to jest nerdoza. Poza dziewczynami nerdkami żadna tego nie ogarnie, Raczej spojrzy na Was jak na swojego 13 letniego nerdowatego kuzyna zamiast kandydata na partnera. No chyba że mowa o grach w stylu Monopoly w które mozna grać na domówkach i obie płcie mają przy tym fun itd. Ale czy to wciąż hobby? To ze sobie  zagram raz na jakiś czas w grę ze znajomymi nie czyni z tego hobby. 

 


Gry komputerowe to hobby level oglądanie seriali na netfliksie.



 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Ktoś kto za hobby ma planszówki i klocki lego to jest dorosłe dziecko nie facet.

Nie jestem w stanie tego nawet skomentować ;)

 

Ale spróbuję: 🤣. Wystarczy. Widzisz, miarą dojrzałego mężczyzny jest posiadanie hobby czy zainteresowań bez patrzenia na odbiór jego pasji przez otoczenie. Jeżeli to dla niego jest wartością najwyższą, nie wyrasta ponad kseroboja, który głównie walidacją świata buduje poczucie własnej wartości.

 

Ty zapraszasz kobietę do swojego świata, nie odwrotnie. Chyba niektórzy o tym czasem zapominają.

 

12 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Pasja to mit. Szczęście to mit. Trzeba zapierdalać.

Pierwsze i drugie się nie zgadzam, trzecie pełna zgoda ;)

5 minut temu, Libertyn napisał:

Gry komputerowe to hobby level oglądanie seriali na netfliksie.

Nie obrażaj mnie tutaj ;)

  • Like 4
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.