Skocz do zawartości

Dać jej szansę czy się rozstać? Różnice mnie przerastają


Rekomendowane odpowiedzi

@Anabol dziewczyna widzi, że nie znajdzie takiego, jak ty i stąd teraz próbuje, staje na rzęsach, żeby ciebie zadowolić. Jednak w końcu zmęczy się, bo po prostu to nie jest jej poziom. Ja miałem trochę podobną sytuację, chociaż nie chodziło w niej o jakieś braki w wykształceniu czy higienę itd. Co zrobiłem? Mimo, że dziewczynę naprawdę lubiłem (i dalej lubię - jesteśmy dobrymi znajomymi), to nie mogłem z nią być. Powiedziałem jej wprost, że nie chcę z nią być. Mówiłem jej też ostro: nie pociągasz mnie i gdy będę z tobą, to będę myślał o innych. Miała łzy w oczach i było jej przykro, ale nie znienawidziła mnie z tego względu. Mówiłem to do niej poważnie, bez pogardy. Nie wszystkie są pewnie zdolne to przyjąć, ale można się zaskoczyć jak kobiety dobrze przyjmują, w sumie, takie rzeczy. Nie poniżaj jej przy rozstaniu, nie mów niczego nadmiernie bolesnego, ale bądź konsekwentny. Jak będzie robiła sceny z klękaniem, to każ jej wstać i powiedz jej, że ma swoją godność i niech nie myśli, że życie już jej się skończyło. Patrz prosto w oczy, gdy mówisz i trzymaj się swojej wersji. Zaproponuj również, żeby na dłuższy czas skończyć całkowicie kontakt, tak aby mogła wydobrzeć i wyjść z uzależnienia od ciebie.

 

Ty już podjąłeś decyzję, więc nie przedłużaj tutaj niepewności i cierpienia. Trudno jest zmierzyć się z tym, że w oczach drugiego nie będziesz tym dobrym i litościwym, ale możesz stać się tym złym. Jednak jej może to być potrzebne, a ty pogódź się z tym, że możesz wyjść z sytuacji jako ten zły. Niestety, ale bez konserwatywnego podejścia w tych sprawach (i ona też się nie trzymała swoich zasad), to takie kwiatki wychodzą. Poza tym nie jesteś zbawicielem świata i nie wszystko w twoich rękach. Ostatecznie przegrać swoje życie może ona, jeśli się od tego związku też nie odetnie.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, wielebny93 said:

 

Dobre, dobre. Ale o mnie kiedy indziej ;)

Nie widzisz tego, że czujesz się od niej sto razy lepszy? Za jakiś czas zaczniesz jej to wszystko wyrzygiwać, albo nie zdążysz i chuj tę relację strzeli.

Aaaa i bez podjazdu do wsi, nie wiem z jakiego domu ją wyciągnąłeś, ale mam liczną rodzinę i znajomych ze wsi i Twoja wizja tego jest spaczona. 

W końcu jakiś konkret. Dokładnie mam takie wrażenie, że ta dysproporcja jest za duża. Do tego moje wybujałe ego nie pomaga dostrzec prawdziwej wartości osoby. Nie chcę tracić swojego i jej czasu, nie chciałbym spaprać jej życia (bo jak już to tak się to skończy). Z drugiej strony nie wiem czy to nie chwilowe podłamanie i zbyt duże ciśnienie które wytwarza moja głowa. Co do opisu wsi, no z takiego domu jest i ja tak to widzę - nie generalizuję, piszę wprost o niej i jej pochodzeniu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Anabol napisał:

Poznałem niezwykle dobrą, wrażliwą i zranioną przez życie dziewczynę ponad 3 miesiące temu...

 

To jej nie zrań kolejny raz, ja pier... coraz lepsze tematy na forum. Stara się, dupki daje kiedy trzeba, a jak nie wychowana można to naprostować, brzmi jakby pochodziła z jakiejś patologii

Edytowane przez Scorsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, I1ariusz said:

@Anabol dziewczyna widzi, że nie znajdzie takiego, jak ty i stąd teraz próbuje, staje na rzęsach, żeby ciebie zadowolić. Jednak w końcu zmęczy się, bo po prostu to nie jest jej poziom. Ja miałem trochę podobną sytuację, chociaż nie chodziło w niej o jakieś braki w wykształceniu czy higienę itd. Co zrobiłem? Mimo, że dziewczynę naprawdę lubiłem (i dalej lubię - jesteśmy dobrymi znajomymi), to nie mogłem z nią być. Powiedziałem jej wprost, że nie chcę z nią być. Mówiłem jej też ostro: nie pociągasz mnie i gdy będę z tobą, to będę myślał o innych. Miała łzy w oczach i było jej przykro, ale nie znienawidziła mnie z tego względu. Mówiłem to do niej poważnie, bez pogardy. Nie wszystkie są pewnie zdolne to przyjąć, ale można się zaskoczyć jak kobiety dobrze przyjmują, w sumie, takie rzeczy. Nie poniżaj jej przy rozstaniu, nie mów niczego nadmiernie bolesnego, ale bądź konsekwentny. Jak będzie robiła sceny z klękaniem, to każ jej wstać i powiedz jej, że ma swoją godność i niech nie myśli, że życie już jej się skończyło. Patrz prosto w oczy, gdy mówisz i trzymaj się swojej wersji. Zaproponuj również, żeby na dłuższy czas skończyć całkowicie kontakt, tak aby mogła wydobrzeć i wyjść z uzależnienia od ciebie.

 

Ty już podjąłeś decyzję, więc nie przedłużaj tutaj niepewności i cierpienia. Trudno jest zmierzyć się z tym, że w oczach drugiego nie będziesz tym dobrym i litościwym, ale możesz stać się tym złym. Jednak jej może to być potrzebne, a ty pogódź się z tym, że możesz wyjść z sytuacji jako ten zły. Niestety, ale bez konserwatywnego podejścia w tych sprawach (i ona też się nie trzymała swoich zasad), to takie kwiatki wychodzą. Poza tym nie jesteś zbawicielem świata i nie wszystko w twoich rękach. Ostatecznie przegrać swoje życie może ona, jeśli się od tego związku też nie odetnie.

Bardzo cenna odpowiedź, dziękuję - powoli chyba się do tego przymierzam, ale chcę jej dać jeszcze trochę czasu. Chciałbym, żeby zauważyła we mnie też złego człowieka, bo jest zapatrzona jak w święty obrazek i mnie to najbardziej martwi. Kiedy mówię jej wprost o tym jak ją postrzegam i jakie mam wymagania (że nie szukam miłości, itd.), to ona np. odbija żebym dał sobie szanse i że widzi naprawdę we mnie dobro... Dlatego tkwimy tak w tym.

 

Słuchaj @I1ariusz, a na początku Cię pociągała i wszystko było cacy? Bo u nas początek właśnie świetny, dopiero po kilku dniach mieszkania razem wyszły "kwiotki", i podniecenie runęło w gruzach (ale to też jest zmienne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Anabol napisał:

W końcu jakiś konkret.

 

Nie mam zamiaru Cię obrażać, nie taki był mój zamysł.

Wiesz dlaczego to rozumiem? Bo przeszedłem przez to, nie było to długie, ale intensywne. Dziewczyna nawet toalety w domu nie miała, mimo tego, dbała o siebie na tyle ile mogła.

Podobnie jak Ty, czułem się od niej kilka razy "wyższy", podświadomie nią gardziłem, ale urzekły mnie podobne kwestie, które opisujesz. 

Po czasie zaczęło mnie to męczyć, ale, że się wkręciłem i brakowało mi jeszcze "jaj" do zakończenia tego, choć wiedziałem, że na dłuższą metę to nie wyjdzie.

Między naszymi "rodami" było kilka klas różnicy, po czasie jej to wyrzygałem (podczas kłótni), na tym się to zakończyło, szkoda mi jej było, ale nie potrafiłem dłużej udawać.

Edytowane przez wielebny93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, wielebny93 said:

 

Nie mam zamiaru Cię obrażać, nie taki był mój zamysł.

Wiesz dlaczego to rozumiem? Bo przeszedłem przez to, nie było to długie, ale intensywne. Dziewczyna nawet toalety w domu nie miała, mimo tego, dbała o siebie na tyle ile mogła.

Podobnie jak Ty, czułem się od niej kilka razy "wyższy", podświadomie nią gardziłem, ale urzekły mnie podobne kwestie, które opisujesz. 

Po czasie zaczęło mnie to męczyć, ale, że się wkręciłem i brakowało mi jeszcze "jaj" do zakończenia tego, choć wiedziałem, że na dłuższą metę do nie wyjdzie.

Między naszymi "rodami" było kilka klas różnicy, po czasie jej to wyrzygałem (podczas kłótni), na tym się to zakończyło, szkoda mi jej było, ale nie potrafiłem dłużej udawać.

OK wielebny, w realu pewnie ta gadka byłaby inna, być może wychodzę na buca w tym topiku, no ale piszę szczerze jak jest, nie znamy się to też łatwiej przychodzi ocena drugiej osoby co przeważnie prowadzi do takich błędów w komunikacji. Ja właśnie wyrzygałem jej to już dwukrotnie, nie podczas kłótni ale kiedy już się "uzbierało" argumentów na NIE w mojej głowie, ale widzisz - ona walczy o mnie i przyjmuje te krytykę, chce się zmienić dla mnie. To mnie przeraża, i jednoczesnie rozbudza w środku te resztki dobroci które mam (i mam jakąś taką wiarę że może faktycznie ona sprogresuje żebym nie czuł tej podświadomej pogardy). Zastanawiam się wciąż i bije z myślami co robić dalej bo nie spotkałem dotąd laski której tak bardzo by zależało i zniesie taka krytykę, ona o tym wie że ja nie mam jasnej wizji na nas, staram się być transparentny od samego początku, nie obiecywalem gruszek na wierzbie i mowie co mnie wkurwia, i jakie mam potrzeby. Zadna ktora do tej pory poznalem by tego nie zniosla (duma by nie pozwolila). Pytanie czy to wynika z wpojonej jej wartosci (idea milosci, walka za wszelka cene, udowodnienie sobie i komus wytrwalosci i znoszenia bolu), czy mechanik damsko-meskich w atrakcyjnosci i dazeniu kobiety do bycia przy silnym samcu bez wzgledu na to jak on ja traktuje. 

Edytowane przez Anabol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Anabol napisał:

być może wychodzę na buca w tym topiku

 

O to to

 

1 minutę temu, Anabol napisał:

OK wielebny, w realu pewnie ta gadka byłaby inna, być może wychodzę na buca w tym topiku, no ale piszę szczerze jak jest, nie znamy się to też łatwiej przychodzi ocena drugiej osoby co przeważnie prowadzi do takich błędów w komunikacji. Ja właśnie wyrzygałem jej to już dwukrotnie, nie podczas kłótni ale kiedy już się "uzbierało" argumentów na NIE w mojej głowie, ale widzisz - ona walczy o mnie i przyjmuje te krytykę, chce się zmienić dla mnie. To mnie przeraża i rozbudza w środku te resztki dobroci które mam. Zastanawiam się wciąż i bije z myślami co robić dalej bo nie spotkałem dotąd laski której tak bardzo by zależało i zniesie taka krytykę, ona o tym wie że ja nie mam jasnej wizji na nas, staram się być transparentny od samego początku. 

 

Ona walczy i będzie to robić jesteś jej najlepszą opcją więc nie ma co się dziwić że walczy, z czasem jej się znudzi jeśli dalej będą jakieś problemy na ten moment jest zapatrzona. Powiem Ci tyle że sam jesteś też w nią wkręcony, rozkminiasz inaczej nie pisałbyś tutaj tematu. Zły nie będziesz na siłę, albo ma się to w naturze albo udaje, a udawanie też nie wychodzi zbyt dobrze, a z tego co piszesz to mimo wszystko chcesz dla niej jak najlepiej, kłamstwo ma krótkie nogi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Anabol napisał:

nie spotkałem dotąd laski której tak bardzo by zależało

 

Teraz pytanie, zależy jej, bo ... ? I tu wstaw to co przychodzi Ci do głowy, jeśli na poziomie podświadomym czujesz, że stara się bo możesz być jej "trampoliną" to nie wygrasz z tym, będziesz oceniał wszystko co robi przez pryzmat tego, że chcę się wybić na Twoich plecach. Będziesz nieufny, bitwa myśli, dlaczego ona to robi, czy na prawdę się wkręciła, czy może widzi w Tobie tego jedynego. U mnie w głowie wygrała wizja trampoliny, bo zacząłem zauważać małe sygnały i nie mogłem tak dalej. Jedynym z takich sygnałów była reakcja na samochód mojego kolegi (oczywiście klasa premium), oczka się zaświeciły, dostałem takiego podświadomego liścia w twarz i zrozumiałem w co tak na prawdę gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 minutes ago, wielebny93 said:

 

Teraz pytanie, zależy jej, bo ... ? I tu wstaw to co przychodzi Ci do głowy, jeśli na poziomie podświadomym czujesz, że stara się bo możesz być jej "trampoliną" to nie wygrasz z tym, będziesz oceniał wszystko co robi przez pryzmat tego, że chcę się wybić na Twoich plecach. Będziesz nieufny, bitwa myśli, dlaczego ona to robi, czy na prawdę się wkręciła, czy może widzi w Tobie tego jedynego. U mnie w głowie wygrała wizja trampoliny, bo zacząłem zauważać małe sygnały i nie mogłem tak dalej. Jedynym z takich sygnałów była reakcja na samochód mojego kolegi (oczywiście klasa premium), oczka się zaświeciły, dostałem takiego podświadomego liścia w twarz i zrozumiałem w co tak na prawdę gra.

Jestem na to wyczulony. Jak pisalem wczesniej - nie wykazala ani razu zainteresowania $, nie chce korzystac z tego co oferuje zycie na wyzszym poziomie. Ma wywalone na moj samochod premium, nie spodobal jej sie raczej ekskluzywny masaz we 2 na walentynki. Ona chce jak mala dziewczynka, zeby po prostu spedzic z nia czas. I m.in. to mnie chyba z nia trzyma, ale tez jest bardzo niekomfortowe (bo ma inne potrzeby niz ja - moje sa bardziej powierzchowne wlasnie, tj. jestem przy niej starym chujem ktory uniesienia milosne ma juz dawno za soba i chce miec wygodne ciekawe zycie).

Edytowane przez Anabol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Anabol napisał:

Bardzo cenna odpowiedź, dziękuję - powoli chyba się do tego przymierzam, ale chcę jej dać jeszcze trochę czasu. Chciałbym, żeby zauważyła we mnie też złego człowieka, bo jest zapatrzona jak w święty obrazek i mnie to najbardziej martwi. Kiedy mówię jej wprost o tym jak ją postrzegam i jakie mam wymagania (że nie szukam miłości, itd.), to ona np. odbija żebym dał sobie szanse i że widzi naprawdę we mnie dobro... Dlatego tkwimy tak w tym.

 

Słuchaj @I1ariusz, a na początku Cię pociągała i wszystko było cacy? Bo u nas początek właśnie świetny, dopiero po kilku dniach mieszkania razem wyszły "kwiotki", i podniecenie runęło w gruzach (ale to też jest zmienne).

Tak, na początku było dobrze, ale po jakimś czasie przestało. Gdy zdałem sobie z tego sprawę i widziałem, że nie potrafię tego zmienić, to kierowałem to w stronę rozwiązania. Był taki moment, że nie mogłem jej pocałować. Taka mi się blokada uruchomiła... Tam sprawa miała inne jeszcze kwestie, więc nie jest to twoje historia 1:1, ale decyzję musiałem podjąć analogicznie. Spotykałem się też na randki z pewną dziewczynę, która miała problemy z higieną i gdy zrozumiałem, że tak jest, to jej powiedziałem że nie chcę się dalej spotykać i że mogę jej powiedzieć dlaczego, ale może ją to zaboleć. Powiedziała mi wtedy, żebym nie mówił i rozstaliśmy się bez dramatów.

 

To jej mówienie o dobru, to też pewnego rodzaju manipulacja, bo czy dobre oznacza, że jesteś z nią? Spodziewaj się, że ona może się zezłościć, urazić czy co tam jeszcze. Bądź cierpliwy, nie wchodź w kłótnie i bądź konsekwentny. Kobiety, w gruncie rzeczy, lubią jak się sprawy stawia jasno. Czasami warto podkreślać w dziewczynie jej zalety, gdy się z nią rozstajesz. Np. jeśli są takie rzeczy w kwestii wyglądu, to możesz ją podbudować. Nie musisz mówić jej szczegółów odnośnie tego, dlaczego ciebie nie pociąga. Chyba, że będzie nalegała. Po prostu możesz jej dać jakiś sygnał, że z pewnością sobie poradzi i nie zostanie sama, tylko musi minąć jakiś czas.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Anabol napisał:

Ona chce jak mala dziewczynka, zeby po prostu spedzic z nia czas. I m.in. to mnie chyba z nia trzyma, ale tez jest bardzo niekomfortowe (bo ma inne potrzeby niz ja - moje sa bardziej powierzchowne wlasnie, tj. jestem przy niej starym chujem ktory uniesienia milosne ma juz dawno za soba i chce miec wygodne ciekawe zycie).

 

To też rozumiem, trzyma Cię przy niej ta "inność", że traktuję Cię jak swojego misia, robi duże oczka i mówi chodź się przytul, prawda? Znam to uczucie, na początku to było miłe, takie ciepłe, ale po czasie, gdy to zrozumiałem nazwałem to zachowaniem dużego dziecka, dużej dziewczynki, pewnie wiesz o czym mówię.

Jak sam widzisz, takich dziewczyn jest dużo, skoro przeszedłem przez to samo, czasem miałem wrażenie, że to moje dziecko a nie kobieta.

Takie duże dziecko, duża dziewczynka z czasem może "dojrzeć" i zachowanie zmieni się o 180 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Miszka napisał:

Spoko. Sporo już ją nauczył...

- robi anal

- loda z połykiem

- myć zęby i pusię przed snem

- malować się do wyjścia

- ubierać czysto i schludnie kiedy wychodzi na miasto.

- pilnować się z "kurwa" jako przecinkiem.

- jak nie chce i nie umie, to nie musi gotować, bo facet może, więc POWINIEN to ogarniać albo mieć kasę na jadanie na mieście.

 

 

Już będzie wiedzieć co zaprezentować następnemu managerowi w corpo, żeby się nią zainteresował.

 

Bo na 100% taki będzie jej następny cel. Gotowy materiał na alpha widow. 

Żal mi tego gościa, który ją weźmie po ścianie. 

No i właśnie niestety taki będzie tego wszystkiego finał dla niej i jej partnera gdy będzie po ścianie. Choć jest ze wsi ona nie zejdzie już poniżej jakiegoś menagera i anala z połykiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Anabol said:

, dobra praca na etacie i różne kombinacje, 30k netto/mies., 30 lat, liczne pasje i ciekawi znajomi.

Ja to bym się wgryzła zębami waginalnymi i nie puszczała. Cóż za partię los zesłał! 

Quote

 

Ona: ze wsi, bez wykształcenia,   

 

Pomijam, że trochę trollingiem mi zajeżdża, ale:

 

- zderzyłeś się z czymś, co się nazywa mezalians i to spory. Też coś takiego kiedyś przerabiałem, włącznie z tym że laska notorycznie wody w kiblu nie spuszczała, bo w domu rodzinnym kibla nie było, tylko wygódka

 

- nie, to nie wyjdzie

 

- to musi być naprawdę bardzo biedne gospodarstwo, ale też zważ, że i w miastach są jeszcze kamienice, gdzie srać się chodzi do wspólnego kibla na podwórku. Generalnie taka prawdziwa bieda, to jest bardzo ciężki temat. 

 

I teraz możesz próbować włożyć tytaniczny wysiłek w edukowanie, ale to co ci teraz przeszkadza, to będzie ci już zawsze przeszkadzać, a na trwałe efekty bym nie liczył. 

 

Ja na podstawie moich doświadczeń mogę ci powiedzieć, że nie warto w to brnąć, bo bajka o kopciuszku na żywo nie zadziała - nie przy takich różnicach. 

 

A decyzję sam musisz podjąć, choć według mnie już podjąłeś i tylko szukasz potwierdzenia jej słuszności. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Anabol napisał:

Kopciuszek nie umie gotować (pomagała ojcu w polu, siostra z matką do kuchni),

Tak łatwo puścili ją do miasta?

 

Sam się połasiłem na podobną, chociaż moja nie z roli.

Do tej pory nawet prawka nie ma, a miała robić.

Dużym atutem jest to, że Twoja pracuje, pytanie jak będzie po urodzeniu. Może uznać, że miś zarobi na rodzinę.

Moja nie mlaska😁. Skąd to u Twojej? Przecież nawet na wsi rodzice dbają o wychowanie zwłaszcza dziewczynek, tym bardziej że miała siostrę, a nie brata.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał:

Tak łatwo puścili ją do miasta?

Przecież złapała za nogi Bwana Kubwa z miasta:). I nawet nie trzeba ojcowizny sprzedawać aby córeczka się w życiu ustawiła. :).

14 minut temu, Brat Jan napisał:

Może uznać, że miś zarobi na rodzinę.

Jak się już pochwalił "skórą, furą i komórą" to nie widzę innej opcji. No i wesele na 100-200 osób za pierdyliard cebulionów co by wszyscy somsiedzi zazdrościli :).

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech chłopak próbuje, bzyka, obserwuję. 

Mnie taka znajomość nauczyła, że nigdy więcej nie wezmę panny z dużo niższej półki.

Teraz tylko tę jedną "beleczkę" może dwie niżej, zmęczyłem się tymi próbami nauki świata, jakbym dziecku wszystko pokazywał, tak się czułem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Anabol napisał:

Ona chce jak mala dziewczynka, zeby po prostu spedzic z nia czas

Zechcesz wyjść solo.

Gdzie idziesz?

Nie zostawiaj mnie z malym dzieckiem samej.

 

Moja do tej pory robi mi żale, że ja mam życie towarzysko-hobbystyczne, a ona nie i kisi na chacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, nie widzę tego, chociaż cały czas bije się z myślami. Dam sobie czas do nadchodzących świąt. Jak zorganizowalibyście akcję wyprowadzka? Dziewczyna nie ma u kogo przenocować, jak wspomniałem nie ma znajomych. Powinienem jej znaleźć i wynająć mieszkanie, po czym oznajmić że wszystko gotowe i do widzenia? Jak z pakowaniem, itd.? Ja mam to zrobić? Nie widzę żebyśmy to mieli zrobić razem, a domyślam się że sama nie ogarnie z roztrzęsienia. 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anabol Ja bym dał czas i obserwował, jeśli piszesz, że zaczyna ogarniać to minimum kultury. 

Ale jak tylko zaczniesz cokolwiek podejrzewać z wyżej opisanych to kończ to, choćby mały argumencik o $$.

Choć jak pisałem wyżej, te różnice czasami (a może i zawsze) ciężko przeskoczyć.

Edytowane przez wielebny93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.