Skocz do zawartości

Jak nauczyć kobietę odkładania rzeczy na swoje miejsce?


Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, UncleSam napisał(a):

Jak w temacie... 

Mam taki lifehack, który już lata temu zastosowałem wobec żony ;) I akurat zadziałało, działając do dziś.

 

Miała jedną paskudną cechę (no, może więcej, jak każda kobieta xD, ale ta jedna wyjątkowo mi podnosiła ciśnienie).

 

Zostawiała po jedzeniu talerzyki i kubki na stole, nie odnosząc ich do kuchni. Nienawidzę tego. Jak mało czego ;)

 

Jako że uwagi i upomnienia powtarzane n-razy jak pomagały, to na krótko, pewnego ranka znalazła swój "używany" talerzyk i kubek w swojej torebce. Po paru godzinach, już będąc w pracy, dokonała tego "odkrycia"

 

Mission complete. Nawet awantury wielkiej potem nie było xD

 

Pomogło.

  • Like 3
  • Dzięki 3
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, meghan napisał(a):

Kogo chcesz nauczyć? 

Moją kobietę.
 

17 minut temu, Obliteraror napisał(a):

Mam taki lifehack, który już lata temu zastosowałem wobec żony ;) I akurat zadziałało, działając do dziś.

Chyba będzie trzeba spróbować.

Generalnie to najbardziej mnie frustruje sytuacja w kuchni. Jak ona gotuje to nic kurwa nie jest odłożone na swoje miejsce. Przyprawy powyciągane, warzywa (nawet te które trzeba trzymać w lodówce), trzeba użyć 10 łyżek i widelców do gotowania jednej potrawy. A mnie krew zalewa.
 

Jakieś pomniejsze kupki z praniem które zamiast wylądować w szafie, to leży na sofie. Ale z tym chuj bo moje też leży.
 

Kuchnia jest dla mnie off limits.
 

Myślałem nad wydrukowaniem i zalaminowaniem kartki, którą umieściłbym na lodówce z tym co trzeba trzymać w lodówce a co nie.
 

I nie wiem jak, tak dalej pójdzie to kurwa wydrukuje i przykleję do blatu schematy z podpisem co gdzie ma swoje miejsce...

Kuchnia po jej gotowaniu wygląda jakby tam wybuchł granat. Nie ma w jej głowie takiej koncepcji jak sprzątanie podczas gotowania... 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UncleSam Jaka Twoja potrzeba nie jest zaspokojona przez te 10 łyżek i 7 widelcy na blacie kuchennym? Czemu Cię to złości?

Na którym miejscu Twojej hierarchii wartości znajduje się odkładanie 10 łyżek na miejsce po gotowaniu ? :D

Nie można mieć wszystkiego, fajnie, że gotuje. Może woli sprzątać wieczorem? :D

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toś się @UncleSam zsynchronizował ze Zmywakiem tematycznie.

Być może Twoja kobieta, ekspertka od "niecnierobienia", za to od robienia wokół tego wielkiego zamieszania i wskazywania ogarnięcia siebie i otoczenia jako największego ciężaru egzystencji, uległa standardowej procedurze "brytyjkizacji"?

 

ps. Moje ex-chrześniaczki, jeszcze do niedawna nastolatki (w liczbie trzech mi onegdaj obrodziło), jak domniemywam - nic się nie zmieniło i nadal (bo już jednak z wieku nastoletniego wyrosły) nawet jajecznicę potrafią spierdolić i po tym pierdoleniu skutecznie nie posprzątać, a świat powinien się cieszyć, że potrafią chociaż codziennie gacie zmienić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle postawione pytanie.

 

Ja bym zapytał po co to robi.

Pomyśl, żyjecie razem więc ona wie że cię to wkurwia, a jednak to robi.

Zapomnieć się można raz, może dwa,  ale jak robi to regularnie to próbuje coś tym ugrać (taki shittest), testuje twoją pewność siebie. 

 

Można opierdolić jak burą sumę, można się bawić w podchody i talerzyki w torebce, można schylić głowę i pogodzić się z losem. Nikt Ci tu nie da recepty, bo Ty najlepiej znasz swoją kobietę. 

  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, bzgqdn napisał(a):

Zapomnieć się można raz, może dwa,  ale jak robi to regularnie to próbuje coś tym ugrać (taki shittest), testuje twoją pewność siebie

Jak ktoś ma jakiś nawyk to możesz mówić wielokrotnie a zmiana nawyku jest dość trudna i z reguły nie ma nic wspólnego z ukrywaniem czegoś czy shittestow 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, MaxMen napisał(a):

Jak ktoś ma jakiś nawyk to możesz mówić wielokrotnie a zmiana nawyku jest dość trudna i z reguły nie ma nic wspólnego z ukrywaniem czegoś czy shittestow 

To już tylko autor tematu wie, czy jest jakakolwiek reakcja na upomnienia czy nie.

 

O shittestach, miałem niedawno dyskusję z jedną niewiastą, doszliśmy do wniosku, że one same nie potrafią powiedzieć czemu to robią. To odruch, trochę jak u dziecka testującego granice rodziców. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.