Skocz do zawartości

Z ładnej miski się nie najesz


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

temat do wolnej dyskusji. Starsi z braci a może i młodsi też, zapewne słyszeli tę tytułową życiową prawdę powtarzaną przez członków rodziny i nie tylko. Jakie natomiast macie doświadczenia z tym związane? Serio ładna miska tylko leży, pachnie i to wszystko. A te mniej ładne są obrotne, dbają o dom, chłopa itp itd? Osobiście nie zauważyłem żadnej korelacji. Ba nawet te ładniejsze jakoś bardziej ogarniają. No pomijam tu może jakaś instagramową topkę bo z takimi nie miałem do czynienia:F Dajcie znać jakie są wasze spostrzeżenia.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast wielokrotnie spotkałem się z sytuacją że ładne/bardzo ładne kobiety były dla mnie milsze niż te brzydsze czy grubsze. Nie wiem o co chodzi.  Leżałem jakiś czas temu w szpitalu i było tam kilka konkretnych rakiet ale też kilka o mocno.. przeciętnej urodzie. Te bardzo ładne były dla mnie znacznie milsze, a jedna taka młoda blondynka a ekstra figurą szczupła, fajny tyłek, opalona to sama do mnie przychodziła, pytała jak się czuje, siadała na łóżku i czasami sobie rozmawialiśmy.   Nigdy bym na to nie zwrócił uwagi gdyby nie wiele takich sytuacji w moim życiu np w jakimś urzędzie, na ulicy gdy o coś zapytałem.    Tak jakby te brzydsze albo grubsze miały żal do świata że tak wyglądają.  Nie ogarniam, albo po prostu tak trafiłem i nie ma różnic. 

Edytowane przez Lamar
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniło się, pamiętam jeszcze końcówkę lat 90, początek 2000, a to co jest teraz to jakiś kosmos. Aktualnie te młode ładne to niestety w większości (nie wszystkie, zdarzają się rodzynki) mają duże mniemanie o sobie. Wpływ mediów, socialmediów i programowania lewackich treści, ale też simpowanie facetów zniszczyło wcześniejsze podejście kobiet do życia. 

 

W ogóle naszła mnie refleksja, jak to bardzo się zmieniło, dzisiaj wymagania nawet tych brzydszych lasek wyjebały w kosmos, a jednocześnie same mniej oferują.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mit stworzony przez brzydkie baby (celowo tak napisałem)

 

Bycie ładna kobieta to praca nad sobą, a to nie jest proste (siłka, dieta, zabiegi itp). Dlatego duży jest spadek atrakcyjności po 30-sce, kiedy natura sama już nie ogarnia, a kobiety po prostu odpuszczają.

 

Mam przyjaciółkę z ekstraklasy i kobieta naprawdę ogarnięta- zarabia, pracuję, można pogadać dosłownie o wszystkim.

 

Ale też ostrzegam przed "instagramerkowymi kobietami", byłem na randce z taką co miała prawie 10k frajerksów, to co zastałem w jej "mieszkaniu" to dramat.

I tutaj na te panie to naprawdę trzeba brać poprawki, jak ktoś spędza kilka godzin dziennie na Insta, to jak ma być ogarnięta?

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Lamar napisał(a):

ładne/bardzo ładne kobiety były dla mnie milsze niż te brzydsze czy grubsze.

W odmętach tego forum znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.

 

Wszytko było już powiedziane o atrakcyjnych kobietach. Tak, mogą być milsze.

 

Zobacz jakie kaszaloty zostają tymi różnymi aktywistkami. 

Cytujac i parafrazując klasyka: kto to chce ruchać? 

 

Ladna kobieta z olejem w głowie chce i zachowuje się jak kobieta. 

 

Ładnie zrobiona kobieta to tu już jest kurwa różnie. 

 

 

Itd itc. 

 

 

Pamietam jak jakieś feministki chciały zakazu pracy dla hostess w F1 i te modelki z F1 je kurwa wyśmiały. 

 

 

 

Ww sentencja pada najczęściej po rozstaniu z atrakcyjną kobietą. 

 

Sam to usłyszałem od innych kobiet w moją stronę. A ja tam lubię opietdolić ładne miski, a jak jest miseczka D to chętnie poszukam punktu G. 

Godzinę temu, RabarbaR napisał(a):

Nie oceniaj książki po okładce.

Nie oceniaj chada, kiedy rucha bazyla. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma odpowiedzi na to pytanie.

Na swojej drodze spotkałem kobiety 10/10, które były miłe i dobrze ułożone, ale spotkałem też takie, które były całkowicie oderwane od rzeczywistości.

Z drugiej strony spotykałem też brzydkie miłe i brzydkie, które były zły na cały świat.

Jednak robiąc zestawienie, częściej te ładniejsze były milsze, być może to konsekwencja wyższego poczucia własnej wartości.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląd zewnętrzny to wypadkowa wielu czynników; Geny, choroby, status społeczny, majętność, ale też charakter.

 

Największy antyfeminista jakiego poznałem - moja babcia, która z racji posiadania wnuków płci męskiej dawała mi coś, co dziś nazywamy czerwoną pigułką.

 

"Patrz dziewczynie na but i paznokcie. Jeśli jest umalowana i ubrana, a ma brudny but i paznokieć to kocmołuch i resztę życia będziesz się męczył."

 

Z drugiej strony, najmądrzejsze dziewczyny, które znałem to modelki. Gdy ich rówieśniczki waliły wódę po gówno kierunkach studiów one zarabiały hajs na sesjach za granicą i myślały o przyszłości.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lamar napisał(a):

Ja natomiast wielokrotnie spotkałem się z sytuacją że ładne/bardzo ładne kobiety były dla mnie milsze niż te brzydsze czy grubsze. Nie wiem o co chodzi.  (...)   Tak jakby te brzydsze albo grubsze miały żal do świata że tak wyglądają.  Nie ogarniam, albo po prostu tak trafiłem i nie ma różnic. 

 

22 minuty temu, wielebny93 napisał(a):

 częściej te ładniejsze były milsze, być może to konsekwencja wyższego poczucia własnej wartości.

 

Ja mam na ten temat swoją teorię. Ludzie atrakcyjni niezależnie od płci są lepiej traktowani przez innych - to jest fakt potwierdzony badaniami naukowymi na poziomie metaanaliz. Ten efekt zaczyna się w okresie szkolnym i z czasem tylko narasta. Osoby atrakcyjne powtarzalnie doświadczają więc dobrego (życzliwego, uprzejmego, sympatycznego, itp) traktowania, ludzie są bardziej gotowi im pomagać, pójść na rękę, podwyższyć ocenę na egzaminie, nie dawać mandatu tylko pouczenie, przyjąć do pracy mimo nie do końca spełnionych wymagań.... Można by wymieniać bez końca. Pod wpływem takich doświadczeń psychika osób atrakcyjnych kształtuje się w zupełnie inny sposób, niż osób doświadczających przede wszystkim obojętności, ignorowania czy nawet aktywnego odrzucenia. Dochodzą one do wniosku, że ludzie ogólnie są mili (bo dla nich są mili) i w odpowiedzi sami też są mili. Z tego samego powodu atrakcyjne osoby mają dużo mniejszą szansę na zgorzkniałość, zazdrość, niską samoocenę czy brak poczucia własnej wartości.

 

Cały czas działa zjawisko kuli śnieżnej - przypominam, bogaci co do ogólnej zasady się bogacą, biedni co do zasady pozostają biedni, wygrywi wygrywają a przegrywi przegrywają.

Edytowane przez Foxtrot
  • Like 11
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Foxtrot napisał(a):

Ja mam na ten temat swoją teorię.

 

2 minuty temu, Foxtrot napisał(a):

niską samoocenę czy brak poczucia własnej wartości.

 

Czyli mamy taką samą teorię na ten temat. Takie są fakty, wiem po sobie, od młodego byłem lepiej traktowany, czy to przez koleżanki w szkole, czy nawet kolegów, bo wiedzieli, że przy mnie zawsze kręcą się atrakcyjne dziewczyny i to może być dla nich szansa. Tak to działa w przypadku obu płci.

Dlatego człowiek atrakcyjny nigdy nie zrozumie człowieka, który nie dostał tych genów. Ale tak jak napisałeś, to nie tylko atrakcyjność, za atrakcyjnością idzie dużo innych cech takich jak wyższe poczucie wartości, pozytywne nastawienie, ogólnie łatwiejsze życie (już nie wspomnę o dużo większej ilości seksu).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, horseman napisał(a):

najmądrzejsze dziewczyny, które znałem to modelki. Gdy ich rówieśniczki waliły wódę

Zgadza się, i tam już w swoim środowisku, modeli projektantów zachowują się jak kobiety. Grają  w innej (swojej) lidze. 

Kult pracy jest tam lepszy, to fakt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lamar napisał(a):

Ja natomiast wielokrotnie spotkałem się z sytuacją że ładne/bardzo ładne kobiety były dla mnie milsze niż te brzydsze czy grubsze.

 

2 godziny temu, Magos Dominus napisał(a):

Jak już to na odwrót, gdzie brzydkie i zaniedbane baby mają pretensje do całego świata.

 

Dokładnie to samo zauważyłem i nie raz doświadczyłem z ich strony.

Nieatrakcyjne kobiety mają niską samoocenę, kompleksy, brak pewności siebie.

 

Problemy swoje przerzucają na innych by przez chwilę poczuć się dobrze lub komuś dowalić.

Usposobienie, charakter czy zachowanie jest u takich kobiet poniżej rynsztoka.

 

Słownictwo, język czy agresja gdy wspomnisz coś lub niepochlebnie wypowiesz na temat braku ich urody 

jest na żenującym poziomie i poraża.

 

Mit powielany przez rodzinę i społeczeństwo nie ma pokrycia w rzeczywistości.

 

Wielokrotnie ze strony ładnych, atrakcyjnych kobiet czy takich przeciętnych normiczek spotkałem się 

z bardzo dobrym traktowaniem, miłym usposobieniem, otwartością na drugiego człowieka, wyrozumiałością.

 

Takie kobiety mają masę atencji, pomocy i wyręczania więc ich poziom zadowolenia z życia jest w górnych granicach.

Stąd od razu widać różnice takich kobiet w stosunku do brzydkich w podejściu do mężczyzn i relacji z nimi.

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Foxtrot napisał(a):

Ludzie atrakcyjni niezależnie od płci są lepiej traktowani przez innych - to jest fakt potwierdzony badaniami naukowymi na poziomie metaanaliz. Ten efekt zaczyna się w okresie szkolnym i z czasem tylko narasta. Osoby atrakcyjne powtarzalnie doświadczają więc dobrego (życzliwego, uprzejmego, sympatycznego, itp) traktowania, ludzie są bardziej gotowi im pomagać, pójść na rękę, podwyższyć ocenę na egzaminie, nie dawać mandatu tylko pouczenie, przyjąć do pracy mimo nie do końca spełnionych wymagań.... Można by wymieniać bez końca. Pod wp

 Czysta, brudna prawda. 

Taka mała dygresja - wciąż zastanawia mnie, skąd na tym forum tyle niechęci, pogardy i shaming I wobec blackpillowcòw.🤔🤔 To co napisałeś jest znane od wieków.

 

 

Pytanie zawarte temacie dotyczy usposobienia u zachowania. A jak jest z cimcirimci? Czy Walasek miał rację w utworze " Dziewczyna jak flaczki"?🤔😅

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędzej spotkasz ogarniętą 10 , która nie musi nic udowadniać niż normalną 6 i niżej. To hasło to wymysł brzydkich lasek i ich cucków. 
Zawsze z ładnymi paniami mi się lepiej rozmawiało, nawet po koleżeńsku, w sklepie, pociągu czy gdziekolwiek (small talk). 
Wg mnie najgorsze są podrobione 5-6, które myślą, że są 10 kami. Tam ego jest takie, że szkoda nawet z nimi rozmawiać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naszła mnie taka myśl.

Były robone badania na roślinach te ktore były bombardowane słownymi negatywami rosły gorzej od tych, które były traktowane pozytywnie.

Czy ludzie bombardujac siebie negatywami nie wpływają na swój wygląd negatywnie pogarszajac go?

Oraz odwrotnie ludzie myślący pozytywnie sprawiają, że ich ciało ładnieje? 😊

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

 Czysta, brudna prawda. 

Taka mała dygresja - wciąż zastanawia mnie, skąd na tym forum tyle niechęci, pogardy i shaming I wobec blackpillowcòw.🤔🤔 To co napisałeś jest znane od wieków.

Jak na ironię to nie formułowałem tej teorii z blackpilla jako takiego, bo mam do niego swoje zastrzeżenia i z częścią kwestii się nie zgadzam - tylko z własnych doświadczeń życiowych, ale.... odwrotnych o 180 stopni ;)

 

To ja jestem tym, do którego otoczenie nigdy nie wyciągnęło ręki. Rodzice tzw. "zimny chów emocjonalny", nikt nigdy sam z siebie nie szukał ze mną kontaktu, zawsze na uboczu, nigdy nie dostałem zaproszenia na imprezę, brak akceptacji, naturalnie zero zainteresowania romantycznego i seksualnego ze strony kobiet (tu z małą gwiazdką na jeden dziwaczny incydent, o który pytałem jakiś czas temu na forum). To niesamowicie ryje psychikę i serio trzeba mieć podwyższoną autorefleksję i mocno się pilnować, bo banalnie łatwo wpaść w spiralę nienawiści i rozgoryczenia.

 

To działo się już w wieku wczesnoszkolnym, pamiętam w 1 czy 2 klasie podstawówki zabawę w chowanego - kto się najlepiej schowa w ogrodzie wokół boiska szkolnego. I choć to mnie szukano najdłużej, to nauczycielki i dzieci za zwycięzcę uznały takiego jednego popularnego chłopca. Wtedy jeszcze nie potrafiłem tego zrozumieć. Jeszcze w szkole średniej wydawało mi się, że naturalne są grupki i po prostu ja do żadnej nie należę. Dopiero na studiach w pełni zdałem sobie sprawę, że jestem inny. Dlatego dzisiaj, gdy recepcjonistka na siłowni odbija kartę suchoklatesa wyższego o 40 cm ode mnie ze śmiechem, żarcikami i kontaktem wzrokowym, a na następnego w kolejce mnie nawet nie podniesie oczu znad telefonu... to choć do tak odczłowieczającego traktowania nie da się przyzwyczaić, to się chociaż już nie dziwię.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Foxtrot idealnie wyjaśnił ten temat, swoimi argumentami. Właśnie to miałem napisać, ale mnie uprzedził. Z jedną tylko różnicą: 

10 godzin temu, Foxtrot napisał(a):

Ludzie atrakcyjni niezależnie od płci są lepiej traktowani przez innych - to jest fakt potwierdzony badaniami naukowymi na poziomie metaanaliz. Ten efekt zaczyna się w okresie szkolnym

Ten efekt może zacząć się już znacznie wcześniej, a konkretnie w wieku wczesnodziecięcym. Były nawet badania, że matki atrakcyjnych dzieci, okazywały im więcej czułości i miłości, aniżeli matki dzieci mniej urodziwych. I  tak jak wspomniałeś osoby atrakcyjne wyrabiają sobie często pozytywne spojrzenie na świat, gdyż dostały od masy ludzi, wiele komplementów, uwagi, przysług i innych benefitów. U takiej osoby pojawia się przeświadczenie, że świat jest na ogół przyjaznym miejscem, a ludzie na ogół są dobrzy, stąd potrzeba odreagowania i odwzajemnienia, również w pozytywny i radosny sposób. 

Sam, jak wielu z was, od atrakcyjnych kobiet otrzymywałem uwagę, zalotne spojrzenia i uśmieszki. Ostatnio takie sytuacje miałem od pewnej młodej kasjerki w supermarkecie czy pielęgniarki w szpitalu. Nie było tego, aż tak wiele, w życiu, ale takie sytuacje zdarzały się. Natomiast od nieatrakcyjnych kobiet i tych przeciętnych, często otrzymywałem pogardę, niechęć, złość i czasami nieprzychylne komentarze. 

Trzeba sobie pamiętać, że największym upokorzeniem dla kobiety jest odizolowanie( brak atencji i uwagi) a także samotność. Dlatego kobiety, jako istoty bardziej socjalne( trzymające się danej grupy społecznej) są bardziej przewrażliwione nt. swojego wyglądu i postrzegania jego, przez pryzmat innych mężczyzn.

@zuckerfrei ma rację. Popatrzcie na feministki i aktywistki( chociażby Greta Thurnberg)- często są to kobiety, o urodzie niegrzeszącej, dlatego stąd u takich kobiet, rodzi się nienawiść i frustracja, a także gniew i chęć zemsty na mężczyznach. Zamiast nauczyć się miłości do samego siebie, wylewają swoje żale i nienawiść na zewnątrz, z tego powodu, że wielu Chadów nie wyraziło im zainteresowania i nie dało atencji. 

O ile często facet o mniejszej urodzie stara się coś jeszcze robić( zarabiać pieniądze, uczyć się przydatnych rzeczy, sport itd) to kobieta nie dochodzi do tego poziomu, zajadając własne problemy, tyjąc i jeszcze bardziej się pogrążając. Często jest tak, że kobieta( za młodu atrakcyjna) zmienia się w zgorzkniałą starszą kobietę, bo karuzela się skończyła a samców na horyzoncie coraz mniej, albo już praktycznie wcale.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Foxtrot napisał(a):

... to choć do tak odczłowieczającego traktowania nie da się przyzwyczaić, to się chociaż już nie dziwię.

Ja również. Mam otwarty umysł na BP- sceptyczne argumenty, ale zawsze zawsze dochodzę do tego samego wniosku (odnosząc to do swojej sytuacji).

 

3 godziny temu, Foxtrot napisał(a):

. To niesamowicie ryje psychikę i serio trzeba mieć podwyższoną autorefleksję i mocno się pilnować, bo banalnie łatwo wpaść w spiralę nienawiści i rozgoryczenia.

 

3 godziny temu, Foxtrot napisał(a):

, że jestem inny.

 

3 godziny temu, Foxtrot napisał(a):

... to choć do tak odczłowieczającego traktowania nie da się przyzwyczaić, to się chociaż już nie dziwię.

 

Mam tak samo. Roman Warszawski w wywiadzie z blackillowcem podlinkowanym w jednym z wątków w rezerwacie zasugerował rozmówcy, że mając tą wiedzę powinien próbować "obejść system". Z jednej strony - ciężko się z nim nie zgodzić. Z drugiej - mając takie doświadczenia jak ja, Ty czy jego rozmówca ( do którego pod wieloma względami uważam że jestem podobny) - pojawia się pytanie czy w ogóle warto i czy próba zaspokojenia tej potrzeby (będącej gdzieś wysoko w piramidzie Maslowa) nie jest zbyt uwłaczająca dla kogoś jak ja i czy nie lepiej stłamsić tego w sobie.

 

 

2 godziny temu, MarkoBe napisał(a):

zmienia się w zgorzkniałą starszą kobietę, bo karuzela się skończyła a samców na horyzoncie coraz mniej, albo już praktycznie wcale.

Przypominasz mi moją ciotkę, która owdowiała w wikeu 40paru lat. To jaką pogardę odczuwa do "starych kawalerów" i wyczuwalną w jej wypowiedziach zazdrośc jak coś opowiadała o koleżankach, które znalazły sobie partnerów.  Mi też się "oberwało". ;) 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kiroviets napisał(a):

Roman Warszawski w wywiadzie z blackillowcem podlinkowanym w jednym z wątków w rezerwacie zasugerował rozmówcy, że mając tą wiedzę powinien próbować "obejść system".

Czyli jak i co?

10 godzin temu, MarkoBe napisał(a):

Ten efekt może zacząć się już znacznie wcześniej, a konkretnie w wieku wczesnodziecięcym. Były nawet badania, że matki atrakcyjnych dzieci, okazywały im więcej czułości i miłości, aniżeli matki dzieci mniej urodziwych.

Jak mamy być precyzyjni to tyczy się to również starszego rodzeństwa, które jest dystansowane na rzecz młodszego, nowo narodzonego potomka i jest to niezależne od urody.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.