Skocz do zawartości

A gdyby tak odstawić internet na rok?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj mnie naszła taka refleksja. Generalnie odeszliśmy od natury i od samego siebie. Dzisiaj życie mocno przeniosło się do internetu. Nawet już nie chodzi o media społecznościowe, ale jest też youtube, inne kanały, itp. 

 

I w sumie złapałem się na tym, że zamiast "żyć" to siedzę sobie w internecie. Internet oczywiście niesie ze sobą też wartościowe treści, nie same głupoty, ale i tak pochłania mnóstwo czasu. A konsumowanie nawet treści, które mają dodaną wartość, i tak jest trochę stratą czasu, bo zaraz jest kolejny filmik, który trzeba zobaczyć. I kiedy to wszystko niby wprowadzić w życie? To trochę takie szukanie pastylki, która naprawi nasze życie, zamiast wgłębić się w samego siebie i pobyć ze sobą, i realnie robić coś wartościowego. Najlepsze w tym wszystkim jest jeszcze to, że dziś to nawet można sobie odpalić internet wszędzie i w każdej chwili, na telefonie, w autobusie, na przystanku, w kawiarni. Kiedyś chociaż z tym był większy problem, dziś w dobie smartfonów każdy wlepiony w ekran w każdym miejscu. 

 

Dzisiaj jako że jest dzień całkowicie wolny, to na siłę właśnie szukałem sobie zajęć, żeby tylko nie siedzieć w internecie. Poćwiczyłem, przeszedłem chyba z 10 km, przejechałem na rowerze, czytałem książkę, ale i tak ostatecznie człowieka ciągnie do internetu jako pewnego nawyku spędzania w nim wolnego czasu. Może wydaje się to trochę dziwne, ale jak sobie przeanalizuję 20 lat do tyłu, to normalne było, że człowiek szedł z buta do szkoły, później WF w szkole, później z buta do domu, później jeszcze w piłkę się szło grać do wieczora. 

 

Zauważyłem, że może to jakaś forma ucieczki przed własnymi myślami. Algorytmy też są niestety tak skonstruowane, żeby człowiek ciągle siedział i oglądał nowe rzeczy, choćby te najbardziej wartościowe. 

 

Zastanawiam się naprawdę, żeby zrobić sobie wyzwanie- rok bez internetu, bez siedzenia przed kompem. Oczywiście nie mówię tu o sytuacji, gdzie praca wymaga sprawdzenia jakichś informacji, ale tylko w takiej sytuacji. Media społecznościowe- z tym problemu nie mam, praktycznie nie używam. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka książka o pewnej rodzinie która postanowiła wyjechać na wieś i na jakiś czas żyć bez prądu. Nie mogę znaleźć tytułu ale podobno jest ciekawa.

Ja tam nigdy na jakiegoś tiktoka nie wchodziłem ale ostatnio w pracy zacząłem przeglądać sobie te krótkie filmiki i ani się obejrzałem i z pół godziny minęło. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy nie korzystać z mediów społecznościowych. Zarówno aktywnie (tworząc treści np. komentarze) jak i pasywnie oglądając treści cudze. 

 

Nie widzę nic złego aby mieć internet do aplikacji bankowej, sprawdzić rozkład jazdy tramwajów czy cenę jakiegoś produktu albo pogodę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Internet jest dla mądrych ludzi. Jestem na BS.pl, skąd pozyskałem mnóstwo bezcennych informacji dot. relacji DM, zdrowia, sportu etc. Tak samo z Discordem. Dzięki appce bankowej mogę w dowolnym miejscu zapłacić rachunki, nie muszę czekać na swój przyjazd do domu, żeby dopaść do laptopa. Podobnie ze skrzynką mailową. Rok temu zamawiałem ekipę do remontu dużego pokoju. Umowę z firmą podpisałem elektronicznie drogą mailową, bez przyjazdu do ich biura i podpisaniu umowy ręcznie w obecności obu stron.

 

Ja nauczyłem się korzystać mądrze z zajebistego narzędzia jakim jest internet. Oczywiście, czasami (a nawet częściej) obejrzę jakieś głupotki na YT (sport, polityka etc.), ale lepsze to niż seriale obyczajowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu podczas moich trzymiesiecznych wakacji ktore spedzilem w UK w pracy celowo nie zabralem ze soba komputera a wiec nie mialem dostepu do internetu. To byly straszne 3 miesiace. Po pracy nie mialem kompletnie jakiejkolwiek rozrywki. W weekendy tylko chlalem. To bylo straszne. Jak wrocilem to pierwszy miesiac nie moglem sie oderwac od komputera i internetu. Moze nawet i dwa.

Takze nie polecam.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ciekawyswiata napisał(a):

Oczywiście nie mówię tu o sytuacji, gdzie praca wymaga sprawdzenia jakichś informacji, ale tylko w takiej sytuacji.

Pitu pitu.

Zero to ZERO.

 

Poćwicz celowe wychodzenie bez telefonu z domu.

Dawniej, te 20 latek temu to nie każdy miał telefon stacjonarny.

NA KABLU!

WIĘC brak scanera w kieszeni jest jakby naturalny.

 

Zasadniczo nikt nie przystawia lufy do czoła........

 

Będzie ciężko.

Da się.

Okienka/interwały bez elektroniki pomocne będą.

 

 

 

Godzinę temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Jak wrocilem to pierwszy miesiac nie moglem sie oderwac od komputera i internetu. Moze nawet i dwa.

Jak miałem pierwszego cepa to wstawiłem godzinę wcześniej(przed szkolą) aby grać w Lemingi.

Dziś PIECADLO potrafię odpalić raz na kwartał.

Wszystko ma LIMESA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ciekawyswiata napisał(a):

to na siłę właśnie szukałem sobie zajęć, żeby tylko nie siedzieć w internecie.

To jest sedno sprawy.
Jak nie masz zaplanowanej alternatywy działania to będziesz się kierował w stronę zapychacza czasu, czyli najprościej internetu.

 

Wydaje mi się, że dobrym sposobem byłoby spędzanie bez dostępu do internetu np. całej niedzieli albo w dniu takim w przedziale czasu od 10 do 22.
Małymi krokami ku redukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuję rok w szałasie czy innej jaskinii, tak bez ogrzewania, bierzącej wody, nawet bez ognia bo to też pewna zdobycz technologiczna. O służbie zdrowia zapomnij, jak ząb zaboli to trzeba kamieniem wybić - przecież człowiek nie rodzi się z zestawem narzędzi stomatologicznych. Jak ryby łowić to rękoma, wędka - kolejne narzędzie zniewolenia tłumiące instynkty. No i ubrania, też zapomnij, tylko to co sam sobie zrobisz ze ściółki leśnej. 

 

 

Jak już lecieć to po całości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można, tylko po co? Trzeba przeznaczyć trochę czasu w ciągu tygodnia na głupoty, mózgownica też musi odpocząć.

 

Nie mówię żeby oglądać tik toka ale jakieś poradniki DIY, ciekawe miejsca na świecie etc.


Jednak jak masz problem z tym, że bez neta nie wiesz co ze sobą zrobić to już jest jakiś tam mały nałóg.  

Zamiast całkowitego odcięcia co raczej się nie uda, sugeruje raczej ustalić sobie limit czasowy na przeglądanie neta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może na dobry początek ogranicz bytność w internecie, mediach społecznościowych czy you tube zamiast radykalnie się odcinać.

 

Nie wszystko jest złe tylko trzeba filtrować informacje, unikać negatywnych treści czy propagandy.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2023 o 20:10, RealLife napisał(a):

Wystarczy nie korzystać z mediów społecznościowych. Zarówno aktywnie (tworząc treści np. komentarze) jak i pasywnie oglądając treści cudze. 

Przez trzy lata byłem bez fb, dawałem radę

:D

 

Niemal za każdym razem w szkole średniej po wywiadówce miałem postanowienie, że nie będę korzystał z komputera i zacznę się uczyć pilniej. Pomimo iż nie używałem tego kompa, jeden warunek spełniłem i tak się nie uczyłem

🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.