Skocz do zawartości

Moja historia oraz pytanie o co chodzi?


Arghor

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 26.11.2023 o 08:59, Arghor napisał(a):

jest instruktorem na siłowni albo przynajmniej dużym koksem, więc zapewne nieźle wygląda.

 

Mężczyźni z biegiem czasu zaczynają coś odkrywać:     "Oooo? Dla kobiety wygląd nie jest najważniejszy...".

 

Dla niej ważne jest jak ona się czuje, a nie wygląd partnera.

 

 

 


 

Cytat

Pewnie jestem w stanie wymyślić powody takiego zachowania ale potrzebuję oceny z zewnątrz. Panowie o co może chodzić?

 

 

Chodzi o to, że ona się źle z tamtym czuje.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arghor Współczuję takiej partnerki, znam temat:( To musiało Ci zrujnować zdrowie, byłeś tam, znasz to, sam ewentualnie podejmiesz decyzję o powrocie. Z daleka widać, że związek z nią to bagno, jak wrócisz ponownie będziesz dla niej obiektem do wykorzystywania. Ona świetnie manipuluje. To kobieta, liczy się dla niej interes. Jak powinie Ci się noga, szybko pójdziesz w odstawkę. Miała swoja szansę, nie chciała.

 

Teraz masz wolny czas, możesz się rozwijać, zadbać o siebie i syna, a tak ona zabierze Ci czas i zasoby.

 

Przepraszam za ostrą opinię o skrupułach. Trzymaj poziom, może nawet kiedyś znajdź sobie kogoś. Teraz chyba nie dasz rady, bo wg mnie dalej myślisz o ex, pomimo, że ona nie jest tego warta. Ona nie myśli jak Ty. Czuły głosik, zainteresowanie, wszystko to gra, a w głowie plan jak użyć ponownie frajera.

 

Ona sobie myśli, że Ty pogodzisz się, że ona zadawała się z jakimś gościem, niszczyła dziecku psyche, pokazywała się z nim w rodzinie? Niezły ma tupet.

 

Nie ma takiej opcji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sobie chyba potwierdziłem, że jestem orbiterem. 

Wracam z firmy po pierwszym dniu pracy. Telefon: jak było, itd. Trochę mówię ale skracam na maksa. Przyjeżdżam odebrać syna, chłód w oczach, gdaka o synu. Odjeżdżam, telefon uzupełniający. A jak nowe służbowe auto? Fajne? No pewnie, że fajne bo służbowe. 

Dziś miałem chyba jedno z najlepszych prostowań w tej całej sytuacji. Zobaczenie butów typa w domu, który kiedyś był mój i który się wybudowało prostuje kręgosłup. 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2023 o 17:36, Arghor napisał(a):

Musi coś chcieć, bo wcześniej miała totalnie wyrąbane.

 

Jesteś od niej uzależniony. Być może chcesz z nią seksu. Być może zżera Cię zazdrość.

Jesteś przykuty do niej emocjonalnym łańcuchem.

 

Znasz powiedzenie "zakliknać rzeczywistość"? Mówić że jest tak czy siak, a w realu jest inaczej.

 

Przestań się oszukiwać. Raczej się zastanów czego Ci brak, że tak bardzo jej pragniesz. CZego od NIEJ chcesz? Która to struna w duszy tak reaguje na nią?

 

Gdyby Ci była obojętna, to nei zastanawiałbyś się czego ona chce.

 


 

Cytat


 

Motyw tej pracy był dla niej bardzo istotny bo nawiązywała kilkakrotnie w rozmowach.


 

 

Był dla NIEJ istotny, prawda? Dla NIEJ... ONA, ONA, ONA NIEJ, O NIEJ, DLA NIEJ, Z NIĄ.

 

 


 

Cytat

 

Z koksem ... nie zabierała go na rodzinne imprezy, choć rodzina o nim wie. 


 

 

Ona się z nim źle czuje. I nikogo fajnego nie jest w stanie poznać.

 

 

 


 

Cytat

 

Pierwsze co pomyślałem, że robi sobie orbitera i sprawdza czy gałązka ją ewentualnie przyjmie. Generalnie mam wrażenie, że wszystko zaczęło w czasie gdy napomknąłem o nowej pusi na horyzoncie. Więc może pies ogrodnika?


 

 

Taaa... "napomknąłem o nowej pusi"... po co? Aby zdobyć byłą żonę. Aby nie być od niej gorszy?

To niestety brzmi jak "pusia — deska ratunkowa", którą chcesz sobie udowodnić, że wciąż jesteś atrakcyjny.

 

 


 

Cytat


Ja staram się trzymać ramę, nie daję jej atencji, sam nie dzwonię chyba, że chodzi o dziecko, Nie pytam co u niej, itd.


 

 

Taka ta twoja rama, że ciągle masz ją w głowie i emocjonalnie reagujesz.

 


 

Cytat

 

Wprowadziłem zasadę wzajemności. Jak jest miła, ja też, jak gada, ja też, jak nie dzwoni ja też. Jednak mija kilka dni i mam telefon zazwyczaj o jakąś pierdołe.


 

 

NIE wprowadziłeś zasady wzajemności. Gracz na tyle na ile ona Ci pozwala. To nie są twoje decyzje, tylko jej.

 

 


 

Cytat

 

Z ciekawostek. Jak się ostatnio widzieliśmy to zobaczyłem coś, czego nie widziałem nie wiem ile lat. Jej oczy się do mnie śmiały.

 


 

 

Po prostu przyznaj się, że masz nadzieję, że znowu będziesz z nią coś-tam... miał seks, czy mieszkał...

 

 


 

Cytat

 

Ponieważ nie mam takiego czystego osądu bo 18 lat robi piętno i trochę mi się pancerz chwilami kruszy,


 

 

Nie ma żadnego pancerza.

 

 

Zacznij chociaż na forum mówić prawdę.

 

Bo jeśli ja mam wyrąbane na kogoś, to mnie nie interesuje co ona myśli.

 

 


 

Cytat


 

a nie chciałbym z\robić jakieś głupoty. Więc drodzy bracia podrzućcie swoje przemyślenia. 

 


 

 

Dobre posunięcie zapytać tutaj.

 

No to zaczynamy!

 

 

Pierwsze pytanie:     Co byś chciał? Jaki jest twój cel? Co będzie za dwa lata? Za 10 lat?

 

 

Na pewno czujesz, że w tych pytaniach widzisz JĄ, ONA, z NIĄ...

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, kenobi napisał(a):

 

Jesteś od niej uzależniony. Być może chcesz z nią seksu. Być może zżera Cię zazdrość.

Jesteś przykuty do niej emocjonalnym łańcuchem.

Pewnie na tym pierwotnym poziomie chodzi o emocje jakie dostarczała mojemu mózgowi. Na poziomie świadomym niby wiem, ze to zło ale podświadomość swoje. 

16 minut temu, kenobi napisał(a):

Ona się z nim źle czuje. I nikogo fajnego nie jest w stanie poznać.

 

Na poziomie fizycznym koleś pewnie mnie zmiata ale na poziomie intelektualnym i zaradności życiowej to coś tam mogłem. Pewnie już nigdy nie pozna gościa, który będzie ją chciał, który ma służbowe auto za pół bańki. 

16 minut temu, kenobi napisał(a):

Zacznij chociaż na forum mówić prawdę.

Tak kocham tę wariatkę ale tego nie chcę i nie wiem jak temu zaradzić. Nie wiem jak się uwolnić bo wiem, że jak kiwnie palcem, to.. A nie chcę tego 

16 minut temu, kenobi napisał(a):

Pierwsze pytanie:     Co byś chciał? Jaki jest twój cel? Co będzie za dwa lata? Za 10 lat?

Chciałbym poznać nieuszkodzoną kobietę z którą można być

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Skoro ją kochasz, zależy Ci na niej, ale żyć razem nie będziecie...

Skoro chcesz poznać inną kobietę...

 

To:

 

1. czy nie możesz bywać u żony, mieć z nią seks, a mieszkać osobno?

2. szukaj kobiety która będzie odpowiednia dla Ciebie

 

Jak logicznie trzymasz kasę, nie dajesz się manipulować, to żona Ci nie zaszkodzi.

Jak nie szukasz kobiety dobrej dla Ciebie, to szkodzisz sobie sam.

 

Byłeś na wielu randkach? Spotkaniach? Szukasz?

 

nie szukasz? To kurdeeeeee... szukaj..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arghor napisał(a):

Dzisiaj sobie chyba potwierdziłem, że jestem orbiterem. 

Wracam z firmy po pierwszym dniu pracy. Telefon: jak było, itd. Trochę mówię ale skracam na maksa. Przyjeżdżam odebrać syna, chłód w oczach, gdaka o synu. Odjeżdżam, telefon uzupełniający. A jak nowe służbowe auto? Fajne? No pewnie, że fajne bo służbowe. 

 

Czyli dalej z nią gadasz... Po co odbierałeś drugi telefon? Niech się nagrywa na poczte.

 

3 godziny temu, Arghor napisał(a):

Dziś miałem chyba jedno z najlepszych prostowań w tej całej sytuacji. Zobaczenie butów typa w domu, który kiedyś był mój i który się wybudowało prostuje kręgosłup. 

 

Gdyby ta cała patologia się jeszcze działa w jakichś pomieszczeniach wolnych od emocjonalnego bagażu... Osobiście ja bym tego chyba nie wytrzymał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Arghor napisał(a):

Zjebałem, jest mi za to wstyd. Co mogę więcej powiedzieć.?

Wiesz co? Piszę Ci, jak to wygląda z mojej perspektywy. Na pewno nie mam zamiaru Ci ubliżać albo sprawiać przykrości.

 

Cóż masz więcej powiedzieć? Nic. Sam musisz sobie poukładać mental i głowę. Nie musisz się tłumaczyć, spinać. Wystarczy, że usiądziesz i przemyślisz, kurde a może ten typ ma rację. Na chuj ja z nią piszę? Z czego wynika fakt, że poniżam gościa, który mi nic nie zrobił? Czemu swoją złość, frustrację i żale rozładowuję sypiając z zajętą/ mężatką? 

 

I na koniec. Kiedyś byłem w podobnej sytuacji, jak ty. Mam na myśli, że byłem szaleńczo zakochany w pewnej babie, którą musiałem zostawić. Toksyna, która się wylewała z naszego związku była potworna(ale do brzegu). Każdy jej kontakt( po rozstaniu) powodował, że zamiast iść do przodu ze swoim życiem stałem w miejscu. Kuszenie dupą, smsy co słychać? gówno wiadomości o straconej miłości pomimo tego, że już się z kimś spotykała, itd. 

Klasyczny konflikt, serce jedno, rozum drugie.

 

I w pewnym momencie sprawdziłem, czy w gaciach zostało jeszcze coś z tych starych, siwiejących już jaj giorgio, czy tylko wydmuszki? Powiedziałem sobie, a chuj z nią. Kocham, ją jak pojebany, ale dosyć tego. Czekałem, aż się odezwie i napisałem krótko, że to koniec i nie chcę już utrzymywać kontaktu. Swojego postanowienia trzymam się po dziś dzień.

 

Od tego czasu próbowała jeszcze 2 razy kontaktu poprzez wiadomości SMS. Nie odpisałem. Chyba mijają już 2 lata ( nie pamiętam dokładnie, bo niby i po co?) 

 

Czasami jeszcze o niej pomyślę, czasami mi się przyśni, ale wiem, że postąpiłem słusznie ucinając kontakt, bo nie zasługiwała na mnie. Patrząc rano w lustro widzę mordę gościa, który pomimo, że kochał odszedł dla świętego spokoju, zachowując swoją godność i pokazując charakter. I tobie drogi kolego radzę zrobić to samo. 

 

Pzdr giorgio 

 

Edytowane przez giorgio
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laczy was dzieciak , wiec jesli nie chcesz narobic sobie nastepnych problemow musisz zaczac grac swoja wlasna role w teatrze zwanym zyciem . Badz takim samym aktorem jak ona i nie pchaj sie w jej nowy zwiazek , ostrzegam !. Jej maska juz dawno spadla a ty wciaz wierzysz ze jeszcze bedzie tak jak kiedys ,powazny  blad . Temat byl juz walkowany , dla niej jestes spalony jako facet i nic tego nie zmieni . Nie rob tez z siebie meczennika bo twoja sytuacja nie jest jakas wyjatkowa . Kobiety to pragmatyczne ssaki i mysla tylko o wlasnej doopie , w koncu to odkryles / brawo  . Jedyne co moge doradzic to wejscie w jakis fikcyjny zwiazek aby ona wiedziala ze ta galaz juz nie istnieje . Pokaz jej to tak dosadnie aby przestala kombinowac ( jedz do krainy thai  , zapros kolezanke na wypad w gory etc. bedzie kupe zdjec na fejsa .) Po jakims czasie zlosc jej przejdzie ( zadna nie lubi tracic orbitera ) a ty zyskasz zdrowa relacje z matka twojego dziecka .

Edytowane przez thyr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, kenobi napisał(a):

1. czy nie możesz bywać u żony, mieć z nią seks, a mieszkać osobno?

Tak właśnie było przez ten czas po moim wyprowadzeniu się zanim zabrała się za typa. Mieszkanie osobno, wspólne wyjazdy, bywanie na weselach i imprezach w jej rodzinie, keks. Może nie zbyt często ale pewnie i tak więcej niż ma wielu facetów w związkach. Generalnie powodowało to tylko tyle, że byliśmy w oboje w zawieszeniu. Nie rozwijaliśmy się jako rodzina, nie mieliśmy wspólnych planów na przyszłość, tylko trwaliśmy tak w dziwnym układzie. 

 

Obecnie sobie tego nie mogę wyobrazić. Bo, co? Miałaby zdradzać gacha ze mną? To by była dopiero patologia. 

Choć w sumie... i taki scenariusz jestem sobie w stanie wyobrazić za jakiś moment. 

Wiem, że tam jest chłodna kalkulacja. Jak uznawała mnie za przegrywa to miała wyebane. Jak znów jestem w siodle, to raptem zaczęło jej zależeć żebym w pierwszym dniu pracy wypadł dobrze. "Weź załóż ten niebieski garnitur bo w nim wyglądasz super". "Wiesz, że musisz się przyłożyć, żeby tego nie zjebać?" "Jaki jest ten Twój nowy szef, dogadasz się z nim?" "Wiesz, musisz..." 

Przekaz w pełni dla mnie zrozumiały: Musisz utrzymać to dobre źródełko kasy... 

 

Pewnie całkiem przypadkiem widziałem ją stojącą w zaciemnionym pokoju, wyglądającą przez okno jak odjeżdżałem wczoraj. Pewnie patrzyła na padający śnieg, a nie na to jakim autem przyjechałem. 

 

8 godzin temu, kenobi napisał(a):

2. szukaj kobiety która będzie odpowiednia dla Ciebie

Dobry plasterek, to jest to, czego najbardziej potrzebuję. 

 

8 godzin temu, kenobi napisał(a):

 

Jak logicznie trzymasz kasę, nie dajesz się manipulować, to żona Ci nie zaszkodzi.

W chwili obecnej to ja mam więcej korzyści finansowych z tej relacji niż ona, bo o dziwo jest skłonna dzielić się swoimi zasobami w pewnych sprawach.

Manipulacje są raczej drobne. W stylu: Weź może przywieź Miśka w poniedziałek rano przed pracą, a nie w niedzielę. Pewnie chodzi o to, że w niedziele wieczorem zastałbym w jej domu gacha. Pani jakoś tak nie chce konfrontacji między nami. Wiem z opowiadań dziecka, że jak kiedyś go do mnie wiozła to wysadziła typa wcześniej żeby poszedł do sklepu, a przywiozła syna sama. Pewnie gdyby była pewna, że to "ten jedyny", to pokazałaby go rodzinie i mnie też żebym wiedział jak super trafiła. 

 

8 godzin temu, kenobi napisał(a):

Jak nie szukasz kobiety dobrej dla Ciebie, to szkodzisz sobie sam.

 

Byłeś na wielu randkach? Spotkaniach? Szukasz?

 

nie szukasz? To kurdeeeeee... szukaj..

 

Pewnie od stycznia się tym zajmę, bo teraz nie będę miał czasu. Nowa bardzo absorbująca praca plus moja działalność, która w grudniu też zajmuje mi masę czasu. więc pewnie będę pracował po kilkanaście godzin dziennie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Arghor napisał(a):

Tak właśnie było przez ten czas po moim wyprowadzeniu się zanim zabrała się za typa. Mieszkanie osobno, wspólne wyjazdy, bywanie na weselach i imprezach w jej rodzinie, keks. Może nie zbyt często ale pewnie i tak więcej niż ma wielu facetów w związkach. Generalnie powodowało to tylko tyle, że byliśmy w oboje w zawieszeniu. Nie rozwijaliśmy się jako rodzina, nie mieliśmy wspólnych planów na przyszłość, tylko trwaliśmy tak w dziwnym układzie. 


Istotne jest pytanie: dlaczego wtedy ciągnąłeś taki układ, po co Ci to było potrzebne? Chciałeś z nią rodziny, bliskości, seksu?

 

Mi to wyglada tak, że w tym okresie byłeś jej opcją z braku laku. Trafiła się opcja na młodego atrakcyjnego kochanka to zostałeś odstawiony. W obecnym układzie pieniądze ogarnia sama, seks i rozrywki ma, jesteś Ty aby pomoc przy synu. Niczego jej więcej nie trzeba. Ona żyje jak chce, a Ty stoisz w miejscu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, nihilus napisał(a):

Mi to wyglada tak, że w tym okresie byłeś jej opcją z braku laku. Trafiła się opcja na młodego atrakcyjnego kochanka to zostałeś odstawiony. W obecnym układzie pieniądze ogarnia sama, seks i rozrywki ma, jesteś Ty aby pomoc przy synu. Niczego jej więcej nie trzeba. Ona żyje jak chce, a Ty stoisz w miejscu.

Bardzo cenna uwaga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro to się czyta.

 

Panowie, smutne i prawdziwe- z kobietą trzeba trochę jak z osiołkiem, który ma przed sobą marchewkę. Nigdy nie możesz jej dać- przepadniesz.

Jeżeli coś masz to nie dzielisz sie z tym z kobietą, ale dajesz jej możliwość UŻYTKOWANIA na okres bycia razem (oczywiście tego nie mowisz)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. czy nie możesz bywać u żony, mieć z nią seks, a mieszkać osobno?

Cytat

 

Tak właśnie było przez ten czas po moim wyprowadzeniu się zanim zabrała się za typa. Mieszkanie osobno, wspólne wyjazdy, bywanie na weselach i imprezach w jej rodzinie, keks. Może nie zbyt często ale pewnie i tak więcej niż ma wielu facetów w związkach. Generalnie powodowało to tylko tyle, że byliśmy w oboje w zawieszeniu. Nie rozwijaliśmy się jako rodzina, nie mieliśmy wspólnych planów na przyszłość, tylko trwaliśmy tak w dziwnym układzie. 

 

 

Dlaczego dziwnym?

 


 

Cytat

 

Obecnie sobie tego nie mogę wyobrazić. Bo, co? Miałaby zdradzać gacha ze mną? To by była dopiero patologia. 

Choć w sumie... i taki scenariusz jestem sobie w stanie wyobrazić za jakiś moment. 

 

 

Byłeś dyrektorem, odpowiedzialne stanowisko, doradzałeś żonie jak prowadzić firmę, ale z przykrością stwierdzam że w tych życiowych sprawach byłeś totalnym ignorantem. Masz to nie przemyślane, tak jakbyś się zaszył w skorupie jako młody chłopak, a wyszedł z tej skorupy dopiero teraz i zobaczył że świat jest inny niż widziany oczami dziecka.

 

To nie gaslighting, tylko piszę te słowa, abyś otrzeźwiał, kopnął się sam w tyłek po wojskowemu i brał do roboty.

 

Zobacz jakie Ty bzudry wypisujesz...

Spotkania z żoną ... mimo, ze jesteście soobno, nazywasz "dziwnym układem".

Tutaj czynisz honory i udajesz moralną postać, bo nie dopuszczasz możliwośći, że ona będzie zdradzać faceta, z którym jest, a któ©ego do rodziny nie zabiera.

 

Jesteś totalnie pogubiony.

 

 


 

Cytat

 

Wiem, że tam jest chłodna kalkulacja. Jak uznawała mnie za przegrywa to miała wyebane. Jak znów jestem w siodle, to raptem zaczęło jej zależeć żebym w pierwszym dniu pracy wypadł dobrze. "Weź załóż ten niebieski garnitur bo w nim wyglądasz super". "Wiesz, że musisz się przyłożyć, żeby tego nie zjebać?" "Jaki jest ten Twój nowy szef, dogadasz się z nim?" "Wiesz, musisz..." 

Przekaz w pełni dla mnie zrozumiały: Musisz utrzymać to dobre źródełko kasy... 

 

 

Może być tak, że teraz jesteś sam, zostałeś zmuszony życiem do pewnej aktywności i żona w Tobie to zaczęła doceniać.

 

Ty robisz typowy błąd — jak kobieta jest miła, to szukasz drugiego dna.

 


 

Cytat


Pewnie całkiem przypadkiem widziałem ją stojącą w zaciemnionym pokoju, wyglądającą przez okno jak odjeżdżałem wczoraj. Pewnie patrzyła na padający śnieg, a nie na to jakim autem przyjechałem. 

 

 

Hłe, hłe... a parę zdań wyżej piszesz "kasy ma jak lodu".

Taaaa... kasy ma jak lodu, a patrzy na auto jakim przyjechałeś, co?

 

 


 

Cytat


11 godzin temu, kenobi napisał(a):

2. szukaj kobiety która będzie odpowiednia dla Ciebie

 

Dobry plasterek, to jest to, czego najbardziej potrzebuję. 

 

 

Taki krótki komentarz, a jak wiele mówi o Tobie.

 

Nie plasterek, nie. Tylkko KOBIETA... czaisz? Nie chodzi o to, aby ona Ci rany krwawiące zakleiła, tylko jeśli chcesz kogoś znaleźć, mieć, to szukaj.

 

Ty nie szukasz, bo twoje ego nie pozwala Ci się od żony odkleić.

 

 

 

 

2 godziny temu, Arghor napisał(a):
11 godzin temu, kenobi napisał(a):

Jak nie szukasz kobiety dobrej dla Ciebie, to szkodzisz sobie sam.

 

Byłeś na wielu randkach? Spotkaniach? Szukasz?

 

nie szukasz? To kurdeeeeee... szukaj..

 

Pewnie od stycznia się tym zajmę, bo teraz nie będę miał czasu. Nowa bardzo absorbująca praca plus moja działalność, która w grudniu też zajmuje mi masę czasu. więc pewnie będę pracował po kilkanaście godzin dziennie. 

 

Tak, tak... pracuj, pracuj... jak przez ostatnie 20 lat. Życiem się nie zajmuj, bo praca, praca.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, kenobi napisał(a):

To nie gaslighting, tylko piszę te słowa, abyś otrzeźwiał, kopnął się sam w tyłek po wojskowemu i brał do roboty.

Bardzo doceniam, że chce Ci się pisać tak dużo. Zresztą doceniam każdą wiadomość, bo coś wnoszą do mojego myślenia. 

27 minut temu, kenobi napisał(a):

 

Zobacz jakie Ty bzudry wypisujesz...

Spotkania z żoną ... mimo, ze jesteście soobno, nazywasz "dziwnym układem".

No dziwnym bo albo powinniśmy być razem i tworzyć rodzinę albo powinniśmy rozejść się na dobre. 

27 minut temu, kenobi napisał(a):

Tutaj czynisz honory i udajesz moralną postać, bo nie dopuszczasz możliwośći, że ona będzie zdradzać faceta, z którym jest, a któ©ego do rodziny nie zabiera.

Tu nie chodzi o to, że myślę, że było by źle gdyby skrzywdziła typa, zdradzając go ze mną. Bardziej chodziło mi o to, że ja byłbym słaby gdybym mimo całej obecnej sytuacji pozwolił aby do tego doszło. Z drugiej strony odejść od EX do drugiego faceta i później go z tym EX zdradzać to jakaś porypana szopka. 

 

27 minut temu, kenobi napisał(a):

Może być tak, że teraz jesteś sam, zostałeś zmuszony życiem do pewnej aktywności i żona w Tobie to zaczęła doceniać.

 

Ty robisz typowy błąd — jak kobieta jest miła, to szukasz drugiego dna.

Wiesz co, szukam i powiem Ci dlaczego. Na wiosnę jak mi syn mi powiedział, że typ u nich spał, to zabolało okrutnie. Z dwa tygodnie próbowałem namówić ją do powrotu ale kazała mi spadać. Chwyciłem tak ciężkiego doła, że o mało się nie wyautowałem. Na szczęście mój gadzi mózg mi nie pozwolił i zatrzymał mnie w oknie, w którym stałem z zamiarem oczywistym. Musiałem iść do specjalisty aby się poskładać. Udało mi się dość szybko uzyskać spokój ducha i o niej nie myśleć. Bardzo to ułatwiała bo była przez wiele miesięcy dla mnie oschła i opryskliwa. 

Aż nagle bez zapowiedzi następuje bombardowanie atencją i jest mega miła. Była taka sytuacja ostatnio, która zawsze wcześniej doprowadzała ją do szału. Zawsze jak to zrobiłem to była mega draka, zawsze. Znów to zrobiłem, bo pewne nawyki ciężko wyplenić. I co? usłyszałem: Znów to zrobiłeś ale ugryzę się w język. I dalej ze mną rozmawiała. Wcześniej byłaby awantura i dwa dni ciszy. Nie mieliśmy tak dobrych relacji od wielu lat. TO NIE JEST NORMALNE w jej przypadku. 

I nie szukam na siłę zaklinania rzeczywistości. 

Dzisiaj od rana były już dwa telefony, niby o dziecko ale przemycenie obawy żebym nie zepsuł nowej pracy też się pojawiło. Tak jak bym tracił pracę co chwila. W poprzedniej firmie pracowałem kilkanaście lat, więc chyba coś tam ogarnąć dam radę. I chyba robiłem to dobrze bo byłem przez właścicieli doceniany w sposób kosmiczny. Co trzy lata mogłem sobie wybrać dowolny samochód służbowy jaki tylko chciałem. 

Więc ta moja praca z jakiegoś powodu siedzi jej w głowie. 

Czegoś ode mnie chce bo to jest osoba, która jak nie ma korzyści, to totalnie wyebane na człowieka. Coś drastycznie zmieniło się w jej głowie. Wolałbym wiedzieć o co chodzi? I mam świadomość, że zupełnie nie musi chodzić o zabezpieczanie gałęzi ale może mieć pomysł na jakieś odjechane wykorzystanie mnie dla swoich celów. 

Te częste kontakty burzą mi wypracowany spokój i znów zaczyna być mi źle. Znów śni mi się po nocach, itd. Na poziomie logicznym wiem co robić ale emocjonalnie przegrywam. 

27 minut temu, kenobi napisał(a):

 


 

 

Hłe, hłe... a parę zdań wyżej piszesz "kasy ma jak lodu".

Taaaa... kasy ma jak lodu, a patrzy na auto jakim przyjechałeś, co?

Nie musisz mi wierzyć, spoko. Ona rzeczywiście ma kasę ale jest przy tym bardzo chciwa. W domu rodzinnym i jak ją poznałem miała wielką biedę, a teraz ma dużo i ciągle jej mało. 

Poza tym nic innego mi nie przyszło do głowy, po co miałaby stać w oknie i patrzeć jak odjeżdżam? A 30 sekund po odjeździe zadzwoniła niby coś mi przypomnieć ale nawiązała do samochodu. Wiesz przez kilkanaście wcześniejszych lat przyzwyczaiła się do jeżdżenia moimi samochodami. Wiedziała, że znów mam wysokie stanowisko i dostanę dobre auto, więc jest całkiem realne, że ją to interesowało. Jak odszedłem z poprzedniej firmy to powiedziała: Szkoda, bo pojeździlibyśmy sobie fajnymi furami. 

 

27 minut temu, kenobi napisał(a):

 


 

 

Taki krótki komentarz, a jak wiele mówi o Tobie.

 

Nie plasterek, nie. Tylkko KOBIETA... czaisz? Nie chodzi o to, aby ona Ci rany krwawiące zakleiła, tylko jeśli chcesz kogoś znaleźć, mieć, to szukaj.

Nie pisałem tego z zamiarem pejoratywnym. Miałem na myśli kobietę przy której będę mógł o tej zapomnieć, bo będzie mi dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie ten temat... ehhh.. Ok, ciężkie emocje, lata z daną osobą, dziecko...

I wychodza coraz to nowe informacje, pani z biednego domu, chytra nachapala sie i dalej ciagnie... borderline to one chyba wszystkie mają, potrzeba tylko odpowiednich warunków żeby się odpaliła, skoro nie patrzy na psychike wlasnego malego dziecka to co ty tutaj rozkminiasz dlaczego ona jest miła i stoi przed okienkiem... nie no sorry ale to jest zalosne czlowieku nie laczysz prostych kropek...

Wspolczuje,  ale skoro juz stales przed oknem jak dobrze zrozumialem miałes/masz mysli samobojcze to ta kobieta cie zniszczy, za twoim przyzwoleniem rzecz jasna. Nie masz szans wygrac tej gry emocjonalnie. Ja Ci z serca powiem odcinaj sie jak tylko sie da, ratuj sie chlopie bo widze ze to wierzcholek gory lodowej co tu opisales. 

 

P.S. Panowie patrzcie jakie Chad ma problemy! Genetyka to nie wszystko, koniec końców gra się toczy na innych levelach, aż do waszego upadku, Nie chcecie tego! :D 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Arghor said:

1. Z drugiej strony odejść od EX do drugiego faceta i później go z tym EX zdradzać to jakaś porypana szopka. 

 

2. Musiałem iść do specjalisty aby się poskładać. Udało mi się dość szybko uzyskać spokój ducha i o niej nie myśleć. Bardzo to ułatwiała bo była przez wiele miesięcy dla mnie oschła i opryskliwa. 

Aż nagle bez zapowiedzi następuje bombardowanie atencją i jest mega miła.

 Czegoś ode mnie chce bo to jest osoba, która jak nie ma korzyści, to totalnie wyebane na człowieka. Coś drastycznie zmieniło się w jej głowie. Wolałbym wiedzieć o co chodzi?

 

3. Te częste kontakty burzą mi wypracowany spokój i znów zaczyna być mi źle.Znów śni mi się po nocach, itd. Na poziomie logicznym wiem co robić ale emocjonalnie przegrywam. 

 

4.Miałem na myśli kobietę przy której będę mógł o tej zapomnieć, bo będzie mi dobrze. 

1. Tak jest często, ale to temat uboczny.

 

2. Użyj mózgu. Dla mnie to oczywiste jak to, że po nocy przychodzi dzień.

Chce władzy nad tobą i póki co nieźle jej idzie.

Cała reszta jest jak na talerzu, który sam jej podajesz.

 

3. To spierdalaj. Odgródź się od niej chińskim murem jeśli chcesz przeżyć.

Wiesz jak się truło królów we Francji kilka wieków temu?

Podając im odrobinę trucizny codziennie.

Nie widzisz, że masz tak samo?

 

4. A tu kółko się zamyka. Chcesz znaleźć taką, która nie ma cipy?

Bo ta, która ma cipę ma taką samą psychikę jak twoja ex więc nie łudź się, że funkcjonuje inaczej.

To ty masz funkcjonować inaczej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, JoeBlue napisał(a):

Chce władzy nad tobą i póki co nieźle jej idzie.

Cała reszta jest jak na talerzu, który sam jej podajesz.

Po co jej władza nade mną? Skoro wcześniej tej władzy nie potrzebowała? 

 

Panowie nie, że chcę oszukać system i twierdzić, że jest inaczej. Po prostu jestem takim typem, że jak mam jakąś zagwozdkę to musze dojść dlaczego coś się dzieje bo mnie to męczy i ciągle o tym myślę i mam tak ze wszystkimi tematami.  Dlatego drążę, bo jak będę miał odpowiedzi to jakoś to sobie poukładam. Dlatego tak trochę nie przyjmuję Waszych dobrych rad pt: nie zastanawiaj się nad tym tylko spierdalaj. Jak nie rozkminię i spierdolę to i tak będzie mnie to męczyło. 

 

33 minuty temu, JoeBlue napisał(a):

 

3. To spierdalaj. Odgródź się od niej chińskim murem jeśli chcesz przeżyć.

 

Wiem o tym ale potrzebuję chyba usłyszeć to wiele razy żeby zadziałało. 

Moja córka też mi mówi: Ojciec tylko błagam cię, nie wróć do niej czasami. 

33 minuty temu, JoeBlue napisał(a):

4. A tu kółko się zamyka. Chcesz znaleźć taką, która nie ma cipy?

Bo ta, która ma cipę ma taką samą psychikę jak twoja ex więc nie łudź się, że funkcjonuje inaczej.

Wierzę, że nie wszystkie mają taki toksyczny maind set. 

33 minuty temu, JoeBlue napisał(a):

To ty masz funkcjonować inaczej.

 

I właśnie po to jestem tutaj i w innych miejscach aby zdobywać wiedzę w tej materii i się zmieniać. Moja matka mnie dominowała i wymuszała na mnie od małego masę rzeczy żeby zrealizować to co ona chciała. Łamała mi wolę w brutalny sposób nie zważając na nic. Wchodziły wszystkie techniki manipulacji,  o których dzisiaj wiem a wtedy im ulegałem.  Generalnie w życiu sobie radzę dobrze, mam silna osobowość, cechy przywódcze, ponad przeciętną pozycję w hierarchii ludzkiego stada. Jednak w przypadku relacji z kobietami to jakoś nie działa bo nie umiałem wypracować w sobie dominującej postawy przez programowanie z dzieciństwa. Taki paradoks: w życiu zawodowym wymiatacz i dominujący osobnik, w domu zdominowana cipa. Teraz przynajmniej mam wiedzę o tych procesach, a zmiany we łbie będą zapewne trwały jakiś okres czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały wątek, i myślę że wszystko zostało już powiedziane.

 

6 hours ago, Arghor said:

Wolałbym wiedzieć o co chodzi?

 

Sam sobie odpowiadasz:

 

21 hours ago, Arghor said:

Pewnie już nigdy nie pozna gościa, który będzie ją chciał, który ma służbowe auto za pół bańki. 

 

I kropka. Reszta to konsekwencje wynikających z tego dla niej emocji. Ty masz teraz wybór, jak sam piszesz, jesteś w siodle, ale jednocześnie ona ma na Tobie wciąż lewar emocjonalny, i napewno to dostrzega, czyta z Ciebie jak z otwartej książki. Więc zabawa z Tobą generuje emocje. Że jeszcze może mieć atencję od takiego faceta, że coś się dzieje, są niewiadome, jest wyzwanie, jest potencjał. Napewno ma na ten temat pasjonujące rozmowy z koleżankami.

 

W wariancie soft, chodzi tylko o tę zabawę, jak kot ze swoją ofiarą. Na własnej skórze się przekonałem, że kobieta potrafi w ten sposób bawić się facetem, dla samej zabawy, dla flow, żeby się działo. W wariancie hard, bierze pod uwagę powrót do Ciebie, a że czyta z Ciebie bez problemu to wie że byś tego chciał (co sam przyznałeś). A najprawdopodobniej, wariant soft jest grany automatem emocjonalnym, wariant hard trzyma z tyłu głowy, może na poważnie a może jako racjonalizację.

 

Patrzysz na nią jak na jakiegoś wielkiego chińskiego stratega, a to przecież tylko kobieta, działa pod wpływem emocji. Może nawet sama nie wie dlaczego. Tak dziś czuje i tyle. A Ty doszukujesz się Wielkiego Planu.

 

Pozostaje pytanie dlaczego tak to przekombinowywujesz:

 

6 hours ago, Arghor said:

I mam świadomość, że zupełnie nie musi chodzić o zabezpieczanie gałęzi ale może mieć pomysł na jakieś odjechane wykorzystanie mnie dla swoich celów. 

 

I na to pytanie też sobie odpowiadasz:

 

21 hours ago, Arghor said:

Tak kocham tę wariatkę ale tego nie chcę i nie wiem jak temu zaradzić.

 

Emocje generują myśli. I tak sobie o niej rozkminiasz, kombinując w te i we wtę.

 

A odpowiadając na pytanie jak temu zaradzić - otóż nie siedząc i myśląc, ale działając. Jeśli zaczniesz działać w ten sposób, Twój umysł dostosuje się do nowych realiów. Działać tak, jakby jej w Twoim życiu już nie było. Czyli:

 

1. Jednoznaczne odcięcie. Nie jakieś unikanie, skracanie tematów, ale czytelne zakomunikowanie że relacja między Wami jest już zakończona, co było to se ne vrati, a przyjaciółki nie szukasz. Więc nie chcesz mieć z nią innych kontaktów niż te dotyczące syna.

 

2. Chodzenie na randki z intencją poznania innej kobiety. Takie hookupy z księżniczkami z Dubaju są okej, ale przede wszystkim, musisz zacząć szukać innej kobiety, a nie tylko o tym myśleć.

 

A w to miejsce, utrzymujesz z nią kontakt emocjonalny (przy tym wolumenie czasowym zapewne także jako tampon), nie spotykasz się z innymi kobietami w celu znalezienia czegoś. To jak takie sygnały wysyłasz swojej bani, to jakiego efektu oczekujesz.

 

Naciskasz jednocześnie gaz i hamulec, i dziwisz się czemu samochód kręci kołami w miejscu.

 

Edytowane przez tony86
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2023 o 08:59, Arghor napisał(a):

Cześć Bracia

Moja historia, plus potrzebuję męskiej opinii czy też podpowiedzi. Generalnie pewnie znam odpowiedzi ale potrzebuję zdania kogoś kto nie jest zaangażowany emocjonalnie w sprawę.

Ja lvl. 51. Ponad trzy lata temu odszedłem ze związku po 18 latach bycia razem. Nie dla innej, tylko już nie dawałem rady. Tak w skrócie jak do tego doszło.

Początek – to ja byłem nagrodą. Absolutne uwielbienie i uległość. Miała niskie poczucie własnej wartości, po małżeństwie, w którym była napierdalana jak worek bokserski. Ponieważ byłem białym rycerzem dałem wszystko co miałem. Ponieważ była biedna jak mysz kościelna, natchnąłem, pomogłem, dałem kasę na rozwój jej firmy. Nauczyłem marzyć. Wzmacniałem, pomagałem się rozwijać i zarabiać coraz większe pieniądze. Ja też się rozwijałem i zarabiałem coraz większe pieniądze. Ja doszedłem do pewnego poziomu i się zatrzymałem. Jak się zostaje dyrektorem w dużej firmie, ma się służbowe auto za kilka stówek, to można usiąść na laurach i tak się stało. Oczywiście myszkę nadal wzmacniałem. Trzecie studia, coraz większa firma, w którymś momencie kasa większa niż moja. I jak się zapewne domyślacie, w pewnym momencie uznała, że jest lepsza ode mnie i zaczęła się walka o dominację w stadzie. Dodatkowo podwinęła mi się noga zawodowo i już tak mega super nie było jak wcześniej. Skracając. Doszliśmy do momentu, w którym poszliśmy na wojnę bez brania jeńców. Prawdziwa rzeźnia. W końcu odpuściłem i wyprowadziłem się z domu, który wybudowaliśmy, do mojego starego mieszkania.

Nie mogłem zerwać całkowicie kontaktu bo mamy kilkuletniego syna. Minęło kilka miesięcy i zaczęła walkę o mój powrót. Trzeba jej przyznać, że starała się długo bo prawie dwa lata. Prawie mnie przekonała ale jakoś w końcu nie wprowadziłem się ponownie. Odpuściła i doznałem totalnej olewki. Nastąpiła całkowita obojętność na moją osobę. Nie była skłonna zrobić dla mnie najmniejszej rzeczy, choć ja czasami jakieś drobne dla niej robiłem. W tym całym okresie nie wyobrażałem sobie żeby do niej wrócić. Aż na wiosnę tego roku poszło zwarcie w instalacji i zacząłem za nią tęsknić jak jakiś wariat. Oczywiście wystartowałem z propozycją powrotu ale usłyszałem bajkę o wężu, bo kogoś poznała. Ciężko pracowałem nad głową żeby to ogarnąć i w końcu osiągnąłem spokój ducha. Ponieważ szukałem informacji jak sobie poradzić, trafiłem między innymi na PUA i Red Pill. To był punkt zwrotny i początek mojej metamorfozy psychicznej i fizycznej. W 5 miesięcy zrzuciłem prawie 25 kg, ufarbowałem siwe włosy, wróciłem do chodzenia w eleganckich rzeczach, itd. Zmiana mojego wizerunku jest drastyczna, wyglądam na minimum 10 lat młodziej. Wróciła pewność siebie, poczucie wysokiej wartości, itd. Znów często widzę w oczach mijanych kobiet ten specyficzny blask lub dostaję darmowe uśmiechy od mijanych na ulicy pań. Czyli jest dobrze.

Zmierzając do sedna sprawy. Mniej więcej od półtora miesiąca jestem wręcz bombardowany kontaktami z jej strony. Jak wcześniej nie dzwoniła w zasadzie wcale, a gdy przekazywaliśmy sobie syna, bo wychowujemy go naprzemiennie, wręcz starała się skrócić czas spotkania do minimum. Kiedyś kontaktowaliśmy się głównie smsami. Teraz jak coś napiszę to często oddzwania zamiast odpisać. Sama dzwoni do mnie 2-3 razy w tygodniu i potrafi wisieć na słuchawce 20-30 min. Jak miała wywalone na mnie, teraz jest zainteresowana żywo co u mnie, itd. Nawet kilka razy zrobiła coś dla mnie i to w jednym przypadku dość grubą rzecz.

Nadal jest z typem. Gość jest dużo od niej młodszy i chyba jest instruktorem na siłowni albo przynajmniej dużym koksem, więc zapewne nieźle wygląda.

Pewnie jestem w stanie wymyślić powody takiego zachowania ale potrzebuję oceny z zewnątrz. Panowie o co może chodzić?


Dzieki za tą historie, z pewnością napisanie jej miało wartość terapeutyczną, dodatkowo młode padawany mogą się z niej sporo nauczyć. 
Pozdrawiam i zdrówka !

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, spacemarine napisał(a):


Dzieki za tą historie, z pewnością napisanie jej miało wartość terapeutyczną, dodatkowo młode padawany mogą się z niej sporo nauczyć. 
Pozdrawiam i zdrówka !

Generalnie pisanie w tym wątku bardzo mi pomogło Dzięki :)|

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Arghor napisał(a):

 

10 godzin temu, kenobi napisał(a):

 

Zobacz jakie Ty bzudry wypisujesz...

Spotkania z żoną ... mimo, ze jesteście soobno, nazywasz "dziwnym układem".

No dziwnym bo albo powinniśmy być razem i tworzyć rodzinę albo powinniśmy rozejść się na dobre. 

 

 

Powinniśmy... — kto tak powiedział jak "powinno się"?

 

Masz coś w głowie, co Cię blokuje. Jakieś schematy. Przypuszczam, żę poruszasz się jak we mgle. Nie wiesz co dobre, co złe.

 

Wyjaśnię więc — mieszkanie osobno, a przy tym spotykanie się z dzieckiem, oraz sypianie z byłą żoną jest okej. Byle dziecku krzywdy nie robić. Niech mam jest dla dziecka dobra, niech tata jest dla dziecka dobry. Neich nie będzie awantur, drak, dramatów.    A że tata mieszka osobno? Cóż... tak się zdarza.

 

 


 

Cytat


10 godzin temu, kenobi napisał(a):

Tutaj czynisz honory i udajesz moralną postać, bo nie dopuszczasz możliwośći, że ona będzie zdradzać faceta, z którym jest, a któ©ego do rodziny nie zabiera.

Tu nie chodzi o to, że myślę, że było by źle gdyby skrzywdziła typa, zdradzając go ze mną. Bardziej chodziło mi o to, że ja byłbym słaby gdybym mimo całej obecnej sytuacji pozwolił aby do tego doszło.

 

 

Słaby? Dlaczego?

To kolejny punkt, gdzie jak będziemy szli po nici do kłębka, to możemy dojść do mrocznej strony samego Ciebie.

 

 


 

Cytat

Z drugiej strony odejść od EX do drugiego faceta i później go z tym EX zdradzać to jakaś porypana szopka. 


 

 

Nie oceniaj.

 

 

 

 


 

Cytat


10 godzin temu, kenobi napisał(a):

Może być tak, że teraz jesteś sam, zostałeś zmuszony życiem do pewnej aktywności i żona w Tobie to zaczęła doceniać.

 

Ty robisz typowy błąd — jak kobieta jest miła, to szukasz drugiego dna.

Wiesz co, szukam i powiem Ci dlaczego. Na wiosnę jak mi syn mi powiedział, że typ u nich spał, to zabolało okrutnie. Z dwa tygodnie próbowałem namówić ją do powrotu ale kazała mi spadać. Chwyciłem tak ciężkiego doła, że o mało się nie wyautowałem. Na szczęście mój gadzi mózg mi nie pozwolił i zatrzymał mnie w oknie, w którym stałem z zamiarem oczywistym. Musiałem iść do specjalisty aby się poskładać. Udało mi się dość szybko uzyskać spokój ducha i o niej nie myśleć. Bardzo to ułatwiała bo była przez wiele miesięcy dla mnie oschła i opryskliwa. 

 

 

O widziiiiisz... i tutaj dochodzimy do sedna sprawy.

NIe masz ramy, nie jesteś niezależny. Jesteś od NIEJ totalnie uzależniony.

Dlaczego? Bo na jest jedyną kobietą jaką masz.

Daczego? Bo nie szukasz innej... innych..

Dlaczego? Bo wymyślasz różne powody — np praca... Ale czuję że to nie są prawdziwe powody. Prawdziwy jest taki, że choć jesteś dyrektorem, to pewnie boisz się kobiet. Nie pójdziesz na płątny seks, nie będzisz wyrywał lasek.

Mimo zarobków, nie powstałeś z klęczek.

Nową kobietę nazywasz "plastrem".

Nie dążysz do swojeog szczęścia.

 

Jak można stać w oknie aby popełnić samobójstwo, bo kobieta poszła z innym na seks?

O czym to świadczy?

O tym, że nie masz innej opcji, innej kobiety.

Czyja to wina?

 

Twoja wina. Bo nie szukasz kobiet.

 

 

 


 

Cytat

 

Aż nagle bez zapowiedzi następuje bombardowanie atencją i jest mega miła.


 

 

No i dobrze.

Powód obojętny.


 

 

 


 

Cytat

 

Dzisiaj od rana były już dwa telefony, niby o dziecko ale przemycenie obawy żebym nie zepsuł nowej pracy też się pojawiło. Tak jak bym tracił pracę co chwila. W poprzedniej firmie pracowałem kilkanaście lat, więc chyba coś tam ogarnąć dam radę. I chyba robiłem to dobrze bo byłem przez właścicieli doceniany w sposób kosmiczny. Co trzy lata mogłem sobie wybrać dowolny samochód służbowy jaki tylko chciałem. 

Więc ta moja praca z jakiegoś powodu siedzi jej w głowie. 

Czegoś ode mnie chce bo to jest osoba, która jak nie ma korzyści, to totalnie wyebane na człowieka. Coś drastycznie zmieniło się w jej głowie. Wolałbym wiedzieć o co chodzi? I mam świadomość, że zupełnie nie musi chodzić o zabezpieczanie gałęzi ale może mieć pomysł na jakieś odjechane wykorzystanie mnie dla swoich celów. 

Te częste kontakty burzą mi wypracowany spokój i znów zaczyna być mi źle. Znów śni mi się po nocach, itd. Na poziomie logicznym wiem co robić ale emocjonalnie przegrywam. 

 

 

Szukaj kobiety, to po pierwsze.

A od bylej żony się nie odwracaj.

Portfel zostawiaj w domu jak do niej idziesz — tak w przenośni. Po prostu nie daj się wkręcić we wspólne zamieszkanie, kredyt, czy coś.

 

Moja opinia — ona poległa emocjonalnie. Zobaczyła, że nie ma szans na super faceta. Ty byłeś dobry, ale Cię gnoiła, bo myślała, że inni są lepsi. Teraz żałuje. Zobaczyła że o byle pierdoły rozwalała małżeństwo.

 

 


 

Cytat


10 godzin temu, kenobi napisał(a):

Hłe, hłe... a parę zdań wyżej piszesz "kasy ma jak lodu".

Taaaa... kasy ma jak lodu, a patrzy na auto jakim przyjechałeś, co?

Nie musisz mi wierzyć, spoko. Ona rzeczywiście ma kasę ale jest przy tym bardzo chciwa. W domu rodzinnym i jak ją poznałem miała wielką biedę, a teraz ma dużo i ciągle jej mało. 

Poza tym nic innego mi nie przyszło do głowy, po co miałaby stać w oknie i patrzeć jak odjeżdżam? A 30 sekund po odjeździe zadzwoniła niby coś mi przypomnieć ale nawiązała do samochodu. Wiesz przez kilkanaście wcześniejszych lat przyzwyczaiła się do jeżdżenia moimi samochodami. Wiedziała, że znów mam wysokie stanowisko i dostanę dobre auto, więc jest całkiem realne, że ją to interesowało. Jak odszedłem z poprzedniej firmy to powiedziała: Szkoda, bo pojeździlibyśmy sobie fajnymi furami. 

 

 

Raczej żal jej było, że odjeżdzasz, że nie jest jak dawniej.

 

To duża naiwność, że kobieta lubi auta, silnik, czy ładną tapicerkę.

Kboieta lubi bezpieczeństwo.

Ona już nie ma bezpieczeństwa. Nawet fajnego faceta nie ma.

 


 

Cytat


 

 

10 godzin temu, kenobi napisał(a):

 


 

 

Taki krótki komentarz, a jak wiele mówi o Tobie.

 

Nie plasterek, nie. Tylkko KOBIETA... czaisz? Nie chodzi o to, aby ona Ci rany krwawiące zakleiła, tylko jeśli chcesz kogoś znaleźć, mieć, to szukaj.

Rozwiń  

Nie pisałem tego z zamiarem pejoratywnym. Miałem na myśli kobietę przy której będę mógł o tej zapomnieć, bo będzie mi dobrze.

 

 

Szukaj kobiety.

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kenobi napisał(a):

O widziiiiisz... i tutaj dochodzimy do sedna sprawy.

NIe masz ramy, nie jesteś niezależny. Jesteś od NIEJ totalnie uzależniony.

Dlaczego? Bo na jest jedyną kobietą jaką masz.

Daczego? Bo nie szukasz innej... innych..

Dlaczego? Bo wymyślasz różne powody — np praca... Ale czuję że to nie są prawdziwe powody. Prawdziwy jest taki, że choć jesteś dyrektorem, to pewnie boisz się kobiet. Nie pójdziesz na płątny seks, nie będzisz wyrywał lasek.

Nie boję się kobiet. Przebywanie i Granie z kobietami sprawia mi dużo frajdy. Jak byłem młody i kobiety już wyleczyły mnie z kompleksów zaprogramowanych w dzieciństwie, podrywałem dziewczyny dla samego aktu polowania. A może właśnie tym leczyłem swoje kompleksy? W każdym bądź razie podrywałem kobiety tylko dlatego żeby sobie udowodnić, że taką czy inną sztukę też mogę. Zazwyczaj kończyło się na kawie bo nie chodziło mi o konsumpcję. Prawie cały czas byłem w jakieś stałej relacji więc nie chciałem zdradzać, a samo złapanie zdobyczy było wystarczająco satysfakcjonujące. 

 

Będąc starym dziadem nadal mam sygnały, że jestem w stanie powalczyć. Oczywiście młode kobiety mnie nie widzą ale takie 35+ potrafią na mnie zwrócić uwagę. 

Nie boję się tego, że nie znajdę kobiety. Pytanie czy znajdę odpowiednio fajną. 

 

Analizując na chłodno moje irracjonalne zachowania, dochodzę do wniosku, że zwyczajnie na świecie mam najprawdopodobniej syndrom sztokholmski. To się zdarza w długich toksycznych relacjach. Jestem w stanie dostrzec wszelkie symptomy tego syndromu:

- Empatia wobec "oprawcy"

- Racjonalizowanie złego traktowania.

- Zależność emocjonalna.

- Strach przed porzuceniem.

Po dwóch dekadach wyszedłem z tej zabawy ze zdiagnozowanym zespołem stresu pourazowego, który musiałem przepracować. Jak bym był na jakieś cholernej wojnie. 

Wypisz, wymaluj syndrom sztokholmski.

 

Przyjmuje to co bracia do mnie piszą i zaczynam unikać. 

Wczoraj było z 5 telefonów. Dwa rano odebrałem, a później już nie. Czekałem jak skończy dzwonić i za chwilę  łączyłem się, dawałem synowi telefon a sam wychodziłem z pokoju. Bo wcześniej ona wiedziała, że jestem obok i gadała z synem ale jakieś wtrącenia często były do mnie bo wiedziała, że słyszę. 

A dzisiaj? 9 rano telefon. Postąpiłem tak jak poprzednio. 

Jestem z siebie dumny. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.