Skocz do zawartości

Doczekaliśmy się pierwszego patostreamu z sejmu


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Optimus Prime napisał(a):

Zamiast zmieniać coś i sprawić aby było miejsce lepsze bez takiego zepsucia to narzekanie że jest kurestwo i brak zasad a jak się z tym nic nie robi to jak ma być lepiej ?

My tutaj nie potrafimy się często uszanować z odmiennym zdaniem, wśród "braci" mniej więcej ideologicznie zgodnych, co do credo forum, a Ty mówisz o sprawie, która wymaga całkowitego poświęcenia, maksymalnego honoru i dochowania pewnych wartości, aż do trumny. Nie ma na to szans i szczerze mam lepsze rzeczy do roboty niż naprawianie tego kraju lub poszukiwanie złotego środka. Na to za późno, chociażby przez demografię i upodlenie systemowe przeciętnego człowieka. Nie wiadomo nawet, z czym startować, kiedy wszystko obsadzone rodzinami bonzów mafijnych, politycznych, lokalsów. A to tylko wstęp do problemów. I skąd wziąć takich ludzi w masowej skali zdolnych całkowicie się poświęcić idei. Nie mój drogi. Został już tylko pusty śmiech i ewentualnie walka o siebie, o optymalizację własnej rzeczywistości tu i teraz. Jesteśmy umarłym demograficznie narodem. To generalnie nasz koniec na dłuższą metę. Nie ma absolutnie żadnej motywacji do walki, ale tam gdzieś wewnątrz się tli coś nieopisanego, ta chęć życia w lepszym kraju, w lepszej rzeczywistości. To nadzieja głupców, która niektórych doprowadza na skraj szaleństwa. Może to też przykład Kolonko.

Edytowane przez mac
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka jest cały czas a technologia się szybciej pojawi taka że nawet dusze wam zabiorą. W metaforze i przenośni.

Co do podziałów tego pisze o przywódcy. Ktoś kto by zruszył i był odporny na to co by się z nim działo. Niczym to co by zrobili z Jezusem jakby faktycznie się pojawił tu na tym padole.

Sądzisz że nic nie da się zrobić?

 

Przykład mojego ziomeczka - walczył z wieloma chorobami. Lekarze mówili że padnie.

Dostawał kopy po dupie i nikomu nie mówił cierpiał w ciszy. Uwierzcie że jakby opisać jego historię to lepsza by była niż górskiego.

 

Ludzie właśnie bo szkoda wam czasu. Szkoda wam życia a co masz z tego życia że boisz się stracić to ? Co takiego robisz w nim co cię pochłania i zajmuje czy budzisz się każdego dnia i mówisz o kurwa mam tyle do zrobienia i zrobię to. Czy wstajesz bo wstajesz ? No właśnie:)

 

Spuścizna to nie tylko potomek to twoje piętno odciśnięte na tym świecie. 

22 minuty temu, cst9191 napisał(a):

 

Podobno mieliśmy takiego, ale przegrał ostatnio wybory:

 

fuSk9kqTURBXy9lYmI1OTA5YTYxMjE2YjAxY2NjM

 

 

Ty się uspokój 😜 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Optimus Prime jestem prawie przekonany, że na mikro poziomie lokalnym, powiedzmy spółdzielczym da się dużo rzeczy zrobić i stworzyć solidarną społeczność. To wiem z doświadczenia życiowego. Tylko na poziomie lokalnym, a i tak jest ciężko. Brałem udział kiedyś w walce pomiędzy deweloperem, a spółdzielnią mieszkaniową. W grę weszły nawet łapówki i bardzo chore akcje, o których nie chcę się rozpisywać. Wiele osób ze spółdzielni realnie się wystraszyło, zaczęli się bać o swoje rodziny. To było lata temu, w innej miejscowości. Teraz mieszkam na zadupiu. Sprawę do końca dociągnęło tylko kilka osób, mocno nastawionych na walkę i specyficznych.

 

Ja Ciebie pytam, czy Ty piszesz ze swojego doświadczenia, czy na podstawie wiary. Ja stary znam realia i wiem, jak się ludzie zachowują po poważniejszym kryzysie. Z grupy 50 robi się 15, a z tych 15 ostatecznie 5 lub 3 osoby nawet. Jak nie stanąłeś przed szansą na dużą łapówkę lub groźbą to mi nie mów o odporności. Ja wiem po prostu, że ludzie to kurwy i poznajesz siebie dopiero w kryzysowej sytuacji. Większość siebie nawet nie zna. A Ty chcesz zbierać i zmieniać system stworzony właśnie przez takich ludzi. Takie mamy społeczeństwo, tego ludzie chcą, takich właśnie zasad, bo tacy są. Spróbuj zmienić babę wpierdalającą się w kolejkę przed Tobą. Ona jest symbolem patologii w skali mikro i patologia na różnych poziomach, zwykła natura ludzka roztacza się, aż do skali makro.

 

Z Tobą też trudno rozmawiać, bo fiksujesz. Używasz wielkich słów - spuścizna, Jezus, wiara, odporność. Za daleko sięgasz, zbyt daleko. Można się zastanowić nad grupą wzajemnego wsparcia, nad budowaniem przyjaźni, relacji biznesowych, towarzyskich w ideologicznie spójnym towarzystwie. To już jest cel praktycznie nierealny do osiągnięcia na ten moment.

Edytowane przez mac
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac bo ludzie chcą aby za nich myślano bo tak łatwiej. Oni niczym chcą wolności bo liczy się to z odpowiedzialnością i konsekwencjami z swoje czyny.

 

Jak kiedyś byłem w ONR to sporo rzeczy można był "oddolnie" zmieniać i to nie jest tak jak to opisują że niby faszyści.

 

Wiara jest duża i wiem że jest beton spory ale jest tendencja na budzenie się z marazmu i to widzę po ludziach. Na chęć współpracy. Robotę zrobili bo też jest sporo rodzin co nawet nie rozmawiają ze sobą przez politykę.

7 minut temu, mac napisał(a):

@Optimus Prime jestem prawie przekonany, że na mikro poziomie lokalnym, powiedzmy spółdzielczym da się dużo rzeczy zrobić i stworzyć solidarną społeczność. To wiem z doświadczenia życiowego. Tylko na poziomie lokalnym, a i tak jest ciężko. Brałem udział kiedyś w walce pomiędzy deweloperem, a spółdzielnią mieszkaniową. W grę weszły nawet łapówki i bardzo chore akcje, o których nie chcę się rozpisywać. Wiele osób ze spółdzielni realnie się wystraszyło, zaczęli się bać o swoje rodziny. To było lata temu, w innej miejscowości. Teraz mieszkam na zadupiu. Sprawę do końca dociągnęło tylko kilka osób, mocno nastawionych na walkę i specyficznych.

 

Ja Ciebie pytam, czy Ty piszesz ze swojego doświadczenia, czy na podstawie wiary. Ja stary znam realia i wiem, jak się ludzie zachowują po poważniejszym kryzysie. Z grupy 50 robi się 15, a z tych 15 ostatecznie 5 lub 3 osoby nawet. Jak nie stanąłeś przed szansą na dużą łapówkę lub groźbą to mi nie mów o odporności. Ja wiem po prostu, że ludzie to kurwy i poznajesz siebie dopiero w kryzysowej sytuacji. Większość siebie nawet nie zna. A Ty chcesz zbierać i zmieniać system stworzony właśnie przez takich ludzi. Takie mamy społeczeństwo, tego ludzie chcą, takich właśnie zasad, bo tacy są. Spróbuj zmienić babę wpierdalającą się w kolejkę przed Tobą. Ona jest symbolem patologii w skali mikro i patologia na różnych poziomach, zwykła natura ludzka roztacza się, aż do skali makro.

 

Z Tobą też trudno rozmawiać, bo fiksujesz. Używasz wielkich słów - spuścizna, Jezus, wiara, odporność. Za daleko sięgasz, zbyt daleko. Można się zastanowić nad grupą wzajemnego wsparcia, nad budowaniem przyjaźni, relacji biznesowych, towarzyskich w ideologicznie spójnym towarzystwie. To już jest cel praktycznie nierealny do osiągnięcia na ten moment.

Powiem Ci byku że mi w życiu pomagało to że.

 

"jak celowałem w księżyc to choć i gdy w niego nie trafiałem to pozostawałem pośród gwiazd"

 

Sam siebie zacytowałem xd

Edytując dalej co do tej baby w kolejce. To do różnych ludzi inaczej podchodziłem i efekty ciekawe były. No musi być ta aura i prezencja, erudycja i wygadanie.

Edytowane przez Optimus Prime
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Optimus Prime nie to, że Ciebie nie rozumiem. Popieram naturalnie, ale sam, w tym momencie życiowym, w którym jestem bym się tego zadania nie podjął. I zauważ, że Ci sprzyjam, a i tak nie chcę działać z powodów osobistych. Miałbyś siłę na budowanie relacji przeznaczonych do zmiany systemowej?

 

2 osoby w życiu uważam za przyjaciół i wypracowanie relacji z nimi zabrało mi ponad dekadę. W tym czasie ani razu źle się w stosunku do tych ludzi nie zachowałem. 10 lat życia, żeby 2 osoby do siebie przekonać.

 

Ja nawet o zmianach wyższych nie myślę, bo wiem, co ja mogę, a mogę niewiele.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mac napisał(a):

@Optimus Prime nie to, że Ciebie nie rozumiem. Popieram naturalnie, ale sam, w tym momencie życiowym, w którym jestem bym się tego zadania nie podjął. I zauważ, że Ci sprzyjam, a i tak nie chcę działać z powodów osobistych. Miałbyś siłę na budowanie relacji przeznaczonych do zmiany systemowej?

 

2 osoby w życiu uważam za przyjaciół i wypracowanie relacji z nimi zabrało mi ponad dekadę. W tym czasie ani razu źle się w stosunku do tych ludzi nie zachowałem. 10 lat życia, żeby 2 osoby do siebie przekonać.

 

Ja nawet o zmianach wyższych nie myślę, bo wiem, co ja mogę, a mogę niewiele.

Nadrobimy temat.

 

A ty możesz więcej niż ci się zdaje.

 

Uwierz w to. Może za ostro i trochę bez próby zrozumienia pisze niektóre rzeczy (jak nie ja a raczej uważam się za osobę która potrafi się postawić w czyjejś sytuacji)

 

Sądzę że potrzeba ci więcej spokoju i czasu dla siebie. Wyciszenia i rozmowy ze swoją jaźnią. (Mam nadzieje że nie uznajesz tego za czarną magię)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac ludzie w tym kraju dziczeją, normalne ludzkie odruchy, uprzejmość, kultura są masowo mylone z frajerstwem lub słabością.

 

Miałem jakiś czas temu akcję w popularnej sieci marketów.

 

Robię zakupy, pakuję rzeczy do wózka, wziąłem siateczkę z pomarańczami, okazała się przerwana i pomarańcz upadł, potoczył się po ziemi.

 

Dziewczyna na oko 18/ 19 lat, nachyliła się, podniosła i mi podała, podziękowałem.

 

Dwa metry od niej dwie typowe "Julki" w podobnym wieku, ale z wyglądu typowe homo "ledwo" sapiens, jedna dziara na ręce i na szyi, druga włosy w trzech kolorach.

 

No i jedna leci z tekstem "patrz jaka głupia, pomarańcza facetowi podniosła" druga skwitowała "frajerka" no i obie w taki szyderczy, paskudny chichot, coś jak dwie hieny, takie skojarzenie mnie naszło.

 

No i zwarły mi się styki na chwilę, popatrzyłem się na te dwie smarkule, twarz mi się cała spięła i zrobiłem krok w ich stronę, nawet słowa nie powiedziałem, a już w głowie przerzucałem cięte riposty. 

 

Widocznie było po mnie widać mocno wkurwienie, bo ta od "frajerki" jak zrobiłem krok w ich stronę zaczęła się cofać. Jakaś starsza kobieta, która widziała i słyszała akcję, mówi do mnie "tylko niech im pan nic nie robi, nie warto, rodzice nie wychowali to życie je wychowa ".

 

No i nie było już sensu nic mówić, a smarkule w pośpiechu ze spuszczonymi łbami ewakuowały się do innej sklepowej alejki.

 

Animal Planet @mac, nic więcej.

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red Ty mi nawet nie mów :D Jakbym zaczął z podobnymi akcjami, co mnie w ostatnim roku spotkały to chyba bym nie skończył przez 2 dni pisać. Dramat. Sam po sobie widzę, że mi kulturę wpojono zwyczajnie w domu, pewien standard wychowania, którego nie jestem już w stanie, jako dorosły człowiek skorygować lub zmienić. Otwieram drzwi bez namysłu, poczekam, czasami zejdę z drogi, przytrzymam. Wdzięczności już za ludzkie odruchy się nie spodziewam od nikogo. Robię to tylko dla siebie, żeby jeszcze zachować pozory życia w cywilizacji, ale szczerze mówiąc w pewnych sytuacjach wewnętrznie płaczę, czasami krzyczę. Moja matka na emeryturę przeszła to wiele osób z pracy nawet się nie pożegnało. Kobiecina z sercem na dłoni do każdego całe życie i nawet nie przyjdą się pożegnać. Opowiadała mi to z uśmiechem na ustach, że tak naprawdę to mamy tylko siebie, najbliższych, nikogo więcej i szkoda, że dopiero w starym wieku człowiek się uczy życia. Coś w tym niestety jest.

Edytowane przez mac
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Mosze Red napisał(a):

już w głowie przerzucałem cięte riposty.

Ileż wojen wygrałem w głowie pod prysznicem :D Delektuję się tym, co wymyśliłem i co mogłem odpowiedzieć :D Ale prawie nigdy tego nie robię w realu, no może w 5% :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red mnie przebywanie w towarzystwie mężczyzn też nauczyło szacunku do drugiego człowieka, bo tak naprawdę nie wiesz, co ten drugi przeżywa, co może zrobić, kiedy wybuchnąć. Grzeczność to najlepsza strategia, nawet pod kątem zwykłego przetrwania. Juleczki tego nie rozumieją, nie mają instynktu samozachowawczego, nigdy prawdopodobnie nie oberwały po mordzie i nie miały do czynienia z zimnym potem strachu ciągnącym się znienacka po plecach. Może i baba miała rację. Napatoczą się na zły dzień jakiegoś gościa i będą newsem w telewizorni.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.sport.pl/inne/7,102005,30509092,grzegorz-braun-zostal-zapytany-o-freak-fighty-padla-bardzo.html?fbclid=IwAR3uiSL51TvnRRP5ys6kSghJe2_ZNupaxEZt7KrA1WdV7ChIZbn9YRmUzS0

 

Cytat

Tymczasem okazuje się, że poseł Braun słyszał już o freak fightach, a nawet jest ich zwolennikiem. - Ja mam dobre zdanie o wszystkich przejawach ludzkiej aktywności, o wszystkich inicjatywach, które się rodzą, a nie są narzucone z góry. Zaniepokoję się, jeśli freak fighterzy znajdą się na jakichś listach płac w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które ma siedzibę w kradzionym przez komunistów pałacu przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Dopóki to nie jest państwowe, dopóki to jest wolna inicjatywa i wolna amerykanka, proszę bardzo, śmiało - powiedział w rozmowie z Michałem Cichym.

Czy zatem sam polityk rozważa walkę w klatce? - Dziękuję za komplement, postaram się nie zawodzić (o statusie "zadymiarza" - red.) - rozpoczął - Wiecie państwo, ja mam już taki bardzo nieaktualny pesel, jestem człowiekiem starej daty. Urodziłem się w XVIII wieku i innych rzeczy ode mnie oczekujcie. Ale jestem do waszej dyspozycji - podsumował. Po czym dodał: jestem też waszym posłem, niezależnie od tego, kto na kogo głosował, gdzie mieszka. Kiedy się ten mandat bierze, to jest się posłem wszystkich rodaków.

 

Kisnę :D Arena gladiatorów politycznych jeszcze nigdy nie była tak blisko rzeczywistości :D Może się doczekamy w końcu. Braun zyskał w środowisku tytuł zadymiarza. Przecież to nie jest już komedia, to jest szczyt komedii :D

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbujecie walczyć z naturą Panowie. Chcecie wcielać programy uległości, nadstawiania policzka, miłości wszem o wobec, pod szyldem cywilizacji, która chce wyrzekać się agresji, wojen, walki o swoje racji. Fajne te idee, "wszyscy będą braćmi", zaczęliśmy to uprawiać na Zachodzie. I co? Wjechał brutalny daleki Wschód, Afryka, instynkt przetrwania i przedłużenia gatunku, taki biologiczny, wręcz prymitywny, a wasze hasła dobroci, uprzejmości, życzliwości, altruizmu natura ma za nic. To tak jak z szeroko dyskutowaną tu naturą kobiet - obrażanie się na nią tworzenie społeczności utrwalających niechęć do kobiet to tylko objawy frustracji a nie prawdziwych rozwiązań.

 

Zdawałoby się że wojna w oświeconej, wyedukowanej, nowoczesnej Europie to relikt przeszłości. Jednak jest Ukraina. Zdawałoby się że czerwony zamordyzm komuny to tylko ponure filmy z tamtej epoki, ale coraz to nowsze pomysły władzy zdają się przerastać myśli komuchów. Tak samo lamenty nad zdziczeniem ludzi zdają się być jałowe, bo wrażenie że jak dasz ludziom namiastkę dobrobytu, smartfona i dostęp do wiedzy to wychowasz jednostkę wyobcowana z pierwotnych instynktów, śa tylko pobożnym życzeniem.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Menora obecna w polskim Sejmie nie jest zatem dziś symbolem jedynie religijnym. Spór o jej obecność nie jest zaś sporem jedynie religijnym, choć zapewne to ta właśnie płaszczyzna była najistotniejsza dla posła Brauna. Obecność żydowskiej menory czy świec chanukowych w Sejmie czy w Pałacu Prezydenckim to dziś (dla nas – polskiego Antysystemu) przede wszystkim symbol polityczny i cywilizacyjny.

 

Te żydowskie symbole religijne na poziomie cywilizacyjnym oznaczają bowiem przynależność Polski do liberalnej cywilizacji Zachodu. Na poziomie politycznym są symbolami dominacji USA i Izraela nad Polską

 

https://ronald-lasecki.blogspot.com/2023/12/popieram-akcje-grzegorza-brauna.html?fbclid=IwAR1NhgSJs-d1JX-O3urrSHc7KZwUo3bWT55JGfmDjG64VZ7l8ER7lUsGggQ

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Redbad napisał(a):

Próbujecie walczyć z naturą Panowie. Chcecie wcielać programy uległości, nadstawiania policzka, miłości wszem o wobec, pod szyldem cywilizacji, która chce wyrzekać się agresji, wojen, walki o swoje racji. Fajne te idee, "wszyscy będą braćmi", zaczęliśmy to uprawiać na Zachodzie. I co? Wjechał brutalny daleki Wschód, Afryka, instynkt przetrwania i przedłużenia gatunku, taki biologiczny, wręcz prymitywny, a wasze hasła dobroci, uprzejmości, życzliwości, altruizmu natura ma za nic. To tak jak z szeroko dyskutowaną tu naturą kobiet - obrażanie się na nią tworzenie społeczności utrwalających niechęć do kobiet to tylko objawy frustracji a nie prawdziwych rozwiązań.

 

Zdawałoby się że wojna w oświeconej, wyedukowanej, nowoczesnej Europie to relikt przeszłości. Jednak jest Ukraina. Zdawałoby się że czerwony zamordyzm komuny to tylko ponure filmy z tamtej epoki, ale coraz to nowsze pomysły władzy zdają się przerastać myśli komuchów. Tak samo lamenty nad zdziczeniem ludzi zdają się być jałowe, bo wrażenie że jak dasz ludziom namiastkę dobrobytu, smartfona i dostęp do wiedzy to wychowasz jednostkę wyobcowana z pierwotnych instynktów, śa tylko pobożnym życzeniem.

Bo lepiej narzekać na władze i tworzyć historię. Narzekać na kobiety jakie to złe i płakać zamiast je brać za włosy i targać aż pipka wystrzeli.

 

Nawet Staśka czy jak to ona tam miała sen o faszyście że uprawia z nim seks.

 

 

Czy te dzikusy i Barbarzyńcy u bram zakładają fora i rozkminiają czemu nie dają ? Bo jak już zakładają to na pewno tylko w aspekcie że tutaj łatwiej bo sami dają kobiety i kasę.

 

Ja lubię rywalizację lubie wygrywać z lepszymi (jeśli już są) tego zawsze nawet mentalnie wyczuwali i sami od razu mówili nie znając mnie że bije ze mnie aura pewności siebie. Obojętne przy jakim kwadratowym waszym chadzie bym nie stał.

Edytowane przez Optimus Prime
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszło mi do głowy, czy przypadkiem coś wewnątrz Konfy się nie podziało. Mentznen pozbył się Korwina. Stwierdził, że Braun jemu i Bosakowi zagraża, bo swoje poparcie też ma. Mógł coś planować żeby się go delikatnie pozbyć, umniejszyć albo zdyskredytować. No to Braun zrobił co zrobił. Konfa musi sie go pozbyć, ale sama przy tym traci 4 posłów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2023 o 21:07, Hubertius napisał(a):

Ja niestety wtopiłem, bo wpłaciłem (na szczęście tylko parę dyszek), ale w zapewnienia o zwrocie bym nie wierzył.

 

Czym się kierowałeś wpłacając? Skąd chęć wzięcia udziału w takiej zrzutce? 

Bardzo ciekawi mnie proces myślowy w tej kwestii

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.