Skocz do zawartości

Powrót emocji po zobaczeniu tindera swojej EX


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia,

Jest to tzw. post grzecznościowy pewnego przyjaciela, który nie ma aktywnego konta na forum, a szuka dobrego, męskiego słowa albo przysłowiowego ,,opierdolu" ;) Skopiowane: Nie oczekuję pogłaskania po głowie czy rad odnośnie powrotu, bo wiem że jego już nie będzie. Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. Ona ma 31 lat, ja 34. Mieszkaliśmy razem ponad 5 lat. Przez ostatni rok związek to była obustronna stagnacja. Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem. Wiedziałem, że wisi ono w powietrzu i byłem na nie w pewnym sensie psychicznie przygotowany. Czuliśmy, że trzeba się rozejść. Ona przeprowadziła się 30 km od mojego mieszkania, w którym wspólnie mieszkaliśmy. Jesteśmy ponad 5 miesięcy po rozstaniu. Początkowo miała pretensje, że nie kiwnąłem palcem po tym rozstaniu. Tzn. nie starałem się o nią. Ale wyszedłem z założenia, że rozstanie to rozstanie i nie ma co utrzymywać kontaktu. Potem po jakichś 2 miesiącach doszło do kolejnego kontaktu między nami. Chcieliśmy się spotkać, żeby zobaczyć jak się będziemy razem czuli. Ona podkreślała, żeby spotkać się tylko na chwilę, bo twierdziłą że nie wie czego chce od życia i że nie wiem czy chciałaby być ze mną na tym etapie i po rozstaniu. Mimo wszystko się spotkaliśmy. Potem kilka dni  po tym spotkaniu doszło do kolejnego. I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko. Ja na to, że to szalony pomysł i że mnie zaskoczyła, bo spotkaliśmy się raptem 2 razy po rozstaniu i mamy od razu wziąć ślub. Że jeszcze spotkanie temu nie była mnie pewna i że  nie wiedziała czego chce. Nie zgodziłem się na podjęcie decyzji tu i teraz. Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc. Stwierdziłem, że jakikolwiek kontakt to błąd. Ale totalne urwanie kontaktu było spowodowane tym jak ona zacząłem mi po pijaku pisać jakieś wiadomości w stylu, że związek ze mną był bez sensu i ogólnie pisała mi masę nieprzyjemnych rzeczy. Wiem, że jej po rozstaniu dość mocno doskwierała samotność, bo przeprowadziła się w miejsce gdzie nie ma znajomych i ogólnie głównie bazowała na moich znajomych jak byliśmy jeszcze razem w związku. I przez kolejne 3 miesiące jedynie raz dostałem od niej kontrolną wiadomość ,,co słychać" - typowe sprawdzenie co u mnie. Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". Dzięki temu szedłem do przodu. ALE przedwczoraj kolega wysłał mi screena profilu mojej byłej z tindera. Myślał, że jego wiadomość będzie w pewien sposób śmieszna, a mi otworzyła ranę. Emocje zaczęły buzować a ja głupi zacząłem drążyć temat odnośnie tego czy kogoś sobie znalazła. Wiem, że to głupota, ale przypływ emocji był ogromny. Zacząłem jak ten głupek wertować jej media społecznościowe. No i oczywiście w ostatnio dodanych znajomych na fb jest jakiś 3 lata młodszy od niej koleś, z którym nie mamy żadnych wspólnych znajomych gdzie ,,polubili" również swoje zdjęcia profilowe. Wiem, wiem to dziecinada takie sprawdzanie i patrzenie na ,,lajki", ale widać że to musi być jakiś gość, którego cakiem niedawno poznanala i mają między sobą jakąś interakcję. Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem. Że pewnie jestem zapomniany i zapewne sypia z tym nowym gościem. Czuje jakby ktoś wbił mi kij w ranę. Na poziomie racjonalnym doskonale wiem, że nie jesteśmy razem, że ona ma prawo spotykać się i sypiać z kim chce. Sam układam sobie życie na nowo i również od jakiegoś czasu z kimś się spotykam. Ale nie sądziłem, że tak to zaboli jak zobaczę moją eks, która szuka mojego zastępstwa. Czuję jakbyśmy rozstali się na nowo. Smutek jest nie do opisania i w tej chwili moje wszystkie myśli są skupione na eks i tym type, którego dodała. Czuje się beznadziejnie, że coś takiego mogło tak zachwiać moimi emocjami, bo przecież w głębi siebie wiedziałem, że ona będzie szukać kogoś nowego. Musiałem to z siebie wyrzucić. 

Edytowane przez yerodin
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 miesięcy to krótko jak na rozstanie osoby, która zakładam (z opisu), że nie wie jak sobie radzić w takich sytuacjach. Niech kolega sobie zapisze na kartce wszystkie złe rzeczy jakie pamięta ze związku. Bo jest ryzyko, że teraz w tym 'dołku' będzie ją wychwalał. Pytanie też czy sam czegoś nie nawywijał? Może kilka pytań pomocniczych: czy uważał, że ta dziewczyna byłaby dobrą żoną? Czy uważał, że wychowałaby dobrze ich wspólne dziecko? Coś jest na rzeczy, skoro on nie chciał z nią ślubu i dzieci, coś mu musiało nie pasować, albo ma jakieś problemy ze sobą, jakieś traumy, czy coś w ten deseń że unika relacji na poważnie (czy rodzice tego kolegi są dalej razem?). 


Swoją drogą niech sobie tez wyjaśni sam przed sobą za czym tęskni do niej? Bo może to być banalne, że tylko za dobrym seksem (bo znali się jak łyse konie)? 

 

Laska w wieku 31 lat - czyli okolice "ściany", stąd jej propozycje ślubu i bombelka. Rozumiem jej wkurwienie, bo po 6.5 związku miała prawo liczyć na coś więcej (zakładam, że wcześniej oboje nie ustalili, że ślubu nie będzie nigdy). 

2 godziny temu, yerodin napisał(a):

Ale nie sądziłem, że tak to zaboli jak zobaczę moją eks, która szuka mojego zastępstwa.

Kolega chyba nie myślał, że ona będzie już sama do końca życia? 

 

Rada jest taka: niech się zajmie sobą, niech skasuje i zablokuje ją wszędzie gdzie się da, niech wyrzuci fotki i rzeczy z nią związane oraz niech nie śledzi jej żadnych sociali. Nie chce z nią być, ma swoje życie, to po chuj o niej myśli? Ona ma dwie opcje, albo złapie szybkiego jakiegoś misia i w max 2 lata będzie już chodziła z brzuchem, albo wskoczy na karuzelę, a później się będzie martwić. Raczej loteria co się trafi, pewnie jej samoocena trochę siadła, ale jak wróci na tory i zobaczy jak łatwo i dużo atencji zyskuje od simpów - karuzela kutangów jest jakimś kierunkiem. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Spokojnie napisał(a):

5 miesięcy to krótko jak na rozstanie osoby, która zakładam (z opisu), że nie wie jak sobie radzić w takich sytuacjach. Niech kolega sobie zapisze na kartce wszystkie złe rzeczy jakie pamięta ze związku. Bo jest ryzyko, że teraz w tym 'dołku' będzie ją wychwalał. Pytanie też czy sam czegoś nie nawywijał? Może kilka pytań pomocniczych: czy uważał, że ta dziewczyna byłaby dobrą żoną? Czy uważał, że wychowałaby dobrze ich wspólne dziecko? Coś jest na rzeczy, skoro on nie chciał z nią ślubu i dzieci, coś mu musiało nie pasować, albo ma jakieś problemy ze sobą, jakieś traumy, czy coś w ten deseń że unika relacji na poważnie (czy rodzice tego kolegi są dalej razem?). 


Swoją drogą niech sobie tez wyjaśni sam przed sobą za czym tęskni do niej? Bo może to być banalne, że tylko za dobrym seksem (bo znali się jak łyse konie)? 

 

Laska w wieku 31 lat - czyli okolice "ściany", stąd jej propozycje ślubu i bombelka. Rozumiem jej wkurwienie, bo po 6.5 związku miała prawo liczyć na coś więcej (zakładam, że wcześniej oboje nie ustalili, że ślubu nie będzie nigdy). 

Kolega chyba nie myślał, że ona będzie już sama do końca życia? 

 

Rada jest taka: niech się zajmie sobą, niech skasuje i zablokuje ją wszędzie gdzie się da, niech wyrzuci fotki i rzeczy z nią związane oraz niech nie śledzi jej żadnych sociali. Nie chce z nią być, ma swoje życie, to po chuj o niej myśli? Ona ma dwie opcje, albo złapie szybkiego jakiegoś misia i w max 2 lata będzie już chodziła z brzuchem, albo wskoczy na karuzelę, a później się będzie martwić. Raczej loteria co się trafi, pewnie jej samoocena trochę siadła, ale jak wróci na tory i zobaczy jak łatwo i dużo atencji zyskuje od simpów - karuzela kutangów jest jakimś kierunkiem. 

 

Dziękuję za odp. w imieniu przyjaciela. Wczoraj rozmawialiśmy przy piwie i pytałem o dość podobne kwestie. Gość się posypał, mimo że sam zaczął się z kimś spotykać. Myślał, że wszelkie emocje związane z ex są przepracowane, a tu niestety. Wiem, że nie nawywijał niczego konkretnego. To ogólnie spoko gość. Ale nie był do końca pewien tego związku. Laska byłą ogólnie ładna, jak do rany przyłóż, ale jak coś jej się bardzo nie podobało to wybuchała jak wulkan. Od czasu do czasu w kłótni pokazywała pazurki i wiem, że w jej rodzinie jest podobnie, że rodzeństwo też ma podobnie. Gość bał się, że tu będzie podobnie. Ale fakt, że brak konkretnych kroków, jeśli chodzi o ślub był słaby. Z tym unikaniem relacji na poważnie to może coś w tym być, że jest lekko wycofany. Ale tu na pewno wycofanie nie było jedyną przyczyną rozpadu, a też te wyżej wspomniane ,,wybuchy". Tęskni po prostu za nią tak bez konkretnej przyczyny. Kwestia wielu wspólnie spędzonych razem lat i działa tu też przyzwyczajenie. Ale mówi, że ta tęsknota byłą umiarkowana gdy się od niej odciął, a po tym ,,tinderze" wszystko wybuchło. I chłopina rozkimnia czy gość z fb to nie jest koleś, któremu ona daje d..y. Na pewno nie myślałem, że będą razem do końca życia, jednak działało jakieś poczucie, że panna nie będzie chciałą wejść tak szybko w zawiązek tylko najpierw dłużej zajmie się samą sobą. Ale tak, wiek powoduje, że jest już bliżej ściany. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem to już ze dwa razy na forum, ale powtórzę jeszcze raz. 

 

To, że laska kogoś szuka, to nie znaczy, że znajdzie. Niech sobie szuka, niech testuje, niech im dup** daje. Rynek matrymonialny dla kobiet też nie jest łatwy, niestety nasze witaminki rozumieją to po czasie, co widziałem na wielu przykładach wśród znajomych. I żałują potem, że zostają z niczym na sam koniec, bo chciały lepiej. 

 

Znam co najmniej 2 przykłady wśród znajomych, gdzie całkiem przeciętne z wyglądu laski (w mojej ocenie gorzej wyglądały niż ci faceci) potrafiły zostawić facetów: 

 

- z bardzo dobrymi zarobkami, 15-20k miesięcznie, 

- z własnymi mieszkaniami w miastach wojewódzkich, 

- wysokich i z facjaty w miarę przystojnych, 

- dbających o siebie, modnie ubranych,

- mających hobby i życie towarzyskie na wysokim poziomie, 

- spoko z charakteru, z poczuciem humoru

 

Bo miały Instagramy z wymaxowanymi zdjęciami, a co za tym idzie dziesiątki lajków od simpów i "szejków", którzy całymi dniami nic nie robili, tylko na nie czekali. Jak przychodzi do spotkania, gdzie pani wygląda o wiele gorzej niż na zdjęciach, to jest rozczarowanie, że szejk ich nie chce. 

 

Wiem, że te kobiety, które zostawiły tych facetów bardzo tego żałują, bo strzeliły sobie w kolano i już takich nie znajdą. A lata lecą, czas nie działa na kobiety korzystnie :)

 

 

  • Like 14
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yerodinKumpel źle traktował tą kobietę, jak zaczynali związek to ona miała już końcówkę dobrego czasu, żeby mieć dzieci. Teraz to może mieć z tym dużo kłopotów. On bawił się. Ona nie powinna z nim być tyle czasu. Błędy obojga. Większy jej, bo kumpel ma inną biologię, czas go tak nie goni.

 

Trochę jest też zabawny, że sam już szukał, a ma ból, że pańcia może mieć kogoś i z nim sypiać. On dalej do niej coś czuje. Jak mu zależy to musi się określić. Jeśli mu nie odpowiadała przez tyle lat, powinien zakończyć związek, a tak siedział, bo z jakichś powodów było mu wygodnie.

 

Nowy znajomy i polubienie zdjęcia na fb, nie znaczy, że się widzieli kiedykolwiek.

Edytowane przez Śnieżnobiały
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maurycy napisał(a):

Wiem, że te kobiety, które zostawiły tych facetów bardzo tego żałują, bo strzeliły sobie w kolano i już takich nie znajdą. A lata lecą, czas nie działa na kobiety korzystnie

 

Social media pompują kobietom ego. Portale randkowe tak samo. Setki, jeśli nie tysiące amatorów skomlących o możliwość powąchania tego i owego. 

 

W taką pułapkę wpadają zwłaszcza znudzone mężatki, którym się wydaje, że mają wielkie powodzenie na rynku matrymonialnym. A faktycznie tylko na jeden numerek i kop w dupę. Mąż stracił blask, znudził się, przygnieciony prozą życia. A tu za rogiem czekają emocje podboje nowi lowelasi, to są emocje dla takiej mężatki, która po czasie idzie w długą, rozbija małżeństwo i niszczy dzieci.

 

A po czasie sama, amatorów brak, bo widzą, ze sama i ma oczekiwania na zobowiązania - a nie ma już chętnych. Dużo by pisać. Znam wiele takich przypadków.

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rarek2 napisał(a):

 

Social media pompują kobietom ego. Portale randkowe tak samo. Setki, jeśli nie tysiące amatorów skomlących o możliwość powąchania tego i owego. 

 

W taką pułapkę wpadają zwłaszcza znudzone mężatki, którym się wydaje, że mają wielkie powodzenie na rynku matrymonialnym. A faktycznie tylko na jeden numerek i kop w dupę. Mąż stracił blask, znudził się, przygnieciony prozą życia. A tu za rogiem czekają emocje podboje nowi lowelasi, to są emocje dla takiej mężatki, która po czasie idzie w długą, rozbija małżeństwo i niszczy dzieci.

 

A po czasie sama, amatorów brak, bo widzą, ze sama i ma oczekiwania na zobowiązania - a nie ma już chętnych. Dużo by pisać. Znam wiele takich przypadków.

 

 

Dokładnie. Na seks, jednorazową przygodę mają mnóstwo chętnych, nawet te brzydkie. Jeśli chcą natomiast budować związek i wciągnąć faceta w "coś więcej" to się okazuje, że nie jest to takie łatwe. 

 

Social Media zrobiły kobietom wielką krzywdę, z czego nie zdają sobie sprawy. Wrzucają kolejne zdjęcia pompując swoje ego, zbierają lajki oraz popadają w samozachwyt w stylu "mogę mieć każdego, jestem taka piękna". Nie jesteś królewno :D 

 

Przykład na szybko - mam koleżankę z pracy, która jest mocno przeciętna. Nogi i tyłek ma fajny, ale cycków brak, strasznie chuda, z twarzy mocno przeciętna, ściana tuż tuż bo 29 lat. No nie umówiłbym się z nią na randkę, biorąc pod uwagę sam wygląd. Na instagramie ma takie zdjęcia, że mi szczęka opadła jak to jest kur** możliwe 😅

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FB_IMG_1705347274542.jpg.3e771196c7f2e548f536ea93e824a248.jpg

Hej 

Taki czas to jest nic . 5 lat na pewno w głowie siedzi. To przywiązanie nic więcej . Dobrze zrobiłeś szantaże nie są dla ludzi dorosłych. Panna nawet jakby dostała i dziecko i wesele też na karuzeli emocji mogłaby odwalać. Zajmij się sobą wychodzenie z takiego związku trwa nawet rok to niewiele.  Wiem po sobie .Nie szukaj kontaktu . Spotykaj się z ludźmi z innymi dziewczynami z czasem puści . Nie wracaj nawet jakby chciała nie warto .

 

Trzymaj się 

Edytowane przez Michal36
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maurycy napisał(a):

Pisałem to już ze dwa razy na forum, ale powtórzę jeszcze raz. 

 

To, że laska kogoś szuka, to nie znaczy, że znajdzie. Niech sobie szuka, niech testuje, niech im dup** daje. Rynek matrymonialny dla kobiet też nie jest łatwy, niestety nasze witaminki rozumieją to po czasie, co widziałem na wielu przykładach wśród znajomych. I żałują potem, że zostają z niczym na sam koniec, bo chciały lepiej. 

 

Znam co najmniej 2 przykłady wśród znajomych, gdzie całkiem przeciętne z wyglądu laski (w mojej ocenie gorzej wyglądały niż ci faceci) potrafiły zostawić facetów: 

 

- z bardzo dobrymi zarobkami, 15-20k miesięcznie, 

- z własnymi mieszkaniami w miastach wojewódzkich, 

- wysokich i z facjaty w miarę przystojnych, 

- dbających o siebie, modnie ubranych,

- mających hobby i życie towarzyskie na wysokim poziomie, 

- spoko z charakteru, z poczuciem humoru

 

Bo miały Instagramy z wymaxowanymi zdjęciami, a co za tym idzie dziesiątki lajków od simpów i "szejków", którzy całymi dniami nic nie robili, tylko na nie czekali. Jak przychodzi do spotkania, gdzie pani wygląda o wiele gorzej niż na zdjęciach, to jest rozczarowanie, że szejk ich nie chce. 

 

Wiem, że te kobiety, które zostawiły tych facetów bardzo tego żałują, bo strzeliły sobie w kolano i już takich nie znajdą. A lata lecą, czas nie działa na kobiety korzystnie :)

 

No właśnie. I czym tu się przejmować? 

#staytoxic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maurycy napisał(a):

Wiem, że te kobiety, które zostawiły tych facetów bardzo tego żałują, bo strzeliły sobie w kolano i już takich nie znajdą. A lata lecą, czas nie działa na kobiety korzystnie

Już chyba większość z moich kolegów to zauważa. Kobiety wpadają we własną pułapkę - zjeść ciastko i mieć ciastko czy jakoś tak. Kolejne pokolenia kobiet się nie uczą na własnych błędach a jak są decyzję są konsekwencje. 

Trzeba iść na przód życie jest krótkie i szybko mija a patrząc na statystki coraz młodsi idą do piachu. Ja z poważnego rozczarowania życiowego z kobietą wychodziłem 1 - 2 lata. U każdego jest to jednak sprawa indywidualna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, yerodin napisał(a):

Ona ma 31 lat, ja 34. Mieszkaliśmy razem ponad 5 lat. Przez ostatni rok związek to była obustronna stagnacja. Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania.

Gdy kobieta w tym wieku to nie da się ciągnąć związku na samej miłości. One po 30ce chcą już ślub i dzieci. Ileż mają czekać?

5lat to kawał czasu...

Daj mu w mordę na otrzeźwienie i jak   się bierze za kobiety to niech się decyduje na dzieci albo niech się bierze za młode, które mają jeszcze czas na bombelki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał(a):

Gdy kobieta w tym wieku to nie da się ciągnąć związku na samej miłości. One po 30ce chcą już ślub i dzieci. Ileż mają czekać?

5lat to kawał czasu...

Daj mu w mordę na otrzeźwienie i jak   się bierze za kobiety to niech się decyduje na dzieci albo niech się bierze za młode, które mają jeszcze czas na bombelki.

 

No za długo przeciągał. Ale panika włączyła mu się w momencie kiedy zobaczył, że byłą ma kogoś. Tak to nawet dobrze sobie żył ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Maurycy napisał(a):

No nie umówiłbym się z nią na randkę, biorąc pod uwagę sam wygląd. Na instagramie ma takie zdjęcia, że mi szczęka opadła jak to jest kur** możliwe 😅

To się filtry nazywa. ;) Na tiktokach też to mają:

 

Teraz każda może być modelką, a facet chdem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pańcia jest dojrzałą kobietą, sama podejmuje swoje decyzje i jest za nie odpowiedzialna. Jeśli kolega przez ten czas ślubu jej nie obiecywał, a dla niej jest to istotne, to powinna była zreflektować się wcześniej i postawić odpowiednie warunki zawczasu. Ale, jak to witaminka - najpierw sama nie pomyśli, a potem winę zrzuca na faceta. Kolega nie jest jej nic winien.

 

Że boli go z opóźnieniem, myślę w miarę normalne. Zawsze tak jest, jeśli to Ty kogoś opuszczasz, to w środku zostaje wrażenie że jak tylko będziesz chciał to możesz wrócić, więc niczego nie tracisz. Ale w pewnym momencie ból straty musi uderzyć, normalna reakcja psychologiczna. 

 

A czy kolega dobrze zrobił - to już pytanie do niego, czy z tą panną widział przyszłość czy nie. Z samego opisu wnioskuję, że gdyby zmienił zdanie i chciał z nią założyć rodzinę to przywitałaby go z otwartymi ramionami. No ale chyba nie chce. I skoro tak, to niech na tym się skupi - utwierdzeniu się w przekonaniu że tego nie chce, i dlaczego. Kolejny krok to poblokowanie jej wszędzie - minęło 5 miesięcy, a kolega patrzy na lajeczki pod jej zdjęciami, sam sobie tylko dokłada w ten sposób. To jest podstawowe BHP, i nie rozumiem na co czeka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tony86 napisał(a):

Pańcia jest dojrzałą kobietą, sama podejmuje swoje decyzje i jest za nie odpowiedzialna. Jeśli kolega przez ten czas ślubu jej nie obiecywał, a dla niej jest to istotne, to powinna była zreflektować się wcześniej i postawić odpowiednie warunki zawczasu. Ale, jak to witaminka - najpierw sama nie pomyśli, a potem winę zrzuca na faceta. Kolega nie jest jej nic winien.

 

Że boli go z opóźnieniem, myślę w miarę normalne. Zawsze tak jest, jeśli to Ty kogoś opuszczasz, to w środku zostaje wrażenie że jak tylko będziesz chciał to możesz wrócić, więc niczego nie tracisz. Ale w pewnym momencie ból straty musi uderzyć, normalna reakcja psychologiczna. 

 

A czy kolega dobrze zrobił - to już pytanie do niego, czy z tą panną widział przyszłość czy nie. Z samego opisu wnioskuję, że gdyby zmienił zdanie i chciał z nią założyć rodzinę to przywitałaby go z otwartymi ramionami. No ale chyba nie chce. I skoro tak, to niech na tym się skupi - utwierdzeniu się w przekonaniu że tego nie chce, i dlaczego. Kolejny krok to poblokowanie jej wszędzie - minęło 5 miesięcy, a kolega patrzy na lajeczki pod jej zdjęciami, sam sobie tylko dokłada w ten sposób. To jest podstawowe BHP, i nie rozumiem na co czeka.

 

Zgadzam się. Sam mu mówiłem, żeby po rozstaniu ani razu nie wchodził w profil ex, bo to tylko do głowy idzie dostać i nic dobrego się pod tym nie kryje.

Odnośnie powrotu - co masz na myśli: że jakby odnowił kontakt to nagle laska przywitałaby go z otwartymi ramionami ? Raczej wątpię. Może jeszcze przed czasem kiedy zaczęła się spotykać z obecnym typem to może. Teraz to stawiałbym, że to zamyka mu furtkę. Więc że kilka rzeczy mu w niej nie pasowało. Jej zbyt duża nerwowość i porywczość w sytuacjach kiedy do głosu dochodziły emocje. To był taki niekiełznany wulkan kiedy sytuacja wymykała się spod kontroli.  Sam tego doświadczyłem na spotkaniu z nimi ;)  Do tego typ osoby, która musi kogoś mieć - z małą ilością znajomych. Ale ładna i z tego co wiem to wierna + ogarniająca kwestie życiowe. To na +. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, yerodin said:

Zgadzam się. Sam mu mówiłem, żeby po rozstaniu ani razu nie wchodził w profil ex, bo to tylko do głowy idzie dostać i nic dobrego się pod tym nie kryje.

 

Rady typu nie "wchodź na jej profil" są dobre mniej więcej do trzeciego piwa, potem tracą moc. Dlatego kontakty się usuwa ze znajomych i do tego blokuje. Jest też na to wyjaśnienie neurologiczne - generalnie umysł potrzebuje mniej więcej pół roku na wymianę okablowania, zastąpienie starych ścieżek nowymi. Stąd ten sam okres podaje się jako przejściowy przy wychodzeniach z nałogów i zamykaniu relacji. Ale to pod warunkiem, że stare ścieżki nie są używane, w przeciwnym wypadku ten czas się wydłuża. Innymi słowy, każde wejście na jej profil lub pofolgowanie fantazji wydłuża ten proces na jego własne życzenie.

 

1 hour ago, yerodin said:

Odnośnie powrotu - co masz na myśli: że jakby odnowił kontakt to nagle laska przywitałaby go z otwartymi ramionami ? Raczej wątpię.

 

Jeśli był wystarczająco dobry przez 6 lat, to jest dla niej wystarczająco dobry i w kontekście rodziny, a ona teraz takiego kandydata szuka na wczoraj. I jest to na tyle dla niej istotna sprawa, że schowałaby dumę do kieszeni, i wybrała pewną opcję w miejsce aktualnego znaku zapytania. O ile oczywiście kolega by się zadeklarował odpowiednio. Jak trzeba, to w takich tematach witaminki myśleć potrafią.

 

1 hour ago, yerodin said:

Jej zbyt duża nerwowość i porywczość w sytuacjach kiedy do głosu dochodziły emocje.

 

Jak dla mnie, to nie jest jakiś bloker. Przy odpowiednim podejściu, zapewne da się takie jej ataki opanować. Na chłodno i ze spokojem, o ile kolega potrafi zachowywać zimną krew. Wręcz zakwalifikowałbym to jako flaga żółta, nie czerwona. Dla mnie w tej historii coś się nie spina, a kolega jakby nie wiedział do końca czego sam chce. Może po prostu się nią znudził, naszła chęć poskakać po kwiatkach, a teraz ma wątpliwości i stąd te perturbacje emocjonale.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tony86 napisał(a):

 

Rady typu nie "wchodź na jej profil" są dobre mniej więcej do trzeciego piwa, potem tracą moc. Dlatego kontakty się usuwa ze znajomych i do tego blokuje. Jest też na to wyjaśnienie neurologiczne - generalnie umysł potrzebuje mniej więcej pół roku na wymianę okablowania, zastąpienie starych ścieżek nowymi. Stąd ten sam okres podaje się jako przejściowy przy wychodzeniach z nałogów i zamykaniu relacji. Ale to pod warunkiem, że stare ścieżki nie są używane, w przeciwnym wypadku ten czas się wydłuża. Innymi słowy, każde wejście na jej profil lub pofolgowanie fantazji wydłuża ten proces na jego własne życzenie.

 

 

Jeśli był wystarczająco dobry przez 6 lat, to jest dla niej wystarczająco dobry i w kontekście rodziny, a ona teraz takiego kandydata szuka na wczoraj. I jest to na tyle dla niej istotna sprawa, że schowałaby dumę do kieszeni, i wybrała pewną opcję w miejsce aktualnego znaku zapytania. O ile oczywiście kolega by się zadeklarował odpowiednio. Jak trzeba, to w takich tematach witaminki myśleć potrafią.

 

 

Jak dla mnie, to nie jest jakiś bloker. Przy odpowiednim podejściu, zapewne da się takie jej ataki opanować. Na chłodno i ze spokojem, o ile kolega potrafi zachowywać zimną krew. Wręcz zakwalifikowałbym to jako flaga żółta, nie czerwona. Dla mnie w tej historii coś się nie spina, a kolega jakby nie wiedział do końca czego sam chce. Może po prostu się nią znudził, naszła chęć poskakać po kwiatkach, a teraz ma wątpliwości i stąd te perturbacje emocjonale.

 

Możliwe, że mógłby to jeszcze jakoś uratować. Ale tu masz rację, bo odnoszę wrażenie ,że sam nie wie czego chce. Odnośnie żółtej flagi to częściowo się zgadzam. Pewnie dałoby się to jakoś ujarzmić. Tylko ona potrafiła nieraz powiedzieć do niego ,,spiedal*j" albo ,,nienawidzę cię" podczas kłótni.  Do tego w pracy też ma opinie osoby, że w czasie kiedy jest nerwowa to bez kija nie podchodź + podobne wzorce w domu. Sam nie wiem jak zakwalifikować takie zachowania ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, yerodin napisał(a):

Pewnie dałoby się to jakoś ujarzmić. Tylko ona potrafiła nieraz powiedzieć do niego ,,spiedal*j" albo ,,nienawidzę cię" podczas kłótni.  Do tego w pracy też ma opinie osoby, że w czasie kiedy jest nerwowa to bez kija nie podchodź + podobne wzorce w domu. Sam nie wiem jak zakwalifikować takie zachowania ?  

Należy wtedy uznać pani zdanie i spierdalać. Na takim poziomie w relacji się nie rozmawia. Po ślubie/dziecku taka pani się tylko będzie bardziej nakręcać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, yerodin said:

Tylko ona potrafiła nieraz powiedzieć do niego ,,spiedal*j" albo ,,nienawidzę cię" podczas kłótni.  Do tego w pracy też ma opinie osoby, że w czasie kiedy jest nerwowa to bez kija nie podchodź + podobne wzorce w domu. Sam nie wiem jak zakwalifikować takie zachowania ?  

 

No, to zależy.

 

Normalnie, jak pada "nienawidzę Cię" to znak że już pora zwijać żagle, panna zapewne pozostaje w relacji z powodów innych niż emocjonalne a w tle i tak szuka kogoś innego, więc nie ma sensu tracić czasu.

Piszesz jednak że jest mocno wybuchowa w takich okolicznościach z natury, więc to "nienawidzę" biorę w nawias.

 

Ale ze "spierdalaj" jest już inaczej, bo obstawiam że nawet jak się w pracy z szefem pokłóci to takim mięsem nie rzuci. Nerwy nerwami, ale szefa szanuje. I kolega też powinien szacunku wymagać - przy pierwszej takiej akcji powinien zatrzymać całą dyskusję, i uświadomić jej że konsekwencją braku szacunku jest koniec związku. A jak na taką sytuację przyzwolił, to potem miał ją częściej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały update:

Tak jak kolega tony86 pisał. Że jakby się gość postarał to laska przywitałaby go z otwartymi ramionami. Ma info z pewnego źródła. Nie chcę mu radzić, bo nie jestem bezstronny i też nie chcę, żeby potem do mnie miał pretensje. Facet jest w kropce, bo włączył mu się tryb idealizowania i zastanawia się czy nie rzucić wszystkiego na jedną kartę. A śmieszna sprawa, bo póki nie zobaczył jej z innym to żyło mu się naprawdę spoko. Z mojej perspektywy nie warto wracać, no ale ... No ale jest bilans zysków i strat odnośnie jego kobiety:

+ laska ładna

+ mądra i ogólnie ogarnięta życiowo

+ nie jest typem atencjuszki - imprezowiczki

+ rodzinna

+ prawdomówna i wierna

 

- ciężki charakter. Tzn, łagodny na codzień, ale wybuchowy pod wpływem emocji. W każdym razie grubo ponadprzeciętnie wybuchowy porównując do przeciętnego człowieka. Tak jak pisałem: "spierdalaj", czy "nienawidzę cię" podczas kłótni się zdarzało z jej strony. Jak coś jest mocno nie po jej myśli to iskry lecą. Schemat w domu rodzinnym jest podobny

- rzadko potrafi przyznać się do błędu, raczej typ, że to ona ma racje

- jak się obraziła to ciężko było się dogadać. Rzadko kiedy sama z siebie wyciągała rękę i chciała się godzić. 

- no i przyjacielowi brakuje w niej jakiegoś pierwiastka dziewczęcego szaleństwa- nie wiem jak to określić. Ale to może być mocno subiektywne.

- jej mama z tendecją do konkretnego tycia (chociaż ex kolegi jest cały czas cały czas szczupła. Ale miała epizody gdzie nabierała kształtów - no ale nie można powiedzieć, że była gruba)

 

Tak to wygląda. No i jeżeli doszłoby do powrotu to musiałyby paść konkretne deklaracje. Czyli ślub i dziecko. Bez tego nie byłoby co podchodzić. 

Co Panowie sądzicie ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wróży to łatwego życia. Dzieci itp. zaowocują zwiększeniem częstotliwości wybuchów. To co nie jest dobre na starcie, to później będzie tylko gorsze. 

 

Jej zalety prawdopodobnie nie zniwelują jej wad. Nastąpi powolna kastracja kolegi. 

 

Jak u niej sytuacja w domu. Jaką rolę pełni jej ojciec. Pilnuje żyrandola? 

 

Powroty na ogół są bez sensu. 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Atanda napisał(a):

 

 

Nie wróży to łatwego życia. Dzieci itp. zaowocują zwiększeniem częstotliwości wybuchów. To co nie jest dobre na starcie, to później będzie tylko gorsze. 

 

Jej zalety prawdopodobnie nie zniwelują jej wad. Nastąpi powolna kastracja kolegi. 

 

Jak u niej sytuacja w domu. Jaką rolę pełni jej ojciec. Pilnuje żyrandola? 

 

Powroty na ogół są bez sensu. 

 

 

 

 

 

Matka też jest dominująca - w sensie często krytykuje ojca i to głównie ona ,,ma jaja" w tym małżeństwie. Siostry ex też są wybuchowe i wiodą prym w ich małżeństwach. Ex dziewczyna przyjaciela jest najłagodniejsza z tej paczki (tak na codzień, nie mając sytuacji gdzie dochodzą silne emocje i jest wybuch)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.