pytamowiec Posted March 4 Share Posted March 4 (edited) Niestety nie mam się kogo poradzić w temacie, bo moi znajomi się nie znają na tym. Niby nie mam gdzie jeździć, ale patrząc lata wstecz to co chwila wypada jakaś sytuacja w wyniku, której muszę albo auto wynajmować albo brać taksówkę albo niepotrzebnie dodatkowe noclegi. Nie mam już sił na poniewieranie się wszędzie na nogach i poleganie na komunikacji zbiorowej. Ponadto czy brak samochodu nie osłabia pozycji na rynku matrymonialnym? Niestety operacja szczęki zajmie 2 lata, mam już 34 lata, zanim dojdę do siebie to będę 37 latkiem z norwoodem 6. Za późno, więc muszę się wyprowadzić od mamy teraz i po raz ostatni spróbować znaleźć kobitę z tym ryjem co mam. Póki co finansowo mam się nienajgorzej, ale eldorado w IT się skończyło i gdybym teraz stracił pracę to może być tak, że nie znajdę nowej przez kilkanaście miesięcy lub wcale. Która opcja będzie najlepsza? 1. Mimo wszystko, nie kupować, a zaoszczędzone pieniądze inwestować na giełdzie, tak by powoli powoli dzięki procentowi składowemu walczyć o wolność finansową i możliwość życia z dywidend za te 20 lat. Samochód nie rozwiąże moich problemów, do wygody człowiek szybko się przyzwyczaja i kobity akceptują brak samochodu jak mieszkasz w mieście. 2. Kupić nowego Hyundaia Elantrę. Jest ładny, prosty, tani w utrzymaniu, marka ma bardzo dobre opinie jeśli chodzi o jakość. Niestety włożyli w niego tylko 120km bez turbiny. Dziadkowóz. Będę miał jeździdło, ale bez charakteru. 3. Kupić używanego Lexusa IS. Jest piękny, jeździ się nim super, 220km w hybrydzie, podobno się nie psuje, ale to używka, więc nigdy nie wiadomo jak się trafi. Żeby się nie okazało, że co chwile będzie się coś psuło dostarczając mi stresu albo coś zepsuje się tak, że będę musiał władować w to potworne pieniądze. Edited March 4 by pytamowiec 1 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted March 4 Share Posted March 4 Coś mi się wydaje że problemy logistyczne nie są główną przesłanką do zakupu auta. Na Twoim miejscu bralbym Hyundaia. 6 godzin temu, pytamowiec napisał(a): Niestety włożyli w niego tylko 120km bez turbiny. Wystarczy jako pierwsze auto. 6 godzin temu, pytamowiec napisał(a): Dziadkowóz. Będę miał jeździdło, ale bez charakteru. A ja mam czarne biemdabju, 1.95 wzrostu i też brak wyników.🤷😜😉 Kup sobie coś taniego na początek a zaoszczędzony hajs przeznacz na "mięso na godziny".🤘😎 6 godzin temu, pytamowiec napisał(a): Ponadto czy brak samochodu nie osłabia pozycji na rynku matrymonialnym? Niestety operacj Jw 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
DOHC Posted March 4 Share Posted March 4 Wrzuć skan szczęki. W Wawie te auta zginą w tłumie, myślę że warto zacząć od treningu szczęki, zrzucenia sadła i po trochu wychodzić do ludzi, zwiększysz szanse żeby kleić mięso. 3 1 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 (edited) 29 minut temu, Kiroviets napisał(a): Coś mi się wydaje że problemy logistyczne nie są główną przesłanką do zakupu auta. a jakie? Jeżdżę teraz co tydzień do Warszawy do kliniki ortodontycznej. Muszę się zatrzymywać w aparthotelu. Ostatnio miałem całą pościel w sierści psa. 29 minut temu, Kiroviets napisał(a): Wystarczy jako pierwsze auto. pierwsze własne kupione, miałem kiedys leasing na nowe auto, a poza tym przewinęło mi się z 30 samochodów, które wynajmowałem. Lexusem IS najfajniej mi się jeździło. 7 minut temu, DOHC napisał(a): Wrzuć skan szczęki a co konkretnie, bo mam mnóstwo rentgenów 3d czyli setki zdjec. Edited March 4 by pytamowiec Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted March 4 Share Posted March 4 11 minut temu, pytamowiec napisał(a): a jakie? 6 godzin temu, pytamowiec napisał(a): czy brak samochodu nie osłabia pozycji na rynku matrymonialnym 6 godzin temu, pytamowiec napisał(a): przyzwyczaja i kobity akceptują brak samochodu jak mieszkasz w mieście Sam sobie odpowiedziałeś powyżej.😉 Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 5 minut temu, Kiroviets napisał(a): Sam sobie odpowiedziałeś powyżej. No, ale to nie jest jedyny powód 20 minut temu, DOHC napisał(a): treningu szczęki W jaki sposób wadę szkielotową naprawić treningiem mięśni? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grzesiek Posted March 4 Share Posted March 4 Hyundai spoko jest, sam byłem zainteresowany Elantrą. Jeśli chcesz mieć samochód po to, by wyrywać na niego panny, to nie tędy droga. Jak panna leci na samochód, to nie jest to dobry materiał na cokolwiek poza ruchaniem, i to w gumce. Ogólnie posiadanie samochodu jest bardzo fajne, wygodne i uwalniające. Polecam. Tylko potem jest tendencja do przyrośnięcia do fotela, więc trzeba pamiętać żeby zadbać o sport. Masz wybór między dwoma bardzo dobrymi, nowymi autami, także taki wybór to każdy chciałby mieć. Mój budżet na pierwsze auto to było pożyczone 5000zł, i to wcale nie tak dawno. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
fruit Posted March 4 Share Posted March 4 (edited) Nikt za Ciebie nie będzie w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Natomiast mój pkt widzenia jest taki- samochód to są przedewszystkim koszty, więc jeżeli ktoś nie ma pieniędzy to odpowiedź jest prosta- nie warto Z drugiej strony samochód to komfort i wygoda, a za to się płaci, więc jeżeli ktoś ma pieniądze i go stać- tak, warto. Ja mam samochód bo po pierwsze uwielbiam motoryzację i prowadzenie pojazdu, po drugie potrzebuje. Gdybym nie miał kasy, lub miał jakieś "cele wyższe" jak inwestycje itp. to bym nie kupował. Ale życie też nie polega na tym, aby cały czas myśleć o przyszłości, bo żyje się tu i teraz. Może Cię pizgnąć autobus na przejściu (odpukać) i uja z planów, więc trzeba mieć balans, a nie myśleć, że za 5 lat zrobie to, osiągne tamto i wtedy zaczne żyć. Edited March 4 by fruit Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 (edited) Policzylem mniej więcej to w ostatnim roku na wynajem wydałem ok 10-20k + paliwo. A jak doliczyć hotele w których się musiałem zatrzymywać zamiast pojechać i wrócić to wyjdzie z 20-30k rocznie. Zakładając, że robiłbym 15 tys. km rocznie, a auto wytrzymuje 200 tys. km bez mocnych napraw to nie licząc paliwa (palą tyle samo wszystkie mniej więcej): 1. inwestycje: 20k zainwestowane z realną stopą zwrotu 4% r/r (po uwzglednieniu inflacji) po 5 latach procentu składanego zacznie dawać średnio: zysk: 25k rocznie 2. nowy hyundai: koszt 15k rocznie zysk: 20-15 = 5k rocznie 3. używany lexus: koszt 28k rocznie strata: 20-28 = 8k rocznie Edited March 4 by pytamowiec Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alejandro Sosa Posted March 4 Share Posted March 4 (edited) Ale co ty ze szczeką niby robisz? Ortodonta to rozumiem po prostu masz aparat na zęby tak? Bo jak myślisz że z przeciętnym ryjem i zabiegami staniesz się PSL God to chłopie... Samochodu to możesz nie mieć jak mieszkasz w jakimś ultra centrum miasta i wszystko masz na dosłownie zejście "po schodach w dół", albo poruszasz się windą po budynku, czyli sklepy, fryzjer, gym, bar etc. Jeśli dojazd to jest 5 minut w jedną stronę jakimś autobusem i w drugą tyle samo to ok. Inaczej to tracisz życie w komunikacji, albo na myślenie o tym co odłożysz za 20 lat, jadąc autobusem z siatami ze sklepu, a może nie dożyjesz następnego roku? Poza tym ... nie masz nic... i wybierasz między skrajnościami, albo nowa fura z salonu, albo nic... no kurwa... kup cokolwiek co nie odpycha wizualnie i żyj... Edited March 4 by Alejandro Sosa 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
SuperMario Posted March 4 Share Posted March 4 Ja kiedyś panny na wiejskich sztachotekach na Lanosa ojca rwałem, najlepsze auto nie pomoże jak warunków nie ma. 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bumber Posted March 4 Share Posted March 4 Z tym liczeniem że 200 tys km zrobisz bez poważnych remontów to bym troszkę folgowal. Może jakby to Passat TDI 90 km był to tak. Te nowe zabawki to często już się po 100 tysiącach rozlatują silniki. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 4 minuty temu, Bumber napisał(a): Te nowe zabawki to często już się po 100 tysiącach rozlatują silniki. to nie Audi Link to comment Share on other sites More sharing options...
GriTo Posted March 4 Share Posted March 4 8 godzin temu, pytamowiec napisał(a): Ponadto czy brak samochodu nie osłabia pozycji na rynku matrymonialnym? Os Synek, kto Ci takie pierdoły wmówił? Link to comment Share on other sites More sharing options...
DOHC Posted March 4 Share Posted March 4 2 godziny temu, pytamowiec napisał(a): W jaki sposób wadę szkielotową naprawić treningiem mięśni? Nie wiem jaka to wada, dlatego chodziło ogólnie o opisanie problemu. Z tego co zauważyłem cofnięcie szczęki i flepiarstwo ma swój skutek w nieprawidłowym oddychaniu, odżywianiu i ułożeniu języka. Wady fabryczne czyli genetyka to znikomy procent. Zobacz na te materiały antyflepiarzowe: https://plusujemy.pl/news/659ea2d034302c2216491d90 https://plusujemy.pl/news/654411bd4a598e416564264b https://plusujemy.pl/news/64c1954fcbb48f551bf12927 https://plusujemy.pl/news/65738890376977774c5444b2 https://plusujemy.pl/news/659ea26df65de9251d4c7166 Tam wrzuciłem więcej kontentu, Twój przypadek może być kolejnym etapem badań w czasie rzeczywistym, więc dobrze gdybyś udostępnił więcej danych, ciąg przyczynowo skutkowy oraz solucje które Ci zaproponowano. 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 Rozpoznanie: zgryz otwarty, retrogenia, niedorozwój żuchwy i szczęki. Jestem pod opieką ok. 7 specjalistów którzy naprawili setki takich przypadków jak mój (ortodonta, periodontolog, logopeda neuro, fizjoterapeuta, endodonta, dentysta, chirurg stomatologiczny) + jeszcze szukam chirurga twarzowo szczękowego, co mnie na NFZ zoperuje, bo prywatnie zawołał 50k. Poza aparatem i operacją, będę miał też podcięcie wędzidełka języka, wargi i przeszczep dziąseł, a Ty twierdzisz, że mogę się wyleczyć prawidłowym oddychaniem, jedzeniem i ułożeniem języka. Dałoby się gdybym był dzieckiem, ale okres rośnięcia został już dawno zakończony i trzeba ciachać. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Libertyn Posted March 4 Share Posted March 4 9 minut temu, pytamowiec napisał(a): jeszcze szukam chirurga twarzowo szczękowego, co mnie na NFZ zoperuje, bo prywatnie zawołał 50k. Na NFZ nie licz. Bo to jest Twoje chciejstwo, a NFZ raczej ma niedomiar niż nadmiar kasy. Operacji plastycznych nie finansują o ile nie ma ważnych wskazań medycznych. Link to comment Share on other sites More sharing options...
WsiunzSuchej Posted March 4 Share Posted March 4 (edited) Bez auta to nie ma opcji nawet o wyrywaniu lasek dla mnie to jest game changer. Samochód to jest mobilne centrum operacyjne. Można posłuchać muzy na full dziewczynę na przejażdżkę zabrać skonsumować znajomość . Bez bazy stałej to nawet bym się nie zastanawiał gdzie ty ją zabierzesz , na kocyk w taką pizgawice autobusem miejskim hahaha ? Ogrzać się schłodzić przemieścić szybko wiadomo fura to studnia bez dna ale jak kupisz jakąś starszą dobra sztukę to majątku nie wydasz. Jeżeli chodzi o zakup to najlepiej po znajomości albo jechać z mechanikiem najważniejsza jest mała awaryjność karocy potem inne rzeczy. Edited March 4 by WsiunzSuchej 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 21 minut temu, Libertyn napisał(a): Na NFZ nie licz. Bo to jest Twoje chciejstwo, a NFZ raczej ma niedomiar niż nadmiar kasy. Operacji plastycznych nie finansują o ile nie ma ważnych wskazań medycznych. Prawie wszyscy operują się na NFZ. To jest choroba, a nie chciejstwo. Sektor chirurgii twarzowo szczekowej jest mocno dofinansowany. @WsiunzSuchej to którą gablotę byś wybrał z tych co zaproponowałem? Obie są niby mało awaryjne. Link to comment Share on other sites More sharing options...
UncleSam Posted March 4 Share Posted March 4 3 godziny temu, pytamowiec napisał(a): Zakładając, że robiłbym 15 tys. km rocznie, a auto wytrzymuje 200 tys. km bez mocnych napraw to nie licząc paliwa (palą tyle samo wszystkie mniej więcej): Zyczeniowe myslenie ludzi ktorzy nie maja samochodu. Komplet opon przy normalnym uzytkowaniu wytrzymuje jakies 50-60kkm - a w polsce potrzebujesz dwa. Serwisy olejowe co 10kkm - czyli srednio jeden na 8-9 miesiecy. Myjnia, plyny eksploatacyjne, garazowanie/parking. Jak bedziesz mial szczescie to zawieszenie wytrzyma w okolice 140-150kkm nalotu - remont to tysiace. Sprzeglo 100-150kkm w zaleznosci od charakteru jazdy i szczescia - kolejne kilka tysiecy. Dolicz do tego wszystkiego paliwo, ubezpieczenie i margines 10% na drobnostki ktore wyjda a i tak bedzie trzeba je zrobic. Nie oplaca sie kupowac nowego samochodu za gotowke. Jesli jestes kontraktorem to bierz auto na firme. Jesli nie jestes to kup tanie, uzywane auto, tanie w utrzymaniu. Za 30 kola ktore wydajesz na hotele kupisz sobie przyzwoite wozidlo i jeszcze zainwestujesz gotowke. Mysl czlowieku. Pokaz sie a zastaw sie. Samochod ci kobiety nie znajdzie. Tymbardziej kurwa jakis huindai xD 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
WsiunzSuchej Posted March 4 Share Posted March 4 (edited) Godzinę temu, pytamowiec napisał(a): Prawie wszyscy operują się na NFZ. To jest choroba, a nie chciejstwo. Sektor chirurgii twarzowo szczekowej jest mocno dofinansowany. @WsiunzSuchej to którą gablotę byś wybrał z tych co zaproponowałem? Obie są niby mało awaryjne. Mi się Hundaj podoba bardziej. Mało awaryjne to bo nowe ale licz się z tym że im nowsza fura tym więcej bulisz eksplatacja paliwo jakieś drobne usterki to wszystko kosztuje i fajnie jakby miało te 150 koni i jakieś bajery. Powodzi się mnie by było nie stać jeżdżę starym szmelcem Edited March 4 by WsiunzSuchej Link to comment Share on other sites More sharing options...
DOHC Posted March 4 Share Posted March 4 1 godzinę temu, pytamowiec napisał(a): Poza aparatem i operacją, będę miał też podcięcie wędzidełka języka, wargi i przeszczep dziąseł, a Ty twierdzisz, że mogę się wyleczyć prawidłowym oddychaniem, jedzeniem i ułożeniem języka. 5 godzin temu, DOHC napisał(a): Wrzuć skan szczęki. 2 godziny temu, DOHC napisał(a): Nie wiem jaka to wada, dlatego chodziło ogólnie o opisanie problemu. Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Dodatkowo wrzuciłem materiały od chirurgicznej ingerencji po naturalną postawę ciała nie znając Twojego przypadku, ale skoro moje rady są bezwartościowe to okej nie mniej powodzenia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 40 minut temu, UncleSam napisał(a): Zyczeniowe myslenie ludzi ktorzy nie maja samochodu. Komplet opon przy normalnym uzytkowaniu wytrzymuje jakies 50-60kkm - a w polsce potrzebujesz dwa. Serwisy olejowe co 10kkm - czyli srednio jeden na 8-9 miesiecy. Myjnia, plyny eksploatacyjne, garazowanie/parking. Jak bedziesz mial szczescie to zawieszenie wytrzyma w okolice 140-150kkm nalotu - remont to tysiace. Sprzeglo 100-150kkm w zaleznosci od charakteru jazdy i szczescia - kolejne kilka tysiecy. Dolicz do tego wszystkiego paliwo, ubezpieczenie i margines 10% na drobnostki ktore wyjda a i tak bedzie trzeba je zrobic. Nie oplaca sie kupowac nowego samochodu za gotowke. Jesli jestes kontraktorem to bierz auto na firme. Jesli nie jestes to kup tanie, uzywane auto, tanie w utrzymaniu. Za 30 kola ktore wydajesz na hotele kupisz sobie przyzwoite wozidlo i jeszcze zainwestujesz gotowke. Mysl czlowieku. Pokaz sie a zastaw sie. Samochod ci kobiety nie znajdzie. Tymbardziej kurwa jakis huindai xD Ile wyjdzie na te rzeczy co napisałeś? Bo to są wg mnie drobne naprawy do 10k rocznie. Poważne dla mnie to jakbym miał wydać > 20 k. Japońskie auta mi się podobają, dobrze się w nich czuje, pasują do mnie, a nie że liczę na to że kobita się we mnie zakocha bo mam Hyundaia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chcni Posted March 4 Share Posted March 4 Jeśli chcesz kupić auto tylko po to żeby zaimponować dupom, to tylko BMW/Kaudi/Mercedes. Nie muszą być to nowe auta. Te marki są najbardziej prestiżowe wśród lasek. Nawet mój znajomy flepiarz po zakupie używanej E60 zaczął wzbudzać zainteresowanie u lachonów. Tylko w ich oczach dalej jest frajerem do wykorzystywania, darmowych podwózek. Bez odpowiedniego mindsetu nie pomoże Ci nawet najdroższe auto, wali z twoich postów desperacją na kilometr. 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
pytamowiec Posted March 4 Author Share Posted March 4 (edited) Audi super się jezdzi, bralbym a4 ale mają bardzo zle opinie przy dłuższym uzytkowaniu, podobno się sypią. Do tego lada moment wyjdzie nowa wersja a4. Edited March 4 by pytamowiec Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts