Skocz do zawartości

W pracy traktują mnie jak śmiecia.


deleteduser45

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia. Od ostatnich kilku miesięcy w mojej pracy moja  szefowa traktuje mnie jak śmiecia. Pracuję na stacji benzynowej od około 1,5 roku. Ogarniam wszystko, klienci zadowoleni... ale od pewnego czasu czuję jakby chcieli mnie się pozbyć. Pracuje tam jej zastępca, z którym mam  na pieńku, ponieważ mam własne zdanie na niektóre tematy i nie dam sobą pomiatać. Wczoraj była sytuacja, że rano gdy przyszła do pracy powiedziała mi, że mam miesiąc na ogarnięcie się. Ja jestem w szoku, nie wiem o co chodzi, swoje obowiązki wykonuję, uważam, że jak mało kto. Zarabiam 1970 zł, nie chciałbym stracić tej pracy, ponieważ jest łatwa, lekka i przyjemna ale z drugiej strony może tak miało być, pragnę zarabiać więcej, może to czas, że pomimo mojego wieku 24 lat czas podwinąć żagle i np. wyjechać za granicę zarabiać gruby sos?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w jakim rejonie Polski mieszkasz ale u mnie (Południe) brakuje pracowników i na dosłownie każdej stacji benzynowej wisi ogłoszenie ze poszukują ludzi. Mój kumpel popracował tydzień i nawet nie skończył szkolenia bo uciekł do jakiejś firmy na produkcję gdzie obsługiwał jakąś łatwa i nie wymagająca dużo pracy ani kwalifikacji maszynę (zarobki z dodatkami za zmiany około 2.5k zł). Wiec coś mi tu nie gra ?

Skończyłeś jakieś szkoły?  Masz jakiś wyuczony zawód?

Edytowane przez Carleon
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co znaczy, że masz się ogarnąć? W jakim sensie? Masz na pieńsku z zastępcą szefowej i się nie lubicie? Może on coś nagadał szefowej złego na Twój temat i przedstawił Cię w złym świetle?

Czy rozmawiałeś z szefową precyzyjnie i merytorycznie na temat pracy? O co dokładnie chodzi?

 

Nawet jakbyś chciał odejść dobrze wyjaśnić wszystko w cztery oczy z szefostwem.

Edytowane przez SennaRot
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Świętokrzyskim za to może to być niezła kasa, jak ktoś nie ma kwalifikacji. Dwa @Niepowtarzalny pisze, że lubi tę pracę. Ja bym szukał czegoś innego, przede wszystkim dlatego, że jeśli tu jest taka sytuacja, to nie masz szans na awans. Możesz wyjechać, możesz szukać w kraju. Zwykle łatwiej jest dostać podwyżkę przy zmianie pracy. Może gdzieś na stacji w okolicy szukają kierownika (nie wiem ile masz stażu) itp. itd. 

 

Ogólnie jestem zdania, że warto iść za zmianą (nie co miesiąc) ale co 2,3 lata na początku drogi zawodowej to świetna sprawa. Zagranica ma swoje plusy i minusy. Temat na osobny wątek.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie bierz tego co gadają do siebie, nie pozwól aby to wpłynęło na Twoją samoocenę.

 

Chcą się Ciebie pozbyć (tak Tobie się wydaje - przemyśl czy aby tak jest na pewno) i choćbyś zaczął pracować 24h na dobę nic z tym nie zrobisz.

 

Zacznij się rozglądać za czymś nowym - przemyśl sytuację może to być bardzo pozytywny impuls do samorozwoju.

 

Ja byłem w podobnej sytuacji - pracowałem w rodzinnej firmie i w pewnym momencie pewna samica dała mi do zrozumienia, żebym wypierdzielał (miałem swoje zdanie i nie byłem klakierem - ona nie miała pojęcia w temacie- ja byłem fachowcem)

w skrócie zawinąłem żagle i wyjechałem z kraju - z perspektywy czasu jestem jej wdzięczny za to, że mnie zmusiła do wyjazdu - bez niej nie był bym tu gdzie jestem i nie dojrzał bym.

 

Tak więc nie dołuj się ale rozglądaj się naokoło z otwartym umysłem na nowe wyzwania i możliwości Świat jest ich pełen ale często ich nie dostrzegamy.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często było to powodem moich rozstań w pracy, nie dałem sobie wejść na głowę, miałem swoje zdanie i zasady, swoje zdanie mówiłem głośno. Tacy ludzie są często obiektem drwin, podchodów, plotek bo są niezależni, reszta widzą że można inaczej, ale boi się postawić szefom nie tak jak Ty , więc cały atak idzie jakby z zemsty za ich niemoc na Ciebie, nie kraczesz jak inni więc mogą coś podejrzewać, w dodatku jak dobrze wykonujesz swoją robotę to jesteś potężnym zagrożeniem.

Jeśli lubisz swoją robotę, poszukaj jej w innym miejscu, na pewno są oferty z podobnym stanowiskiem.

Edytowane przez Themotha
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Carleon napisał:

Nie wiem w jakim rejonie Polski mieszkasz

Mieszkam na północy, okolice Gdańska.

 

Godzinę temu, SennaRot napisał:

Co znaczy, że masz się ogarnąć? W jakim sensie? Masz na pieńsku z zastępcą szefowej i się nie lubicie? Może on coś nagadał szefowej złego na Twój temat i przedstawił Cię w złym świetle?

Własnie nie wiem o co chodzi z tym ogarnięciem się. Mam na pieńku bo nie ze  wszystkim się z nim zgadzam, zresztą nie raz nakłaniał mnie, abym złamał regulamin pracy. On mnie zawsze przedstawia w złym świetle. Nawet, jak było spotkanie wigilijne to z każdym rozmawiał a jak ja coś mówiłem to nie patrzył na mnie i nie rozmawiał ze mną a z innymi się śmiał itp.

 

Godzinę temu, Piter_1982 napisał:

(nie wiem ile masz stażu) itp. itd. 

1,5 roku Bracie.

 

Godzinę temu, Pytonga napisał:

Po pierwsze nie bierz tego co gadają do siebie, nie pozwól aby to wpłynęło na Twoją samoocenę.

Dzięki Bracie. Oglądam audycje  Marka, zapewniam Cię, że humorki i huśtawki emocjonalne mojej kierowniczki nie wpłyną na mnie, nie dziwię jej się - jest kobietą, musi się tak zachowywać. Uważam, że kobiety nie nadają się na takie stanowiska. Poza tym dzięki za słowa wsparcia.

 

36 minut temu, SennaRot napisał:

piszesz, że ją lubisz i jest spoko. Czy to nie jest tak, że jesteś też @Niepowtarzalny w strefie swojej komfortu i boisz się z niej wyjść?

Bardzo ją lubię, gdy idę do pracy nie czuję się jakbym szedł pracować tylko jak do swojego drugiego domu wszak tam wszystko robię, sprzątam, odśnieżam, hakuję latem itp.

Ta pensja mnie satysfakcjonuje, mieszkam jeszcze z mamą więc większą sumę sobie odkładam. No ale może czas wyruszyć gdzieś indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody jestes więc masz siły by nie spoczywać na laurach. Wybacz, chcesz tankować do emerytury?

Mogę powiedzieć jedno, w każdej pracy znajdzie sie ktos, kto będzie kopał ci dołki. Czy to współpracownik, czy klient. 

Musisz to ogarnąć. Musisz wiedzieć co zależy od ciebie a co nie.

Dobrze że nie dajesz się stłamsić, ale też nie idz drogą wyżej sram niż głowę mam.

Dla niepokornych umysłów jest tylko jedno wyjście - praca na swoim. Wtedy martwisz się innymi.

Nie poradze Ci jak rozwiązać problem z kierownikiem, ale proponuje szczerą rozmowę z szefową.

Sytuacja na rynku jest taka jaka jest, ty nie jesteś specjalistą ale ogarniasz temat.

Powiedz jej, że coraz trudniej dogadujecie się w kierownikiem, spytaj o co on cię oskarża.

Powiedz że lubisz tą pracę, ale w takich warunkach, o ile są to oskarżenia bezpodstawne, dalszej wspólpracy sobie nie wyobrażasz i będziesz zmuszony to zmienić.

Proste.

Nie bój się zmian. Pokaż ze się nie boisz. Mądry zrozumie, głupiego nie warto słuchać/

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na koncie odłożone kilkanaście tysięcy więc jestem coraz pewniejszy siebie i czasami powiem za dużo, ale raczej to na plus bo niewygodna prawda jest lepsza niż najlepsze kłamstwo. Mam już kilka ofert pracy jakby co, teraz mam urlop więc pojeżdżę i popytam, szczerze to ta sytuacja już mnie męczy psychicznie i chciałbym zmienić tę pracę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznij szukać nowej roboty, tak by ewentualne zwolnienie nie było problematyczne. Dobrze że masz kasę na koncie. Spróbuj podbić do jej przełożonego, jak masz taką możliwość, albo odbądź z nią porządną rozmowę, najlepiej zażądaj by zrobiła ci listę rzeczy które wg niej zawalasz i rozmawiaj. Bo być może jest jakiś problem, a ty go nie widzisz, może to nawet pierdoła którą ktoś w firmie wymyślił i szefostwo wymaga, a jest w ogóle niepotrzebne w praktyce. Wiadomo że sytuacja może potoczyć się różnie, ale praca pod szefową która cię gnębi odbije się na zdrowiu psychicznym, a tym samym pośrednio fizycznym i życiu rodzinnym. Znam wielu facetów którzy uciekli od szefów furiatów i sobie bardzo chwalą. Do rozmowy podejdź bez strachu, konkretnie, z planem co chcesz powiedzieć i z poczuciem "jak będzie dobrze to dobrze, a jak będzie źle, to też dobrze", czyli bez obawy przed zwolnieniem. Jak będzie cię ostro opierdalała, to nie spuszczasz głowy bo chcesz zachować pracę, tylko trzymasz się twardo, grzecznie i spokojnie swojego stanowiska. Umysł masz mieć otwarty na konstruktywną krytykę, a nie na wyżywanie się na tobie. Oczywiście wziąć ze sobą jakiś dobry dyktafon, nie odkrywać kart że masz inną pracę na oku, chyba że rozmowa zejdzie na taki tor gdzie będzie ci się to opłacać, ale nie mów że szukałeś, tylko że ci kolega proponował. Jeżeli będzie miała jakieś chamskie wyskoki, to odpowiadaj spokojnie i z kulturą. Nagranie zawsze można wysłać gdzieś wyżej, a jej potencjalne darcie ryja, złośliwe uwagi itd. będzie w kontraście do twojego spokojnego zachowania i nie wytłumaczy się że ją sprowokowałeś albo ty zacząłeś pyskówkę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta analiza @Niepowtarzalny Twojego życia zawodowego za kilka lat:

 

- opcja kiedy tkwisz na tej stacji - zarobki jakie są, praca taka sama, czynności takie same, rozwój - tutaj jego brak, nowe umiejętności - tutaj tego brak, możliwości awansu - w tych okolicznościach bardzo małe.

 

- opcja jak zmieniasz pracę - sam sobie odpowiedz,

 

 

Rada ode mnie. Póki co jesteś zadowolony z takiej pracy, z takich zarobków. Jesteś młodym chłopakiem ale.... za kilka lat zacznie Ci to przeszkadzać i frustrować Cię. Szukaj czegoś w czym się rozwiniesz zawodowo i przyniesie Ci w perspektywie lepszy hajs.

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niepowtarzalny - Tak jak wyżej... 1970zł zadowala Cię tylko chwilowo, uwierz mi :) Za takie pieniądze nie poszalejesz. W przyszłości znajdziesz sobie jakąś fajną pasję (nie mówię teraz o przekuwaniu tego w kasę ale coś do oderwania się od świata w wolnej chwili) i jeśli okaże się, że ona wymaga nakładów finansowych to będziesz bardzo sfrustrowany. Kombinuj i szukaj czegoś lepszego :) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niepowtarzalny Zrób sobie listę rzeczy, które lubisz w swojej pracy. Zastanów się, które z tych rzeczy możesz wykonać w innej robocie (może nawet lepiej płatnej). Jeżeli brakuje Ci obecnie kwalifikacji, to zrób kurs i zadzwoń (nie wysyłaj maila tylko zadzwoń), czy byliby Cię skłoni zatrudnić. Ewentualnie tak już bracia pisali sprawdź oferty na innych stacjach i zadzwoń, czy by Cię zatrudnili i dodaj, że masz już 1,5 roku stażu i ile Ci mogą zaoferować. Może być tak, że spina w pracy wyjdzie Ci na lepsze, bo zmienisz pracę na lepszą i będziesz miał możliwości rozwoju. No i nie będziesz przeżywał ciągle sytuacji stresowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Niepowtarzalny said:

mam własne zdanie na niektóre tematy i nie dam sobą pomiatać

Fajnie by było, jakbyś przedstawił suche fakty, a nie swoje opinie na temat zaistniałych sytuacji. Stawiasz siebie w roli ofiary, która wszystko robi ok, a szefostwo tego nie widzi, nie docenia tylko sprzysięgło się przeciwko Tobie i chce się Ciebie pozbyć. Tylko dlaczego szefostwo chce się pozbyć pracownika, który wszystko robi dobrze? Może w ich oczach jednak taki fajny nie jesteś? Może w ich oczach jesteś bezczelny i niesubordynowany?

Może podaj przykład tego 'własnego zdania'?

12 hours ago, Niepowtarzalny said:

nakłaniał mnie, abym złamał regulamin pracy

A konkretnie? Żebyś co zrobił i z jakim punktem regulaminu to się nie zgadza?

 

13 hours ago, Niepowtarzalny said:

On nagaduje na mnie cały czas głupoty bo chce się mnie pozbyć.

A konkretnie to co mówi? W Twojej obecności to mówi, ze wiesz o tym?

Piszesz bardzo ogólnikowo, nie przedstawiasz faktów, tylko swoje opinie, a to uniemożliwia spojrzenie na sytuację obiektywnie.

 

Być może jest tak, że faktycznie ktoś Cię nie lubi, ale jest też możliwe, że masz swoje za uszami, siejesz ferment i psujesz atmosferę w zespole. Różnie może być. Miałem takie przypadki, że mój pracownik się uważał za chodzący ideał, a jakość jego pracy stawiała go w strefie spadkowej. Także trzeba liczyć się z tym, że w jakimś obszarze jest o co się przyczepić do Ciebie.

 

Na podstawie tego, co mówisz, nie da się ocenić sytuacji obiektywnie. Jeżeli chcesz się po prostu wyżalić, to spoko, ale jeżeli oczekujesz konstruktywnej oceny sytuacji, to pisz fakty i konkrety.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej w pracy mają dupowłazy i lizusy, nawet takie co nie potrafią zrobić roboty. To, że jest się świetnym fachowcem nie gwarantuje przychylności przełożonych. Dziecinada.

14 godzin temu, poprawiony napisał:

Dla niepokornych umysłów jest tylko jedno wyjście - praca na swoim.

To najmądrzejsze zdanie jakie zostało napisane w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adams - Czemu miałby kłamać? Ja pamiętam jak byłem 19 latkiem i miałem 1 pracę gdzie jeden manager lubił obrabiać dupę tym co nie byli lizusami. Mnie także obrabiał. Nawet gadał niestworzone rzeczy co wyszło po rozmowie face-to-face z samym szefem, który był mocno zdziwiony, że to co manager na mój temat gadał było nieprawdą. Dodam, że nagrywałem tego chujka na dyktafon i robiłem nagrania i zdjęcia z wykonanej pracy. 

Manager został zwolniony bo po mnie inni przyszli się poskarżyć na niego i skorzystali z mej rady by go nagrać.  

Życie nie jest zero-jedynkowe :). Nie brakuje tych zjebów co obrabiają dupę tym co nie będą się ich bać. Gardzę takimi ludźmi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Niepowtarzalny napisał:

nie chciałbym stracić tej pracy,

Znam to uczucie. Jak miałem pierwszą prace u takiego trochę "Janusza" to robiłem wszystko i tylko myślałem by w tej firmie zostać i pracować... Szczęśliwy byłem, że gdzieś się załapałem by zbierać doświadczenie. O jaki głupi byłem... :lol:

 

14 godzin temu, Beckenbauer napisał:

praca pod szefową która cię gnębi odbije się na zdrowiu psychicznym, a tym samym pośrednio fizycznym i życiu rodzinnym

Przerobiłem to kurwa na własnej pierdolonej skórze... Po jakimś czasie czułem bóle brzucha, sraczka, zdarzał się zimny pot na czole jak jechałem do pracy. 
 

14 godzin temu, Beckenbauer napisał:

Znam wielu facetów którzy uciekli od szefów furiatów i sobie bardzo chwalą.

Podpisuję się pod tym. Mój co prawda nie był furiatem, ale podejście do ludzi i pracy w firmie było delikatnie mówiąc "kijowe".

Odejście z firmy było najlepszą decyzją. Po tym epizodzie jak szedłem do każdej kolejnej nowej pracy to miałem wyjebane na 102. Przykładam się do swojej roboty, robię co trzeba, jestem kulturalny, a jak szef czy szefowa ma po mnie jeździć to rzucę papierami. Pracę zawsze sobie gdzieś znajdę.

Obecnie pracuję w firmie z dobrą atmosferą w pracy.

 

- Szefie, jutro do urzędu muszę podjechać załatwić sprawę, byłbym około godzinę później i godzinę później wyjdę.
- Wiesz co ? Jak się jutro wyrobisz z zadaniem "A" i "B", bo to jest priorytetowe to skończ normalnej porze. "C" możesz spokojnie zrobić następnego dnia, bo z tym klientem nie ma specjalnego ciśnienia z terminem. 
- OK, będzie zrobione   
Jedna pracowniczka wzięła wakacyjny urlop na 2 tygodnie, brakło jej 2 płatnych dni urlopowych bo już wykorzystała na dany okres. Szef machnął ręką, jedź, wypocznij na koniec miesiąca i tak ci przeleję pełną pensję. 
 

Szef robi swoje (negocjacje z klientami i inne biznesowe tematy itp.) w pracę pracowników się nie wpierdziela, każdy z pracowników wie co ma robić, nikt nie stoi ci za plecami i nie patrzy na palce. Nie interesuje go czy przesiedziałem w pracy dokładnie 8 godzin. Jak jest robota zrobiona na czas i dobrze, szanujesz ludzi i szefa to gitara. Gdyby ktoś zaczął sobie w kulki lecieć (np. siedzieć na facebooku pół dnia, czy nie wywiązywać się z obowiązków) naużywać życzliwości szefa to wyleci z pracy w ekspresowym tempie.   


Choć konkurencja oferuje trochę lepsze pieniądze to szczerze naprawdę nie interesuje mnie zmiana pracy - cholernie doceniam sobie to jakich ma się współpracowników i podejście szefostwa do ludzi. Zespół ramie w ramię, komuś coś ważnego wypadało (zdarza się) i nie będzie go cały dzień - luz ogarniemy swoje tematy i postaramy się jeszcze twoje ogarnąć. Wiesz jak wygląda niedziela wieczorem? pełny luz, że jutro do pracy idę. Zero stresu. Rano w pon wstaje ogarniam się i jadę B)

Sam nie wiem dlaczego spora część pracodawców mentalnych "Januszów" narzekających na brak rąk do pracy, robi wszystko by w jego pracy pracownicy się czuli jak śmiecie. Nawet jeśli ciężko jest podnieść pensję, to naprawę jest sporo innych aspektów w firmie, którymi można nadrabiać. 

Co do twojej sytuacji. Też pomyślałem, żeby robić nagrania. Pogadać z kimś wyżej itp. Nagrania + opowiedz jak wygląda zarządzanie, przedstaw swoje opinie, propozycje co do stacji. Jeżeli ci wyżej są kumaci to wcale bym się nie zdziwił jakby wywalili ich i ciebie dali na kierownika. Jeżeli umiesz się z ludźmi dogadać, to naprawdę można zajebisty zespół ludzi mieć.  
Mając 24 lata, rodzice cię utrzymują, oszczędności, żadnych kredytów, alimentów i do tego takie miasto jak Gdańsk, to naprawdę bez problemu znajdziesz lepszą pracę, tylko trochę cierpliwości i nie dać sobą pomiatać. Nie mówię, że od razu trafisz do takie pracy jaką ja mam teraz, bo też musiałem przez kilka firemek się przewinąć, zjeść zęby na paru rzeczach zanim osiągnąłem to co teraz.

Nie bój się zmian :)

   

Edytowane przez slavex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CalvinCandie Kłamać to złe słowo. Może raczej mieć fragmentaryczny obraz sytuacji jak również mieszać fakty z domysłami.

Zwracam jedynie uwagę, że post nie zawiera żadnych konkretów. Ta sama sytuacja widziana z innej perspektywy może wyglądać inaczej (punkt widzenia zależy od punktu siedzenia).
perspective.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niepowtarzalny 1,5 roku na stacji to chyba wystarczający okres, gdzie mogłeś nabrać konkretnych kompetencji. Mimo tego że kochasz tę robotę, jednak coś Cię w niej psychicznie zaczęło gnębić. Może to rzeczywiście moment do zmiany. Jeśli chcą Cię wywalić to został Ci i tak tylko miesiąc. Jeśli kochasz to co robisz, to zatrudnij się na innej stacji i dalej rób to co kochasz.

Moje zdanie jest take: PRACA daje przyjemność i pieniądze, ale przede wszystkim ROZWIJA KOMPETENCJE NA PRZYSZŁOŚĆ (jeśli tego sami chcemy). Dzisiaj sam odśnieżasz plac, za 5 lat zarządzasz zespołem odśnieżającym itd...

 

Drugi dom... hmm... dom to bardziej ludzie którzy tam są, a jeżeli oni są Ci nieprzychylni, to co to za dom? Znajdź inną robotę, w którą też będziesz wkładał serce i będziesz ją traktował jak drugi dom. Masz poduszkę finansową i "hotel mama", więc jak nie za miesiąc to za dwa robotę znajdziesz.

Ja zmieniałem pracę z 10 razy w ciągu ostatnich 12 lat i w wielu z nich czułem się jak w drugim domu dzięki ludziom. A potem myk, okres wypowiedzenia i koniec. Zostały przyjaźnie ale "dom" już jest nowy i nowi zajebiści ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.