Skocz do zawartości

Co Cię dziś uszczęśliwiło? Tutaj gromadzimy endorfiny ! :D


Rekomendowane odpowiedzi

10 hours ago, meghan said:

Bazylię wysiałam miesiąc temu.

Myślałam, że chuj ją strzelił i nie wzeszła. 

Teraz już ładne kiełki na wierzchu. 🤗

Podobnie z siewem bazylii miałem, tylko za szybko straciłem straciłem cierpliwość, zaorałem i wysiałem pietruszkę. Dlatego w tym roku kupiłem już sadzonki. I to idąc w ekstremalny eksperyment, bo z marketu. Bardzo szybko już rosną (z rana przy podlewaniu nacieszyłem oczy). Dziś z cięcia szczytów będę miał co najmniej dwie doniczki (pozyskane szczyty prowadzę w hydroponice). Aktualnie z dwóch marketowych i lichych - nie oszukujmy się - krzaczków, mam dwie spore donice i trzy doniczki w hydroponice z czego w każdej są trzy pędy. 

 

Gdy oglądałem co i ile nadaje się do cięcia, to tak mi zapachniało jak we włoskim ogrodzie. Chyba z ziół najbardziej lubię zapach właśnie bazylii. Chodzę powącham, doglądnę i się gęba sama śmieje. Proste rzeczy a cieszą szczególnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext
Hydropoint to ta pionowa rura z nawodnieniem i otworami na rosnące, zielone maluchy? 
Hydropoint... to kojarzę jedynie taką firmę o tej nazwie - od paneli sterujących obiegiem nawiadniającym.

No, mnie teraz też zaczęły cieszyć takie pierdoły, bo wcześniej wszystko co związane z gotowaniem, ogrodem kojarzyłam z zapierdolem! :) 

Robimy offtop, chodź jakiego nowego wątka założyć! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, meghan said:

Robimy offtop, chodź jakiego nowego wątka założyć!

Jasne że zakładaj w babińcu (lub w babiniczu ;))

 

Ale żeby było na temat, mnie dziś naprawdę uradował przyjazd mojej mamy z jej chłopem. Uwielbiam ich gościć i karmić (no oczywiście :D). Szkoda ze dość daleko mieszkają, mimo że dojazd wygodny. Ja to jestem po prostu rodzinny chłopak :) Nawet więcej krewnych bym sprosił. 

 

No i po obiedzie podsłyszałem jak chłop mówi do mamy - ale te ogórki Rnexta są lepsze niż twoje ;) Ale mi wyjebało ego kucharza. A ja tylko zmieniłem standardowy przepis, zwiększając dawkę soli z 1 czubatej łyżki na litr do takiej samej porcji ale na 0.75 bo takie naczynie miałem akurat pod ręką, nie przegotowałem wody bo mam RO, koper zamieniłem na młody koperek, laskę chrzanu na liście chrzanu z własnej uprawy werandowej i 2x tyle ząbków czosnku. bo go lubię. A tak zwyczajnie było mi wygodniej i bez jeżdżenia po sklepach. Dowozik byyył :) Szczęście dyletanta. W końcu pierwszy raz w życiu zakisiłem ogóra ;) 

 

To co? Był powód odtwarzania w uszach?

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymianek z własnej uprawy do śniadania, posiekany na kanapkach. Fantastyczny, żywy aromat. Nie to co susz.

Bazylia, której przed kolacją usuwałem "wilki", ucinając paznokciami, bo się ich nagle namnożyło od groma. Palce pachniały mi bazylią jeszcze godzinę. A jak pachniały poszarpane listki wilczków na kolacyjnych kanapkach z pomidorem! Uwielbiam słońce i zioła!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szparagi w szynce z własnej roboty majonezem czosnkowym na śniadanie :) Do tego grzanki z roztopionym masłem na wierzchu. 

No i rodzą się pierogi ruskie, nie żadne ukraińskie. Podżarłem już testowo farsz - pyyycha! Oddałem gościnnie mojej mamie kuchnię w zarząd komisaryczny i od razu smaki z dzieciństwa wjechały jak np. wczorajsze placuszki z jabłkami. Nawet powrót do dzieciństwa za pomocą samych smaków jest przeuroczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że dzisiaj wczesnym popołudniem nagrałam materiały po angielsku (z moim ruskim akcentem), bo teraz mam chrypę po...

 

Przytkaniu się sporą pestką dyni z jebanego ketochleba. 😂

Brat uratował mi życie, rzekomo przy mojej nieświadomej współpracy - sama pięścią naciskałam na przeponę w jakimś automatycznym odruchu, to brat dzięki temu z całą siłą dociskał moją pięść swoim splotem rąk. 

Mniejsza o prawidłowość wykonania chwytu Heimlicha. 

Ta jebana pestka wyleciała jak korek z szampana, więc się udało. 😂

 

Schodzi już ból głowy i żeber. 

Pomyśleć, że wymeldowałabym się z tego qrwidołka ziemskiego za pomocą pestki dyni. 😂

 

Przeszłam mały udar, omdlenie po pijawkach, skok ciśnienia, topienie się, ale duszenie się przy zakrztuszeniu w wyniku czego opada się ze sił jest najbardziej przerażającym doświadczeniem. 😂

 

Jak dobrze, że mój brat krzątał się wtedy wokół domu! 

Szczęście w dziwnej okoliczności! 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, meghan said:

Pomyśleć, że wymeldowałabym się z tego qrwidołka ziemskiego za pomocą pestki dyni.

Osz kuwra! Czasem powtarzam, że nie liczy się wiek tylko odległość do śmierci. 

 

A ja dziś pierwszy raz w roli szefa zespołu (domowej) kuchni. Moja mama nakupiła na targu rolników, parę rzeczy których nie miałem w planach obiadowych i trzeba je było jakoś skomponować i wykorzystać bo pojutrze wyjeżdżają i bym z tymi nadmiarami został "jak ten gUpi chuj z angielskim". Więc obmyśliłem że będą puree (znalazłem źródło na odmianę Lily) z wyłożonym na nie sosem pieczarkowym, obok swojski ogórek z "pierwszego kiszenia" (czyli małosolny) i stripsy z kurczaka w panierce KFC oraz fasolka szparagowa w bułce tartej (polskie parmigiano). W sumie koncert na trzy patelnie, trzy garnki i talerze. 

Dyrygowałem kuchnią typu "Jurek oczyść fasolkę", "mamuś cedzisz ziemniaki, do tego masełko, gałka i mleko", "pokrój pierś kurczaka na trzy kotleciki" itp. a sam się zająłem rzeczami bazowymi jak sos pieczarkowy, przyprawianie, panierowanie, timing, stripsy itd. 

 

Wyszła tak pyszna kompozycja smaków (dobra, w panierce i w sosie była odrobina MSG ;)) że wszyscy unosiliśmy się w kulinarnym orgazmie pod sufitem. Ogarnąłem, skomponowałem, zarządzałem. Dobry w te klocki jestem :D

 

ps. A jeszcze wypatrzyłem ostatnio w Pepco czarne talerze obiadowe z ceramiki imitującej kamień. Dodatkowo stargowałem je na 6 PLN bo były ostatnie 4 szt. i chcieli się ich pozbyć. Kapitalnie się na nich prezentują potrawy!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć jestem bardzo zmęczona (dzisiaj w nocy nie mogłam spać), to mam dobry humor. 

 

Mam listę zadań, które są do zrobienia na naszym ranczo.

Rodzice pojechali na szybkie wczasy, więc wprowadziłam swoje porządki.

Moje chłopaki wiedzą, co mają robić.

Są naprawdę obowiązkowi.

 

Wszystko jest pod kontrolą, co nie ukrywam - bardzo lubię. 

Nie ma zbędnej gonitwy, bo zazwyczaj - wszystkie roboty są rozpoczęte i jest bezzasadny zapierdol.

 

Myślę o przygotowaniu planu optymalizacji prac, inwestycji w domu rodzinnym.

Będzie to podejście nr dwa.

Jeśli rodzicom to się nie spodoba, to czas znów iść w świat i należy pozostawić rodziców w ich dziwnym świecie niepotrzebnego zapierdolu. 💪

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery sprawy.

 

Od 2 tygodni wdrażam u siebie kontorlę internetu, a właściwie czasu korzystania z niego. Chciałbym, aby docelowo, czas spędzany w nim był podzielony na:

- naukę (kanały YT o tematyce ekonomicznej, handlu międzynarodowym oraz nowych technologiach, Ajahn Brahm, również część forum BS)

- zarabianie pieniędzy - prowadzenie firmy + gra na giełdzie

- relaks - najmniej spędzanego czasu - wartościowe audycje i podcasty nie dotyczące nauki (np. o historii i prehistorii)  filmy (ale z umiarem i nie seriale), część forum BS oraz to co mnie zawsze fascynowało czyli ufo, paleoastronautyka etc. - jeszcze raz dzięki @Patton za Radio Paranormalium

 

Drugą sprawą jest fakt, wyrugowania (lub ograniczenia do minimum) wszelkich treści, które nie wnoszą nic użytecznego do mojego życia poza chaosem i niepotrzebnymi emocjami - sprawa "polskiego wątku w mitologii greckeij" czyli Anastazji z Kos, wojna na Ukrainie, kanały o apokaliptycznych treściach etc.

 

Trzecia sprawa - dzięki ograniczeniu korzystania z internetu zacząłem znów czytać - przyswajanie emocji czy wiedzy z książek ma swój urok.

 

Gotowałem ostatnio pyszne rzeczy dla dwojga - burgery, perliczkę, zapiekaną rybę w warzywach, trochę "chińszczyzny" i dostałem zrobione specjalnie dla mnie i handmade'owo pielmieni :) 

 

Polecam wszystkim zastanowienie się na jakie treści z internetu zużywacie swój czas - a jego nie da się cofnąć i jest najdroższą, razem ze zdrowiem, walutą jaką mamy tutaj :)  

 

Życie offline jest naprawdę zajebiste i może dostarczyć wiele radości ;) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał(a):

forum BS oraz to co mnie zawsze fascynowało czyli ufo, paleoastronautyka etc. - jeszcze raz dzięki @Patton za Radio Paranormalium

 

Drugą sprawą jest fakt, wyrugowania (lub

A gdzie można posłuchać tego radia ? 

Mi ogromną radość dzisiaj sprawiła kolejna paczka z ciuszkami dla moich chłopców. 

W ciągu ostatniego roku wydałam tyle kasy... każdy ostrzegał mnie, że dzieci szybko rosną, ale mój rośnie ponad centyle wzrostowo. 

Mając 3 miesiące nosił już rozmiar dla 6-9 miesięcznego maluszka. 

Wzrost odziedziczył zdecydowanie po tatusiu. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, JudgeMe napisał(a):

A gdzie można posłuchać tego radia ? 

Mi ogromną radość dzisiaj sprawiła kolejna paczka z ciuszkami dla moich chłopców. 

W ciągu ostatniego roku wydałam tyle kasy... każdy ostrzegał mnie, że dzieci szybko rosną, ale mój rośnie ponad centyle wzrostowo. 

Mając 3 miesiące nosił już rozmiar dla 6-9 miesięcznego maluszka. 

Wzrost odziedziczył zdecydowanie po tatusiu. 

 

 

Przecież Ty kiedyś pisałaś że masz 180cm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, niemlodyjoda said:

Polecam wszystkim zastanowienie się na jakie treści z internetu zużywacie swój czas - a jego nie da się cofnąć i jest najdroższą, razem ze zdrowiem, walutą jaką mamy tutaj :)  

 

Życie offline jest naprawdę zajebiste i może dostarczyć wiele radości ;) 

 

Pełna zgoda, też kiedyś zrobiłem sobie detoks od bycia podłączonym do sieci, świat się nie zawalił, a ja odkryłem że mam dużo czasu dla siebie. 

 

To było radykalne posunięcie bo wywaliłem wszystkie social media z telefonu, gry, zbędne apki, odsubowałem mnóstwo kanałów na YT itp. 

 

Dzięki temu teraz korzystam z tego świadomie, nauczyłem się kontrolować czas który mi pozostaje. Same zalety, jest OK. 

 

A dziś kot mnie polizał w czoło swoim zimnym szorstkim jęzorem 😅, taka pobudka o 7 rano, i to mnie uszczęśliwiło bo to chyba miłość, cholera wie 😄 ale tutaj przynajmniej zasady są proste, ja go karmię on mnie lubi. Dużo prostszy system niż z płcią przeciwną. 🤪

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Moje gratulacje! 💪💪💪🏆🏆🏆

 

Zobacz, jaka telepatia!

Też dzisiaj miałam egzaminy. Dość łatwe i to mnie martwi!

Jednak sobie powtarzam "Meghan, to wpis w śmieszny indeks! Ty się nadal skupiaj na praktyce! Nie wymagają, ale poziomu nie opuszczaj! ". 

 

Dzisiaj z koleżankami ze studiów pomogłyśmy koleżance napisać egzamin. To młoda mama, trochę musi otrzaskać się z Małym i z własną codziennością, niemniej jednak dałyśmy przysłowiową wędkę, a ona sama musiała złowić rybkę, czyli zdać egzamin.

 

Bardzo się cieszę, że trafiłam na taką grupę kobiet. 

Dojrzałe (z racji wieku i doświadczeń zawodowych) i zdrowo empatyczne. 

Jestem bardzo wdzięczna, że na mojej drodze zawodowej na nie trafiłam. 

Gdzieś się pragmatycznie uzupełniamy, bez zbędnego mierzenia "fiutków" zawodowych, bo każda dosłownie ogarnia inny obszar zawodowy.

Jedna z nich jest w temacie pieczy zastępczej, adopcji. Na obecnym etapie wspiera mnie, po koleżeńsku, w sprawie mojego braku dziecka.

Gdyby nie ona, to pewnie popłynęłabym dalej gorzko w otchłań mojej największej trudności życiowej - brak dzieci. 

 

Po ludzku, w duchu, jestem za nie wdzięczna. Nawet jeśli drogi nam się rozejdą, to realnie wpłynęły na mój warsztat pracy i przede wszystkim - na moje życie prywatne, nie fundując, bo basku, cukierkowej nadziei, co dając konkretne porady.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ucieszyło i rozbawiło. 😂

 

Krzątam się po kuchnii. Telefon. Mąż.

 

"Przyjdź natychmiast do kurnika!!! Zgubiłem obrączkę!!! Nie mogę jej znaleźć!"

 

Pół godziny szukania. Nawet na zewnątrz, w błocie, choć mąż mąż słyszał jak obrączka odbija się od betonowej posadzki

 

Obrączka znaleziona w okolicach pojemnika na ziarno. Jakaś kurka dziabnęła złotko, zdziobać nie mogła, to "zaniosła" w okolice "stołu". 😂😂

 

A wczoraj gadaliśmy, że kiepskiej próby złota wzieliśmy obrączki, bo trzeba chyba je przetopić, dodać więcej złota.

Wtem dodałam "odchudzasz się, więc za chwilę trzeba i tak ją zmniejszyć. Uważaj, bo na bank Ci za chwilę zjedzie z palca, nie mam tu na myśli nowej dziewczyny. 😂". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze od ponad dwóch tygodni dłuższe wolne. Wystrzyżony, obiadokolacja z ulubionych potraw zjedzona, wygodne, domowe ciepłe łóżko. Jeszcze do tego w telewizji leci film w mojej ulubionej tematyce zimnowojennej, "Atomic Blonde". Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. 

 

La Dolce Vita. Życie jest piękne. 

Edytowane przez Maniek92
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.