Skocz do zawartości

Co Cię dziś uszczęśliwiło? Tutaj gromadzimy endorfiny ! :D


Rekomendowane odpowiedzi

Polecam kanał na yt STOPCHAM. Kierowcy podsyłają na ten kanał nagrania z różnych absurdalnych i niebezpiecznych sytuacji na drogach. 
Rozbawiły mnie komentarze pod tym filmikiem:

Sekcja komentarzy jest spotkaniem wielu zabawnych i inteligentnych osób. :) 

A tu, coś pozytywniejszego:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktycznie cały dzień na dworze spacer na przemian z wygrzewaniem się na ławce, 22 stopnie w cieniu zero chmur cudownie 😇

Do tego wypita zajebista kawa mojego autorstwa, w między przerwie chłodny prysznic ulubionym żelem (kocham wodę i różne zapachy wszystkiego)

A o 21 trzeba pozamulać przy kompie :D

 

No stress 😎

 

344522197_3554061301505095_5856705774101

Edytowane przez bassfreak
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zrobił drugiemu koledze zrobił psikusa przystawił słoik do tyłka i spierdział się do słoika, następnie zakręcił, kolega przyszedł i wziął słoik do domu, chciał sobie przesypać yerby w domu o mało co się nie z rzygał ze smrodu jak otworzył wieko.

Godzinę temu, bassfreak napisał:

(kocham wodę i różne zapachy wszystkiego)

ale tego zapachu ze słoika byś nie zdzierżył ;)

Edytowane przez Druid
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro grill. Po bożemu, bo na ruszcie kiełbaska, kaszanka, karkóweczka, boczuś... Dzisiaj objazdówka za resztą pierdół na grillka. Planuję jeszcze dać do przypieczenia też parę papryczek nadziać serkiem pleśniowym i szczelnie owinąć boczkiem. Pewnie będzie sałatka ziemniaczana, ze sałatą do zagrychy. Mniam. Choć tyle przyjemnego w tym życiu. :)  

Edytowane przez meghan
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem drugą wycenę na SSO, okazało się, że pierwsza firma chciała ze mnie zerżnąć kasę.

Druga firma zrobiła wycenę która w

porównaniu do pierwszej jest 40tyś tańsza.

 

Oczywiście spowodowało to u mnie duży wyrzut dopaminy ponieważ osiągniecie celu na 2023 wydaje się być w zasięgu ręki mimo tego, że jeszcze 2 miesiące temu wydawał się być poza zasięgiem ze względu na wygórowaną cenę pierwszej firmy.

Edytowane przez Kacperski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, meghan napisał:

Jutro grill. Po bożemu, bo na ruszcie kiełbaska, kaszanka, karkóweczka, boczuś... Dzisiaj objazdówka za resztą pierdół na grillka. Planuję jeszcze dać do przypieczenia też parę papryczek nadziać serkiem pleśniowym i szczelnie owinąć boczkiem. Pewnie będzie sałatka ziemniaczana, ze sałatą do zagrychy. Mniam. Choć tyle przyjemnego w tym życiu. :)  

Oj tak jak pogoda się nie zmieni jutro GRYL u "teściowej" :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lannes napisał:

93% z matury ustnej z angielskiego 😀

 


gratulacje, ale z drugiej strony bez podniety, wynik z matury nie ma żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistej znajomosci języka.

 

Pokazuje raczej, na jakim poziome opanowałeś program nauczania stworzony w celu szkolenia masy roboczej.

 

Ja z niemieckiego też miałem ponad 90%, chwilę później pojechałem do Niemiec, okazało się, że w sklepie nie potrafiłem zrozumieć jak kasjerka pytała mnie o to czy chcę paragon i inne tym podobne banały😉

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, meghan napisał:

 kiełbaska, kaszanka, karkóweczka, boczuś...

 

23 godziny temu, meghan napisał:

parę papryczek nadziać serkiem pleśniowym i szczelnie owinąć boczkiem. Pewnie będzie sałatka ziemniaczana, ze sałatą do

Ejjj no - to już pod przemoc psychiczną podchodzi - szczególnie jakbyś fotkę tych specjałów wrzuciła.🤣 Ja w Pl tylko przez chwilę w maju byłem i nie było mowy o żadnym grillowaniu - czasowo bym tego nie skleił. ;) 

 

23 godziny temu, meghan napisał:

przyjemnego

 

23 godziny temu, meghan napisał:

zagrychy. 

Najważniejsze to zadbać o rozpuszczalnik zawczasu.🤣

 

 

20 godzin temu, Lannes napisał:

93% z matury ustnej z angielskiego 😀

 

Moc w torbie, ja 50% chyba miałem. Pisemna lepiej mi wyszła.😎

 

18 godzin temu, Kacperski napisał:

, wynik z matury nie ma żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistej znajomosci języka.

 

Pokazuje raczej, na jakim poziome opanowałeś program nauczania stworzony w celu szkolenia masy roboczej.

 

Racja. Chociaż z drugiej strony to poważna przesłanka dla @Lannes w jakim kierunku powinien kontynuować edukację, szczególnie jeśli przedmioty ścisłe mu się nie "kleją". ;) 

 

 

18 godzin temu, Kacperski napisał:

Ja z niemieckiego też miałem ponad 90%, chwilę później pojechałem do Niemiec, okazało się, że w sklepie nie potrafiłem zrozumieć jak kasjerka pytała mnie o to czy chcę paragon i inne tym podobne banały😉

 

Przypomniałeś mi mój pierwszy wyjazd do pracy za granicę. Ok 10l po wspomnianej maturze. Angielskiego w mowie nie miałem okazji w międzyczasie jak i kiedy używać/ szlifować. Na początku łatwiej chyba dogadywało mi się po rosyjsku(którego się w sql nie uczyłem) z Litwinami i Łotyszami niż po ang w jakichś prostych sytuacjach. Przez ten czas maj inglisz poprawił się znacznie - teraz jestem w stanie pogadać na różne tematy, załatwić sprawę w urzędzie, czy pruć się do przełożonego, chociaż fakt - cały czas sam się poprawiam ( te czasy gramatyczne🙈).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kiroviets

Odpowiednia strawa to też ważna rzecz, także niech Ci się przydarzy dobre mięcho z grilla, czy z żywego ognia w najbliższym czasie! 💪 Kolegom z pracy pokaż jak się w Polsce po bożemu grilluje! 💪

 

Fotek nie ma już czego. 😂🤗

 

Dobre mięsko, to podstawa. Karkóweczka od lokalnego rzeźnika, to jest to! 

Marynata: przyprawa do grilla i nasza włoska pasta (Tata przywiózł ten przepis z Włoch).

 

Nie piszę tego, by drażnić czyjeś podniebienie - wpadłam na pomysł, że pokroję karkówkę na : cienkie (ok.1 cm grubości) i grube kawałki. 

Cienkie jako pierwsze poszły na ruszt. Szybki serwis dla moich chłopaków do piwa. Super.

Grubsze kawałki już spokojnie się robiły na uspokojonym żarze. Soczysta, nie spieczona karkówa. 

 

Boczek surowy na grubsze plastry. U mnie w domu tzw.chrupkie, cienkie plastry bekonu są mało zachwycające. Najczęściej robiliśmy parzony, wędzony boczek na grilla. 

 

Kiełbasa też od lokalnego rzeźnika. Dużo przypraw dał przy tej partii i z tej racji przypomina mi białą kiełbasę w smaku. Robię niepotrzebny myk, ale namaczam ją w piwie, by szybciej ją rozmrozić w celu zrobienia ładnego nacięcia na jej powierzchni. 

 

Głupi grill, ale cieszy, bo mam z tyłu głowy to, że w najbliższym czasie być może to będzie forma kolejnego luksusu, a nie jak dotychczas - forma spędzania miłego czasu z rodziną przy dobrym jedzeniu.

 

Koniec offtop.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio szedłem sobie w galerii handlowej i idą przede mną jacyś ludzie, pewnie z liceum. Mijam ich, są za mną i krzyczą jeden do drugiego: "ej to był Johnny Wick, John Wick!" . Przychodzę na chatę, wklepuję w google John Wick a tam wyskakuje Keanu Reeves. Wyglądam prawie jak on, dłuższe włosy, podobna twarz., zarost.

Wiem, że może trochę narcyzmem zajechało ale to mnie na parę chwil ucieszyło :D 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy bieg OCR w sezonie i ściuchranie ale i widok uczestników. 

Szczupli umięśnieni mężczyźni.

Ale przede wszystkim - kobiety, w przedziale od 20 do 45 lat z pięknymi nogami, pośladkami i brzuchami. Odsłonięte, zwarte, twarde. Zwinne. Z warkoczami, warkoczykami bokserskimi, kitkami. Takie jak powinny być! W takich dniach i w takich miejscach widać, jaki potencjał mają kobiety z naszego gatunku przy odpowiednim reżimie, prowadzeniu się innym niż netflix/chill/podróże typu "basen z all inclusive". 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik rok temu, codziennie kilkukrotnie przejeżdżałem przez most E20 przed Middelfartem. 😎

 

Pociągiem raczej też będziesz przejeżdżać tym 17km (chyba) płatnym mostem  na odcinku Odense - Kobehavn. Widok niesamowity. 💪😎

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu przywiozłem sobie z PZ mój rower parę dni temu i dzisiaj od rana, przed śniadaniem, zrobiłem sobie wypad krajoznawczo-rozpoznawczy. Przy okazji zapoznania się na powrót z moim "góralem" bo ponad trzy lata nie miałem dwóch pedałów między nogami ;)

 

Najpierw do centrum pobliskiego miasteczka (norrrmalnie ścieżki rowerowe są prawie wszędzie, szok) a potem bryknąłem przez park i nad rzeczkę, wzdłuż której też jest szlak/ścieżka rowerowa aż do kolejnej wsi a pewnie i dalej. Muszę obczaić na opencyclemap. W parku ledwie kilka pań również pedałujących ale za to jakie sprężyste dupeczki! :D Do jednej omal nie rzuciłem drętwego tekstu przy wyprzedzaniu, czy nie chce zdjąć siodełka ;)

 

Parę osób na spacerze z pieskiem i jakieś zawody wędkarskie nad rzeczką. Ogólnie mało ludzi. Pewnie wszyscy w kościołach siedzą. Albo powszechny "syndrom niewolnika" żeby w weekend spać do południa. 

Ale jak już się wydostałem poza część cywilizowaną - niemal euforia! Cudowne słońce, zapachy eksplodujących w słońcu roślin, śpiewy ptaków a co dosłownie parę metrów w szuwarach wzdłuż rzeczki, odgłosy przeróżnego ptactwa wodnego. I ta powoli płynąca woda, lekko zmarszczona delikatnym wiaterkiem. 

 

A teraz zrobię sobie kawę, przyszykuję śniadanie z użyciem własnoręcznie wyhodowanych ziół i szczypiorku. Tak to lubię delektować się porankiem. Ale uda pewnie jutro poczuję. Na zdrowie!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kiroviets napisał:

Pociągiem raczej też będziesz przejeżdżać tym 17km (chyba) płatnym mostem  na odcinku Odense - Kobehavn. Widok niesamowity. 💪😎

Zgadza się, gdy jedziesz autem trzeba za most zapłacić i to nie mało. Wolałem wybrać się pociągiem niż autem, w kilku auto się bardziej opłaca.

 

Cóż, pierwszy raz "płynąłem" pociagiem :D

 

Jeden dzień to zdecydowanie za mało na Kopenhagę, no i nie jest tanio ostrzegam. Wydałem trochę więcej niż zamierzałem, ale bardzo fajnie i aktywnie spędziłem czas. Dużo imigrantów w Christianie, tej legendarnej dzielnicy, poznałem spoko Polaków, później zapoznana koleżanka mnie trochę oprowadziła i musiałem spadać do middelfart.

Architektura kopenhagi na prawdę robi wrażenie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.