Skocz do zawartości

Na rozdrożu


Rekomendowane odpowiedzi

8 hours ago, Isildur said:

 

Poznalem na tindzie jedną kobietke. Poki co fajnie mi sie z nią pisze i rozmawia. Jest wpatrzona we mnie, sama inicjuje czesto kontakt itp. Jutro sie spotykamy wiec zobacze na zywo z czym sie To je :)

 

Brawo. Jestem pod wrażeniem i pozytywnie zazdroszczę bo ja sam nie umiem wziąść życia swoje ręce. Miło czytać jak ktoś realizuje swoje postanowienia. Dobrze, że zakończyłes romans. Teraz tylko pilnuj sie aby nie wrócić, ale nowe znajomości tinderowe powinny skutecznie temu przeciwdziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda czasu, autor chcę udowodnić nie wiem co ... prowokacja i tyle, potem będziemy latać po innych portalach i będą śmieszki jak łatwo można obnażyć nasze podwójne poczucie moralności, temat zamknąć i tyle.

Świadomie romansując z mężatką, rozpierdalasz komuś rodzinę - mama i tata nie nauczyli że jak nie twoje to nie ruszaj ( ruchaj ) ? Bądź facetem - jeżeli jesteś i znajdź sobie swoją babę, argumenty że jeżeli nie ty, to będzie się puszczać z innym to nie argument, miej poczucie moralności i nie uczestnicz w tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wojkr napisał:

Szkoda czasu, autor chcę udowodnić nie wiem co ... prowokacja i tyle, potem będziemy latać po innych portalach i będą śmieszki jak łatwo można obnażyć nasze podwójne poczucie moralności, temat zamknąć i tyle.

Świadomie romansując z mężatką, rozpierdalasz komuś rodzinę - mama i tata nie nauczyli że jak nie twoje to nie ruszaj ( ruchaj ) ? Bądź facetem - jeżeli jesteś i znajdź sobie swoją babę, argumenty że jeżeli nie ty, to będzie się puszczać z innym to nie argument, miej poczucie moralności i nie uczestnicz w tym.

PRzeciez juz nie uczestniczę, co napisalem. I nic nie prowokuję, poprostu jesli są tu tacy, ktorzy sa tak pewni tego ze jestem kobieta to niech postawią na to 10kzl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Isildur napisał:

Witam po banicji :)

Sprawy maja sie tak, ze rozstalem sie z męzatką. Rozstanie teoretycznie z jej strony z powodu tak dziecinnie blahego ze szkoda pisac. Zapytalem jeszcze czy na pewno jej decyzja jest ostateczna i sie pozegnalismy.

Zeby za duzo nie myslec, od razu zalozylem tindera i poznalem jedną fajna kobietke ale o tym za chwile. Poki co czuje sie dobrze, choc czasem jak wspomnienia wracaja lub slysze jakas piosenke ktora mi sie z nią kojarzy, to jest troche smutno. Ale dociera do mnie to, jak beznadziejna to byla sytuacja. Mimo tego ze uczucie bylo to jednak problemow by bylo co nie miara. Ona przezywa to zapewne jeszcze gorzej jak ja, bo co jakis czas pisze do mnie, raz jej odpisalem, a teraz juz odpuszczam. Nie chodzi o mnie bo teraz juz calkiem dobrze to przechodze i nawet rozmowa na zywo nic nie zmienia, bardziej chodzi  o nią. Pewnie kazdy kolejny kontakt bedzie ją dobijal jeszcze bardziej, wiec daje sobie na wstrzymanie i nie odpisuje.

 

Co do tamtej kolezanki z ktorą mialem isc na spotkanie. Bylem, widzialem. Z wygladu nawet spoko, cechy na żone super, prace ma, auto, wierna, dziewica, byla by dobra matką moich dzieci, ale nie moją zona. Nie zaiskrzylo totalnie nic. Wiec ja podziekuję. 

 

Poznalem na tindzie jedną kobietke. Poki co fajnie mi sie z nią pisze i rozmawia. Jest wpatrzona we mnie, sama inicjuje czesto kontakt itp. Jutro sie spotykamy wiec zobacze na zywo z czym sie To je :)

 

Aha, a do wszystkich panow, ktorzy tak stanowczo twierdzą ze jestem kobietą. Moge bardzo latwo udowodnic ze nie :) Ktorys z was chetny zalozyc sie o 10k zl ze jestem jednak facetem?

Odpowiedz sobie jeszcze na pytanie, jak to się stało, że ta pani wybrała męża, którego nie kocha i który miał być taki zły, a odstawiła kochanka, który był taki fajny i tak dobrze robił jej dobrze. Odstawiła bez sentymentów, zdecydowanie i nawet nie siląc się na wymyślenie przekonywującego pretekstu. No przecież liczy się uczucie, prawda? Męża zdradzała, bo jak twierdziła, on jej nie kocha, do ciebie jak rozumiem coś czuła, no bo przecież nie potrafiła by spać z kimś do kogo nic nie czuje? No to skoro coś czuła, to dlaczego odstawiła cię przy pierwszej próbie upomnienia się o swoją godność? No, i tyle właśnie zwojowałeś swoimi superminetami i swoją wiarą w uczucie. 

 

Powiem ci jak to widzę. Zostałeś w tej relacji użyty jako sexzabawka i uprzyjemniacz wolnego czasu pani i od początku przewidziana była dla ciebie tylko i wyłącznie taka rola. Myślałeś że to ty ruchasz panią, tymczasem to ta pani wyruchała cię mentalnie i emocjonalnie i sterowała tobą za pomocą sexu i głodnych kawałków o nieczułym, nieudolnym mężu jak małym dzieckiem. Mąż tej pani, ten frajer, rogacz i frustrat, jest najprawdopodobniej tylko i wyłącznie oszukiwany, bo nic nie wskazuje na to, żeby wiedział o sytuacji i ją akceptował. Czyli jednak poczucie wyższości wobec rogacza nie do końca uzasadnione. Czy będzie dla ciebie szokiem poznawczym, jeśli ci powiem, że ani ty nie byłeś taki kozak, ani on nie był do końca taki frajer, jak to zostało przedstawione? 

 

Powiadasz, że Pani bardziej przeżywa od ciebie? Z całą pewnością skręca ją z cierpienia i tęsknoty do ciebie. A wiesz co robi skrzywdzona, opuszczona, zawiedziona mężczyznami kobieta? Znajduje kolejnego frajera, któremu nawija jak makaron na uszy opowieść o złym mężu (fragment opowieści o naiwnym kochanku dyskretnie pomija - to tylko dla koleżanek), pompuje ego frajera, po czym ustawia go w dokładnie takiej sytuacji jak poprzednika. 5 dni miesiącu. W pozostałe dni wara ode mnie. "Dla dobra dzieci" nieść będę krzyż relacji ze swym złym, nieczułym małżonkiem, aż po kres mych nieszczęśliwych dni. 

 

Bardzo prawdopodobne, że układ zostanie odtworzony w tym samym lub podobnym kształcie, z podmianą jednej twarzy. Podczas robienia minety i tak nie widać rysów, więc to detal. 

 

Welcome to the real world, Neo.   

 

Odpowiadam na twoje pytanie z początku wątku. Ani 1 ani 2 ani 3. Naucz się stawiać na pierwszym miejscu własną godność w relacjach z kobietami. Patrz, obserwuj co robią, jak postępują. I wymagaj.  

  

Edytowane przez Wypas
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz otworzyłem ten wątek. Po ilości postów sądziłem, że może wywiązała się jakaś konstruktywna rozmowa na fajny temat tymczasem spora część wątku to obrażanie starszych stażem forumowiczów od rogaczy i osób z kompleksami przez niedawno zarejestrowanego forumowicza. Szanujmy te forum, za dużo jest tu mądrych i pouczających wątków ażeby ginęły i były rozmywane przez takie pyskówki i dogryzania jakie wszczyna @Isildur.  Do braci, którzy udzielają mu wyczerpujących odpowiedzi, szanuje to, że wam się chce mu doradzać ale wg. mnie kolega powinien najpierw nauczyć się minimum szacunku do innych a później prosić ich o radę. 

12 godzin temu, Isildur napisał:

I nic nie prowokuję, poprostu jesli są tu tacy, ktorzy sa tak pewni tego ze jestem kobieta to niech postawią na to 10kzl

Nie mam pojęcia czy jesteś kobietą czy nie, za to jestem głęboko przekonany, że jesteś pajacem. Na to mogę postawić nawet i 10 kzl :) 

 

P.S.

Po prostu piszemy oddzielnie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2018 o 20:41, Isildur napisał:

Jestem w stanie zrozumiec taka kobietę jesli zajdzie pare czynnikow:

- żona nie kocha juz męza lub pozostaly opary

- nie idzie prędko do lozka z kochankiem, musi stworzyc sie miedzy nimi więz

- trzyma ją cos przy męzu, przez co nie jest jej latwo od niego odejsc (np kredyt, ktory musialaby splacac sama)

- mąz faktycznie przylozyl sporą cegle do zniszczenia ich związku i nie są to tylko jej wymysly (np sam zdradzil, odsunal sie od niej na dlugi czas itp)
Moja wszystkie je spelnia wiec w moich oczach nie jest kurwą. Ale kazdy ma prawo do swojej opinii

1. Po kilku latach najczęściej zostają opary, to całkiem normalne. Gorące uczucie nie trwa zbyt długo, a zwykle jedna strona jest bardziej zaangażowana. Wtedy ta mniej zaangażowana często szuka drugiej miłośi. To żadne usprawiedliwienie. 

2. Nie idzie prędko do łóżka z kochankiem - czeka na upewnienie się, że druga gałąź jest pewna. Nawet nie ma czego komentować.

3. Zwykle małżeństwa są czymś związane. Tylko w jaki sposób to miałoby być argumentem?

4. Jeśli mąż przyłożył sporą cegłę (sporą, czyli nie wszystko), to znaczy, że ona też. Oboje są winni. To odsuwanie się to taka dyskusyjna sprawa i trudna do weryfikacji czy oceny. Pani może powiedzieć wszystko (mąż też).

 

Jeśli zdradził, to mogłoby być argumentem. Zakładając, że sama wcześniej tego nie zrobiła, bo wówczas oboje mają sobie coś do zarzucenia. Natomiast cała reszta jest co najmniej lekko naciągana i wygląda na usprawiedliwianie swojego postępowania. Nie mi to oceniać, odniosłem się jedynie do powyższych punktów. Wiemy jak panie potrafią wypierać swoją winę, stąd taki oddźwięk od braci. W zasadzie nie spotkałem jeszcze kobiety, która by powiedziała - "tak, to ja spieprzyłam ten związek". Choć oczywiście nie znam wszystkich.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Isildur którą opcje wybierzesz Twoja sprawa. Po wpisach na forum śmiem twierdzić, że wybierzesz opcje czekania na kochankę. Nie jestem typem, który umoralnia ludzi - sam nie jestem moralny, jeśli  odpowiada Ci taki stan rzeczy, że kochanka śpi w jednym łóżku z innym facetem (mężem swoim), on może ją dotykać, a co gorsza posuwać, czy lizać cipkę, To baw się, korzystaj. Nie jestem fanem wchodzenia komuś do łóżka, ale te czynniki o których wspominasz świadczą, że tu cytat: "Cipka rzuciła się na oczy". Bo zastanawiam się co posiada Twoja kochanka czego nie mają inne kobiety, np. te które nie mają mężów, są po rozwodzie ? Chociaż kto wie, może przeoczyłem gdzieś informację, że spotykasz się z innymi kobietami. Może sam powinieneś traktować ją po prostu jak alternatywę, albowiem ona tak traktuje Ciebie jesteś jedną z dwóch (chyba) orbiterów kręcących się wokół Pani, gdyż drugim jest jej mąż. Myślę, że łechta to jej ego w chuj! A jak naprawdę jest w sypialni wie tylko ona oraz jej mąż.  Uprawiać seks z mężatką- można jeśli komuś nie przeszkadza, że potem wraca do męża, a w razie ewentualnej ciąży bawienie się w powództwo o zaprzeczenie  ojcostwa, wszak jak mawiali starożytni Rzymianie "Is pater est quam nuptiae demostrant", że tak naprawdę nigdy może nie nadejść dzień kiedy powie Ci: "Isildur kotku złożyłam pozew rozwodowy". 

 

 Kto wie może za kilka lat Twoja obecna kochanka będąca już Twoją partnerką oficjalną, czy też żoną będzie w taki sam sposób tłumaczyła swojemu nowemu kochankowi dlaczego zdradza Ciebie, ale Cię nie zostawi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie chill, temat męzatki jest juz zamkniety. Moze sobie robic co chce. 

Co do tego czy mnie oszukiwala czy nie. Dla mnie to juz nie ma znaczenia. To nie bylo tak, ze spotykalem sie z nia za kare. Lubilem te spotkania i milo spedzalem z nią czas, podobnie jak ona ze mna.

Ze posuwalem czyjąs zone? Zycie... Facet nie jest swiadomy i pewnie nigdy nie bedzie. I to w sumie przykre, ze kto wie, moze i my mamy rogi do sufitu a nawet o tym nie wiemy.

Wczoraj spotkalem sie z fajną kobietką, takze otwieram nowy rozdzial. Rozdzial pt. "męzatka" jest juz zamkniety. 

P.S. Nie mialem zamiaru obrazac kogokolwiek tu. Czasem posluguje sie ostrym językiem, ale nie mam tutaj nic do nikogo. Takze peace!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.08.2018 o 22:46, Isildur napisał:

Rozstanie teoretycznie z jej strony

 

W dniu 24.08.2018 o 22:46, Isildur napisał:

Ona przezywa to zapewne jeszcze gorzej jak ja

Ależ Ty znasz kobiety dobrze :D Pewnie pisała ssąc innego kutasa, ale co ja tam wiem. 

W dniu 24.08.2018 o 22:46, Isildur napisał:

Pewnie kazdy kolejny kontakt bedzie ją dobijal jeszcze bardziej, wiec daje sobie na wstrzymanie i nie odpisuje.

Przy każdym kolejnym kontakcie blask Twej zbroi by jeszcze bardziej ją dobijał.

 

W dniu 24.08.2018 o 22:46, Isildur napisał:

Co do tamtej kolezanki z ktorą mialem isc na spotkanie. Bylem, widzialem. Z wygladu nawet spoko, cechy na żone super, prace ma, auto, wierna, dziewica, byla by dobra matką moich dzieci, ale nie moją zona. Nie zaiskrzylo totalnie nic. Wiec ja podziekuję. 

O rany, co to za rozumowanie...

W dniu 24.08.2018 o 22:46, Isildur napisał:

Poki co fajnie mi sie z nią pisze i rozmawia. Jest wpatrzona we mnie

Serio? Wiesz w ilu ona jest wpatrzona na tym tinderze, co Ty człowieku piszesz?

 

W dniu 24.08.2018 o 22:46, Isildur napisał:

Aha, a do wszystkich panow, ktorzy tak stanowczo twierdzą ze jestem kobietą. Moge bardzo latwo udowodnic ze nie :) Ktorys z was chetny zalozyc sie o 10k zl ze jestem jednak facetem?

Tu chodzi o Twoje myślenie i sposób pisania, a ja się przychylam do opini Braci, żadnym zdjęciem kutasa między nogami tego nie zmienisz.

 

W dniu 25.08.2018 o 07:20, RealLife napisał:

Brawo. Jestem pod wrażeniem i pozytywnie zazdroszczę bo ja sam nie umiem wziąść życia swoje ręce

Napisanie do laski na tinderze to wzięcie życia w swoje ręce? Wymiekłem...wy sobie odpowiadacie na swoje posty, chociaż bardziej myślę że to ta sama osoba.

 

 

Edytowane przez Taboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Taboo napisał:

 

Ależ Ty znasz kobiety dobrze :D Pewnie pisała ssąc innego kutasa, ale co ja tam wiem. 

Przy każdym kolejnym kontakcie blask Twej zbroi by jeszcze bardziej ją dobijał.

 

O rany, co to za rozumowanie...

Serio? Wiesz w ilu ona jest wpatrzona na tym tinderze, co Ty człowieku piszesz?

 

Tu chodzi o Twoje myślenie i sposób pisania, a ja się przychylam do opini Braci, żadnym zdjęciem kutasa między nogami tego nie zmienisz.

 

Napisanie do laski na tinderze to wzięcie życia w swoje ręce? Wymiekłem...wy sobie odpowiadacie na swoje posty, chociaż bardziej myślę że to ta sama osoba.

 

 

Salut Kapralu! 

A tak w ogole, to jesli ta teoria ze cipki szukaja coraz to lepszych facetow hipergamia czy cos jest prawdziwa, to znaczy ze jesli czyjas żona przyprawila komus rogi to oznacza ze ten ktos byl cienki jak słomka. 

A jesli ja rucham komus męzatke to jestem od niego lepszy. Więc moze zamiast narzekac jakie to kobiety są zle to byscie wzieli sie w garsc i zmienili siebie. 

Edytowane przez Isildur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Isildur napisał:

A jesli ja rucham komus męzatke to jestem od niego lepszy. Więc moze zamiast narzekac jakie to kobiety są zle to byscie wzieli sie w garsc i zmienili siebie. 

Tak to sobie tłumacz dalej, krynico prawdy objawionej : )

Nikt normalny nie zmienia się pod kogoś, ale zawsze dla siebie. Inaczej jesteś małym pieskiem, robocikiem działającym na klik,klik, by zadowolić innych.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale gosciu tak na logike. Skoro kobieta idzie w tango z kochankiem, to idąc za glosem teorii oznacza to ze kochanek jest w jej rozumowaniu lepsza partią niz mąz. Wiec jesli kogos panna zdradza to oznacza ze byl gorszy niz kochanek.

Wiec trzeba sie zmieniac oczywiscie dla siebie, ale panny tez zobaczą przemiane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, to ten temat jeszcze nie wylądował tam gdzie jego miejsce, czyli na śmietniku? Wielka szkoda.

1 godzinę temu, Isildur napisał:

A jesli ja rucham komus męzatke to jestem od niego lepszy.

Zajebiście, gratuluję, no jest czego:D Ależ musisz być prawdziwie męski, wyczuwam ogromne pokłady testosteronu siedząc przed monitorem. No samiec alfa jakich mało.

 

Kochanek wcale nie musi być lepszą partią niż mąż. Jesteś tego dobitnym przykładem, skoro nie zostawiła męża dla kochanka. Hipergamia polega na tym, że właśnie takiego słabszego zostawia się przy pierwszej nadażającej się okazji dla tego właśnie lepszego, bogatszego, przystojniejszego, z lepszymi perspektywami.

 

Ponawiam apel o Ścianę Hańby dla tego tematu. Toż to szkoda czasu i klawiatury.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Isildur napisał:

No ale gosciu tak na logike. Skoro kobieta idzie w tango z kochankiem, to idąc za glosem teorii oznacza to ze kochanek jest w jej rozumowaniu lepsza partią niz mąz. Wiec jesli kogos panna zdradza to oznacza ze byl gorszy niz kochanek.

Wiec trzeba sie zmieniac oczywiscie dla siebie, ale panny tez zobaczą przemiane

Tak na logikę, to od kiedy mężatka, która chce zdradzić męża mówi kochankowi, że w małżeństwie wszystko pięknie. XD

A skoro jej Mąż, jak sam pisałeś, jest niczego nieświadomy, to znaczy, że to niezła aktoreczka jest. ;)

Sry, ale jakoś na samą myśl, że ta Pani kilka godzin przed spotkaniem z Tobą, mogła się z mężem "starać o dziecko", to robi mi się niedobrze, jak Ty tak o tych minetkach pisałeś. XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2018 o 22:38, Isildur napisał:

Czy da sie zrobic z tego FwB? Nie wiem, pewnie bedzie ciezko, bo jednak mimo wszystko przeszkadza mi to ze mieszka i ogolne funkcjonuje z męzem. Musialbym sobie wbic do glowy ze ona traktuje mnie tylko jako dobrego kochanka i patrzec na nią w ten sam sposob. Bo ogolnie spotkanie z nią jest bardzo przyjemne. Super spedzony dzien. Duzo relaksu, ogolnie swietnie dziala na stres. [...]Więc zeby FwB dzialalo musialbym totalnie zlać relacje z męzem. 

Nie popieram tego typu relacji, ale teraz bez moralizowania. Uważam, że Wasza relacja właśnie dlatego jest dla Ciebie przyjemna, bo nie jesteście w stałym związku. Jesteś dla niej taką miłą odskocznią. Kobiety lubią emocje. Jeśli ona nie ma tego w związku, to znajduje to u Ciebie. Dlaczego nie wiązać się na stałe? Bo pani straci porównanie; przyzwyczai się. I wtedy zaczną się problemy. One nieustannie porownują, żeby się upewnić, że dobrze wybrały. Teraz wychodzisz zwycięsko z porównania, więc jest miło. Straci porównanie, będzie źle. Nie wierzę w 100% szczęśliwe związki; zawsze są jakieś braki. U Ciebie brakuje bycia razem przez cały czas. Weźmiesz to, a stracisz coś innego. Czy warto, sam rozsądź. Moim zdaniem nie warto.

 

Nie doczytałem do końca, a tu relacja zakończona. No nic, to nikomu nie zaszkodzi. W każdym razie powodzenia. 

Edytowane przez Oscar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Isildur napisał:

No ale gosciu tak na logike. Skoro kobieta idzie w tango z kochankiem, to idąc za glosem teorii oznacza to ze kochanek jest w jej rozumowaniu lepsza partią niz mąz.

Oczywiście ze tak jest. Z takiego czy innego powodu, ale jest. Wygrywa silniejszy samiec.
Część tutaj tak po Tobie jedzie bo ktos im zerżnął kiedyś żonę, i odreagowują. Tyle, że pretensje powinni miec do niej, że dała dupy, i do siebie, że wzieli sobie kurwę. A oni mają do "świata".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wernon napisał:

Oczywiście ze tak jest. Z takiego czy innego powodu, ale jest. Wygrywa silniejszy samiec.
Część tutaj tak po Tobie jedzie bo ktos im zerżnął kiedyś żonę, i odreagowują. Tyle, że pretensje powinni miec do niej, że dała dupy, i do siebie, że wzieli sobie kurwę. A oni mają do "świata".

Chociaz Jeden normalny ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Isildur said:

No ale gosciu tak na logike. Skoro kobieta idzie w tango z kochankiem, to idąc za glosem teorii oznacza to ze kochanek jest w jej rozumowaniu lepsza partią niz mąz. Wiec jesli kogos panna zdradza to oznacza ze byl gorszy niz kochanek.

Wiec trzeba sie zmieniac oczywiscie dla siebie, ale panny tez zobaczą przemiane. 

 

Hehe, ciekawe czy koledzy podejmą temat. 

Kij w mrowisko. Jeśli przyjmiemy teorię hipergamii za prawdziwą to jest to wniosek oczywisty. 

 

Kobieta bardzo dużo ryzykuje wchodząc w romans, jest to m.in.:

1. Rozpad obecnego związku i niepewną przyszłość (mąż może się dowiedzieć a kochanek może się wycofać).

2. Pogorszenie warunków materialnych swoich i swoich dzieci. 

3. Ostracyzm społeczny - czyli jeśli wyjdzie na jaw w jej środowisku, że zdradzala męża to złapie przydomek kurwy, dziwki.

4. Możliwa przemoc fizyczną ze strony męża. Tu nawet bardziej bym się obawiał beta samców niż alfa. 

 

Więc po co ryzykuje ? Ryzykowala dla frajera ? Dla gościa co jest słaby ? Dla gościa o niskiej jakości ? No nie. 

 

 

Jeszcze jedno - dlaczego żona nie odeszła do Isildura ? Bo Isildur nie złożył jej konkretniej propozycji. Jakoś mi się nie chce wierzyć w te twoją deklarację. Po dobrym rżnięciu, mówisz jej wyraźnie, że chcesz zająć się ją i jej dzieckiem, mówisz jak miało by to wyglądać i nie ma bata aby nie odeszła. Tym bardziej po 2 letnim romansie to z jej małżenstwa nie wiele jest co zbierać.

 

Co nie znaczy że źle zrobiłeś. Moim zdaniem słusznie postapiles.

Edytowane przez RealLife
Propozycja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wernon napisał:

Oczywiście ze tak jest. Z takiego czy innego powodu, ale jest. Wygrywa silniejszy samiec.
Część tutaj tak po Tobie jedzie bo ktos im zerżnął kiedyś żonę, i odreagowują. Tyle, że pretensje powinni miec do niej, że dała dupy, i do siebie, że wzieli sobie kurwę. A oni mają do "świata".

Nie, to tak nie działa. To logika typu - zajebałem coś ze sklepu, bo nikt nie widział i nie pilnował. Zajebałem furę, bo ktoś zostawił półotwarte drzwi i kluczyki w stacyjce. O, silnik też był na chodzie itd. Po prostu z pewnych ekhm... "okazji" się nie korzysta. I wcale nie dlatego, że ktoś za to odstrzeli Ci pół głowy : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, RealLife napisał:

Więc po co ryzykuje ? Ryzykowala dla frajera ? Dla gościa co jest słaby ? Dla gościa o niskiej jakości ? No nie. 

Naciągają sobie to do swoich potrzeb. Poszła do kochanka bo był lepszą perspektywą w tamtym czasie, tyle w tym zakresie. Hipergamia.

Śledzę ten temat od jakiegoś czasu, i po tym co czytam jawi mi się taki scenariusz: poszła do kochanka bo był lepszą alternatywą. Miała swoje plany. Spotykali się, ale po czasie zachciała jak to baba wiedzieć "na czym stoję" "kim ja dla ciebie jestem" - czyli klasyka albo bierzesz mnie albo idę dalej szukać. W czasie zgrało się to z tym, że autor tematu zaczął czerpać wiedze z forum, przez co zaczął być inny niż wcześniej. Zaczęła tracić grunt pod nogami.

Nie nastąpiły deklaracje jasne ze strony kochanka, więc spierdoliła do męża, czyli tam gdzie bezpiecznie. Nie oznacza to jednak
a - że mąż wygrał - bo przecież to ze wróciła do domu to nie "zasługa" jego postawy, tylko wyrachowania baby.
b - że ona wróciła i już będzie żyła ze "zwycięzcą" długo i szcześliwie. Za jakiś czas owego męża czeka kolejny kochanek w ich życiu.


@Obliteraror
Sory ale analogia z dupy.

To nie ktoś skorzystał z okazji że inny coś zostawił, tylko to "coś" tak zdecydowało. Baba jest jednostką świadomą i wybierającą. Nie tak jak auto.

Edytowane przez Wernon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Wernon napisał:

a - że mąż wygrał - bo przecież to ze wróciła do domu to nie "zasługa" jego postawy, tylko wyrachowania baby.
b - że ona wróciła i już będzie żyła ze "zwycięzcą" długo i szcześliwie. Za jakiś czas owego męża czeka kolejny kochanek w ich życiu.

Reasumując - wszyscy przegrali, a kurwa pozostała kurwą.

Roma locuta, causa finita.

 

: )

 

@Wernon, to że ktoś jest jednostką świadomą nie znaczy, że ktoś drugi (mężczyzna, z zasady ten opanowany i logiczny, świadomy czynów i konsekwencji) musi od razu wchodzić w taki układ.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

to że ktoś jest jednostką świadomą nie znaczy, że ktoś drugi (mężczyzna, z zasady ten opanowany i logiczny, świadomy czynów i konsekwencji) musi od razu wchodzić w taki układ.

 

Nie musi, bo nikt go nie zmusza. Ale chce, bo tak wybrał. Tyle, że to nie on zdradza, a ona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.